-6kg! Kto ze mną od jutra?

[natalia0089]

Odchudzam się dla siebie, bo mam nieproporcjonalnie duże uda do całej reszty ale nie chce schudnać dużo, przede wszystkim ćwiczyć i ujędrnić nogi żebym w lecie mogła chodzić w krótkich spódniczkach

[ToxicSweety]

Napisane przez scandalistka

Ja mam ferie od przyszłego tygodnia. Także do końca lutego, oprócz tej kolacji walentynkowej, będę jadła tylko zdrowe i nietłuste rzeczy. Muszę się przyzwyczaić do owsianki na śniadanie, wyeliminować ze swojej diety pepsi i zamiast tego pić wodę mineralną. I to białko na kolację...
Myślę, że najgorsze będą te pierwsze dwa tygodnie przestawiania się, potem będzie z górki...
Damy radę

Zazdroszczę ferii , ale w szkole mam stresu dużo, przygotowania do matury itp. to może nie będę miała takiego apetytu ;D. Ja na śniadanie robię sobie serek wiejski, do tego pomidor, ogórek, szczypiorek, jest pyszne ;D. Zamiast słodkich napojów pije zieloną herbate, albo wode i daję troche cytryny dla smaku ;d. Najgorsze są pierwsze 2-3 dni, szczególnie wieczorem.. bo ciężko się przyzwyczaić do takiego jedzenia, ale później jest już lepiej . Do tego chłopak mnie wspiera i powiedział, że solidarnie ze mną nie zje dzisiaj pączka, żeby mi nie było smutno .
No pewnie, że damy radę!

[snuff]

Zmiana podpisu! Jest 58.6 kg!

[scandalistka]

Napisane przez ToxicSweety

Zazdroszczę ferii , ale w szkole mam stresu dużo, przygotowania do matury itp. to może nie będę miała takiego apetytu ;D. Ja na śniadanie robię sobie serek wiejski, do tego pomidor, ogórek, szczypiorek, jest pyszne ;D. Zamiast słodkich napojów pije zieloną herbate, albo wode i daję troche cytryny dla smaku ;d. Najgorsze są pierwsze 2-3 dni, szczególnie wieczorem.. bo ciężko się przyzwyczaić do takiego jedzenia, ale później jest już lepiej . Do tego chłopak mnie wspiera i powiedział, że solidarnie ze mną nie zje dzisiaj pączka, żeby mi nie było smutno .
No pewnie, że damy radę!

I ten serek wiejski jesz bez żadnego pieczywa?
Ciężko będzie mi właśnie odstawić białe pieczywo (na rzecz ciemnego), makarony i żółty ser...
Najbardziej boli mnie to, że w domu jest sto tysięcy różnych pysznych rzeczy- pierniki i pączki na stole, zapiekanka z warzywami, szynką i żółtym serem na obiad, a ja sobie mogę co najwyżej wypić szklankę wody. Odchudzam się od godziny, a już mnie skręca.
P.S. Chłopak mega.

[ToxicSweety]

Napisane przez scandalistka

I ten serek wiejski jesz bez żadnego pieczywa?
Ciężko będzie mi właśnie odstawić białe pieczywo (na rzecz ciemnego), makarony i żółty ser...
Najbardziej boli mnie to, że w domu jest sto tysięcy różnych pysznych rzeczy- pierniki i pączki na stole, zapiekanka z warzywami, szynką i żółtym serem na obiad, a ja sobie mogę co najwyżej wypić szklankę wody. Odchudzam się od godziny, a już mnie skręca.

Kupiłam chrupkie pieczywo i zjadłam do serka dwie kromki bez masła , strasznie tęsknie za zwykłym chlebem, bułeczką . Właśnie. Mój brat pracuje w hurtowni spożywczej i mam w domu pełno knopersów, grześków, marsów, pierników.. i nic nie mogę zjeść to strasznie boli, więc rozumiem . A teraz myśle co zjeść na obiad ; (.

[scandalistka]

Napisane przez ToxicSweety

Kupiłam chrupkie pieczywo i zjadłam do serka dwie kromki bez masła , strasznie tęsknie za zwykłym chlebem, bułeczką . Właśnie. Mój brat pracuje w hurtowni spożywczej i mam w domu pełno knopersów, grześków, marsów, pierników.. i nic nie mogę zjeść to strasznie boli, więc rozumiem . A teraz myśle co zjeść na obiad ; (.

Tak sobie myślę, że gdybym mieszkała już na swoim i osobiście sprawowała władzę nad lodówką oraz jej zawartością, to byłoby sto razy łatwiej, bo szlag by człowieka trafiał tylko w sklepie, kiedy np. trzeba minąć dział ze słodyczami żeby dotrzeć do nabiału, a w domu, kiedy by się żadnych pyszności nie widziało... Na pewno byłoby to bardziej komfortowe.
Mam ochotę wziąć markera i napisać na lodówce: "ZŁO".
Uhhh, idę po wodę.
A potem strzelę sobie czarną hennę na włosach.

[agatam2211]

hejka widzę, że już pierwsze kg lecą ja juz po obiadku rosołek miałam i popiłam octem jabłkowym nawet nie jest taki zły jak sie doda go do ciepłej wody.
Jak ja już bym chciała żeby to się skończyło eh
Miałam taka ochotę na pączka ale wmówiłam sobie że wcale tak nie jest i wygrałam ja już ćwiczenia zaliczone bo baba nam dała wycisk na w-f wiecie może ile kalorii ma pomelo? Uwielbiam

[ToxicSweety]

Napisane przez scandalistka

Tak sobie myślę, że gdybym mieszkała już na swoim i osobiście sprawowała władzę nad lodówką oraz jej zawartością, to byłoby sto razy łatwiej, bo szlag by człowieka trafiał tylko w sklepie, kiedy np. trzeba minąć dział ze słodyczami żeby dotrzeć do nabiału, a w domu, kiedy by się żadnych pyszności nie widziało... Na pewno byłoby to bardziej komfortowe.
Mam ochotę wziąć markera i napisać na lodówce: "ZŁO".
Uhhh, idę po wodę.
A potem strzelę sobie czarną hennę na włosach.

Na pewno byłoby łatwiej.. ale niestety na swoje się na razie nie wybieram .
Ja sobie napisałam na kartce i nakleiłam na lodówke "Nie jedz, moniko!" . Ale oprócz tej wody zjedz sobie coś lekkiego, bo inaczej wieczorem Cię złapie straszny głód . Dobrze i powodzenia, ja też lece poczytać książke . Odezwe się później

[agatam2211]

[201701300919]

hej
właśnie jem obiad- surówka z kapusty pekińskiej z kukurydza z puszki z czosnkiem i sosem włoskim
ćwiczyłam na wfie, szłam do domu pieszo 40 min- tyle ćwiczeń jak na razie

Napisane przez scandalistka

I jak tu schudnąć, ja się pytam?

Oj, czasami trzeba sobie odmówić

[szuszun]

ja tez ;D
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post17121717

[aliś]

Jestem własnie po obiedzie, były warzywa na patelnie nietsety nie miała oliwy i dodałam małą łyżeczke masła. Na kolacje by nie spowolnić metabolizmu zjem pół z takiej większej kromki razowca + jajko.
Wszędzie przed oczyma mam pączki, masakra

Gratuluję wszytkim spadających kg, ja się boję podać swoją bo u mnie sie wacha raz kilo więcj raz mniej pokazuje, zalezy od pory dnia i tego ile wypiłam, bo pije mnóstwo i non stop, więc nawet po 2-3 herbatkach bez siusiania waga skacze, choć wiadomo ze to woda

[karlasss647]

Hm, dzisiejszy dzień to ogromne wyzwanie dla ludzi na diecie ;d Ja zjadłam dwa pączki, i powiedziałam, że choćby nie wiem co, to nie tknę już ani jednego.

Moje dzisiejsze śniadanie - kromka chleba pełnoziarnistego z twarożkiem i pół szklanki naturalnego jogurtu z suszoną żurawiną i słonecznikiem, drugie śniadanie taka sama kanapka jak na śniadanie, obiad to pół kotleta schabowego z sałatką z pomidorków koktajlowych, no i te nieszczęsne dwa pączki plus zielona herbatka. Na kolację planuję szklankę naturalnego jogurtu z suszoną żurawiną i jedną śliwką pokrojoną na kawałeczki + słonecznik + łyżeczka miodu.
Nie ćwiczę już drugie dzień ;( niestety nie mam już siły po 8 godzinach w szkole ... Ale od poniedziałku zaczynam ferie, więc codziennie dwa razy po ok. godzinie.
Dziewczyny, życzę powodzenia ;d

[MaxiMaxi]

Napisane przez franmay

Hehe mam podobny problem z facetem...już się wkurza, że mi cycki zmalały, miałam 75 D a teraz mam 70 C. A teraz truje mi dupsko, że dalej maleją:P i tak i tak źle;p Olej jego słowa albo mu przetłumacz do główki, najważniejsze żebyś Ty się czuła w swoim ciele dobrze pozdrawiam

Napisane przez natalia0089

Oj zazdroszczę Wam dziewczyny... ja ważę niecałe 64 kg przy wzroście 175 i mój chłopak niestety uważa że to za dużo ehhh...

Z całym szacunkiem, ale jeżeli facet mówi Wam takie rzeczy to współczuję... Zupełnie sobie tego nie wyobrażam. Mój mówi mi, że i tak wyglądam pięknie i że przesadzam. Nawet jeżeli troszkę ściemnia to wolę, żeby było właśnie tak.

[201605021513]

u mnie dziś dobrze
I musli z mlekiem
II udko z kurczaka nadziane papryką i ogórkiem + 2 ogórki kons.
III koktajl truskawkowy Slim Figura
IV sałatka warzywna z jajkiem

[snuff]

paprota15 Jak dobrze, to dobrze.

[lilka_vanilka]

hej!
I ja zaczęłam wielkie odtłuszcanie od poniedziałku. Kidyś długo cwiczyłam jogę przez pół roku każdego dnia i efekty były wspaniałe, dlatego powróciłam do cwiczeń.
Na początek mała dawka - po pół godziny, zeby rozciągnąc i przyzwyczai mięsnie. Stopniowo będę zwiękaszac. Ćwiczę wieczorami. Do tego wspomagam się wodą i zieloną herbatą. Ostatni posiłek ok 18. Wcześniej sobie niczego raczej nie odmawiam - a nie jadam duzo. Wieczorami mnie skreca z głodu, ale ratuje się marchewkai lub jabłkami. Nie zamierzam się tyranizowac względem jedzenia, jedynie ograniczyc i przyzwyczaic organizm do braku kanapek wieczorem Chyba jestem zbyt optymistycznie nastawiona, ale zacząc cwiczyc regularnie to już sukces! (Dodam, ze to juz moje któreś podejście, bo zaczynałam cwiczyc, cwiczyłam 4 dni, a weekendy jak byłam z TŻtem to niestety miałam jakąś blokadę... i dalej mam...wstydzę się przy nim cwiczyc.. głupie, wiem, ale jednak wole w samotności. Dlatego w poniedziałek znowu sobie odpuszczałam i tak ciągle.... Zobaczymy jak bedzie w ten weekend. TŻ obiecał mnie pilnowac i wspierac.) Trzymajcie kciuki!!

Ah, dodam, ze mam ok 170 i wazę ok 80kg. Męczy mnie roztyty brzuch i biodra...no i ramiona. straszne.. Efekt jojo mnie dopadł... w wakacje zwykłam ostro fizycznie harowac, a potem wracałam do lenistwa.... Teraz tylko pragnę zmieści się w moją ulubioną spódniczkę i wszystkie te staniki, ktore musiałam odstawic...

Pozdrawiam wszystkie fanki Garfielda!! - teraz musimy znaleźc innego idola...

[scandalistka]

O jaaaaa, już wieczór, a ja wciąż żyję!
I nawet nie wchłonęłam kolejnego pączka, sasasa. Tylko kromkę razowego chleba z białym serem i trochę jogurtu...
Zobaczymy co będzie jutro.

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez lilka_vanilka

hej!
Zobaczymy jak bedzie w ten weekend. TŻ obiecał mnie pilnowac i wspierac.) Trzymajcie kciuki!!

Dobry TŻ. Trzymam kciuki.

[milvunia83]

Jakoś minął ten "straszny" czwartek pachnący pączkami... skusiłam się na jednego pączka ,że o faworkach nie wspomnę
Ale reszta dnia wzorowo, zdrowe jedzonko plus cwiczonka Nie jest źle

Zauważyłam, że nadal przyłączają się nowe wizażanki Super dziewczyny!

[aliś]

scandalistka gratuluję smaozaparcia, ale mam nadzieję, że zjadłaś coś poza tą kanpką i jogurtem
U mnie według planu, zjadłam jajko i mini kanapkę z razowca z ogórkiem. Stanęłam też na wadze, i normalnie 56,6 po 4 dniach diety tylko taki mały ubytek. A dodam, że to co teraz jem w porównaniu do mojego standardowego dnia, to naprawde super zdrowo i mało, bo jadałm np.:
W pracy: rano kajzerka z paprykarzem, potem ze 2 parówki+ kanapka z szynką serem ogórkiem (zawsze białe pieczywo), potem albo zupka typu chińskiego, albo pizza, albo nalesnik z mięsem mieolnym i mozzarellą, kebab, pierogi, róznie zależy na co mnie namówiono w pracy + cola, czasem jakiś batonik
W domu był obiadek tradycyjny,czasem odmawiałam jak sie objadłam w pracy, a jak sie trefiło coś co lubię np spaghetti bolognese z mnóstwem sera to porcja + zawsze dokładka
Kolacja - jak sie objadłam obiadem to nie jadałam, tylko jakieś chipsy, albo owoce, ale jak sie nie najdałam to kanpka z 1 kromi zwykłego chleba, albo jak zostałą jakaś zupa np ogórkowa, albo bigosik to dojadałam
CZYŻ TO NIE BYŁO OBŻARSTWO??? I tak sie dziwie ze przy takim uwielbieniu do jedzenia nie waże 100 kg. Zresztą TŻ też mi to mówi, że gdyby on uwielbiał jedzenie tak jak ja to chyba by ważył z tonę
I średnio mnie wspiera niby tak bo już nie może słuchać mojego marudzenia na brzuch, ale jak tylko przechodze na diete to (co mu sie normalnie ine zdarza) proponuje mi różne smakołyki i mówi że lubi mój brzuszek...eh i bądź tu mądrym

[scandalistka]

Napisane przez aliś

scandalistka gratuluję smaozaparcia, ale mam nadzieję, że zjadłaś coś poza tą kanpką i jogurtem

Spokojnie, odchudzać się zaczęłam dziś około południa. Do tego czasu zdążyłam wchłonąć dwa pączki i bułkę z dwoma parówkami z serem na śniadanie.

[roztrzepanna]

Ja dzisiaj zaszalałam . Ale podobno potrzeba czasami zjeść więcej w czasie diety, to wspomaga przemianę materii ;D. Na kilka dni się wyłączam, czas wziąć się za naukę.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was dziewczynki !

[aliś]

Napisane przez scandalistka

Spokojnie, odchudzać się zaczęłam dziś około południa. Do tego czasu zdążyłam wchłonąć dwa pączki i bułkę z dwoma parówkami z serem na śniadanie.

Ano faktycznie No to życzę powodzenia wszytkim w kolejnym dniu dietki. A przed nami weekend. Dla mnie to trudny czes, bo w sobotni wieczór zawsze pichciałam jakieś przysmaki dla mnie i TŻ na koalcje, podobnie w niedzielę A jeszcze w tę sobotę mam w planach walentynkowa kolacje i nie wiem co zrobić, ale wstepnie pomyślałam o zapiekance z piersi kurczaka i brokułów, zalanej sosem czosnkowym na bazie jogurtu z jajkiem, może nie będzie tak źle pod względem kalorycznym Jak myślicie? Lubię wyraźne w smaku potrawy dlatego chyba sobie odrobinę daruję i wkruszę tam troche Brie albo innego sera pleśniowego i zjem mniejszą porcję
Miłego dnia, jestem po herbatce czerwonej z cytryną i zaraz zjem kanapkę z razowca z twarożkiem + wieśniaka z pomidorem, na drugie mam to samo i muszę być silna, bo w pracy dziewczyny molestują mnie bym sobie z nimi zamówiła coś do jedzenia

[agatam2211]

Napisane przez lilka_vanilka

hej!
Teraz tylko pragnę zmieści się w moją ulubioną spódniczkę i wszystkie te staniki, ktore musiałam odstawic...

heh a ja mam zamiar w wakacje iść na wielkie zakupy i wybierać w rozmiarze 36 a co do staników to jest wielki ból że się piersi zmniejszają a zazwyczaj one pierwsze lecą eh i trzeba o nie dbać żeby się wiotkie nie zrobiły.

Może ktoś mi poleci jakieś ćwiczenia?
Ja na razie smaruje oliwką

a tu coś co lubicie najbardziej heh

[ToxicSweety]

A ja cały tłusty czwartek przeżyłam bez słodyczy, chociaż mama postawiła przede mną mojego ulubionego pączka z truskawkowym nadzieniem , ale byłam twarda i dałam go tacie . Teraz zjadłam dwie kromki ciemnego chlebka ( bo ile można jeść to chrupkie.. ), jedną z serkiem wiejskim, a drugą z pasztecikiem, ale tak cieniutko i pomidorem i ogórkiem, oczywiście bez soli i popijam herbatką slim figura na spalanie i za chwilkę idę poćwiczyć . Ale straszne są reklamy słodyczy itp. w telewizji .
Powodzenia Wam życzę

[aliś]

Na śniadanie zjadłam parówke (na szczęscie to już ostatnia) z kromką razowca z twarożkiem i szynką + wieśniaka z pomidorem

Już już byłam zdecydowana na zjedzenie z dziewczynami w pracy pierogów, bo tak mnie namawiały na jedzenie na wynos, że wybrałam pierogi ze szpinakiem i fetą, ale na szczęscie żadnej się nie chciało ruszyć du.. i po nie zajść Więc zjadłam grapefruita a zaraz zjem powtórkę z pierwszego śniadania, z tym, że bez parówki.

Szpinak za mną chodzi, więc chyba dzisiaj zrobie sobie nalesnika ze szpinakiem i twarożkiem. Usmaże go cieniutkiego bez tłuszczu na teflonie i potem zjem z uduszonym szpinakiem z czosnkiem i twarożkiem, powinno być chyba dietetycznie Wprawdzie nie mam mąki razowej i zrobię z białą, ale to będzie 1 naleśnik i mnóstwo szpinaku. Tylko jak tu zrobić 1 nalesnik? Może zrobie więcej schowam w lodówce i jutro zjem z innym farszem, tylko jaki polecacie na diecte? Taki, żeby się go opłacało robić dla 1 osoby i był lekki bo wieczorem czeka mnie ta kolacja z TŻ-em.

[201605021513]

ja dziś:
I musli z jogurtem nat.
II jajecznica z 2 jaj + buraczki
III jogurt z powidłami domowymi
IV 1 Sonko
V serek wiejski+buraczki

[scandalistka]

było:
I - płatki z mlekiem
II - 2 małe kromki chleba razowego z serkiem łososiowym, polędwicą i szczypiorkiem; herbata z łyżeczką syropu malinowego

będzie:
III - odrobina zapiekanki (warzywa, szynka i żółty ser) i duuużo fasolki szparagowej
IV- nie mam pojęcia, jeszcze szukam inspiracji
w międzyczasie może napatoczy się jeszcze jakieś jabłko albo suszone owoce.

jak sądzicie, może być?

[ToxicSweety]

Ja na obiadek mam barszczyk czerwony, nie odpuszczę sobie miseczki, a zupka chyba nie tuczy zabardzo .

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez scandalistka

III - odrobina zapiekanki (warzywa, szynka i żółty ser) i duuużo fasolki szparagowej
jak sądzicie, może być?

Ser żółty jest dość kaloryczny, ale troszkę chyba nie zaszkodzi

[scandalistka]

Napisane przez ToxicSweety

Ser żółty jest dość kaloryczny, ale troszkę chyba nie zaszkodzi

Wieeem, ale tego sera to tam minimalnie jest. Tak jakby ok.1/2 plastra, co w sklepie kroją.