Nieprzyjemna sytuacja w sklepie.Nie można rozmawiać przez komórkę?!

[iziczek88]

Autorko tematu , dla takich osób jak ty , my pracownice obsługi klienta powinnyśmy pstrykać fotki i wywieszać przed sklepami " TYCH KLIENTÓW NIE OBSŁUGUJEMY)"
i dodatkowo korzystamy z takiej stronki:
http://piekielni.pl/
ubaw po pachy z takich "księżniczek a la ELżebieta II "
czekam na relację co ze skargą , którą złożyłaś. może mały procesik sie szykuję o zniesławienie łącznie z odszkodowaniem? )

[TmargoT]

Napisane przez iziczek88

Autorko tematu , dla takich osób jak ty , my pracownice obsługi klienta powinnyśmy pstrykać fotki i wywieszać przed sklepami " TYCH KLIENTÓW NIE OBSŁUGUJEMY)"
i dodatkowo korzystamy z takiej stronki:
http://piekielni.pl/
ubaw po pachy z takich "księżniczek a la ELżebieta II "
czekam na relację co ze skargą , którą złożyłaś. może mały procesik sie szykuję o zniesławienie łącznie z odszkodowaniem? )

przcież chcemy cywilizacji i "zachodu".
już dosc mamy postkomunistycznego podejścia do człowieka
w stanch już by cię pozwała za obśmianie na forum


btw- babcia w podstawówce wymiata

[bezpaniki]

"Na zachodzie" nie jako w tej magicznej, idealnej krainie, tylko na zachodzie jako w miejscu, w którym gospodarka rozwujała się normalnie od czasów powojennych, a nie od zaledwie 20 kilku lat - i to po 40 chorego systemu.
Z tego powodu i klienci są inni i sprzedawcy, problem jednak polega na tym, sieciówki, sklepy i standardy chcemy (i w większości powinniśmy) przyjmować z krajów, które wiedzą lepiej (z powodów wymienionych przeze mnie powyżej).

"Na zachodzie" klientów agresywnych, pod wpływem, przejawiających rasizm, antysemityzm usuwa się z obiektu, często za pomocą policji i często mogą zostać wyciągnięte konsekwencje prawne względem tychże osób.
Nikt nigdzie nie napisał, że można kogoś opluć czy bezkarnie zwyzywać, nikt nie napisał, że obsługa jest ZAWSZE miła i uśmiechnięta, jednak nikt nie patrzy krzywo na klientów, nikt nie odpowiada z fochem, zawsze spotykam się z pomocą - nienachalną, a już żeby ktoś mi zwrócił uwagę - nawet jeśli wchodzę z piciem czy jedzeniem do sklepu z ciuchami, się nie zdarzyło.

Nie uważam, że WSZYSTKO jest lepsze, ani tym bardziej idealne, ale pewne aspekty powinny być dla nas przykładem (tak, zarobki, przeceny, wyprzedaże i prawa konsumenta też).

Gdyby autorka wątku, rozmawiając przez telefon obgadywała kasjerkę, pozostałych klientów w kolejce, była wulgarna, przeklinała, rozumiem zwrócenie uwagi, zrozumiałabym wyprowadzenie jej ze sklepu.
Ale tutaj odnosze wrażenie, że pani kasjerka, jakże ważna, postanowiła zwrócić uwage "gówniarze" aby upuścić swoich nerwów i frustracji.
Gdyby to spotkało mnie - gdziekolwiek - napisałabym skargę.
Napiszę raz jeszcze - może i rozmawianie przez telefon nie jest kulturalne, ale nie rolą kasjerki czy sklepu uczyć klientów kultury!

[wesna]

Napisane przez bezpaniki

....
"Na zachodzie" klientów agresywnych, pod wpływem, przejawiających rasizm, antysemityzm usuwa się z obiektu, często za pomocą policji i często mogą zostać wyciągnięte konsekwencje prawne względem tychże osób.
Nikt nigdzie nie napisał, że można kogoś opluć czy bezkarnie zwyzywać, nikt nie napisał, że obsługa jest ZAWSZE miła i uśmiechnięta, jednak nikt nie patrzy krzywo na klientów, nikt nie odpowiada z fochem, zawsze spotykam się z pomocą - nienachalną, a już żeby ktoś mi zwrócił uwagę - nawet jeśli wchodzę z piciem czy jedzeniem do sklepu z ciuchami, się nie zdarzyło.

... że tak tylko wspomnę przy okazji. Pracuję w bardzo popularnej sieci księgarni i ostatnio wpadła do nas BARDZO europejska klientka z 0,5l kubkiem kawy z coffee heaven. Miała ze sobą trójkę bardzo europejskich rozwrzeszczanych dzieci, które biegały po całym sklepie, popychając klientów (ah, te bezstresowe metody wychowawcze). I wyobraźcie sobie, że nie zwróciliśmy jej uwagi (o tak, jesteśmy przecież bardzo profesjonalni i nie uczymy naszych klientów, że z kawą nie wchodzi się do księgarni) i ta europejska klientka, popchnięta przez jednego z dzieciaków, zalała nam cały stół z filmami kawą (jakieś 80 sztuk) po czym wycofała się rakiem do wyjścia. I takim to oto sposobem klienci mogą u nas zakupić europejskie filmy o zapachu europejskiej kawy... Wszystko w bardzo kulturalnych duchu, oczywiście.

[iziczek88]

Napisane przez bezpaniki

"Na zachodzie" nie jako w tej magicznej, idealnej krainie, tylko na zachodzie jako w miejscu, w którym gospodarka rozwujała się normalnie od czasów powojennych, a nie od zaledwie 20 kilku lat - i to po 40 chorego systemu.
Z tego powodu i klienci są inni i sprzedawcy, problem jednak polega na tym, sieciówki, sklepy i standardy chcemy (i w większości powinniśmy) przyjmować z krajów, które wiedzą lepiej (z powodów wymienionych przeze mnie powyżej).
Skoro ten zachód taki magiczny i idealny to po co przyjeżdżasz do PL?
"Na zachodzie" klientów agresywnych, pod wpływem, przejawiających rasizm, antysemityzm usuwa się z obiektu, często za pomocą policji i często mogą zostać wyciągnięte konsekwencje prawne względem tychże osób.
Nikt nigdzie nie napisał, że można kogoś opluć czy bezkarnie zwyzywać, nikt nie napisał, że obsługa jest ZAWSZE miła i uśmiechnięta, jednak nikt nie patrzy krzywo na klientów, nikt nie odpowiada z fochem, zawsze spotykam się z pomocą - nienachalną, a już żeby ktoś mi zwrócił uwagę - nawet jeśli wchodzę z piciem czy jedzeniem do sklepu z ciuchami, się nie zdarzyło.

Nie uważam, że WSZYSTKO jest lepsze, ani tym bardziej idealne, ale pewne aspekty powinny być dla nas przykładem (tak, zarobki, przeceny, wyprzedaże i prawa konsumenta też).
to zacznij wdrażać przykład zachodu w polskie życie , jakaś pikieta pod sejmem?
Gdyby autorka wątku, rozmawiając przez telefon obgadywała kasjerkę, pozostałych klientów w kolejce, była wulgarna, przeklinała, rozumiem zwrócenie uwagi, zrozumiałabym wyprowadzenie jej ze sklepu.
Ale tutaj odnosze wrażenie, że pani kasjerka, jakże ważna, postanowiła zwrócić uwage "gówniarze" aby upuścić swoich nerwów i frustracji.
Gdyby to spotkało mnie - gdziekolwiek - napisałabym skargę.
Napiszę raz jeszcze - może i rozmawianie przez telefon nie jest kulturalne, ale nie rolą kasjerki czy sklepu uczyć klientów kultury!

Piszesz to co na 9 stronach się pojawiło chyba ze 40 razy.

[pendraiw]

Napisane przez dawidowskasia

a kto mowi o spuszczaniu głowy? Pyskata jestem i nie potrafie odpuścić wymiany zdań
Ale żeby skargi pisać to musiałabym na łeb upaść
Weź się moze dziewczyno zastanów - dla tej kobiety to może jedyne źródło dochodu, może ma dzieci?

miałam taką sąsiadkę - wiecznie w oknie siedziała ,szpiegowała i donosiła. Wiecznie niezadowolona. Do zamkniętych drzwi (judasza) mówiliśmy jej dzień dobry bo zawsze stala i patrzała jak ktoś schodzi

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------

Co do tematu to - że też ci się autorko chce bawić w takie akcje

[_Matilde_]

Napisane przez bezpaniki

Napiszę raz jeszcze - może i rozmawianie przez telefon nie jest kulturalne, ale nie rolą kasjerki czy sklepu uczyć klientów kultury!

Tu myślę obie panie mają remis - autorka nie popisała się kulturą trajkocząc przez telefon nad kasjerką, ta jej niekulturalnie zwróciła uwagę, autorka znów zaczęła się na kasjerkę drzeć. W sumie nawet 2:1 dla autorki więc po co jeszcze ta skarga? Obie się powyżywały na sobie i kropka. Gdyby choć jedna ze stron miała klasę do takiej zadymy by nie doszło. Autorka powinna wiedzieć że oczekując od innych kultury, jak i innych cech, wypadałoby zacząć od siebie

[iziczek88]

Autorko, a jakby pani kasjerka miała ZNP ?
wyrwałaby komórę i pod obcasik
i rzuciłaby tekst " nie będziesz pier... mi nad uchem - jasnee????????"

[TmargoT]

Napisane przez iziczek88

Autorko, a jakby pani kasjerka miała ZNP ?
wyrwałaby komórę i pod obcasik
i rzuciłaby tekst " nie będziesz pier... mi nad uchem - jasnee????????"

nie rozśmieszaj mnie,bo mi szwy popuszczają i podciaganie zmarszczek pójdzie w łeb

[iziczek88]

Napisane przez TmargoT

nie rozśmieszaj mnie,bo mi szwy popuszczają i podciaganie zmarszczek pójdzie w łeb

No co , niech się cieszy z takiego obrotu sprawy

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Napisane przez iziczek88

No co , niech się cieszy z takiego obrotu sprawy

No tak => nie ma tego złego co by... <= jak sie to mówi

[sensualangel]

Napisane przez _Matilde_

To chyba strzał w dziesiątkę. Szczerze mówiąc tak właśnie podejrzewam że Autorka wątku to ten typ że każdemu o wszystko potrafi zrobić zadymę. Organicznie nie cierpię takich ludzi, i tylko podziwiam że chce im się marnować energię. Co innego dbać o swoje a co innego szukać tylko okazji do awantury

pewnie to ten typ wystarczy wejść na profil autorki i przeczytać "o mnie"

[TmargoT]

Napisane przez sensualangel

pewnie to ten typ wystarczy wejść na profil autorki i przeczytać "o mnie"

ale wzbudziłaś ciekawość wsrod wizażanek.profil gorący od odwiedzin

[lza_slonca]

ja już go odwiedziłam po 1 poście... stąd mój brak zaufania w postawę godną anioła autorki

[iamcookie]

Napisane przez bezpaniki

Nikt nigdzie nie napisał, że można kogoś opluć czy bezkarnie zwyzywać, nikt nie napisał, że obsługa jest ZAWSZE miła i uśmiechnięta, jednak nikt nie patrzy krzywo na klientów, nikt nie odpowiada z fochem, zawsze spotykam się z pomocą - nienachalną, a już żeby ktoś mi zwrócił uwagę - nawet jeśli wchodzę z piciem czy jedzeniem do sklepu z ciuchami, się nie zdarzyło.

Nie uważam, że WSZYSTKO jest lepsze, ani tym bardziej idealne, ale pewne aspekty powinny być dla nas przykładem (tak, zarobki, przeceny, wyprzedaże i prawa konsumenta też).

Co innego zwrocic uwage klientowi wchodzacemu do odziezowego z piciem czy hot dogiem, a wchodzacemu z telefonem komorkowym. Dla mnie akurat to jest uzasadnione, zwlaszcza jesli ktos chodzi miedzy wieszakami i ledwo co sie miesci w przejsciach z tymi kebabami czy burgerami. A nie raz juz bylam takich sytuacji swiadkiem

[wenedka]

Napisane przez dawidowskasia

i niech ekspedientki zarabiają tyle co na zachodzie....

A myślisz, że kokosy tam zarabiają?
Kilka moich koleżanek pracuje w sieciówkach typu New Look, Top shop i dostają najniższą krajową i zniżkę pracowniczą. To nie są żadne kokosy. Może i standard życia w UK jest trochę wyższy, ale za najniższa krajową tutków-kogutków nie będzie

[dawidowskasia]

Napisane przez wenedka

A myślisz, że kokosy tam zarabiają?
Kilka moich koleżanek pracuje w sieciówkach typu New Look, Top shop i dostają najniższą krajową i zniżkę pracowniczą. To nie są żadne kokosy. Może i standard życia w UK jest trochę wyższy, ale za najniższa krajową tutków-kogutków nie będzie

a kto mówi o tutkach-kogutkach?
Żyjesz normalnie. A tutaj za 1300? Powodzenia

[wenedka]

Napisane przez dawidowskasia

a kto mówi o tutkach-kogutkach?
Żyjesz normalnie. A tutaj za 1300? Powodzenia

Po prostu standard życia jest wyższy w UK, ale w porównaniu z wynagrodzeniami w innych branżach, pani kasjerka kokosów nie zbija i ma tą świadomość, że jest na dolnym szczeblu drabiny

[dawidowskasia]

Napisane przez wenedka

Po prostu standard życia jest wyższy w UK, ale w porównaniu z wynagrodzeniami w innych branżach, pani kasjerka kokosów nie zbija i ma tą świadomość, że jest na dolnym szczeblu drabiny

ale ma tez te świadomość,że jej na życie starcza i czasem se jakiś parfum kupi. A u nas ledwo (jeśli już) przeżyjesz

[wenedka]

Napisane przez dawidowskasia

ale ma tez te świadomość,że jej na życie starcza i czasem se jakiś parfum kupi. A u nas ledwo (jeśli już) przeżyjesz

Nie przesadzałabym z perfumami :P Prędzej dostanie w prezencie.
Mimo wszystko koszty utrzymania są wyższe w UK.

[dawidowskasia]

Napisane przez wenedka

Nie przesadzałabym z perfumami :P Prędzej dostanie w prezencie.
Mimo wszystko koszty utrzymania są wyższe w UK.

o matko, pewnie,ze są. Ale wiele rzeczy jest za tę samą cenę co w {Polsce a zarobki inne. jestem teraz w uk więc wiem. nie wspomnę,ze w Polsce z pensji nie wynajmniesz dwuosobowego mieszkania a tu tak i jeszcze Ci połowa na życie zostaje.
O czym my rozmawiamy?
Jestem teraz w uk. Zresztą spytaj znajomych czy woleliby w Polsce pracować.

[wenedka]

Napisane przez dawidowskasia

o matko, pewnie,ze są. Ale wiele rzeczy jest za tę samą cenę co w {Polsce a zarobki inne. jestem teraz w uk więc wiem. nie wspomnę,ze w Polsce z pensji nie wynajmniesz dwuosobowego mieszkania a tu tak i jeszcze Ci połowa na życie zostaje.
O czym my rozmawiamy?
Jestem teraz w uk. Zresztą spytaj znajomych czy woleliby w Polsce pracować.

Ja też tutaj mieszkam- od kilku lat, nie od paru miesięcy, ale wydaje mi się, że trochę upraszczasz sprawę.

Wydaje mi się, że usprawiedliwianie aroganckich czasem zachowań obsługi jest po prostu nie w porządku. O to tylko chodzi, więc nie ma sensu spierać się, co można sobie kupić za najniższą krajową w UK.
Dla mnie nietakt jest nietaktem, bez względu na zarobki.

Dla przykładu, ze względu na pracę, jaką wykonuję, znam wiele osób, które pracują za najniższe stawki z niebezpiecznymi, chorymi psychicznie pacjentami (praca o wiele bardziej stresująca niż ekspedientki) i nikt nie mówi, że można się odnosić do pacjentów z pogardą i robić im łaskę ze względu na niskie zarobki.
To samo się tyczy personelu medycznego na zwykłych oddziałach i wielu innych zawodów.
Uprzejmość wiele nie kosztuje.

Oczywiście, nieprzyjemni klienci też się zdarzają, no ale na to niewiele da się poradzić chyba. Można tylko liczyć na cudowną przemianę społeczeństwa.

[dawidowskasia]

Napisane przez wenedka

Ja też tutaj mieszkam- od kilku lat, nie od paru miesięcy, ale wydaje mi się, że trochę upraszczasz sprawę.

Wydaje mi się, że usprawiedliwianie aroganckich czasem zachowań obsługi jest po prostu nie w porządku. O to tylko chodzi, więc nie ma sensu spierać się, co można sobie kupić za najniższą krajową w UK.
Dla mnie nietakt jest nietaktem, bez względu na zarobki.

Dla przykładu, ze względu na pracę, jaką wykonuję, znam wiele osób, które pracują za najniższe stawki z niebezpiecznymi, chorymi psychicznie pacjentami (praca o wiele bardziej stresująca niż ekspedientki) i nikt nie mówi, że można się odnosić do pacjentów z pogardą i robić im łaskę ze względu na niskie zarobki.
To samo się tyczy personelu medycznego na zwykłych oddziałach i wielu innych zawodów.
Uprzejmość wiele nie kosztuje.

Oczywiście, nieprzyjemni klienci też się zdarzają, no ale na to niewiele da się poradzić chyba. Można tylko liczyć na cudowną przemianę społeczeństwa.

chyba inaczej odnosisz sie do ludzi chorych a inaczej do zdrowego pozbawionego kultury czlowieka?

[wenedka]

Napisane przez dawidowskasia

chyba inaczej odnosisz sie do ludzi chorych a inaczej do zdrowego pozbawionego kultury czlowieka?

Pracowałam też na oddziale wewnętrzym i wielu innych, w normalnym szpitalu.
Wiesz, ile razy na mnie nawrzeszczano bez powodu? Ile razy odwiedzający, (tak, zdrowi odwiedzający) uprzykrzyli mi pracę? Ja musiałam być miła. Tego ode mnie wymagano.
I dostawałam najmniejszą stawkę. Czy to upoważniało mnie do nietaktownego zachowywania się, do zgryźliwości i robienia łaski?

Odgrywanie się na nieuprzejmych klientach, ogólnie ludziach, nic nie zdziała.

[dawidowskasia]

Napisane przez wenedka

Pracowałam też na oddziale wewnętrzym i wielu innych, w normalnym szpitalu.
Wiesz, ile razy na mnie nawrzeszczano bez powodu? Ile razy odwiedzający, (tak, zdrowi odwiedzający) uprzykrzyli mi pracę? Ja musiałam być miła. Tego ode mnie wymagano.
I dostawałam najmniejszą stawkę. Czy to upoważniało mnie do nietaktownego zachowywania się, do zgryźliwości i robienia łaski?

Odgrywanie się na nieuprzejmych klientach, ogólnie ludziach, nic nie zdziała.

ja się odnioslam do wypowiedzi łajki, która napisała,ze chciałaby pełen pakiet zachodni - ja dodałam pensje a Ty się przyczepiłaś
Tym niemniej ja bym się wstydzila taka skargę pisać - dla mnie to szczyt buractwa i zacietrzewienia

[lza_slonca]

Przepychanka..bo ja wiem lepiej, bo ja tamto bo mi sramto..przedszkole zaczęło się od 1 żenującego postu.

[wenedka]

Napisane przez dawidowskasia

ja się odnioslam do wypowiedzi łajki, która napisała,ze chciałaby pełen pakiet zachodni - ja dodałam pensje a Ty się przyczepiłaś

Jeżeli uważasz, że Ciebie konkretnie się uczepiłam, to przepraszam- nie taki był mój cel

Mam po prostu odmienne zdanie na ten temat- ten pakiet zachodni wcale nie musi być taki super.

Koniec OT z mojej storny :P

dawidowskakasia, ja nie twierdzę, że napisałabym skargę.Pewnie skończyłoby się na zwróceniu uwagi pani kasjerce, że jej uwaga była nie na miejscu i sobie podobnych uwag nie życzę.

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:29 ----------

Napisane przez lza_slonca

Przepychanka..bo ja wiem lepiej, bo ja tamto bo mi sramto..przedszkole zaczęło się od 1 żenującego postu.

A Twój post akurat dużo wnosi do dyskusji
Przecież tylko prowadzimy wymianę zdań, c'nie?

[kocurzyca]

Napisane przez bezpaniki

Nikt nigdzie nie napisał, że można kogoś opluć czy bezkarnie zwyzywać, nikt nie napisał, że obsługa jest ZAWSZE miła i uśmiechnięta, jednak nikt nie patrzy krzywo na klientów, nikt nie odpowiada z fochem, zawsze spotykam się z pomocą - nienachalną, a już żeby ktoś mi zwrócił uwagę - nawet jeśli wchodzę z piciem czy jedzeniem do sklepu z ciuchami, się nie zdarzyło.

Jest zachód i zachód, bo na zachodzie w róznych krajach też jest różna kultura. Ale ja mieszkam w UK i tu gdzie mieszkam, z piciem czy jedzeniem do sklepów wchodzić nie wolno. A jak ktoś wejdzie, to przemiły pan ochroniarz w przemiły sposób poprosi o opuszczenie sklepu. A jak nie zadziała to w przemiły sposób pomoże w zlokalizowanie drzwi. Cały sekret tkwi w tym w jaki sposób radzi się z uciążliwymi klientami.

A w Polsce pracowników sklepów to w ogóle traktuje się jak g***. Zachowanie ludzi (klientów jest poniżej jakichkolwiek podstaw kultury).
Ale owszem, panie w niektórych sklepach nie pozostają dłużne.

W każdym razie trajkotanie komuś nad uchem przez telefon to prawdziwe niziny kultury.

Sama kiedyś w Polsce miałam swój własny sklep, gdzie traktowano mnie jak "byle kasjerkę" i nie raz wyprosiłam kogoś za nawijanie przez telefon, jak go obsługiwałam, albo stał w kolejce. Dla mnie taki klient może do mojego sklepu nie wracać. Niech idzie na bazar, ze swoja bazarowa kulturą.

A jak jestem klientem i stoję w kolejce i ktoś mi truje do ucha to też zwracam uwagę.

Ale ciekawsza sytuacja. Ostatni wpadłam do Lidla w UK i pani kasjerka miała w uszach słuchawki i obsługując klientów rozmawiała przez telefon To już był szczyt szczytów. Po takim sklepie nie spodziewam się za wiele, ale z czyms takim nigdzie się nie spotkałam.

[dawidowskasia]

Napisane przez wenedka

Jeżeli uważasz, że Ciebie konkretnie się uczepiłam, to przepraszam- nie taki był mój cel

Mam po prostu odmienne zdanie na ten temat- ten pakiet zachodni wcale nie musi być taki super.

Koniec OT z mojej storny :P

dawidowskakasia, ja nie twierdzę, że napisałabym skargę.Pewnie skończyłoby się na zwróceniu uwagi pani kasjerce, że jej uwaga była nie na miejscu i sobie podobnych uwag nie życzę.

spox

---------- Dopisano o 01:50 ---------- Poprzedni post napisano o 01:50 ----------

Napisane przez kocurzyca

Jest zachód i zachód, bo na zachodzie w róznych krajach też jest różna kultura. Ale ja mieszkam w UK i tu gdzie mieszkam, z piciem czy jedzeniem do sklepów wchodzić nie wolno. A jak ktoś wejdzie, to przemiły pan ochroniarz w przemiły sposób poprosi o opuszczenie sklepu. A jak nie zadziała to w przemiły sposób pomoże w zlokalizowanie drzwi. Cały sekret tkwi w tym w jaki sposób radzi się z uciążliwymi klientami.

A w Polsce pracowników sklepów to w ogóle traktuje się jak g***. Zachowanie ludzi (klientów jest poniżej jakichkolwiek podstaw kultury).
Ale owszem, panie w niektórych sklepach nie pozostają dłużne.

W każdym razie trajkotanie komuś nad uchem przez telefon to prawdziwe niziny kultury.

Sama kiedyś w Polsce miałam swój własny sklep, gdzie traktowano mnie jak "byle kasjerkę" i nie raz wyprosiłam kogoś za nawijanie przez telefon, jak go obsługiwałam, albo stał w kolejce. Dla mnie taki klient może do mojego sklepu nie wracać. Niech idzie na bazar, ze swoja bazarowa kulturą.

A jak jestem klientem i stoję w kolejce i ktoś mi truje do ucha to też zwracam uwagę.

Ale ciekawsza sytuacja. Ostatni wpadłam do Lidla w UK i pani kasjerka miała w uszach słuchawki i obsługując klientów rozmawiała przez telefon To już był szczyt szczytów. Po takim sklepie nie spodziewam się za wiele, ale z czyms takim nigdzie się nie spotkałam.

dokladnie

[lza_slonca]

Napisane przez wenedka

(...)
A Twój post akurat dużo wnosi do dyskusji
Przecież tylko prowadzimy wymianę zdań, c'nie?

Autorka zadała pytanie, potem coś tam odpowiedziała a dyskusja się grzeje jak obrońcy Krzyża pod Pałacem