Aparaty ortodontyczne cz. XIV

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez luniaska

super! zazdroszcze mam nadzieję, że pochwalisz się efektami bo z tego co pamiętam Twoje zęby są przykładem idealnego uśmiechu

Spokojnie spokojnie, dopiero domykamy szparki na górze, które porobiły się "dzięki" ekspanderowi. Cholerstwo zrobiło mi tyle miejsca pomiędzy zębami, że teraz każdy ma swój oddzielny korytarz powietrzny

[Irish184]

Napisane przez Vinnga

A czyścisz nimi przestrzenie międzyzębowe czy tylko pod łukiem ? Bo ja używam ich też do przestrzeni z tyłu, gdzie nie daję rady już nicią manewrować, czyli między 6. a 7. oraz do kieszonki obok mojej nieszczęsnej dolnej szóstki.

Tylko pod łukiem. Przestrzenie między zębami czyszczę takimi mniejszymi wyciorkami z Lidla, które moim zdaniem do niczego innego się nie nadają.

Napisane przez czekoladniczka

A co do łuków na podniebienie - czy na dole też takie coś zakładają? Bo aż się boje pomyśleć, że i na górze i na dole miałabym mieć coś takiego .. ciężko było mi się przyzwyczaić do tego u góry i nie ukrywam, że nadal nie czuje się super komfortowo z nim.

Na dole można mieć założony łuk podjęzykowy, ale chyba dosyć rzadko się go zakłada. Łuki podniebienne są częściej stosowane.

Napisane przez czekoladniczka

Dziewczyny, przekonałyście mnie .. na tą chwilę jestem zdecydowana !

niech będzie Nas więcej .. nas, czyli gwiazd z uśmiechem z Hollywood !
uhuu !

Dobra decyzja Jeśli założysz dół ortodonta będzie miał zdecydowanie większe pole manewru, bo będzie mógł zastosować wyciągi, a one bardzo dużo pomagają przy korekcie zgryzu. Poza tym myślę, że jeśli zęby będą się ze sobą dobrze kontaktowały, to efekty po leczeniu będą dużo bardziej stabilne i mniejsze prawdopodobieństwo, że wada kiedyś powróci.

Napisane przez inga_iga

Dziewczyny po ile średnio montuje się zamków? Ja mam po 6 a z tego co wczesniej czytałam raczej wszystkie z Was maja 7,8. Od czego zależy ilość wklejanych zamków?

Nie, najczęściej chyba właśnie po sześć, a dokładniej to po pięć zamków i pierścień/rurka na ostatnim

[pixie088]

Zdjęłam aparat, ale okazało się, że szyny dostanę dopiero w czwartek.
Do tego czasu zęby chyba nie mają prawa się powykrzywiać? W planach było odebranie ich jutro, ale coś nie wypaliło i orto powiedziała,ze nie da rady. Ona sama dowiedziała sie o tym, gdy aparat był już zdjęty,wiec lipa

[luniaska]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41603041]Spokojnie spokojnie, dopiero domykamy szparki na górze, które porobiły się "dzięki" ekspanderowi. Cholerstwo zrobiło mi tyle miejsca pomiędzy zębami, że teraz każdy ma swój oddzielny korytarz powietrzny [/QUOTE]

świetnie to określiłaś na pewno szpary szybko się zejdą i będzie cacy naprawde zazdroszcze, bo 3 tygodnie brzmią super nie to co 2 lata jak usłysze taki tekst od orto (że ściągamy za 3 tyg) to chyba będę tam siedzieć na tym fotelu cały ten czas i czekać do zdjęcia

[inga_iga]

ufff to mnie pocieszyłyście, ze 6 zamków to nic nadzwyczajnego, wszyscy znajomi mają więcej, wiec zaczęłam się zastawiać czemu u mnie jest inaczej.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez luniaska

świetnie to określiłaś na pewno szpary szybko się zejdą i będzie cacy naprawde zazdroszcze, bo 3 tygodnie brzmią super nie to co 2 lata jak usłysze taki tekst od orto (że ściągamy za 3 tyg) to chyba będę tam siedzieć na tym fotelu cały ten czas i czekać do zdjęcia

Noszę górę już prawie 4 lata więc doskonale wiem, co to znaczy

[Elekta]

Napisane przez luniaska

świetnie to określiłaś na pewno szpary szybko się zejdą i będzie cacy naprawde zazdroszcze, bo 3 tygodnie brzmią super nie to co 2 lata jak usłysze taki tekst od orto (że ściągamy za 3 tyg) to chyba będę tam siedzieć na tym fotelu cały ten czas i czekać do zdjęcia

Ależ mnie rozbawiłaś, no nie mogę się powstrzymać!
Co do ilości zamków ja mam 5 i pierścień i to jest chyba standard.
A przed ostatnią wizytą miałam tak, że chyba przesunęły mi się zęby i mnie drażnił drucik. Ja sobie zaklejałam to woskiem, bo nakupiłam z 5 zapasowych paczek.

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41604314]Noszę górę już prawie 4 lata więc doskonale wiem, co to znaczy [/QUOTE]

4 lata? O kurde to strasznie długo... Jaką masz wadę? No i kiedy zdejmujesz?

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez Elekta

4 lata? O kurde to strasznie długo... Jaką masz wadę? No i kiedy zdejmujesz?

Zaburzenie odcinków przednich, niedorozwój kości w tym odcinku. Kość u mnie kończy się 3 mm za siódemką, o ósemkach nie ma mowy, zęby zaczęły się tłoczyć z przodu (dwójki powoli wchodziły pod 1, na dole było mało miejsca i też krzywiły się 1 i 2). Niby nie było tego widać, ale zęby z miesiąca na miesiąc się przesuwały, więc założyłam aparat na górę i dół. Miałabym zdjęty wcześniej, ale zaniedbywałam wizyty. Pisałam na górze, zdejmuję za 3 tygodnie

[morsmordre]

Napisane przez czekoladniczka

Masz rację, też właśnie mój orto poinformował mnie, że na kolejnej wizycie wręczy mi papier do podpisania w zależności co zadecyduje, to on wpisze to w tą kartę, a ja podpisze, czyli w sumie biorę odpowiedzialność na siebie. Kompletnie nie wiem co robić .. z 1 str. słyszę, że warto, z 2 str. że nie ! wiem, że to sporo kasy znów, ale jak już zaczęłam inwestować w ząbki, to może warto zrobić to na 100%, a potem cieszyć się hollywoodzkim uśmiechem ?

Ja bym założyła. Zauważylam, że dużo osób w średnim wieku lub nieco starszych mówi tak, że widać praktycznie tylko dolne zęby, datego ja chcę mieć prosty dół, bo nie wiadomo, czy mi warga kiedyś nie zacznie opadać czy coś

Napisane przez Vinnga

Lala, na wątku są też osoby pracujące, które wakacji nie mają i dla których pomimo pracy koszty drugiego aparatu nadal są duże. Jednak to prawda, przy wadach zgryzu naprawdę warto w ten drugi aparat zainwestować...

Napisane przez lala2506

No to jak pracują to może mogą dostać pożyczkę? Ja bym szukała rozwiązania, bo orto potem może umyć ręce i ktoś będzie niezadowolony z efektu.

Ja pracuję i mimo tego nie mam zdolności kredytowej, bo nie mam stałego dochodu przy umowie-zleceniu U mnie w mój aparat zainwestowai rodzice i mój TŻ, sama w życiu nie uciągnęłabym takiego wydatku studiując dziennie i pracując Nie wszystko w życiu jest takie proste jak w Twojej teorii



Odkleił mi się zamek

[lala2506]

Napisane przez morsmordre

Ja pracuję i mimo tego nie mam zdolności kredytowej, bo nie mam stałego dochodu przy umowie-zleceniu U mnie w mój aparat zainwestowai rodzice i mój TŻ, sama w życiu nie uciągnęłabym takiego wydatku studiując dziennie i pracując Nie wszystko w życiu jest takie proste jak w Twojej teorii

A czy ja napisałam, że wszystko w życiu jest proste? Moje zdanie jest takie, że jak się chce to się rozwiązanie znajdzie. Jak nie samodzielna praca stała to sezonowa albo tak jak w Twoim przypadku rodzice. I trzeba tego rozwiązania szukać, bo warto!

[Elekta]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41605927]Zaburzenie odcinków przednich, niedorozwój kości w tym odcinku. Kość u mnie kończy się 3 mm za siódemką, o ósemkach nie ma mowy, zęby zaczęły się tłoczyć z przodu (dwójki powoli wchodziły pod 1, na dole było mało miejsca i też krzywiły się 1 i 2). Niby nie było tego widać, ale zęby z miesiąca na miesiąc się przesuwały, więc założyłam aparat na górę i dół. Miałabym zdjęty wcześniej, ale zaniedbywałam wizyty. Pisałam na górze, zdejmuję za 3 tygodnie [/QUOTE]

Przepraszam nie doczytałam. A jak zobaczyłam 4 lata, to aż musiałam zapytać. Wada brzmi poważnie. Udostępniałaś gdzieś w tym wątku swoje zdjecia?

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez Elekta

Przepraszam nie doczytałam. A jak zobaczyłam 4 lata, to aż musiałam zapytać. Wada brzmi poważnie. Udostępniałaś gdzieś w tym wątku swoje zdjecia?

Poważnie, ale orto twierdzi, że jest bardzo ładnie zamaskowana. Miałam po prostu wąski usmiech Zdjęcia wrzucę do albumu w profilu, wcześniej też udostępniałam. Niestety, nie mam zdjęc z początku leczenia

[szafirowa_dama]

Napisane przez lala2506

Mnie się wydaje, że to też zależy od wady jaką się ma. Ja np. miałam mocno stłoczone zęby i dwójki pod jedynkami, jedynki mocno z przodu. Ty miałaś o wiele mniejsze stłoczenie więc i efekty szybciej -> tak sobie to tłumaczę Jak przeglądałam zdjęcia efektów to też lepsze i szybciej widoczne były jak ktoś miał np. szpary większe między zębami niż stłoczenia

Dokładnie , masz rację. Ja również miałam mocno stłoczone zęby i dwójki pod jedynkami. Już szósty miesiąc przesuwamy zęby od trójek, układamy je w ładny łuk i robimy miejsce na siekacze. Samo przesuwanie kłów trwa już trzeci miesiąc i widzę, że chyba czwarty miesiąc będziemy je jeszcze przesuwać.

Napisane przez KinkyGirl

Ja 6 miesięcy i efekty też rewelacyjne nie są. Witaj w klubie tych, których efekty są do d*upy Przynajmniej nie jestem sama, bo reszta dziewczn na wątku w dwa miesiące ma metamorfozę, której ja po pół roku nie mam;(

U mnie tak samo.

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;41603041]Spokojnie spokojnie, dopiero domykamy szparki na górze, które porobiły się "dzięki" ekspanderowi. Cholerstwo zrobiło mi tyle miejsca pomiędzy zębami, że teraz każdy ma swój oddzielny korytarz powietrzny [/QUOTE]

Dobre

[angell93]

wrócę jeszcze na chwilę do tematu wyciorków szykując się na przygotowanie swojej "wyprawki" przed założeniem aparatu..spojrzałam na półki Rossmanna i zauważyłam że są tam tylko wyciorki z Prokudenta.. Są wyciorki takie króciutkie np. do torebki i jest wyciorek z rączką długości normalnej szczoteczki do zębów. Możecie mi powiedzieć jak one się sprawdzają?

[KinkyGirl]

Napisane przez luniaska

Współczuje Ci strasznie... i nie rozumiem, co za partacz trzymaj się i też będę trzymać kciuki by wszystko było ok

Kinky a patrzyłaś na zęby 'od spodu'? bo może one się przesuwają, ale tego tak od przodu nie widać myślę, że na pewno coś się dzieje, skoro nosić już któryś drut z kolei może po prostu przy Twoich zębach nie wygląda to spektakularnie, ale na pewno coś się pozmieniało

No ruszyło się to i owo, zrobiło się trochę miejsca na tą bardziej odstającą z łuku jedynkę. Ale po pół roku spodziewałam się większego efektu niż delikatne przemieszczenie. Myślałam, że jedynki w łuku będę mieć po max 3 miesiącach, a jak to dalej będzie tak wolno szło, to nie wiem czy po ośmiu miesiącach z aparatem wejdą mi one do łuku:/

[Kocurasek]

Napisane przez Vinnga

Oby nie Trzymam kciuki

Napisane przez luniaska

Współczuje Ci strasznie... i nie rozumiem, co za partacz trzymaj się i też będę trzymać kciuki by wszystko było ok

Napisane przez morsmordre

Wpsółczuję przeżyć z ósemką, Kocurasku Bez sensu, biorą taką kasę za usuwanie i partaczą robotę

Napisane przez Irish184

Jejku współczuję przeżyć z tą ósemką. Oby się okazało, że nic już tam nie zostało do usunięcia. A boli Cię ten suchy zębodół? I czym u Ciebie się objawia to porażenie nerwu czuciowego? Ja mam po ósemce też nerw uszkodzony i od razu po zabiegu objawiał się on całkowitym brakiem czucia w części twarzy.

Dzięki Dziewczyny

Irish, zębodół mnie nie boli, bo właśnie w jego okolicach nic nie czuję. Sama tego nie zauważyłam, dopiero jak mi Dentystka włożyła tam tabletkę i powiedziała, że mi rozgrzebała dziurę na nowo, żeby była nowa rana która się zasklepi. Spytała mnie czy boli, ja odpowiedziałam, że nie, nic nie czułam. Wtedy zaczęła sprawdzać i pytać czy coś czuję. Następnie pokazała mi igłę i powiedziała, że mi wbiła całą a ja tego nie poczułam? I faktycznie mam trochę odrętwiałą linię żuchwy od tej strony, wcześniej na to nie zwróciłam uwagi sądząc, że to opuchlizna. Łykam witaminę B i powinno mi czucie wrócić. A Tobie jest szansa, że wróci?

Napisane przez pixie088

Myślę nad wybieleniem zębów, jak to jest? Czekałyście z tym około 3 miesięcy, czy zdecydowałyście się prędzej? Póki co muszę się zorientować co z kosztami... Jak nie to będą musiały wystarczyć mi paski wybielające

Moja przyjaciółka wybielała zaraz po ściągnięciu aparatu. Między ściągnięciem a ślubem miała około 2 tygodni na wybielenie zębów. Nic się nie stało

[morsmordre]

Właśnie przy nitkowaniu zębów zauważyłam, że mam więcej miejsca między 4 i 5, możliwe żeby od czwartku już coś drgnęo?

[Irish184]

Napisane przez Kocurasek

Irish, zębodół mnie nie boli, bo właśnie w jego okolicach nic nie czuję. Sama tego nie zauważyłam, dopiero jak mi Dentystka włożyła tam tabletkę i powiedziała, że mi rozgrzebała dziurę na nowo, żeby była nowa rana która się zasklepi. Spytała mnie czy boli, ja odpowiedziałam, że nie, nic nie czułam. Wtedy zaczęła sprawdzać i pytać czy coś czuję. Następnie pokazała mi igłę i powiedziała, że mi wbiła całą a ja tego nie poczułam? I faktycznie mam trochę odrętwiałą linię żuchwy od tej strony, wcześniej na to nie zwróciłam uwagi sądząc, że to opuchlizna. Łykam witaminę B i powinno mi czucie wrócić. A Tobie jest szansa, że wróci?

Tak, jest szansa Po dwóch miesiącach jest już bardzo duża poprawa. Myślę, że za kolejne 2-3 miesiące czucie wróci mi już całkowicie, bo jest coraz lepiej, a na początku nie czułam nic. Brałam witaminę B12, a teraz B complex. Nerwy się z czasem regenerują, ale trzeba trochę cierpliwości. U Ciebie też na pewno po jakimś czasie wszystko wróci do normy

[Vinnga]

Dziewczyny, a czy w Waszym przypadku utrata czucia (uszkodzenie nerwu) była czymś nieuniknionym w czasie zabiegu czy wynikała z błędu lekarza?

[Irish184]

Napisane przez Vinnga

Dziewczyny, a czy w Waszym przypadku utrata czucia (uszkodzenie nerwu) była czymś nieuniknionym w czasie zabiegu czy wynikała z błędu lekarza?

Ja przed zabiegiem zostałam ostrzeżona, że w najgorszym wypadku może dojść do uszkodzenia nerwu. Ten nerw był dosyć słabo widoczny na zdjęciu, nie do końca było wiadomo jak on przebiega. Oprócz tego ósemka była trudna do usunięcia ze względu na zakrzywione korzenie (co się okazało w trakcie zabiegu bo zakrzywione korzenie też nie były widoczne na zdjęciu), więc chirurg musiał się z nią sporo namocować i naszarpać. Ale od razu po zabiegu powiedział mi, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że nerw został naruszony i jeśli kilka godzin po zabiegu będę miała cały czas takie uczucie jakby znieczulenie wciąż działało, to to oznacza właśnie uszkodzenie tego nerwu. Przy tej drugiej dolnej ósemce również zostałam uprzedzona o ewentualności uszkodzenia nerwu ale nic takiego się nie stało. To wszystko zależy do tego jak blisko korzenia przebiega nerw. Myślę, że w niektórych przypadkach jest to nieuniknione i nie uważam tego za błąd lekarza.

[Vinnga]

Napisane przez Irish184

Ja przed zabiegiem zostałam ostrzeżona, że w najgorszym wypadku może dojść do uszkodzenia nerwu. Ten nerw był dosyć słabo widoczny na zdjęciu, nie do końca było wiadomo jak on przebiega. Oprócz tego ósemka była trudna do usunięcia ze względu na zakrzywione korzenie (co się okazało w trakcie zabiegu bo zakrzywione korzenie też nie były widoczne na zdjęciu), więc chirurg musiał się z nią sporo namocować i naszarpać. Ale od razu po zabiegu powiedział mi, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że nerw został naruszony i jeśli kilka godzin po zabiegu będę miała cały czas takie uczucie jakby znieczulenie wciąż działało, to to oznacza właśnie uszkodzenie tego nerwu. Przy tej drugiej dolnej ósemce również zostałam uprzedzona o ewentualności uszkodzenia nerwu ale nic takiego się nie stało. To wszystko zależy do tego jak blisko korzenia przebiega nerw. Myślę, że w niektórych przypadkach jest to nieuniknione i nie uważam tego za błąd lekarza.

Rozumiem Ja również uważam, że nie zawsze to musi być błąd lekarza, stąd też moje pytanie W sumie podpisywałam jakieś oświadczenie o możliwych konsekwencjach zabiegu i zgodę na zabieg, ale w tych nerwach sama nie wiedziałam do końca co czytam Ale akurat też mam świetnego doktora, więc pewnie by mi powiedział, gdyby było u mnie to nieuniknione.
Jak sobie w ogóle z tym radzisz? Bardzo Ci przeszkadza ten uszkodzony nerw?

[karolcia2106]

Co do uszkodzenia nerwu, tez zostałam o tym ostrzeżona przed wyrywaniem ósemek. Ta łatwiejsza, ułożona pionowo w dziąśle, korzeniem całkowicie była położona na nerwie. Chirurg i asystentki ostrzegli mnie, że ryzyko stracenia czucia w wardze i części policzka jest bardzo duże. Pamiętam jak się wtedy zestresowałam, prawie tam zemdlałam, bo i tak byłam wystarczająco przerażona myślą o krojeniu dziąsła W konsekwencji usunęłam tylko położoną ósemkę, bo strata czucia w ustach nie jest chyba tego warta Szkoda tylko, że moja ortodontka po obejrzeniu rtgenów mi o tym nie powiedziała

[Irish184]

Napisane przez Vinnga

Rozumiem Ja również uważam, że nie zawsze to musi być błąd lekarza, stąd też moje pytanie W sumie podpisywałam jakieś oświadczenie o możliwych konsekwencjach zabiegu i zgodę na zabieg, ale w tych nerwach sama nie wiedziałam do końca co czytam Ale akurat też mam świetnego doktora, więc pewnie by mi powiedział, gdyby było u mnie to nieuniknione.
Jak sobie w ogóle z tym radzisz? Bardzo Ci przeszkadza ten uszkodzony nerw?

A ja nic nie musiałam podpisywać - nawet mnie to trochę zdziwiło, bo liczyłam się z tym, że pewnie jakieś oświadczenie mi dadzą
Co do nerwu to przeszkadzało mi jedynie na początku, przez pierwszy tydzień czy dwa. Teraz zupełnie nie zwracam już na to uwagi i wcale nie jest to dla mnie uciążliwe. Po części wynika to z przyzwyczajenia, a po części z tego, że sytuacja coraz bardziej się poprawia. Na początku nie czułam nic tylko odrętwienie, potem takie łaskotanie, którego nie mogłam podrapać bo nie czułam (to było trochę wkurzające, ale wiedziałam że to dobry objaw ), a potem bardzo dużą wrażliwość na zimno. Jak np. piłam coś co miało temperaturę pokojową to miałam wrażenie, że jest lodowate I ogólnie często czułam jakbym miała połowę ust i brody w zamrażarce Teraz czuję już dotyk ale tak trochę inaczej niż czuje się normalnie. Od czasu do czasu czuję też takie jakby ukłucia w tym miejscu ale rzadko. Ogólnie to już się tym wcale nie przejmuję, bo wiem, że wszystko zmierza w dobrym kierunku

[Vinnga]

Napisane przez karolcia2106

Co do uszkodzenia nerwu, tez zostałam o tym ostrzeżona przed wyrywaniem ósemek. Ta łatwiejsza, ułożona pionowo w dziąśle, korzeniem całkowicie była położona na nerwie. Chirurg i asystentki ostrzegli mnie, że ryzyko stracenia czucia w wardze i części policzka jest bardzo duże. Pamiętam jak się wtedy zestresowałam, prawie tam zemdlałam, bo i tak byłam wystarczająco przerażona myślą o krojeniu dziąsła W konsekwencji usunęłam tylko położoną ósemkę, bo strata czucia w ustach nie jest chyba tego warta Szkoda tylko, że moja ortodontka po obejrzeniu rtgenów mi o tym nie powiedziała

Ale to chyba czasowa utrata czucia ?
Jak nie usuniesz tej ósemki, to bardzo to wpłynie na Twoje leczenie ortodontyczne?
Proszę Cię, moja ortodontka mi nie powiedziała, że mam zanik kości przy szóstce i że może to świadczyć o agresywnej paradontozie Mogą sobie przybić piątkę w niedoinformowaniu pacjentów

Napisane przez Irish184

A ja nic nie musiałam podpisywać - nawet mnie to trochę zdziwiło, bo liczyłam się z tym, że pewnie jakieś oświadczenie mi dadzą
Co do nerwu to przeszkadzało mi jedynie na początku, przez pierwszy tydzień czy dwa. Teraz zupełnie nie zwracam już na to uwagi i wcale nie jest to dla mnie uciążliwe. Po części wynika to z przyzwyczajenia, a po części z tego, że sytuacja coraz bardziej się poprawia. Na początku nie czułam nic tylko odrętwienie, potem takie łaskotanie, którego nie mogłam podrapać bo nie czułam (to było trochę wkurzające, ale wiedziałam że to dobry objaw ), a potem bardzo dużą wrażliwość na zimno. Jak np. piłam coś co miało temperaturę pokojową to miałam wrażenie, że jest lodowate I ogólnie często czułam jakbym miała połowę ust i brody w zamrażarce Teraz czuję już dotyk ale tak trochę inaczej niż czuje się normalnie. Od czasu do czasu czuję też takie jakby ukłucia w tym miejscu ale rzadko. Ogólnie to już się tym wcale nie przejmuję, bo wiem, że wszystko zmierza w dobrym kierunku

Cieszę się, że wszystko idzie w dobrą stronę

[luniaska]

Napisane przez KinkyGirl

No ruszyło się to i owo, zrobiło się trochę miejsca na tą bardziej odstającą z łuku jedynkę. Ale po pół roku spodziewałam się większego efektu niż delikatne przemieszczenie. Myślałam, że jedynki w łuku będę mieć po max 3 miesiącach, a jak to dalej będzie tak wolno szło, to nie wiem czy po ośmiu miesiącach z aparatem wejdą mi one do łuku:/

Wydaje mi się, że w takim razie jest wszystko w porządku Mam też wrażenie, że o wiele łatwiej przesunąć zęby ( a może je wychylić) do przodu albo do tyłu, a przesunąć w lewo albo w prawo to już gorzej - mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi mnie szpara po usuniętej szóstce nie zmniejszyła się w ogóle, więc myślę, że na razie nie masz się czym martwić. Zresztą chyba lepiej, że zęby przesuwają się wolniej niż za szybko

[KinkyGirl]

Napisane przez luniaska

Wydaje mi się, że w takim razie jest wszystko w porządku Mam też wrażenie, że o wiele łatwiej przesunąć zęby ( a może je wychylić) do przodu albo do tyłu, a przesunąć w lewo albo w prawo to już gorzej - mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi mnie szpara po usuniętej szóstce nie zmniejszyła się w ogóle, więc myślę, że na razie nie masz się czym martwić. Zresztą chyba lepiej, że zęby przesuwają się wolniej niż za szybko

No, ale wiesz jak to jest. Naoglądasz się zdjęć, gdzie dziewczyny w dwa miesiące mają proste zęby. Podekscytowana idziesz zakładać złomka i już nie możesz się doczekać tych dwóch miesięcy, kiedy w końcu zobaczysz, że masz proste zęby, a tu zonk. Mija pół roku i nadal nie jest tak jak miało być już x miesięcy temu ;(

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Napisane przez KinkyGirl

No, ale wiesz jak to jest. Naoglądasz się zdjęć, gdzie dziewczyny w dwa miesiące mają proste zęby. Podekscytowana idziesz zakładać złomka i już nie możesz się doczekać tych dwóch miesięcy, kiedy w końcu zobaczysz, że masz proste zęby, a tu zonk. Mija pół roku i nadal nie jest tak jak miało być już x miesięcy temu ;(

Ale każdy ma inne kości, rózną twardość, rodzaj zębów, sposób osadzenia a przede wszystkim wadę. Ja pierwsze efekty zaobserwowałam dopiero po ponad roku, największe- teraz, pod koniec leczenia.

[morsmordre]

Napisane przez KinkyGirl

No, ale wiesz jak to jest. Naoglądasz się zdjęć, gdzie dziewczyny w dwa miesiące mają proste zęby. Podekscytowana idziesz zakładać złomka i już nie możesz się doczekać tych dwóch miesięcy, kiedy w końcu zobaczysz, że masz proste zęby, a tu zonk. Mija pół roku i nadal nie jest tak jak miało być już x miesięcy temu ;(

Myślę, że powinnaś wrzucić na luz, przestać się przejmować i oglądać zęby, zostaw to ortodoncie, w końcu to on kończył studia i kursy w tym kierunku Moim zdaniem im bardziej się będziesz nakręcać tym gorzej dla Ciebie.

[Kusum]

Napisane przez KinkyGirl

No, ale wiesz jak to jest. Naoglądasz się zdjęć, gdzie dziewczyny w dwa miesiące mają proste zęby. Podekscytowana idziesz zakładać złomka i już nie możesz się doczekać tych dwóch miesięcy, kiedy w końcu zobaczysz, że masz proste zęby, a tu zonk. Mija pół roku i nadal nie jest tak jak miało być już x miesięcy temu ;(

Wystarczy robić zdjęcia i zawsze da się zauważyć jakieś efekty. Ja w lusterku też nie widziałam zbyt dużych. Od jakiegoś czasu nie robię fotek i dalej wydaje mi się, że stoi w miejscu

[karolcia2106]

Napisane przez Vinnga

Ale to chyba czasowa utrata czucia ?
Jak nie usuniesz tej ósemki, to bardzo to wpłynie na Twoje leczenie ortodontyczne?
Proszę Cię, moja ortodontka mi nie powiedziała, że mam zanik kości przy szóstce i że może to świadczyć o agresywnej paradontozie Mogą sobie przybić piątkę w niedoinformowaniu pacjentów

Cieszę się, że wszystko idzie w dobrą stronę

Konsultowałam się u dwóch chirurgów i żaden nie dał mi gwarancji, że odzyskam to czucie, więc to tak jakby usuwanie na własne ryzyko. Chirurg powiedział mi, że ta trudniejsza ósemka bardziej naciskała na zęby i jeśli już to ona spowodowała ich stłoczenia. Nie powiedział tego wprost, ale raczej odradzał mi usunięcie tej ósemki, a kiedy zapytałam się go czy ona może mi znowu pokrzywić zęby, stwierdził, że odchodzi się teraz od przekonania, że to ósemki w największej mierze są odpowiedzialne za tłoczenie się zębów, że zrobiliśmy miejsce przez usunięcie tej położonej, a poza tym drucik retencyjny będzie trzymał te zęby w ryzach.
Co do mojej ortodontki, to ona jak chyba większość prawie nic nie mówi. To ja się zwykle dopytuje, w gabinecie jestem góra 5 minut i to zwykle asystentki mnie przygotowują do kontroli, ona tylko wchodzi na gotowe, wymieniała druciki albo ostatnio zakładała łańcuszek. Efekty może są, ale drugi raz bym jej nie wybrała, właśnie przez ten brak komunikacji.
Najgorsze jest to, że jak ostatnio u niej byłam i powiedziała mi, że za miesiąc ściągamy to pokazałam jej, że nie podoba mi się prawa jedynka. To właśnie ona była cofnięta, a aparat wyciągnął ją za bardzo, aż wyszła przed szereg. Popatrzyłam mi się na zęby i powiedziała, że ona nic nie widzi I próbowała tłumaczyć, że jak zęby były krzywe to jedna ocierała o drugą i dlatego się nierówno starły Tylko mi nie chodzi o to, że ona ma mi je spiłować tak na górze, tylko o to że jedna jest za bardzo wysunięta. Jak pójde na robienie zdjęcia i okaże się, że korzenie się przesunęły to ona ściągnie mi ten aparat mimo, że zęby nie są równe Znowu jej zwrócę uwagę, że jedna ósemka jest za bardzo wysunięta. Nie po to zakładałam aparat, że ona ma mi ma go teraz ściągać jak dla mnie nie ma dobrego końcowego efektu. W ogóle zakładałam aparat, bo głównie nie podobała mi się cofnięta jedynka, to teraz znowu ją za bardzo wyciągnęło