Lista weselnych kiczów

[aniaa22]

Napisane przez XxXJuSstiii

O matko co to za sukienki ale widzę, że Polki mają jednak jakiś gust i nie licytują ich

też własnie od razu sprawdzilam czy ktos wogole to kupuje

[karolca]

Napisane przez XxXJuSstiii

O matko co to za sukienki ale widzę, że Polki mają jednak jakiś gust i nie licytują ich

a widziałaś, co sprzedają?

[Elfir]

Oglądałam kiedyś foty ze ślubu i wesela w stylu "elfim" - dwóch fanów prozy Tolkiena. Dla osoby, która trzeźwo podchodzi do życia i nie jest fascynatem fantasy - kicz kompletny:
- para przebrana za postaci elfów (łącznie ze spiczastymi uszami), goście w podobnym stylu, z tym, ze zdarzały sie krasnoludy, hobbici, itd.
- ślub udzielany w lesie, pod bramą udekorowaną pędami bluszczu i kwiatami
- wesele na świeżym powietrzu, w lesie, z grajkami folku.

Ale w sumie...ślub był bardzo oryginalny i para zrealizowała własne marzenie.

[jagss]

dla mnie największym kiczem w stroju panny młodej jest zakładanie tych "koronkowych obroży", sory za określenie - nie wiem jak to inaczej określić. taki skrawek materiału jakby z sukni majtający się przy szyi nie połączony z resztą sukni, czasami też ilość ozdób we włosach jest przerażająca, fryzura wygląda jak łąka usłana kwiatami

[linaya]

- muzykę disco polo
- niektóre weselne zabawy

[conslusion]

- rękawiczki panny młodej, zwłaszcza takie bez palców
- suknie bezy
- dekoracja auta wielka jak wieniec pogrzebowy
- sztuczne kwiaty, jako element dekoracji

[justytutka]

Napisane przez effcia82

dla mnie wesela są generalnie kiczowate

ciężko się nie zgodzić

[Martinixxx]

Jesli chodzi o przyjecie weselne to jestem w stanie duzo zaakceptowac.podstawa to dobre jedzenie ładnie podane, porządna orkiestra (nie musi nyc 10 osób w skladzie - dobry repertuar, wodzierj i wokal robia swoje) i duzo miejsca do zabawy. Co do stroju panny młodej wiadomo sa gusta i guściki.Co mnie sie absolutnie nie podoba to:
1. rekawiczki bez palców a'la bandaże powypadkowe
2. welon z błyszczaca lamówką
3. Bukiet większy od panny młodej
4. Welon, tiara, bolerko i szal naraz
5.Białe rajstopy + sandałki ...

[MartynaTM]

u młodego:
- kamizelka + koszula z krótkim rękawem (zresztą nie muszą być razem, dla mnie efekt jest ten sam)
- spory bukiet w butonierce
u młodej:
- "wieniec pogrzebowy" w roli bukietu ślubnego
- niebieska podwiązka ( nie mogę się przekonać)
- rękawiczki bez palców
pozostałe:
- limuzyna
- wielkie dekoracje przy samochodzie
- balony (gdziekolwiek)
- naklejki na wódce
- żenujące (czyli niektóre) zabawy
- zdjęcia studyjne
Kicz jest chyba nieodzowny w branży weselnej, niemniej jednak, moim zdaniem, należy go odpowiednio dawkować...

[Dagunia]

Napisane przez MartynaTM

u młodego:
- kamizelka + koszula z krótkim rękawem (zresztą nie muszą być razem, dla mnie efekt jest ten sam)
- spory bukiet w butonierce
u młodej:
- "wieniec pogrzebowy" w roli bukietu ślubnego
- niebieska podwiązka ( nie mogę się przekonać)
- rękawiczki bez palców
pozostałe:
- limuzyna
- wielkie dekoracje przy samochodzie
- balony (gdziekolwiek)
- naklejki na wódce
- żenujące (czyli niektóre) zabawy
- zdjęcia studyjne
Kicz jest chyba nieodzowny w branży weselnej, niemniej jednak, moim zdaniem, należy go odpowiednio dawkować...

Zgadzam się , ale mi podwiązka nie przeszkadza. Jest pod suknią więc jej nie widać a jeśli ma "przynieść szczęście" to czemu nie

[pieluchomajtek]

Napisane przez zanetaa88

Ja np nazwała bym kiczem tzw WYKUPINY jakieś wierszyki nie potrzebne ,ale dla rejonu śląskiego gdzie śląska gwara jest to wykupiny muszą być.

jakie wierszyki

na slubie mojej siostry zrobilam wykupiny z jajem czyli bez zadnych wierszykow. dal za malo kasy to przyszla 80 letnia babcia
dal wiecej, przyszla 40 letnia ciocia
potem 15 letnia kuzynka (dawaj wiecej )
jak dal za siotre porzadnie to i porzadna Panne Młodą dostal

Taka to ze mnie zolza

Napisane przez Bakteryika

Mowicie tu o smaku versus kicz i w wiekszosci przypadkow z wami sie zgodze ale czytajac poprzedne posty az mnie razi jak niektore z was wypowiadaja sie o gosciach jako 'holota'. Przeciez to wasze rodziny, znajomi... wiem ze czasami daleko im do dobrego zachowania ale wasze komentarze na ich temat rowniez budza niesmak...

dokladnie. Tez na to zwrocilam uwage.

Napisane przez Klarissa

A czy ja napisałam, że ty? Napisałam, że z tego co widzę to większości wypowiadających się nie podobają się weselne zwyczaje. Nie chodziło mi o limuzynę i misie. Odróżnić trzeba weselne tradycje od bezguściastych ozdób.

W moim rodzinnym mieście takiej tradycji nie ma, ale wiem, że tam gdzie one występują goście nie mają nic przeciwko temu. Zazwyczaj takie "datki" służą do opłacenia orkiestry, a goście są świadomi dodatkowego wydatku i są na niego przygotowani przed pójściem na wesele.

......................... ...
Ja się z wami zgadzam w kwestii tego, że biała limuzyna z wypożyczalni, sukienka o kształcie torciku bezowego z wszystkimi możliwymi dodatkami, państwo młodzi po głębokim smażeniu w oleju... przepraszam w solarium i baloniki na całym osiedlu są obciachowe. Ale to po prostu zły gust państwa młodych i tyle. Natomiast dziękowanie rodzicom, tańczenie nawet tego wyuczonego pierwszego tańca, krojenie tortu itd. to część weselnej tradycji. Podobnie jak "gorzko, gorzko" i inne przyśpiewki czy weselne zabawy. Nie wyobrażam sobie wesela bez tych elementów.

Mnie najbardziej irytuje i największym kiczem wydaje się mieszanie zwyczajów i klimatów. Często teraz obserwuję (bo teraz wśród znajomych są lata weselne ) jak to wielkomiejscy państwo młodzi aspirują do wesela na miarę bankietu u prezydenta, ale niestety ich już mniej wielkomiejska rodzina psuje im efekt. To jest dopiero żenujące i często żałosne... Rodzaj wesela trzeba też dobrać do gości bo to w głównej mierze dla nich impreza. Jak się ma rodzinę ze wsi, która lubi ludowe przyśpiewki to średnią dla nich atrakcją będzie DJ z najnowszymi pop-hitami... potem siedzą pijani pod ścianami albo smętnie się snują a impreza kończy się o godz. 00.30 .... a mogło być i do rana tylko klimat nie ten... Szkoda, że niektórzy tego nie rozumieją. Poplątanie tradycji to też wyznaczanie starostów weselnych, którzy nie mają żadnych zadań czy funkcji do spełnienia, mają jedynie głupie "identyfikatorki" w postaci kwiatków itp. poprzyczepiane gdzie się da. Albo po wiejsku, albo po "wielkomiejsku" - bo połączenie to jest dopiero kicz. Moim zdaniem oczywiście.

ogolnie wychodzi, ze do slubu najlepiej isc w jutowym worku, z czarną wołgą na początku orszaku (chociaz to tez moze byc uwazane za kicz i oszczedzanie na weselu) i zrobic wesele, ktore postronni goscie nigdy by za wesele nie uwazali. Bo jakikolwiek objaw, ze TO JEST WESELE, moglby byc odebrany za totalne wiesniactwo i kicz

[lady karen]

Napisane przez JustCassie

Ostatnio na TVN Style właśnie leciał program weselny.
Wszystkie kicze podane przez was popieram
Plus mój osobisty kicz "Windą do nieba"

Zawsze mnie fascynuje, co kieruje ludźmi, którzy wybierając piosenkę na pierwszy taniec nie zwracają uwagi na jej słowa. Byłam na weselu, na którym poleciała z kolei "Małgośka", nie na pierwszy taniec co prawda, ale to w ogóle nie jest piosenka na wesele, według mnie

Napisane przez mysiak

O co chodzi?


Owszem, to trzeba naprawdę dobrze przemyśleć, ale zdecydowanie popieram wyznaczanie miejsc, żeby nie było nawet lekkich (zakładamy że towarzystwo kulturalne) przepychanek do stołów, żeby nie było tak, że zaprzyjaźnione osoby siedzą na dwóch końcach sali bo ktoś przypadkowy usiadł przy stoliku i było o 1 miejsce za mało...


Według mnie to już nie kicz, a bezmyślność. Przecież wystarczy jeden raz posłuchać tekstu/ przeczytać go, żeby wiedzieć, że prawie każda piosenka będzie lepsza...

No właśnie. Na weselu mojego brata ciotecznego nie było winietek. Efekt: przyszłam z siostrą, mamą i babcią. Nie należymy do "pchających się", więc kiedy dotarłyśmy do stołu, były tylko 3 miejsca koło siebie. Usiadłam z siostrą i babcią, a moja mama wylądowała na drugim końcu stołu, między rodziną panny młodej i do końca wesela nudziła się jak mops.

Napisane przez Aper

Pierwsze słyszę? Cukierasy? To może od razu całą czekoladą rzucać.... Może sama wybróbuję, bo niedługo będę gościem...Tylko w upale czekolada mi się roztopi, hm, jak uważacie?
Ale malutkie, ładnie opakowane cukiereczki, rzucone w miejscu, gdzie będą pozbierane i się nie zmarnują, (np. nie wpadną w kratki wycieraczki) mogą być fajne - jako symbol dostatku, słodyczy...

-

Tym lepiej, będzie się dobrze przyklejać

Napisane przez Lemirka

Fajne by to było gdyby nie było tak zerżnięte z o wiele lepszego oryginału, i jak dla Panna młoda (pewnie tancerka) momentami ma zbyt teatralne gesty.



o tak i niech się jeszcze w kiecy pokręci



zgadam się

mi się nie podoba jak się robi zabawy które mogą się przerodzić w tragedię - nawalone ciotki na obcasach biegają po sali w poszukiwaniu widelca, eh

albo konkurs gdzie są dwie drużyny, opowiada się jakąś historyjkę i te osoby muszą biegać w około krzeseł - jak dla mnie kretyństwo.

I jeszcze w czasie oczepin dawanie młodym różnych przydatnych rzeczy, drewniana łyżka, seksi koszulka nocna, sól, czy pieprz ... albo szczyt wszystkiego lalka w wózku która mówi "ma - ma, ma - ma" , "ta - ta, ta - ta"

solarium i tipsy do podłogi, i pełne skupienie na twarzy podczas pierwszego tańca coby kroków nie pomylić (w końcu ktoś za kurs zapłacił ;p)

Masakra, brałam udział w czymś takim ostatnio na weselu... Żenada, opowieść była o królu, królowej i karocy - dziewczyny robiące za konie nie miały refleksu i po zabawie były już mocno pijane - mi się udało nie dać się złapać ani razu, jakkolwiek nikogo to nie bawiło a i PM wyglądali na zażenowanych.

Napisane przez ycnan

Przypomniałam sobie o jeszcze jednej zabawie weselnej...
Picie wódki z bucika Panny Młodej... Nie wiem za bardzo od czego się zaczyna, ale sam fakt picia czegokolwiek z buta noszonego od rana jest przerażający :/

Yyy...

Napisane przez Honcia

Ja bym jeszcze dorzuciła:
-zabawy typu, dmuchanie balonika pupą przez panie,
-ustawiane zdjęcia z całą szczęśliwą rodziną,
-białe suknie i dłuugie welony u "panien młodych" z brzuszkiem lub dziećmi,
-"gorzka wódka" (swoim gościom chyba odpowiem "to nie pijcie")

Możne to nie tyle lista kiczu co weselnych sytuacji nie do przyjęcia prze mój żołądek...

Świetne muszę zapamiętać

Napisane przez molly18

Bez przesady. Jak ide do restauracji, to zawsze daje napiwki, ale nie wyobrazam sobie, zeby na moim weselu goscie mieli placic kelnerowi za kazdy podany cieply posilek :/ i niby ile? 8% od czego heheh, jesli juz chcesz podziekowac kelnerom za profesjonalna obsluge, to moze to zrobic PM albo rodzice na koniec wesela, bo to w koncu oni placa a nie goscie.
A teksty co zrobi z twoim jedzeniem jak nie dasz napiwku, to tez troche nie bardzo pasuja, no chyba ze ktos na wesele zamawia obsluge z McDonalda

Akurat obsługa z McDonalda do napiwków raczej nie przywykła, więc nic by nie zrobiła z jedzeniem

Napisane przez am85

a to dla mnie jest KICZ roku! nie wiem czy to podbiega po OT (jesli tak to wybaczcie) ale nawet gdyby mi zaplacili za wesele, podroż poslubna nigdy bym tego nie załozyła
http://allegro.pl/item716832015_nowe...wzory_hit.html

upiorne

Moja subiektywna lista:
1. (haha, tego jeszcze nie było ) Anioły na szczudłach rozsypujące na PM brokat/płatki kwiatów/confetti/cholera wie co jeszcze - zresztą same anioły są dostatecznym obciachem, dla mnie to bezapelacyjnie kicz nr 1. Nie było tego na żadnym z wesel, na których byłam, ale już parę razy widziałam takie coś przechodząc koło kościoła (bo obsypują PM wychodzących z kościoła) Św.Anny w Warszawie - no po prostu masakra.
2. Suknia "beza" ustrojona kwiatami, kryształkami, tiulem i wszystkim czym się da.
3. Większość zabaw oczepinowych
4. Podziękowania dla rodziców i nieśmiertelne "cudownych rodziców mam" - ale w ogóle podziękowania na weselu jakoś mi się nie podobają - no i (mimo, że na razie ślubu nie planuję) u mnie na pewno tego nie będzie, bo moi rodzice na siebie patrzeć nie mogą (zwłaszcza matka na ojca) i na pewno razem w kółeczku tańczyć nie będą
5. Wymuszony układ taneczny - konkretnie mam na myśli sytuację, kiedy jedno z małżonków tańczy świetnie, drugie kiepsko albo wcale, i mają profesjonalny układ. W takim wypadku lepiej się "pobujać" albo nauczyć 2-3 figur, żeby było naturalnie, a nie głupio, że panna młoda wywija, a młody jak ten kołek.
6. Większośc prezentów dla gości - chociaż ostatnio miłe zaskoczenie - PM wręczyli nam bombkę choinkową ze swoimi imionami i datą ślubu. Fajne, można sobie z miłym wspomnieniem powiesić na choince, wygląda to ładnie, a nie jest jakąś durnostojką, którą się stawia na półce żeby zbierała kurz i szpeciła pomieszczenie.
7. "Gorzko" dla kogokolwiek poza PM. Ostatnio mój TŻ na oczepinach złapał muchę młodego, jakaś babka złapała welon, no i zespół zaintonował im "gorzko", myślałam, że mnie szlag trafi, po pierwsze, a po drugie i TŻ, i tej babce (starszej od nas o dobre 20 lat) było cholernie głupio. Dali sobie buziaka w policzek, ale wodzirej nie odpuszczał "to co, uznajemy? chyba nieee..." ale darłam się "tak, tak, TAK" i wreszcie "no, dziewczyna tego pana bardzo zdecydowanie mówi, że uznajemy, to uznajemy" W dodatku w "nagrodę" za złapanie dostali po szklance wódki do wypicia "na raz". Potem młody nie mógł uwierzyć, że zespół nalał im wódki, bo umowa była, że to woda będzie... Obciach i tyle.
8. Goście w dżinsach... Nie tyle kicz co obciach.
9. Gołąbki, serduszka, baloniki

Jak mi się coś przypomni do dopiszę

[mysiak]

Napisane przez lady karen

Zawsze mnie fascynuje, co kieruje ludźmi, którzy wybierając piosenkę na pierwszy taniec nie zwracają uwagi na jej słowa. Byłam na weselu, na którym poleciała z kolei "Małgośka", nie na pierwszy taniec co prawda, ale to w ogóle nie jest piosenka na wesele, według mnie

O tak, ja też nie mogę tego zrozumieć O.o

Napisane przez lady karen

No właśnie. Na weselu mojego brata ciotecznego nie było winietek. Efekt: przyszłam z siostrą, mamą i babcią. Nie należymy do "pchających się", więc kiedy dotarłyśmy do stołu, były tylko 3 miejsca koło siebie. Usiadłam z siostrą i babcią, a moja mama wylądowała na drugim końcu stołu, między rodziną panny młodej i do końca wesela nudziła się jak mops.

Szczerze mówiąc nie byłam na żadnym rasowym weselu, ale jeśli wziąć pod uwagę moją niechęć do przepychanek i mikrą postać (156cm) oraz to że mój TŻ jest flegmatykiem elfickiej postury - skończylibyśmy podobnie Chociaż... jestem dość głośna, więc mogłabym wykrzyczeć nam drogę, ale nie zrobiłabym tego w tak podniosłym dniu

Napisane przez lady karen

Moja subiektywna lista:
1. (haha, tego jeszcze nie było ) Anioły na szczudłach rozsypujące na PM brokat/płatki kwiatów/confetti/cholera wie co jeszcze - zresztą same anioły są dostatecznym obciachem, dla mnie to bezapelacyjnie kicz nr 1. Nie było tego na żadnym z wesel, na których byłam, ale już parę razy widziałam takie coś przechodząc koło kościoła (bo obsypują PM wychodzących z kościoła) Św.Anny w Warszawie - no po prostu masakra.

Mieszkam bardzo blisko św. Anny, więc chyba kiedyś się przejdę, żeby to zobaczyć, no nie odpuszczę

Napisane przez lady karen

6. Większośc prezentów dla gości - chociaż ostatnio miłe zaskoczenie - PM wręczyli nam bombkę choinkową ze swoimi imionami i datą ślubu. Fajne, można sobie z miłym wspomnieniem powiesić na choince, wygląda to ładnie, a nie jest jakąś durnostojką, którą się stawia na półce żeby zbierała kurz i szpeciła pomieszczenie.

Fantastycznie fenomenalne określenie Mogę zapożyczyć?

Napisane przez lady karen

7. "Gorzko" dla kogokolwiek poza PM. Ostatnio mój TŻ na oczepinach złapał muchę młodego, jakaś babka złapała welon, no i zespół zaintonował im "gorzko"(...)

Ja też byłabym poirytowana. A mój mężczyzna pewnie czułby się z tym jeszcze gorzej niż ja. Do tego ma tego pecha - taki typ urody, że łatwo się czerwieni pod wpływem stresu, ja dla odmiany robię się kredowo biała.

[Yui]

Mi osobiście nie podobają się zabawy na weselach ostatnio byłam na jednym i zespół śpiewał piosenkę dla państwa młodych, powiem od razu że na sali były dzieci... "teraz młody masz ogórka żebyś nie zapomniał gdzie u młodej dziurka" itd. w ogóle nie podobają mi się oczepiny... i wiejskie kapele o! oczywiście bez urazy to tylko i wyłącznie moje zdanie. AAAA i jeszcze picie na komendę ja osobiście wódki nie pijam, nie wiem po co takie cuś...chyba żeby się upić...;/

[Michiru]

1. kompromitujace i pseudo-śmieszne zabawy
2. tiara (nie obrażając dziewczyn, które mają tiarę oczywiscie )
3. suknia typu 'beza' albo suknia typu 'dzikie ptactwo'
4. krótko z przodu, długo z tyłu
5. rękawiczki bez palców
6. balony
7. ślubna kamizelka u Młodego
8. przesada w każdym tego słowa znaczeniu
9. tańczenie z rodzicami w kółeczku przy "cudownych rodziców mam"

[lady karen]

Napisane przez mysiak

O tak, ja też nie mogę tego zrozumieć O.o

Szczerze mówiąc nie byłam na żadnym rasowym weselu, ale jeśli wziąć pod uwagę moją niechęć do przepychanek i mikrą postać (156cm) oraz to że mój TŻ jest flegmatykiem elfickiej postury - skończylibyśmy podobnie Chociaż... jestem dość głośna, więc mogłabym wykrzyczeć nam drogę, ale nie zrobiłabym tego w tak podniosłym dniu

Mieszkam bardzo blisko św. Anny, więc chyba kiedyś się przejdę, żeby to zobaczyć, no nie odpuszczę

Widziałam to tam już z 8 razy, nie wiem czy to kwestia akurat tego kościoła (po prostu koło tego wyjątkowo często przechodzę), czy w ogóle jest taka moda. W każdym razie anioły wyglądają jak trzymetrowi transwestyci i ogólnie daleko im do słodyczy. Niezapomniany widok

Fantastycznie fenomenalne określenie Mogę zapożyczyć?

Na zdrowie, to nie moje zresztą, zapożyczone niestety nie pomnę, od kogo, bo lata minęły od czasu kiedy napotkałam to słówko

Ja też byłabym poirytowana. A mój mężczyzna pewnie czułby się z tym jeszcze gorzej niż ja. Do tego ma tego pecha - taki typ urody, że łatwo się czerwieni pod wpływem stresu, ja dla odmiany robię się kredowo biała.

A jeszcze mi się przypomniało
- panna młoda cała w różu, materiał sukni a la folia spożywcza
- to może nie kicz, ale obciach: ogłaszanie przez rodziców (finansujących wesele) każdej osobie, która się do nich zbliży, ile to wszystko kosztowało, w dodatku rodzice pana młodego informujący, że zapłacili więcej niż rodzice panny młodej (zważywszy na to, że mieli 2 razy więcej gości, to logiczne, że zapłacili też więcej)
- powitanie chlebem i wódką

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

ja z przykrością muszę stwierdzić, że kicz przyprawia mnie o mdlości... i potrafi zmasakrować urodę ślicznej panny młodej...

ostatnio widziałam: suknia księżniczka, gorset, tiul i koronki, do tego tren, do tego satynowe bolerko, do tego rękawiczki bez palcow, do tego długaśny welon, tiara i jeszcze doczepiane blond loczki... oczywiście solarium i tipsy z dżetami... królewna... albo królowa śniegu. efekt oczo***ny, jesli tylko o to chodziło, to w takim razie gratuluje...

[olenkaa]

Jak ktoś już wyżej napisał dla mnie również wesele z setką zaproszonych cioć, wujków jest kiczem. Cała ta oprawa, przyśpiewki weselne, disco polo, pijani goście.. To nie dla mnie..

[karolca]

Napisane przez olenkaa

Jak ktoś już wyżej napisał dla mnie również wesele z setką zaproszonych cioć, wujków jest kiczem. Cała ta oprawa, przyśpiewki weselne, disco polo, pijani goście.. To nie dla mnie..

Jak imieniny u rodziny

[Lisiunia]

Napisane przez karolca

Jak imieniny u rodziny

i to jest trafne określenie :P

[varjatkaa]

Dla mnie synonimem kiczu są zespoły grające "na żywo", np. http://warszawa.szerlok.pl/uslugi/sl...33462f55776331 Zdecydowanie lepszy jest DJ, ewentualnie muzyka poważna grana na samym ślubie. No i żadnych "wodzi rejów", zabawiaczy i spoconych wujków

[motley]

Napisane przez varjatkaa

Dla mnie synonimem kiczu są zespoły grające "na żywo", np. http://warszawa.szerlok.pl/uslugi/sl...33462f55776331 Zdecydowanie lepszy jest DJ, ewentualnie muzyka poważna grana na samym ślubie. No i żadnych "wodzi rejów", zabawiaczy i spoconych wujków

no nie przesadzajmy... nie zaprosisz wujka bo się spoci czy może zabronisz mu tańczyć? Najlepiej w ogóle zaprośmy tylko samych ładnych i wymuskanych gości bo jeszcze mogliby zepsuć nasz wspaniały dzień swoim nieestetycznym wyglądem. Sorry ale jeżeli dla kogoś wujek jest weselnym kiczem to ja tego nie rozumiem

[Maggie1983]

Napisane przez varjatkaa

Dla mnie synonimem kiczu są zespoły grające "na żywo", np. http://warszawa.szerlok.pl/uslugi/sl...33462f55776331 Zdecydowanie lepszy jest DJ, ewentualnie muzyka poważna grana na samym ślubie. No i żadnych "wodzi rejów", zabawiaczy i spoconych wujków

wszystko zalezy zarowno od zespolu, jak i od DJ, bo moze byc zespol, ktory gra super kawalki bez zbednego wydurniania sie i glupich zabaw, jak rowniez moze byc beznadziejny DJ, ktory gra samo disco polo w jakis beznadziejnym kapeluszu i wielkich okularach na przyklad takze nie uogolniaj, ze zespol jest be i kicz, a DJ zawsze cacy wszedzie chodzi o umiar! Kiczowate moze byc wg mnie wesele, gdzie bedzie grala skrzypaczka i saksofon, a goscie beda zasypiac za stolami bo najgorzej, jak ktos robi z siebie nie waidomo co umiar moi drodzy, umiar!!!!
a jesli chodzi o spoconego wujka to wujek moze i sie nie spoci za to Twoj malzonek z stresu moze sie spocic i co bedzie kiczowaty??? albo slub bedzie przez to kiczowaty???

[varjatkaa]

Napisane przez Maggie1983

a jesli chodzi o spoconego wujka to wujek moze i sie nie spoci za to Twoj malzonek z stresu moze sie spocic i co bedzie kiczowaty??? albo slub bedzie przez to kiczowaty???

Może źle to ujęłam, chodzi mi o charakter przyjęcia. Na swoim weselu (jeżeli takie kiedyś będzie ) nie chciałabym orkiestry i raczej nie zapraszałabym dalszej rodziny. Dla mnie dalsza rodzina oznacza ciotki i wujków, może dlatego że mam ich dość dużo, zwłaszcza po stronie mamy. Zapraszanie ludzi z którymi widuję się raz na rok albo dwa lata moim zdaniem mija się z celem. Chyba że potraktujemy wesele jako imprezę wyłącznie dla gości. Ja wolę w mniejszym i bardziej znanym gronie

To tylko moja wizja i nie twierdzę, że to jedyna dopuszczalna forma wesela Każdy bawi się tak jak lubi.

[karolca]

Napisane przez varjatkaa

Może źle to ujęłam, chodzi mi o charakter przyjęcia. Na swoim weselu (jeżeli takie kiedyś będzie ) nie chciałabym orkiestry i raczej nie zapraszałabym dalszej rodziny. Dla mnie dalsza rodzina oznacza ciotki i wujków, może dlatego że mam ich dość dużo, zwłaszcza po stronie mamy. Zapraszanie ludzi z którymi widuję się raz na rok albo dwa lata moim zdaniem mija się z celem. Chyba że potraktujemy wesele jako imprezę wyłącznie dla gości. Ja wolę w mniejszym i bardziej znanym gronie

To tylko moja wizja i nie twierdzę, że to jedyna dopuszczalna forma wesela Każdy bawi się tak jak lubi.

Owszem.
Ja miałam orkiestrę (duet), która kiedyś prowadziła imprezy karaoke, sami wygrali kilka konkursów w tym szansę na sukces. Ponadto są związani z branżą muzyczną oraz kościelną. Grali same hity i było super. Nie brałam ich w ciemno, widziałam ich popisy wczesniej i razem z mężem byliśmy w nich zakochani
wesele duże nie było, a na jakieś drobne kicze w tle jakoś przymknęłam oko i nie widziałam ich, po co się przejmować czymś, czego inni nie widzą a podchmielony, spocony wujek... cóż, taki urok zabawy

[butterfly20]

Jestem wprawdzie dopiero na trzeciej stronie czytania kiczów ( z większością wymienionych się zgadzam i wezmę sobie do serca ),ale nie wiem czemu prowadzenie PM do ołtarza przez Ojca uważacie za kicz?
Mój Narzeczony jest Ewangelikiem,ślub bierzemy w jego Parafii i tam jest coś takiego powszechnie praktykowane. Najpierw Pana Młodego odprowadza do ołtarza Matka,a potem Pannę Młodą Ojciec. Nie uważam tego za kicz. Tak jest i tyle...

[karolca]

Napisane przez butterfly20

Jestem wprawdzie dopiero na trzeciej stronie czytania kiczów ( z większością wymienionych się zgadzam i wezmę sobie do serca ),ale nie wiem czemu prowadzenie PM do ołtarza przez Ojca uważacie za kicz?
Mój Narzeczony jest Ewangelikiem,ślub bierzemy w jego Parafii i tam jest coś takiego powszechnie praktykowane. Najpierw Pana Młodego odprowadza do ołtarza Matka,a potem Pannę Młodą Ojciec. Nie uważam tego za kicz. Tak jest i tyle...

A jakim przeżyciem dla taty jest "oddanie" córki... mój ledwo to przeżył, a przecież byłam z 4-letnim stażem małżeńskim

[Elfir]

Chodzi o kopiowanie wzorów z amerykańskich filmów.
W Polsce do pary stojącej przed kosciolem (katolickim) podchodzi ksiądz (przynajmniej tak było na slubach w ktorych ja uczestniczylam) i ich wprowadza razem do kosciola. To potem jak? Panna młoda wychodzi, pan młody idzie sam i czeka az mu powtórnie panne przyprowadzą?
Ale dziewczeta naoglądały się w filmach, jakie to romantyczne i teraz chca mieć tak samo.
Slepe nasladownictwo jest kiczem, nie zwyczaj.

[Maggie1983]

Napisane przez varjatkaa

Może źle to ujęłam, chodzi mi o charakter przyjęcia. Na swoim weselu (jeżeli takie kiedyś będzie ) nie chciałabym orkiestry i raczej nie zapraszałabym dalszej rodziny. Dla mnie dalsza rodzina oznacza ciotki i wujków, może dlatego że mam ich dość dużo, zwłaszcza po stronie mamy. Zapraszanie ludzi z którymi widuję się raz na rok albo dwa lata moim zdaniem mija się z celem. Chyba że potraktujemy wesele jako imprezę wyłącznie dla gości. Ja wolę w mniejszym i bardziej znanym gronie

To tylko moja wizja i nie twierdzę, że to jedyna dopuszczalna forma wesela Każdy bawi się tak jak lubi.

Z tymi dalekimi ciotkami i ich nie zapraszaniem to sie oczywiscie zgadzam sami tak zrobilismy nie zaprosilismy bardzo bliskiej ciotki tz, bo po prostu nie mamy z nia kontaktu na jej wlasne zyczenie wszyscy kuzyni ja zawsze zapraszali, a ona na zadnym weselu przez 11 lat jak jestem z tz sie nie pojawilam-ja jej nawet na oczy nie widzialam, wiec po co bylo nam tam jechac tak samo nie zapraszalam ciotek ze strony ojca, mimo ze dzieci siostr taty je zapraszaly i one przychodzily, ja z tej racji, ze rodzice sa po rozwodzie nie mam z nimi zadnego kontaktu, nawet nie wiem, ktora jak ma na imie, wiec po co bylo je zapraszac, bo moje rodzenstwo cioteczne je zaprosilo takze w tym wzgledzie popieram

Napisane przez Elfir

Chodzi o kopiowanie wzorów z amerykańskich filmów.
W Polsce do pary stojącej przed kosciolem (katolickim) podchodzi ksiądz (przynajmniej tak było na slubach w ktorych ja uczestniczylam) i ich wprowadza razem do kosciola. To potem jak? Panna młoda wychodzi, pan młody idzie sam i czeka az mu powtórnie panne przyprowadzą?
Ale dziewczeta naoglądały się w filmach, jakie to romantyczne i teraz chca mieć tak samo.
Slepe nasladownictwo jest kiczem, nie zwyczaj.

Ja nie mam nic przeciw prowadzenia do oltarza przez ojca w normalnych warunkach, gdy jest wiez miedzy corka a tata ALE myslalam, ze padne ze smiechu jak kuzynke tz do oltarza prowadzil ojciec, na ktorego ona sama zawsze narzekala, ze pijus, wstydzila sie przychodzic na imprezy rodzinne, by nie patrzec na numery tatusia a pozniej ten sam jakze kochany tatus na jej wlasne zyczenie prowadzil ja do oltarza-normalnie smiech na sali

[mysiak]

Napisane przez Elfir

Chodzi o kopiowanie wzorów z amerykańskich filmów.
W Polsce do pary stojącej przed kosciolem (katolickim) podchodzi ksiądz (przynajmniej tak było na slubach w ktorych ja uczestniczylam) i ich wprowadza razem do kosciola. To potem jak? Panna młoda wychodzi, pan młody idzie sam i czeka az mu powtórnie panne przyprowadzą?
Ale dziewczeta naoglądały się w filmach, jakie to romantyczne i teraz chca mieć tak samo.
Slepe nasladownictwo jest kiczem, nie zwyczaj.

Zwyczaj prowadzenia panny młodej przez ojca i oddawania jej przyszłemu mężowi ma korzenie europejskie i w Polsce kultywowany był parę setek lat temu, zwyczaj prowadzenia przez księdza pojawił się na naszych ziemiach znacznie później. Więc jeśli już się czepiać to "naśladujących" amerykańskich panien młodych :P

Napisane przez Maggie1983

Ja nie mam nic przeciw prowadzenia do oltarza przez ojca w normalnych warunkach, gdy jest wiez miedzy corka a tata ALE myslalam, ze padne ze smiechu jak kuzynke tz do oltarza prowadzil ojciec, na ktorego ona sama zawsze narzekala, ze pijus, wstydzila sie przychodzic na imprezy rodzinne, by nie patrzec na numery tatusia a pozniej ten sam jakze kochany tatus na jej wlasne zyczenie prowadzil ja do oltarza-normalnie smiech na sali

Zgadzam się, to jest strasznie sztuczne. W takiej sytuacji, jeśli panna młoda strasznie marzy o tym, żeby ktoś ją "oddał" mężowi lepiej zrobiłaby prosząc o to innego bliskiego krewnego - dziadka, wujka, brata...