Związki rozpoczęte w 2010 roku cz.2

[Chatul]

Napisane przez Black Cashmere

Chatul, ach Ci informatycy, mój co prawda bez studiów, jedynie technikum skończył, ale robi to samo a nawet więcej niż mój kuzyn po studiach

Mój TŻ na studiach jest

Niestety kobieta albo odpuści w pewnym momencie w pracy albo w domu i nie spełni obu ról idealnie, takie nasze życie, musimy byc bardziej wszechstronne i zaradne od mężczyzn jak widac.

Nie no, bez przesady. Urlop macierzyński jest płatny. Później po prostu trzeba wrócić do pracy, nie brać bezpłatnego wychowawczego
No chyba, że ktoś chce i może sobie finansowo na to pozwolić. Ale moim zdaniem już lepiej pracować na 1/2 etatu i wynająć nianię na ten czas, niż robić sobie dziurę w karierze. Chociaż to też zależy od tego gdzie ktoś pracuje. Są zawody, w których taka przerwa nie szkodzi zbytnio, a są zawody, w których od razu się wypada "z obiegu".

A - ojciec może sobie wziąć urlop ojcowski. Niekoniecznie kobieta musi rezygnować ze swojej pracy, może czasowo się poświęcić facet

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

Napisane przez asqua92

Też mi się kompletnie nie widzi. W ogóle instynktu macierzyńskiego u mnie nie ma, ale na razie zwalam to na wiek, gorzej jak za kilka lat mi się to będzie utrzymywać

Ja nie mam instynktu macierzyńskiego. A przede wszystkim przeraża i obrzydza mnie wizja ciaży
Ale TŻ też nie chce mieć dzieci na razie, także problemu nie ma.

Napisane przez Kotowe

Jeszcze jak skończę studia to będę miała 25 lat. Potem rok stażu, kilka lat rezydentury itp. I kiedy niby czas na macierzyństwo

No można próbwać dziecko w czasie magisterki robić Zazwyczaj jest wtedy mało zajęć, więc można jakoś dać radę.

Patrzcie, tyle tu dziewczyn informatyków. Ciekawe skąd się wziął mit że informatycy to nic prócz komputera nie widzą i niczym się nie interesują.

Bo tacy informatycy też są. Ale jak są już w związkach to raczej długich i udanych - tak twierdzi mój TŻ.

Zmienę nazwisk? Co masz na myśli? Znaczy dla mnie naturalne jest że dziewczyna przyjmuje nazwisko chłopaka.

No właśnie brak zmiany nazwiska. Ja zostaję przy swoim, TŻ przy swoim, a ewentualne dziecko będzie miało łączone

[Kotowe]

Dziewczyna na każdą przyjdzie czas. Miałam koleżankę która zapierała się że nigdy dzieci mieć nie będzie. Kupiła psa i stwierdziła że ją interesuje tylko zajmowanie się zwierzakiem. Ale spotkała odpowiedniego faceta i wszystko się zmienia. Już zaczyna oswajać się z myślą o dzieciach a piesek poszedł w odstawkę. Teraz jej mama się nim zajmuje

[behindblueeyes]

Napisane przez asqua92

Postawić sprawę jasno, to najważniejsze wg mnie

Napisane przez Black Cashsmere

Totalnie podpisuje się pod tym co napisałaś!

W sobotę rozmowa, to postanowione

Ja bym chciała zostać przy swoim nazwisku,bo mi się TŻta nie podoba

[asqua92]

Napisane przez behindblueeyes

W sobotę rozmowa, to postanowione

Ja bym chciała zostać przy swoim nazwisku,bo mi się TŻta nie podoba

I mam nadzieję, że wytrwasz w postanowieniu i życzę powodzenia

A ja będę mieć 2-członowe podoba mi się moje nazwisko i nie chcę się z nim rozstawać, a TŻta dodam sobie i ładnie to wyglądać będzie

[Kotowe]

Napisane przez Chatul

No można próbwać dziecko w czasie magisterki robić Zazwyczaj jest wtedy mało zajęć, więc można jakoś dać radę.

Bo tacy informatycy też są. Ale jak są już w związkach to raczej długich i udanych - tak twierdzi mój TŻ.

No właśnie brak zmiany nazwiska. Ja zostaję przy swoim, TŻ przy swoim, a ewentualne dziecko będzie miało łączone

Ja nie jestem na studiach magisterskich. Moje studia po prostu trwają 6 lat.

Co do tych informatyków to chyba masz rację, chociaż większość znajomych TŻ ma dziewczyny.

A ja się zastanawiam, że na dyplomie będę miała panieńskie nazwisko. I chyba ja będę miała 2. Ale jeszcze nie wiem. Zobaczymy jak będzie

[Black Cashmere]

Napisane przez Kotowe

Jeszcze jak skończę studia to będę miała 25 lat. Potem rok stażu, kilka lat rezydentury itp. I kiedy niby czas na macierzyństwo

Patrzcie, tyle tu dziewczyn informatyków. Ciekawe skąd się wziął mit że informatycy to nic prócz komputera nie widzą i niczym się nie interesują.

Zmienę nazwisk? Co masz na myśli? Znaczy dla mnie naturalne jest że dziewczyna przyjmuje nazwisko chłopaka.

Bo tak to jest z mitami, widocznie inni im zazdroszczą super kobiet

No masz przerąbane, akurat takie studia. Znam historię (od niedoszłych teściów-lekarzy) o parze lekarzy, która po studiach zaraz zdecydowała się na dziecko, po czym zaraz potem znowu spodziewali się dziecka i to nawet bliźniaków, gdyby nie poświęcenie babci, która zrezgygnowała z pracy dla córki i wnuków to ciekawe co by zrobili...
No znam też przypadek kiedy to para po pierwszymn roku medycyny miała pierwszą córkę, a potem 3 lata później drugą. Są moimi kumpelami te córy

Ja na pewno biorę nazwisko męża i zostawiam jeszcze swoje. Akurat będę miec same fajne literki "ł" "ę" "ś". Jakbym się przeprowadziła zagranicę to powodzenia dla obcokrajowców

[behindblueeyes]

Napisane przez asqua92

I mam nadzieję, że wytrwasz w postanowieniu i życzę powodzenia

muszę

Napisane przez asqua92

A ja będę mieć 2-członowe podoba mi się moje nazwisko i nie chcę się z nim rozstawać, a TŻta dodam sobie i ładnie to wyglądać będzie

moje też mi się podoba ale TŻta niebardzo
Ale poki co się o to nie martwię

Ale nas wzięło na małżeńskie tematy

[Kotowe]

Napisane przez Black Cashmere

Bo tak to jest z mitami, widocznie inni im zazdroszczą super kobiet

No masz przerąbane, akurat takie studia. Znam historię (od niedoszłych teściów-lekarzy) o parze lekarzy, która po studiach zaraz zdecydowała się na dziecko, po czym zaraz potem znowu spodziewali się dziecka i to nawet bliźniaków, gdyby nie poświęcenie babci, która zrezgygnowała z pracy dla córki i wnuków to ciekawe co by zrobili...
No znam też przypadek kiedy to para po pierwszymn roku medycyny miała pierwszą córkę, a potem 3 lata później drugą. Są moimi kumpelami te córy

Ja na pewno biorę nazwisko męża i zostawiam jeszcze swoje. Akurat będę miec same fajne literki "ł" "ę" "ś". Jakbym się przeprowadziła zagranicę to powodzenia dla obcokrajowców

Mi ani mama ani przyszła teściowa nie pomogą Za bardzo są schorowane

Moja koleżanka urodziła teraz w październiku, a jesteśmy na 3 roku studiów.

[Chatul]

Napisane przez Kotowe

Dziewczyna na każdą przyjdzie czas.

Bez przesady, nie wszystkie kobiety muszą/chcą mieć dzieci. Są takie, którym się to nie zmienia nigdy, więc nigdy nie mają dzieci.
U mnie jeszcze dochodzi kwestia zdrowotna, niekoniecznie będę mogła sobie pozwolić na ciażę właśnie z przyczyn zdrowotnych.

Już zaczyna oswajać się z myślą o dzieciach a piesek poszedł w odstawkę. Teraz jej mama się nim zajmuje

A to przykre, wziąć zwierzę, a potem oddać, bo się pojawiła nowa "zabawka"

Napisane przez Kotowe

Ja nie jestem na studiach magisterskich. Moje studia po prostu trwają 6 lat.

Aj, to faktycznie trudno... A nie będziesz miała żadnego luźniejszego roku? Może wtedy? Albo np. dziekanka?

A ja się zastanawiam, że na dyplomie będę miała panieńskie nazwisko. I chyba ja będę miała 2. Ale jeszcze nie wiem. Zobaczymy jak będzie

Ja chcę mieć jedno. Nie chce mi się zmieniać dokumentów itd. Poza tym lubię swoje obecne dane osobowe
TŻ też swoje lubi. I nie chciałoby mu się wszystkich dokumentów zmieniać. Także u nas sprawa jest prosta Żadne swojego nazwiska nie zmieni

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

Napisane przez Kotowe

Moja koleżanka urodziła teraz w październiku, a jesteśmy na 3 roku studiów.

I jak sobie radzi?

Może Tobie by po prostu dziekanka starczyła? Albo urodzenie dziecka w czasie roku i zostawianie go pod opieką kogoś?
W wakacje mogłabyś próbować z TŻ-em jakoś dorobić i potem częściowo z tego opłacać nianię... Gdybyś rodziła w wakacje to też miałabyś chyba sprawę ułatwioną...
Ale też termin porodu trudno sobie wybrać

[behindblueeyes]

Napisane przez Chatul

U mnie jeszcze dochodzi kwestia zdrowotna, niekoniecznie będę mogła sobie pozwolić na ciażę właśnie z przyczyn zdrowotnych.

Też mam problemy z kręgosłupem i mam nadzieję,że to nie będzie miało wpływu na ewentualną ciążę.


Uciekam spać, do jutra Dziewczyny

[Chatul]

Napisane przez behindblueeyes

Też mam problemy z kręgosłupem i mam nadzieję,że to nie będzie miało wpływu na ewentualną ciążę.

Ja mam problemy akurat z odcinkiem lędźwiowym... Także zanim się zdecyduję na dziecko, to się przejdę do kilku lekarzy i zapytam ich czy przy obecnym stanie zdrowia w ogóle mogę sobie na ciążę pozwolić.

[Kotowe]

Napisane przez Chatul

Bez przesady, nie wszystkie kobiety muszą/chcą mieć dzieci. Są takie, którym się to nie zmienia nigdy, więc nigdy nie mają dzieci.
U mnie jeszcze dochodzi kwestia zdrowotna, niekoniecznie będę mogła sobie pozwolić na ciażę właśnie z przyczyn zdrowotnych.

A to przykre, wziąć zwierzę, a potem oddać, bo się pojawiła nowa "zabawka"

Aj, to faktycznie trudno... A nie będziesz miała żadnego luźniejszego roku? Może wtedy? Albo np. dziekanka?

Ja chcę mieć jedno. Nie chce mi się zmieniać dokumentów itd. Poza tym lubię swoje obecne dane osobowe
TŻ też swoje lubi. I nie chciałoby mu się wszystkich dokumentów zmieniać. Także u nas sprawa jest prosta Żadne swojego nazwiska nie zmieni

I jak sobie radzi?

Może Tobie by po prostu dziekanka starczyła? Albo urodzenie dziecka w czasie roku i zostawianie go pod opieką kogoś?
W wakacje mogłabyś próbować z TŻ-em jakoś dorobić i potem częściowo z tego opłacać nianię... Gdybyś rodziła w wakacje to też miałabyś chyba sprawę ułatwioną...
Ale też termin porodu trudno sobie wybrać

Chodzi mi o to że jak ktoś ma poczuć to poczuje i nie warto martwić się na zapas a co jeśli nie

Nie, z resztą nie planuję dzieci na studiach. Najpierw ślub a potem się zobaczy. Tyle że po studiach też nie ma dobrego momentu.

Z tego co wiem to ma bardzo duże wsparcie w teściowej i swojej mamie tak że one przez większość czasu się zajmują.

[Chatul]

Napisane przez Kotowe

Chodzi mi o to że jak ktoś ma poczuć to poczuje i nie warto martwić się na zapas a co jeśli nie

Aaa. To tak, racja Ja wiem, że kiedyś mi się może zamarzyć dziecko... Ale jednak najchętniej urodziłabym je przed 26. rokiem życia. A na pewno przed 30.

Nie, z resztą nie planuję dzieci na studiach. Najpierw ślub a potem się zobaczy. Tyle że po studiach też nie ma dobrego momentu.

Aaa, rozumiem. Sama nie chciałabym mieć dziecka w czasie studiowania...

Z tego co wiem to ma bardzo duże wsparcie w teściowej i swojej mamie tak że one przez większość czasu się zajmują.

A Ty z TŻ-em mielibyście wsparcie w rodzicach TŻ-a?

[Kotowe]

Napisane przez Chatul

A Ty z TŻ-em mielibyście wsparcie w rodzicach TŻ-a?

Niestety nie ma takiej możliwości. Zarówno moja mama jak i mama TŻ są chore. Obie mają poważne problemy z kręgosłupem i nawet nic cięższego dźwignąć nie mogą. Tata TŻ ma ponad 70 lat. A mój tata pracuje od 8 do 20, czasem dłużej.

[Chatul]

Napisane przez Kotowe

Niestety nie ma takiej możliwości. Zarówno moja mama jak i mama TŻ są chore. Obie mają poważne problemy z kręgosłupem i nawet nic cięższego dźwignąć nie mogą. Tata TŻ ma ponad 70 lat. A mój tata pracuje od 8 do 20, czasem dłużej.

Ech, rozumiem. To faktycznie, żadnego ułatwienia mieć nie będziecie.
Ale jest szansa, że trochę zarobicie i będzie Was stać na nianię

[asik1503]

ja sobie aktualnie nie wyobrażam mieć dziecko jeszcze mam na to czas
a co do zmiany nazwiska... w sumie to nie wiem... mój tż ma krótkie i bardzo pospolite moje jest długie i również dość popularne xD ale pewnie standardowo zmienię nazwisko na męża...

[ParoleParole]

Napisane przez behindblueeyes

Moi znajomi jak byliśmy w sierpniu nad morzem zaręczyli się o zachodzie słońca Kumpel schował pierścionek do muszelki

Ja będę miała nazwisko Tż.. ostatnio i on i znajomi zwracają się do mnie "Pani K..." i tak mi dziko z jego nazwiskiem

a dzieci chcee duuuziioo
ale pewnie się na dwójce skonczy bo nie wyobrażam sobie tylu cesarek

[Chatul]

Napisane przez ParoleParole

Ja będę miała nazwisko Tż.. ostatnio i on i znajomi zwracają się do mnie "Pani K..." i tak mi dziko z jego nazwiskiem

Przyzwyczaisz się do nowego nazwiska?

a dzieci chcee duuuziioo
ale pewnie się na dwójce skonczy bo nie wyobrażam sobie tylu cesarek

No niestety, cesarek dużo mieć nie można... A porodu naturalnego nie możesz mieć? Czy z jakiegoś powodu nie za bardzo chcesz?

[behindblueeyes]

Napisane przez Chatul

Ja mam problemy akurat z odcinkiem lędźwiowym... Także zanim się zdecyduję na dziecko, to się przejdę do kilku lekarzy i zapytam ich czy przy obecnym stanie zdrowia w ogóle mogę sobie na ciążę pozwolić.

Ja też! Niestety wyszło to całkiem przypadkowo. Mam skierowanie na rehabilitację,a jeśli nie pomoże to neurochirurg Ale na pewno nie dam się ciąć

Do nas znajomi już się zwracają nazwiskiem TŻta

[Maryjamie]

alee się rozpędziłyście z dyskusją
ja się chyba nie mam co wypowiadać co bym chciała a co nie, bo i nazwisko zmieniłam i dziecko mam
co do ilości pociech to ja mam sprawę jasną, mogę mieć jeszcze jedno bo każda kolejna cesarka to ryzyko, trzeba też pomyśleć o swoim zdrowiu bo potem kto się tymi dziećmi zajmie?

kochane cieszę się że macie ze swoimi TŻtami takie plany i ustalenia i życzę Wam wszystkim żeby się spełniły i było tak jak sobie życzycie

[ParoleParole]

Napisane przez Chatul

Przyzwyczaisz się do nowego nazwiska?



No niestety, cesarek dużo mieć nie można... A porodu naturalnego nie możesz mieć? Czy z jakiegoś powodu nie za bardzo chcesz?

Pewnie przyzwyczaje jak już nadejdzie ten moment;p

A co do ciązy to naturalnie na pewno nie mam szans urodzić
Bo mam problemy poważne ze wzrokiem. I po prostu u mnie naturalne rodzenie wyklucza się już teraz.
W ogóle do dziś pamiętam jak "kolezanka" mi z roku powiedziała w tamtym semestrze ze ja to mam niekobiece i załosne zycie bo nawet dziecka nie urodzę
Nie to, żebym nie mogła bo mogę na pewno nie czworo pięcioro ale parke da radę tylko pewnie cesarka. Ale najbardziej mnie wkurzylo to wtrącanie się w nie swoje zycie Bo ja nie ogłaszam wobec nikogo na uczelni nic o sobie a ta z buciorami się pcha

Maryjamie jak wykańczanie mieszkania;>

[Maryjamie]

Napisane przez ParoleParole

Pewnie przyzwyczaje jak już nadejdzie ten moment;p

A co do ciązy to naturalnie na pewno nie mam szans urodzić
Bo mam problemy poważne ze wzrokiem. I po prostu u mnie naturalne rodzenie wyklucza się już teraz.
W ogóle do dziś pamiętam jak "kolezanka" mi z roku powiedziała w tamtym semestrze ze ja to mam niekobiece i załosne zycie bo nawet dziecka nie urodzę
Nie to, żebym nie mogła bo mogę na pewno nie czworo pięcioro ale parke da radę tylko pewnie cesarka. Ale najbardziej mnie wkurzylo to wtrącanie się w nie swoje zycie Bo ja nie ogłaszam wobec nikogo na uczelni nic o sobie a ta z buciorami się pcha

Maryjamie jak wykańczanie mieszkania;>

no co za wredna hadra :/ nie mam pytań jacy ludzie potrafią być okropni...
kochana nie przejmuj się ja miałam cesarkę i wcale się nie czuję przez to nie kobieca albo żałosna, wręcz przeciwnie czuję się z tym dobrze bo dużo zniosłam żeby mieć moją córkę przy sobie ale taka pinda może mieć o tym niewielkie pojęcie...co jest kobiece. A żałosna to ona jest.

Co do mieszkania oczywiście jest obsuwa, bo panowie mieli robić całą sobotę a nie raczyli się nawet pojawić przez cały dzień i nic nie zostało ruszone, mąż mówił że jak wyszedł w piątek wieczorem z mieszkania takie zastał w sobotę wieczorem..nietknięte. A ma urlop od dzisiaj i chciał już zacząć przewozić meble i agd...no nic będzie tam siedział i ich pilnował jak małych dzieci.

[behindblueeyes]

Napisane przez ParoleParole

W ogóle do dziś pamiętam jak "kolezanka" mi z roku powiedziała w tamtym semestrze ze ja to mam niekobiece i załosne zycie bo nawet dziecka nie urodzę

co za wredne babsko Co ją to w ogóle obchodzi

Moja mama miała 2 cesarki I jakie zdrowe i mądre kobitki ma

[asik1503]

ja przepraszam bardzo ale na jakiej podstawie można ocenić czy kobieta ma kobiece życie w ogóle co to za tekst? bo co? dziecko to jest wyznacznik kobiecości? a co mają powiedzieć kobiety, które po porodzie wyglądają jak potwór? bo i takie sytuacje się zdarzają... one na pewno nie czują się kobieco bo je dziecko oszpeciło...
i żałosną jest ta laska, że ma czelność w ogóle jakieś takie dziwne teksty walić do innych...

[asqua92]

Napisane przez ParoleParole

A co do ciązy to naturalnie na pewno nie mam szans urodzić
Bo mam problemy poważne ze wzrokiem. I po prostu u mnie naturalne rodzenie wyklucza się już teraz.
W ogóle do dziś pamiętam jak "kolezanka" mi z roku powiedziała w tamtym semestrze ze ja to mam niekobiece i załosne zycie bo nawet dziecka nie urodzę
Nie to, żebym nie mogła bo mogę na pewno nie czworo pięcioro ale parke da radę tylko pewnie cesarka. Ale najbardziej mnie wkurzylo to wtrącanie się w nie swoje zycie Bo ja nie ogłaszam wobec nikogo na uczelni nic o sobie a ta z buciorami się pcha

Niech ona się lepiej interesuje sobą i swoją macicą i swoimi dziećmi a nie Tobą. Mamy XXI wiek, będziesz chciała mieć dzieci, to będziesz mieć, nawet przez cesarkę jak nie dasz rady urodzić naturalnie. Gdzie tu brak kobiecości? Ja nie widzę, chyba ona ma jakieś problemy ze sobą albo kompleksy

[behindblueeyes]

Baby potrafią być tak wredne, że to się w głowie nie mieści

[Kotowe]

Może po prostu zazdrość?

[behindblueeyes]

Bardzo mozliwe..

Ale jestem wkurzona od samego rana Jak ja bym chciała zmienić pracę, echh

[ParoleParole]

Najwidoczniej ludzie niektórzy mają za mało swojego zycia i muszę w czyjeś ingerowac


kurczee siedze sobie w kuchni myję naczynia , pranie się pierze..
nagle huk w łazience..
zachodzę a tam spadła jedna półeczka bo w rogu wanny mamy takie dwa malutki trójkąciki na których mieszcza sie maks 3 szampony wiec małe to...
nie wiem jakim cudem to sie urwało zresztą ja nie wiem jak ktoś może tak pólke przyczepić.. że najnormalniej w świecie przylożyć do płytki kawałek czegos na cement i niech się trzyma jedyne dobrze, ze sie urwało tako i wanny nie obiło. Bo az strach pomyślec jakby się ktoś kąpał i by spadła teraz bedzie trzeba się w cemencie pobabrać

[Dooraaaa]

Napisane przez behindblueeyes

Bardzo mozliwe..

Ale jestem wkurzona od samego rana Jak ja bym chciała zmienić pracę, echh

Oj nie ma się co denerwować od samego rana

A co do kwestii małżeństwa.. mimo iż jestem z moim TŻ niecałe 1,5roku to także planujemy wspólne życie. To mój pierwszy facet i jakoś tak już przy nim zostanę . A tak poważnie, to zawsze zależało mi by znaleźć od razu kogoś, z kim można zostać do końca swojego życia. Do 2010 roku mi się to nie udawało, ale warto było czekać tyle lat by poznać kogoś takiego jak on


Jeśli chodzi o nazwisko to już postanowiłam, że przyjmę jego. To była i jest w sumie nadal moja decyzja (TŻ nie wymaga na mnie, że koniecznie muszę przyjąć jego nazwisko). Oczywiście nic nie mam do osób,które zostają przy swoim.

A co do dzieci- Tż jest jedynakiem, ja z kolei mam dwoje rodzeństwa. Na szczęście w tym temacie się zgadzamy i nie chcemy poprzestać tylko i wyłącznie na jednym dziecku. Zobaczymy jak będzie za kilka lat

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez ParoleParole

Najwidoczniej ludzie niektórzy mają za mało swojego zycia i muszę w czyjeś ingerowac

Oj znam kilku takich, którzy uwielbiają się wtrąć w nie swoje sprawy

Nie ma co się przejmować jej gadaniem, to Twoja sprawa czy urodzisz naturalnie czy przez cesarkę. Żadna z tych metod nie odbiera,ani nie dodaje kobiecości. Ciężko mi coś powiedzieć w tym temacie, bo aż tak się nie znam, to są po prostu moje przypuszczenia.