Kłótnia o alimenty

[mellitus]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7392453 6]Być może dla Ciebie [/QUOTE]

Owszem dla mnie i pewnie dla każdego, kto choć przeczytał ze zrozumiem odpowiednie przepisy kro

Napisane przez Hultaj

ja nie wiem czy pojmujecie klu dyskusji ?

dorosłym się stajesz mając lat 18.
jeśli się uczysz obowiązkiem rodzica jest cię wspierać do 26tki. no ktos tak wymyslił że mature masz jak masz 19 lat a nie 13.

to, że wam sie podoba idea pracowania od 9-tego roku zycia by rodzic mógł miec na wódkę perfumę i chadzanie na ryby to jeszcze nie oznacza że racja formalnie jest po jego stronie.

Skąd wzięłaś te 26 lat? Powtarzasz bzdury

Napisane przez agnieszka_kak

W kodeksie nie ma zadnego 26 tego roku zycia tylko "dopoki nie moze sie usamodzielnic". Zazwyczaj przyjmuje sie, ze osoba na studiach dziennych nie moze na siebie w pelni zapracowac, ale sad moze uznac, ze mozna dorobic. Osoby niepelnosprawne, ktore nigdy sie nie usamodzielnia, moga otrzymywac alimenty do konca zycia.

Co do autorki to skoro ma stypendium, chlopaka, pomoc matki- sad pewnie I tak obnizylby alimenty choremu ojcu I nawet 400 zl by nie zobaczyla.

Kolejny rozsądny głos w dyskusji z tym, że rodzice muszą mieć możliwości finansowe, żeby wspomagać dorosłe dziecko

[Hultaj]

Ja bym zapłaciła bez problemu, gdyby pomoc była potrzebna,

bez problemu to bys zapłaciła jak cie na to stac moja droga.

2 godziny w tygodniu kląskania o matmie po 50 zł to jest 400 zł miesiecznie.

no cóż może jakby ojciec zamiast 600 zł dawał na córkę 1000 zł to by była znakomicie wyuczona i teraz zamiast zakuwac na studiach to by była naumiana i by była mu odciążeniem.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez asos_

matematyka. Teraz nie wiem czy zauważyliście, jeśli macie dzieci, to w książkach do matematyki jest wzór, rysunek i kilka/kilkanaście zadań (podręcznik), a w zbiorze same zadania. Nauczyciele są dobrzy i są kiepscy, niektórzy na lekcji sobie pogadają, zrobią jeden przykład i odsyłają dziecko mówiąc, że na następnej lekcji kartkówka.

Dla mnie matematyka jest prosta jak budowa cepa. Masz po kolei wyjaśnione co do czego podstawić. Tu się kłania tylko i wyłącznie czytanie ze zrozumieniem i ćwiczenie na danych przykładach. Ni uja nie zrobisz z działania 2+2 innego wyniku niż 4. Odpowiedź jest jedna tak samo jak w historii data Bitwy pod Grunwaldem. Wystarczy przeczytać wzór, co się w niego wstawia, zapamiętać i używać do danych działań. Też mi filozofia, tym bardziej że teraz wzorów nawet na maturze pamiętać nie trzeba bo są tablice, z których można korzystać.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Oj kopnienta to jest bardziej skomplikowane. To co dla ciebie jest proste i przyjemne moze innym sprawiac problemy. Mimo ze stoi jak byk.

[ajah]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73925761]Jakoś kiedyś nie było korków i jakoś sobie radziliśmy. No bez jaj. Wystarczy jak dziecko jest dobrze wychowane i nie gada na lekcjach tylko skupia się na tym co nauczyciel mówi. Wystarczy jak się nauczy choćby na pamięć a to potrafią już dzieci w przedszkolu. Nauczyć dziecko czytać ze zrozumieniem i włala. bo mi to się wydaje, że w obecnych czasach dzieci nie potrafią czytać ze zrozumieniem i stąd te wszystkie problemy.

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ----------


Podaj przykład takiego materiału.[/QUOTE]

Chociażby zagadnienia matematyczne, związane z chemią czy fizyką.

BTW korepetycje to nie tylko uzupełnianie braków, ale również wychodzenie poza program/ przygotowaie do egzaminów (w których liczy się nie tylko wiedza, ale również umiejętność wypełniania konkretnych testów).

Zdarzyło mi się udzielać korepetycji z matematyki poziom podst/ gimnazjum. Chłopak nie ogarniał zagadnień na lekcji, sam czytał i nie rozumiał. Potrzebował zajęć 1-1 po prostu (a nie każdy ma rodziców, którzy w takiej sytuacji są w stanie z dzieckiem usiąść i materiał ogarnąć).

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Hiiro

Oj kopnienta to jest bardziej skomplikowane. To co dla ciebie jest proste i przyjemne moze innym sprawiac problemy. Mimo ze stoi jak byk.

To znaczy ja jakoś szczególnie za matmą nie przepadałam, ale umiałam czytać ze zrozumieniem i słuchać nauczyciela. Jak sobie z czymś nie radziłam to sięgałam do książki gdzie czytałam definicję po definicji, wzór po wzorze, co do czego służy itd. w życiu nie miałam z niczego korepetycji.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Hultaj ja nie wiem ile lat temu ty studiowalas i czy znasz w ogole jakiekolwiek realia studiow ale 1300 zl w wieku 22 lat a 30 to dwie rozne sprawy. W tym drugim przypadku chcesz miec juz ustabilizowane zycie. W tym pierwszym dopiero wchodzisz w doroslosc i calkiem naturalna sprawa jest ze masz malo pieniedzy i musisz nimi umiejetnie gospodarowac. 1300 to jest malo, ale nie na tyle malo zeby pasc z glodu.
To zazwyczaj nie jest ten czas aby rozwalac kase na restauacje, ciuchy, piwo w pubie etc. Wiekszosc wtedy preferuje piwo w parku, kielbase na grilla i dzinsy z przeceny.



Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez ajah

Chociażby zagadnienia matematyczne, związane z chemią czy fizyką.

BTW korepetycje to nie tylko uzupełnianie braków, ale również wychodzenie poza program/ przygotowaie do egzaminów (w których liczy się nie tylko wiedza, ale również umiejętność wypełniania konkretnych testów).

Zdarzyło mi się udzielać korepetycji z matematyki poziom podst/ gimnazjum. Chłopak nie ogarniał zagadnień na lekcji, sam czytał i nie rozumiał. Potrzebował zajęć 1-1 po prostu (a nie każdy ma rodziców, którzy w takiej sytuacji są w stanie z dzieckiem usiąść i materiał ogarnąć).

No i to właśnie potwierdza moją tezę, że teraz dzieci nie potrafią czytać ze zrozumieniem. A nie, że potrzebują od razu korepetycji.

[Hultaj]

Skąd wzięłaś te 26 lat? Powtarzasz bzdury

no moze no, nie siedze w tym.
cały czas mówię o moralnej powinnosci rodzica względem dziecka, naprawde mało mnie interesuje że jakis kombinuś zrobi co moze zeby wymigiwać sie od utrzymywania własnego dziecka a wy temu jeszcze pieknie przyklaskujecie. przeciez alimenty ida z puli podatników.

wychowywanie jest procesem ciągłym i dostosowywanym do możliwosci, jesli cie stac i chcesz dac dziecku jak najwiecej mozliwosci to inwestujesz w dziecko, zapewniasz angielski francuski niemiecki i zajecia sportowe
jak cie nie stac to dajesz co możesz.

ale to nie jest tak ze 24latek budzi sie nagle bo slyszy od rodzica ze fu do roboty, wczoraj było a dziś nie. foch.

pozostaje wam tylko laski zyczyc samotnego maierzynstwa bo bardzo, bardzo jestescie wyrozumiałe dla tatusiów którzy wykrecaja sie sianem.
wtedy zamiast gadania bedziecie mogły sie wykazac utrzymujac siebie i dziecko.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73926191]No i to właśnie potwierdza moją tezę, że teraz dzieci nie potrafią czytać ze zrozumieniem. A nie, że potrzebują od razu korepetycji.[/QUOTE]

Jejku kopnienta ty jestes pedagogiem...

Dzieci sa rozne. Jedni sie w szkole odnajduja, dla innych jest to trauma. Jedni potrzebuja rodzicow, ktorzy z nimi sie ucza 2 godziny dziennie, inni tych rodzicow nie maja i buduja coraz wiekszy mur.
Mozliwe ze niektore z tych dzieci nawet posiadajacpewne umiejetnosci ale nie potrafia ich wykorzystac bo blokuje je np. niska samoocena albo nikt mu nie potrafi pokazac, ze cos potrafi.

[Hultaj]

To zazwyczaj nie jest ten czas aby rozwalac kase na restauacje, ciuchy, piwo w pubie etc. Wiekszosc wtedy preferuje piwo w parku, kielbase na grilla i dzinsy z przeceny.

nie mam siły na tą dyskusję ,
200 zł za buty to jest cena za buty zarówno dla 20latka jak i 30latka
to ze masz 30 lat nie oznacza z automatu ze zarobisz na mur marmur tyle ze stac cie i na rate kredytu czy wynajem i na zarcie i na wszystko

to ze masz 20 nie oznacza ze kupisz kozaki za 100 zł. bo masz 20.

napisała restauracja
czy Ty sobie zdajesz sprawe ze mozesz zjesc obiad na miescie za 12 zł i to wg Ciebie jest synomim rozbijania sie i wozenia taksami ?

[ajah]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73926191]No i to właśnie potwierdza moją tezę, że teraz dzieci nie potrafią czytać ze zrozumieniem. A nie, że potrzebują od razu korepetycji.[/QUOTE]

Dokształć się kopnienta.
Tylko czytaj ze zrozumieniem, jak będziesz to robić

[mellitus]

Napisane przez Hultaj

no moze no, nie siedze w tym.
cały czas mówię o moralnej powinnosci rodzica względem dziecka, naprawde mało mnie interesuje że jakis kombinuś zrobi co moze zeby wymigiwać sie od utrzymywania własnego dziecka a wy temu jeszcze pieknie przyklaskujecie. przeciez alimenty ida z puli podatników.

wychowywanie jest procesem ciągłym i dostosowywanym do możliwosci, jesli cie stac i chcesz dac dziecku jak najwiecej mozliwosci to inwestujesz w dziecko, zapewniasz angielski francuski niemiecki i zajecia sportowe
jak cie nie stac to dajesz co możesz.

ale to nie jest tak ze 24latek budzi sie nagle bo slyszy od rodzica ze fu do roboty, wczoraj było a dziś nie. foch.

pozostaje wam tylko laski zyczyc samotnego maierzynstwa bo bardzo, bardzo jestescie wyrozumiałe dla tatusiów którzy wykrecaja sie sianem.
wtedy zamiast gadania bedziecie mogły sie wykazac utrzymujac siebie i dziecko.

Wystarczyło zadać sobie trud i przeczytać ten wątek, było tym wspominane z 5 razy.
Poza tym jesteś ciężka w dyskusji, szczególnie jak rzucasz takimi tekstami.
Pominę fakt, że rozmawiamy o utrzymaniu DOROSŁEGO człowieka przez rodziców, nie widzisz różnicy miedzy 14 latką a 24 latką i możliwościami zarobkowymi obydwu?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Hiiro

Jejku kopnienta ty jestes pedagogiem...

Dzieci sa rozne. Jedni sie w szkole odnajduja, dla innych jest to trauma. Jedni potrzebuja rodzicow, ktorzy z nimi sie ucza 2 godziny dziennie, inni tych rodzicow nie maja i buduja coraz wiekszy mur.
Mozliwe ze niektore z tych dzieci nawet posiadajacpewne umiejetnosci ale nie potrafia ich wykorzystac bo blokuje je np. niska samoocena albo nikt mu nie potrafi pokazac, ze cos potrafi.

Tak, ale ja też widzę co było kiedyś a co się teraz z dziećmi dzieje w szkołach. To jest serio tragedia. Wszystko zależy od wychowania dziecka i nauczenie go podstawowych rzeczy między innymi czytania ze zrozumieniem. Jak dziecko potrafi czytać ze zrozumieniem to się naumie wszystkiego według mnie i to z każdej dziedziny. Nie ważne czy to matma, fizyka czy polski. Czytanie ze zrozumieniem jest podstawą w zrozumieniu w ogóle o co w zadaniu chodzi, co masz zrobić, jakiego wzoru użyć itd. To tak jakbyśmy mówili, że dziecko ma napisać opowiadanie a pisze zaproszenie. No nie... tu przedmiot nie ma nic do rzeczy.
I oczywiście, masz rację, że dużą rolę odgrywa w tym momencie środowisko. Tylko wytłumacz mi dlaczego kiedyś dzieciaki tak nagminnie nie potrzebowały korków ze wszystkiego a teraz potrzebują?

Ale to jest temat na inny wątek, może nie rozwijajmy offtopa

[Hultaj]

Dokształć się kopnienta.
Tylko czytaj ze zrozumieniem, jak będziesz to robić

ogolnie to Ci powiem tak.

wystarczy porównać materiał w podręcznikach sprzed 60, 40, 20 lat i obecnie
by zobaczyc, kto miał więcej do się uczenia.
oraz jest internet tablety telefony wykłady elektroniczne fora dyskusyjne pomoce interaktywne.
kiedys czyli np 25 lat temu to chociaz było trzeba ruszyć tyłek do biblioteki.

a jakos nie słyszałam żeby był dziki szał na korki. magia.

---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Pominę fakt, że rozmawiamy o utrzymaniu DOROSŁEGO człowieka przez rodziców, nie widzisz różnicy miedzy 14 latką a 24 latką i możliwościami zarobkowymi obydwu?

no ale Ty serio nie pojmujesz ze 24latek jest efektem procesów wychowawczych swoich rodziców? do kogo pretensja? do dziewczyny ze sama się nie wychowała?

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Hultaj

nie mam siły na tą dyskusję ,
200 zł za buty to jest cena za buty zarówno dla 20latka jak i 30latka
to ze masz 30 lat nie oznacza z automatu ze zarobisz na mur marmur tyle ze stac cie i na rate kredytu czy wynajem i na zarcie i na wszystko

to ze masz 20 nie oznacza ze kupisz kozaki za 100 zł. bo masz 20.

napisała restauracja
czy Ty sobie zdajesz sprawe ze mozesz zjesc obiad na miescie za 12 zł i to wg Ciebie jest synomim rozbijania sie i wozenia taksami ?

Ceny takie same ale sie zwykle mniej lub wiecej wymaga od zycia w pewnym wieku. I tyle. Tak ciezko zrozumiec?


Restauracja to obiekt z obsluga kelnerska, wszystkie bary, mleczaki, mc i inne budy to nie jest restautacja. Nie widzialam restauracji z daniami za 12 zl.
A jak sama autorka napisala ona chodzi po restauracjach wiec jak widac ma kasy na tyle zeby ja rozwalac.;]

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Napisane przez Hultaj

ogolnie to Ci powiem tak.

wystarczy porównać materiał w podręcznikach sprzed 60, 40, 20 lat i obecnie
by zobaczyc, kto miał więcej do się uczenia.
oraz jest internet tablety telefony wykłady elektroniczne fora dyskusyjne pomoce interaktywne.
kiedys czyli np 25 lat temu to chociaz było trzeba ruszyć tyłek do biblioteki.

a jakos nie słyszałam żeby był dziki szał na korki. magia.

---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

no ale Ty serio nie pojmujesz ze 24latek jest efektem procesów wychowawczych swoich rodziców? do kogo pretensja? do dziewczyny ze sama się nie wychowała?

Hultaj ja ogladalam podreczniki moich rodzicow i faktycznie masz racje

Tylko ze kiedys mniej osob szlo do liceum...

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;73926821]Ceny takie same ale sie zwykle mniej lub wiecej wymaga od zycia w pewnym wieku. I tyle. Tak ciezko zrozumiec?


Restauracja to obiekt z obsluga kelnerska, wszystkie bary, mleczaki, mc i inne budy to nie jest restautacja. Nie widzialam restauracji z daniami za 12 zl.
A jak sama autorka napisala ona chodzi po restauracjach wiec jak widac ma kasy na tyle zeby ja rozwalac.;]

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
mc donalds to jest restauracja :/

[Hultaj]

Poza tym jesteś ciężka w dyskusji, szczególnie jak rzucasz takimi tekstami.

ale co zmienia to ze ona jest dorosła i ma 24 lata?

a gdyby miała 16 lat ?
nie pracuje, bo sie uczy.

czy gdyby miala 16 lat a ojciec jej odcial kase to by nagle sie okazalo, ze ona mniej je, nosi inne ciuchy niz w wieku 24 lat?


cały czas masz do czynienia z osobą która została wychowana w ten sposób, że dopóki się uczy rodzice pomagają.

no to ona sie uczy, choruje, i tej pomocy wymaga.

słusznie zauważono, zrobi dyplom i magicznie tatuś będzie free z dnia na dzień.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Hiiro

Hultaj ja ogladalam podreczniki moich rodzicow i faktycznie masz racje

Tylko ze kiedys mniej osob szlo do liceum...

Jak oglądałaś to zapytaj się też czy mieli korepetycje... tak z ciekawości.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73926896]Jak oglądałaś to zapytaj się też czy mieli korepetycje... tak z ciekawości.[/QUOTE]

Doczytaj moj post do konca.

Kiedys nauka byla przywilejem a nie przymusem.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73926856]mc donalds to jest restauracja :/[/QUOTE]
Sprawdz sobie definicje w slowniku. To co mowi o sobie mac to akurat nie ma zadnego znaczenia.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[ajah]

Napisane przez Hultaj

ogolnie to Ci powiem tak.

wystarczy porównać materiał w podręcznikach sprzed 60, 40, 20 lat i obecnie
by zobaczyc, kto miał więcej do się uczenia.
oraz jest internet tablety telefony wykłady elektroniczne fora dyskusyjne pomoce interaktywne.
kiedys czyli np 25 lat temu to chociaz było trzeba ruszyć tyłek do biblioteki.

a jakos nie słyszałam żeby był dziki szał na korki. magia.

---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

no ale Ty serio nie pojmujesz ze 24latek jest efektem procesów wychowawczych swoich rodziców? do kogo pretensja? do dziewczyny ze sama się nie wychowała?

Udzielałam korepetycji (o czym wcześniej wspomniałam) prawie 20 lat temu
Zawsze istniały i istnieć będą dzieci, dla których przyswajanie wiedzy w warunkach polskiej przeciętnej szkoły może być problematyczne.
Gdy byłam w liceum klasa 3/4 mnóstwo osób szykując się do matury i wybierając kierunki bardzo oblegane korzystało z korepetycji. W większości były to osoby zdolne, mające duże umiejętności w przyswajaniu wiedzy.

Nie porównuję podreczników. Zwyczajnie system jest inny, rzeczywistość jest inna (i oczywiście odmóżdżenie tabletowe większe- kiedyś technologia nie była aż tak dostępna).
Z drugiej strony mamy więszy natłok informacji, które trzeba umieć przeanalizować (polska szkoła w uczeniu analizy najlepsza nie jest). Poza tym, wiele dziedzin rozwija się bardzo dynamicznie, w tym zagadnienia, które kilkanaście lat wstecz były czymś niewyobrażalnym.

[Hultaj]

Ceny takie same ale sie zwykle mniej lub wiecej wymaga od zycia w pewnym wieku. I tyle. Tak ciezko zrozumiec?

pewne koszty utrzymania sa niezmienne jako wyjsciowe o czym wspomniałam na samym początku udziału w wątku.

wszystkie bary, mleczaki, mc i inne budy to nie jest restautacja

czyli dobrze podane smaczne jedzenie na wage w sieciówce w galerii handlowej to juz ''buda''. aha. no chyba, że tak.

mc donalds to jest restauracja :/

w punkt.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Hiiro

Doczytaj moj post do konca.

Kiedys nauka byla przywilejem a nie przymusem.

Co to ma do rzeczy? Mieli korepetycje? Zresztą nie sądzę, że Twoi rodzice mają 200 lat.

[Hultaj]

Udzielałam korepetycji (o czym wcześniej wspomniałam) prawie 20 lat temu

no i ?

ile dzieciaków na 30osobową klasę korzysta z korków dzis a ile korzystało 20 lat temu ?

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

Nie porównuję podreczników

Z drugiej strony mamy więszy natłok informacji, które trzeba umieć przeanalizować

ja kiedys porównałam.
moje odczucie było takie, że wraz ze wzrostem ilości wiedzy czyli rozwoju nauki oraz postepu technologicznego materiał z klas wczesniejszych uległ magicznie przesunięciu na klasy późniejsze.
powiedziałabym wtedy ze przyrost wiedzy w ksiazkach był odwrotnie proporcjonalny do rzeczywistego postepu nauki.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Hultaj

pewne koszty utrzymania sa niezmienne jako wyjsciowe o czym wspomniałam na samym początku udziału w wątku.


czyli dobrze podane smaczne jedzenie na wage w sieciówce w galerii handlowej to juz ''buda''. aha. no chyba, że tak.


w punkt.

Nie bardzo. Jak jestes mlodym mozesz sobie mieszkas z innym czlowiekiem w pokoju, potem to juz srednio masz na to ochote. I tak jest z cala masa rzeczy.


Znasz takie pojecia jak bar, bufer, bar szybkiej obslugi, kawiarnia itd. Czy wszystko to dla ciebie restauracja?

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[ajah]

Napisane przez Hultaj

no i ?

ile dzieciaków na 30osobową klasę korzysta z korków dzis a ile korzystało 20 lat temu ?

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

ja kiedys porównałam.
moje odczucie było takie, że wraz ze wzrostem ilości wiedzy czyli rozwoju nauki oraz postepu technologicznego materiał z klas wczesniejszych uległ magicznie przesunięciu na klasy późniejsze.
powiedziałabym wtedy ze przyrost wiedzy w ksiazkach był odwrotnie proporcjonalny do rzeczywistego postepu nauki.

Nie podam ci liczb, ale dodam, że mnóstwo osób uczęszczało na tzw. zajęcia wyrównawcze, które miały miejsce w szkole. W pewnym momencie ta opcja przestała istnieć.
Jeśli chodzi o liceum, o czym wspominałam. Spokojnie 1/4 klasy uczęszczała. Ilość uczęśzczających byłaby większa, gdyby rodziców było stać na dodatkowy wydatek.

[Hultaj]

Ceny takie same ale sie zwykle mniej lub wiecej wymaga od zycia w pewnym wieku.

i nie wiem tez skad takie założenie.

dzisiaj 18-letnia dziewczyna chce by ja (a raczej jej rodziców) było stac na
bluzkę z galerii handlowej, rurki i tunikę , sztuczną biżuterię bo licealistka idzie do szkoły z damską torbą xxl ze sztucznej skóry i w kolii, w butach na obcasie i makijażu, pyka selfiki na smartfonie a po szkole ze znajomymi chce sie spotkac w kręgielni.

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------

Znasz takie pojecia jak bar, bufer, bar szybkiej obslugi, kawiarnia itd. Czy wszystko to dla ciebie restauracja?

ale ona nie napisała ze szczegółami gdzie ona chadza. słusznie podsumowała frida jej status finansów a jej percepcję.

wyliczenia miałaś proste, ona miała miesiecznie na reke jakies 1800 czy ileś, czyli coś w rodzaju najniższej krajowej, w tym 700 płaciła za pokój. serio za tyle hajsu to sie daje łazić po '''restauracjach''?

bo tego się czepiłyście.

to ze sie ma na sobie ''złoty'' naszyjnik nie oznacza, że się ocieka faktycznie złotem.

Jak jestes mlodym mozesz sobie mieszkas z innym czlowiekiem w pokoju

no to może w pokoleniu wyżu demo kiedy normą było że mieszkanie miało 2-3 pokoje, i dzieliło się pokój z bratem czy siostrą, mieszkania w wielkiej płycie miały/mają po 52 metry, a ''duże'' po 60 metrów. teraz nastolatka chce mieć ''prywatność'' i pokój dla siebie.

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7392464 1]Brawo Ty, jestem z Ciebie dumna, temat nie o Tobie.[/QUOTE]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73924686]Zgaduję, że nie jesteś niepełnosprawna i z główką wszystko w porządku?[/QUOTE]

ŻE-NA-DA jak wy się zachowujecie. W jaki sposób dyskutujecie kiedy brak wam argumentów. W takich sytuacjach wyłazi wszystko z człowieka. Żerujecie na rodzicach, uważacie, że się wam wszystko należy, a w dupach równo macie poprzewracane.