Rozstanie z facetem, część XXIII - Strona 9 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-05-01, 10:23   #241
Jacqueline__
Zakorzenienie
 
Avatar Jacqueline__
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 544
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez sheneedslove Pokaż wiadomość
trzymaj się kochana dzisiaj też mam jakiś kiepski czas. śnił mi się ten buc. I cały czas myślę o tym, jak uprawiał seks z tą swoją piękna. Swoją drogą to zabawne, że najpierw zobaczyłam jej cycki a dopiero kilka dni później jej krzywy ryj.
Aghhh jak ja tego nienawidzę. Człowiek chce dobrze, robi milion rzeczy, żeby pójść naprzód i tutaj nagle jakiś przypadkowy incydent, sen i automatycznie wielki krok w tył.
Więc nie myślimy o przeszłości mam nadzieję Jacq, że masz dziś zaplanowany dzień co do minuty i nie będzie nawet czasu na smutki
o no sny swoją drogą.. od tego feralnego piatku o którym wspomniałam Ci na fejsie, sni mi się codziennie.. raz dobrze, raz źle. dziś że wrociliśmy do siebie. głupia ja, sama się znowu krzywdzę. ale to jest wina tego że ciągle siedzi w tej mojej podświadomości i w ogóle. nie pogodziłam się z tym mimo upływu roku, bo nie miałam zadnych jakiś wyjaśnień. zwykle 'kocham Cię ale.. ' i 'po prostu nie' .


aaaaaaaaaaaa, zaraz się ogarnę. !
__________________
carpe diem


Jacqueline__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 10:33   #242
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Jacqueline__ Pokaż wiadomość
o no sny swoją drogą.. od tego feralnego piatku o którym wspomniałam Ci na fejsie, sni mi się codziennie.. raz dobrze, raz źle. dziś że wrociliśmy do siebie. głupia ja, sama się znowu krzywdzę. ale to jest wina tego że ciągle siedzi w tej mojej podświadomości i w ogóle. nie pogodziłam się z tym mimo upływu roku, bo nie miałam zadnych jakiś wyjaśnień. zwykle 'kocham Cię ale.. ' i 'po prostu nie' . aaaaaaaaaaaa, zaraz się ogarnę. !
a jemu to było na rękę, że nie wypisywałaś do niego o wyjaśnienia, bo nie musiał Ci ściemniać niczego. Czyli od rozstania dopiero na święta Ci coś pierwszy raz napisał, tak? I jesteś pewna, że jest z tą dziewczyną od tamtej pory? Po tym, jaki cyrk Ci odstawił z tą niby przerwą najpierw, potem rozstaniem to wydaje mi się, że dobrze, że nie naciskałaś na jakąś 'ostateczną' rozmowę bo uważam, że prawdy nie dowiedziałabyś się i tak. Gdyby miał jaja i nie chciał pozostawiać złudzeń to by powiedział ''zakochałem się w innej'' a nie ''kocham Cię ale coś tam''. Nie wiem, czemu facetom tak trudno przychodzi powiedzenie prawdy. A po takim związku prawda Ci się należała, nawet ta bolesna
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 11:27   #243
Monichulaa
Zakorzenienie
 
Avatar Monichulaa
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez sheneedslove Pokaż wiadomość
Ale to mięso już takie zgrzybiałe by było, nawet na parówki się nie na da , a to jest już wyczyn ;p
Kurczę, kiedy ja lubię parówki
Może jakieś inny rodzaj kiełbaski z nich zrobimy?

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Cytat:
Napisane przez sheneedslove Pokaż wiadomość
A po takim związku prawda Ci się należała, nawet ta bolesna
Czasem bolesna prawda jest lepsza niż takie udawanie, że nie istnieje. Jakbyśmy ją usłyszały to może z czasem lepiej i łatwiej było by nam dojść do siebie niż momentami się złudnie łudzić.
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń,
nie będzie miał siły do walki."





A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować...
Monichulaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 11:46   #244
fajniejestfajnie
Raczkowanie
 
Avatar fajniejestfajnie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 360
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

smutno mi, niech mnie ktoś przytuli
__________________
fajniejestfajnie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 11:54   #245
Monichulaa
Zakorzenienie
 
Avatar Monichulaa
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez fajniejestfajnie Pokaż wiadomość
smutno mi, niech mnie ktoś przytuli
Tulimy, tulimy ale chyba to i tak nie wystarczy <przytul>
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń,
nie będzie miał siły do walki."





A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować...
Monichulaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 12:17   #246
bubekej
Przyczajenie
 
Avatar bubekej
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 15
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Witam, w sumie to szczęście w nieszczęściu czytać tyle wypowiedzi zranionych serc - nie jestem jedyna na tym świecie... Ja zostałam dwukrotnie porzucona przez tego samego faceta, pierwszy powód to niedojrzałość, zeszliśmy się, a drugi to on sam mnie zostawił (zdradził i oszukiwał), a to przecież ja w takiej sytuacji powinnam go zostawić, ironia losu. Strasznie czuję się naiwnie, podle, czuje żal i złość, że przez takiego cwela muszę iść do psychologa wziąć czasem tabletkę na spanie i walczyć o przetrwanie każdego dnia... Kiedy to minie.. W sumie 5,5 roku stracone...
bubekej jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 12:21   #247
fajniejestfajnie
Raczkowanie
 
Avatar fajniejestfajnie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 360
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Monichulaa Pokaż wiadomość
Tulimy, tulimy ale chyba to i tak nie wystarczy <przytul>
dzięki wystarczy. ja mam przed okresem takie okropne wahania nastrojów.. a ostatnio to aż za bardzo. a poza tym nie chcę już swoim znajomym zawracać gitary..
__________________
fajniejestfajnie jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-05-01, 12:30   #248
bubekej
Przyczajenie
 
Avatar bubekej
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 15
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Kurcze nie wiem jak ogarnąć wszystkie sprawy, wykupiłam dla mnie i eks wycieczkę first minute na Kretę i teraz muszę z niej zrezygnować i będę stratna 500 zł, ponadto on kupił mi laptopa w prezencie na urodziny i co oddać?, zostawił u mnie rower i inne pierdoły, jak to do cholery wszystko ogarnąć jak nie mam siły..
bubekej jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 12:49   #249
Jacqueline__
Zakorzenienie
 
Avatar Jacqueline__
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 544
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez sheneedslove Pokaż wiadomość
a jemu to było na rękę, że nie wypisywałaś do niego o wyjaśnienia, bo nie musiał Ci ściemniać niczego. Czyli od rozstania dopiero na święta Ci coś pierwszy raz napisał, tak? I jesteś pewna, że jest z tą dziewczyną od tamtej pory? Po tym, jaki cyrk Ci odstawił z tą niby przerwą najpierw, potem rozstaniem to wydaje mi się, że dobrze, że nie naciskałaś na jakąś 'ostateczną' rozmowę bo uważam, że prawdy nie dowiedziałabyś się i tak. Gdyby miał jaja i nie chciał pozostawiać złudzeń to by powiedział ''zakochałem się w innej'' a nie ''kocham Cię ale coś tam''. Nie wiem, czemu facetom tak trudno przychodzi powiedzenie prawdy. A po takim związku prawda Ci się należała, nawet ta bolesna
jak rozstaliśmy w tamtym roku pod koniec kwietnia to pierwszy raz odezwał się w czerwcu bo miałam urodziny i napisał mi życzenia. potem pierwszy zawsze pisał na święta itd. na dzień kobiet w marcu nawet dostałam życzenia-dzień po z tekstem 'bo wczoraj byłem poza zasięgiem'.. nie musiał tego pisać tak jakby chciał pokazać jaki to nie był zajęty swoją lalcią w taki dzień. tak jestem pewna jest z nią cały czas. tzn, nie muszę się upewniać czy coś bo są caly czas razem, szczęśliwi, zakochani bla bla bla. ja 'obchodziłam' pierwszy rok od rozstania a On zaraz będzie obchodził pierwszy rok z nią. jakie to jest nie sprawiedliwe.. tak mnie skrzywdził a to jemu się powodzi i wszystko układa. myślałam że pojawienie się w moim życiu T. jakoś wszystko zmieni, no ale nie daliśmy rady i też trzeba było się rozstać.. oczywiście że każdy zasługuje na prawdę, nie można tak odejść ot tak bez słowa. no ale.. głupio jakoś to do mnie wróciło przez to spotkanie go akurat w tą beznadziejną rocznicę. także to chwilowe.

w moim życiu same rozstania. jak nie te osobiste to te z dziećmi z fundacji z mojego wolontariatu. bo wiadomo że dzieci po leczeniu szpitalnym jak już sa zdrowe to wychodzą do domu. teraz psychicznie pomału szykuje się do rozstania najtrudniejszego z moją małą pieszczoszką.. w tych sprawach też musze zdystansować bo oszaleje.

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Cytat:
Napisane przez fajniejestfajnie Pokaż wiadomość
dzięki wystarczy. ja mam przed okresem takie okropne wahania nastrojów.. a ostatnio to aż za bardzo. a poza tym nie chcę już swoim znajomym zawracać gitary..

ja też właśnie jest przed okresem, wieć też wszystko w środku mi szaleje.

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

Cytat:
Napisane przez Monichulaa Pokaż wiadomość
Czasem bolesna prawda jest lepsza niż takie udawanie, że nie istnieje. Jakbyśmy ją usłyszały to może z czasem lepiej i łatwiej było by nam dojść do siebie niż momentami się złudnie łudzić.
masz rację maleńka. lepiej od razu usłyszeć 'zakochałem się w innej', 'nie kocham Cię już' czy inne jakieś. niż żyć w takiej nie wiedzy i rozkminiać- 'przecież tak właściwie to nie powiedział że ma inną' 'nie powiedział ze mnie nie kocha więc uratujemy to' itd itd.
__________________
carpe diem



Edytowane przez Jacqueline__
Czas edycji: 2012-05-01 o 12:46
Jacqueline__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 12:56   #250
88Camelia88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 90
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Ja mam już dość. Nie potrafię się pozbierać przez kretyna... Wróciłam do niego bo obiecał, że się zmieni... Zaangażowałam się w ten związek całym sercem, czułam, że wszystko się ułoży...
Pojawiły się problemy - ogromne- z moim zdrowiem a ten tępak nawet nie miał czasu na rozmowę tel - bo albo zapracowany, albo zmęczony Zabije gnoja jak spotkam przysięgam ! A on potraktował mnie jak swoje koło zapasowe... Teraz gdy dostał pracę, wyjechał do innego miasta to mnie zostawił!!! a ja jeszcze kilka tygodni temu byłam skłonna się dla niego tam przeprowadzić po obronie mgr...
88Camelia88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 13:22   #251
aaanuuusiaaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 137
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez 88Camelia88 Pokaż wiadomość
Ja mam już dość. Nie potrafię się pozbierać przez kretyna... Wróciłam do niego bo obiecał, że się zmieni... Zaangażowałam się w ten związek całym sercem, czułam, że wszystko się ułoży...
Pojawiły się problemy - ogromne- z moim zdrowiem a ten tępak nawet nie miał czasu na rozmowę tel - bo albo zapracowany, albo zmęczony Zabije gnoja jak spotkam przysięgam ! A on potraktował mnie jak swoje koło zapasowe... Teraz gdy dostał pracę, wyjechał do innego miasta to mnie zostawił!!! a ja jeszcze kilka tygodni temu byłam skłonna się dla niego tam przeprowadzić po obronie mgr...
zapamiętaj: facet nigdy się nie zmienia.
Chociaż. Zmienia. Eksio nr 2 miał problemy z dotrzymywaniem obietnic. Jedną dotrzymał - obiecał, że ze mną nie zerwie. To ja z nim zerwałam po słowach że cholernie mu szkoda że mi to obiecał.



Powiem wam, miałam taki związek jak sheneedslove, tym bardziej staram się już omijać to forum, bo zawaliłam w tak pozytywnej relacji.
Przyznam się że bardziej przeglądam już forum niż je podczytuję, ale wbiję się w wątek i zapytam was o coś, byłabym wdzięczna za odpowiedzi.
Wpadłam na to, aby ułożyć takie równanie: szczęśliwy związek = zgodność charakterów + zgodność celów + namiętność.
Zgodność celów to to jak podchodzimy do zdrady, ile chcemy dzieci, gdzie chcemy mieszkać itd, charakterów - czy odpowiada nam ta osoba jako mężczyzna (poczucie humoru, zaradność, chociaż ciężko mi wymieniać bo ja przyjmuję charakter taki jaki facet ma i bardziej umiem wymienić co mi nie odpowiada niż odpowiada). Problem polega na namiętności.
Jak uważacie, czy wystarczy namiętność "akceptująca", przyjmująca pocałunki,pieszczoty, że nas nie odpycha nie obrzydza?
Czy taka prawdziwa namiętność to taka jaką pamiętam z pierwszego związku - ochota "gwałcenia" partnera?
Czy takie emocje jak podczas "pierwszych szczenięcych miłostek" są jeszcze do odnalezienia, czy są prawidłowe, czy jednak powinno się szukac czegoś dojrzalszego, zwykłego, akceptującego?
Zastanawiam się, czy to, że brakowało mi tej szczenięcej emocji, nie oznacza, że przez swoją niedojrzałość schrzaniłam coś naprawdę dobrego...
Nie wiem, czego powinnam szukać w następnej relacji, aby jej nie zepsuć.

Zapisując takie proste równanie doszlam do wniosku, że z eksem by mi wyszlo gdyby nie 2 rzeczy:
- brak zaufania - nie wierzyłam w jego uczucia, bo był to jego pierwszy związek - widziałam go jako siebie w mojej szczenięcej relacji, takiego co nie wie co go spotka jeszcze, "nikogo więcej nie pokocham" i inne pierdoły. Czasem sądziłam, że sam siebie wkręca w tą całą miłość.
- nie zamknięcie przeszłości - wciąż nawet podświadomie szukałam możliwości, że pierwszy chociaż będzie żałował. Kiedy drugi "nieoficjalnie" klęknął prosząc o rękę pochwaliłam się w tedy pierwszemu, z którym chyba miałam w tedy "przyjacielski" kontakt, pamiętam to, nie chcialam się chwalić, chciałam mu dopiec, że zaszłam dalej a on dalej sam.

To tyle odnośnie eksa. Teraz mi powiedzcie jak nie zostać suką?
Stwierdziłam, że z każdym rozstaniem jestem coraz bardziej wyrachowana. Kumpel stwierdził, że traktuję facetów jak rzeczy. Nie traktuję. Ale zaczynam...
Po rozpadzie nr 1 stwierdziłam, że już nie będę taka uległa i nie będę tak latać za facetem. Za bardzo poszlam w tym kierunku i w sumie dla faceta nie zrobiłam nic, zwykły gest że upiekłam ciasteczka dla niego wydarzył się z dwa razy. Niby go wspierałam itd, ale różnica była kolosalna w moim staraniu się.
Po rozpadzie nr 2 podążając słowami eksa staram się nie wpakować w związek za szybko. "Powinnaś nauczyć się być sama". Doszłam do wniosku, że potrafię być sama, za to coś odbija mi w związku, to w związku nie potrafię być. Ale.
Eksio znosząc eksia nr 1 przyzwyczaił mnie do tego że mogę być jedną nogą w domu drugą za drzwiami. W tedy wchodząc w związek nie robiłam tego umyślnie. Dziś stałam się suką.
Przyłapałam się na mieszaniu w głowie pewnemu X, który niby to na mnie leci. Z grubej rury powiedziałam, że żałuję rozpadu, po czym prowokowałam do pocałunku, do którego nie doszło. Powiedziałam wprost że nie szukam na razie nikogo by nie popełnić tego samego błędu (zna po grubsza sytuacje), po czym na wpół kokietując załatwiłam sobie jego towarzystwo na wycieczkę.
Dostrzegłam to i walczę z tym, ale powiedzcie mi, co ze mną nie tak, że tak egoistycznie traktuję facetów...?
__________________
"Pozwolić innym na niedoskonałość, dostrzegając tą niedoskonałość w sobie zamiast się jej wypierać i udawać kogoś innego, za wszelką cenę starając się aby maska stała się prawdziwą twarzą."
aaanuuusiaaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-01, 14:15   #252
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez aaanuuusiaaa Pokaż wiadomość
Wpadłam na to, aby ułożyć takie równanie: szczęśliwy związek = zgodność charakterów + zgodność celów + namiętność.
Zgodność celów to to jak podchodzimy do zdrady, ile chcemy dzieci, gdzie chcemy mieszkać itd, charakterów - czy odpowiada nam ta osoba jako mężczyzna (poczucie humoru, zaradność, chociaż ciężko mi wymieniać bo ja przyjmuję charakter taki jaki facet ma i bardziej umiem wymienić co mi nie odpowiada niż odpowiada). Problem polega na namiętności.
Jak uważacie, czy wystarczy namiętność "akceptująca", przyjmująca pocałunki,pieszczoty, że nas nie odpycha nie obrzydza?
Czy taka prawdziwa namiętność to taka jaką pamiętam z pierwszego związku - ochota "gwałcenia" partnera?
Czy takie emocje jak podczas "pierwszych szczenięcych miłostek" są jeszcze do odnalezienia, czy są prawidłowe, czy jednak powinno się szukac czegoś dojrzalszego, zwykłego, akceptującego?
Zastanawiam się, czy to, że brakowało mi tej szczenięcej emocji, nie oznacza, że przez swoją niedojrzałość schrzaniłam coś naprawdę dobrego...
Nie wiem, czego powinnam szukać w następnej relacji, aby jej nie zepsuć.

Zapisując takie proste równanie doszlam do wniosku, że z eksem by mi wyszlo gdyby nie 2 rzeczy:
- brak zaufania - nie wierzyłam w jego uczucia, bo był to jego pierwszy związek - widziałam go jako siebie w mojej szczenięcej relacji, takiego co nie wie co go spotka jeszcze, "nikogo więcej nie pokocham" i inne pierdoły. Czasem sądziłam, że sam siebie wkręca w tą całą miłość.
- nie zamknięcie przeszłości - wciąż nawet podświadomie szukałam możliwości, że pierwszy chociaż będzie żałował. Kiedy drugi "nieoficjalnie" klęknął prosząc o rękę pochwaliłam się w tedy pierwszemu, z którym chyba miałam w tedy "przyjacielski" kontakt, pamiętam to, nie chcialam się chwalić, chciałam mu dopiec, że zaszłam dalej a on dalej sam.

To tyle odnośnie eksa. Teraz mi powiedzcie jak nie zostać suką?
Stwierdziłam, że z każdym rozstaniem jestem coraz bardziej wyrachowana. Kumpel stwierdził, że traktuję facetów jak rzeczy. Nie traktuję. Ale zaczynam...
Po rozpadzie nr 1 stwierdziłam, że już nie będę taka uległa i nie będę tak latać za facetem. Za bardzo poszlam w tym kierunku i w sumie dla faceta nie zrobiłam nic, zwykły gest że upiekłam ciasteczka dla niego wydarzył się z dwa razy. Niby go wspierałam itd, ale różnica była kolosalna w moim staraniu się.
Po rozpadzie nr 2 podążając słowami eksa staram się nie wpakować w związek za szybko. "Powinnaś nauczyć się być sama". Doszłam do wniosku, że potrafię być sama, za to coś odbija mi w związku, to w związku nie potrafię być. Ale.
Eksio znosząc eksia nr 1 przyzwyczaił mnie do tego że mogę być jedną nogą w domu drugą za drzwiami. W tedy wchodząc w związek nie robiłam tego umyślnie. Dziś stałam się suką.
Przyłapałam się na mieszaniu w głowie pewnemu X, który niby to na mnie leci. Z grubej rury powiedziałam, że żałuję rozpadu, po czym prowokowałam do pocałunku, do którego nie doszło. Powiedziałam wprost że nie szukam na razie nikogo by nie popełnić tego samego błędu (zna po grubsza sytuacje), po czym na wpół kokietując załatwiłam sobie jego towarzystwo na wycieczkę.
Dostrzegłam to i walczę z tym, ale powiedzcie mi, co ze mną nie tak, że tak egoistycznie traktuję facetów...?
Z zaciekawianiem przeczytałam to, co napisałaś.
Po eksie numer 1 (byłam pod innym nickiem przez ponad rok w wątku) myślałam, że już nigdy się nie zakocham tak na amen.
Później poznałam eksa nr 2, zakochałam się strasznie, kochałam jak szalona, a on miał inną dziewczynę, ale mimo tego ciągnęło się to ponad rok. Teraz jestem z trzecim chłopakiem i nie ma tego szczeniackiego zakochania, ale mimo wszystko daję temu szansę. Jestem młoda, mam dużo za sobą flirtów, podrywów z facetami, ale brakuje mi takiej stabilizacji, normalności. Typu, że dostaje kwiatka na dzień kobiet, że jedziemy razem na zakupy (a nie że spotykamy się w środku nocy, jak mój eks będzie po %%). I zmierzając do tego, co napisałaś. To Twoje równanie, definicja szczęścia dzięki miłości jest 'na sucho' słuszna. Ale jeśli chodzi o tą namiętność to nie wystarczy, że Cię nie odrzuca. Musisz sama tego pragnąć. Ja mam ogólnie dużo tzw dobrych kolegów. Zaufanie jest, podobne plany na przyszłość też i są to tacy przystojniacy (tak jedna czwarta), że totalnie mnie nie odrzucałoby ich pocałować. Ja w przeciwieństwie do niektórych dziewczyn nie mam takiego myślenia typu: ''nie pocałuje już nigdy innego, bo to tak jakby to była zdrada''. Te wszystkie moje randki z facetami (bardzo często z zajętymi o czym nie wiedziałam zazwyczaj) doprowadziły mnie do jednego wniosku: pocałunek (dla mnie) znaczy niewiele. Mogę się dziś (gdybym była singlem) pocałować z kolegą nr 1, jutro z kolegą nr 2 itd. Po co? dla funu. Nie dorabiam do tego jakiejś większej ideologii. Mój eks całował mnie, potem swoją drugą dziewczynę, potem mnie itp. Jakie do miało dla niego znaczenie? Żadne. Dla mnie też już przestaje mieć. Więc to, że Cię nie odrzuca nie wystarczy.

Myślę, że wmawiasz sobie za bardzo, że jesteś suką. Chcesz być uczciwa wobec X? O ile nic do niego nie czujesz powiedz mu, że nie chcesz żadnego związku, więc jeśli z nim flirtujesz, czy się droczysz to czysto koleżeńsko. Albo że Cię pociąga w jakiś sposób, że Cię ciągnie to niego, ale jesteś po rozstaniu i nie chcesz się w nic pakować, bo sama jeszcze nie wiesz, czego tak naprawdę chcesz.
A przeszłość trzeba zamknąć, najlepiej na dwa zamki, bo lubi wracać i to w najmniej odpowiednim momencie.
Moja rada dla Ciebie jest taka, że jak chcesz się zabawić to TYLKO z takimi, którzy też się lubią bawić. Broń Boże nie koledzy dobrzy. Bo możesz im ponamieszać w życiu i sobie zaszkodzisz, bo stracisz kumpla.

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Cytat:
Napisane przez Jacqueline__ Pokaż wiadomość
w moim życiu same rozstania. jak nie te osobiste to te z dziećmi z fundacji z mojego wolontariatu. bo wiadomo że dzieci po leczeniu szpitalnym jak już sa zdrowe to wychodzą do domu. teraz psychicznie pomału szykuje się do rozstania najtrudniejszego z moją małą pieszczoszką.. w tych sprawach też musze zdystansować bo oszaleje.
chociaż tyle, że rozstanie z maluszkami to takie szczęście w nieszczęściu, bo jak wracają do domu to są już zdrowe i mogą w końcu mieć normalne dzieciństwo. Po tym burzliwym okresie w Twoim życiu musi w końcu być lepiej. Ważne, żebyś uporała się z rozstaniem z tym pierwszym, bo myślę, że z T. czas wszystko za Ciebie zrobi. Tylko, żeby ten pierwszy uciekł z głowy. Całe szczęście, że się nie kontaktujecie za często. Teraz jesteś świeżo po zobaczeniu go więc to wszystko ożyło, ale minie kilka dni i zobaczysz, że wszystko się uspokoi w końcu. Ale myślę, że serce może Ci mocno zabić na jego widok nawet za kilka lat, ale nie już z żalu tylko z sentymentu, bo takie pierwsze miłości pozostają w pamięci na całe życie. Bardzo gorąco trzymam kciuki za Ciebie i mocno Ci kibicuję, bo tak bardzo bym chciała, żeby już było ok ;*

Edytowane przez sheneedslove
Czas edycji: 2012-05-01 o 14:09
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 15:28   #253
Jacqueline__
Zakorzenienie
 
Avatar Jacqueline__
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 544
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez sheneedslove Pokaż wiadomość
A przeszłość trzeba zamknąć, najlepiej na dwa zamki, bo lubi wracać i to w najmniej odpowiednim momencie.

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------


chociaż tyle, że rozstanie z maluszkami to takie szczęście w nieszczęściu, bo jak wracają do domu to są już zdrowe i mogą w końcu mieć normalne dzieciństwo. Po tym burzliwym okresie w Twoim życiu musi w końcu być lepiej. Ważne, żebyś uporała się z rozstaniem z tym pierwszym, bo myślę, że z T. czas wszystko za Ciebie zrobi. Tylko, żeby ten pierwszy uciekł z głowy. Całe szczęście, że się nie kontaktujecie za często. Teraz jesteś świeżo po zobaczeniu go więc to wszystko ożyło, ale minie kilka dni i zobaczysz, że wszystko się uspokoi w końcu. Ale myślę, że serce może Ci mocno zabić na jego widok nawet za kilka lat, ale nie już z żalu tylko z sentymentu, bo takie pierwsze miłości pozostają w pamięci na całe życie. Bardzo gorąco trzymam kciuki za Ciebie i mocno Ci kibicuję, bo tak bardzo bym chciała, żeby już było ok ;*
dokładnie tak, dokładnie !

dziękuje Ci za to co mała napisałaś. wiesz trochę mi tak głupio hah bo zazwyczaj to ja byłam od tej 'brudnej roboty'- wysłuchać, powiedzieć coś, pocieszyć i te pe. ale każdy ma taki moment że musi sie jakoś 'oczyścić' , wyrzucić z siebie wszystko, bo ileż można dusić w sobie takie odczucia. masz rację - z T. to sobie poradzę, ochlonę, uspokoję i będzie dobrze. nie było między nami miłości, tylko zauroczenie więc cieszę się że go poznałam, byłam u jego boku, mam masę pięknych wspomnień. ciężko trochę się pogodzić z tym ale myślę ze zostało to przerwane w najlepszym do tego momencie. a z M. to już jest cholernie ciężka robota... i uporanie się z tym jest trudne, ale mam nadzieję ze poznam kogoś (i tego nam wszystkim życzę) i stanie się oczywiste że najlepsze jest przede mną i czeka z panem xyz aaaaaaaaaaaaa poza tym za tydzień mam wizytę u mojego pancia dentysty , więc spędzę godzinkę w miłym towarzystwie przystojnego inteligentnego pana z mega spokojnym głosem.

co do dzieciaczków to tak, wiadomo że tak. w sumie ileż można patrzyć na takie niesprawiedliwe nowotworowe życie maleństw. ten szpital, te dzieci, ich rodzice, lekarze- nauczyłam się od nich takiej siły i takiej jakiejś wewnętrznej ogłady. a poza tym sama w jakimś stopniu uświadomiłam sobie że mogę dużo udźwignąć mimo wszystko.
__________________
carpe diem



Edytowane przez Jacqueline__
Czas edycji: 2012-05-01 o 15:36
Jacqueline__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 16:42   #254
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Jacqueline__ Pokaż wiadomość
dziękuje Ci za to co mała napisałaś. wiesz trochę mi tak głupio hah bo zazwyczaj to ja byłam od tej 'brudnej roboty'- wysłuchać, powiedzieć coś, pocieszyć i te pe. ale każdy ma taki moment że musi sie jakoś 'oczyścić' , wyrzucić z siebie wszystko, bo ileż można dusić w sobie takie odczucia. masz rację - z T. to sobie poradzę, ochlonę, uspokoję i będzie dobrze. nie było między nami miłości, tylko zauroczenie więc cieszę się że go poznałam, byłam u jego boku, mam masę pięknych wspomnień. ciężko trochę się pogodzić z tym ale myślę ze zostało to przerwane w najlepszym do tego momencie. a z M. to już jest cholernie ciężka robota... i uporanie się z tym jest trudne, ale mam nadzieję ze poznam kogoś (i tego nam wszystkim życzę) i stanie się oczywiste że najlepsze jest przede mną i czeka z panem xyz aaaaaaaaaaaaa poza tym za tydzień mam wizytę u mojego pancia dentysty , więc spędzę godzinkę w miłym towarzystwie przystojnego inteligentnego pana z mega spokojnym głosem.
z żadnej strony nie powinno być Ci głupio ! Owszem, jesteś bardzo silną kobietą, ale w końcu nazbiera się, nazbiera i trzeba dać upust swoim emocjom, zamiast to tak niepotrzebnie gromadzić w sobie i tylko się irytować. Tyle razy mnie wsparłaś, za co jestem Ci ogromnie wdzięczna. I chcę żebyś wiedziała, że do mnie możesz w każdej chwili napisać i nie tylko wtedy jak jest dobrze i super, ale właśnie wtedy kiedy jest źle i potrzebujesz czyjegoś wsparcia. Być może T. nie pokochałaś z całego serca, bo gdzieś w podświadomości miałaś byłego mimo że kontaktu nie mieliście. Zresztą Twoja reakcja na zobaczenie go też o tym świadczy. I ja myślę, że jak już będziesz miała czyste serduszko (bez żadnego eksa w nim) to kolejny facet to będzie już ten. Kiedy to się stanie i czy to będzie pan dentysta czy też inny amant to nie mam pojęcia, ale w odpowiednim czasie to przyjdzie i jestem pewna, że życie jeszcze nie raz Cię zaskoczy (pozytywnie)
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 17:03   #255
aaanuuusiaaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 137
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez sheneedslove Pokaż wiadomość
Z zaciekawianiem przeczytałam to, co napisałaś.
Po eksie numer 1 (byłam pod innym nickiem przez ponad rok w wątku) myślałam, że już nigdy się nie zakocham tak na amen.
Później poznałam eksa nr 2, zakochałam się strasznie, kochałam jak szalona, a on miał inną dziewczynę, ale mimo tego ciągnęło się to ponad rok. Teraz jestem z trzecim chłopakiem i nie ma tego szczeniackiego zakochania, ale mimo wszystko daję temu szansę. Jestem młoda, mam dużo za sobą flirtów, podrywów z facetami, ale brakuje mi takiej stabilizacji, normalności. Typu, że dostaje kwiatka na dzień kobiet, że jedziemy razem na zakupy (a nie że spotykamy się w środku nocy, jak mój eks będzie po %%). I zmierzając do tego, co napisałaś. To Twoje równanie, definicja szczęścia dzięki miłości jest 'na sucho' słuszna. Ale jeśli chodzi o tą namiętność to nie wystarczy, że Cię nie odrzuca. Musisz sama tego pragnąć. Ja mam ogólnie dużo tzw dobrych kolegów. Zaufanie jest, podobne plany na przyszłość też i są to tacy przystojniacy (tak jedna czwarta), że totalnie mnie nie odrzucałoby ich pocałować. Ja w przeciwieństwie do niektórych dziewczyn nie mam takiego myślenia typu: ''nie pocałuje już nigdy innego, bo to tak jakby to była zdrada''. Te wszystkie moje randki z facetami (bardzo często z zajętymi o czym nie wiedziałam zazwyczaj) doprowadziły mnie do jednego wniosku: pocałunek (dla mnie) znaczy niewiele. Mogę się dziś (gdybym była singlem) pocałować z kolegą nr 1, jutro z kolegą nr 2 itd. Po co? dla funu. Nie dorabiam do tego jakiejś większej ideologii. Mój eks całował mnie, potem swoją drugą dziewczynę, potem mnie itp. Jakie do miało dla niego znaczenie? Żadne. Dla mnie też już przestaje mieć. Więc to, że Cię nie odrzuca nie wystarczy.

Myślę, że wmawiasz sobie za bardzo, że jesteś suką. Chcesz być uczciwa wobec X? O ile nic do niego nie czujesz powiedz mu, że nie chcesz żadnego związku, więc jeśli z nim flirtujesz, czy się droczysz to czysto koleżeńsko. Albo że Cię pociąga w jakiś sposób, że Cię ciągnie to niego, ale jesteś po rozstaniu i nie chcesz się w nic pakować, bo sama jeszcze nie wiesz, czego tak naprawdę chcesz.
A przeszłość trzeba zamknąć, najlepiej na dwa zamki, bo lubi wracać i to w najmniej odpowiednim momencie.
Moja rada dla Ciebie jest taka, że jak chcesz się zabawić to TYLKO z takimi, którzy też się lubią bawić. Broń Boże nie koledzy dobrzy. Bo możesz im ponamieszać w życiu i sobie zaszkodzisz, bo stracisz kumpla.
Jak o tym myślę zaraz po tym jak dowiedziałam się że eksio od kilku tygodni jest w związku, wysłałam X dziwnego sms o treści mniej więcej takiej że jak będę go podrywać to ma się nie dać bo nie jestem jeszcze gotowa aby coś kolejnego budować ;P Czyli można uznać mnie za uczciwą?
Teraz jak o tym myślę, to może stopień namiętności nie jest taki ważny. Nawet gdybym nie raniła go w sposób, w jaki to robiłam bezpośrednio - stałoby się tak samo. Nawet gdyby nie wpatrzenie w przeszłość, i tak mu nie ufałam, więc potoczyło by się tak samo.
Może moje błędy nie znaczyły aż tyle ile właśnie brak zaufania?
Wiem, że przez conajmniej połowę związku pisałam w pamiętniku jaki to dobry człowiek (potrzebowałam tego co ty i to otrzymywałam, czułam się naprawdę szczęśliwa), i że chciałabym odwzajemnić jego uczucie. Ale czegoś mi brakowało, albo bałam się, że brakuje. Wciąż się wahałam. Więc niezależnie od tego jak postąpiłam i tak by nie wyszło.
Aczkolwiek czy właśnie tej "dzikszej" namiętności mi nie brakowało? Nie pamiętam czego mi brakowało, i czy potrafiłam to w tedy określić. I czy gdyby nie wpatrzenie w pierwszego czy wciąż by mi w drugim czegoś brakowało?
Czy takie stwierdzenie to bardziej usprawiedliwianie się, czy pierwszy krok do wybaczenia samej sobie?
Co do kumpli ja już nie wiem gdzie będę szukała kolejnego faceta. Najpierw chcę kogoś poznać zanim się zwiążę - ale będąc w związku tracę przyjaciela. Jednego znałam jakieś niecałe 2 lata zanim weszłam w związek, drugiego kojarzyłam od 4-5 miesięcy. Straciłam tych najcenniejszych i najbardziej wartościowych męskich przyjaciół. Czy się bawię czy będę szukać kogoś na poważnie, za bardzo będę się bała stracić kolejną osobę...
__________________
"Pozwolić innym na niedoskonałość, dostrzegając tą niedoskonałość w sobie zamiast się jej wypierać i udawać kogoś innego, za wszelką cenę starając się aby maska stała się prawdziwą twarzą."

Edytowane przez aaanuuusiaaa
Czas edycji: 2012-05-01 o 17:05
aaanuuusiaaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-05-01, 17:52   #256
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Wiedziałąm, że to kwestia czasu, aczkolwiek nie wiedziałam, że już zastanę jego zdjęcia w objęciach z tą laską.......

Sama się z kimś spotykałam, ale nie robiłam tego aż w taki demonstracyjny sposób ;]
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 17:58   #257
Monichulaa
Zakorzenienie
 
Avatar Monichulaa
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Jacqueline__ Pokaż wiadomość
wiesz trochę mi tak głupio hah bo zazwyczaj to ja byłam od tej 'brudnej roboty'- wysłuchać, powiedzieć coś, pocieszyć i te pe. ale każdy ma taki moment że musi sie jakoś 'oczyścić' , wyrzucić z siebie wszystko, bo ileż można dusić w sobie takie odczucia.
Też myślałam, że jestem silna, że przecież jakieś rozpaczanie i potok łez to nie dla mnie. Słuchałam ale mało mówiłam o sobie i o swoich problemach bo po co się żalić jak przecież sobie sama poradzę. Do czasu. I nadszedł moment, że się rozwaliłam. Że pokochałam, kocham i zostałam sama. Mój budowany świat legł w gruzach.
I ryczałam, sama w poduszkę, przy kimś, w wc na imprezie, czy oglądając film, miejsce było bez znaczenia. Potrzebowałam tego, potrzebowałam mojej rozpaczy po Nim, musiałam ponosić trochę "żałobę", chyba nadal ją mam po Nim.
Nie możemy być zawsze twarde, prędzej czy później zmiękniemy, a następnie się podniesiemy. Ale potrzeba czasu, nie przestaje się kochać z dnia na dzień. A jeśli kochałam naprawdę to nigdy nie przestanę.
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń,
nie będzie miał siły do walki."





A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować...
Monichulaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 18:32   #258
ToAmuse
Rozeznanie
 
Avatar ToAmuse
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poland
Wiadomości: 550
GG do ToAmuse
Unhappy Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Wiecie co, dziś nie dał żadnego znaku życia, jutro też pewnie nie da i w najbliższych dniach pewnie też. Doszłam do wniosku, że on już pewnie podjął decyzję, ale przetrzymuje mnie bo boi się mojej reakcji i nie chce zebyam az tak cierpiała... Pewnie za niedługi czas napisze smsa "podjąłem decyzję, to juz koniec" i to rzeczywiście będzie koniec. Jest mi tak strasznie ciężko, teraz gdy juz go nie ma zapominam o wszystkich jego wadach, a dostrzegam jedynie swoje. Bo w sumie jak pomyślę nie mam mu nic do zarzucenia, był materiałem idealnym na męża, partnera, ojca, choćbym chciała to kurde nie moge NIC na niego złego powiedzieć, dziwię się że znosił wszystki moje humory, nieraz gdy miałam zły humor wrzeszczałam na niego bez powodu.. Chyba nigdy nie pogodze sie z tym rozstaniem, on był moją największą miłością którą straciłam ze swojej winy, miały być zaręczyny, dom, dzieci i pies. Suknia ślubna jak u księżniczki, pierwszy taniec, wszystko się rozsypało. Już nie mam złudzeń, on wcale nad tym nie myśli, tylko jest zbyt tchórzliwy zeby mi o tym powiedzieć. Czuję się strasznie gdy zdałam sobie z tego sprawę. Wszystkie marzenia prysły... a życie straciło wszystkie barwy .
__________________


Edytowane przez ToAmuse
Czas edycji: 2012-05-01 o 18:36
ToAmuse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 18:55   #259
_Desolation
Zakorzenienie
 
Avatar _Desolation
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
Wiedziałąm, że to kwestia czasu, aczkolwiek nie wiedziałam, że już zastanę jego zdjęcia w objęciach z tą laską.......

Sama się z kimś spotykałam, ale nie robiłam tego aż w taki demonstracyjny sposób ;]
Z tą co jego ojciec z nią był?
__________________
Roguc mym Bogiem,
Coma nałogiem
,
muzyka postawą,
koncerty zabawą

narCOMAnka

http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU

Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach

_Desolation jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-01, 19:00   #260
BlackSabbath
Raczkowanie
 
Avatar BlackSabbath
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 481
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Boże, dziewczyny, ze mną jest coś nie tak...
Tyle razy mnie okłamywał, a ja wciąz mu dawałam szansę... Imprezy, palenie trawy, wyrywanie lasek...
Miało byc lepiej, starał się, a teraz mnie olewa... to ja pisze pierwsza, mimo że z tym człowiekiem nie ma przyszłości, to ja proszę o spotkanie, to ja myslę o nim ciągle, podczas gdy on się świetnie bawi i imprezuje. Wczoraj znów do niego poszłam... Zapytałam czy już mnie nie kocha. Odpowiedział "kocham cały czas" i dziś rano znów napisał "tak bardzo cię kocham" a potem gdy zaproponowałam spotkanie odrazu przestał odpisywać, teraz chciałam zadzwonić ale odrzucił połączenie. Cały czas mnie ignoruje, mimo to wciąz uważa że jesteśmy razem... a ja? nie umiem tego skończyć, bo ciągle myślę o tym, że jeszcze miesiąc temu był taki czuły, kochany, nie mogę znieśc myśli, że jak definitywnie skończę, to będę go widywac z inną bo przecież mieszkamy obok siebie... i czuję się taka bezwartoścoiwa, mam wrażenie że nikt mnie juz nie pokocha, nie mam rodziny, tylko ojciec-agresywny alkoholik jeszcze żyje... a ten chłopak wiedział o tym... i to z nim przezyłam swój pierwszy raz, zadręczam się tym, nie wyobrażam sobie żeby codziennie go widywac z inną On juz nawet nie spotyka się ze mną, ale po co wciąż pisze że kocha?? już lepiej gdyby zerwał.
__________________
Zapuszczam włosy!
cel-do talii

Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi
słyszę jeszcze słowa nieistotne już...

Edytowane przez BlackSabbath
Czas edycji: 2012-05-01 o 19:02 Powód: literówka
BlackSabbath jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 19:05   #261
sudenly
Zakorzenienie
 
Avatar sudenly
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez BlackSabbath Pokaż wiadomość
Boże, dziewczyny, ze mną jest coś nie tak...
Tyle razy mnie okłamywał, a ja wciąz mu dawałam szansę... Imprezy, palenie trawy, wyrywanie lasek...
Miało byc lepiej, starał się, a teraz mnie olewa... to ja pisze pierwsza, mimo że z tym człowiekiem nie ma przyszłości, to ja proszę o spotkanie, to ja myslę o nim ciągle, podczas gdy on się świetnie bawi i imprezuje. Wczoraj znów do niego poszłam... Zapytałam czy już mnie nie kocha. Odpowiedział "kocham cały czas" i dziś rano znów napisał "tak bardzo cię kocham" a potem gdy zaproponowałam spotkanie odrazu przestał odpisywać, teraz chciałam zadzwonić ale odrzucił połączenie. Cały czas mnie ignoruje, mimo to wciąz uważa że jesteśmy razem... a ja? nie umiem tego skończyć, bo ciągle myślę o tym, że jeszcze miesiąc temu był taki czuły, kochany, nie mogę znieśc myśli, że jak definitywnie skończę, to będę go widywac z inną bo przecież mieszkamy obok siebie... i czuję się taka bezwartoścoiwa, mam wrażenie że nikt mnie juz nie pokocha, nie mam rodziny, tylko ojciec-agresywny alkoholik jeszcze żyje... a ten chłopak wiedział o tym... i to z nim przezyłam swój pierwszy raz, zadręczam się tym, nie wyobrażam sobie żeby codziennie go widywac z inną On juz nawet nie spotyka się ze mną, ale po co wciąż pisze że kocha?? już lepiej gdyby zerwał.
wiem, że to trudne, ale nie dzwoń do niego. ciężko CI się będie powstrzymać, ale lepiej dla Ciebie będzie jak przez jakiś czas się powstrzymasz od wydzwaniania i pisania. odrzucił połączenie?- to powinno Cię zniechęcić na jakiś czas od telefonów. trudne-wiem. Ale do zrobienia.
__________________

If You're Going Through Hell, Keep Going




sudenly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 19:09   #262
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Desolation Pokaż wiadomość
Z tą co jego ojciec z nią był?
Nie, jakąś inną, którą poznał gdy tak z naszego mieszkania wracał do domu rodzinnego.....

Może nie jestem jakąś pieknoscia, ale ta laska to porażka, z nadwagą w dodatku Jak to mój przyjaciel stwierdził "wcale nie jest taka za☠☠☠ista"
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 19:14   #263
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
Nie, jakąś inną, którą poznał gdy tak z naszego mieszkania wracał do domu rodzinnego.....

Może nie jestem jakąś pieknoscia, ale ta laska to porażka, z nadwagą w dodatku Jak to mój przyjaciel stwierdził "wcale nie jest taka za☠☠☠ista"
a rozmawialiście cokolwiek od tamtej pory?
Tak w ogóle to cześć Mandy
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-05-01, 19:18   #264
Tort
Rozeznanie
 
Avatar Tort
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 535
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
Nie, jakąś inną, którą poznał gdy tak z naszego mieszkania wracał do domu rodzinnego.....

Może nie jestem jakąś pieknoscia, ale ta laska to porażka, z nadwagą w dodatku Jak to mój przyjaciel stwierdził "wcale nie jest taka za☠☠☠ista"
Kochana przecież ten idiota nie mógłby sobie pozwolić na kolejną inteligentną i piękną kobietę, na takich powinna tylko jedna przypadać
Tort jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 19:22   #265
sudenly
Zakorzenienie
 
Avatar sudenly
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Tort Pokaż wiadomość
Kochana przecież ten idiota nie mógłby sobie pozwolić na kolejną inteligentną i piękną kobietę, na takich powinna tylko jedna przypadać
...żeby potem przez całe życie mogli marzyć i żałować, że są takimi debilami i nie potrafili docenić tego co mieli
__________________

If You're Going Through Hell, Keep Going




sudenly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 19:27   #266
BlackSabbath
Raczkowanie
 
Avatar BlackSabbath
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 481
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez sudenly Pokaż wiadomość
wiem, że to trudne, ale nie dzwoń do niego. ciężko CI się będie powstrzymać, ale lepiej dla Ciebie będzie jak przez jakiś czas się powstrzymasz od wydzwaniania i pisania. odrzucił połączenie?- to powinno Cię zniechęcić na jakiś czas od telefonów. trudne-wiem. Ale do zrobienia.
Właśnie robi grilla z kumplami, tuz pod moim oknem... roześmiany, radosny, a ja się rozkleiłam
__________________
Zapuszczam włosy!
cel-do talii

Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi
słyszę jeszcze słowa nieistotne już...
BlackSabbath jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 19:30   #267
sudenly
Zakorzenienie
 
Avatar sudenly
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez BlackSabbath Pokaż wiadomość
Właśnie robi grilla z kumplami, tuz pod moim oknem... roześmiany, radosny, a ja się rozkleiłam
błagam nie pisz do niego i nie dzwoń !!! zrób to dla siebie
__________________

If You're Going Through Hell, Keep Going




sudenly jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-05-01, 19:32   #268
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez BlackSabbath Pokaż wiadomość
Właśnie robi grilla z kumplami, tuz pod moim oknem... roześmiany, radosny, a ja się rozkleiłam
no to faktycznie miał ważny powód, żeby odrzucić Twoje połączenie. Chyba się nie ma już co łudzić, co?
Buc się odezwie, jak koleżków nie będzie. To Ty musisz to skończy, bo on tego nie zrobi- bardzo wygodny układ dla niego. Tylko, czy Ty to zrobisz?
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 19:38   #269
BlackSabbath
Raczkowanie
 
Avatar BlackSabbath
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 481
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Chciałam to zrobić przedwczoraj, i wczoraj... i poszłam do niego, a on... słodki uśmiech, przytulił mnie popadam w jakiś obłęd, nie mam tu znajomych, w domu tylko pijany ojciec, tak bym chciała gdzieś wyjść
nie wiem dlaczego, ale nie mam odwagi tego zakończyć.
Było nam tak cudownie razem, a teraz... i za kilka dni będę widywać go z następną panną...? to takie dziwne, pierwszy raz pamięta się długo, aż głupio będzie codziennie mijac się po bułki jak obcy ludzie po tym wszystkim co było między nami.
dlaczego on sam tego nie przerywa i daje mi jakąś głupią nadzieję
__________________
Zapuszczam włosy!
cel-do talii

Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi
słyszę jeszcze słowa nieistotne już...
BlackSabbath jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 19:40   #270
sudenly
Zakorzenienie
 
Avatar sudenly
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez BlackSabbath Pokaż wiadomość
Chciałam to zrobić przedwczoraj, i wczoraj... i poszłam do niego, a on... słodki uśmiech, przytulił mnie popadam w jakiś obłęd, nie mam tu znajomych, w domu tylko pijany ojciec, tak bym chciała gdzieś wyjść
nie wiem dlaczego, ale nie mam odwagi tego zakończyć.
Było nam tak cudownie razem, a teraz... i za kilka dni będę widywać go z następną panną...? to takie dziwne, pierwszy raz pamięta się długo, aż głupio będzie codziennie mijac się po bułki jak obcy ludzie po tym wszystkim co było między nami.
dlaczego on sam tego nie przerywa i daje mi jakąś głupią nadzieję
bo jest mu tak wygodnie ! zostawia sobie Ciebie na dni kiedy nie ma nic innego do roboty, jak nie ma akurat jakiejś imprezy i żadnego towarzystwa. przykre, ale prawdziwe.
__________________

If You're Going Through Hell, Keep Going




sudenly jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:27.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.