DIETA DUKANA od nowego roku - cz. V - razem zrzuciłyśmy już ponad 250 kg!

[Pandzia_2010]

witam. Troche zaniedbuje ostatnio ale mam wiecej spraw na glowie

ostatnie dni byly pelne obzarstwa ja chyba musze pojsc do psychologa, bo ta moja nadwaga niestety siedzi w glowie. Byle stres i juz jem

---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:28 ----------

Napisane przez nikamo36

Witam Kochaneza spadki
Wczoraj się ważyłam i osiągnęłam I cel-99kg mam i w cm też spadło razem -51cmale i tak muszę zrobić test ciążowy bo od 6 .04.2011r @ nie miałam ale wcześniej przed dietą był co pół roku

A na co działają te tabletki bo ja też mam krostki ale myslałam,że to od białka

zdecydowanie przejdz na faze dla kobiet w ciazy jesli masz podejrzenie!!!! nie warto ryzykowac ja planuje po 3 fazie ciaze czyli za rok jak dobrze pojdzie

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ----------

a i gratuluje osiagniecia 1 celu super

[nikamo36]

Napisane przez Pandzia_2010

witam. Troche zaniedbuje ostatnio ale mam wiecej spraw na glowie

ostatnie dni byly pelne obzarstwa ja chyba musze pojsc do psychologa, bo ta moja nadwaga niestety siedzi w glowie. Byle stres i juz jem

---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:28 ----------



zdecydowanie przejdz na faze dla kobiet w ciazy jesli masz podejrzenie!!!! nie warto ryzykowac ja planuje po 3 fazie ciaze czyli za rok jak dobrze pojdzie

Kochana jak synus i babcia męża?Podejrzewam,że to obżarstwo to ze stresu
Jutro albo pojutrze zrobie test i wtedy zadecyduję

---------- Dopisano o 00:40 ---------- Poprzedni post napisano o 00:38 ----------

Napisane przez Pandzia_2010

a i gratuluje osiagniecia 1 celu super

Dzięki

[Pandzia_2010]

Napisane przez nikamo36

Kochana jak synus i babcia męża?Podejrzewam,że to obżarstwo to ze stresu
Jutro albo pojutrze zrobie test i wtedy zadecyduję

dziękuję, że pytasz. Synio przechodzi samego siebie odeszło mu od d... więc nam dokucza dziś bawil się w małym baseniku i miał czapke na głowie po czym zdjął ją i w wode podswój tyłek hi hi

a z Babcią Kochaną niestety wiem, że nadzieja umiera ostatnia i ja mam nadzieje ale juz i ona wygasa we mnie. Jezdzilam dzis 80km w 1 stronę żeby przywieźć Babci balkonik na kólkach żeby było jej lżej chodzić, bo przewraca się o lasce i materac odlezynowy. Powiem szczerze ze przykro mi i smutno jak cholera. Dlaczego tak jest??

[nikamo36]

Napisane przez Pandzia_2010

dziękuję, że pytasz. Synio przechodzi samego siebie odeszło mu od d... więc nam dokucza dziś bawil się w małym baseniku i miał czapke na głowie po czym zdjął ją i w wode podswój tyłek hi hi

a z Babcią Kochaną niestety wiem, że nadzieja umiera ostatnia i ja mam nadzieje ale juz i ona wygasa we mnie. Jezdzilam dzis 80km w 1 stronę żeby przywieźć Babci balkonik na kólkach żeby było jej lżej chodzić, bo przewraca się o lasce i materac odlezynowy. Powiem szczerze ze przykro mi i smutno jak cholera. Dlaczego tak jest??

No Olafek daje radę,super.
Koło życia, pomoc w ostatnim etapie tego kręgu to nasza powinność,trzymaj się

[tchnienie-wiatru]

cześć dziewczyny
na wadze nadal 5 z przodu nie spodziewałam się;D wzrost +0,1 czyli 59,9 po warzywach! super

myślałam że dziś nie wstanę... ale bym pospała.... no ale trzeba na zajęcia do 15.

[Agus140188]

Napisane przez tchnienie-wiatru

cześć dziewczyny
na wadze nadal 5 z przodu nie spodziewałam się;D wzrost +0,1 czyli 59,9 po warzywach! super

myślałam że dziś nie wstanę... ale bym pospała.... no ale trzeba na zajęcia do 15.

Dzień dobry!!!!
Jutro mój wielki dzień ważenia po ponad 2 tygodniowym poście:P ale okropnie boje się, że nic nie spadło ahhhhh to stresujące życie. Do tego wszystkiego okropnie puchną mi dłonie i nogi, od wczoraj piję herbatke z pokrzywy bo podobno fajnie wypłukuje zalegającą wodę, mam nadzieję, że jakiś efekt będzie bo ciężko wytrzymac z tymi spuchnięciami.
No i dziś drugie podejście do pani dyrektor przedszkola o praktyki- oby się udało, następnie kolejna wizyta u okulisty- zawalisty dzień mnie czeka

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez Agus140188

Dzień dobry!!!!
Jutro mój wielki dzień ważenia po ponad 2 tygodniowym poście:P ale okropnie boje się, że nic nie spadło ahhhhh to stresujące życie. Do tego wszystkiego okropnie puchną mi dłonie i nogi, od wczoraj piję herbatke z pokrzywy bo podobno fajnie wypłukuje zalegającą wodę, mam nadzieję, że jakiś efekt będzie bo ciężko wytrzymac z tymi spuchnięciami.
No i dziś drugie podejście do pani dyrektor przedszkola o praktyki- oby się udało, następnie kolejna wizyta u okulisty- zawalisty dzień mnie czeka

kochana,waga spadnie! i powodzenia z panią dyrektor
ja uciekam, miłego dnia dziewczyny

[Agus140188]

Napisane przez tchnienie-wiatru

kochana,waga spadnie! i powodzenia z panią dyrektor
ja uciekam, miłego dnia dziewczyny

Oby, oby Te twoje 59 pięknie wygląda

[asmenaa]

dzien dobry...
i na dodatek zgrzeszylam i wcale nie czuję się z tym źle pewnie nie ma tu nikogo tak slabego jak ja i ulegającego pokusom
jeju

[popolka]

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dzieciów !!!!



jade dziś na uczelnie z akcją, aby wyprosić babę od ćwiczeń
zeby przepisała mi ocene za przedmiot który juz miałam na dziennych, mam nadzieje że sie zgodzi

Napisane przez Agus140188

Dzień dobry!!!!
Jutro mój wielki dzień ważenia po ponad 2 tygodniowym poście:P ale okropnie boje się, że nic nie spadło ahhhhh to stresujące życie. Do tego wszystkiego okropnie puchną mi dłonie i nogi, od wczoraj piję herbatke z pokrzywy bo podobno fajnie wypłukuje zalegającą wodę, mam nadzieję, że jakiś efekt będzie bo ciężko wytrzymac z tymi spuchnięciami.
No i dziś drugie podejście do pani dyrektor przedszkola o praktyki- oby się udało, następnie kolejna wizyta u okulisty- zawalisty dzień mnie czeka

wow 2 tygodnie wez wazenia ja bym nie dala rady
no too bedziesz miała niespodziankę na wadze

Napisane przez asmenaa

dzien dobry...
i na dodatek zgrzeszylam i wcale nie czuję się z tym źle pewnie nie ma tu nikogo tak slabego jak ja i ulegającego pokusom
jeju

może sie coś ruszy od tego grzeszku
aczkolwiek grzeszyc nie wolno

[Zingiber]

Dzień dobry, Ciasteczka!

Asmenoo, nie przesadzaj. Jeden planuje grzechy, a drugi ulega i żałuje, ale za to postanawia poprawę. Głowa do góry!
Pijesz może napar z pietruchy? Razem z tabletkami, jakie sobie sprowadziłam i żelami do nóg czyni prawie cuda. "Prawie" robi niejaką różnicę, ale jednak jest o wiele lepiej. Wczoraj sporo godzin przy kompie i bardzo gorąco było, a mnie dopiero przed spaniem, czyli koło 23, leciutko stopy spuchły. I to raczej dlatego, że późniejszym popołudniem aż za dużo piłam.

A wagą się nie przejmuj, bo bardziej zawodnego miernika chudnięcia to ja nie znam. Przynajmniej w moim przypadku się nie sprawdza. Centymetry lecą, a w dniu urodzin wieczorem mam bardzo wysoką wagę, przy czym 2 dni później z rana jest mnie aż o 2,3 kg mniej. Dziś nawet nie miałam zamiaru się ważyć, ale żeby zważyć kota, musiałam z nim stanąć na wadze No trudno, byłam po śniadaniu i wypiciu prawie 3/4 litra płynów (i malutkiej kawy) od razu 1,3 kg więcej.
Olać wagę!!! Nie widzę nic dziwnego w tak rzekomo dużych wahaniach.

Tchnienie-wiatru, pytałaś kiedyś o blizny. Powiem Ci, że oliwka ozonowana bardzo mi pomaga na roczną już bliznę i nieco na świeże rozstępy. Mam dwa czerwone ślady bliznowe na ręce po ugryzieniu kota (zostały te od wbicia ząbków, bo od pazurów już nie widać) i od tygodnia kilka razy dziennie smaruję ją tą oliwką (Ozonella - jest w aptekach). Jakieś 2 dni temu blizny się - że tak powiem - nieco podniosły, czyli zachowywały jak świeże i dziś wyglądają inaczej. Są zwężone, w środku różowawe, na obrzeżach bardzo jasne. Nie są gładkie, ale pewnie za jakiś czas będą. I zapewne wreszcie zbledną!

[asmenaa]

Przyznam szczerze, że zgrzeszyłam bo mam nadzieję, że coś się od tego ruszy

Przecież to nie jest normalne, że nie chudnę dzisiaj rano wstałam z myślą poddania się. Ale powiedziałam sobie NIE, bądź silna i wytrwaj.
Niestety pojawia się problem, jadę na wakacje, gdzie nie będe miała możliwości dukać II fazowo czy zatem radzicie przejść na ten okres na III a potem wrocic do II ?? już sama nie wiem

Piję napar ale nie wiedzieć czemu dalej mam brzuch jak balon a to ani ciąża, ani przed @- nic z tych spraw.

[Zingiber]

Napisane przez asmenaa

Przecież to nie jest normalne, że nie chudnę dzisiaj rano wstałam z myślą poddania się.

Nie poddawaj się! To nie jest wyścig. Widać popełniasz jakieś błędy - radziłabym zapisywać WSZYSTKO, co jesz i pijesz (także słodziki, jeśli używasz; ale nie ma sensu liczyć czystej wody, za to wszystkie herbaty i napary podliczyć należy) i SPRAWDZIĆ w tabelach kalorii. Potem porównać do wyliczonego LIMITU kalorycznego przy chudnięciu. Powinnaś zobaczyć, co podkręcić i co może Cię blokować.

Poza tym ktoś może mieć wielkie problemy z chudnięciem, ale jak już ruszy po zastoju, to głowa mała.

Nie widać wyników na wadze jedynie, czy na centymetrze też? Pomierzyłaś się od szyi po kostki?

Napisane przez Asmenaa

Piję napar ale nie wiedzieć czemu dalej mam brzuch jak balon a to ani ciąża, ani przed @- nic z tych spraw.

Mnie się brzuch wzdyma do siedzenia i od picia.
A mierzysz go? I naprawdę nie jest mniejszy rano?

[asmenaa]

Napisane przez Zingiber

Nie poddawaj się! To nie jest wyścig. Widać popełniasz jakieś błędy - radziłabym zapisywać WSZYSTKO, co jesz i pijesz (także słodziki, jeśli używasz; ale nie ma sensu liczyć czystej wody, za to wszystkie herbaty i napary podliczyć należy) i SPRAWDZIĆ w tabelach kalorii. Potem porównać do wyliczonego LIMITU kalorycznego przy chudnięciu. Powinnaś zobaczyć, co podkręcić i co może Cię blokować.

Poza tym ktoś może mieć wielkie problemy z chudnięciem, ale jak już ruszy po zastoju, to głowa mała.

Nie widać wyników na wadze jedynie, czy na centymetrze też? Pomierzyłaś się od szyi po kostki?


Mnie się brzuch wzdyma do siedzenia i od picia.
A mierzysz go? I naprawdę nie jest mniejszy rano?

Może to, że waga nie spada jest spowodowane tym, że mam mało do zrzucenia?
Cm też nie spadają
jesli chodzi o brzuch to oczywiście jest trochę mniejszy zanim zjem i się napiję ale nie wiem dlaczego jest taki wydęty może taki mój urok ? może za dużo soli używam ?

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Dodam, że nie jem skrobii, kakao i mleko w proszku też odstawiłam a tu nic nie leci w dół używam słodzika jem przynajmniej 3 jajka dziennie, dużo mięsa. Nie wiem co jest grane może rzeczywiście powinnam się więcej ruszać

[Zingiber]

Napisane przez asmenaa

Może to, że waga nie spada jest spowodowane tym, że mam mało do zrzucenia?

No to jak mało, to nie jest dziwny długi przestój. Tylko pytanie: "mało" to ile? 5 kg? 10 kg?

Przypomnij mi jeszcze, od kiedy jesteś na II fazie, bo nie pamiętam, dobra?

Napisane przez asmenaa

Cm też nie spadają

W ogóle? W żadnym miejscu?
A co dokładnie mierzysz? Tylko talię, biust i biodra? Nie każda z nas chudnie w tych samych miejscach.
Ja kończyny i brzuch mierzę w dwóch miejscach, a nie w jednym.

Napisane przez asmenaa

jesli chodzi o brzuch to oczywiście jest trochę mniejszy zanim zjem i się napiję ale nie wiem dlaczego jest taki wydęty może taki mój urok ? może za dużo soli używam ?

a tu nic nie leci w dół używam słodzika jem przynajmniej 3 jajka dziennie, dużo mięsa. Nie wiem co jest grane może rzeczywiście powinnam się więcej ruszać

Policz sobie sam słodzik dziennie - może naprawdę sporo W wyjść. A jaki to słodzik? Brzozowy?

Te 3 jajka dziennie mnie przerażają! Naprawdę??? Dzień w dzień? Według mnie to za dużo. I jeśli już jajka jem, to na miękko, bo mają lepsze proporcje B-W-T.

Nie chodzi tylko o to, że jesz dużo mięsa. Mięso mięsu nierówne. Ważne są różne rzeczy:
- Czy to są ryby i jakie ryby?
- Czy to są indyki albo kurczaki?
- Czy też jest to mięso wołowe?
Czy jest gotowane, pieczone w rękawie czy też podsmażane bądź tylko rumienione na minimalnej ilości tłuszczyku?
To są ważne pytania i MUSISZ to sprawdzić w tabelach, a potem podliczyć.

Coś czuję, że nie masz dobrych proporcji B-W-T. Możesz sporo przekraczać dopuszczalną przy takim chudnięciu dawkę W.

Ja w ogóle nie solę niczego, bo sól i tak jest już w rybach tzw. wędzonych. A nie mam ochoty na zatrzymywanie wody w organizmie.

Według mojego widzimisię powinnaś dokładniutko wszystko podliczyć w którymś dniu P/B i innym dniu PW/B-W, a potem modyfikować jadłospis. Ja tak robiłam dzień w dzień na początku i teraz wiem, co jeść, jak często i w jakich konfiguracjach, żeby efekt był zadowalający. Oczywiście, zadowalający mnie, a nie wagę.

Ruszanie się to inna sprawa, ale żeby chudnąć, trzeba inaczej jeść.

[asmenaa]

Napisane przez Zingiber

No to jak mało, to nie jest dziwny długi przestój. Tylko pytanie: "mało" to ile? 5 kg? 10 kg?

Przypomnij mi jeszcze, od kiedy jesteś na II fazie, bo nie pamiętam, dobra?



W ogóle? W żadnym miejscu?
A co dokładnie mierzysz? Tylko talię, biust i biodra? Nie każda z nas chudnie w tych samych miejscach.
Ja kończyny i brzuch mierzę w dwóch miejscach, a nie w jednym.


Policz sobie sam słodzik dziennie - może naprawdę sporo W wyjść. A jaki to słodzik? Brzozowy?

Te 3 jajka dziennie mnie przerażają! Naprawdę??? Dzień w dzień? Według mnie to za dużo. I jeśli już jajka jem, to na miękko, bo mają lepsze proporcje B-W-T.

Nie chodzi tylko o to, że jesz dużo mięsa. Mięso mięsu nierówne. Ważne są różne rzeczy:
- Czy to są ryby i jakie ryby?
- Czy to są indyki albo kurczaki?
- Czy też jest to mięso wołowe?
Czy jest gotowane, pieczone w rękawie czy też podsmażane bądź tylko rumienione na minimalnej ilości tłuszczyku?
To są ważne pytania i MUSISZ to sprawdzić w tabelach, a potem podliczyć.

Coś czuję, że nie masz dobrych proporcji B-W-T. Możesz sporo przekraczać dopuszczalną przy takim chudnięciu dawkę W.

Ja w ogóle nie solę niczego, bo sól i tak jest już w rybach tzw. wędzonych. A nie mam ochoty na zatrzymywanie wody w organizmie.

Według mojego widzimisię powinnaś dokładniutko wszystko podliczyć w którymś dniu P/B i innym dniu PW/B-W, a potem modyfikować jadłospis. Ja tak robiłam dzień w dzień na początku i teraz wiem, co jeść, jak często i w jakich konfiguracjach, żeby efekt był zadowalający. Oczywiście, zadowalający mnie, a nie wagę.

Ruszanie się to inna sprawa, ale żeby chudnąć, trzeba inaczej jeść.

Wyczytalam na dodatek, że napar z pietruchy jest dobry na cellulit

Mało w porównaniu do innych dukających bo według dukana do odpowiedniej wagi, którą będę w stanie utrzymać brakuje mi jakieś 5 kg.

Na II fazie jestem od 16 maja wcześniej 5 dni uderzeniówki.

Przyznam szczerze, że nie mierzę się zbyt dokładnie bardziej zależało mi na wadze. Wiem- głupota. Równie dobrze mogłabym ważyc 100 kg i wyglądać świetnie i nie waga się liczy a samopoczucie. Ale jak staję na nią i widzę przekroczoną granicę to aż mi słabo.

Słodzik to sussina gold z Kauflandu, ten w pudrze do pieczenia.

Jajka jem dzień w dzień ale zawsze jadłam przynajmniej dwa jajka dziennie także tutaj nic się nie zmieniło.

Jeśli chodzi o ryby, nie lubię ich, jem tylko wędzoną makrelę co drugi, trzeci dzień. Ledwo ją w siebie wciskam. Oprócz tego jem kurczaka z piekarnika (piersi i udka), gotowanego, raz jadłam wołowinę mielonę jako kotlety, z trzy razy indyka. W tym względzie też zbyt dużo sie nie zmieniło bo zawsze tak się odżywiałam.

Może rzeczywiście spożywam zbyt dużo W ale w czym jem tylko mięsko, serek homo 0, twaróg.

[MANIAK90]

hey, z ciekawosci zajrzałam, zeby sprawdzic ile Was z pierwszego i drugiego watku zostało dzielnie

gratuluje kilku które kojarze, które wytrawły i trwaja dzienie w diecie
ja bylam w 2 pierwszych aktywna, ale potem z barku czasu przesałam widywac.

u mnie dukan zaczał przynoscic niepozadane efekty, czułam sie bardzo osłabione, brak koncentracji i w ogoe ogolne znuzenie tym wszystkim, do tego brak czasu na przygotowywanie posilkow zlozyy sie na to ze rzuciłam to w diably.
generalnie załuje chyba ze liznelam troche tej diety, bo w perspektywy czasu widze, ze zle sie odbila.
teraz po prostu zdrowo sie odzywiam (z reszta tak jak przed dieta w ogole), zero chleba i takich rzeczy, bo w sumie nawet nie ze wzgad na dietetyczne aspekty, ale po prostu nie przepadam, i prrzesalam to wszytsko jesc jakies kilka at temu. teraz tylko raz na jakis czas mnie nachodzi ochota, to po prostu sobie jem
mysle o SB teraz, ale brak kompletny owocow mnie przeraza.

zobaczymy jak to bedzie, poza tym biegam i w ogole zdrowo zyje wiec mam nadzieje, ze kg same z czasem ubeda
pozdrawiam

[Zingiber]

Napisane przez asmenaa

Na II fazie jestem od 16 maja wcześniej 5 dni uderzeniówki.

Eee, to raptem 2 tygodnie. Nie ma się co gorączkować.

Napisane przez asmenaa

Przyznam szczerze, że nie mierzę się zbyt dokładnie bardziej zależało mi na wadze.

Czyli bardziej Ci zależy na tych kilogramach niż na figurze?
Ja mam odwrotnie. Jeśli będę wyglądała o wiele lepiej, ale nie będę mieć wymarzonej wagi, to nie zamierzam się katować, tylko cieszyć z osiągnięcia.

Napisane przez asmenaa

Słodzik to sussina gold z Kauflandu, ten w pudrze do pieczenia.

Jajka jem dzień w dzień ale zawsze jadłam przynajmniej dwa jajka dziennie także tutaj nic się nie zmieniło.

Jeśli chodzi o ryby, nie lubię ich, jem tylko wędzoną makrelę co drugi, trzeci dzień. Ledwo ją w siebie wciskam. Oprócz tego jem kurczaka z piekarnika (piersi i udka), gotowanego, raz jadłam wołowinę mielonę jako kotlety, z trzy razy indyka. W tym względzie też zbyt dużo sie nie zmieniło bo zawsze tak się odżywiałam.

Może rzeczywiście spożywam zbyt dużo W ale w czym jem tylko mięsko, serek homo 0, twaróg.

Oczywiście, że są w tych produktach W! Do tego zapewne jesz otręby (rety! przez cały tydzień mi się zapominało je zjeść - no to dobrze, bo mam mniej W). Wydaje się, że to małe ilości w danej potrawie, ale jak podsumujesz dzień i wszyściuchne produkty, to zobaczysz, że razem uzbiera Ci się nawet nieco powyżej limitu dla chudnięcia. Naprawdę! Wiem, bo to sprawdzałam.

Do czego dodajesz słodzik? I ile łyżeczek dziennie?

Z tego, co wymieniłaś, wnioskuję, że wartość T jest zapewne przekroczona (mówię o limicie przy chudnięciu) i to znacznie.

Może chodzi właśnie o to, że Twoja dieta nie różni się bardzo od tego, jak jesz na co dzień? Czy to tutaj nie jest pies pogrzebany? Przecież organizm nie dostaje sygnału, że jest poważna zmiana i dlatego nie chce się dostosować do nowych zadań?

[asmenaa]

Napisane przez Zingiber

Eee, to raptem 2 tygodnie. Nie ma się co gorączkować.



No tak, bo Tobie chyba bardziej zależy na figurze niż na tych kilogramach, prawda? Mnie też. Jeśli będę wyglądała o wiele lepiej, ale nie będę mieć wymarzonej wagi, to nie zamierzam się katować, tylko cieszyć z osiągnięcia.



Oczywiście, że są w tych produktach W! Do tego zapewne jesz otręby (rety! przez cały tydzień mi się zapominało je zjeść - no to dobrze, bo mam mniej W). Wydaje się, że to małe ilości w danej potrawie, ale jak podsumujesz dzień i wszyściuchne produkty, to zobaczysz, że razem uzbiera Ci się nawet nieco powyżej limitu dla chudnięcia. Naprawdę! Wiem, bo to sprawdzałam.

Do czego dodajesz słodzik? I ile łyżeczek dziennie?

Z tego, co wymieniłaś, wnioskuję, że wartość T jest zapewne przekroczona (mówię o limicie przy chudnięciu) i to znacznie.

Może chodzi właśnie o to, że Twoja dieta nie różni się bardzo od tego, jak jesz na co dzień? Czy to tutaj nie jest pies pogrzebany? Przecież organizm nie dostaje sygnału, że jest poważna zmiana i dlatego nie chce się dostosować do nowych zadań?

Tak, dwa tygodnie ale gdybym chociaż zobaczyła ten kilogramik w dół to dałoby mi to jakiegos kopa a tak mam zero motywacji

Oczywiście, że zależy mi na figurze a nie na kilogramach znam osoby co wyglądają lepiej ode mnie przy niższym wzroście i większej wadze także waga nie jest tutaj żadnym wyznacznikiem...

Słodzik dodaję tylko do jogurtu, który robię.(serek homo, napar z herbaty i słodzik) lub do drożdżówek jeśli je robię (jajka, otręby, ser biały).

Moja dieta nie różni się zbyt bardzo ponieważ w sumie pol zycia jestem na diecie więc u mnie Dukan nie zmienił tak dużo jak u innych osób. Nie ma u mnie takiego szoku, że wcześniej jadłam fast foody, slodycze i tłuste rzeczy. Nie. Raz na jakiś czas zdarzało się coś słodkiego ale ogólnie podsumowując wszystko zdrowo się odżywiam od kilku lat. Nie przypominam sobie kiedy ostatnio miałam w ustach frytkę na przykład. 5 lat temu? I nie mam zamiaru nigdy do nich wracać.
Niestety takie mam uwarunkowaniu genetyczne, ze gdy tylko sobie pofolguję to waga rośnie

[Zingiber]

Za fastfoodami to większość z nas nie przepada. Właśnie raczej różne uwarunkowania, jedzenie kompulsywne albo złe nawyki żywieniowe (niejedzenie śniadań, główny posiłek wieczorem, podjadanie przed telewizorem czy komputerem) miały wpływ na to, że utyłyśmy.

Co do jakości żywności wcześniej przeze mnie spożywanej, to też nie mam się czego czepić. No ale jednak nie było dobrze, skoro sukcesywnie tyłam, prawda?

Przed chwilą wtroczyłam otręby, bo mi się za długo zapominało.

A wędliny jesz może?

[asmenaa]

Napisane przez Zingiber

Za fastfoodami to większość z nas nie przepada. Właśnie raczej różne uwarunkowania, jedzenie kompulsywne albo złe nawyki żywieniowe (niejedzenie śniadań, główny posiłek wieczorem, podjadanie przed telewizorem czy komputerem) miały wpływ na to, że utyłyśmy.

Co do jakości żywności wcześniej przeze mnie spożywanej, to też nie mam się czego czepić. No ale jednak nie było dobrze, skoro sukcesywnie tyłam, prawda?

Przed chwilą wtroczyłam otręby, bo mi się za długo zapominało.

A wędliny jesz może?

Jeśli chodzi o otręby to jem jak Dukan nakazał, 3 lyzki dziennie w tym 2 owsianych, jedna pszennych. Glownie śniadanie bo to moj najlpeszy i najwiekszy posilek dnia

Jem wędliny ale nie duzo powinnam dodać więcej?
Zwykle jem okolo 4 plasterków dziennie.

[Zingiber]

Napisane przez asmenaa

Jeśli chodzi o otręby to jem jak Dukan nakazał, 3 lyzki dziennie w tym 2 owsianych, jedna pszennych. Glownie śniadanie bo to moj najlpeszy i najwiekszy posilek dnia

Jem wędliny ale nie duzo powinnam dodać więcej?
Zwykle jem okolo 4 plasterków dziennie.

Nigdy nie jadłam 3 łyżek otrębów,w tym większości owsianych, bo to za dużo jak na mnie, a poza tym mnóstwo W i nie tak mało T. No ale skoro Dukan każe, to większość przestrzega. Poza tym błonnik jest ważny.
Tylko że ja różnicy nie widzę ani w trawieniu, ani w zostawianiu naturze tego, co spożyłam. Zupełnie nie mam zatwardzeń, uczciwszy uszy. Ale na początku dukania miałam!

Nie! Wędliny są różne, ale generalnie przy kilku plasterkach będziesz mieć sporo T i trochę W. Pod koniec dnia z resztą posiłków zbierze Ci się spora dawka.

Czyli kawy nie pijesz - to dobrze, na pewno dobrze na nasze opuchnięcia letnie. Tak trzymaj!

Ależ z Ciebie leniuszek! Nie chce Ci się zrobić wyliczeń - ani dziennej dawki kcal + B-W-T, ani dawki do chudnięcia, ani podliczenia spożywanych dziennie produktów.

No co ja z Tobą mam! Nie pomożemy za bardzo, jeśli sama nie ruszysz główką i kalkulatorkiem. Nieładnie!

[asmenaa]

Napisane przez Zingiber

Nigdy nie jadłam 3 łyżek otrębów,w tym większości owsianych, bo to za dużo jak na mnie, a poza tym mnóstwo W i nie tak mało T. No ale skoro Dukan każe, to większość przestrzega. Poza tym błonnik jest ważny.
Tylko że ja różnicy nie widzę ani w trawieniu, ani w zostawianiu naturze tego, co spożyłam. Zupełnie nie mam zatwardzeń, uczciwszy uszy. Ale na początku dukania miałam!

Nie! Wędliny są różne, ale generalnie przy kilku plasterkach będziesz mieć sporo T i trochę W. Pod koniec dnia z resztą posiłków zbierze Ci się spora dawka.

Czyli kawy nie pijesz - to dobrze, na pewno dobrze na nasze opuchnięcia letnie. Tak trzymaj!

Ależ z Ciebie leniuszek! Nie chce Ci się zrobić wyliczeń - ani dziennej dawki kcal + B-W-T, ani dawki do chudnięcia, ani podliczenia spożywanych dziennie produktów.

No co ja z Tobą mam! Nie pomożemy za bardzo, jeśli sama nie ruszysz główką i kalkulatorkiem. Nieładnie!

Kawy nie piję w ogóle. Piję tylko wodę, herbatę zieloną, jakieś tam ziółka (pietruszka, pokrzywa), cola zero i czasami kakao

No dobrze, podliczę a jaka powinna być odpowiednia dawka do chudnięcia??

Co mam zrobić żeby zmusić się do chodzenia na basen\rower okropne jest to lenistwo

[mala ania88]

Nie do końca rozumiem skąd ta cała ekscytacja dietą Dukana. Owszem, chudnie się, nie zaprzeczam. Nie spotkałam natomiast osoby, która nie odczuwałaby efektów ubocznych!!!
Dla mnie ta dieta nie jest po prostu w żaden sposób racjonalna. Brak warzyw i owoców i zbóż , samo mięso= niedobory witamin i minerałów, pogorszony profil lipidowy (wyższy poziom cholesterolu). Nie wspominając już, jakie wyniszczenie i osłabienie organizmu to powoduje! Przede wszystkim EFEKT JOJO, którego tak bardzo chcemy uniknąć
Zamiast Dukana sugeruję zabrać koleżankę na fitness, pobiegać z psem, zmniejszyć nieco ilość pochłanianego jedzenia, jeść regularnie, wprowadzić kilka zmian do jadłospisu i to naprawdę wystarczy

Głodówkom i Dukanowi stanowczo krzyczę wręcz- NIE!

[asmenaa]

Napisane przez mala ania88

Nie do końca rozumiem skąd ta cała ekscytacja dietą Dukana. Owszem, chudnie się, nie zaprzeczam. Nie spotkałam natomiast osoby, która nie odczuwałaby efektów ubocznych!!!
Dla mnie ta dieta nie jest po prostu w żaden sposób racjonalna. Brak warzyw i owoców i zbóż , samo mięso= niedobory witamin i minerałów, pogorszony profil lipidowy (wyższy poziom cholesterolu). Nie wspominając już, jakie wyniszczenie i osłabienie organizmu to powoduje! Przede wszystkim EFEKT JOJO, którego tak bardzo chcemy uniknąć
Zamiast Dukana sugeruję zabrać koleżankę na fitness, pobiegać z psem, zmniejszyć nieco ilość pochłanianego jedzenia, jeść regularnie, wprowadzić kilka zmian do jadłospisu i to naprawdę wystarczy

Głodówkom i Dukanowi stanowczo krzyczę wręcz- NIE!

Skoro mówisz o efekcie jojo to wejdź na dietetykę i znajdź wątek "IV faza diety dukana" gdzie są kobietki, które od 8 miesięcy utrzymują stabliną wagę. Pozdrawiam

[kalae]

a ja dzis 64,8 nieźle, 3 dzien dzis

ale dzis mam w planie zgrzeszyc, przejde na 2 faze, ale nie umiem sobie odmowic truskawek, tymbardziej, ze jak ja dojde do 3fazy to bedzie juz po nich. Wiem ze nie powinnam, ale mam nadzieje ze mi nie zaszkodza

[Zingiber]

Asmenoo, podawałam wcześniej stronę do wyliczeń - teraz już nie pamiętam. Gdzieś z 40 str. wcześniej na tym wątku, trzeba poszukać (najlepiej po moich postach, jak wejdziesz sobie w profil Zingiber). Może potem to znajdę.

Coś Ci pokażę na moim przykładzie - jeden z dni białkowych:

1) sznycle z indyka plus 2 plasterki (tylko 2!!) chudej szyneczki - ponad 400 kcal, 90 g B, 0,5 g W i nieco ponad 7 g T (aż 7 g, bo dawka dzienna T w wyliczeniach przy chudnięciu w moim przypadku wynosi 20 g)

Wartość T owych potrawek z indora i szynki była wysoka. Co więcej, na niekorzyść ... indyka! Okazuje się bowiem, że w wędlinach, nawet chudych i czyściuteńko drobiowych, T stoi wysoko! A to przecież uśrednienie wedle tabel, bo wędliny są różne.

2) 1 jajko na twardo - jedno jedyne! - ponad 150 kcal, 12 g B, 1 g W i - to nie żart! - ponad 10 g T.

Podlicz sobie to jajo z szynką i indyczkami. Za chwilę przekroczyłabym dawkę dzienną T. I tak jest ze wszystkim.

3) Napoje i to bez mleka, kefiru, etc., czyli herbata, napary ziołowe, kawa, woda z rozpuszczoną tabletką (wapń + wit. D, bo przecież nie piłam w tym dniu mleka) - razem ponad 27 kcal, ponad 2 g B, ponad 3 g W (tak, tak!!!) i 1,2 g T (no proszę!)

4) Gdybym jadła same otręby i to 2 łyżki owsianych oraz 1 łyżkę pszennych, to wynik byłby następujący - 165 kcal, ponad 8 g B, ponad 18 g W (to nie jest mało!), ponad 3 g T.

A to przecież nie jest cały jadłospis. Czy teraz to widać? Grosz do grosza, a będzie kokosza.

[popolka]

Napisane przez mala ania88

Nie do końca rozumiem skąd ta cała ekscytacja dietą Dukana. Owszem, chudnie się, nie zaprzeczam. Nie spotkałam natomiast osoby, która nie odczuwałaby efektów ubocznych!!!
Dla mnie ta dieta nie jest po prostu w żaden sposób racjonalna. Brak warzyw i owoców i zbóż , samo mięso= niedobory witamin i minerałów, pogorszony profil lipidowy (wyższy poziom cholesterolu). Nie wspominając już, jakie wyniszczenie i osłabienie organizmu to powoduje! Przede wszystkim EFEKT JOJO, którego tak bardzo chcemy uniknąć
Zamiast Dukana sugeruję zabrać koleżankę na fitness, pobiegać z psem, zmniejszyć nieco ilość pochłanianego jedzenia, jeść regularnie, wprowadzić kilka zmian do jadłospisu i to naprawdę wystarczy

Głodówkom i Dukanowi stanowczo krzyczę wręcz- NIE!

skoro uważasz ze na dukanie nie je sie ani warzyw, ani zbóż i tylko mięso, oznacza, że nie masz o tej diecie zielonego pojęcia !!
przeczytaj najpierw książkę zanim cokolwiek napiszesz

[asmenaa]

Napisane przez Zingiber

Asmenoo, podawałam wcześniej stronę do wyliczeń - teraz już nie pamiętam. Gdzieś z 40 str. wcześniej na tym wątku, trzeba poszukać (najlepiej po moich postach, jak wejdziesz sobie w profil Zingiber). Może potem to znajdę.

Coś Ci pokażę na moim przykładzie - jeden z dni białkowych:

1) sznycle z indyka plus 2 plasterki (tylko 2!!) chudej szyneczki - ponad 400 kcal, 90 g B, 0,5 g W i nieco ponad 7 g T (aż 7 g, bo dawka dzienna T w wyliczeniach przy chudnięciu w moim przypadku wynosi 20 g)

Wartość T owych potrawek z indora i szynki była wysoka. Co więcej, na niekorzyść ... indyka! Okazuje się bowiem, że w wędlinach, nawet chudych i czyściuteńko drobiowych, T stoi wysoko! A to przecież uśrednienie wedle tabel, bo wędliny są różne.

2) 1 jajko na twardo - jedno jedyne! - ponad 150 kcal, 12 g B, 1 g W i - to nie żart! - ponad 10 g T.

Podlicz sobie to jajo z szynką i indyczkami. Za chwilę przekroczyłabym dawkę dzienną T. I tak jest ze wszystkim.

3) Napoje i to bez mleka, kefiru, etc., czyli herbata, napary ziołowe, kawa, woda z rozpuszczoną tabletką (wapń + wit. D, bo przecież nie piłam w tym dniu mleka) - razem ponad 27 kcal, ponad 2 g B, ponad 3 g W (tak, tak!!!) i 1,2 g T (no proszę!)

4) Gdybym jadła same otręby i to 2 łyżki owsianych oraz 1 łyżkę pszennych, to wynik byłby następujący - 165 kcal, ponad 8 g B, ponad 18 g W (to nie jest mało!), ponad 3 g T.

A to przecież nie jest cały jadłospis. Czy teraz to widać? Grosz do grosza, a będzie kokosza.

Masz rację chyba rzeczywiście muszę zrobić swoje wyliczenia dzienne bo na pewno przekraczam dawkę

[kalae]

Co do efektu jojo, to moze on wystapic po kazdej diecie, po dukanie, po diecie cud i po diecie ulozonej przez dietetyka. Bo w efekcie jojo wszystko zalezy od nas, jesli zmieniamy swoja diete na jakakolwiek czy to dukan czy to cud czy od dietetyka, jest jedna zasada, ze po jej zakonczeniu nie nalezy rzucac sie na jedzenie. Bo efektu jojo mozna nie miec po diecie cud wszystko zalezy od podejścia jakie bedziemy miec po tej diecie. 5 lat temu bylam na kopenhaskiej przez 12 dni po niej jadlam powoli stopniowo przyzwczajajac organizm do jedzenia i tak w kolejnym etapie 4miesiecznym (ktory byl powracaniem do jedzenia normalnego) schudlam jakies 12-14kg bez efektu jojo do tej pory, anigdy juz nie osiagnelam wagi 71kg ktora notabene byla przelomowa i po ktorej zawzielam sie do walki. A tamta waga utrzymywala mi sie przez 3lata. Ten wzrost który mam zawdzieczam czestym wizyta w pizzeri itp.
Moja kolezanka poszla do dietetyka, ten ulozyl jej diete trzymala sie jej, ale potem ja zakonczyla i wrocila do poprzedniego jedzenia bez przyzwyczajnia organizmu i efekt jojo osiagnela po diecie od dietetyka.

Także efekt jojo to nie cos przypisanego do diety cud, on jest przypisany do kazdej diety.
A znam przypadki z jojo po Dukanie.
Bo naprawde wszystko zalezy od tego co zrobimy po diecie odchudzajacej.