Gaworzą, płaczą i brudzą pieluchy, lecz Mamy kochają jesienne Maluchy! IX-X 2012

[lilka00]

Napisane przez Agnus21

Widać chce do mamusi.

Boże... tyle osób się pozarażało na tych chrzcinach. Co chwile slyszę, że ktoś wymiotuje i ma biegunkę... masakra. Ja się jeszcze trzymam.

Współczucia dla rodzinki ja jestem świeżo po wirusówce, więc wiem co to za ból. Kinga się na szczęście nie zaraziła, bo dopiero by było. U mnie chorowałam ja i mój tata, reszty nie ruszyło .

[Asiuulka89]

Witam sie.

Jakies rożne wirusy panują ty jelitowks tam cos innego masakra. Niech to sie wreszcie skończy.

Ja dzisiaj mam ciagle wiszaca na rękach trzylatke nic zrobic nie mozna ehh czekam na to aż dzieciaki pójdą spac i jade kupować panele

[marta1986222]

Dzięki Wam posprzątałam łazienkę bo tak mało piszecie

[Anusia479]

Dziękuje za rady

W dzień Gracjanek sie troszke bawił a teraz znowu zaczyna popłakiwanie i na ręceniech to sie skonczy.

Gratuluje dzielnych dzieciaczków na szczepieniach

[0213a3d44dd2424e2974ecf75dc2f45f89ba9c75_684767793eb51]

Napisane przez lilka00

Kurcze też miałam o to pytac kupiłam Nivea na każdą pogodę i mi dziecko uczulił, chciałam kupic emolium właśnie, mam nadzieję, ale widzę, że polecacie Mustele, to chyba wypróbuję tą Mustelę, ale pewnie z 50 zł kosztuje, nie?

ja zapłaciłam 30 zł

do Leośka wlasnie przyszły moja mama z siostra więc mam troche odpoczynku.obiad sobie zrobie

[Filusia88]

WITAMY
i nadrabiamy... ale wcześniej trochę o naszej wesołej rodzince
u nas to dopiero jest nie po kolei
mogę przybić piątkę z Afternoon i Kaczuszką

Byłam w długoletnim związku aż pewnego dnia poznałam mojego M i świat mi zawirował
Poznaliśmy się na WFie uniwersyteckim - na siatkówce mieszanej (damsko-męskiej). Taka byłam wygadana i "co to nie ja" że TŻ postanowił dać mi nauczkę... Byliśmy w przeciwnych drużynach i żebym trochę spokorniała bombardował mnie swoim pioruńsko mocnym serwisem!!! Strasznie się na Niego wkurzałam... Ale mimo to jak zaprosił mnie po zajęciach na pizze i piwo to nie odmówiłam
Bardzo miło nam się rozmawiało, bo okazało się że mieliśmy sporo wspólnych znajomych i... że jesteśmy z jednego wydziału (ciężko pewnie było się spotkać, bo liczy on sobie ponad 1000 osób! )
No i tak gadaliśmy sobie i okazało się nagle (po moim 3 już piwie, on chyba 1 wypił), że zapomniał portfela
No i trzeba było się umówić w szkole i się potoczyło... Jak dzieci przekomarzaliśmy się i widywaliśmy codziennie - między zajęciami i na siatce
Zerwałam z moim ex i... kiedy M się o tym dowiedział powiedział że wszytstko zepsułam hahaha! zaczęliśmy być bardzo szybko razem! Byliśmy i jesteśmy MEGA szczęśliwi. Wszystko dla Niego rzuciłam i zrobiłabym to drugi raz!
Po 3 miesiącach przedstawiłam Go mojej rodzinie ze słowami, że to ten jeden jedyny i że bierzemy ślub w przyszłym roku wszyscy byli w szoku bo z poprzednim nigdy nawet mi przez myśl takie coś nie przeszło...
to właśnie MIŁOŚĆ mojego życia - jestem o tym przekonana i wiedziałm to już od początku Tak sie sobą nie mogliśmy nacieszyć, ze szybko zaczęliśmy planować założenie duuużej rodziny (plan minimum to 3 dzieci) i to tak żeby różnica wieku była niewielka. Jak pomyśleliśmy tak szybko przeszliśmy do realizacji planu i... oto jest BAŚKA
wtedy stwierdziliśmy że ślub poczeka, bo chcemy zrobić taki z dużą pompą, a w ciąży nie miałam do tego głowy... Nie mamy dokładnej daty ślubu, ale chcemy to upchnąć między Baśką a drugim dzieckiem - no i najlepiej byłoby żebym jednak w ciąży jeszcze nie była...
Ot taka nasza zwariowana historia
Wszystko w niej na opak, ale przepełniona jest mnóstwem miłości
Bardzo się kochamy, nie kłócimy się a nasze życie to sielanka - może dlatego nie mam za bardzo co pisać, bo nawet z Basią problemów nie mamy
Może to przez to że jesteśmy BARDZO wyluzowanymi rodzicami - ciągle z Baśką tańczymy, zabieramy ją praktycznie wszędzie ze sobą: ostatnio 3 razy byłą z nami na kręglach często nie ma nas w domu stąd nie mam czasu na wizaż.
Tacy z nas szaleni prawnicy
dołączam zdjęcie ze Świąt - tych naszych pamiętnych pierwszych - śmiałam się rok temu że za rok zamiast pieska będzie z nami dzidzia - i jest!!!

[marta1986222]

Napisane przez Filusia88

WITAMY
i nadrabiamy... ale wcześniej trochę o naszej wesołej rodzince
u nas to dopiero jest nie po kolei
mogę przybić piątkę z Afternoon i Kaczuszką

Byłam w długoletnim związku aż pewnego dnia poznałam mojego M i świat mi zawirował
Poznaliśmy się na WFie uniwersyteckim - na siatkówce mieszanej (damsko-męskiej). Taka byłam wygadana i "co to nie ja" że TŻ postanowił dać mi nauczkę... Byliśmy w przeciwnych drużynach i żebym trochę spokorniała bombardował mnie swoim pioruńsko mocnym serwisem!!! Strasznie się na Niego wkurzałam... Ale mimo to jak zaprosił mnie po zajęciach na pizze i piwo to nie odmówiłam
Bardzo miło nam się rozmawiało, bo okazało się że mieliśmy sporo wspólnych znajomych i... że jesteśmy z jednego wydziału (ciężko pewnie było się spotkać, bo liczy on sobie ponad 1000 osób! )
No i tak gadaliśmy sobie i okazało się nagle (po moim 3 już piwie, on chyba 1 wypił), że zapomniał portfela
No i trzeba było się umówić w szkole i się potoczyło... Jak dzieci przekomarzaliśmy się i widywaliśmy codziennie - między zajęciami i na siatce
Zerwałam z moim ex i... kiedy M się o tym dowiedział powiedział że wszytstko zepsułam hahaha! zaczęliśmy być bardzo szybko razem! Byliśmy i jesteśmy MEGA szczęśliwi. Wszystko dla Niego rzuciłam i zrobiłabym to drugi raz!
Po 3 miesiącach przedstawiłam Go mojej rodzinie ze słowami, że to ten jeden jedyny i że bierzemy ślub w przyszłym roku wszyscy byli w szoku bo z poprzednim nigdy nawet mi przez myśl takie coś nie przeszło...
to właśnie MIŁOŚĆ mojego życia - jestem o tym przekonana i wiedziałm to już od początku Tak sie sobą nie mogliśmy nacieszyć, ze szybko zaczęliśmy planować założenie duuużej rodziny (plan minimum to 3 dzieci) i to tak żeby różnica wieku była niewielka. Jak pomyśleliśmy tak szybko przeszliśmy do realizacji planu i... oto jest BAŚKA
wtedy stwierdziliśmy że ślub poczeka, bo chcemy zrobić taki z dużą pompą, a w ciąży nie miałam do tego głowy... Nie mamy dokładnej daty ślubu, ale chcemy to upchnąć między Baśką a drugim dzieckiem - no i najlepiej byłoby żebym jednak w ciąży jeszcze nie była...
Ot taka nasza zwariowana historia
Wszystko w niej na opak, ale przepełniona jest mnóstwem miłości
Bardzo się kochamy, nie kłócimy się a nasze życie to sielanka - może dlatego nie mam za bardzo co pisać, bo nawet z Basią problemów nie mamy
Może to przez to że jesteśmy BARDZO wyluzowanymi rodzicami - ciągle z Baśką tańczymy, zabieramy ją praktycznie wszędzie ze sobą: ostatnio 3 razy byłą z nami na kręglach często nie ma nas w domu stąd nie mam czasu na wizaż.
Tacy z nas szaleni prawnicy
dołączam zdjęcie ze Świąt - tych naszych pamiętnych pierwszych - śmiałam się rok temu że za rok zamiast pieska będzie z nami dzidzia - i jest!!!

śliczna z Was para

[afternoon]

Witajcie
Ja dopiero weszłam na wizaż , od rana jeździliśmy już za prezentami świą tecznymi

Uwielbiam czytać Wasze historie o TŻ-tach

Od wczoraj okropnie boli mnie głowa, apap nie pomaga Dziewczyny co jeszcze mogę zrobić? Ból jest okropny, aż mam mroczki pzred oczami momentami

[Agnus21]

Napisane przez Filusia88

WITAMY
i nadrabiamy... ale wcześniej trochę o naszej wesołej rodzince
u nas to dopiero jest nie po kolei
mogę przybić piątkę z Afternoon i Kaczuszką

Byłam w długoletnim związku aż pewnego dnia poznałam mojego M i świat mi zawirował
Poznaliśmy się na WFie uniwersyteckim - na siatkówce mieszanej (damsko-męskiej). Taka byłam wygadana i "co to nie ja" że TŻ postanowił dać mi nauczkę... Byliśmy w przeciwnych drużynach i żebym trochę spokorniała bombardował mnie swoim pioruńsko mocnym serwisem!!! Strasznie się na Niego wkurzałam... Ale mimo to jak zaprosił mnie po zajęciach na pizze i piwo to nie odmówiłam
Bardzo miło nam się rozmawiało, bo okazało się że mieliśmy sporo wspólnych znajomych i... że jesteśmy z jednego wydziału (ciężko pewnie było się spotkać, bo liczy on sobie ponad 1000 osób! )
No i tak gadaliśmy sobie i okazało się nagle (po moim 3 już piwie, on chyba 1 wypił), że zapomniał portfela
No i trzeba było się umówić w szkole i się potoczyło... Jak dzieci przekomarzaliśmy się i widywaliśmy codziennie - między zajęciami i na siatce
Zerwałam z moim ex i... kiedy M się o tym dowiedział powiedział że wszytstko zepsułam hahaha! zaczęliśmy być bardzo szybko razem! Byliśmy i jesteśmy MEGA szczęśliwi. Wszystko dla Niego rzuciłam i zrobiłabym to drugi raz!
Po 3 miesiącach przedstawiłam Go mojej rodzinie ze słowami, że to ten jeden jedyny i że bierzemy ślub w przyszłym roku wszyscy byli w szoku bo z poprzednim nigdy nawet mi przez myśl takie coś nie przeszło...
to właśnie MIŁOŚĆ mojego życia - jestem o tym przekonana i wiedziałm to już od początku Tak sie sobą nie mogliśmy nacieszyć, ze szybko zaczęliśmy planować założenie duuużej rodziny (plan minimum to 3 dzieci) i to tak żeby różnica wieku była niewielka. Jak pomyśleliśmy tak szybko przeszliśmy do realizacji planu i... oto jest BAŚKA
wtedy stwierdziliśmy że ślub poczeka, bo chcemy zrobić taki z dużą pompą, a w ciąży nie miałam do tego głowy... Nie mamy dokładnej daty ślubu, ale chcemy to upchnąć między Baśką a drugim dzieckiem - no i najlepiej byłoby żebym jednak w ciąży jeszcze nie była...
Ot taka nasza zwariowana historia
Wszystko w niej na opak, ale przepełniona jest mnóstwem miłości
Bardzo się kochamy, nie kłócimy się a nasze życie to sielanka - może dlatego nie mam za bardzo co pisać, bo nawet z Basią problemów nie mamy
Może to przez to że jesteśmy BARDZO wyluzowanymi rodzicami - ciągle z Baśką tańczymy, zabieramy ją praktycznie wszędzie ze sobą: ostatnio 3 razy byłą z nami na kręglach często nie ma nas w domu stąd nie mam czasu na wizaż.
Tacy z nas szaleni prawnicy
dołączam zdjęcie ze Świąt - tych naszych pamiętnych pierwszych - śmiałam się rok temu że za rok zamiast pieska będzie z nami dzidzia - i jest!!!

Brzmi cudownie i niech tak zostanie.
A para z Was piękna!

[elena_100]

Napisane przez Iwa844

Na co dzień mamy kremik oillan baby. A na spacerki babydream ten ma mróz i wiatr.
Też szczepimy podstawowymi szczepionkami. O masakra, to już jutro... Boję się tej przestraszonej buzi mojego dziecka, tego płaczu i miny tej krowy która wykonuje szczepienia. Ale po rozmowie z lekarzem jestem jeszcze bardziej przekonana do podstawowych szczepionek, zwłaszcza że po pierwszym razie Ala nie miała ani gorączki, ani reakcji bólowych...

Też szczepiłam tymi zwykłymi i też nic po nich się nie działo. Tylko my pielęgniarkę mamy super i pozwala mi przytulić Milcię po każdym ukłuciu

Napisane przez gda

Mój też uwielbia ślimaczka z Tiny Love A jak te lampki migają na leżaczku, to takie uśmiechy im śle przepiękne

Też mamy Mustele cold cream, jest super.

A ja dziś w szkole byłam... Mama została z małym i niestety po 1,5 h musiałam wrócić, bo nie chciał w ogóle zjeść z butli! Już 2 raz! Co ja mam zrobić z tym???

Pewnie tęsknił za tobą.

Napisane przez aga_ton

też tymi szczepimy. i jeszcze pneumo.

kaczuszka a ile płaciliście, bo my 590


a odnośnie szczepionek, zamierzacie szczepić dodatkowo na ospę, bo ja nie a teściowa patrzy na mnie jak na wyrodną matkę
na grypę też nie zamierzam, jedynie w przyszłości chciałabym ją zabezpieczyć od odkleszczowego zapalenia opon mózgowych bo u nas tego cholerstwa od groma



zmień butelkę.
Lena jest wybredna i z nią przerobiłam prawie wszystkie butelki, dopiero dr browns jej podpasował, tylko ta wąska

Ja też nie zamierzam szczepić na ospę ani na grypę. Przecież te wirusy non stop się zmieniają. Jk mała pójdzie do przedszkola (3 latka) to ją na pneumokoki zaszczepię.

Napisane przez aga_ton

ja w szpitalu spędziłam 9 dni i przez te cholerne pielęgniary czułam się jak wrak człowieka

O wiem o czym mówisz .... niestety

Napisane przez marzenka1984

Jak czasami czytam Wasze problemy z dopasowaniem butelek, smoczków bo dzidzia nie chce ssać, nie pasuję Jej to radość mnie ogarnia, że mój Maks nie jest w tych sprawach wybredny. Wodę i herbatki pije z Nuka a mm ze zwykłej butelki Babydream, smoka jedynie dziumdzia z Nuk ale rossmanowskie też ostatecznie.

To tak ja moja. Aż się ostatnio śmiałam, że będę ją musiala uczyć, żeby wszystkiego do buzi nie brała

Napisane przez Asiuulka89

Witam sie.

Jakies rożne wirusy panują ty jelitowks tam cos innego masakra. Niech to sie wreszcie skończy.

Ja dzisiaj mam ciagle wiszaca na rękach trzylatke nic zrobic nie mozna ehh czekam na to aż dzieciaki pójdą spac i jade kupować panele

Hehe my też tak robimy. Dziecko do wyra a my po drzwi albo inne graty na poddasze.

Napisane przez Filusia88

WITAMY
i nadrabiamy... ale wcześniej trochę o naszej wesołej rodzince
u nas to dopiero jest nie po kolei
mogę przybić piątkę z Afternoon i Kaczuszką

Byłam w długoletnim związku aż pewnego dnia poznałam mojego M i świat mi zawirował
Poznaliśmy się na WFie uniwersyteckim - na siatkówce mieszanej (damsko-męskiej). Taka byłam wygadana i "co to nie ja" że TŻ postanowił dać mi nauczkę... Byliśmy w przeciwnych drużynach i żebym trochę spokorniała bombardował mnie swoim pioruńsko mocnym serwisem!!! Strasznie się na Niego wkurzałam... Ale mimo to jak zaprosił mnie po zajęciach na pizze i piwo to nie odmówiłam
Bardzo miło nam się rozmawiało, bo okazało się że mieliśmy sporo wspólnych znajomych i... że jesteśmy z jednego wydziału (ciężko pewnie było się spotkać, bo liczy on sobie ponad 1000 osób! )
No i tak gadaliśmy sobie i okazało się nagle (po moim 3 już piwie, on chyba 1 wypił), że zapomniał portfela
No i trzeba było się umówić w szkole i się potoczyło... Jak dzieci przekomarzaliśmy się i widywaliśmy codziennie - między zajęciami i na siatce
Zerwałam z moim ex i... kiedy M się o tym dowiedział powiedział że wszytstko zepsułam hahaha! zaczęliśmy być bardzo szybko razem! Byliśmy i jesteśmy MEGA szczęśliwi. Wszystko dla Niego rzuciłam i zrobiłabym to drugi raz!
Po 3 miesiącach przedstawiłam Go mojej rodzinie ze słowami, że to ten jeden jedyny i że bierzemy ślub w przyszłym roku wszyscy byli w szoku bo z poprzednim nigdy nawet mi przez myśl takie coś nie przeszło...
to właśnie MIŁOŚĆ mojego życia - jestem o tym przekonana i wiedziałm to już od początku Tak sie sobą nie mogliśmy nacieszyć, ze szybko zaczęliśmy planować założenie duuużej rodziny (plan minimum to 3 dzieci) i to tak żeby różnica wieku była niewielka. Jak pomyśleliśmy tak szybko przeszliśmy do realizacji planu i... oto jest BAŚKA
wtedy stwierdziliśmy że ślub poczeka, bo chcemy zrobić taki z dużą pompą, a w ciąży nie miałam do tego głowy... Nie mamy dokładnej daty ślubu, ale chcemy to upchnąć między Baśką a drugim dzieckiem - no i najlepiej byłoby żebym jednak w ciąży jeszcze nie była...
Ot taka nasza zwariowana historia
Wszystko w niej na opak, ale przepełniona jest mnóstwem miłości
Bardzo się kochamy, nie kłócimy się a nasze życie to sielanka - może dlatego nie mam za bardzo co pisać, bo nawet z Basią problemów nie mamy
Może to przez to że jesteśmy BARDZO wyluzowanymi rodzicami - ciągle z Baśką tańczymy, zabieramy ją praktycznie wszędzie ze sobą: ostatnio 3 razy byłą z nami na kręglach często nie ma nas w domu stąd nie mam czasu na wizaż.
Tacy z nas szaleni prawnicy
dołączam zdjęcie ze Świąt - tych naszych pamiętnych pierwszych - śmiałam się rok temu że za rok zamiast pieska będzie z nami dzidzia - i jest!!!

Widać tą waszą miłość na zdjęciu

Napisane przez afternoon

Witajcie
Ja dopiero weszłam na wizaż , od rana jeździliśmy już za prezentami świą tecznymi

Uwielbiam czytać Wasze historie o TŻ-tach

Od wczoraj okropnie boli mnie głowa, apap nie pomaga Dziewczyny co jeszcze mogę zrobić? Ból jest okropny, aż mam mroczki pzred oczami momentami

A zimny obkład? Może ciśnienie sobie zmierz.

W tym roku mam spokój z prezentami świątecznymi bo ich nie robimy Tylko dzieciaki nam zostają. My z mężem umówilismy się na romantyczny weekend po nowym roku, a z rodzicami na dobre wino do dobrego obiadku.

[marta1986222]

Napisane przez elena_100

Też szczepiłam tymi zwykłymi i też nic po nich się nie działo. Tylko my pielęgniarkę mamy super i pozwala mi przytulić Milcię po każdym ukłuciu

.

mi też pozwala

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Napisane przez afternoon

Witajcie
Ja dopiero weszłam na wizaż , od rana jeździliśmy już za prezentami świą tecznymi

Uwielbiam czytać Wasze historie o TŻ-tach

Od wczoraj okropnie boli mnie głowa, apap nie pomaga Dziewczyny co jeszcze mogę zrobić? Ból jest okropny, aż mam mroczki pzred oczami momentami

wiem że są takie plastry do naklejenia na czoło i pomagają.

[kaczuszka69]

Filusia no to piątka piękna z Was para
my wzięliśmy ślub cywilny, a kościelny w lipcu i im bliżej lipca, tym większa bridezilla ze mnie

[afternoon]

Marta plastry też mąż mi kupił,ale nic nie pomagają

[Sojka1990]

Afternoon weź zmierz ciśnienie, jak będzie wysokie to wygoń męża do apteki po jakieś relanium czy coś takiego, jakiś lek na uspokojenie, mi tak waliło ciśnienie po cc że nic na oczy nie widziałam położna dała mi dwa kielichy i przeszło jak ręką odjął

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Filusia laska z Ciebie nieziemska !!!!!!!
Gda to widze że mój zięciunio ładnie mamusią rządzi

[afternoon]

Sojka ciśnienie 90/70, tętno 62.

[tamlin111]

Byliśmy na długim spacerze, bo Krop wcześniej skończył, bo był w pracy od 3.30. Super pogoda.

Napisane przez elena_100

Prokurator? To pewnie też jakaś ciekawa historia

Nie, nie. Ja po prostu wtedy małolata byłam w podstawowce, więc czyny "lubieżne" w tym wieku są karalne.

Napisane przez kaczuszka69

no i jest jeden jedyny plus wcześniactwa Oliwki, pneumokoki mamy darmo chociaż chyba wolałabym płacić za te szczepionki i mieć małą donoszoną i od początku przy sobie, a nie użerać się 5 dni z pielęgniarkami na wcześniakach, co sra.ły wyżej niż miały

Ze wszystkich oddziałow na jakich pracowałam nie nawidziłam noworodków przez cholerne pielęgniarki, ktore uważały się za wyrocznie. W większości to były suki jakich mało.

[kaczuszka69]

Napisane przez tamlin111

Byliśmy na długim spacerze, bo Krop wcześniej skończył, bo był w pracy od 3.30. Super pogoda.

Nie, nie. Ja po prostu wtedy małolata byłam w podstawowce, więc czyny "lubieżne" w tym wieku są karalne.


Ze wszystkich oddziałow na jakich pracowałam nie nawidziłam noworodków przez cholerne pielęgniarki, ktore uważały się za wyrocznie. W większości to były suki jakich mało.

jak była jakas kobieta, która kolejny raz została mamą, to problemu nie było, ale dla pierworódek były strasznie niemiłe, jakbyśmy co najmniej miały zostawić dziecko w szpitalu i zrzec się praw leżałyśmy 4 pierwszaki w salach naprzeciwko i dla żadnej z nas większość nie była miła. były tylko dwie pielęgniarki (i żeby na złość to na jednej zmianie), które po prostu były z powołania na tym oddziale, o wielkim serduchu, a reszta to chyba za karę pracowała.

[anusiaaniaanusia]

Filusia widać że szczęśliwa z Was para

Wróciliśmy do domu, z bioderkami wszystko ok. Mały rośnie jak należy. Trochę marudził, ale znośnie Mój mąż jak zwykle człowiek wielce uczynny nawet nie ma czasu zjeść, jakieś cioci kloci telewizje ustawia. Nosz zatłuke jak wróci...

Czytam te wasze historie dziewczyny to aż się ciepło na serduszku robi. Szalone miłości

Ja z moim mężem jestem już 11,5 roku, po ślubie rok i 3 miesiące. Ja go nie chciałam na początku (miałam innego), on nie dał za wygraną i dotąd walczył aż wywalczył

Napisane przez kaczuszka69

jak była jakas kobieta, która kolejny raz została mamą, to problemu nie było, ale dla pierworódek były strasznie niemiłe, jakbyśmy co najmniej miały zostawić dziecko w szpitalu i zrzec się praw leżałyśmy 4 pierwszaki w salach naprzeciwko i dla żadnej z nas większość nie była miła. były tylko dwie pielęgniarki (i żeby na złość to na jednej zmianie), które po prostu były z powołania na tym oddziale, o wielkim serduchu, a reszta to chyba za karę pracowała.

U nas na noworodkach lekarze najlepsi a położne super pomocne i miłe. Zawsze mogłam na nie liczyć.

[marta1986222]

Napisane przez anusiaaniaanusia

Filusia widać że szczęśliwa z Was para

Wróciliśmy do domu, z bioderkami wszystko ok. Mały rośnie jak należy. Trochę marudził, ale znośnie Mój mąż jak zwykle człowiek wielce uczynny nawet nie ma czasu zjeść, jakieś cioci kloci telewizje ustawia. Nosz zatłuke jak wróci...

Czytam te wasze historie dziewczyny to aż się ciepło na serduszku robi. Szalone miłości

Ja z moim mężem jestem już 11,5 roku, po ślubie rok i 3 miesiące. Ja go nie chciałam na początku (miałam innego), on nie dał za wygraną i dotąd walczył aż wywalczył



U nas na noworodkach lekarze najlepsi a położne super pomocne i miłe. Zawsze mogłam na nie liczyć.

Super ze z bioderkami wszystko dobrze

A staż macie naprawdę imponujący

[Anusia479]

Wrzuciłam kilka zdjęć z chrzcin na meilnic szczególnego,bo nie było komu robić. Ale kilka jest w miare
jak odbiore od fotografa to wrzuce jakieś profesjonalne.

A tu wrzucam choinkebo zaraziłyście u musiałam ubrać i tak wczoraj ubieraliśmy razem wszyscy

Lucia piękne zdjęciai Ty wyglądasz ślicznie

[marta1986222]

Napisane przez Anusia479

Wrzuciłam kilka zdjęć z chrzcin na meilnic szczególnego,bo nie było komu robić. Ale kilka jest w miare
jak odbiore od fotografa to wrzuce jakieś profesjonalne.

A tu wrzucam choinkebo zaraziłyście u musiałam ubrać i tak wczoraj ubieraliśmy razem wszyscy

Lucia piękne zdjęciai Ty wyglądasz ślicznie

piękna choinka

[lidka0308]

Witam wieczorkiem!

podczytałam tylko dwie ostatnie strony ale nie dam rady zacytować

dziś mój kiepski dzień bo pokłóciłam się z mężem i nie rozmawiam na razie z dziadem bo tylko niemiłe słowa by mi przez gardło przeszły
chyba też spać z nim nie będę bo będzie się chciał przytulać zapewne a ja nie mam ochoty na to

no i małej nie poszłam zważyć bo fanaberie jedzeniowe miała dzisiaj jak nigdy
rano po przebudzeniu nie chciała ssać cycka choć od karmienia ostatniego nocnego minęło 3 godziny a ona zazwyczaj jak w zegarku je teraz
w końcu coś tam possała i pojechaliśmy do pracy
potem w pracy spała ładnie ale też po 3h się nie obudziła na karmienie i w rezultacie jadła po ok 5 h od ostatniego karmienia
odstawiała cyrki przy cycku, nie chciała się przysysać tylko się prężyła i płakała jak by jej się jakaś krzywda działa
a chwilkę przed przystawianiem do piersi śmiała się i gaworzyła
normalnie myślałam że mnie dziś z równowagi wyprowadzi
i gda nie miej wyrzutów że źle o Heniu pomyślałaś bo ja dziś o mojej córce myślałam same najgorsze rzeczy z tej złości że jeść nie chce i numery odstawia a ja ciągle mam w głowie myśl że za mało przybiera i to mnie jeszcze bardziej podkur...wiało

Filusia piękni jesteście oboje na tym zdjęciu!!!

[Agnus21]

U nas choinki nie będzie. W naszym małym mieszkanku nie ma za dużo miejsca, a od kiedy dochodzą zabawki malej to już w ogóle się ciasno zrobiło
Za to na pewno będzie u moich rodziców więc u nich nacieszę się choinką.

[lidka0308]

na dziś dobrej nocy wam życzę
moja pewnie średnia będzie

[katiem]

Cześc laski

Bylismy u lekarza. Chłopaki przeziębione ale osłuchowo czysto
Lista leków jest

Asiulka niech zdrowieją Twoje dzieciaczki

Napisane przez Agnus21

U nas choinki nie będzie. W naszym małym mieszkanku nie ma za dużo miejsca, a od kiedy dochodzą zabawki malej to już w ogóle się ciasno zrobiło
Za to na pewno będzie u moich rodziców więc u nich nacieszę się choinką.

U mnie to samo

Lidka dobrej nocki. mam nadzieję, że szybko sie pogodzicie

Filusia super wyglądacie

Brawa dla naszych dzielnych dzieciaczkow

[maggie123]

Napisane przez afternoon

Witajcie
Ja dopiero weszłam na wizaż , od rana jeździliśmy już za prezentami świą tecznymi

Uwielbiam czytać Wasze historie o TŻ-tach

Od wczoraj okropnie boli mnie głowa, apap nie pomaga Dziewczyny co jeszcze mogę zrobić? Ból jest okropny, aż mam mroczki pzred oczami momentami

Afternoom,karmisz piersią prawda? Filipek skończył już 3mce? bo jeśli tak, to możesz brać coś z ibuprofenem (pediatra ostatnio mi pozwolił, bo ja mam masakryczne bóle głowy, na które paracetamol za nic nie działa). a jeśli Filipek 3 mcy nie skończył, to tylko apap niestety.
Spróbuj sie przespać.
na mnie czasami też kawa z cytryną działała

[marta1986222]

Moje dziecię własnie leży sobie ja się patrzę a ona bierze smoczek w rączkę i próbuje sobie celnąć do buzi ale odwrotną stroną i zdziwiona czemu się nie da

Mam wspaniałe dziecko

[niegrzeczna88]

jejku ale jestem padnięta dzisiejszym dniem,padnę dziś jak kawka
nadrobiłam wszystko ale nie cytuję bo już nie mam siły, wybaczcie


Odebrałam wyniki małej TSh i tu pytanie do aga_ton mam : jakie TSHmiała Lenka ? u nas wyszło 2,98 ale czytam, że w różnych laboratoriach są różne normy niby u nas są od 0,65 - 8,05 czyli chyba nie muszę się martwić Wszystko wyjaśni się za tydzień, mamy wizytę u endokrynologa.

Jutro mamy szczepienie na 13, oby zniosła to dzielnie jak dziś pobranie krwi
Krzesełko dziś przyszło do karmienia,poczeka sobie w kartonie jeszcze pare miesięcy , ale jest extra
zamowiliśmy sobie z Tż kolacyjke do domu i czekamy, ale jestem głodna na maxa

[Asiuulka89]

Napisane przez niegrzeczna88

jejku ale jestem padnięta dzisiejszym dniem,padnę dziś jak kawka
nadrobiłam wszystko ale nie cytuję bo już nie mam siły, wybaczcie


Odebrałam wyniki małej TSh i tu pytanie do aga_ton mam : jakie TSHmiała Lenka ? u nas wyszło 2,98 ale czytam, że w różnych laboratoriach są różne normy niby u nas są od 0,65 - 8,05 czyli chyba nie muszę się martwić Wszystko wyjaśni się za tydzień, mamy wizytę u endokrynologa.

Jutro mamy szczepienie na 13, oby zniosła to dzielnie jak dziś pobranie krwi
Krzesełko dziś przyszło do karmienia,poczeka sobie w kartonie jeszcze pare miesięcy , ale jest extra
zamowiliśmy sobie z Tż kolacyjke do domu i czekamy, ale jestem głodna na maxa

znowu mellllllllon ?? niemozliwy jestescie teraz mis ei zachaialo tej salatki

wybaczie ze nie odpisze ale chore dzieci to istna tragedia. jasiu mial swoją pierwsza kolkę w zyciu. eehhh teraz spi ale zjesc mi wogole nie chcial.. zobaczymy kiedy sie obdzi..
wybaczie mi dzisiaj...

Filusia cudna z was para
zdjecia tortu Anusi genialnie w sensie tort...

to chyba tyle

[gda]

Napisane przez elena_100

Pewnie tęsknił za tobą.

To niemożliwe, bo po 1. jak ja mu dawałam przedwczoraj to też nie chciał, a po 2. on nawet nie płacze, tylko gryzie sobie smoczek od butelki i się śmieje... A potem popłakuje, że głodny...

Napisane przez Sojka1990

Gda to widze że mój zięciunio ładnie mamusią rządzi

No niestety...

Napisane przez lidka0308

i gda nie miej wyrzutów że źle o Heniu pomyślałaś bo ja dziś o mojej córce myślałam same najgorsze rzeczy z tej złości że jeść nie chce i numery odstawia a ja ciągle mam w głowie myśl że za mało przybiera i to mnie jeszcze bardziej podkur...wiało

Nawet moja mama powiedziała, że jak on tak ryczał, to poczuła chwilowe wkurzenie


A opisałam swoją historię poznania na klubie