Inne tytuły wątków to zwykłe banany- NASZ to Chiquita :D PM 2010 cz. 12

[madmuazelle]

Przykro mi Marto,że takie coś usłyszałaś od własnej mamy. :/ Zamiast Cię wspierać,to dobija eh.........

[Martoolka87]

Napisane przez tancerka212

jak matka może tak córce powiedzieć nie chciałaby być na slubie? jej... współczuję ci że rodziny tak to olewają.. u mnie zupełnie inaczej- mama bardziej się interesuje niż ja i tż razem wzięci i popędza nas żebyśmy coś sobie do śłubu już kupili może w grudniu zapolujemy na obrączki

Mama nie powiedziała tego mi wprost, ale mojej siostrze przy mnie powiedziała, że ma nadzieję, że ona tak zrobi (w sensie, że cichy ślub).
Moi rodzice nie mają zbyt dużo kasy i mamie chyba chodzi o to, że musi wszystkim ciuchy jakieś eleganckie kupić (a mam 3 młodsze siostry).
Na dodatek moja mama strasznie nie lubi eleganckich ciuchów nosić, więc dla niej to kara będzie.

Napisane przez aniolekKB

Widzę, że nie jestem jedyna. Będziemy się wspierać Mój ślub już za 9 miesięcy (jak ciąża ) a u mnie w domu cichosza. Jak prawie kupiłam suknię ślubną za 1300, to mama powiedziała: "Co taka droga?" A na pytanie czy się podoba, odpowiedziała: "Za tę cenę to MUSI być ładna ". Ja tam się już przyzwyczaiłam. Po prostu temat mojego ślubu jest tematem TABU

Na mnie babcia się nafochała, że nie kupiłam sukni za 350 zł (kiedyś ją wklejałam i żadnej z Was się nie spodobała, mi też nie) od jej siostry z likwidowanego sklepu, tylko chcę uszyć i drożej zapłacić. Zadzwoniła do mojej mamy i jej się żaliła jaka jestem rozrzutna No ale zdanie babci to mam naprawdę w głębokim poważaniu, tym bardziej, że ona TŻ do tej pory moim kolegą nazywa Po prostu babcię odwiedzam tylko wtedy kiedy muszę. Szkoda tylko, że dziadek jest przez to poszkodowany

No to się będziemy wspierać tym bardziej, ze ślubujemy tego samego dnia

[Remmi]

Dziewczyny, i My też Was wesprzemy.
Szkoda, że takie są rodziny, ale niebawem będziecie miały swoje rodziny i będziecie w swojej rodzinie szczęśliwe
Ide wysuszyć włoski i wracam..

[certina4]

Aniolku trzymaj się, lecz się biedulko

Napisane przez Martoolka87

A ja mam ślubny kryzys niestety. Na szczęście między mną a TŻ wszystko OK, ale zaczynają mnie pewne inne sprawy wkurzać. Na przykład ten nasz walnięty świadek Rodziny moja i TŻta mają ten nasz ślub w nosie, w ogóle się tym nie interesują, a jak już ktoś się zainteresuje, to po to żeby skrytykować (np. bratowa TŻ miała jakieś "ale" i pytała czy wesele robimy dla siebie czy dla gości, bo jej zdaniem każde wesele jest na pokaz no i się zdziwiła jak jej powiedziałam, że robimy je dla siebie i w nosie to mam, że się komuś nie będzie podobała moja sukienka, albo szpaler z róż przed kościołem). A moja mama mi ostatnio powiedziała, że wolałaby żebyśmy wzięli cichy ślub i oznajmili im to już po fakcie, bo nie musiałaby się wtedy stroić i w ogóle nie byłoby problemu
Generalnie zdanie innych osób mam głęboko w ale mojej mamy jakoś nie umiem olać Jak oglądałam przedwczoraj say yes to the dress i te wszystkie PMki wybierały suknie z mamami to aż się poryczałam.

No ale trudno. Sama sobie suknię wybrałam. I będzie to moja wymarzona suknia, zaprojektowana osobiście. Jutro na poprawę humorku skoczę do "mojego" salonu zobaczyć czy dostali nową dostawę welonów i pomęczę trochę krawcową odnośnie szczegółów mojej sukni

zamurowało mnie i nie wiem co napisac przykro mi że Twoja rodzina nie podchodzi poważnie do kwestii ślubu, bo to oznacza tak jakby że nie interesuje ich to co Wy robicie ze swoim życiem. Tekst Twojej mamy pozostawię bez komentarza. Pamiętaj że u nas zawsze znajdziesz wsparcie, a rodziny się nie wybiera

Napisane przez lain

pasek od alternatora zapewne nam tez kiedys spadl (bo go nie dociagnelismy tydzien po wymianie) i wtedy wlasnie siada wspomaganie, ogrzewanie i powoli wyladowuje sie akumulator. my w dodatku wtedy bylismy na desce w gorach i brnelismy bez tego wspomagania do mechanika do wioski obok

dokładnie u Tżta podobno pękł ten pasek i spadł oczywiście, no i właśnie ledwo co dojechał do zakładu, już się tak akumulator prawie wyczerpał że światła przestały świecić, ale jakoś dojechał i jutro mają mu to robić. A jeszcze w sobotę nie wiadomo czego właśnie po tym wypadku co w niego tir wjechał to mu siadł akumulator i musiał szwagier z klemami przyjeżdzać. Nikt nie wiedział o co chodziło, aż tu nagle po powrocie z jednej z miejscowości gdzie Tż nadzoruje budowę samochód przestał kręcić kierownicą podobno to robota na pół dnia.

Obca

idę coś obejrzeć

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

Napisane przez aniolekKB

Widzę, że nie jestem jedyna. Będziemy się wspierać Mój ślub już za 9 miesięcy (jak ciąża ) a u mnie w domu cichosza. Jak prawie kupiłam suknię ślubną za 1300, to mama powiedziała: "Co taka droga?" A na pytanie czy się podoba, odpowiedziała: "Za tę cenę to MUSI być ładna ". Ja tam się już przyzwyczaiłam. Po prostu temat mojego ślubu jest tematem TABU

ehh u mnie też na początku to był temat tabu, nawet rodzice jakoś dziwnie przyjęli wiadomość o zaręczynach, a planowanie czegokolwiek na 1,5 roku przed ślubem uważali za bzdurę. Teraz od niedawna trochę się im zmieniło, i chcą w grudniu ustalać ostateczną ilość gości żeby się finansowo przygotować do ślubu. Teraz widzę że się nawet tym trochę jarają, przede wszystkim mama, bo tata twierdzi że jeszcze jest mnóstwo czasu, no ale oczekiwaliśmy od początku entuzjazmu z ich strony, a bywało różnie ...

Ale nigdy nie powiedzieli mi czegoś takiego co zabolałoby mnie i nie okazywali obojętności. Tego rodzaju zachowania ciężko byłoby mi zrozumieć...

[anesh_]

Napisane przez Samoa

tam sie jakoś zaznacza godzinę o której chcesz, żeby przyjechal pan z zakupami, kiedys tż zamówił w pracy i ustawił godzinę tak, że ja byłam juz w domu po uczelni i odebrałam zakupyWszystko mozna kupic przez neta, nawet lodyAle tylko w miastach. Ja znam jeszcze delikatesy internetowe ☠☠☠☠☠☠.pl fajne to jest, bo można zamówić a w międzyczasie posrzątać cały domWlasnie szkoda, ze to nie działa poza miastem, ale pewnie koszty bylyby za wysokie, U mnie na wiosce jeździ auto z piekarni codziennie a w Krk na obrzeżach, niedaleko mnie widziałam takei auto sklep, które wygladało jak te amerykańskie auta na lody

Fajne, szkoda, że tylko w mieście można tak zamówić, ale tak jak mówisz koszty pewnie były by za duże. No ale cóż, wiocha to wiocha... na tesco 15 km od domu nie narzekam (od tż domu tylkoo 9 km).

[Martoolka87]

Napisane przez Remmi

Dziewczyny, i My też Was wesprzemy.
Szkoda, że takie są rodziny, ale niebawem będziecie miały swoje rodziny i będziecie w swojej rodzinie szczęśliwe
Ide wysuszyć włoski i wracam..

Napisane przez certina4

Pamiętaj że u nas zawsze znajdziesz wsparcie, a rodziny się nie wybiera

Dzięki dziewczyny Jesteście kochane.
Wyżaliłam się i już mi lepiej. Teraz zmykam spać, a jutro obiecuję wrócić w dobrym nastroju
Dobranoc

[anesh_]

Napisane przez Samoa

ale mozecie zrobić przedślubną imprezkę dla znajomych
My będziemy mieli i kawalerski i panieński i juz wiem, że będzie gruboKto jak kto,ale my sie potrafimy bawic, na wieczorze naszych znajomych miesiąc temu zdrowo daliśmy w palnikA na koniec sie spotkał panieński z kawalerskim i razem poslziśmy do klubu, ale wszyscy byli tak zrobieni, że nam stroboskopu nie trzeba było, żebyśmy kanciasto widzieli

no pewnie, że możemy, jeszcze zobaczymy jak to będzie, chociaż nie wiem, czy przed slubem bedzie mi się chciało... bo póxniej jeszcze polter itp. ale zobaczymy, wszystko do ustalenia.

[Remmi]

Napisane przez anesh_

no pewnie, że możemy, jeszcze zobaczymy jak to będzie, chociaż nie wiem, czy przed slubem bedzie mi się chciało... bo póxniej jeszcze polter itp. ale zobaczymy, wszystko do ustalenia.

Nie wiedziałam na czym polega polter, ale wujek google mi podpowiedział - fajna imprezka , u mnie tego na pewno nie ma w tradycji..

Ja uciekam, dobrej nocki Drogie Panie

[anesh_]

Napisane przez Martoolka87

A ja mam ślubny kryzys niestety. Na szczęście między mną a TŻ wszystko OK, ale zaczynają mnie pewne inne sprawy wkurzać. Na przykład ten nasz walnięty świadek Rodziny moja i TŻta mają ten nasz ślub w nosie, w ogóle się tym nie interesują, a jak już ktoś się zainteresuje, to po to żeby skrytykować (np. bratowa TŻ miała jakieś "ale" i pytała czy wesele robimy dla siebie czy dla gości, bo jej zdaniem każde wesele jest na pokaz no i się zdziwiła jak jej powiedziałam, że robimy je dla siebie i w nosie to mam, że się komuś nie będzie podobała moja sukienka, albo szpaler z róż przed kościołem). A moja mama mi ostatnio powiedziała, że wolałaby żebyśmy wzięli cichy ślub i oznajmili im to już po fakcie, bo nie musiałaby się wtedy stroić i w ogóle nie byłoby problemu
Generalnie zdanie innych osób mam głęboko w ale mojej mamy jakoś nie umiem olać Jak oglądałam przedwczoraj say yes to the dress i te wszystkie PMki wybierały suknie z mamami to aż się poryczałam.

No ale trudno. Sama sobie suknię wybrałam. I będzie to moja wymarzona suknia, zaprojektowana osobiście. Jutro na poprawę humorku skoczę do "mojego" salonu zobaczyć czy dostali nową dostawę welonów i pomęczę trochę krawcową odnośnie szczegółów mojej sukni

Przykro mi, że Twoja mama tak zareagowała...

[luskap]

Napisane przez tancerka212

Luskap biedulko rzeczywiście szwagierka chce dominować.. moja szwagierka też jest głośniejsza i taka bardziej gadatliwa ale ja mam tą przewagę że jestem już od 7 lat w ich rodzinie a ona dopiero rok i wiem o wiele więcej, mam o wiele lepsze relacje z całą rodziną bo ona w rodzinę weszła hmmm bardzo nieelegancko... no przez łóżko no co tu dużo ukrywać..
dlatego to ja w rodzinie jestem uważana za tą mądrzejszą i godną zaufania a ona po prostu jest a przede wszystkim mogę szczycić się tym że jej tż ma do mnie większy szacunek niż do niej.. no i ogólnie to ja jestem jawnie uważana za tą lepszą synową
w weekend taka akcja była że szwagier olewał szwagierkę i nie chciał jej pomóc i się z niej smia a ja jak szwagra poprosiłam o to samo to on to dla mnie zrobił hahaha no cóż ja sobie nigdy nie pozwalałam na brak szacunku itp z jego strony więc respect jest a ona jak sobie pozwoliła wejść na głowę to ma...

no cóż, u mnie jest podobnie. choć ze szwagrem kiedyś mieliśmy dobry kontakt, tak teraz widzę jej wyraźny wpływ, bo często mówi to co ona, a wiem, ze sam by tego nie powiedział, no i teraz malo się do mnie odzywa, a kiedyś było inaczej...
też myślę, że jestem postrzegana jako ta mądrzejsza i spokojniejsza, no ale mimo wszystko nie chodzi mi nawet o to która lepiej wypadnie w oczach teściów, tylko o ogólną atmosferę i stosunki z nimi. Wołałabym się przyjaźnić.

Napisane przez Martoolka87

Ja bym chyba wścieklizny dostała a nie depresji Tak bym dziewczynie wygarnęła co o niej myślę, że to ona by mnie szerokim łukiem omijała, a nie ja ją

to tak, tylko ja jestem z gatunku tych nieśmiałych. Jak jej kiedyś powiedziałam co myślę, to TZ na mnie wskoczył, że tak się odezwałam, a ona sobie jaja robi a ja na poważnie...
Wychodzę z takiego założenia, ze nie ma co się kłócić z głupim, bo najpierw zniży Cie do swojego poziomu, a potem wygra doświadczeniem...

Napisane przez anesh_

Rozumiem Cię, że możesz być wściekla za niektóre sytuacje np. o ten tekst o slubie, bo to masakra była, albo że ta dziewucha mówi, że idzie do Twojego TŻta do łóżka jak jej TŻ jest na nocce, ale te inne rzeczy...
Ja też mieszkam u TŻta (tzn. u jego mamy) i też sprzątam, gotuję, piorę, kupuję prezenty na gwiazdkę wszystkim, skoro tam mieszkam to wcale nie uważam, żebym się podlizywala, to po prostu normalne, bo stałam się tak jakby "członkiem rodziny". Przepraszam, że tak napisałam, ale tak jakoś dziwnie mi się zrobiło...

nie szkodzi, cieszę się że napisałaś, ale wiesz, ja to widzę trochę inaczej, bo wy jesteście po cywilnym, mieszkasz u niego na stałe, to uważam to za normalne jak najbardziej i już jesteś w rodzinie od dłuższego czasu.Ona za to przyjeżdża tam na weekendy swięta itp.
Oni poznali się na wakacjach, po 2 dniach seks, ona przyjeżdża do niego do domu i wszystkich ustawia, rządzi się, grzebie w półkach(oczywiście chce pomóc), łazi półnaga i zachowuje się jak u siebie w domu, znają się w tej chwili jakieś 2 lata, no a my już jesteśmy razem z 7lat i nie potrafiłabym się tak zachowywać, bo jednak czuję sie tam gościem, a nie domownikiem. nie mówię, ze nie można czasem pomóc, ja też np ostatnio zmywałam po imieninach, bo teściowa ma problemy z alergią na płyny do naczyń, ale to są zupełnie inne sytuacje i zachowania. jesli mnie o coś poproszą to chętnie pomogę. Sama nie chcialabym, żeby w moim domu ktoś mi tak grzebał w każdym zakamarku, to i ja tak nie robię.

Napisane przez Martoolka87

A ja mam ślubny kryzys niestety. Na szczęście między mną a TŻ wszystko OK, ale zaczynają mnie pewne inne sprawy wkurzać. Na przykład ten nasz walnięty świadek Rodziny moja i TŻta mają ten nasz ślub w nosie, w ogóle się tym nie interesują, a jak już ktoś się zainteresuje, to po to żeby skrytykować (np. bratowa TŻ miała jakieś "ale" i pytała czy wesele robimy dla siebie czy dla gości, bo jej zdaniem każde wesele jest na pokaz no i się zdziwiła jak jej powiedziałam, że robimy je dla siebie i w nosie to mam, że się komuś nie będzie podobała moja sukienka, albo szpaler z róż przed kościołem). A moja mama mi ostatnio powiedziała, że wolałaby żebyśmy wzięli cichy ślub i oznajmili im to już po fakcie, bo nie musiałaby się wtedy stroić i w ogóle nie byłoby problemu
Generalnie zdanie innych osób mam głęboko w ale mojej mamy jakoś nie umiem olać Jak oglądałam przedwczoraj say yes to the dress i te wszystkie PMki wybierały suknie z mamami to aż się poryczałam.

No ale trudno. Sama sobie suknię wybrałam. I będzie to moja wymarzona suknia, zaprojektowana osobiście. Jutro na poprawę humorku skoczę do "mojego" salonu zobaczyć czy dostali nową dostawę welonów i pomęczę trochę krawcową odnośnie szczegółów mojej sukni

Napisane przez aniolekKB

Widzę, że nie jestem jedyna. Będziemy się wspierać Mój ślub już za 9 miesięcy (jak ciąża ) a u mnie w domu cichosza. Jak prawie kupiłam suknię ślubną za 1300, to mama powiedziała: "Co taka droga?" A na pytanie czy się podoba, odpowiedziała: "Za tę cenę to MUSI być ładna ". Ja tam się już przyzwyczaiłam. Po prostu temat mojego ślubu jest tematem TABU

Nie przejmujcie się... Ja mam podobnie, już kiedyś pisałam. Moi rodzice nadal się nie interesują ślubem, tzn zbierają kasę na razie i mówią, ze pomyślą o tym od nowego roku. Dobrze, że juz przyjęli to do wiadomosci, ze wszystko juz zamówione i ślub będzie, ale mi też zostało 9 miesięcy, o sukience to jeszcze nie myślałam, tylko sobie oglądam w necie. jak pokazałam raz mamie, to owszem podobały jej sie i mówi, ze koniecznie musze mieć nową, mogę wypożyczyć, ale nową no a tak poza tym to nic więcej. no i jeszcze zamówiła bimberek na wesele, bo jej znajomi robią dobry. też się o tym raczej nie rozmawia z wypiekami na twarzy...Trochę mi przykro z tego powodu. Wiem, ze woleliby, żebym jeszcze nie brała ślubu, tylko tak sobie z nimi mieszkała jeszcze kilka lat.

[anesh_]

Napisane przez tancerka212

ja to sie w niedzielę na cmentarze ubrałam jak jakiś bałwan tak grubo aż mi gorąco było na cmentarzu


jak matka może tak córce powiedzieć nie chciałaby być na slubie? jej... współczuję ci że rodziny tak to olewają.. u mnie zupełnie inaczej- mama bardziej się interesuje niż ja i tż razem wzięci i popędza nas żebyśmy coś sobie do śłubu już kupili może w grudniu zapolujemy na obrączki

Moja też: a byliście już tam? A z zespołem rozmawialiście? jakie zabawy będą? heheheh, moja mamcia by chciała wiedzieć wszystko... ale ona cudowna jest

[tancerka212]

Lain to super ci idzie odchudzanie- ojjj jak ja zazdroszczę determinacji


a teraz pytanie za milion punktów!!!
czy ktoś z was ma może w kuchni na ścianach między szafkami zamiast płytek szybę???? strasznie mi się to podoba ale nie mam zielonego pojęcia ile to kosztuje, jakie to jest w utrzymaniu czystosci i w ogóle.. czytam na necie różne fora ale już kręćka dostałam.. nie wiem piszą tu o jakimś szkle hartowanym, jakimś czymś co się nazywa lacobel i super wygląda na fotkach, jakieś plexi, jakieś panele na ściany, jakieś fototapety.. ceny też podają z taką rozbieżnoscią ze raz czytam 700zł za metr kwadratowy a raz że w Ikei to 30zł za panel 60cm na 45cm.. masakra jakaś.. byłabym w 7 niebie jakbym coś takiego miała na ścianach zamiast płytek
http://images.google.pl/images?q=lac...N&hl=pl&tab=wi

[anesh_]

Napisane przez certina4

ehh u mnie też na początku to był temat tabu, nawet rodzice jakoś dziwnie przyjęli wiadomość o zaręczynach, a planowanie czegokolwiek na 1,5 roku przed ślubem uważali za bzdurę. Teraz od niedawna trochę się im zmieniło, i chcą w grudniu ustalać ostateczną ilość gości żeby się finansowo przygotować do ślubu. Teraz widzę że się nawet tym trochę jarają, przede wszystkim mama, bo tata twierdzi że jeszcze jest mnóstwo czasu, no ale oczekiwaliśmy od początku entuzjazmu z ich strony, a bywało różnie ...

Ale nigdy nie powiedzieli mi czegoś takiego co zabolałoby mnie i nie okazywali obojętności. Tego rodzaju zachowania ciężko byłoby mi zrozumieć...

Moja mama mówiła, że nie zgadza sie na cywilny, ale my powiedzieliśmy, że i tak go weźmiemy. No to wiedziała, że jak ja juz tak mówię, że go weźmiemy to my i tak to zrobimy, bo ona mnie zna i wie, że ja jak coś mówię, że zrobię to napewno to zrobię. Przyjeła to do siebie i chciała nam zorganizować przyjęcie(jakieś małe), ale my nie chcieliśmy żadnego przyjęcia, ale jak ona się uprze, że coś ma być to i tak to będzie (w końcu to moja mama) no i zrobiła nam przyjęcie. Sama wszystko ugotowała, przyrządziła- trochę ciocia jej pomagała i moja teściowa i trochę siorki, ale zrobiła. a tata ciągle pytał czy napewno to przemyślałam, a w dzień ślubu ciągle przychodził jak się szykowałam i mówił: moja mała księzniczka, moja córeńka, moja maleńka itp ojjj jak ja ich kocham

[lain]

Napisane przez certina4

dokładnie u Tżta podobno pękł ten pasek i spadł oczywiście, no i właśnie ledwo co dojechał do zakładu, już się tak akumulator prawie wyczerpał że światła przestały świecić, ale jakoś dojechał i jutro mają mu to robić.

nam na szczescie gosciu zalozyl go od reki, bo nam tylko spadl i sobie tam wisial inaczej musielibysmy sie na piechote przedzierac przez sniegi od Poronina (gdzie znalezlismy warsztat) do Małego Cichego oj nie byloby nam wesolo szczegolnie, ze jechalismy z calym sprzetem, bo wracalismy z innego pobliskiego stoku jakbym to miala za soba dzwigac tyle drogi to bym tam chyba zeszla

Napisane przez tancerka212

Lain to super ci idzie odchudzanie- ojjj jak ja zazdroszczę determinacji


a teraz pytanie za milion punktów!!!
czy ktoś z was ma może w kuchni na ścianach między szafkami zamiast płytek szybę???? strasznie mi się to podoba ale nie mam zielonego pojęcia ile to kosztuje, jakie to jest w utrzymaniu czystosci i w ogóle.. czytam na necie różne fora ale już kręćka dostałam.. nie wiem piszą tu o jakimś szkle hartowanym, jakimś czymś co się nazywa lacobel i super wygląda na fotkach, jakieś plexi, jakieś panele na ściany, jakieś fototapety.. ceny też podają z taką rozbieżnoscią ze raz czytam 700zł za metr kwadratowy a raz że w Ikei to 30zł za panel 60cm na 45cm.. masakra jakaś.. byłabym w 7 niebie jakbym coś takiego miała na ścianach zamiast płytek
http://images.google.pl/images?q=lacobel%20kuchni a&oe=utf-8&rls=org.mozilla:plffi cial&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&sa=N&hl=pl&tab=wi

ja jak sobie wytycze cel to mi determinacji na szczescie nie brakuje

oooo fajny taki lacobel mozna sobie zmieniac co jakis czas kolor scian bez zdzierania plytek i jeszcze tam jakies ladne obrazki wstawic za taka szybke jakby co to tu http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,35,6...726,0.html?v=2 masz caly wielki watek o tym - moze sie dowiesz czegos interesujacego no chyba, ze juz go widzialas ja tam sie przyznam szczerze na tym nie znam

ja juz sie wypieknilam na noc i ide spac, bo jutro trzeba sie na uczelnie pofatygowac dobranoc

[anesh_]

Napisane przez luskap

nie szkodzi, cieszę się że napisałaś, ale wiesz, ja to widzę trochę inaczej, bo wy jesteście po cywilnym, mieszkasz u niego na stałe, to uważam to za normalne jak najbardziej i już jesteś w rodzinie od dłuższego czasu.Ona za to przyjeżdża tam na weekendy swięta itp.
Oni poznali się na wakacjach, po 2 dniach seks, ona przyjeżdża do niego do domu i wszystkich ustawia, rządzi się, grzebie w półkach(oczywiście chce pomóc), łazi półnaga i zachowuje się jak u siebie w domu, znają się w tej chwili jakieś 2 lata, no a my już jesteśmy razem z 7lat i nie potrafiłabym się tak zachowywać, bo jednak czuję sie tam gościem, a nie domownikiem. nie mówię, ze nie można czasem pomóc, ja też np ostatnio zmywałam po imieninach, bo teściowa ma problemy z alergią na płyny do naczyń, ale to są zupełnie inne sytuacje i zachowania. jesli mnie o coś poproszą to chętnie pomogę. Sama nie chcialabym, żeby w moim domu ktoś mi tak grzebał w każdym zakamarku, to i ja tak nie robię.

To dobrze, że nie odebrałaś to jako "zaczepkę", bo się trochę bałam, że tak to zabrzmi. Zgadzam się po części z Tobą, bo pamiętam jak mi było ciężko się przyzwyczaić (np.do wzięcia czegoś z szafy), ale mama TŻta na szczęście mi ułatwiła to (jest naprawdę wspaniała), a teraz mówi że ja jej córka jestem.

---------- Dopisano o 00:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:37 ----------

Napisane przez tancerka212

Lain to super ci idzie odchudzanie- ojjj jak ja zazdroszczę determinacji


a teraz pytanie za milion punktów!!!
czy ktoś z was ma może w kuchni na ścianach między szafkami zamiast płytek szybę???? strasznie mi się to podoba ale nie mam zielonego pojęcia ile to kosztuje, jakie to jest w utrzymaniu czystosci i w ogóle.. czytam na necie różne fora ale już kręćka dostałam.. nie wiem piszą tu o jakimś szkle hartowanym, jakimś czymś co się nazywa lacobel i super wygląda na fotkach, jakieś plexi, jakieś panele na ściany, jakieś fototapety.. ceny też podają z taką rozbieżnoscią ze raz czytam 700zł za metr kwadratowy a raz że w Ikei to 30zł za panel 60cm na 45cm.. masakra jakaś.. byłabym w 7 niebie jakbym coś takiego miała na ścianach zamiast płytek
http://images.google.pl/images?q=lacobel%20kuchni a&oe=utf-8&rls=org.mozilla:plffi cial&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&sa=N&hl=pl&tab=wi

nie mam kuchni, teściowa, ani rodzice nie mają takiego czegoś

Dobranoc

[certina4]

dobrej nocki dziewczynki, ja tez już lecę bo coś ziewać zaczynam
Tancia ja pierwszy raz widzę takie kuchnie, i podobają mi się

[jozia]

Napisane przez can't be perfect

Jozia wszystkiego najlepszego


mnie chyba jakies choróbsko bierze bo źle się cosik czuję i chyba odpuszczę sobie poranny wykład, bo potem mam 4 godziny przerwy do laborek.

Napisane przez Samoa

no to sto latDalej masz ten staż, ze tak rzadko wchodzisz na wizaż?

Dziękuje. Niestety nadal mam ten staż i już naprawdę siły nie mam. Nie dogaduje sie z pracownicą jedna a tu do kwietnia trzeba wytrzymać za 670 zł

[chilanes]

Tanciu koleżanka ma pleksi, jest zadowolona, psiknie płynem do okien, przetrze ściereczką i gotowe Ja też chcę zamaist płytek własnie szkło, pleksi lub coś w tym stylu kiedyś w swojej kuchni

Jozia dasz radę! to tylko staż, a do kwietnia niedaleko

[tancerka212]

Napisane przez lain

oooo fajny taki lacobel mozna sobie zmieniac co jakis czas kolor scian bez zdzierania plytek i jeszcze tam jakies ladne obrazki wstawic za taka szybke jakby co to tu http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,35,6...726,0.html?v=2 masz caly wielki watek o tym - moze sie dowiesz czegos interesujacego no chyba, ze juz go widzialas ja tam sie przyznam szczerze na tym nie znam

no właśnie fajny ten lacobel i mi się bardzo spodobał-powiem nawet że się na niego napaliłam ale czytałam że nie wszystko można dać za kuchenkę gazową bo po prostu od temperatury się zniszczy.. dzięki za linka- jak wrócę z uczelni to przeczytam cały i może mi się rozjasni

Napisane przez certina4

Tancia ja pierwszy raz widzę takie kuchnie, i podobają mi się

ja widziałam coś takiego u szefa tżta w domu ale szczerze mówiąc to jakoś nie zwróciłam na to uwagi bo nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje dopiero tż wpadł na pomysł że by takie szkło pasowało do naszych ciemnobrązowych mebli co mają niektóre szafki z mlecznymi szybami.. fajnie by rozjaśniło w kuchni i w ogóle.. muszę znaleźć ceny tego bo nawet nie wiem czy finansowo to jest dla nas..

Napisane przez chilanes

Tanciu koleżanka ma pleksi, jest zadowolona, psiknie płynem do okien, przetrze ściereczką i gotowe Ja też chcę zamaist płytek własnie szkło, pleksi lub coś w tym stylu kiedyś w swojej kuchni

ja się kurczę boję bo na forum pisali że po kilku latach takie plexi może mieć już liczne ślady użytkowania bo jest podatne na rysowanie.. sama nie miałam tego więc nie wiem ale już kilka takich opinii widziałam.. no i muszę doczytać bo nie wiem czy to można za kuchenkę gazową dać..

jest jeszcze opcja że można za kuchenkę dać panelik ze stali nierdzewnej- widziałam na zdjęciach i fajnie to wygląda jak kuchenka i okap są srebrne i ta płyta za nimi tez
o rany niedługo stanę się Bobem Budowniczym

[Samoa]

Napisane przez certina4

no mój ma kolor malinowy, więc powiedzmy że tez babski, ale mój brat nim jeździł kilka lat wcześniej więc chyba nie jest taki typowo babski. Nie będę zdradzać marki

Ten tir uderzył w prywatny samochód, mój tż nie ma służbowego auta, dostaje zwrot benzyny i amortyzacje ale służbowy ma tylko laptop i telefon, ale i tak chce zmienić w tym roku samochód. dzisiaj własnie miał wyceniane szkody więc coś będziemy wiedzieć jutro na ile mu to wycenili, ale samochód musiałam pożyczyć bo dzisiaj mu jakiś pasek w samochodzie odpadł i w ogóle jakoś się nie ładował czy coś i nie chciała kierownica skręcać, ale to dopiero jak mieliśmy na kurs tańca jechać ( bo wcześniej cały dzień jeździł w pracy ) i Tż przyjechał taksówką i pożyczyłam mu auto no i na 2 dni, bo jeszcze w czwartek ma w swoim miec robione coś z gazem, bo mu długo nie chce samochód odpalić, no a jeszcze nie wiem kiedy będzie naprawiał te szkody z wypadku, bo to też kilka dni będzie trwało, to może dadzą mu jakiś zastępczy w pracy samochód, bo nie wyobrażam sobie jeździć wszędzie autobusem, żeby mu pozyczyć swój na kilka dni. Trochę jestem wygodna, ale szczerze mówiąc samochód to duża oszczędność czasu, to co załatwię jadąc samochodem często musiałabym rozłożyć na 2 dni jadąc autobusem.

Pewnie ferrarimalinkowy fajny kolorekPastelowe są babskie
No jak Twoj tz potrzebuje auto do pracy to dobrze, ze mu pożyczyłaśFakt, że auto ułatwia życie i się człowiek przyzwyczaja, bo wsiadasz pod domem i wysiadasz na miejscu. I tak na prawde dopiero sie to zauważa jak się zacznie jeździć autem, bo dla mnie zawsze jazda mpk była taka normalna, że po co auto jak mam autobus spod domu, ale jak zaczęłam jeździć autem to zrozumialam.
A co tego co tam Ci sie podziało to nie jestem w stanie zdiagnozować, bo ani moje auto ani tz sie nigdy nie zepsułoTylko na przeglady jeździmy wymienic olej.

Napisane przez aniolekKB

Całą resztę przeczytałam tylko po łebkach. Co nowego u mnie? Wylądowałam na L4 do końca tygodnia. Już dawno nie miałam takiej grypy. Cały dzień 39 stopni

jejKuruj się, bo brzmi groźnie

Napisane przez tancerka212

ejjj a takie zakupy to muszą być od jakiejś kwoty większej? kurczę aż się wierzyć nie chce że teraz zakupy przychodzą same do domu ciekawe czy do mojej mieściny też kiedyś taka wypasiona cywilizacja dotrze

Matko Samoa a co to za kropeczkowy pokrowiec??? ja mam nadzieję że dostanę do sukni pokrowiec bo jak jeszcze będę musiała im dopłacić za niego to się wkurzę!!! jej jak ja bym już chciała żeby było tydzień do ślubu i żebym sobie mogła już odebrać moją śliczną nowiutką sukieneczkę i się gapić na nią i się tak miło denerwować sobotnią ceremonią

w niektórych marketach sa za darmo a w Almie jak robisz jakieś mikro zakupy to parę złotych trzeba za presyłke zapłacić, czym większe zakupy tym mniej. A pokrowiec w Madonnie dają taki z tiulu w kropeczkiMAm nadzieję, że nie zmienia wzoru, bo ja taki chcę

Napisane przez Martoolka87

A ja mam ślubny kryzys niestety. Na szczęście między mną a TŻ wszystko OK, ale zaczynają mnie pewne inne sprawy wkurzać. Na przykład ten nasz walnięty świadek Rodziny moja i TŻta mają ten nasz ślub w nosie, w ogóle się tym nie interesują, a jak już ktoś się zainteresuje, to po to żeby skrytykować (np. bratowa TŻ miała jakieś "ale" i pytała czy wesele robimy dla siebie czy dla gości, bo jej zdaniem każde wesele jest na pokaz no i się zdziwiła jak jej powiedziałam, że robimy je dla siebie i w nosie to mam, że się komuś nie będzie podobała moja sukienka, albo szpaler z róż przed kościołem). A moja mama mi ostatnio powiedziała, że wolałaby żebyśmy wzięli cichy ślub i oznajmili im to już po fakcie, bo nie musiałaby się wtedy stroić i w ogóle nie byłoby problemu
Generalnie zdanie innych osób mam głęboko w ale mojej mamy jakoś nie umiem olać Jak oglądałam przedwczoraj say yes to the dress i te wszystkie PMki wybierały suknie z mamami to aż się poryczałam.

No ale trudno. Sama sobie suknię wybrałam. I będzie to moja wymarzona suknia, zaprojektowana osobiście. Jutro na poprawę humorku skoczę do "mojego" salonu zobaczyć czy dostali nową dostawę welonów i pomęczę trochę krawcową odnośnie szczegółów mojej sukni

ale mama pojechałaMoże jak poczuje, że ślub juz blisko to poczujesz jej zaangażowanie

Napisane przez onaella

a ja znowu nie mam czasu popisac z Wami, jutro raniutko do pracy na 9,5 h akle czas baardzo szybko leci więc nie jest zle

i już się wypłaty nie mogę doczekać

aaaaaaa......no i fajjjjjnnnnnie jest razem

ale Ci zazdroszczę wypłaty

Napisane przez lain

no ja dzis kupujac chleb przez chyba jakies 5 minut analizowalam sklady wszystkich ciemnych chlebkow zeby wybrac najlepszy i to w dodatku we wspomnianej Almie akurat TZ byl u fryzjera, wiec w tym czasie wpadlam uzupelnic swoje chlebowe zapasy czesto tez analizuje zawartosc tluszczu, cukrow i calej konserwantowej chemii w produktach
jezeli widze, ze ewidentnie pleciesz rzeczy niezgodne z prawda to owszem - sprawdzam w necie, zeby samemu nie wyskoczyc z jakas glupotka i przedstawiam na twardych danych, ze jest inaczej niz sadzisz... tak bylo z mapka srednich tempreatur wyzszych w miescie niz na wsi czy z wykazem ferii na stronie ministerstwa edukacji... ale widze, ze nie lubisz rzeczowych argumentow, bo czujesz sie sprawdzana i przesladowana ja z kolei nie lubie dyskusji na zasadzie zagadywania sie w nieskonczonosc kto wie lepiej, gdy takie proste rzeczy mozna latwo sprawdzic w necie tyle ode mnie

jak kupuje jakąś rzecz po raz setny to nie wczytuje sie w skład, o to mi chodziłoJak wybieram coś nowego to zawsze czytam czy są konserwanty, jaka jest zawartośc tłuszczu itp.
A co do sprawdzania mam na myśli moje prywatne sprawy, o których tu piszę, bo to, że podczas dyskusji argumentujesz to bardzo dobrze Chodzi mi np. o sytuację kiedy tak sie dopytywałaś o doktorat tz jakbym ja co najmniej ściemniała, ze tż ten doktorat robi

a co nk to też rozważam usunięcie konta, na razie usunęłam psudoznajomych. Jeszcze nie usuwam, bo korzystam na podyplomowych z funkcjonalności nk i będe miała zajęcia z gościem, który założył nk i moze cos ciekawego powie to przetestuję

Napisane przez certina4

ehh u mnie też na początku to był temat tabu, nawet rodzice jakoś dziwnie przyjęli wiadomość o zaręczynach, a planowanie czegokolwiek na 1,5 roku przed ślubem uważali za bzdurę. Teraz od niedawna trochę się im zmieniło, i chcą w grudniu ustalać ostateczną ilość gości żeby się finansowo przygotować do ślubu. Teraz widzę że się nawet tym trochę jarają, przede wszystkim mama, bo tata twierdzi że jeszcze jest mnóstwo czasu, no ale oczekiwaliśmy od początku entuzjazmu z ich strony, a bywało różnie ...

Ale nigdy nie powiedzieli mi czegoś takiego co zabolałoby mnie i nie okazywali obojętności. Tego rodzaju zachowania ciężko byłoby mi zrozumieć...

a to ja sie obawiałam czy moi rodzice nie powiedzą, ze za wczesnie zaręczyny, bo cały czas miałam w pamięci ich nadopiekuńczośćA tu jak im powiedzieliśmy w środę(bardzo się ucieszyli i wzruszyli i byli bardzo poztywnie zaskoczeni) to juz w sobotę nas wysłali na targi ślubne i w niedzielę jeździliśmy z nimi szukac saliW ogóle sami naciskali, żebyśmy wszystko szybko zaklepali, do tego nie wtrącaja sie w nasze wybory, tylko dopingują, żeby wszystko było zaklepane. Suknię kupowałam z nimi a od tej chwili jak mnie zobaczyli w sukni i welonie to sami mówią, że do nich dotarło ostatecznie, że ich córeczka wychodzi za mążI teraz bardzo sie wczuwają w to, że sie wyprowadze z domu i chcą, żebym miała jak najlepszy startJuz kupili nam mase rzeczy a jeszcze mowia o kolejnychNa prawdę stanęli na wysokości zadania

Napisane przez tancerka212

a teraz pytanie za milion punktów!!!
czy ktoś z was ma może w kuchni na ścianach między szafkami zamiast płytek szybę???? strasznie mi się to podoba ale nie mam zielonego pojęcia ile to kosztuje, jakie to jest w utrzymaniu czystosci i w ogóle.. czytam na necie różne fora ale już kręćka dostałam.. nie wiem piszą tu o jakimś szkle hartowanym, jakimś czymś co się nazywa lacobel i super wygląda na fotkach, jakieś plexi, jakieś panele na ściany, jakieś fototapety.. ceny też podają z taką rozbieżnoscią ze raz czytam 700zł za metr kwadratowy a raz że w Ikei to 30zł za panel 60cm na 45cm.. masakra jakaś.. byłabym w 7 niebie jakbym coś takiego miała na ścianach zamiast płytek
http://images.google.pl/images?q=lac...N&hl=pl&tab=wi

widziałam na allegro takie coś i cena chyba nie rzucała na kolanaJak sie zdecyduje na nowoczesną kuchnie to tez takie coś rozważę

[chilanes]

Napisane przez tancerka212

no właśnie fajny ten lacobel i mi się bardzo spodobał-powiem nawet że się na niego napaliłam ale czytałam że nie wszystko można dać za kuchenkę gazową bo po prostu od temperatury się zniszczy.. dzięki za linka- jak wrócę z uczelni to przeczytam cały i może mi się rozjasni


ja widziałam coś takiego u szefa tżta w domu ale szczerze mówiąc to jakoś nie zwróciłam na to uwagi bo nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje dopiero tż wpadł na pomysł że by takie szkło pasowało do naszych ciemnobrązowych mebli co mają niektóre szafki z mlecznymi szybami.. fajnie by rozjaśniło w kuchni i w ogóle.. muszę znaleźć ceny tego bo nawet nie wiem czy finansowo to jest dla nas..


ja się kurczę boję bo na forum pisali że po kilku latach takie plexi może mieć już liczne ślady użytkowania bo jest podatne na rysowanie.. sama nie miałam tego więc nie wiem ale już kilka takich opinii widziałam.. no i muszę doczytać bo nie wiem czy to można za kuchenkę gazową dać..

jest jeszcze opcja że można za kuchenkę dać panelik ze stali nierdzewnej- widziałam na zdjęciach i fajnie to wygląda jak kuchenka i okap są srebrne i ta płyta za nimi tez
o rany niedługo stanę się Bobem Budowniczym

po kilku latach i tak bedziesz remontować albo wymienisz tylko te płyty/panele. I tak jest to tańsze i łatwiejsze w wymianie, niż płytki. Z tegoc o wiem to można dać je za kuchenkę, tak ma właśnie wspomniana przeze mnie koleżanka, ale najlepiej tam dać szkło hartowane podobno.

[Samoa]

Napisane przez tancerka212

no właśnie fajny ten lacobel i mi się bardzo spodobał-powiem nawet że się na niego napaliłam ale czytałam że nie wszystko można dać za kuchenkę gazową bo po prostu od temperatury się zniszczy.. dzięki za linka- jak wrócę z uczelni to przeczytam cały i może mi się rozjasni

znalzlam taki link http://www.allegro.pl/item724035539_...uzy_wybor.html 140 zl za metr
pokazałam mamie i nam sie spodobało

Tylko moj brat wkroczył z męskim pytaniem - czy jak w to nie walne to czy ta szyba nie pęknie...jak mi np. pokrywka spadnie.

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

Uciekam powoli, muszę spakować wino do torebki i jadę do tżJak już wszystko na mieście pozałatwiamy to będzie degustacja

[chilanes]

pokrywka na ścianę Ci spadnie? hartowane szkło czy pleksi nie pęknie od "normalnego" uderzenia, chyba, że młotkiem w to walić będziecie

[obca7]

Cześć A u nas dzisaiaj biało się zrobiło Brrrr jak zimno.

Certina nie ma za co

[Aaś]

Heloł
W stolicy na razie "tylko" zimno i wiatr że głowę urywa

Idę dzisiaj na drugą rozmowę i znów mnie brzuch boli ze stresu!

[obca7]

Napisane przez Aaś

Idę dzisiaj na drugą rozmowę i znów mnie brzuch boli ze stresu!

Trzymam kciuki I nie denerwuj się bedzie dobrze

[luskap]

Tancia, mi też się strasznie podoba takie szkło i też myślę o takim w kuchni! Wygląda super i pasuje do nowoczesnego stylu, a my w takim chcemy cały dom, no może z wyjątkiem gabinetu

Napisane przez Aaś

Heloł
W stolicy na razie "tylko" zimno i wiatr że głowę urywa

Idę dzisiaj na drugą rozmowę i znów mnie brzuch boli ze stresu!

Trzymam mocno kciuki

[szana]

cześć
u mnie też biało i zimno
od rana pisze o fazach rozwoju niemowlaka i mi się już w głowie kręci od tego.

Lain muszę pogratulować bo świetnie Ci idzie!
więc tak :ćwiczenia,odpowiednia dieta a makarony jadasz? i jak z serem żółtym? bo ja bym chyba z tego nie umiała zrezygnować

Joziu spóźnione ale szczere STO LAT!!! Wszystkiego naj naj naj

[kaska87]

Napisane przez tancerka212

czy ktoś z was ma może w kuchni na ścianach między szafkami zamiast płytek szybę???? strasznie mi się to podoba ale nie mam zielonego pojęcia ile to kosztuje, jakie to jest w utrzymaniu czystosci i w ogóle.. czytam na necie różne fora ale już kręćka dostałam.. nie wiem piszą tu o jakimś szkle hartowanym, jakimś czymś co się nazywa lacobel i super wygląda na fotkach, jakieś plexi, jakieś panele na ściany, jakieś fototapety.. ceny też podają z taką rozbieżnoscią ze raz czytam 700zł za metr kwadratowy a raz że w Ikei to 30zł za panel 60cm na 45cm.. masakra jakaś.. byłabym w 7 niebie jakbym coś takiego miała na ścianach zamiast płytek
http://images.google.pl/images?q=lac...N&hl=pl&tab=wi

mi się to strasznie podoba, ale z plexi i wtedy na pewno nie pęknie

a ja mam robić na jutro referat a nie mam nastroju

[obca7]

Napisane przez kaska87

a ja mam robić na jutro referat a nie mam nastroju

ja muszę opisać banki w mojej okolicy i mam zamiar dzisiaj to zrobić. A tak mi się nie chce, ale może po południu się zachce