Gdzie będziecie mieszkać po ślubie?

[asiek195]

Tak jak przed slubem mieszkamy dalej w wynajmowanym mieszkaniu. Mam jednak nadzieję, ze w niedalekiej przyszłości uda Nam się wziąśc kredyt i kupić własne . Jak sobie pomysle ile dajemy pieniedzy Właścicielce to

[T'ai]

Napisane przez Mystiquee

My będziemy mieszkać z teściową Na samą myśl mam dość!

[Tygrysiczka]

Jestem przeciwniczką mieszkania z teściami czy rodzicami... Młode małżeństwo musi mieć warunki do "docierania się" i cieszenia sobą
Całe szczęście po ślubie przeprowadzamy się do naszego domku
Tzn. do połowy, bo drugą zajmuje moja siostra z narzeczonym, ale są oddzielne wejścia

[wika82]

Ja jestem prawdziwą szczęściarą.. Dostałam mieszkanie od rodziców, moja siostra też. Zamieszkaliśmy razem z TŻtem i po roku zdecydowaliśmy się na ślub. Już się dotarliśmy dzięki temu zamieszkiwaniu..

[fascinata]

Napisane przez wika82

Ja jestem prawdziwą szczęściarą.. Dostałam mieszkanie od rodziców, moja siostra też. Zamieszkaliśmy razem z TŻtem i po roku zdecydowaliśmy się na ślub. Już się dotarliśmy dzięki temu zamieszkiwaniu..

Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze Jestem z TZ od 8 lat. Od 3 lat jestesmy zareczeni ale o ślubie mozemy poki co zapomniec bo nie mamy gdzie mieszkać po slubie

[wika82]

Ja jestem oczywiście bardzo wdzięczna rodzicom, zresztą mamy fantastyczne relacje.. Jednak, co do mieszkania, zawsze wydawało mi się to raczej normalne, większość znajomych dostała od rodziców mieszkanie, zwyczajne rodziny, bez oszałamiających nadwyżek finansowych, rozsądnie oszczędzających, etc.
Dopiero mój TŻ uświadomił mnie, że to raczej nie jest norma..
Tym bardziej jestem im wdzięczna i jednocześnie zdaję sobie sprawę, że wobec własnego dziecka będę musiała zachować się podobnie.

Fascinata, życczę Wam, żeby udało się jak najszybciej zrealizować marzenia. Trzymam kciuki

[minio1984]

Cześć!

U mnie było tak, że po ślubie mężuś musiał się wprowadzić do mnie ( mieszkałam z rodzicami i siostrą), mieszkanie duże, 4 - pokojowe, ale nie ma to jak mieszka się samemu. Po 4 miesiącach postanowiliśmy wynająć sami jakieś mieszkanko, choć z kasą nie było za dobrze, ale dłużej bym już nie wytrzymała. Od października mieszkamy sami i to są nasze najszczęśliwsze miesiące. I teraz nawet sobie nie wyobrażam wprowadzić się do rodziców, tym bardziej do teściów

[jiuna]

ech..ja już odliczam dni do ślubu...
potem troszkę zamieszkamy u teściów (oby nie więcej niż 3m-ce)
i w tym czasie TŻ szukać będzie pracy w Łodzi
Jak dostanie coś co pozwoli nam opłacić wynajem i utrzymać się to szukamy mieszkania.
Przeprowadzamy się i ja szukam pracki
Oby wszystko przebiegło szybko i sprawnie.
A dlaczego to on najpierw szuka pracy? Bo ma większe szanse na prace z większa kasa niż ja :/

[gorzka prawda]

Napisane przez wika82

Ja jestem oczywiście bardzo wdzięczna rodzicom, zresztą mamy fantastyczne relacje.. Jednak, co do mieszkania, zawsze wydawało mi się to raczej normalne, większość znajomych dostała od rodziców mieszkanie, zwyczajne rodziny, bez oszałamiających nadwyżek finansowych, rozsądnie oszczędzających, etc.
Dopiero mój TŻ uświadomił mnie, że to raczej nie jest norma..
Tym bardziej jestem im wdzięczna i jednocześnie zdaję sobie sprawę, że wobec własnego dziecka będę musiała zachować się podobnie.

Fascinata, życczę Wam, żeby udało się jak najszybciej zrealizować marzenia. Trzymam kciuki

Pisałam wcześniej o naszych rozterkach mieszkaniowych. U teściów mieszkać jednak nie chcę (będzie tak lepiej), na wynajem nas nie stać, tym bardziej na kredyt. Nasz ślub po 7,5 latach bycia razem miał być za niecałe 4 miesiące, a wszystko tydzień temu musieliśmy odwołać...

Ty wika82, mimo tego, że dostałaś od rodziców mieszkanie, mimo to że zapewnili ci ten podstawowy element startu w dorosłe życie zachowujesz bardzo mądrą postawę. Znam wiele osób, które nie potrafią uszanować tego co mają, bo przyszło im to zbyt łatwo. Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że masz ogromne szczęście i jednocześnie jesteś świadoma, że twoja sytuacja należy do mniejszości. Cieszę się, że rozumiesz, bo ostatnio usłyszałam od kogoś, że jestem życiowo niezaradną osobą i nie potrafię zorganizować sobie samodzielnie życia. Ten ktoś ma mieszkanie po babci, pracę u ojca w firmie i jeździ ojca samochodem. Jak taka osoba może wydawać takie osądy!? To boli.

[ewa2207]

My zdecydowalismy jednak ze zostajemy u moich rodzicow. Tzn " bierzemy " połowę domu, robimy osobne wejscie i bedziemy mieli pokoj, kuchnie i lazienke. Po dlugim namysle doszlismy do wniosku ze tak bedzie najrozsadniej. Nie mamy kasy na kupno czegos wlasnego, kredytu tez nie chcemy brac. A jak pojawi sie dziecko to sie zamienimy z rodzicami ( ich strona jest wieksza ).
Mama nawet ostatnio raz na jakis czas kupuje mi cos " na nowe mieszkanie "
tak wiec chyba nie bedzie tak zle. Zreszta jakbysmy mieszkali np. w bloku, tez bysmy mieli kogos za sciana. A tu mury sa grube wiec nie slychac az tak bardzo. No i wiadomo - ogrod, duze podworko, natura...

[T'ai]

Napisane przez wika82

Ja jestem oczywiście bardzo wdzięczna rodzicom, zresztą mamy fantastyczne relacje.. Jednak, co do mieszkania, zawsze wydawało mi się to raczej normalne, większość znajomych dostała od rodziców mieszkanie, zwyczajne rodziny, bez oszałamiających nadwyżek finansowych, rozsądnie oszczędzających, etc.
Dopiero mój TŻ uświadomił mnie, że to raczej nie jest norma..
Tym bardziej jestem im wdzięczna i jednocześnie zdaję sobie sprawę, że wobec własnego dziecka będę musiała zachować się podobnie.

to nie jest norma
jak na razie z mojego otoczenia znam jedną osobę, która dostała mieszkanie od rodziców

masz szczęście dziewczyno
ale my też jakoś damy radę laski

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------

Napisane przez gorzka prawda

Pisałam wcześniej o naszych rozterkach mieszkaniowych. U teściów mieszkać jednak nie chcę (będzie tak lepiej), na wynajem nas nie stać, tym bardziej na kredyt. Nasz ślub po 7,5 latach bycia razem miał być za niecałe 4 miesiące, a wszystko tydzień temu musieliśmy odwołać...

przykre

[chilanes]

Napisane przez jiuna

ech..ja już odliczam dni do ślubu...
potem troszkę zamieszkamy u teściów (oby nie więcej niż 3m-ce)
i w tym czasie TŻ szukać będzie pracy w Łodzi
Jak dostanie coś co pozwoli nam opłacić wynajem i utrzymać się to szukamy mieszkania.
Przeprowadzamy się i ja szukam pracki
Oby wszystko przebiegło szybko i sprawnie.
A dlaczego to on najpierw szuka pracy? Bo ma większe szanse na prace z większa kasa niż ja :/

możecie szukać równocześnie

Napisane przez gorzka prawda

Pisałam wcześniej o naszych rozterkach mieszkaniowych. U teściów mieszkać jednak nie chcę (będzie tak lepiej), na wynajem nas nie stać, tym bardziej na kredyt. Nasz ślub po 7,5 latach bycia razem miał być za niecałe 4 miesiące, a wszystko tydzień temu musieliśmy odwołać...

Ty wika82, mimo tego, że dostałaś od rodziców mieszkanie, mimo to że zapewnili ci ten podstawowy element startu w dorosłe życie zachowujesz bardzo mądrą postawę. Znam wiele osób, które nie potrafią uszanować tego co mają, bo przyszło im to zbyt łatwo. Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że masz ogromne szczęście i jednocześnie jesteś świadoma, że twoja sytuacja należy do mniejszości. Cieszę się, że rozumiesz, bo ostatnio usłyszałam od kogoś, że jestem życiowo niezaradną osobą i nie potrafię zorganizować sobie samodzielnie życia. Ten ktoś ma mieszkanie po babci, pracę u ojca w firmie i jeździ ojca samochodem. Jak taka osoba może wydawać takie osądy!? To boli.

ehhhh wiem co czujesz Usłyszałam podobne rzeczy też od takiej osoby, która wszystko ma i zawdzięcza rodzicom i pracuje w ich firmie ;/
Co tacy ludzie wiedzą o życiu! Nic!!! Nie wie, jak to jest tygodniami/miesiącami poszukiwać pracy, a potem załapać się i zarabiać grosze
Przykro mi z powodu ślubu

My na razie będziemy wynajmować, nie wyobrażam sobie mieszkania z teściami.

[wika82]

Kochane..
Jak już pisałam, patrząc na TŻta, znajomych ze studiów, naprawdę zdaję sobie sprawę, jakie mam szczęście. Wiem, że można mieć najwspanialszych rodziców na świecie, którzy po prostu nie mogą pomóc, bo sami nie maja.
Ja moich kocham najbardziej na świecie, gdyby cokolwiek się działo złego (ODPUKAĆ!!!), z marszu oddałabym to mieszkanie, żeby tylko było ok.
Chilanes, co do pracy, wiem o czym piszesz, bo sama też to przeszłam, praca za grosze, szukanie jej miesiącami i jedna wielka frustracja. Mnie wspierali właśnie rodzice, pocieszali i dodawali otuchy, jakoś prędzej czy później się układało. Najważniejsze to nie tracić wiary, paradoksalnie to brzmi, bo każdy dzień beznadziejnej pracy, lub co gorsza bez pracy, dobija człowieka bardziej, niż cokolwiek.
Gorzka prawda, jest mi naprawdę przykro czytać o Twoim ślubie. To jest po prostu straszne, jak ciężki start mają młodzi ludzie w Polsce. Życzę powodzenia z magisterką, może ona przyniesie szczęście i pozwoli na usamodzielnienie się?
Z całego serca życzę wszystkim, żeby za jakiś czas trudności można było tylko wspominać.

[T'ai]

Napisane przez wika82

Kochane..
Jak już pisałam, patrząc na TŻta, znajomych ze studiów, naprawdę zdaję sobie sprawę, jakie mam szczęście. Wiem, że można mieć najwspanialszych rodziców na świecie, którzy po prostu nie mogą pomóc, bo sami nie maja.
Ja moich kocham najbardziej na świecie, gdyby cokolwiek się działo złego (ODPUKAĆ!!!), z marszu oddałabym to mieszkanie, żeby tylko było ok.

ja tam też nie mogę narzekać, co prawda mieszkanie na mojej i TŻ-ta głowie, ale rodzice opłacili mi studia zaoczne i wesele wyprawią więc to i tak dużo
i jestem pewna że w razie problemów ewentualnych nam pomogą

[chilanes]

wika ja nie pisałam o swoich rodzicach, tylko o znajomym ;/ co do rodziców, to nie wszystkich stać, by darować dzieciom mieszkanie, itp... trudno, poradzimy sobie sami, ale nie rozumiem, jak ktoś (znajomy), kto dostał wszystko od ręki za nic ma czelność oceniać sytuację innych ;/

[wika82]

Chilanes, ja też pisałam ogólnie, nie odnosiłam się do żadnej z Was, oczywiście z wyjątkiem tego, co pisałaś o pracy i tego, co kierowałam do Gorzkiej Prawdy.
A ci znajomi, to tacy "pseudo znajomi", jestem ciekawa, jak szybko los da im po d***.

[kinga1778]

Napisane przez lkasia

Jak rozwiązujecie ten problem bo ja szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak to zrobić....

U mnie nie ma z tym problemu, bo juz razem mieszkamy ...

[Asik_]

Z teściami sobie nie wyobrazam mieszkac to samo dotyczy rodzicow, na duzy kredyt nas nie stac wiec co.....? Wynajem to jedyna opcja, zeby mieszkac samemu? Powiem Wam, że mnie to strasznie denerwuje.

[urszulac1]

Ja mam się przeprowadzić do teściowej. Parę lat temu mieliśmy plany, że zostaniemy u mnie ale sytuacja nas zmusiła do zmiany planów. Mam nadzieję, że się dogadamy jakoś z teściową. Na razie dobrze nam to idzie, ale rzadko się spotykamy.

[fatal21]

A ja jestem w zupełnie innej sytuacji niż niektóre z Was.Dostałam od rodziców mieszkanie w Warszawie (właściwie od mamy, bo tata już nie żył, ale zdażył Nas wszystkie 4 córki zabezpieczyć finansowo).Niestety Tż mieszka poza stolicą i tam ma firmę więc "muszę" iść na kompromis i zamieszkać z teściami.Moja mama osobiście się tego obawia (mam trudny charakter), ale ja w chwili obecnej nie mogę złego słowa na Nich powiedzieć.Mam nadzieję, że to się nie zmieni.Mamy zamiar się budować, więc jak finanse pozwolą to będzie to trwało 2lata

[yyagna]

A my wynajmiemy mieszkanko, jakąś kawalerkę

[zuuzkaa1983]

A ja mieszkam z TŻ i z przyszłą teściową już ponad rok,
nie narzekam póki co, ale też jestem zdania że najlepiej samemu,
nasz ślub w sierpniu, po czym mieliśmy się wyprowadzić do Tżeta kawalerki, ale narazie póki nie mamy dziecka, stwierdziliśmy, że rozsądniej tj.pod względem finansowym zostać u "mamy", a kawalerkę wynajmować. Ale jak pojawi się dziecko to nie wyobrażam sobie mieszkać z kimkolwiek, i cieszę się że mamy to szczęście że będziemy mieli gdzie się wyprowadzić.
Życzę Wam wszystkim jak najszybszego rozwiązania problemów mieszkaniowych, powodzenia

[Madziuniusia]

a ja mieszkam sama z mamą w 3-pokojowym mieszkanku. I tez po slubie bedziemy mieszkac u mnie. Glupie pytanie mam do osob ktore zyja wlasnie w takich warunkach? Jak można cieszyć się seksem gdy mama spi w pokoju obok? Jeszcze jest ok jak śpi.. a jak najdzie ludzi ochota w dzień..?

[T'ai]

Napisane przez Madziuniusia

a ja mieszkam sama z mamą w 3-pokojowym mieszkanku. I tez po slubie bedziemy mieszkac u mnie. Glupie pytanie mam do osob ktore zyja wlasnie w takich warunkach? Jak można cieszyć się seksem gdy mama spi w pokoju obok? Jeszcze jest ok jak śpi.. a jak najdzie ludzi ochota w dzień..?

no ja współczuję sytuacji kiedy człowiek nie może robić tego kiedy ma ochotę nie wyobrażam sobie w dzień kiedy mama może w każdej chwili wparować
mój TŻ też mieszka sam z mamą na 3 pokojach ale mimo tego my po ślubie wolimy być sami

[oliwia888]

Mieszkanie z rodzicami po ślubie to moim zdaniem kiepski pomysł ale każdy ma różną sytuację finansową przyznajmy. My wzięliśmy kredyt i mieszkamy sami a mamusię często odwiedzamy

[T'ai]

Napisane przez oliwia888

Mieszkanie z rodzicami po ślubie to moim zdaniem kiepski pomysł ale każdy ma różną sytuację finansową przyznajmy. My wzięliśmy kredyt i mieszkamy sami a mamusię często odwiedzamy

dlatego nie śpieszyliśmy się ze ślubem i czekaliśmy aż będzie po studiach chociaż
planujemy wziąć kredyt a jak się nie uda to wynająć

[Madziuniusia]

Napisane przez T'ai

dlatego nie śpieszyliśmy się ze ślubem i czekaliśmy aż będzie po studiach chociaż
planujemy wziąć kredyt a jak się nie uda to wynająć

ale moim zdaniem to jest chore. To mieszkanie i tak po smierci mamy bedzie moje wiec po co ja mam bawic się z kredytami? Uwazam ze to kompletnie bez sensu.

[T'ai]

Napisane przez Madziuniusia

ale moim zdaniem to jest chore. To mieszkanie i tak po smierci mamy bedzie moje wiec po co ja mam bawic się z kredytami? Uwazam ze to kompletnie bez sensu.

no to mieszkaj , przecież to wasz wybór
ja tylko napisałam swoją opinię, gdyż wolę być sama z TŻ-em i mieć ten komfort chociażby z sexem wtedy kiedy mamy ochotę

ja z kolei nie będę się zastanawiała teraz co będzie po śmierci mamy, bo myśleć o tym już to jest chore według mnie, mama może żyć 10 lat, a równie dobrze i 30

ja raczej myślę o tym co tu i teraz, ewentualnie co po ślubie
i ja jestem przeciwniczką mieszkania z rodzicami, więc wiesz

[Taverney]

oj też kocham swoich rodziców, ale mieszkać z mężem wolę osobno od nich, móc cieszyć się niezależnością, naszą małą wolnością i azylem...

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Madziuniusia

a ja mieszkam sama z mamą w 3-pokojowym mieszkanku. I tez po slubie bedziemy mieszkac u mnie.

U mnie sytuacja jest podobna, też mieszkam z mamą, tyle że mamy 4 pokoje. Narzeczony wprowadzi się do mnie.
Pewnie, że wolelibyśmy mieszkać sami. Ale ci wszyscy, którzy krytykują mieszkanie z rodzicami, mają pewnie młodych i zdrowych rodziców. Ja zostaję w domu, bo chcę pomóc mamie, która do najmłodszych nie należy. Nie wyobrażam sobie zostawić jej samej