Chcemy mieć starania z głowy i przeskoczyć na wątek mamusiowy. Staraczki-mamusie cz.8

[Lea_ny]

Napisane przez maciejka1987

a powiedz mi, gdyby nie wyszło Wam naturalnie, po prostu odpuścisz? Będziesz myśleć o adopcji? Już odchodząc od Kościoła, po prostu sama myślę o tym co zrobię, bo ostatnio troszkę powątpiewam. A szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie życia bez dzieci

Nie mam pojęcia... na pewno zdecydowałabym się na inseminację, a co dalej...?

In vitro mogłabym brać pod uwagę, gdyby nie wiązało się to z szaloną stymulacją, żeby wyhodować kilka(naście) komórek i wszystkie zapładniać - tak żeby było to jak najbardziej naturalne, bez żadnego wybierania i zamrażania. Urósł jeden pęcherzyk, to pobierają jedną komórkę, urosły dwa, to dwie - i potem obie umieszczają w macicy. Ale nie wiem czy jakiemuś lekarzowi chciałoby się w ogóle bawić w takie "naturalne" in vitro Już nie mówić o tym, że byłaby to cholernie droga sprawa, na którą nie sądzę by było nas stać.

Co do adopcji, to jak kiedyś rozmawialiśmy z mężem, to on nie był do tego przekonany. Powiedział, że zawsze bałby się, że pojawi się jakaś rodzina tego dziecka, która mogłaby wprowadzić zamęt w nasze życie...

Na razie staramy się rok - tzn. jeszcze niecały, ale jeżeli 2 opakowania tabletek wystarczą i będziemy mogli się po nich znowu starać, to będzie już rok - więc na razie jeszcze nie zastanawiałam się tak poważnie: "a co jeśli się nie uda?" albo: "a co jeśli okaże się, że w ogóle nie mogę mieć dzieci?".
W ogóle na razie czuję się zagubiona i nie wiem co dalej... czy szukać innego lekarza, który może miałby jakąś inną wizję na moją diagnostykę? Czy znowu stymulować? (boję się czy po CLO znowu nie pojawiłaby się torbiel) A co, jeśli za miesiąc okaże się, że torbiel się nie wchłania/wchłania bardzo powoli i wszystko odsunie się o wiele miesięcy? pfffffffffff... jedna wielka niewiadoma

[Leine]

Napisane przez maciejka1987

I tak by się nie dało zmienić teściów:P to jak walka z wiatrakami... właśnie najważniejsze jest się przestawić i dostosowac i nie przejmować... pewnie jakbym wiedziała, że będziemy tam mieszkać jeszcze przez dłuższy czas to zmieniłabym nastawienie, i musiałabym jakoś funkcjonować... ale całe szczęscie nie musiałam ale mam dobrych teściów, jednak nie chcę żyć według ich zasad.

nie chcieć a nie móc to są dwie odmienne kwestie oczywiście gdyby były pieniądze to bym chciała coś swojego- chyba każdy człowiek by tak zrobił. No ale ja nie zamierzam tego robić bo dobrze mi, dogaduję się lepiej niż z własną matką

Napisane przez Carmenaa_88

szczerze? nigdy nie lubiłam chodzić do kościoła. Jak byłam mała to mama mnie zmuszała, potem chodziłam za kościół. Dopiero w wieku 17lat mama mi dała spokój. Dodam, że sama nie chodziła albo od czasu do czasu. Gdy synek się urodził i był taki jaki był i dalej jest, to był to mój argument dlaczego z nim nie chodzę.

też byłam zmuszana.. i przepytywanie co mówili na koniec, zniechęciło mnie to baaardzo

Ja się nie wypowiadam już w tej kwestii bo mi się ciśnienie podnosi...

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Napisane przez God Of War 20

Tu nie ma sie co spierac i pisac nie chodze do kosciola ale wierze wiec kim jestem.
Mozna znalezc duzo wymowek typu wlasnie Bog jest wszedzie itd... tylko ze po cos jest to wszystko i ten kosciol tez

no ktoś dojną krową musi być... mohery sypią, bo przecież komuś trzeba płacić by mógł głupoty gadać w stylu: hello kitty to ZŁO. Czy jak osoba słuchająca metalu "wiedz, że coś się dzieje"

[zubi89]

Napisane przez God Of War 20

Tu nie ma sie co spierac i pisac nie chodze do kosciola ale wierze wiec kim jestem.
Mozna znalezc duzo wymowek typu wlasnie Bog jest wszedzie itd... tylko ze po cos jest to wszystko i ten kosciol tez

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------


Bardzo madrze napisalas kazdy we wlasnym sumieniu

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------


Ciezko chyba ocenic dopoki nie uslyszy sie od lekarza, ze w panstwa przypadku to tylko in vitro.

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------


Tez mnie to ciekawiło ale balam sie zapytac co by nie wyszlo ze sie czepiam czy cos potem znowu bedzie na mnie ze wojne rozpetalam na forum haha

Bardzo mnie to ciekawi bo po części czuje się urażona tym, że ktoś pisze o innych, że biorą ślub dla kogoś...w moim przypadku i sądzę, że nie tylko moim to totalna bzdura...nasz ślub był dla nas czymś pięknym wzięliśmy go dla siebie i tylko siebie...ciotki się na mnie po obrażały ale mam to gdzieś bo zrobiłam to dla siebie a nie innych...i możecie wierzyć lub nie ale dla mnie najpiękniejszą chwilą w tym dniu była msza w kościele...nie zamieniłabym jej na nic innego nawet wesele mogłoby dla mnie się nie odbyć. Te uczucia, które towarzyszyły nam w tej chwili były nie do opisania...tak samo przystąpiłam do bierzmowania dla siebie a nie dla innych...

[God Of War 20]

Napisane przez Lea_ny

Nie mam pojęcia... na pewno zdecydowałabym się na inseminację, a co dalej...?

In vitro mogłabym brać pod uwagę, gdyby nie wiązało się to z szaloną stymulacją, żeby wyhodować kilka(naście) komórek i wszystkie zapładniać - tak żeby było to jak najbardziej naturalne, bez żadnego wybierania i zamrażania. Urósł jeden pęcherzyk, to pobierają jedną komórkę, urosły dwa, to dwie - i potem obie umieszczają w macicy. Ale nie wiem czy jakiemuś lekarzowi chciałoby się w ogóle bawić w takie "naturalne" in vitro Już nie mówić o tym, że byłaby to cholernie droga sprawa, na którą nie sądzę by było nas stać.

Co do adopcji, to jak kiedyś rozmawialiśmy z mężem, to on nie był do tego przekonany. Powiedział, że zawsze bałby się, że pojawi się jakaś rodzina tego dziecka, która mogłaby wprowadzić zamęt w nasze życie...

Na razie staramy się rok - tzn. jeszcze niecały, ale jeżeli 2 opakowania tabletek wystarczą i będziemy mogli się po nich znowu starać, to będzie już rok - więc na razie jeszcze nie zastanawiałam się tak poważnie: "a co jeśli się nie uda?" albo: "a co jeśli okaże się, że w ogóle nie mogę mieć dzieci?".
W ogóle na razie czuję się zagubiona i nie wiem co dalej... czy szukać innego lekarza, który może miałby jakąś inną wizję na moją diagnostykę? Czy znowu stymulować? (boję się czy po CLO znowu nie pojawiłaby się torbiel) A co, jeśli za miesiąc okaże się, że torbiel się nie wchłania/wchłania bardzo powoli i wszystko odsunie się o wiele miesięcy? pfffffffffff... jedna wielka niewiadoma

Masz zdiagnozowany problem... zawsze to coś, jakies światełko w tunelu...
Ja tez czuje sie jak wielka niewiadoma... czekam i czekam na ta wizytę czwartkowa i mam nadzieje, ze usłyszę cos co mnie zadowoli a nie jakieś pierdoły.

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Napisane przez Leine

nie chcieć a nie móc to są dwie odmienne kwestie oczywiście gdyby były pieniądze to bym chciała coś swojego- chyba każdy człowiek by tak zrobił. No ale ja nie zamierzam tego robić bo dobrze mi, dogaduję się lepiej niż z własną matką

też byłam zmuszana.. i przepytywanie co mówili na koniec, zniechęciło mnie to baaardzo

Ja się nie wypowiadam już w tej kwestii bo mi się ciśnienie podnosi...

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------


no ktoś dojną krową musi być... mohery sypią, bo przecież komuś trzeba płacić by mógł głupoty gadać w stylu: hello kitty to ZŁO. Czy jak osoba słuchająca metalu "wiedz, że coś się dzieje"

Kogo masz na myśli piszac dojna krowa?

[zubi89]

Napisane przez Leine

nie chcieć a nie móc to są dwie odmienne kwestie oczywiście gdyby były pieniądze to bym chciała coś swojego- chyba każdy człowiek by tak zrobił. No ale ja nie zamierzam tego robić bo dobrze mi, dogaduję się lepiej niż z własną matką

też byłam zmuszana.. i przepytywanie co mówili na koniec, zniechęciło mnie to baaardzo

Ja się nie wypowiadam już w tej kwestii bo mi się ciśnienie podnosi...

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------


no ktoś dojną krową musi być... mohery sypią, bo przecież komuś trzeba płacić by mógł głupoty gadać w stylu: hello kitty to ZŁO. Czy jak osoba słuchająca metalu "wiedz, że coś się dzieje"

W moim kościele nikt nikogo nie zmusza do dawania kasy każdy daje ile chce o ile w ogóle daje .

[God Of War 20]

Napisane przez zubi89

Bardzo mnie to ciekawi bo po części czuje się urażona tym, że ktoś pisze o innych, że biorą ślub dla kogoś...w moim przypadku i sądzę, że nie tylko moim to totalna bzdura...nasz ślub był dla nas czymś pięknym wzięliśmy go dla siebie i tylko siebie...ciotki się na mnie po obrażały ale mam to gdzieś bo zrobiłam to dla siebie a nie innych...i możecie wierzyć lub nie ale dla mnie najpiękniejszą chwilą w tym dniu była msza w kościele...nie zamieniłabym jej na nic innego nawet wesele mogłoby dla mnie się nie odbyć. Te uczucia, które towarzyszyły nam w tej chwili były nie do opisania...tak samo przystąpiłam do bierzmowania dla siebie a nie dla innych...

No bo to o to chodzi, zeby przezywac slub a slub ma miejsce w kosciele... a dla wiekszosci liczy sie to ze wesele jest...
Bylam nie tak dawno na slubie kuzyna TZ. Tak sie zlozylo, ze byla tez moja dobra kolezanka i jest ona tez przyjaciolka panny mlodej... a stala na zewnatrz.
Nie wiem czemu ludzie czesto jak dostaja zaproszenie na slub i wesele to tak lekcewaza uroczystosc... albo nie przychodza wcale na slub tylko na wesele albo stoja na zewnątrz zamiast w kosciele.

[Leine]

Napisane przez God Of War 20

Kogo masz na myśli piszac dojna krowa?

nie ważne sama powinnaś na to wpaść, dla mnie to koniec tematu

[God Of War 20]

Napisane przez zubi89

W moim kościele nikt nikogo nie zmusza do dawania kasy każdy daje ile chce o ile w ogóle daje .

U mnie to samo moge na palcach u jednej reki wyliczyć ile razy daliśmy na tace dajemy jak ksiądz po kolędzie chodzi

[Lea_ny]

Napisane przez God Of War 20

Masz zdiagnozowany problem... zawsze to coś, jakies światełko w tunelu...

Czy ja wiem czy taki zdiagnozowany? Wiem jedynie, że nie mam owulacji i w sumie tyle... a czemu tak się dzieje, to nie mam pojęcia Lekarz na wizycie też zawsze wpisuje w kartę "niepłodność o nieokreślonym podłożu" (czy coś w ten deseń).

[God Of War 20]

Napisane przez Leine

nie ważne sama powinnaś na to wpaść, dla mnie to koniec tematu

No to po co zaczynasz temat? Po to żeby napisać, ze mam się domyślać.

[zubi89]

Dobra to ja się pytam gdzie są nasze dziewczyny po wizytach ?

[God Of War 20]

Napisane przez Lea_ny

Czy ja wiem czy taki zdiagnozowany? Wiem jedynie, że nie mam owulacji i w sumie tyle... a czemu tak się dzieje, to nie mam pojęcia Lekarz na wizycie też zawsze wpisuje w kartę "niepłodność o nieokreślonym podłożu" (czy coś w ten deseń).

Ale cos wiesz... troche zejdzie zapewne zanim dojda do czegos sensownego
Czasami ciezko trafic dobra diagnoze.

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Napisane przez zubi89

Dobra to ja się pytam gdzie są nasze dziewczyny po wizytach ?

Pewnie niedlugo sie pojawia spokojnie tez czekam na relacje

A Ty widze juz lepiej skoro siedzisz z nami?

[Leine]

OO albo uwielbiam jak ksiądz krzywo parzy jak za mało da się w kopercie za ślub, chrzciny czy coś Niby katolicy, liczy się wiara a jednak w kościołach przeważa żądza pieniądza? Już słyszałam, że w Toruniu jak w pewnym kościele nie da się na ślub 1tys zł to ŚLUB SIĘ NIE ODBĘDZIE. Bo przecież to ma swoją cenę A jak za mało to wypad- są przecież inne kościoły! Tak oto pieniądz rządzi światem

[zubi89]

Napisane przez God Of War 20

Ale cos wiesz... troche zejdzie zapewne zanim dojda do czegos sensownego
Czasami ciezko trafic dobra diagnoze.

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------


Pewnie niedlugo sie pojawia spokojnie tez czekam na relacje

A Ty widze juz lepiej skoro siedzisz z nami?

Zgadza się jeszcze tylko brzuch boli a tak jest super

[Leine]

Napisane przez God Of War 20

No to po co zaczynasz temat? Po to żeby napisać, ze mam się domyślać.

w zdaniu jest wymienione np.?

[zubi89]

Napisane przez Leine

OO albo uwielbiam jak ksiądz krzywo parzy jak za mało da się w kopercie za ślub, chrzciny czy coś Niby katolicy, liczy się wiara a jednak w kościołach przeważa żądza pieniądza? Już słyszałam, że w Toruniu jak w pewnym kościele nie da się na ślub 1tys zł to ŚLUB SIĘ NIE ODBĘDZIE. Bo przecież to ma swoją cenę A jak za mało to wypad- są przecież inne kościoły! Tak oto pieniądz rządzi światem

Niestety takie sytuacje mają miejsce co jest przykre i nie powinno się zdarzyć. Przez to zrażają do siebie ludzi. W naszym przypadku nie było ustalonego cennika daliśmy 500zł a ksiądz nam połowę z tego oddał bo powiedział, że to za dużo. Ja patrzę na to tak: każdy ksiądz jest inny tak jak rożni są ludzie. Raz się trafi na takiego a raz na takiego i mówienie ogólnie o kościele, że to zło to jak wrzucanie innych do jednego worka.

[Leine]

Ale głowa mnie boli pierwszy raz od długiego czasu, pora chyba zażyć tabletkę

[God Of War 20]

Napisane przez Leine

OO albo uwielbiam jak ksiądz krzywo parzy jak za mało da się w kopercie za ślub, chrzciny czy coś Niby katolicy, liczy się wiara a jednak w kościołach przeważa żądza pieniądza? Już słyszałam, że w Toruniu jak w pewnym kościele nie da się na ślub 1tys zł to ŚLUB SIĘ NIE ODBĘDZIE. Bo przecież to ma swoją cenę A jak za mało to wypad- są przecież inne kościoły! Tak oto pieniądz rządzi światem

Masz racje sa tacy księża... ale to idzie na ich sumienie. Ale temu nie jest winny Kościół, tylko ludzie-księża. A my nie idziemy do kościoła dla księdza tylko dla Boga.
Widzisz tylko złe strony bo moze tylko taka strone mialas okazje poznac.
Ja nie mam zastrzezen do swojego proboszcza, nie ma ustalonych stawek za slub czy cos innego. Tyle ile dalismy tyle wzial, pytalismy nawet czy starczy a on nawet nie spojrzal w koperte tylko usmiechnal sie i powiedzial ze starczy.

[Leine]

Napisane przez zubi89

Niestety takie sytuacje mają miejsce co jest przykre i nie powinno się zdarzyć. Przez to zrażają do siebie ludzi. W naszym przypadku nie było ustalonego cennika daliśmy 500zł a ksiądz nam połowę z tego oddał bo powiedział, że to za dużo. Ja patrzę na to tak: każdy ksiądz jest inny tak jak rożni są ludzie. Raz się trafi na takiego a raz na takiego i mówienie ogólnie o kościele, że to zło to jak wrzucanie innych do jednego worka.

Normalnego księdza to ze świecą szukać, racja, ale to i tak rzadkość. Powinno przeważać dobro a nie co chwile śmieją się z kościoła co się tam wyprawia- wspomniałam już np. o hello kitty. Takie i inne sytuacje zrażają mnie i połowę ludzkości do tego, a Wy się dziwicie, że wiele osób nie praktykuje? Ja się nie dziwię

[God Of War 20]

Napisane przez Leine

w zdaniu jest wymienione np.?

Nie wiem o co Ci chodzi ale denerwuje mnie juz Twoje zachowanie w stosunku do mnie.

[God Of War 20]

Napisane przez zubi89

Zgadza się jeszcze tylko brzuch boli a tak jest super

No to super! Teraz mozesz byc tu z nami a jak tam ciazowe objawy?

[Carmenaa_88]

Napisane przez zubi89

W moim kościele nikt nikogo nie zmusza do dawania kasy każdy daje ile chce o ile w ogóle daje .

taca tacą, u mnie też 'nie zmuszają' a jest "co łaska 200zł" tak usłyszałam chociażby za chrzciny za ślub 300 za pogrzeb już nie gadam. to jak to jest to jest? sakrament czy usługa? bo ludzie przez te ceny zaczynają to uważać za usługę.

[zubi89]

Napisane przez Leine

Normalnego księdza to ze świecą szukać, racja, ale to i tak rzadkość. Powinno przeważać dobro a nie co chwile śmieją się z kościoła co się tam wyprawia- wspomniałam już np. o hello kitty. Takie i inne sytuacje zrażają mnie i połowę ludzkości do tego, a Wy się dziwicie, że wiele osób nie praktykuje? Ja się nie dziwię

Ja tak nie napisałam nigdzie

[maciejka1987]

Napisane przez zubi89

Bardzo mnie to ciekawi bo po części czuje się urażona tym, że ktoś pisze o innych, że biorą ślub dla kogoś...w moim przypadku i sądzę, że nie tylko moim to totalna bzdura...nasz ślub był dla nas czymś pięknym wzięliśmy go dla siebie i tylko siebie...ciotki się na mnie po obrażały ale mam to gdzieś bo zrobiłam to dla siebie a nie innych...i możecie wierzyć lub nie ale dla mnie najpiękniejszą chwilą w tym dniu była msza w kościele...nie zamieniłabym jej na nic innego nawet wesele mogłoby dla mnie się nie odbyć. Te uczucia, które towarzyszyły nam w tej chwili były nie do opisania...tak samo przystąpiłam do bierzmowania dla siebie a nie dla innych...

Ja Wam powiem, że dla mnie właśnie to co się działo w Kościele miało największe znaczenie. Ale duża zasługa księdza, który udzielał nam ślubu w tym

Napisane przez zubi89

W moim kościele nikt nikogo nie zmusza do dawania kasy każdy daje ile chce o ile w ogóle daje .

serio? za ślub też? W parafiach z ktorymi ja mam doczynienia nie ma czegoś takiego, że się nie oczekuje kasy, baaa nieraz to mam wrażenie, że cennik jest ustalony, za zapowiedzi 200zł w jednym w drugim 50 i nie usłyszeliśmy że jak nie chcemy/nie mamy to możemy nie dawać tylko, że "taka stawka". Tak samo z mszami, pogrzebami itd. Pierwsze słyszę, że można nie dać;> nie mówię tu o "tacy" ale o tych takich innych oklicznościach

[mloda0802]

Napisane przez Karoloo

dzień dobry

mloda0802 pewnie że przygarniemy powodzenia w nowym cyklu

Napisane przez Carmenaa_88

młoda witaj proszę

Napisane przez Jagatka_N

Witaj
powodzonka

Napisane przez manieczka1

witaj!!!! powodzenia

Dzięki wielkie za miłe przywitanie !!:cmok :

Napisane przez Leine

mloda co robiłaś jak Cię nie było opowiadaj!

ahhh no powiem szczerze że było ciężko się wbić w wątek jak leciałyście z postami jak oszalałe. Jeszcze ja w robocie od 7-15 to starałam się Was z telefonu podczytywać jak tylko się dało a potem w domu, ale zupełnie nie było jak odpisywać, bo co z tego jak chciałam odpisać na posta z 9 rano jak już była 17-ta i temat dawno już przeleciał...
co więcej @ chyba jednak nie przyszła, zaskoczyło mnie poranne krwawienie i myślałam że to już, ale nie nie musi sobie cwaniara ze mna poigrać troszeczkę bo do tej pory ani jednej kropelki więcej nie wydusiła także czekam na ten dzień aż mnie zaleje
I tak w ogóle nadszedł listopad i wreszcie mogę być aktywną staraczką, także cieszę się z tego strasznie

Napisane przez zubi89

Przeglądałam na ovu wasze wykresy codziennie staram się zostawić komentarz z fluidkami ale może lepiej jest zostawiać je tu w większej ilości dla każdej z was także fluidkuje wam:

Po raz pierwszy łapie fluidki! Dzięki!

Rozmawiacie na temat Boga, wiary, kościoła, chrześcijaństwa... jak dla mnie to bardzo odbrębne sformułowania. Bo może być osoba która w Boga wierzy ale w kościół już nie. Jak dla mnie każdy ma wybór i każdy się z tego będzie inaczej rozliczał. Jeśli chodzi o chrzczenie dzieci i komunie w przypadku gdy rodzice są niewierzący, to uważam że oni dają dziecku wybór i ono samo w wieku około 16 lat samodzielnie podejmuje decyzje czy zostanie z tą wiarą czy też ją odrzuci - chodzi mi tutaj o bierzmowanie. Z resztą ten temat, to temat rzeka i nie uważam żeby to był dobry temat na forum, gdyż może powstać przez to nieprzyjemny zgrzyt.



Vioris czemu uważasz że wynajmowanie komuś mieszkania jest taką tragedią? My wynajmujemy kawalerke i większych problemów z lokatorami nie było... a teraz już chyba 4 osoba z rzędu wynajmuje.


Co do In Vitro współczuję tym ludziom i podziwiam ich wytrwałość. Z drugiej strony kościół powinien iść z duchem czasu i nauki i wspierać takie rodziny. Ot takie moje zdanie.

Co do ślubu i wesela. U mnie sprawa jest prosta. Ślub był dla Nas, goście byli świadkami tej ceremonii a wesele jest dla gości aby mogli się cieszyć razem z Nami

[zubi89]

Napisane przez maciejka1987

Ja Wam powiem, że dla mnie właśnie to co się działo w Kościele miało największe znaczenie. Ale duża zasługa księdza, który udzielał nam ślubu w tym



serio? za ślub też? W parafiach z ktorymi ja mam doczynienia nie ma czegoś takiego, że się nie oczekuje kasy, baaa nieraz to mam wrażenie, że cennik jest ustalony, za zapowiedzi 200zł w jednym w drugim 50 i nie usłyszeliśmy że jak nie chcemy/nie mamy to możemy nie dawać tylko, że "taka stawka". Tak samo z mszami, pogrzebami itd. Pierwsze słyszę, że można nie dać;> nie mówię tu o "tacy" ale o tych takich innych oklicznościach

Tu na pisałam wyraźnie o tacy a tu odp. na dalsze pytanie widocznie nie przeczytałaś mojej wypowiedzi...

Niestety takie sytuacje mają miejsce co jest przykre i nie powinno się zdarzyć. Przez to zrażają do siebie ludzi. W naszym przypadku nie było ustalonego cennika daliśmy 500zł a ksiądz nam połowę z tego oddał bo powiedział, że to za dużo. Ja patrzę na to tak: każdy ksiądz jest inny tak jak rożni są ludzie. Raz się trafi na takiego a raz na takiego i mówienie ogólnie o kościele, że to zło to jak wrzucanie innych do jednego worka.

[Lea_ny]

Napisane przez Leine

Normalnego księdza to ze świecą szukać, racja, ale to i tak rzadkość. Powinno przeważać dobro a nie co chwile śmieją się z kościoła co się tam wyprawia- wspomniałam już np. o hello kitty. Takie i inne sytuacje zrażają mnie i połowę ludzkości do tego, a Wy się dziwicie, że wiele osób nie praktykuje? Ja się nie dziwię

Niestety, ale bardzo uogólniasz To, że jeden ksiadz powiedział coś o Hello Kitty, nie jest wyznacznikiem, że w całym Kościele siedzą sami pomyleńcy. A to, że "co chwilę śmieją się z Kościoła", to niestety właśnie skutek takiego uogólniania lub w ogóle wymyślania sobie sensacji przez nadinterpretację (ostatnio jedna gazeta napisała, że ksiądz odmówił pochówku małego chłopca, bo wolał zarobić na ślubie tego dnia - okazało się, że pogrzeb się odbył normalnie, tylko po prostu rodzice nie chcieli mszy Ale wielka sensacja już była i pewnie mało kto przeczytał potem wypowiedź rodziców, że nic sytuacja opisana w gazecie nie miała miejsca ).

Wiadomo, są źle księża, którzy nie nadają się do pracy jako duszpasterze. Tak samo jak trafiają się skorumpowani policjanci, lekarze, którzy zarabiają na śmierci pacjentów czy bibliotekarze, którzy nie szanują książek - ale nic z tego nie świadczy o tym, że dana profesja jest zła; świadczy tylko i wyłącznie o tym, że ludzie bywają źli, niezależnie od tego czym się zajmują.


Sorry, ale mnie strasznie wkurza takie gadanie "Większość księży, to wariaci i pedofile, budowlańcy to same pijaki i patologiczne typy, nie ma kierowcy tira, który nie zdradzałby swojej żony..." - dla mnie to chore Pamiętam, że jak chodziłam na psychoterapię, to jedna terapeutka powiedziała bardzo mądre słowa: że jak ktoś mówi: "bo Ty zawsze", "bo Ty nigdy", "bo wszyscy to i tamto", to nie należy się tym w ogóle przejmować, bo takie uogólnianie nie ma nic wspólnego z konstruktywną krytyką

[God Of War 20]

mloda witaj z powrotem czyli juz aktywnie zaczynacie starania super pozostaje zyczyc powodzenia

Masz racje nie ma co rozmawiac na ten temat bo kazdy byl wychowany inaczej i kazdy ma swoj poglad

[maciejka1987]

Napisane przez zubi89

Tu na pisałam wyraźnie o tacy a tu odp. na dalsze pytanie widocznie nie przeczytałaś mojej wypowiedzi...

ale chyba nigdzie nie ma ustalnego cennika za ślub tż dał najpierw mało, to usłyszał, że powinno się dać więcej... 250zł to też jest sporo jak dla mnie.

[God Of War 20]

Napisane przez Lea_ny

Niestety, ale bardzo uogólniasz To, że jeden ksiadz powiedział coś o Hello Kitty, nie jest wyznacznikiem, że w całym Kościele siedzą sami pomyleńcy. A to, że "co chwilę śmieją się z Kościoła", to niestety właśnie skutek takiego uogólniania lub w ogóle wymyślania sobie sensacji przez nadinterpretację (ostatnio jedna gazeta napisała, że ksiądz odmówił pochówku małego chłopca, bo wolał zarobić na ślubie tego dnia - okazało się, że pogrzeb się odbył normalnie, tylko po prostu rodzice nie chcieli mszy Ale wielka sensacja już była i pewnie mało kto przeczytał potem wypowiedź rodziców, że nic sytuacja opisana w gazecie nie miała miejsca ).

Wiadomo, są źle księża, którzy nie nadają się do pracy jako duszpasterze. Tak samo jak trafiają się skorumpowani policjanci, lekarze, którzy zarabiają na śmierci pacjentów czy bibliotekarze, którzy nie szanują książek - ale nic z tego nie świadczy o tym, że dana profesja jest zła; świadczy tylko i wyłącznie o tym, że ludzie bywają źle, niezależnie od tego czym się zajmują.


Sorry, ale mnie strasznie wkurza takie gadanie "Większość księży, to wariaci i pedofile, budowlańcy to same pijaki i patologiczne typy, nie ma kierowcy tira, który nie zdradzałby swojej żony..." - dla mnie to chore Pamiętam, że jak chodziłam na psychoterapię, to jedna terapeutka powiedziała bardzo mądre słowa: że jak ktoś mówi: "bo Ty zawsze", "bo Ty nigdy", "bo wszyscy to i tamto", to nie należy się tym w ogóle przejmować, bo takie uogólnianie nie ma nic wspólnego z konstruktywną krytyką

to takie podsumowanie