Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Hipokryzja

Dziewczyny jak Wy to robicie... U nas na 2 osoby idzie +/- 2000 zł z alkoholem i słodyczami, jedzeniem na mieście (baaardzo sporadycznie)

Bardzo rzadko jem slodycze a z alkoholu najdrozsze to u nas chyba whisky. Zawsze w drinku, wiec jest wydajne. Za to jakis likier jest na raz ze tak powiem. Wodki nie kupuje. Wino, piwo tak. Najwiecej chyba wydajemy na piwo, bo kupujemy glownie te zagraniczne

[a34]

Napisane przez Hipokryzja

W jakim sensie? Podział na poszczególne produkty?
Zaczęłam prowadzić budżet domowy i właściwie od tego czasu uzmysłowiłam sobie ile tej kasy idzie na jedzenie... Teraz mam podział na jedzenie dom, jedzenie praca, alkohol, słodycze. Ostatnie 3 kategorie to dosłownie ułamek całej kwoty.

Nic wam się nie marnuje?

[cava]

Napisane przez wika82

Ta marchew, to podsmażyć na maśle i potem wody i czosnku, żeby ją poddusić, czy jak?

To znaczy, ja podsmażam na oleju, bo mi słabo od zapachu smazonego masła, ale w oryginalnym przepisie było faktycznie smażenie na masle.

Pokroic marchew w duże ukośne plastry takie na około 3 mm, nie za cienko, Czosnek kilka zabków tez w duże plastry.
najpierw podsmazyc marchew chwilę na ostrym ogniu, ma zlapać troche kolor miejscami, podkarmelizowac się, wrzucic na chwilę czosnek czeby tylko co sie zeszkilił, przykrecic ogień, ja wtedy dopiero wrzucam masło, przykryć i dusić aż zmieknie lekko. Wody mozna troche kapnąć ale to trzeba popatrzeć czy trezba czy marchew puści wilgoć.
Do tego sól i pieprz pod koniec.

Trezba uważać, zeby nie przypalic czosnku, bo wtedy niedobre.

[wika82]

Napisane przez cava

To znaczy, ja podsmażam na oleju, bo mi słabo od zapachu smazonego masła, ale w oryginalnym przepisie było faktycznie smażenie na masle.



Pokroic marchew w duże ukośne plastry takie na około 3 mm, nie za cienko, Czosnek kilka zabków tez w duże plastry.

najpierw podsmazyc marchew chwilę na ostrym ogniu, ma zlapać troche kolor miejscami, podkarmelizowac się, wrzucic na chwilę czosnek czeby tylko co sie zeszkilił, przykrecic ogień, ja wtedy dopiero wrzucam masło, przykryć i dusić aż zmieknie lekko. Wody mozna troche kapnąć ale to trzeba popatrzeć czy trezba czy marchew puści wilgoć.

Do tego sól i pieprz pod koniec.



Trezba uważać, zeby nie przypalic czosnku, bo wtedy niedobre.

Brzmi pysznie, chyba Makłowicz kiedyś mówił, że czosnek zawsze pod koniec, bo przypalony jest paskudny.

Podajesz samo, czy z jakaś bułeczką..?

[kasztanka3]

Napisane przez cava

Intrygują mnie te surówki tylko z oliwą.
Np. nie wyobrażam sobie surówek typu np. marchewka z jabłkiem , czy selerowej z rodzynkami, porowej itp z oliwą.
Z jogurtem tak. Z majonezem tak.
No ja daje Śmietanę bo za jogurtem nie przepadam, albo mieszam śmietanę z jogurtem czy majonezem do nich.

Ale : marchewka, jabłko, miód/cukier i... oliwa
Seler, jabłko, rodzynki, orzechy, miód i... oliwa

Surówki z marchewki najczęściej skrapiam sokiem z cytryny, do selerowej dodaję odrobinę jogurtu, porowej nie robię, bo nie przepadam.

A co do alkoholu, to u nas sporo idzie na to kasy, bo schodzi 2-3 butelki wina tygodniowo, no i TŻ sobie raz czy dwa w tygodniu wypije piwko, więc zawsze się sporo tych wydatków uzbiera.

[kobietasukcesu]

Az specjalnie zaczelam spisywac. Nie rozdzielam tego na kategorie- napoje, owoce itd, az tak to mi sie nie chce.

Zliczam za siebie, teraz i tak robimy osobne zakupy odkad zmienilam odzywianie. Nie chce mi sie jechac do auchan skoro w simply mam lepsze owoce i warzywa, makarony itp w takich samych cenach, a mam blizej i mniej sie nachodze.

Nie spodziewam sie za niskiego wyniku, bo wszelkie produkty zastepcze jakie jem sa 3 razy drozsze. Owszem moge olac roslinny 'nabial' i jest zupelnie inaczej, ale dzieki temu latwiej mi sie przestawic, a po 2 po to pracuje, zeby jesc to na co mam ochote. Wiec zliczanie raczej z ciekawosci niz checi wprowadzenia zmian oszczednosciowych.

Alkoholu prawie nie pije- nie stoi za tym zadna ideologia, nie mam po prostu ochoty. Ale i tak na napoje wydaje duzo- tu wody gazowane(niby nic, a w ciagu miesiaca sie zbierze), tu soki, jakies herbaty (tak, mozna sporo miesiecznie przetracic zlotowek na same ziolowe napary)

[Veredise]

Też nie lubię odgrzewanych ziemniaków, które już są ubite, bo się robi taka skorupka. Za to jak ugotuję i nie ubiję i mi zostaną, to kroję na kawałki i robię sałatkę ziemniaczaną: ziemniaki, trochę pora, trochę drobno pokrojonego salami (może być w plasterkach albo w formie takich cieńszych kiełbasek) i sos zrobiony z jogurtu i majonezu (mniej więcej w proporcjach 4:1) i do tego dobrze popieprzone. I jest super.

Rosół gotuję na podudziach z kurczaka. Moja psica je uwielbia i wszyscy zadowoleni

[kasztanka3]

Napisane przez Veredise

Rosół gotuję na podudziach z kurczaka. Moja psica je uwielbia i wszyscy zadowoleni

Mnie jakoś nigdy nie smakował rosół tylko z kurczaka, zawsze dodaję albo wołowinę, albo wołowinę i kaczkę, przez co koszt samego mięsa na rosół wzrasta co najmniej trzykrotnie

[Veredise]

Napisane przez kasztanka3

Mnie jakoś nigdy nie smakował rosół tylko z kurczaka, zawsze dodaję albo wołowinę, albo wołowinę i kaczkę, przez co koszt samego mięsa na rosół wzrasta co najmniej trzykrotnie

No tak. W sumie to źle się wyraziłam, bo ja ten "rosół" traktuję jako bazę do innych zup (np. wczoraj do włoskiej minestrone), a nie jako osobne danie, więc powinnam chyba napisać "bulion".

[kasztanka3]

Napisane przez Veredise

No tak. W sumie to źle się wyraziłam, bo ja ten "rosół" traktuję jako bazę do innych zup (np. wczoraj do włoskiej minestrone), a nie jako osobne danie, więc powinnam chyba napisać "bulion".

No i to jak dla mnie już zmienia postać rzeczy, bulion-bazę zawsze robię na ćwiartkach z kurczaka

[wika82]

Napisane przez Veredise

Też nie lubię odgrzewanych ziemniaków, które już są ubite, bo się robi taka skorupka. Za to jak ugotuję i nie ubiję i mi zostaną, to kroję na kawałki i robię sałatkę ziemniaczaną: ziemniaki, trochę pora, trochę drobno pokrojonego salami (może być w plasterkach albo w formie takich cieńszych kiełbasek) i sos zrobiony z jogurtu i majonezu (mniej więcej w proporcjach 4:1) i do tego dobrze popieprzone. I jest super.

Rosół gotuję na podudziach z kurczaka. Moja psica je uwielbia i wszyscy zadowoleni

Nie pomyslałam o sałatce ziemniaczanej!!!! U nas ziemniaki idą do odsmażenia z keczupem, ale sałatka to super odmiana.

[cava]

Napisane przez kasztanka3

No i to jak dla mnie już zmienia postać rzeczy, bulion-bazę zawsze robię na ćwiartkach z kurczaka

A to tez jest bardzo ciekawa kwestia
(kocham gadać o żarciu)

Zależy jaka zupę gotuję to inne mięso uzywam.
O typowym rosole się nie wypowiem bo tak nie lubię, ze w ogóle nie ogarniam czy on na czyms lepszy czy gorszy. Wszystko mi jedno.
jedyna strawna forma to cała kura ugotowana, trochę tego wywaru pod porcję mięsa i z ziemniakami albo ostatnio nawet mi bardzo smakowało, z kluskami lanymi kukurydzianymi z chili i wkrojonymi warzywami typu tam marchew, pietruszka, seler.
Czyli najlepiej tak, zeby rosółprzestał przypominac rosół i zeby nie było w nim makaronu, bo dla mnie to juz jest męka a nie posiłek.

Ale np krupnik gotuje na kaczce lub żeberkach wieprzowych.
kapuśniak na zeberkach wp. lub zeberkach wędzonych- zalezy jaki kapusniak bo tez rózne robię z kapusty słodkiej lub kwaszonej + skwarki.

Pomidorową, ogórkowa najchętniej na wołowej goleni ewentualnie na kaczce.

Warzywne typu "śmietnik" na kurzęcych częściach.

A typu włoskie minstrone robię wgańskie na fasolach.

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Napisane przez wika82

Nie pomyslałam o sałatce ziemniaczanej!!!! U nas ziemniaki idą do odsmażenia z keczupem, ale sałatka to super odmiana.

Też lubię sałatki ziemniaczane. takie "po niemiecku" z korniszonkiem.

A z ziemniaków jak ciągle o nich, to przeca krokiety sie jeszcze robi.
Dawno nie jadłam swoją drogą, zapomniałam, że takie coś jest.

[kasztanka3]

Napisane przez cava

A to tez jest bardzo ciekawa kwestia
(kocham gadać o żarciu)

Zależy jaka zupę gotuję to inne mięso uzywam.
O typowym rosole się nie wypowiem bo tak nie lubię, ze w ogóle nie ogarniam czy on na czyms lepszy czy gorszy. Wszystko mi jedno.
jedyna strawna forma to cała kura ugotowana, trochę tego wywaru pod porcję mięsa i z ziemniakami albo ostatnio nawet mi bardzo smakowało, z kluskami lanymi kukurydzianymi z chili i wkrojonymi warzywami typu tam marchew, pietruszka, seler.
Czyli najlepiej tak, zeby rosółprzestał przypominac rosół i zeby nie było w nim makaronu, bo dla mnie to juz jest męka a nie posiłek.

Ale np krupnik gotuje na kaczce lub żeberkach wieprzowych.
kapuśniak na zeberkach wp. lub zeberkach wędzonych- zalezy jaki kapusniak bo tez rózne robię z kapusty słodkiej lub kwaszonej + skwarki.

Pomidorową, ogórkowa najchętniej na wołowej goleni ewentualnie na kaczce.

Warzywne typu "śmietnik" na kurzęcych częściach.

A typu włoskie minstrone robię wgańskie na fasolach.

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------



Też lubię sałatki ziemniaczane. takie "po niemiecku" z korniszonkiem.

A z ziemniaków jak ciągle o nich, to przeca krokiety sie jeszcze robi.
Dawno nie jadłam swoją drogą, zapomniałam, że takie coś jest.

To ja rosołek z lubczykiem, pietruszką i kluskami uwielbiam
Najbardziej właśnie na kurze, kaczce i wołowinie
A o żarciu mogę gadać godzinami

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez cava

Nowe koncepcje na surówki/sałatki zawsze są dla mnie mile widziane.

Ja robię na kapuście - białej lub czerwonej, np. z porem, marchewką, natką pietruszki, cebulą... Do takiej czasem dodaję oliwę z octem, a czasem majonez i sok z cytryny. Do tego surówki z kapusty kiszonej z ogórkiem kiszonym i jabłkiem - tu odrobiona oliwy. W zasadzie robię takie jak sklepowe w pudełkach na domowo - czyli nie tak kwaśne i zdrowsze

[Olkaaaa_s]

Co do ziemniaków: uwielbiam kotlety ziemniaczane robione z resztek gotowanych ziemniaków. Ubić(jeśli są ubite- tym lepiej ), dodać przyprawy, jajko(albo cokolwiek innego do sklejania), opanierowac i usmażyć. Do tego pół talerza surówki plus sos czosnkowy i mogę jeść i jeść <3

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez cava

To znaczy, ja podsmażam na oleju, bo mi słabo od zapachu smazonego masła, ale w oryginalnym przepisie było faktycznie smażenie na masle.

Pokroic marchew w duże ukośne plastry takie na około 3 mm, nie za cienko, Czosnek kilka zabków tez w duże plastry.
najpierw podsmazyc marchew chwilę na ostrym ogniu, ma zlapać troche kolor miejscami, podkarmelizowac się, wrzucic na chwilę czosnek czeby tylko co sie zeszkilił, przykrecic ogień, ja wtedy dopiero wrzucam masło, przykryć i dusić aż zmieknie lekko. Wody mozna troche kapnąć ale to trzeba popatrzeć czy trezba czy marchew puści wilgoć.
Do tego sól i pieprz pod koniec.

to ja też Makłowicz jestem ?

tak samo, tylko marchewka starta na wiórki się szybciej zrobi
(czasem marchewka z selerem)

taka marchewka jest u mnie bazą do jarskiego sosu pomidorowego , udusić marchewkę do miękkości i zalać pomidorami

[cava]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;55522146]to ja też Makłowicz jestem ?

tak samo, tylko marchewka starta na wiórki się szybciej zrobi
(czasem marchewka z selerem)

taka marchewka jest u mnie bazą do jarskiego sosu pomidorowego , udusić marchewkę do miękkości i zalać pomidorami[/QUOTE]


A to Makłowicza przepis?
Nie wiem skąd wzięłam z jakichś czeluści blogów.

[Luba]

Napisane przez wika82

Nie pomyslałam o sałatce ziemniaczanej!!!! U nas ziemniaki idą do odsmażenia z keczupem, ale sałatka to super odmiana.

A jak zamiast salami dodasz sledzia, ogorka kiszonego i jajko to masz sledziowa

Ja zup nie gotuje na miesie i z glowy

[wiolka1115]

Ja zrobilam zakupy online w tesco w poniedzialek za 160 pln w tym 20 pln na plyn do prania. No i dostałam od mamy w weekend jakies 6 kotletów i na dzień dzisiejszy dokupilam sumie tylko dwie bułki i butelkę wody minerlnej. Patrzac na zapasy powinno wystarczyć do końca weekend

[iwona200]

Ja surówki robię głównie z oliwą i octem/cytryną. U mnie w sumie tylko mizeria ze śmietaną. W moim domu rodzinnym też tak było. Majonez tylko do sałatki ziemniaczanej/jarzynowej, a śmietana do mizerii lub pomidorów z cebulką. Reszta surówek była z olejem i octem zwykłym, winnym czy balsamicznym.
Od mojej mamy nauczyłam się robić fajną kapustę do obiadu: kapustę ugotować na parze żeby pozostała trochę chrupka, potem dodać drobno posiekaną cebulę ( ja zwykle nie daję), posiekaną natkę pietruszki lub pół na pół z koperkiem, przyprawić octem balsamicznym, solą i pieprzem. Bardzo lubimy

Narobilyscie mi smakami na krupnik, właśnie robię :-D

Właśnie próbowałam masła orzechowego, które przywiozłam z Holandii i jest super, bo jest lekko płynne - idealne do owsianki. Czy ktoś wie czy w Polsce kupię gdzieś masło o takiej konsystencji?

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez Hipokryzja

W jakim sensie? Podział na poszczególne produkty?
Zaczęłam prowadzić budżet domowy i właściwie od tego czasu uzmysłowiłam sobie ile tej kasy idzie na jedzenie... Teraz mam podział na jedzenie dom, jedzenie praca, alkohol, słodycze. Ostatnie 3 kategorie to dosłownie ułamek całej kwoty.

to weź sobie jeszcze podziel "jedzenie dom" na poszczególne grupy produktów (np, pieczywo, owoce, warzywa, mięso, wędliny, nabiał) i zobaczysz na co idzie najwięcej. może po prostu jedna grupa produktów idzie wam bardzo w górę (np. jakieś drogie sery czy wędliny) i dlatego tyle wydajecie?

[cava]

Napisane przez iwona200

Od mojej mamy nauczyłam się robić fajną kapustę do obiadu: kapustę ugotować na parze żeby pozostała trochę chrupka, potem dodać drobno posiekaną cebulę ( ja zwykle nie daję), posiekaną natkę pietruszki lub pół na pół z koperkiem, przyprawić octem balsamicznym, solą i pieprzem. Bardzo lubimy

To może być z każdej kapusty, czy tylko w lato z młodej? Brzmi fajnie.

W lato robię młodą kapustkę "na krótko"
Grubo siekam i szybko obsmażam na ostrym ogniu żeby miejscami złapała lekko kolor, skręcam na mniejszy ogień, dodaję trochę masła, octu jabłkowego, sól, kminek, pieprz i chwilę podduszam.
Na koniec wsypuję dużo świeżego kopru.
Ma być właśnie taka lekko chrupka, nie uduszona.

Ale z zimowej kapusty to to nie bałdzo.

[Veredise]

Napisane przez wika82

Nie pomyslałam o sałatce ziemniaczanej!!!! U nas ziemniaki idą do odsmażenia z keczupem, ale sałatka to super odmiana.

No to super, że pomysł Ci podpasował

Napisane przez Luba

A jak zamiast salami dodasz sledzia, ogorka kiszonego i jajko to masz sledziowa

Fajna jest też taka z suszonymi pomidorami i porem.

Z cyklu "oszczędzanie przez gotowanie", to ja ostatnio wypróbowałam pasztet z ciecierzycy - super szybko się robi, jest pycha i tani - ok. 10 zł, a jedzenia na kilka posiłków. Plus zdrowe i sycące - czego chcieć więcej.

[PaulinciaKWC]

Musze na nowo przeliczyc wydatki. Tz zapisuje, ja nie. Wczoraj bylo kupione pol kilo chleba a dzis mi oznajmil, ze juz prawie nic nie zostalo i kupil, bo nie bedzie czasu zeby upiec i wlasnie robilam zamowienie woda mleko mąka i 100 zl nie moje. Na szczescie na dluzszy czas wystarczy

[tenebra]

Napisane przez Veredise

Z cyklu "oszczędzanie przez gotowanie", to ja ostatnio wypróbowałam pasztet z ciecierzycy - super szybko się robi, jest pycha i tani - ok. 10 zł, a jedzenia na kilka posiłków. Plus zdrowe i sycące - czego chcieć więcej.

O, brzmi fajnie, lubimy ciecierzycę (jako dodatek do sałatek, na zupę krem, do zupy "śmieciowej"). Podzielisz się przepisem?
Moi teściowie robią pyszny pasztet z selera

Zaczęłam od 1. lutego zbierać paragony i rozpisywać wszystkie wydatki okołojedzeniowe z podziałem na kategorie (na sporo kategorii) i zobaczę na co idzie najwięcej no i ile w ogóle na miesiąc.

[Veredise]

Napisane przez tenebra

O, brzmi fajnie, lubimy ciecierzycę (jako dodatek do sałatek, na zupę krem, do zupy "śmieciowej"). Podzielisz się przepisem?

Jasne Robiłam z tego przepisu: http://lawendowydom.com.pl/genialny-...z-ciecierzycy/
Tylko wzięłam ciecierzycę z puszki - dwie puszki, po odcieku było 2 x 240 g więc prawie pół kilo, więc wszystko dałam razy dwa. I za pierwszym razem tarłam marchew tak jak jest napisane w przepisie, ale za drugim mi się nie chciało i po prostu ugotowałam włoszczyznę (marchewka, seler, pietruszka) i dałam tą wodę z warzyw, osobno na patelni na maśle podsmażyłam pora, cebulę i czosnek, a reszta to już jak w przepisie
Aha i dobrze jest wyłożyć foremkę folią aluminiową (papier do pieczenia za bardzo moknie) i po kilku minutach od wyciągnięcia z piekarnika wywalić pasztet do góry nogami, żeby sobie stygnął na wolnym powietrzu, bo wtedy fajnie wyschnie. Trochę się rozwala jak jest ciepły. Najlepszy jest na drugi dzień

[iwona200]

Napisane przez cava

To może być z każdej kapusty, czy tylko w lato z młodej? Brzmi fajnie.

Z takiej teraz, "zimowej" robię ;-) Nawet z młodej tego nie robiłam, bo najpyszniejsza duszona z masłem i koperkiem

Napisane przez Veredise

No to super, że pomysł Ci podpasował




Fajna jest też taka z suszonymi pomidorami i porem.

Z cyklu "oszczędzanie przez gotowanie", to ja ostatnio wypróbowałam pasztet z ciecierzycy - super szybko się robi, jest pycha i tani - ok. 10 zł, a jedzenia na kilka posiłków. Plus zdrowe i sycące - czego chcieć więcej.

Daj przepis Ja w życiu robiłam sama tylko jeden pasztet - z soczewicy i watrobki. Robię go rzadko, bo jak już zrobię to mam całą keksowke i mimo, że zawsze daję też rodzicom to zostaje tyle, że część zamrażam. Wszystkim smakuje, nawet mojemu mięsnemu tacie. A koszt chyba nawet niższy niż 10 zł ;-)

[Veredise]

Napisane przez iwona200

Daj przepis Ja w życiu robiłam sama tylko jeden pasztet - z soczewicy i watrobki. Robię go rzadko, bo jak już zrobię to mam całą keksowke i mimo, że zawsze daję też rodzicom to zostaje tyle, że część zamrażam. Wszystkim smakuje, nawet mojemu mięsnemu tacie. A koszt chyba nawet niższy niż 10 zł ;-)

Wrzuciłam niżej
Z soczewicy i wątróbki też brzmi nieźle.

[201606210931]

Napisane przez PaulinciaKWC

Bardzo rzadko jem slodycze a z alkoholu najdrozsze to u nas chyba whisky. Zawsze w drinku, wiec jest wydajne. Za to jakis likier jest na raz ze tak powiem. Wodki nie kupuje. Wino, piwo tak. Najwiecej chyba wydajemy na piwo, bo kupujemy glownie te zagraniczne

Ja jestem ciasteczkowy potwór Aczkolwiek staramy się zmieścić w kwocie 100 zł/m-c na dwie osoby w słodyczach.

Napisane przez a34

Nic wam się nie marnuje?

Czasem wyrzuci się piętkę chleba, stary pomidor ale naprawdę jest tego niewiele.

Dziewczyny, czy Wy jakoś specjalnie "trzymacie pasa" czy tak po prostu wychodzi przy normalnym waszym jedzeniu?
My wcale jakiś rarytasów nie jemy a zakupy robimy w biedronce...

[a34]

Napisane przez Hipokryzja

Czasem wyrzuci się piętkę chleba, stary pomidor ale naprawdę jest tego niewiele.

Dziewczyny, czy Wy jakoś specjalnie "trzymacie pasa" czy tak po prostu wychodzi przy normalnym waszym jedzeniu?
My wcale jakiś rarytasów nie jemy a zakupy robimy w biedronce...

Jakoś specjalnie się nie ograniczamy. TŻ sobie kupuje sery pleśniowe i inne ohydztwa Fakt, że jemy na mieście tak średnio raz w miesiącu, nie częściej. TŻ czasem kupuje obiady w czasie pracy, ale tego nie wliczam, bo nie mam pojęcia, ile na to idzie. Nie kupujemy mięsa poza rybami, ale one też tanie nie są. Poza tym sporo orzechów i inne takie rzeczy. Nie kupujemy za to właściwie wcale gotowych dań i przekąsek typu czipsy czy słodycze.