...magia, paranormalne zjawiska i ezoteryczny świat...

[Surimi]

Napisane przez Lena_20

kto cierpi? lilith cierpi? zapewniam Cie ,ze nie.. co prawda zostanie potępiona podczas sądu ostatecznego ale do tego czasu hulaj dusza piekła nie ma..

a myslisz ze jak jej 100 dzieci umiera to ona nie cierpi??gdyby tak bylo to by sie nie mscila...

[Lena_20]

Napisane przez Surimi

a myslisz ze jak jej 100 dzieci umiera to ona nie cierpi??gdyby tak bylo to by sie nie mscila...

ona sie na to zgodzila..

[Surimi]

Napisane przez Lena_20

ona sie na to zgodzila..

no ale co ty do mnie mowisz??jak to sie zgodzila,cos nie doczytalam????

[201706190936]

To ja wam opowiem teraz co przeszłam rok temu a co było moją tajemnicą.

Mieszkałam z mężem i synkiem w małym dwupokojowym mieszkanku. Dzieciak przez dzien sypia.ł w duzym pokoju (bo cieplej) a ja na ten czas przenosiłam się do małego pokoju bo tam był komputer. Od pewnego czasu zauwazyłam że regularnie codziennie o godzinie 15 drży mi szyba w meblościance. godzina 15 to godzina Miłosierdzia Bożego. Na początku bagatelizowałam to ale potem zaczynałam dostawać lekkiej schizy. Powiedziałam o tym mężowi. Wspólnie ustalilismy że to z pewnością jakaś zabłąkana dusza potrzebuje pomocy i modlitwy (przedtem często tak miałam, przychodziły jakies dusze i stukały prosząc o modlitwę, gdy się pomodliłam - odchodziły.)
No więc gdy znów odezwała się "szyba" uklękłam i zmówiłam koronkę do Miłosierdzia Bożego. Słuchajcie, możecie mi wierzyć i nie ale poczułam wtedy że biorę na siebie tak okropny cieżar że czułam do prawie fizycznie. Jak wstałam czułam się okropnie nieswoja, byłam blada, włos mi się jeżył dosłownie na rękach i nogach, czułam wewnętrzny strach, panikę, byłam cała spięta że az bolało. Wieczorem gdy zaczęlismy się modlić (mąż mi to potem opowiedział bo ja nie pamiętałam) powiedziałam "weź już k***a skończ!" Nie mogłam znieść podobno jak on się modlił, nie potrafiłam uklęczeć w spokoju, wierciłam się, krzywiłam.. Czułam ból wewnątrz mnie.
Potem mąż zaczął rozmowę nt. Faustyny, w tym momencie przeszło mi przez myśl że jak nie przestanie pieprzyć to go zabiję. Chciałam go uderzyć, zabić bo nienawidziłam jak opowiadał o Faustynie. Ale gdzieś resztką trzeźwej podświadomości pomyślałam"Jezu Ratuj". W tym momencie mąż zaproponował żebyśmy zmówili różaniec. Zmówilismy go i trochę zaznałam spokoju. Dopiero na drugi dzien tez o 15 cały ten dziwny ból i ciężar spadł ze mnie i nagle niewiadomo skąd przyszły pozytywne mysli, takie ciepłe i radosne.
Do dziś pamiętam ten ból, trwogę. Mąż widział że byłam blada, prawie ziemistoszara na twarzy, sprawiałam wrażenie zaleknionej, jakbym bała się czegoś. Wszystkie mięsnie miałam napięte. Od tamtej pory mam spokój z czyms takim.

[Nicponianka]

Ja jak byłam mała tzn. do jakiegoś 12 roku życia, widziałam aurę człowieka i np. jak mnie coś bolało, to widziałam takie czarne cienie i mogłam je sobie wyciągnąć i boleć przestawało
Ale, że od urodzenia mam jedną nogę czerwoną, a drugą normalną, to rodzice przeciągnęli mnie po wszystkich możliwych lekarzach i nikt nie wiedział co to jest. W końcu jakaś sąsiadka poleciła nam takiego bioenergoterapeutę (czy jak to się tam pisze) i powiem Wam, że facet był dobry, ale niestety przy pierwszej wizycie zabrał mi tą zdolność i wyszłam z tamtąd aury już nie widząc. Na nogę nie pomógł, ale później jak już sama nie mogłam sobie pomóc, a mnie coś bolało, to do niego dzowniłam, on milczał 3 minuty przez telefon i boleć przestawało. Mój dziadek miał wtedy robione bajpasy i też nam później ten facet powiedział, że nad nim czuwał, i że już go prawie tracił, ale dało radę. Po jakimś roku dowiedział się, że jego syn ma raka i zabrał tego raka na siebie i niestety zmarł.... Szkoda faceta.

A ostatnio jestem urzeczona podróżami astralnymi, ale niestety nie mam na to czasu.

[Lena_20]

Napisane przez Surimi

no ale co ty do mnie mowisz??jak to sie zgodzila,cos nie doczytalam????

To chyba dobre uzasadnienie bedzie..

Adam błagał Boga o przyprowadzenie Lilith z powrotem. Zostały za nią wysłane trzy anioły: Senoy, Sansenoy i Semangelof. Zagroziły one zabijaniem setnej części dzieci Lilith każdego dnia, póki ta nie powróci do Raju. Lilith w odpowiedzi obiecała, że będzie składać ofiary z potomków Adama i Ewy (będą jedynie ocaleni ci, który noszą amulet z imionami trzech wspomnianych aniołów). Do Raju nigdy nie powróciła. Wstąpiła do piekieł, gdzie została kochanką najwyższego szatana w hierarchii piekła.

[Surimi]

Napisane przez Senses Woman

To ja wam opowiem teraz co przeszłam rok temu a co było moją tajemnicą.

Mieszkałam z mężem i synkiem w małym dwupokojowym mieszkanku. Dzieciak przez dzien sypia.ł w duzym pokoju (bo cieplej) a ja na ten czas przenosiłam się do małego pokoju bo tam był komputer. Od pewnego czasu zauwazyłam że regularnie codziennie o godzinie 15 drży mi szyba w meblościance. godzina 15 to godzina Miłosierdzia Bożego. Na początku bagatelizowałam to ale potem zaczynałam dostawać lekkiej schizy. Powiedziałam o tym mężowi. Wspólnie ustalilismy że to z pewnością jakaś zabłąkana dusza potrzebuje pomocy i modlitwy (przedtem często tak miałam, przychodziły jakies dusze i stukały prosząc o modlitwę, gdy się pomodliłam - odchodziły.)
No więc gdy znów odezwała się "szyba" uklękłam i zmówiłam koronkę do Miłosierdzia Bożego. Słuchajcie, możecie mi wierzyć i nie ale poczułam wtedy że biorę na siebie tak okropny cieżar że czułam do prawie fizycznie. Jak wstałam czułam się okropnie nieswoja, byłam blada, włos mi się jeżył dosłownie na rękach i nogach, czułam wewnętrzny strach, panikę, byłam cała spięta że az bolało. Wieczorem gdy zaczęlismy się modlić (mąż mi to potem opowiedział bo ja nie pamiętałam) powiedziałam "weź już k***a skończ!" Nie mogłam znieść podobno jak on się modlił, nie potrafiłam uklęczeć w spokoju, wierciłam się, krzywiłam.. Czułam ból wewnątrz mnie.
Potem mąż zaczął rozmowę nt. Faustyny, w tym momencie przeszło mi przez myśl że jak nie przestanie pieprzyć to go zabiję. Chciałam go uderzyć, zabić bo nienawidziłam jak opowiadał o Faustynie. Ale gdzieś resztką trzeźwej podświadomości pomyślałam"Jezu Ratuj". W tym momencie mąż zaproponował żebyśmy zmówili różaniec. Zmówilismy go i trochę zaznałam spokoju. Dopiero na drugi dzien tez o 15 cały ten dziwny ból i ciężar spadł ze mnie i nagle niewiadomo skąd przyszły pozytywne mysli, takie ciepłe i radosne.
Do dziś pamiętam ten ból, trwogę. Mąż widział że byłam blada, prawie ziemistoszara na twarzy, sprawiałam wrażenie zaleknionej, jakbym bała się czegoś. Wszystkie mięsnie miałam napięte. Od tamtej pory mam spokój z czyms takim.

stara wygralas no nie???nie mam slow..chyba to co przeszlas to opetanie ale co mnie dziwi to postawa twego meza i pelne uznanie dla niego ze jest wierzacy i ci pomogl wtedy odmawiajac rozaniec...

[Surimi]

Napisane przez Lena_20

To chyba dobre uzasadnienie bedzie..

Adam błagał Boga o przyprowadzenie Lilith z powrotem. Zostały za nią wysłane trzy anioły: Senoy, Sansenoy i Semangelof. Zagroziły one zabijaniem setnej części dzieci Lilith każdego dnia, póki ta nie powróci do Raju. Lilith w odpowiedzi obiecała, że będzie składać ofiary z potomków Adama i Ewy (będą jedynie ocaleni ci, który noszą amulet z imionami trzech wspomnianych aniołów). Do Raju nigdy nie powróciła. Wstąpiła do piekieł, gdzie została kochanką najwyższego szatana w hierarchii piekła.

heh nie mam zdania na ten temat jescze nie ogarniam tego...ale dlaczego tylko chlopcow zabiera??i co bylo u Extazki w nocy we snie??co ona widzila?

[Lena_20]

Napisane przez Surimi

heh nie mam zdania na ten temat jescze nie ogarniam tego...ale dlaczego tylko chlopcow zabiera??i co bylo u Extazki w nocy we snie??co ona widzila?

nie wiem co ona widziała ale na jakiej podstawie mozna uwazać ,ze była to lilith? Bo były z nią dzieci? To za mało..
A nie zabiera ona tylko chłopców.. Zresztą ,kazde źródło mówi co innego..

[euphoriall]

Napisane przez Surimi

Ekstazy napisala ze obok kobiety staly dziewczynki z dlugimi wlosami,a przeciez lilith zabiera chlopcow jak wyzej ustalilysmy..

lena dlafzego tak badzo fascynuje cie lilith?? nie boisz sie ze cie opeta??

Rany na nie mówie na 100% tylko to co mi pierwsze na mysl przyszło. na pewno był to demon ale chyba taki poczatkujacy bo odszedł jak zaczeła się modlić

Napisane przez Lena_20

moze wejsc ale tam nie zostanie. Nasze ciało jest zajęte przez nasza duszę.. więc inna dusza nie moze go zajac na stale tylko na czas nieobecnosci naszej duszy. Nikt nie przerwie nici procz nas samych. także badz spokojna,ze nikt Ci chałupy nie zajmie jak bedziesz błądzić po równoległym świecie..



o tak.. jaki niżej..


laska ma racje..



nie,raczej nie.. spokojnie.. jak juz to przez modów,ze szerzymy tu jakies usługi okultystyczne czy jakie inne.. a to nie prawda! zeby nie bylo!



czemu uwazasz,ze to akurat lilith? tylko dlatego,ze miala ze soba dzieci? rownie dobrze mógł to byc inny duch,zeby nie mówić od razu o demonie..



jak Ty to zawsze ładnie ujmiesz.. szto ja tez uwielbiam demonologie,a lilith wręcz "kocham" .. zaraz mnie zlinczują!

Lena nas to na stosie spalą jak to przystało robić z czarownicami
Nie, ja tylko powiedziałam to co mi pierwsze na mysl przyszło jak usłyszałam kobieta i dzieci

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

nie wiem co ona widziała ale na jakiej podstawie mozna uwazać ,ze była to lilith? Bo były z nią dzieci? To za mało..
A nie zabiera ona tylko chłopców.. Zresztą ,kazde źródło mówi co innego..

najlepsze jest to, ze połowa z tych zródeł to kompletne bzdury...
słyszałam raz ze lilith to pierwszy wampir litości...

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

Rany na nie mówie na 100% tylko to co mi pierwsze na mysl przyszło. na pewno był to demon ale chyba taki poczatkujacy bo odszedł jak zaczeła się modlić


Lena nas to na stosie spalą jak to przystało robić z czarownicami
Nie, ja tylko powiedziałam to co mi pierwsze na mysl przyszło jak usłyszałam kobieta i dzieci

no ja wiem.. wiem.. początkujacy demon.. przepraszam ale Ty zawsze z czymś wypalisz,moja Ty czarownico..

Napisane przez euphoriall

najlepsze jest to, ze połowa z tych zródeł to kompletne bzdury...
słyszałam raz ze lilith to pierwszy wampir litości...

też słyszałam tą wersje i to,ze była kochanką drakuli.. to dopiero herezje..

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

no ja wiem.. wiem.. początkujacy demon.. przepraszam ale Ty zawsze z czymś wypalisz,moja Ty czarownico..



też słyszałam tą wersje i to,ze była kochanką drakuli.. to dopiero herezje..

No a jak mam to nazwać jedne demony sa słabsze a drugie silniejsze a do tych trzecich to sie wydaje że Święty Boże nie pomoże ... istny szatan

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

No a jak mam to nazwać jedne demony sa słabsze a drugie silniejsze a do tych trzecich to sie wydaje że Święty Boże nie pomoże ... istny szatan

co racja to racja.. my lubimy początkujace demony.. ,które dopiero sie uczą.. łatwiej je w konia zrobic..

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

co racja to racja.. my lubimy początkujace demony.. ,które dopiero sie uczą.. łatwiej je w konia zrobic..

gorzej jak one zrobia w konia nas
ale co tam puścimy im parure i same uciekna

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

gorzej jak one zrobia w konia nas
ale co tam puścimy im parure i same uciekna

weź bo już któryś raz z kolei czyszcze monitor,jeszcze raz i spięcie bedzie

ja sie nie dam w konia zrobić..

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

weź bo już któryś raz z kolei czyszcze monitor,jeszcze raz i spięcie bedzie

ja sie nie dam w konia zrobić..

dlaczego plujesz na monitor... AAAAA... to takie...spryskiwacze:rotf l:

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

dlaczego plujesz na monitor... AAAAA... to takie...spryskiwacze

jak sie Ciebie czyta to trudno sie nie popluć! opowiedz mi straszna bajkę..

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

jak sie Ciebie czyta to trudno sie nie popluć! opowiedz mi straszna bajkę..

straszna bajke hmmm... moge opowiedziec ci cos co opowiadał mi dziadek o swoim koledze...

...no wiec facet podobno strasznie klął, był niemiły dla ludzi, no poprostu taki nieciekawy typ. Pewnego wieczoru ktoś zapukał do jego drzwi...
Byli to dwaj chyba kolesie i kazali mu iść z nimi.
Szli asfaltową drogą w kierunku lasu, gdy tak szli było słychać stukot kopyt. Ta dwójka nie miała stóp tylko podkute kopyta a w ich oddechu czuć było siarke.
Nagle dotarli do rozwidlenia dróg - jedna prowadziła do lasu, a druga w dalekie pola.
Wtedy ten facet upadł na kolana i ze łzami w oczach pładał Najświętszą panienkę o przebaczenie i o drugą szansę.
Wtem ta dwójka powiedziała mu, Dajemy Ci ostatnią szansę, następnym razem nie bedzieodwrotu i znikneli...


Któś się przestraszył jak mi to opowiadali to akurat zerwała się burza... wyobraźcie sobie! burza w górach i taka historia

[parva]

Napisane przez poko21

No więc tak... moja noc..

Zrobiłam wcześniej tak jak mi pisałyście... łącznie z gotowaniem gwoździ... modlitwą miseczką święconej wody...

Po tym gotowaniu... poszłam się przyszykować do spaciu...
Leże sobie... zasnąć jakoś nie mogłam... wziełam telefona i zaczełam sobie grać...
Po paru minutach...
Zaczęło mi strzelać żelazko... na początku sobie pomyślałam że ktoś pewnie prasował dzisiaj i to od gorąca... ale później doszło do mnie że przez cały dzień byłam w domu i nikt go nie ruszał...
Włączyłam tv... <będzie jaśniej, będzie raźniej>

Nakryłam się kołdrą... zaczynam się modlić... i jak nigdy nie mogłam sobie jej przypomnieć stawałam w jednym miejscu i nic! pojęcie nie miałam co było dalej w modlitwie... nagle.. przeszły mnie równe po całym ciele od stóp... tak zwane "mrówki" aż po głowe... mówie nie przypomne sobie... zaczynam "ojcze nasz" bo tej nie ma mowy żebym zapomniała... i niC... nie moge sobie przypomnieć... Nagle jak mnie nie przejdą dreszcze i takie uczucie jakby ktoś położył sie w tym samym miejscu gdzie ja leże.. czyli cos co położyło by sie na mnie a dokładnie we mnie... i co... Zaczełam znowu sie modlić i... tak jakby to coś zaczeło mówić razem ze mną i powiedziałam całą modlitwe... Po chwili... dreszcze i "mrówki" przeszły... stukkneło mi z kilka razy żelazko... klamka od drzi się opuściła i minęło wszytsko.....
Zobaczymy co dzisiejsza noc przyniesie...
Tym razem uzyje pentagram... bo wczoraj nie miałam jak go zrobić a dziś mi siotra wychaczyła taki w sklepie..

Poko21, nie kombinuj z żadnymi pentagramami, to Ci co najwyżej zaszkodzi, a na pewno nie pomoże... Skorzystaj z sakramentu pokuty, idź do komunii. Jeśli znasz jakiegoś dobrego, zaufanego spowiednika, możesz mu powiedzieć o swoim problemie.
Pamiętaj, że możesz modlić się swoimi słowami.

Napisane przez Joplin

A jeśli jest się niewierzącym, to co pomaga?

Myślę, że to samo, wiara. Jeśli Bóg pozwala żeby kogoś coś takiego spotkało, to ma w tym na pewno jakiś cel - nawrócenie, pogłębienie czyjejś wiary.

Napisane przez Euphoriall

Oj ja to co mówisz dobrze znam z doświadczenia dlatego tarota juz do rąk nie biore

Ja w ogóle staram się teraz trzymać jak najdalej od takich rzeczy i każdej wizażance radzę to samo

[NicoletteChinch]

Przyłączam się,ponieważ interesuje mnie magia itd

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

straszna bajke hmmm... moge opowiedziec ci cos co opowiadał mi dziadek o swoim koledze...

...no wiec facet podobno strasznie klął, był niemiły dla ludzi, no poprostu taki nieciekawy typ. Pewnego wieczoru ktoś zapukał do jego drzwi...
Byli to dwaj chyba kolesie i kazali mu iść z nimi.
Szli asfaltową drogą w kierunku lasu, gdy tak szli było słychać stukot kopyt. Ta dwójka nie miała stóp tylko podkute kopyta a w ich oddechu czuć było siarke.
Nagle dotarli do rozwidlenia dróg - jedna prowadziła do lasu, a druga w dalekie pola.
Wtedy ten facet upadł na kolana i ze łzami w oczach pładał Najświętszą panienkę o przebaczenie i o drugą szansę.
Wtem ta dwójka powiedziała mu, Dajemy Ci ostatnią szansę, następnym razem nie bedzieodwrotu i znikneli...


Któś się przestraszył jak mi to opowiadali to akurat zerwała się burza... wyobraźcie sobie! burza w górach i taka historia

o ja.. a moze to były dwa żule jak siarka jechało a kopyta to nie były kopyta tylko buty upaprane zaschniętym błotem?

[201706190936]

Napisane przez lena_20

o ja.. A moze to były dwa żule jak siarka jechało a kopyta to nie były kopyta tylko buty upaprane zaschniętym błotem? :d

:d:d:d:d

[euphoriall]

Napisane przez NicoletteChinch

Przyłączam się,ponieważ interesuje mnie magia itd

Witamy i pytanie na wstępie czym się jarasz? (gorzej jak to zioła bedą )

Napisane przez Lena_20

o ja.. a moze to były dwa żule jak siarka jechało a kopyta to nie były kopyta tylko buty upaprane zaschniętym błotem?

guuuupia ty to diabły były
Jak by to żule były to by nie siarką a tanim winem jechało! swoja droga napiłbym sie
ze niby zaschniete błoto stuka

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

Witamy i pytanie na wstępie czym się jarasz? (gorzej jak to zioła bedą )

przecie napisała,ze magią.. ja kadzidła jaram..

Napisane przez euphoriall

guuuupia ty to diabły były
Jak by to żule były to by nie siarką a tanim winem jechało! swoja droga napiłbym sie
ze niby zaschniete błoto stuka

a nie... jak stukały to szacun..

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

przecie napisała,ze magią.. ja kadzidła jaram..




a nie... jak stukały to szacun..

o f..k nie zauważyłam niby mam bryle ale coś chyba za słabe a ty sie pewno znowu poplułaś

kadzidłami aaaaaale to jak zapalasz i wkładasz do nosa czy jak??

a no stukały, stukały

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

o f..k nie zauważyłam niby mam bryle ale coś chyba za słabe a ty sie pewno znowu poplułaś

kadzidłami aaaaaale to jak zapalasz i wkładasz do nosa czy jak??

a no stukały, stukały

plucie na monitor stało sie moim codziennym rytuałem gdy Ty jestes na tym forum,bez kitu..

a kadzidła to normalnie.. zapalam,czaisz? i wciagam dymek.. cos a la fajka wodna..

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

plucie na monitor stało sie moim codziennym rytuałem gdy Ty jestes na tym forum,bez kitu..

a kadzidła to normalnie.. zapalam,czaisz? i wciagam dymek.. cos a la fajka wodna..

ach jakiż mła zaszczyt kopnął o ja pitole

czaje baje


a co dymek ci uszami wychodzi? musiałam to napisać

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

ach jakiż mła zaszczyt kopnął o ja pitole

czaje baje


a co dymek ci uszami wychodzi? musiałam to napisać

ooh.. żebyś to widziała... tylko frajer nie puszcza pary! co nie?

a gdzie reszta? czyżby bały sie z nami rozmawiac? pisać tu o swych złych poczynaniach..!

[joplin]

Ale się od rana naprodukowałyście stron .

Napisane przez parva

Myślę, że to samo, wiara. Jeśli Bóg pozwala żeby kogoś coś takiego spotkało, to ma w tym na pewno jakiś cel - nawrócenie, pogłębienie czyjejś wiary.

Czyli... jak coś mnie sobie opęta (tfu, tfu) to mam się nawrócić i nagle być wierzącą, dobrze rozumiem?



Jak byłam mała to też widziałam aurę; zawsze jak mówiłam mamie, że kogośtam otacza poświata w konkretnym kolorze to śmiała się ze mnie i mówiła, że mam bujną wyobraźnię .