Ekskluzywny klub Stojące nad grobem-wstęp powyżęj 25lat

[Kasza Manna]

Dziś z okazji ładnej pogody wybraliśmy się z TŻem do miejskiego parku (Villa Floridiana, już Was rok temu raczyłam fotkami stamtąd ), wracaliśmy pokrętnymi parkowymi ścieżkami i trafiliśmy do królestwa kotów
A wśród kotów (których naliczyłam w sumie więcej, niż 10)... Zresztą, zobaczcie same

[takajb]

Dzieki za podpowiedzi pojechałam złożyłam życzenia a prezent powiedziałam, że dostanie we wtorek.

[badymka]

Wróciłam z wesela i 1-szych poprawin. Było hardcorowo, pan młody o mały włos spóźnił by się na własny ślub... Nadrabiać i relacjonować będę jutro, przed 2mi poprawinami, bo od przedwczoraj do teraz spałam 6 h.

Dobrej nocy kochane

[Malla]

Badymka

Napisane przez platekrozy

Studiuję na ostatnim roku

Co studiujesz?

Kasza, czadowe

[traicionera]

Napisane przez Kasza Manna

Dziś z okazji ładnej pogody wybraliśmy się z TŻem do miejskiego parku (Villa Floridiana, już Was rok temu raczyłam fotkami stamtąd ), wracaliśmy pokrętnymi parkowymi ścieżkami i trafiliśmy do królestwa kotów
A wśród kotów (których naliczyłam w sumie więcej, niż 10)... Zresztą, zobaczcie same

słodziaszne futrzaki

Napisane przez badymka

Wróciłam z wesela i 1-szych poprawin. Było hardcorowo, pan młody o mały włos spóźnił by się na własny ślub... Nadrabiać i relacjonować będę jutro, przed 2mi poprawinami, bo od przedwczoraj do teraz spałam 6 h.

Dobrej nocy kochane

ja i mój mąż się spóźniliśmy na własny ślub
(przez obsuwę z makijażystko-fryzjerką)

[plastikowa biedronka]

witajcie staruchy kochane znowu się rozpisałyście, nie mam szans odpowiedzieć na to wszystko ostatnio cierpię na wieczny brak czasu, jutro też mnie nie będzie dlatego nadrabiam Was dziś. szkoda, że pogoda się zepsuła, chociaż ja i tak większość majówki spędzam w pracy, więc jakichś szczególnych planów nie mam, ale i tak wolałabym słoneczko
platekrozy witaj z tym sprzątaniem to dla mnie przegięcie - mówię to ja, pedant do potęgi N! lubię mieć porządek, chętnie sprzątam u innych, u siebie mniej chętnie (zawsze w miarę potrzeb) - nie cierpię zmywać podłóg (wyręczam się odkurzaczem), kurz raz na jakiś czas, łazienka raz w tygodniu (ale mam ją tylko dla siebie), kuchnia (rodzinna) na bieżąco, generalnie mam ład i porządek. przynajmniej z wierzchu
badymka udanego weseliska! mam nadzieję, że mimo kiepskiego nastawienia będziesz się świetnie bawiła
Kasza nosidełko dla kota widziałam już kiedyś, ale jako że ja uwielbiam sierściuchy to bardziej w tym nosidełku widzę tego, który to wymyślił! wilczek z filmu mnie rozwalił a kiciusie z dzisiejszej wycieczki cudne
Sephi jak ja Ci tych gór zazdroszczę... baw się dobrze
ściskam wszystkie i uciekam, bo jutro rano do pracy miłego wypoczynku tym, co mają długi weekend i mało pracy tym, co pracują. trzymajta się!

[mandragona]

Witajcie wieczornie jestem bardzo smutna bo z babcią jednak nie jest lepiej wczoraj niby rozmawiała ze mną i z Tż ale no dziś mama była u niej i po przyjechaniu do domu mama mówiła ze z babcią coraz gorzej że jest bardzo słaba i źle się czuję a lekarka powiedziała że z babcią musi być ktoś 24h na dobę a mieszka sama nie wiem jak to będzie , mama mówi że możemy się spodziewać wszystkiego babcia majaczy mówi od rzeczy nie wiadomo dlaczego tak się dzieje
Mam nadzieję że jutro jej nie wypiszą ze szpitala

[Malla]

Mandragona - nie wiem, co powiedzieć... Strasznie przykra sytuacja

[Kasza Manna]

Mandra, oby jednak to był chwilowy kryzys..

Badymka, mój brat miał takie "atrakcje" ze świadkiem (spóźnił się kilka minut i przyjechał bez krawata trzeba było mu pożyczać). Później został chrzestnym bratanka i też się spóźnił na chrzest .

Dobranoc, pchły na noc

[mww]

Cześć
Mandra - zrobili babci wszystkie badania? dopóki nie wiedzą co jej dolega nie powinni wypisywac jej ze szpitala.... przykro mi z powodu tej sytuacji ....
badymka - gdzie Ty mieszkasz, że macie II-gie poprawiny?

U mnie słoneczko niepewnie wygląda zza chmur
Pod wieczór grill u rodziców, wczoraj posiedziałam u chrześnicy na urodzinach - najadłam się, wypiłam kieliszek białego wina,wróciłam ok.21:30, obejrzałam dwa odcinki "Przepisu na życie" i poszłam spać.

A teraz mam królewskie śniadanie czyli owsiankę z truskawkami i kawę z mlekiem...
Malla - wszystkiego najlepszego z okazji imienin

Miłego dnia

[Malla]

Góralskie wesela trwają po 4 dni :P

W maju mam prawdziwe imieniny i to nawet dwa razy

[mww]

Napisane przez Malla

Góralskie wesela trwają po 4 dni :P

W maju mam prawdziwe imieniny i to nawet dwa razy

he he .. to tak jak ja obchodzisz 27 czy 29 maja?

[Malla]

Mama kazała mi obchodzić 29, bom "-lena"

[Eva ID]

Napisane przez Malla

Mama kazała mi obchodzić 29, bom "-lena"

Cholera, no.... Lena obchodzi imieniny: 03.02, 05.22, 05.24, 05.25, 05.27, 05.29, 07.31, 08.18, 10.23, 11.10

http://www.imiennik.pl/index.php?ids=1,49

Malla, no to najlepszego

ja przez Ciebie i Twoje imieniny to chyba w alkoholizm wpadnę

[Malla]

Już wpadłaś, nie zrzucaj na mnie :P

[Eva ID]

Napisane przez Malla

Już wpadłaś, nie zrzucaj na mnie :P

ehhhh.... no tak, nie ma to jak oparcie w najbliższej rodzinie

[mandragona]

Dziś babcia nie wychodzi ma wyjść dopiero w środę albo niestety już w środę babcia nie chodzi, nie wstaje ma pampersy jest bardzo otępiała naprawdę nie wiem jak to dalej wszystko będzie lekarze sugerują się wiekiem

[badymka]

Mandra sercami jesteśmy z Waszą rodziną.
Płatek witoj

Czekam na wodę ciepłą do kompania to mogę trochę popisać.

Zacznę od tego, że w dzień wesela przed wyjazdem sąsiedzi, którzy mieli jechać wywinęli nam numer i nie pojechali i nawet nie raczyli zadzwonić, że nie jadą. Dopiero inni sąsiedzi powiedzieli, że tamci nie jadą i mama zadzwoniła.
Konrad z rodzicami, świadkiem i świadka dziewczyną jechali samochodem, reszta autokarem. Mieli jechać samochodem Konrada, ale ojciec ostatnio sprowadził z Belgii volvo z dużym pakownym bagażnikiem i przepakowali się do tego samochodu na czerwonych numerkach. Dojechaliśmy do Siemiatycz i dzwoni do mnie tato żebyśmy się zatrzymali na parkingu najbliższym bo zatrzymała ich policja. Policjant taki chuj służbista, że nie pomogły żadne tłumaczenia, że za parę godzin Konrad ma własny ślub ,powiedział, że nigdzie nie jadą, mają sprowadzić sobie lawetę albo oni rekwirują samochód i tyle. Nie pozwolił nawet pod ich eskortą przejechać 500metrów żeby przepakować bagaże z samochodu do autokaru i musieli wszystko nosić. Dobrze, że znajomi jechali samochodem przed nami to kawałek dojechaliśmy do nich, a potem Konrad rodzice i świadek pojechali samochodem. Szwagier został z wujkiem na parkingu poczekać na lawetę z 2 samochodem, żeby tamtego nieszczęsnego zabrać.
Na trasie rozbudowują wiadukto- obwodnice, nie wiem co to za cholerstwo, w dodatku źle oznakowane i 3 razy źle gdzieś skręciliśmy i musieliśmy za każdym razem wracać. Dojechaliśmy na miejsce godzinę później niż pierwotnie mieliśmy więc w sumie wszyscy mieliśmy 45 na wyszykowanie się. I jak się okazało jednak kobieta potrafi się umyć, ubrać i umalować w niej niż 2h.
Szwagier z wujkiem dojechali późno i szykowali się biegiem. Brat przestawiał samochód, którym jechali i się okazało, że 3 z 4 kół były niedokręcone jak trzeba. Jechali szybko dlatego Andrzej nie słyszał jak buczą. Wolę nie myśleć co by było jakby chociaż jedno się urwało.
W kościele ksiądz, niedoszły wojskowy powiedział kazanie niemal tylko i wyłącznie do Konrada i jeszcze wyraziła nadzieję, że Alicja będzie mądrą żoną i nie będzie mu robić musztry i wydawać rozkazów w domu
Przyszło do nakładania obrączek i myśleliśmy, że Konrad pomylił obrączki bo wziął i odłożył... oczywiście stoi ręce się obojgu trzęsą ale się śmieje.. Jak się potem okazało to kościelny dla jaj włożył jedną obrączkę w drugą i Konrad musiał rozdzielać. Ale ciągania się od ołtarza nie było bo mieli takie krzesełko klęczniki że musieli zgodnie wyjść
Od ślubu jechali takim gruchotem z zapchanym gaźnikiem, bez drzwi z odrapanym lakierem i robiącym taki hałas na mieście, że wszyscy ludzie wychodzili ze sklepów i wyglądali przez okna Podobno ktoś wrzucił już filmik na youtub ale nie potrafię znaleźć. Ogólnie było fanie na oczepinach wyszło 4 dzieci - 2 na 2 - ale dwoje było widać że umówione
Poprawiny spokojnie od 14 więc niby można było się wyspać, niestety ja się nie wyspałam bo poszłam spać przed 5, goście rozeszli się po 4, a ostatnie nasze zgony dopijające na dole wróciły po 6 i mnie podeptały bo spałam na materacu na podłodze.
Niestety okazało się, że samochód którym wracaliśmy nie był 5 a 4 osobowy i gnietliśmy się we 3 na tyle. W dodatku ojciec nie dał spać bo ciągle komentował to jak Dawid jedzie. Jakbym była kierowcą to wysadziłabym go po 30 km, Dawid słuchał i warczał całą trasę. Do domu dotarliśmy po 9, nakarmiliśmy zwierzaki, pomyliśmy się i padliśmy. Dzisiaj poprawiny na szczęście o 19.
Jak dostanę w łapy jakieś zdjęcia to pokarzę jak wyglądałam
A teraz w końcu idę się myć )
Miłego dnia skarby

[olla74]

Napisane przez Malla

Góralskie wesela trwają po 4 dni :P

W maju mam prawdziwe imieniny i to nawet dwa razy

2x wszystkiego najlepszego
Księcia Harrego zapraszasz na imieniny ?

Napisane przez mandragona

Dziś babcia nie wychodzi ma wyjść dopiero w środę albo niestety już w środę babcia nie chodzi, nie wstaje ma pampersy jest bardzo otępiała naprawdę nie wiem jak to dalej wszystko będzie lekarze sugerują się wiekiem

No tak . Wiekiem da się wszystko wytłumaczyć.: pala:
Gnojki i tyle.Walczcie z nimi.
Sił życzę.
Opis komuni jutro. dziś urodzinki 70-te Taty.\
Pa.

[Malla]

Tak, już mu wysłałam smsa, czy wpadnie

[agusia8524]

Napisane przez badymka

Mandra sercami jesteśmy z Waszą rodziną.
Płatek witoj

Czekam na wodę ciepłą do kompania to mogę trochę popisać.

Zacznę od tego, że w dzień wesela przed wyjazdem sąsiedzi, którzy mieli jechać wywinęli nam numer i nie pojechali i nawet nie raczyli zadzwonić, że nie jadą. Dopiero inni sąsiedzi powiedzieli, że tamci nie jadą i mama zadzwoniła.
Konrad z rodzicami, świadkiem i świadka dziewczyną jechali samochodem, reszta autokarem. Mieli jechać samochodem Konrada, ale ojciec ostatnio sprowadził z Belgii volvo z dużym pakownym bagażnikiem i przepakowali się do tego samochodu na czerwonych numerkach. Dojechaliśmy do Siemiatycz i dzwoni do mnie tato żebyśmy się zatrzymali na parkingu najbliższym bo zatrzymała ich policja. Policjant taki chuj służbista, że nie pomogły żadne tłumaczenia, że za parę godzin Konrad ma własny ślub ,powiedział, że nigdzie nie jadą, mają sprowadzić sobie lawetę albo oni rekwirują samochód i tyle. Nie pozwolił nawet pod ich eskortą przejechać 500metrów żeby przepakować bagaże z samochodu do autokaru i musieli wszystko nosić. Dobrze, że znajomi jechali samochodem przed nami to kawałek dojechaliśmy do nich, a potem Konrad rodzice i świadek pojechali samochodem. Szwagier został z wujkiem na parkingu poczekać na lawetę z 2 samochodem, żeby tamtego nieszczęsnego zabrać.
Na trasie rozbudowują wiadukto- obwodnice, nie wiem co to za cholerstwo, w dodatku źle oznakowane i 3 razy źle gdzieś skręciliśmy i musieliśmy za każdym razem wracać. Dojechaliśmy na miejsce godzinę później niż pierwotnie mieliśmy więc w sumie wszyscy mieliśmy 45 na wyszykowanie się. I jak się okazało jednak kobieta potrafi się umyć, ubrać i umalować w niej niż 2h.
Szwagier z wujkiem dojechali późno i szykowali się biegiem. Brat przestawiał samochód, którym jechali i się okazało, że 3 z 4 kół były niedokręcone jak trzeba. Jechali szybko dlatego Andrzej nie słyszał jak buczą. Wolę nie myśleć co by było jakby chociaż jedno się urwało.
W kościele ksiądz, niedoszły wojskowy powiedział kazanie niemal tylko i wyłącznie do Konrada i jeszcze wyraziła nadzieję, że Alicja będzie mądrą żoną i nie będzie mu robić musztry i wydawać rozkazów w domu
Przyszło do nakładania obrączek i myśleliśmy, że Konrad pomylił obrączki bo wziął i odłożył... oczywiście stoi ręce się obojgu trzęsą ale się śmieje.. Jak się potem okazało to kościelny dla jaj włożył jedną obrączkę w drugą i Konrad musiał rozdzielać. Ale ciągania się od ołtarza nie było bo mieli takie krzesełko klęczniki że musieli zgodnie wyjść
Od ślubu jechali takim gruchotem z zapchanym gaźnikiem, bez drzwi z odrapanym lakierem i robiącym taki hałas na mieście, że wszyscy ludzie wychodzili ze sklepów i wyglądali przez okna Podobno ktoś wrzucił już filmik na youtub ale nie potrafię znaleźć. Ogólnie było fanie na oczepinach wyszło 4 dzieci - 2 na 2 - ale dwoje było widać że umówione
Poprawiny spokojnie od 14 więc niby można było się wyspać, niestety ja się nie wyspałam bo poszłam spać przed 5, goście rozeszli się po 4, a ostatnie nasze zgony dopijające na dole wróciły po 6 i mnie podeptały bo spałam na materacu na podłodze.
Niestety okazało się, że samochód którym wracaliśmy nie był 5 a 4 osobowy i gnietliśmy się we 3 na tyle. W dodatku ojciec nie dał spać bo ciągle komentował to jak Dawid jedzie. Jakbym była kierowcą to wysadziłabym go po 30 km, Dawid słuchał i warczał całą trasę. Do domu dotarliśmy po 9, nakarmiliśmy zwierzaki, pomyliśmy się i padliśmy. Dzisiaj poprawiny na szczęście o 19.
Jak dostanę w łapy jakieś zdjęcia to pokarzę jak wyglądałam
A teraz w końcu idę się myć )
Miłego dnia skarby

Widzę, że było lepiej niż myślałaś
A policjanta idiota jeden
Fajnie, że się wybawiłaś, a jak nóżka? dała radę?? i dawaj foty czekamy

[Convalariamayalis]

Czołem laseczki moje

No jak tu czytam niektóre Wasze wypowiedzi na temat sprzątania to chyba zaczynam mieć kompleksy. Ja tam specjalnie sanitarnohigieniczna nie jestem. Co prawda, lubię porządek, ale na przykład sprzątanie o 6:30 rano to dla mnie mission impossible Generalne porządki raz na tydzień i reszta na bieżąco to optymalne jak dla mnie rozwiązanie. Zresztą, jak mawia moja koleżanka, w końcu mieszka się w domu, a nie w muzeum
No ale moja mama tak ma. Przed wyjściem do pracy, zamiast spokojnie przygotować się, potrafi zmyć podłogę w korytarzu albo naczynia.
Albo mój brat, godzina 23:30 , środek tygodnia, a on odkurza podłogi u siebie w pokoju. A że jego pokój jest bezpośrednio nad moi m, chyba domyślacie się jaka była moja reakcja

Dziś z okazji ładnej pogody wybraliśmy się z TŻem do miejskiego parku (Villa Floridiana, już Was rok temu raczyłam fotkami stamtąd ), wracaliśmy pokrętnymi parkowymi ścieżkami i trafiliśmy do królestwa kotów
A wśród kotów (których naliczyłam w sumie więcej, niż 10)... Zresztą, zobaczcie same

No jakie grzeczne to kocio-królicze towarzystwo. Widocznie też majówkowy nastrój im się udzielił.

Dziś babcia nie wychodzi ma wyjść dopiero w środę albo niestety już w środę babcia nie chodzi, nie wstaje ma pampersy jest bardzo otępiała naprawdę nie wiem jak to dalej wszystko będzie lekarze sugerują się wiekiem

Mandra, współczuję . Domyślam się co przeżywasz, bo kiedyś przeszliśmy z moja babcią podobną sytuację. Stan zdrowia jej się pogorszył i niestety wylądowała w szpitalu. Też majaczyła, nie wiedziała, gdzie się znajduje. Ciągle była przekonana, że jest albo u nas w domu albo u mojej cioci. Ech... długo by opisywać co się działo.
Ale po jakimś tygodniu polepszyło się jej i wypisali ją do domu. I przez jakiś czas z babcią było naprawdę coraz lepiej.
Dla osób w tym wieku pewnie dużym przeżyciem jest sam fakt przybywania w obcym miejscu, zupełnie z dala od bliskich.
Myślę, że jedyne co możecie teraz dla niej zrobić to po prostu starać się nie zostawiać jej samej w szpitalu i przebywać z nią jak najdłużej.


Badymka, rzeczywiście była hardcorowo Długo pewnie nie zapomnicie tej imprezy Będzie co wspominać.

Wiecie, co gdyby nie to okropne wiatrzysko, to pogoda byłaby fantastyczna.
Wczoraj wyciągnęłam mamę na spacer nad plażę. No myślałam, że głowy nam pourywa.
Ale jakież było nasze zaskoczenie, gdy na wodzie zauważyłam amatorów kitesurfingu. Normalnie podziwiam w takie zimno dupki moczyć
Poniżej kilka niewyraźnych zdjęć surfujących śmiałków.
Swoja droga to musi być niezła frajda.

[Malla]

Gdzie Ty mieszkasz, kobito?!

[Kasza Manna]

Coni, zobaczyłabyś inne filmiki, mniej były grzeczne
Co do kite'owców, gdzie mieszkasz? Czy ja dobrze widzę na 1szej fotce majaczącą Zatokę, a na kolejnych już (prawodpodobnie) otwarty Bałtyk?

[Convalariamayalis]

No niestety Kasza, pudło, to nie Bałtyk, a Zalew Szczeciński.

[Kasza Manna]

Trochę zboczyłam za zachód. (zboczenia są normalne w tym wątku )

[mww]

Malla - ja tak samo
Convalia - cudne widoki
badymka - Ciebie kobieto ciekawe historie dopadają

A ja zaraz zarabiam ciasto na chleb, jutro rano wstawię do piekarnika i będzie domowy wypiek
Wróciłam od rodziców - grillowaliśmy mniammm.... uwielbiam wiosnę za to, że wszystko budzi się do życia i można rozpocząć sezon grillowy no i można łapać pierwsze promyki słońca, które cudownie brązowią skórę ...

[Convalariamayalis]

Napisane przez Kasza Manna

Trochę zboczyłam za zachód. (zboczenia są normalne w tym wątku )

W ciągu tych 28 lat życia zauważyłam, że każdy ma jakieś zboczenie
A że u nas zboczeń i zboczonych trochę się zebrało...no cóż...sama życie

[kurczak Wolf]

Napisane przez traicionera

właśnie się mojej Potomkini zaraz uaktywni chyba kupaalarm, bo tak podejrzanie skupionoczerwona jest
i w ogóle dziś ewoluowała z noworodka na niemowlaka

a nie da się odlączyć kabelków?
a potem będzie na malucha, dużą dziewczynkę, nastolatkę... i zaraz przeskok na starą babę No życie...

Napisane przez platekrozy

Heheh to brat,mama i tata więc,żeby było lżej mamie a tacie i bratu nie przeszkadza bałagan

oj... jak by im się szklanki pokończyły, bo wszystkie kwitłyby w zlewie, to zaraz zacząłby im bałagan przeszkadzać... i nawet zakupy by polubili, jakby im się parę razy papier toaletowy skończył...

Napisane przez plastikowa biedronka

miłego wypoczynku tym, co mają długi weekend i mało pracy tym, co pracują. trzymajta się!

Dzięki... u nas długi weekend sprzątający jest... robimy miejsce z klamotami na przyjęcie dodatkowego domownika... no bo gdzieś go trzeba będzie wprowadzić... Więc lecą graty aż miło... tyle, że to... wyczerpujace jest... Osiem lat gromadzenia "może się jeszcze przyda"... albo "na później"...

Mandra... bardzo mi przykro z powodu takiego obrotu sytuacji... Myślę, ze babcia jest osłabiona i dlatego tak majaczy... no i ten wiek pewnie też robi swoje - zdolności regeneracyjne juz nie te...Oby wszystko skończyło się dobrze

Idę dalej przekopywać się przez piwnicę... z mężem... bo sobie sama niektorych rzeczy nie przeniosę ani nie przesunę... wieczorem odbieram Małą od babci, to już muszę mieć jako tako wszystko zrobione... wiadomo, jak to jest - dziecko w graciarni - wszystko wydaje się interesujace...

Miłego dnia

[Kasza Manna]

Kurczaku, ja myślę, że nie jesteś kurczakiem, tylko chomikiem