Facet chce, żebym nosiła tylko jeansy

[siarka40]

Napisane przez wiekanka

trzeba wlozyc troche wysilku aby miec ladniej umiesniona pupe ale nie bedzie to" natura", tak samo, jak trzeba sie troche"wysilic", zeby zalozyc sztuczne rzesy, paznokcie, wlosy itd. ale to wszystko i tak bedzie sztuczne lub, jak kto woli nienaturalne.

A malowanie rzęs tuszem i używanie eyelinera/cieni powoduje, że mamy sztucznie upiększone oko? Co ze stanikiem, który zbiera piersi do środka, efekt jest sztuczny? Nie pytam złośliwie, bynajmniej .

[stewardesa]

Napisane przez wiekanka

trzeba wlozyc troche wysilku aby miec ladniej umiesniona pupe ale nie bedzie to" natura", tak samo, jak trzeba sie troche"wysilic", zeby zalozyc sztuczne rzesy, paznokcie, wlosy itd. ale to wszystko i tak bedzie sztuczne lub, jak kto woli nienaturalne.

Wymiękam, bo raka dostałam. Z takim sposobem wyrażania bólu dupy się wcześniej po prostu nie spotkałam, żeby efekty regularnego wysiłku fizycznego (do którego jesteśmy stworzeni, helloł, to jest właśnie coś naturalnego ) nazywać sztucznymi i jeszcze porównywać do tipsów (wizyta u kosmetyczki taka męcząca, wow).

[elvegirl]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7785079 1]To nie jest wątek o wyższości ćwiczenia nad niećwiczeniem.[/QUOTE]
Trochę jest, skoro autorka ma kompleksy, ale ćwiczyć nie chce. Ciekawe jak by jej pupa na ćwiczenia zareagowała.

Napisane przez arno22

silikon albo majtki typu push-up..... rewelcja

Wcale.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez stewardesa

Wymiękam, bo raka dostałam. Z takim sposobem wyrażania bólu dupy się wcześniej po prostu nie spotkałam, żeby efekty regularnego wysiłku fizycznego (do którego jesteśmy stworzeni, helloł, to jest właśnie coś naturalnego ) nazywać sztucznymi i jeszcze porównywać do tipsów (wizyta u kosmetyczki taka męcząca, wow).

:brawo:
W końcu ktos to napisal

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anonimka1988]

Pewnie ta dziewczyna spodobałaby się chłopakowi autorki wątku:
https://www.youtube.com/channel/UCSe...JjWfxFQfbyg6eA

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

nosi sukienki więc chyba

mnie się nie podoba. Gada i gada. Wytrzymałam 45 sekund.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez elvegirl

Trochę jest, skoro autorka ma kompleksy, ale ćwiczyć nie chce. Ciekawe jak by jej pupa na ćwiczenia zareagowała.

Przecież już powiedziała, że kocha swoją sterczącą dupkę Nie jesteś na bieżąco.

[Delicatessen]

[

[201711301501]

Napisane przez siarka40

A malowanie rzęs tuszem i używanie eyelinera/cieni powoduje, że mamy sztucznie upiększone oko? Co ze stanikiem, który zbiera piersi do środka, efekt jest sztuczny? Nie pytam złośliwie, bynajmniej .

Zapomniałaś o prostowaniu kręconych włosów i odwrotnie

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Delicatessen

Moja koleżanka z płaską d. od wielu lat jest szczęśliwą żoną znacznie młodszego od niej mężczyzny. Jest jej niezmiennie wierny, niczego jej nie narzuca i zdaje się, że mimo upływu czasu nadal interesuje się jej krokiem.
Można? Można

kazdy czlowiek ma swoj wlasny gust
tylek nie jest najwazniejsza rzecza ktora gwaratuje ci powodzenia
najpiekniejszy tylek nie pomoze jak ktos nie czuje "tego czegos"
jeden lubi tylki inny lubi biust trzeci lubi dlugie nogi a czwarty krecone wlosy a koncza z dziewczynami ktor nie maja tych cech i sa szczesliwi forever

[wiekanka]

Napisane przez stewardesa

Wymiękam, bo raka dostałam. Z takim sposobem wyrażania bólu dupy się wcześniej po prostu nie spotkałam, żeby efekty regularnego wysiłku fizycznego (do którego jesteśmy stworzeni, helloł, to jest właśnie coś naturalnego ) nazywać sztucznymi i jeszcze porównywać do tipsów (wizyta u kosmetyczki taka męcząca, wow).

Ja tez sie z takim sposobem wyrazania nie spotkalam i po takim tekscie, moje pocieszne "sztuczne miesnie"sa doprawdy niczym w stosunku do "wymiekam, bo raka dostalam".
Oceniac slow nie bede, bo przerazilas mnie i nie chce miec Ciebie na sumieniu.
Przyznaje "sztuczne miesnie"nie najlepiej razem pasuje. Bardziej zasugerowalam sie antonimem do "naturalny" i w polaczeniu z mesniami poszlo w zla strone.
Po mimo to, czesc dziewczyn mnie dobrze zrozumiala, szczesliwie zachowujac przy tym i zdrowie i rozsadek, czego o Tobie powiedziec nie mozna.

Napisane przez Delicatessen

Wiekanka, czy Niemki zwracają wielką uwagę na swój wygląd?
Chodzi mi też o coś, co nazwałabym modelowaniem kulturowym: wpaja im się, że mają być uległe, ładnie wyglądać itp?
Czy obwinia się tam np. ofiarę gwałtu?

Nie, tu Niemki nie zwracaja szczegolnej uwagi do stroju i wygladu. Mysle, ze wynika to z ich mentalnosci. Dla nich liczy sie przede wszystkim wygoda i prostota. Sa skromne, nie maluja sie. Przez swoich partnerow traktowane sa na rowni.
O gwaltach oprocz slynnego sylwestra w Köln nie slyszalam i o tym, ze byly same sobie winne tez nie bylo mowy.

[januszpolak]

Dyskusja na temat tego, jak wyrobić sobie tyłek w tym wątku jest na poziomie dyskusji na temat odpowiedniego przyprawiania potraw w wątku, w którym kobieta opisałaby jak oberwała za zbyt słoną zupę.

[Delicatessen]

[

[Shawtty]

Napisane przez Delicatessen

Mogłaby też oberwać za zbyt późne otwieranie drzwi despocie albo krzywo wiszący papier toaletowy.

Dopiero później zdałam sobie sprawę, że jest bardzo prawdopodobne, że Sondrina padła ofiarą bardzo wrednej i podstępnej techniki przemocy psychicznej, stąd jej (i nie tylko jej, bo są różne tematy o podobnej treści) wątpliwości.
Potem już tylko szybka równia pochyła w stronę niszczenia tożsamości .
Pół roku z toksykiem i manipulantem .

Zaś co do tyłków, moja sąsiadka zgłaszała pretensje do mojego. Żałosne. Ma 85 lat i rozumiem, że zapewne ledwo co zeszła z bieżni i siłowni :P
Jeśli chce się komuś dokuczyć albo kogoś uprzedmiotowić, zawsze sie znajdzie ku temu działanie.

@ Wiekanka - swego czasu rozmawiałam z Francuzkami o sytuacji społeczno - politycznej Polek . Za nic nie były w stanie zrozumieć że u nas takie zacofanie i że dajemy się tak traktować.

Tak bardzo tak

Co sąsiadka chciała od Twojego tyłka?

[Delicatessen]

T

[cava]

Napisane przez wiekanka

Nie, tu Niemki nie zwracaja szczegolnej uwagi do stroju i wygladu. Mysle, ze wynika to z ich mentalnosci. Dla nich liczy sie przede wszystkim wygoda i prostota. Sa skromne, nie maluja sie.

Taki owczy pęd też chyba jednak wynika z jakiegoś "programowania" owej mentalności.
Bo np. łażenie w spodniach, to obiektywnie z wygodą nie ma nic wspólnego tak po prawdzie.
Ja np. nie chodzę w spodniach bo... jest to potwornie niewygodne, zwłaszcza zimą. Latem jakieś cienkie leginsy do tuniki czy lniane spodnie jeszcze da się jakoś znieść czasami.

I chyba bym padła jakbym musiała być "skromna i nieumalowana" z zasady.
A mam do tego luzackie podejście, mam ochotę to się maluję, nie ma to się nie maluję.


Przez swoich partnerow traktowane sa na rowni.

Tak o, wszystkie jak leci są tak traktowane?
Normalnie świat idealny.

[Sondrina]

W poniedziałek zakończyłam z nim znajomość. Uważam, że to była dobra decyzja, choć niełatwa. Powiedziałam mu, że bardzo mnie zawiódł, próbując wywrzeć na mnie presję dotyczącą ubioru. Wspomniałam mu, że nie potrafię żyć z kimś, kto chce mnie ograniczać, kontrolować i mną rządzić. Nie znoszę manipulacji i zakamuflowanej zazdrości. Jeśli dla niego moje spódniczki są ohydne, to trudno, ja je lubię i zamierzam pozostać sobą.

Przyjaciółka namówiła mnie na krótki wypad do Pragi i to była świetna decyzja, bo wiem, że on potem do mnie przyjeżdżał.

A taką sukienkę kupiłam sobie na poprawę humoru, na pohybel zwolennikom jeansów. Na brzuchu i przy szyi jest przeźroczysta.

[Delicatessen]

Z

[Sondrina]

Napisane przez Delicatessen

Zaimponowałaś mi
Dłużej od Ciebie zbierałam się do rozstania z toksykiem, ale ten urabiał mnie bardziej inteligentnie od Twojego. Dobra. Zerwałam. Nie ma co się porównywać . Brawo JA.
/i kto to pisze w Twoim wątku /

Nawet mu wyłożyłaś powody.



Super tekst!

Wkleił się niepełny link, więc pozostaje mi się tylko domyślać , że sukienka jest obłędnie seksowna i kobieca
Jest krótka?

Masz Ci, stalker jeden, zrywasz z nim, a on Cię jeszcze odwiedza

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Widzę, że zajrzała tu kalor

Kalor , zechciej przyjąć ode mnie wyrazy ogromnego szacunu za studia, jakich się podjęłaś.
Znam ludzi studiujących to, co Ty i wiem, ile pracy, wysiłku i zarwanych na naukę nocy wymagają nawet marne wyniki na nich.
Szacun jeszcze raz

Ja też mam za sobą doświadczenie z toksykami, ale uczę się na błędach. Nie lubię być ograniczana i staram się reagować natychmiast, gdy wydarzy się coś niepokojącego. Wiem, że takie relacje, im dłużej się ciągną, tym są bardziej destrukcyjne. Mój wujek ma toksyczną żonę, która nim od lat poniewiera, siedzi cicho jak mysz pod miotłą. Nawet jak mu lekarz zakazał wyjazdu do gorących krajów ze względu na wadę serca, to on poleciał, bo ona zrobiła mu awanturę. Tak się tworzy współuzależnienie. To dla mnie przestroga.

[kalor]

Ojej, jakie pochwały! Dziękuję bardzo, nawet nie wiem, co odpisać, bo sama nie uważam moich studiów za wielkie osiągniecie po tylu problemach, ile na nich miałam. Ale bardzo mi miło

[Delicatessen]

[

[Sondrina]

Napisane przez Delicatessen

Proszę, byś nie umniejszała siebie.
Na maturze musiałaś zmaksować rozszerzenia przedmiotów (nie tylko) ścisłych, żeby się dostać na studia.
Mi by się to nie udało .

Utrzymałaś się na studiach. Nawet najlepszym zdarzają się potknięcia.
Na tak wymagających studiach nie mieć problemów?
Dla mnie jesteś wielka i już


@ Sondrina
typ już Cię nie nachodzi?

Ta żona chciała chyba wujka upałem wykończyć, spadek i mąż z głowy .

Nie ma co się podporządkowywać, trzeba stawiać opór złu.

Nie, już mnie nie nachodzi. Dzisiaj mam drobny kryzys, ale przetrwam, jadę wieczorem na imprezę do przyjaciela.

[wiekanka]

Napisane przez Sondrina

Nie, już mnie nie nachodzi. Dzisiaj mam drobny kryzys, ale przetrwam, jadę wieczorem na imprezę do przyjaciela.

to normalne, ale wiesz, ze zrobilas dobrze, wiec kryzys szybko minie. Baw sie dobrze.

[Delicatessen]

[

[Sondrina]

Dziewczyny, problem powrócił. Dzisiaj siedzę w pracy i dostaję nagle SMS-a od niego: "Kotku, wybacz mi, byłem tak zajęty pracą, ale wciąż mi na tobie zależy, może nie warto się rozstawać". Odpisałam mu, że daję mu spokój i oczekuję, że on nie będzie mnie męczył. A on, że przecież jemu na mnie zależy. Powiedziałam mu kilkukrotnie, że dla mnie to koniec. On na to, że jestem kolejną osobą, która przeinacza jego słowa i robi z igły widły. Powiedziałam mu, że dostrzegłam w nich jasny zamiar i nie chcę być ograniczana. On na to: że w sumie to ma i tak inną dziewczynę od kilku lat, więc spotkania w parku odpadają, ale chętnie pójdzie ze mną na kolację. Nie wiem, co to miało być. Podejrzewam, ze wzbudzanie zazdrości, ale chyba pójdę zrobić badania na choroby przenoszone drogą płciową. Niby prezerwatywa zawsze była, ale wiadomo...

[Cytrynowy_Sorbet24]

Napisane przez Sondrina

Dziewczyny, problem powrócił. Dzisiaj siedzę w pracy i dostaję nagle SMS-a od niego: "Kotku, wybacz mi, byłem tak zajęty pracą, ale wciąż mi na tobie zależy, może nie warto się rozstawać". Odpisałam mu, że daję mu spokój i oczekuję, że on nie będzie mnie męczył. A on, że przecież jemu na mnie zależy. Powiedziałam mu kilkukrotnie, że dla mnie to koniec. On na to, że jestem kolejną osobą, która przeinacza jego słowa i robi z igły widły. Powiedziałam mu, że dostrzegłam w nich jasny zamiar i nie chcę być ograniczana. On na to: że w sumie to ma i tak inną dziewczynę od kilku lat, więc spotkania w parku odpadają, ale chętnie pójdzie ze mną na kolację. Nie wiem, co to miało być. Podejrzewam, ze wzbudzanie zazdrości, ale chyba pójdę zrobić badania na choroby przenoszone drogą płciową. Niby prezerwatywa zawsze była, ale wiadomo...

Ktoś, komu zależy nie stosuje takich tekstów, nawet jeśli chce tylko wzbudzić zazdrość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sondrina]

Napisane przez Cytrynowy_Sorbet24

Ktoś, komu zależy nie stosuje takich tekstów, nawet jeśli chce tylko wzbudzić zazdrość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja się nie zastanawiam, czy mu zależy. Ja się boję, że nie doczekam w spokoju przyszłego tygodnia i wyników badań na choroby przenoszone drogą płciową. Czy po tygodniu dostanę wyniki testu na HIV?

[kalor]

Napisane przez Sondrina

Ja się nie zastanawiam, czy mu zależy. Ja się boję, że nie doczekam w spokoju przyszłego tygodnia i wyników badań na choroby przenoszone drogą płciową. Czy po tygodniu dostanę wyniki testu na HIV?

Testy na HIV warto zrobic 3 miesiace po ostatnim kontakcie, chyba ze masz kasę na powtarzanie ich. Czekasz do kilku dni na wynik. No ale skoro była prezerwatywa, to nie ma co panikować.

Jeśli masz ochotę mimo prezerwatywy tracić pieniądze, to przygotuj się na wydatek rzędu 200-300 zł za pakiet podstawowych chorób. Ale moim zdaniem trochę panikujesz po prezerwatywie i tekście na pożegnanie od zranionego dupka.

Poza tym Google ---> testy na choroby przenoszone droga płciowa. Myśle, ze się dowiesz więcej, niż tu

[Cytrynowy_Sorbet24]

Też myślę, że nie ma co panikować. Wiem, łatwo mówić. Ale takie teksty to standard od urażonych i dumnych facetów. Sama kiedyś usłyszałam od chłopaka, którego rzuciłam, że tak właściwie to on już dawno wiedział, że nic z tego i dlatego się nie starał i że on zawsze wolał blondynki.

Dla świętego spokoju możesz się przebadać, ale na pewno jesteś zdrowa, nie martw się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fristi]

Przeczytałam caaaaalutki wątek! Żałuję, że nie zdążyłam wypowiedzieć się wcześniej, ale mimo to chcę odnieść się do najważniejszych wątków:

1. Moim zdaniem nie ulegało wątpliwości, że to hasło wypowiedziane do Ciebie Sandrina było oznaką zwykłej zazdrości. Nie znam chłopaka, być może takie jego zachowanie wynika z jakiś nieprzyjemnych przeżyć, natomiast po jego ostatniej wiadomości do Ciebie o wieloletniej dziewczynie można wynieść, że koleś zupełnie nie ma autorefleksji - gdyby tak było przyznałby się do tego błędu (chorobliwej zazdrości), posypał głowę popiołem i na Twoją wyraźną prośbę dał Ci spokój. Uważam, że to jest osoba, która nie ma świadomości swoich problemów dlatego uważaj na siebie, bo nie wiadomo co temu typowi jeszcze strzeli do głowy.

2. Co do badań - jeśli czujesz, że będziesz się lepiej czuła jeśli się przebadasz to zrób to oczywiście, ale nie panikuj, bo skoro się zabezpieczaliście to istnieje małe prawdopodobieństwo abyś coś złapała.

3. Argument o spodniach powalił mnie - jw wg niego są ubrania, które bardziej prowokują do napaści seksualnych inne mniej. M-A-S-A-K-R-A. To oczywiście otwiera nową dyskusje na temat postrzegania w ogóle napaści seksualnych na kobiety, kiedy to kobieta wg niektórych czasem sama się prosi i prowokuje strojem i makijażem. Chce mi się płakać kiedy o tym myślę. Na Twoim miejscu chyba bym nie wytrzymała i zasadziła kolesiowi kopa w d... :x

4. Jeśli chodzi o kompleks płaskiego tyłeczka, to tutaj nastąpiło kilka zwrotów akcji i przychylam się jednak do stwierdzenia, że nie do końca jednak jest tak, że stuprocentowo siebie akceptujesz. Jego komentarz wywołał w Tobie na nowo ten problem no i poszukujesz też jakiegoś pozytywnego potwierdzenia z zewnątrz (ocena przyjaciela), że jednak nie jest tak źle z tym Twoim tyłeczkiem Myślę, że trochę się tu zamotałaś, ale mam nadzieję, że ta sytuacja uświadomiła Ci, że może jednak warto nad tym popracować (nie chodzi nawet o ćwiczenia, bo jeśli ich nie lubisz no to trudno, ale afirmacje można poćwiczyć, żeby w przyszłości takie komentarze nie sprawiały Ci zbędnej przykrości)