Kwietniowa Panna Młoda

[sohf]

Napisane przez papryczka

chcemy zdjecia proste, w trzech wersjach kolorystycznych - kolorowe, czarno-biale i sepia. sesja obejmie plener, kosciol i czesc wesela.

a to tak jak my , chociaż chyba skończy się na plenerze i kosciele, a na weselu zatrudnie świadkową ) ma lekkiego fioła na punkcia pstrykania fotek i całkiem całkiem jej to wychodzi

Napisane przez papryczka

generalnie, jak pisalam nie znalazlam u nas nikogo, kto powalilby mnie na kolana... nie to, co na slasku. ale widac, ze facet kocha to, co robi... mam nadzieje, ze bedzie ok.

najważniejsze, ze lubi swoją pracę, im większy pasjonat tym ładniejsze zdjęcia. Ja u siebie tez nie znalazłam nikogo takiego super ekstra, a czy wybór był słuszny to się okaże po fakcie

Napisane przez papryczka

jeszcze nie myslalam dokladnie jakie... znamy kilku wlascicieli salonow, wiec moze od nich?

spryciula)) ale jak jest możliwość trzeba kozystać ja ostatnio miałam faze na ciemne samochody, albo taka głęboka czerwień, fajnie to wygląda. a facet od którego wynajmujemy ten samochód był bardzo rozczarowany, ze nie chcemy nic na maskę "bo on ma takie super serduszko z czyms tam" ) rany, mam nadzieję, ze zrozumiał wytyczne i nie zaskoczy mnie przyozdobieniem jakimś potworkiem

Napisane przez papryczka

teraz mam dylemat z zaproszeniami...

no ten dylemat przydało by się niedługo rozwiazać, ale tak z miesiąc to jeszcze masz a nad czym się zastanawiasz? jeżeli nie ruloniki to co??

Pozdrawiam!

[sohf]

Napisane przez one_shot

Właśnie dziewczyny - drukujecie czy kupujecie gotowe zaproszenia?? Bo ja mam weekend na zastanowienie a później trzeba by było decyzję podjąć

ja wymłodziłam coś sama gdzieś w góre wątku są fotki dochodzę do wniosku, ze wyszło całkiem całkiem

Pozdrawiam!

[papryczka]

Napisane przez sohf

spryciula)) ale jak jest możliwość trzeba kozystać ja ostatnio miałam faze na ciemne samochody, albo taka głęboka czerwień, fajnie to wygląda. a facet od którego wynajmujemy ten samochód był bardzo rozczarowany, ze nie chcemy nic na maskę "bo on ma takie super serduszko z czyms tam" ) rany, mam nadzieję, ze zrozumiał wytyczne i nie zaskoczy mnie przyozdobieniem jakimś potworkiem

hehe, wiem, co masz na mysli! tez nie chce zadnego kiczu na aucie!

Napisane przez sohf

no ten dylemat przydało by się niedługo rozwiazać, ale tak z miesiąc to jeszcze masz a nad czym się zastanawiasz? jeżeli nie ruloniki to co??

no ruloniki juz nie sa niezbedne, mialy racje bytu przy tamtej restauracji, mialy byc napisane stara polszczyzna i w ogole. teraz raczej cos bardziej klasycznego... a moze jakis smieszny motyw?
wklejam pare linkow:
http://www.cartalia.com.pl/slubne/pr...&kid=17&pid=30
http://www.cartalia.com.pl/slubne/pr...&kid=19&pid=71
http://www.zaproszenia-itd.pl/gg.php...towy&cena=3.21
http://www.zaproszenia-itd.pl/gg.php...towy&cena=3.49
http://www.zaproszenia-itd.pl/gg.php...rdowy&cena=3.1
http://www.zaproszenia-slubne.com/pr...php&kategoria=
http://www.zaproszenia-slubne.com/pr...php&kategoria=
http://www.zaproszenia-slubne.com/pr...php&kategoria=
http://www.zaproszenia-slubne.com/pr...php&kategoria=
http://www.uadasia.com.pl/zaproszenia/srebrny/40327.htm
http://www.uadasia.com.pl/zaproszeni...ection/223.htm

albo znane tobie :
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=80662688

[sohf]

wszystkie fajne, te żyrafy są czadowe, nawet się zastanawiałam czy gdzieś ich do mojego zaproszenia nie wepchnąć
a najbardziej podobaja mi się te :
http://www.zaproszenia-itd.pl/gg.php... wy&cena=3.21
http://www.zaproszenia-itd.pl/gg.php... wy&cena=3.49
http://www.zaproszenia-itd.pl/gg.php...owy &cena=3.1

superaśne

[papryczka]

Napisane przez sohf

wszystkie fajne, te żyrafy są czadowe, nawet się zastanawiałam czy gdzieś ich do mojego zaproszenia nie wepchnąć
a najbardziej podobaja mi się te :
http://www.zaproszenia-itd.pl/gg.php... wy&cena=3.21
http://www.zaproszenia-itd.pl/gg.php... wy&cena=3.49
http://www.zaproszenia-itd.pl/gg.php...owy &cena=3.1

superaśne

wczoraj zamowilam probki tych dwoch pierwszych - mozna dwie zamowic.

no, zyrafki sa slodkie.

[ane3ka_l]

Moje Kochane!
Nauki przedślubne zakończone - wczoraj dokończyliśmy spotkanie w poradni życia rodzinnego.
Ale reszta... Czas leci i nadal nic nie ruszone. Wszystko jeszcze bardziej sie skomplikowało i jestem na etapie myślenia czy nie zrezygnować...

[papryczka]

Napisane przez ane3ka_l

Ale reszta... Czas leci i nadal nic nie ruszone. Wszystko jeszcze bardziej sie skomplikowało i jestem na etapie myślenia czy nie zrezygnować...

ojej... a coz sie stalo??? mam nadzieje, ze to tylko chwilowa chandra...
nie lam sie, prosze...

[sohf]

Napisane przez ane3ka_l

Moje Kochane!
Nauki przedślubne zakończone - wczoraj dokończyliśmy spotkanie w poradni życia rodzinnego.
Ale reszta... Czas leci i nadal nic nie ruszone. Wszystko jeszcze bardziej sie skomplikowało i jestem na etapie myślenia czy nie zrezygnować...

popieram Papryczkę, główka do góry, na pewno nie jest tak źle jak wygląda

[suzee]

Ja uważam że wogóle nie ma takiej możliwości jak "rezygnacja" nie ma mowy

[ane3ka_l]

Napisane przez papryczka

ojej... a coz sie stalo??? mam nadzieje, ze to tylko chwilowa chandra...
nie lam sie, prosze...

Eh, kobietki. Od czasu mojej długaśnej wypowiedzi w tym wątku po prostu nic się nie zmieniło. Nadal nic nie jest ruszone w sprawie remontu i w sumie wróciliśmy do punktu wyjścia - zastanawiania się nad miejscem w którym moglibyśmy zamieszkać. A zastanawiam się raczej ja z moimi rodzicami, bo TŻ w końcu mieszkać gdzie ma. Najlepiej jakbym po slubie ja wróciła do siebie a on do siebie. I tu nasuwa się reflekscja - w takim razie po co w ogóle się pobierać.
Wczoraj na naukach przedślubnych pani z poradni zwróciła uwagę TŻ-towi, że może by się też cos zainteresował sprawą planowania rodziny, bo gdy przyszło do omawiania wykresów to raczej niezbyt mu szło. A niby powinno się wykresy robić wspólnie (wszystkim zajęłam się sama). Coż - myślenie mężczyzn - ciąże i dzieci to problem kobiet...

[ane3ka_l]

Kochane kwietniowe Panny Młode - szczególnie te z 29 kwietnia.
Informuję was, że od dziś do naszego Wielkiego Dnia pozostalo 100 dni. Zaczynamy wielkie odliczanie (na razie odliczam z wami)

[papryczka]

Napisane przez ane3ka_l

Kochane kwietniowe Panny Młode - szczególnie te z 29 kwietnia.
Informuję was, że od dziś do naszego Wielkiego Dnia pozostalo 100 dni. Zaczynamy wielkie odliczanie (na razie odliczam z wami)

no, widze, ze w koncu lepszy humor!!!
i nie przyjmujemy wersji "na razie"...
trzymaj sie dzielnie razem z nami!

[papryczka]

Napisane przez ane3ka_l

Informuję was, że od dziś do naszego Wielkiego Dnia pozostalo 100 dni.

to studniowke powinnysmy w ten weekend sobie zorganizowac

[one_shot]

......
wieczorem moja przyjaciółki biora mnie na zalanie smutków - zapomne choć na chwilkę

[papryczka]

Napisane przez one_shot

A ja dzis podjęłam decyzje o zakończeniu tego wszystkiego - związku również......

Nie chce za parę lat usłyszeć że to moja wina i że to JA chciałam tylko ślubu....i mam dość tej obojętności i odpowiedzi na cokolwiek "NIE MAM CZASU!!!!" a ja juz nie mam ciepliwości i cała radość i szczęście ze mnie uszło
Więc slubu nie będzie!
Jedyny plus w tym wszystkim jest taki że nigdzie na razie nie wplacaliśmy zadatków więc nikt na tym finansowo nie straci.

A ja straciłam 2 lata na kogos nieodpowiedzialnego i obojetnego na mnie... a wieczorem moja przyjaciółki biora mnie na zalanie smutków - zapomne choć na chwilkę

jak to??? ojej... jakies pechowe te kwietniowe...
dziewczyny, co sie dzieje???

one_shot: to tak na powaznie czy chwilowy dolek??? nie chce mi sie wierzyc! zwiazek sie skonczyl?... nie wiem nawet co powiedziec... takie powazne plany i nagle: bum!? przykro mi...

[ane3ka_l]

Napisane przez one_shot

A ja dzis podjęłam decyzje o zakończeniu tego wszystkiego - związku również......

Nie chce za parę lat usłyszeć że to moja wina i że to JA chciałam tylko ślubu....i mam dość tej obojętności i odpowiedzi na cokolwiek "NIE MAM CZASU!!!!" a ja juz nie mam ciepliwości i cała radość i szczęście ze mnie uszło
Więc slubu nie będzie!
Jedyny plus w tym wszystkim jest taki że nigdzie na razie nie wplacaliśmy zadatków więc nikt na tym finansowo nie straci.

A ja straciłam 2 lata na kogos nieodpowiedzialnego i obojetnego na mnie... a wieczorem moja przyjaciółki biora mnie na zalanie smutków - zapomne choć na chwilkę

ONE_SHOT, łatwo powiedzieć nie łam się. Ja w pełni rozumiem taką sytuację. U mnie ostatnio też nie było wesoło. Pod uwagę brałam też opcję żeby to wszystko skończyć. Szczerze, taką opcję biorę pod uwagę cały czas. Szkoda by mi było co prawda czasu, który poświeciłam na przygotowania, pieniędzy, ale czasem ważniejsze jest zdrowie. Nie będę już Cie dodatkowo dołować. Napiszę tylko, że jestem z Toba całym sercem i mam nadzieję, że będzie lepiej i wszystko się poukłada

[one_shot]

Napisane przez ane3ka_l

ONE_SHOT, łatwo powiedzieć nie łam się. Ja w pełni rozumiem taką sytuację. U mnie ostatnio też nie było wesoło. Pod uwagę brałam też opcję żeby to wszystko skończyć. Szczerze, taką opcję biorę pod uwagę cały czas. Szkoda by mi było co prawda czasu, który poświeciłam na przygotowania, pieniędzy, ale czasem ważniejsze jest zdrowie. Nie będę już Cie dodatkowo dołować. Napiszę tylko, że jestem z Toba całym sercem i mam nadzieję, że będzie lepiej i wszystko się poukłada

....

[sohf]

Bardzo mi przykro drogie dziewczynki to słyszeć.

One_shot, jeśli dobrze zrozumiałam, jesteście ze sobą dopiero 2 lata, więc tak naprawdę dopiero wszytko przed wami nawet nie chcę sobie przypominać, co sie u mnie w związku działo po 2 latach może po prostu potrzebujecie więcej czasu żeby się wzajemnie dotrzeć. Ja z moim TŻ jesteśmy ze sobą 6,5 roku, a jakies dwa lata temu praktycznie się rozstaliśmy. było nam to chyba potrzebne, bo teraz jest bardzo ok, i w chwili obecnej nie przewiduję żadnych kryzysów
także trzymam kciuki za pozytywne zakończenie całej sytuacji. Jak to się zwykło mawiać po burzy zawsze wygląda słoneczko i na pewno będziesz jeszcze szczęśliwa czego zresztą i wam i sobie serdecznie życzę
buziaki

[one_shot]

.....

[sohf]

to faktycznie łatwo nie macie. podam CI przykład z życia. On i Ona poznali sie przez internet, długo ze sobą korespondowali, aż zdecydowali się na spotkanie. wielka miłość wybuchła i na odległość (Warszawa - Zabrze) trwała jakieś 2 lata. wtedy trafiła się okazja i On przeprowadził sie na Śląsk, wynajeli mieszkanie i zamieszkali razem. Początki idylla...najbardziej zakochana, najszczęśliwsza para jaką w życiu widziałam, ale do czasu. zaczeli się poznawać w codziennym życiu, widzieli się na codzień, na dobre i złe a nie tylko w weekendy i okazało się ze wcale tak różowo nie jest. 2 lata wspólnego mieszkania dopiero doprowadziło do jakiegoś konsensusu i teraz z tego co mówią znów jest dobrze.

Miłość z doskoku jest trudna, bo ciężko poznać druga osobę nie będąc z nią cały czas. Ale nie jest też tak, ze się nie udaje. No tylko, że obie strony musza tego chciać

weekend z przyjaciółką popieram w 100%, jedź, przemysl sytuację i wymyśl czego chcesz trzymam kciuki za właściwą decyzję, jaka by ona nie była

buziaki

[papryczka]

musze zgodzic sie z sohf... ludzie poznaja sie naprawde dopiero gdy ze soba zamieszkaja. ja nie mam na koncie az tak dlugiego stazu z moim narzeczonym jak sohf ze swoim - jestesmy razem ponad 3 lata, ale bardzo szybko razem zamieszkalismy i dzieki temu mielismy okazje sie dobrze poznac, dotrzec. teraz juz nic nas nie zdziwi, nie zaskoczy - znamy sie jak przyslowiowe "lyse konie" i nie bedzie niespodzianek po slubie. jednak kazdy uklada sobie zycie wedle swoich wartosci... mam nadzieje, ze wszytsko ulozy sie po twojej mysli. daj znac jak tam po weekendzie przemyslen. pozdrawiam.

[one_shot]

I nadal nie wiem co zrobić.... jestem rozbita wewnętrznie.... Na razie musze wyleczyć zapalenie płuc, a przy temperaturze myśleć mi się nie chce cały czas śpię.

[ane3ka_l]

Napisane przez one_shot

I nadal nie wiem co zrobić.... jestem rozbita wewnętrznie.... Na razie musze wyleczyć zapalenie płuc, a przy temperaturze myśleć mi się nie chce cały czas śpię.

Madziu, w takim razie szybkiego powrotu do zdrowia!!! Kuruj się nam!

[sasanka]

Cześć ja tez mam ślub/wesele 29 kwietnia przegladałam ten wątek czasami, ale teraz czuje potrzebe dołaczenia do was ...... a mianowicie - zaczynam się bać, żyję w ciągłym stresie a chyba nikt tego nie rozumie (tylko wy możecie wiedziec o co chodzi). To o czym tylko sie rozmawiało teraz zaczyna sie dziać...... Same wiecie ile trzeba rzeczy załatwić, ale zazdroszcze tym, które maja w miarę przyszykowane mieszkanie i nie muszą martwic się czy zdążą z remontem, bo to jest najgorsze -strasznie przytłacza ogrom pracy ( ane3ka - w pełni cię rozumiem ;I ) Wogóle widzę że wszyscy zaczynają tracić głowe - z narzeczonym włącznie. Ja natomiast mam chuśtawkę nastrojów ( troche pociesza mnie fakt ze takie przedweselne dołki przechodzą chyba wszystkie panny młode - z tego co tutaj widze większość....) . Naprawde, człowiek jest w stanie zapomniec co czuje i po co to wszystko.... Staje sie wrazliwy, drażliwy - moze ze zmęczenia tematem i zamartwianiem się jak to bedzie, że czas nagli, że ten facet jakoś ostatnio tez sie stał mniej idealny niż był......... Ogólnie to raz naprawdę nie mogę sie doczekać, a innym razem sama nie wiem czego chce...... Dziewczyny, mysle ze jak to przezyjemy to naprade gorzej juz nie będzie

[ane3ka_l]

Napisane przez sasanka

Cześć ja tez mam ślub/wesele 29 kwietnia przegladałam ten wątek czasami, ale teraz czuje potrzebe dołaczenia do was ......

A więc witaj! Miło, że będziesz z nami. Myślę, że w każdej chwili możesz liczyć na pomoc wizażanek... Czasem dobrze jest się wygadać (zawsze znajdzie się ktoś kto służy dobrą radą i Cie wysłucha).

U mnie po krótkim czasie jako takiego nastroju znów wraca dołek - wraca po wczorajszej wizycie u teściów w moim przyszłym mieszkaniu. Teściowie już cześciowo się wyprowadzili, ale jak zobaczyłam ogrom roboty Nie wyobrażam sobie kładzenia tynków przy dwudziestokilku stopniowych mrozach. I właśnie w takich chwilach jak słyszę, że jeszcze macie czas to mam ochotę wszystko rzucić i zostać sama...
A z przyjemniejszych tematów mniej więcej mamy wybrane autko

Pozdrawiam was wszystkie cieplutko!!!

[papryczka]

Napisane przez sasanka

Dziewczyny, mysle ze jak to przezyjemy to naprade gorzej juz nie będzie

ej, no bez przesady, u mnie nie jest zle... ja nie mam powodow do narzekan, bo w przeciwienstwei do was, nie martwie sie o mieszkanie, auto itd.
od dawna razem mieszkamy, samochody mamy, jestesmy razem szczesliwi, a malzenstwo ma byc taka "kropka nad i".
mnie zaprzataja mysli jedynie te przygotowania typowo slubno-weselne, wiec pewnie mam latwiej... ale trzymajcie sie dziewczyny, bedzie dobrze!
sasanka, witamy w klubie!

[ane3ka_l]

Napisane przez papryczka

ej, no bez przesady, u mnie nie jest zle... ja nie mam powodow do narzekan, bo w przeciwienstwei do was, nie martwie sie o mieszkanie, auto itd.
od dawna razem mieszkamy, samochody mamy, jestesmy razem szczesliwi, a malzenstwo ma byc taka "kropka nad i".

Dla mnie też małżeństwo powinno być "kropką nad i", ale niestety tylko ja jestem tego zdania. Inni uważają, że "...a po ślubie to sobie..." A po ślubie to życie toczy się dalej!
A co do auta, to mówiłam (pisałam) o autku ślubnym Wrzucam zdjątko

[one_shot]

...
Mam nadzieję że znów sie nie pokłócimy bo tego nasz związek mooże nie przeżyć!!!

[papryczka]

Napisane przez ane3ka_l

A co do auta, to mówiłam (pisałam) o autku ślubnym Wrzucam zdjątko

ups, nie zrozumialam. myslalam, ze macie zamiar kupic sobie auto na nowa droge zycia
a samochod na slub bardzo fajny

[papryczka]

Napisane przez one_shot

No więc ślub będzie...

cieszymy sie, ze nas nie opuszczasz!

Napisane przez one_shot

Wczoraj wreszcie znalazłam orkiestre i co sie okazało.. że to koledzy mojego TŻ-ta!!!! Miałam ochote wyć ze złości

dlaczego ze zlosci??? to chyba dobrze?