|
|
#2881 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Do psychiatry nie musisz mieć żadnego skierowania, po prostu idziesz i się rejestrujesz. Obojętnie czy na NFZ czy prywatnie, tyle że na NFZ mogą Ci kazać bardzo długo czekać.
|
|
|
|
#2882 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 46
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Że ja tego wcześniej nie wiedziałam..
Dziękuję. ;* Zobaczymy co będzie dalej. Wgl, wizyta u psychiatry różni się czymś bardzo od wizyty u psychologa? (prócz tego, że psychiatra wydaje leki).
__________________
|
|
|
|
#2883 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Nie wiem jak dokładnie wygląda wizyta u psychologa, moja pani psychiatra tylko zadaje pytania i słucha a na koniec ewentualnie coś podsumuje, nie komentuje w ogóle tego co mówię
|
|
|
|
#2884 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 821
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
---- ja byłam u psychiatry prywatnie. przyszłam zapłaciłam za wizytę 80 zł. dostałam leki za jakieś 60 zł. parę lat temu chodziłam na psychoterapię do psychologa też prywatnie. przez godzinę zegarową mówiłam o czym chciałam co mi się wydawało ważne. psychologa nakierowywała mnie na istotne problemy i tyle. musiałam je przegadać. spotkania były co tydzień wtedy (5 lat temu) za każdą wizytę płaciłam 70 zł. wizyty w ramach NFZ mniej więcej raz na miesiąc więc psychoterapia pewnie odpada. Edytowane przez makkapakka Czas edycji: 2011-12-13 o 06:53 |
|
|
|
|
#2885 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Do psychiatry nie jest potrzebne skierowanie.
|
|
|
|
#2886 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 821
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
coraz trudniej mi się porozumieć z mężem. sam wysłał mnie do psychiatry a teraz kiedy biorę leki spodziewa się bóg wie jakich efektów poprawy. minął tydzień brania leków. dziś znów mieliśmy spięcie "że nie mam na nic ochoty"
już mi się nie chce z nim rozmawiać wyjaśniać. Edytowane przez makkapakka Czas edycji: 2011-12-13 o 19:48 |
|
|
|
#2887 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Chodzę na psychoterapię do fundacji dofinansowywanej przez gminę, ja nic nie płacę. Spotkania mam raz w tygodniu. Warto popytać, jeśli można nie płacić. Nfz to nie wszystko
Powodzenia kobietki |
|
|
|
#2888 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 46
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#2889 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 123
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
A ja mam w tym momencie mętlik w głowie...
Psychiatra, do którego cały czas chodziłam, zapisywał mi andepin na rano i mianserynę na noc. W moim odczuciu bagatelizował problem lęków (które strasznie utrudniają mi codzienne funkcjonowanie) i uważał, że powinnam poczekać aż andepin zadziała też przeciwlękowo. Ale po wielu miesiącach nie zadziałał, jedynie mnie aktywizuje, mam siłę dzięki niemu rano wstać z łóżka. Ja jakoś też nigdy nie domagałam się niczego na lęki... Dalej chodzę do tego lekarza, bo zawsze powie coś mądrego i podniesie trochę na duchu... Zastanawiało mnie tylko zawsze, że on uważał, iż nie potrzebuję leków tam naprawdę i mogłabym dać radę tylko z psychoterapią... Wątpliwości sprawiły, że wybrałam się na wizytę do innego lekarza, tym razem prywatnie. Poczułam, że bardzo serio podszedł do mnie, wszystko cudownie wytłumaczył i powiedział, że mam kontynuować terapię, ale że bez leków mogę nie dać sobie rady. I komu tu teraz wierzyć? Stwierdził po pierwszej wizycie, że to co widzi na chwilę obecną to silne zaburzenia depresyjne i lękowe. Zapisał mi Tranxene na lęki (przez 2 tyg. co wieczór 5mg), później tylko doraźnie. Zaznaczył też, że biorąc doraźnie nie powinno dojść do uzależnienia... Dodatkowo do codziennego stosowania Lexapro. Mam się pojawić za miesiąc, a jakby nic nie pomagały te leki, to nawet za 3 tygodnie i wtedy zobaczymy, co dalej... Ogólnie ten lekarz wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Zadawał mnóstwo pytań, ale dzięki temu sporo się dowiedział, bo sama z siebie mam wielkie opory, aby mówić o problemach... Nie wiem już, komu zaufać
|
|
|
|
#2890 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
![]() _ a ja melduję, że po nasileniu jazd samobójczych i autoagresywnych oraz przekonan dotyczacych relacji z ludźmi, zdecydowałam się na oddział leczenia zaburzeń osobowości 7 F przy ul. babińskiego w krk. jestem już po trzech rozmowach, w czwartek ostatnia. Dziś zapytałam terapeutki, z którą miałam konsultacje, otwarcie, czy wg niej mnie przyjmą. Powiedziała, że tak. pół roku... chcę, ale się boję. chcę i się boję. zapytałam tylko, czy jeśli bym dostała szybki termin przyjęcia (po ostatniej rozmowie to max dwa tygodnie), to czy mogę pójść do szpitala dopiero po sesji zimowej, wtedy dziekankę wzięłabym jedynie na semestr a nie na cały rok. Terapeutka uspokoiła mnie, że nie ma żadnego problemu.a więc jeśli dobrze pójdzie, od połowy lutego będę wesoło biegać po 7 F. ja ☠☠☠☠☠☠☠ę.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
|
|
|
#2891 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 24
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
..na razie dobrnęłam do 67 strony i przyznaję że przeskoczyłam tu na koniec, ale zaraz wracam dalej studiować Wasze historie, które mnie wbiły w ziemię!!! Ode mnie - jesteście geeeenialne, cudowne i mega odważne! Jestem pod wrażeniem zarówno tego co się z Wami dzieje, jak i Waszego nastawienia! Dzielne dziewczyny!!! A Wasz klub - extra! Zazdroszcze!
Iza co to jest ten oddział coś tam coś tam 7 ? Coś o mnie (jeśli komuś niie chce się czytać rozumiem) Zacznę od tego że uważam po cichu że jestem wariatką, choć w sumie wariat nie wie że wariuje, więc nie wiem do końca.. Też, jak wiele z Was mam dylemat czy jestem tyle leniwa (czyt. niedorozwinięta? walnięta? niezaradna? dziwna? etc) czy coś się dzieje.. Otóż wszystko zaczęło się jakieś 4 lata temu kiedy ni stąd ni zowąd miałam mega wir na deklu (leżałam i kręciło mi się w głowie), potem po kolei nie mogłam jeździć jako pasażer niczym (kołatanie serca, brak oddechu, panika), iść do fryzjera (wkurzał mnie dźwięk szeleszczacych folijek), w supermarkecie mi śmierdziało i też ataki, tłum mnie przytłaczał a od samochodów na ulicy wirowało i serce szalało. To się zaczeło po zakończeniu 5cio letniego związku - z mojej inicjatywy, ale wcześniej nie dałam rady na studiach (prawo), potem zrezygnowałam z drugiej uczelni ale już przez te ataki paniki, no i tak utknęłam w domu z niczym, z rodzicami bleh. W końcu się ogarnęłam i zaczęłam na siłę wychodzić z butelką wody mineralnej i jak sie coś działo piłam jak opętana (nawet 5 litrów wody dziennie) ale funkcjonowałam. Teraz jest ok chodze do fryzjera, skończyłam szkołę bla bla ale probelm w tym że tak - nie moge znaleźć pracy a jak już to okazuje się że muszę dojeżedżać a nadal panicznie boję się publicznych środków komunnikacji! Więc siedzę z rodzicami, (mam 28 lat) jestem sama (zostawiłam po 2 latach alkoholika i manipulanta), nie mam pracy (dorywczą ale bleh) i ogólnie caaałymi dniami siedzę przed kompem i bie mmogę się ogarnąć! Ciągle podejmuje złe decyzje, boję się wyzwań, boję się że sobie nie poradzę i ciągle notorycznie wracam do rodziców (chyba jestem od nich uzależniona)! To tak w mega długim skrócie.. Jeśli czytacie dziękuję, jeśli nie to się nnie dziwię Acha badania mam porobuone jestem zdrowa nie jestem hipochondrykiem (o tyle dobrze) tylko nooo nie mogę dojść z sobą do ładu Poradźcie proszę matka mi mówi że jestem dziwna i leniwa eh |
|
|
|
#2892 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
![]() Mnie to wygląda na agorafobię. Też panicznie się bałam środków komunikacji miejskiej, kilometrów zrobionych z buta nie zliczę. Na szczęście to już przeszłość
__________________
|
|
|
|
|
#2893 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 24
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
PS. Możecie polecić jakiegoś psychiatrę z 3miasta ? Pliiisss jest ich mnóstwo i jak zwykle nie mogę sie zdecydować
|
|
|
|
|
#2894 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Cytat:
) - słowem klasyczny napad paniki.
__________________
|
||
|
|
|
#2895 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 24
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Cytat:
ja wprawdzie nie mam w oczach śmierci hmm ale bardziej "łooo matko zaraz pierdykne o glebe i się yyy " no i co evacuation ![]() Bardzo Ci dziekuję Niech no tylko dorwę dobrego psycha który mi przemówi do rozumu Dzięki!!!!
|
||
|
|
|
#2896 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
![]() Dodam, że byłam już w takim stanie, że nie tylko nie dawałam rady wsiąść do autobusu czy wejść do sklepu, ale w ogóle o wyjściu z domu mowy nie było... Cytat:
Cytat:
Ja tu znalazłam swojego
__________________
|
|||
|
|
|
#2897 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 851
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
![]() Najlepszy jakiego znam z 3miasta to prof. Jerzy Landowski, poza tym może być np dr Małgorzata Żwalewska-Pawliszak. Namiary na pewno znajdziesz w internecie. ---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
#2898 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 821
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
ja całe życie słyszałam od innych, że jestem dziwna. (od każdego faceta z którym byłam, od nauczycieli, rodziców, znajomych... w pewnym momencie uwierzyłam że taka jestem. tą dziwność sama czułam już jako 15 latka chociaż informację zwrotną od innych dostałam ze 2 lata później).
a to "tylko" depresja. i dowiedziałam się o tym jako stara 34 letnia baba. wreszcie na lekach czuję się normalnie jak człowiek. mój największy problem to praca. jako pracownik naukowy, nie jestem jeszcze w stanie pracować naukowo. plus aktualnej sytuacji to to, że jako tako śpię i nie mam stanów lękowych. jem też w miarę normalnie. chciałabym wierzyć, że będzie jeszcze lepiej, ale boję się zapeszać. |
|
|
|
#2899 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 24
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
najważniejsze że jest lepiej i moze być już tylko lepiej!! Uwierz w siebie, znasz problem a to pierwszy krok do dobitnego zniszczenia go, zlikwidowania i wbicia go w ziemie. Jesteś młodą kobietą!!! Ja mam 28 i fakt duuużo życia mi ucieka przez palce, ale mamy jeszcze czas i szanse! Gdybyś miała 64 ooo a ja z 58 oo to mogłybyśmy sobie powiedzieć, że spaprałyśmy totalnie - ale nieeee mamy jeszcze przecież czas! Ja dzwoniłam do jednej psych - nie miała przy sobie kalendarza i miała oddzwonić żeby podać mi termin mojej pierwszej wizyty, ale coś cisza hmm pewnie zapomniała w nawale spraw.. no nic jutro znów przyatakuję
|
|
|
|
|
#2900 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
![]() Pamiętam, jak w podstawówce jechałam gdzieś z mamą autobusem i spotkałyśmy moją ówczesną wychowawczynię, która nazwała mnie dziwaczką
__________________
|
|
|
|
|
#2901 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Wiecie co, już się nie mogę doczekać tych badań psychologicznych ![]() makkapakka jak tam się z mężem dogadałaś? Nie miałam przez parę dni internetu bo byłam w domu u rodziców (rany co za przykry obowiązek, nienawidzę tam jeździć...), ale mam teraz zaległości na wizażu do nadrabiania ![]() Sertagen chyba zaczął działać, tak jakoś lepiej się czuję. Dzisiaj mijają dwa tygodnie i pora na zwiększenie dawki. Tylko problem mam z lekami nasennymi, niby miałam je brać tylko doraźnie bo uzależniają, ale ja codziennie nie mogę spać :/ To co, mam sobie wybierać dni kiedy się mogę wyspać, czy jak? |
|
|
|
|
#2902 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 694
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
lipcowa jak mozesz to wybieraj noce w ktorych musisz spac i te w dni w ktorych nie spisz i nic nie bierzesz
|
|
|
|
#2903 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 821
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
można powiedzieć, że wciąż się dogadujemy na nowo.
ostatnio wreszcie do niego dotarło, że nie może wieczorem obrażać się gdy nie mam ochoty słuchać co do mnie mówi (po wieczornych lekach jestem lekko ogłupiała, jedyna myśl w mojej głowie to "spaaaaać") a jemu się wtedy na "rozmowy" zbiera... dotychczas nasza wieczorna komunikacja wyglądała tak, że ja reagowałam na jego słowa agresywnie, a on się obrażał. fakt że czasem naprawdę nie mamy kiedy ze sobą pogadać w ciągu dnia i ten wieczór jakoś tak naturalnie wychodził...musieliśmy to przegadać. pomogło. |
|
|
|
#2904 |
|
Czekam na Ragnarok
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 23 241
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cześć.
Wpadłam tutaj pierwszy raz z pytaniem czym się różni psycholog od psychiatry? W sensie czy psycholog też może przepisywać leki czy tylko psychiatra? I czy z psychiatrą też się rozmawia "głębiej" o problemach czy tylko z psychologiem? Szukam psychiatry/psychologa we Wrocławiu i myślałam nad Adelą Barabasz lub Tamarą Miś-Szczechurą. Czy ktoś może się o nich wypowiedzieć lub polecić kogoś innego? U mnie problemów jest milion, od wielu lat: kilka prób samobójczych, masa zjedzonych opakowań leków i innych głupot, depresja, nerwica, agresja, lęki, chorobliwa zazdrość. Nie mogę sobie ze sobą poradzić i egzystuję jak roślina. W ciągu tych kilku lat bardzo się zmieniłam. W skrócie: zaczęłam mieć duże problemy z pamięcią, koncentracją, emocjami. Nie potrafię przystopować - jak się zdenerwuję to cała się trzęsę, robi mi się słabo, głowa mi pulsuje, a denerwuje mnie byle gó..wno. Kiedy mój facet popatrzy na inną kobietę to czuję fizyczny ból, skręca mnie w środku, mam ochotę ich zabić. Nie mogę normalnie funkcjonować, wszędzie widzę zagrożenie. Jak znajdzie się koło mnie jakaś dziewczyna (a jestem z chłopakiem) to nie mogę normalnie rozmawiać, zaczynam się jąkać, stresować, drżeć i szukać ucieczki. Panika. Dodatkowo, tak jak napisałam, denerwuję się o wszystko. Jedno inne zdanie od mojego i włącza mi się agresja. Ostatnio dochodzi do rękoczynów, nie panuję nad sobą, w trakcie tej "agresji" chcę umrzeć, nie zwracam uwagi co robię, bo im bardziej mnie boli tym lepiej. Zaczęłam pić, żeby się znieczulać, nie myśleć nad głupotami. Moje całe życie to stres. Codziennie płaczę, codziennie chcę umrzeć. Codziennie o tym myślę. Odizolowałam się od wszystkich znajomych, a przez chłopaka jestem przez to poniżana (że nikogo nie mam). Kiedyś byłam osobą bardzo lubianą i towarzyską, odważną, zabawną, energiczną. W tej chwili (a mam 25 lat) czuję się jak stara babcia, nie śmieję się, nie potrafię już nawet opowiadać żartów, ciągle jestem zmęczona, nie mam siły, jestem zbyt poważna, zbyt konserwatywna, boję się ludzi, ciągle się obrażam, ciągle płaczę, wszędzie szukam aluzji, ironii... Wszystko biorę do siebie. Jestem bardzo wrażliwa. Czuję, że ten świat nie jest dla mnie, że urodziłam się w złym czasie, nie pasuję tu. I nie wiem co z tym zrobić. Nie widzę żadnego sensu w dalszym życiu, żadnej przyszłości. Byłam świetną, wesołą dziewczyną - dawni znajomi by mnie teraz nie poznali, a to przecież tylko kilka lat... Od 15 roku życia ciągle mam chłopaków, jednego po drugim, nie widzę życia bez mężczyzny, nie miałam od 10 lat prawie żadnej przerwy w związkach (a już kilkunastu facetów). Nie potrafię stworzyć dobrego związku, a marzyłam kiedyś o małżeństwie, dzieciach, domu... Kiedyś nie byłam taka zazdrosna, zaborcza i wredna, a od kilku lat mam z tym ogromny problem. Problem z wyjściem na miasto, z oglądaniem tv, z gazetami, ze wszystkim. Większość facetów mnie zdradzała, w różny sposób - nie wiem, może to mnie tak ubodło? Nie czuję szacunku do swojej osoby - myślę, że sama powoduję swoim charakterem, że mnie nie szanują. Czepiam się o wszystko, o wszystko kłócę. Kłótnie są straszne, potrafią trwać i trwać... Jest we mnie bardzo dużo nienawiści i agresji. Nie potrafię sobie z tym poradzić, chciałam iść już dawno do specjalisty, ale od kilku lat nie mogę się przemóc. Mam też problemy finansowe, może dlatego tak odwodziłam tą wizytę (bo chcę iść prywatnie). Internista kilka razy przepisał mi na moje życzenie Xanax - w razie napadu lęku. Niestety mam tendencję do połykania całego opakowania jak wpadnę w dół... i zapijania alkoholem. Nie mogę wtedy podnieść się z ziemi, zasypiam i niestety - budzę się. Może ktoś też tak ma? Może coś pomożecie. Będę wdzięczna za każdą odp., bo w końcu się przemogłam, żeby to napisać tu na forum. I czy wybrałam dobrych lekarzy (p.Tamara/p.Adela)? Chciałabym takiego, z którym będę mogła porozmawiać, który przepisze mi leki, a nie takiego przy którym poprowadzę monolog... Chciałabym, żeby lekarz też ze mną rozmawiał, wypytywał o wszystko. PS. Poza tym pracuję i studiuję zaocznie (to już moje piąte studia, ale liczę, że w końcu te skończę) i nie radzę sobie ze wszystkim (studia+praca+depresja). Edit: Poczytałam sobie trochę w internecie i wyszło mi, że mogę mieć Zespół Otella ("obłęd zazdrości", psychoza urojeniowa), nerwicę, zaburzenia osobowości Borderline (niestabilna emocjonalnie, zmienne nastroje, skłonność do krytykowania, "od miłości do nienawiści", chroniczne uczucie pustki, ryzykowne działania, niepewny obraz siebie, strach przed porzuceniem - mam wszystkie objawy). No i tak sobie poczytałam o tym Zespole Otella - nieleczony może trwać do końca życia. A mi się właśnie przez moją zazdrość kolejny związek rozpada i mimo, że wiem, że mnie nie zdradza to mam obsesję na tym punkcie.
Edytowane przez Fenris Czas edycji: 2011-12-23 o 23:32 |
|
|
|
#2905 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Taaa... Internet to naprawdę świetne miejsce, żeby zdiagnozować u siebie chorobę/y. Od tego jest lekarz.
Jeśli chcesz zmienić coś w swoim życiu. to najpierw uświadom sobie, co Ci najbardziej przeszkadza (chyba już wiesz) a potem udaj się do specjalisty. Psychiatra to lekarz, psycholog nim nie jest. Argument finansowy nie jest dla mnie argumentem, bp na NFZ też można znaleźć dobrego lekarza. Jeśli naprawdę chcesz coś zmienić. udaj się do psychiatry, poszukaj terapeuty. Nie zrażaj się niepowodzeniami, nie oczekuj od razu cudów. Uważnie obserwuj to, co się z Tobą dzieje. Zaufaj komuś, wierz w siebie. I zawalcz. Zawalcz dla siebie, bo warto. |
|
|
|
#2906 | |
|
Czekam na Ragnarok
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 23 241
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Zamierzam iść w styczniu... |
|
|
|
|
#2907 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 851
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
1) to jest uporczywa psychoza podczas której pacjent nie jest krytyczny i nie sądzi aby z nim było coś nie tak - jest przekonany co do zdrad partnera często na podstawie absurdalnych powodów:innymi słowy sam pomysł że masz zespół Otella wyklucza Cie z grona pacjentów z tym zespołem 2) dotyczy on alkoholików z mózgiem przesiąknietym alkoholem wskutek zwykle wieloletniego zalewania (swoja drogą częściej mężczyzn) |
|
|
|
|
#2908 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
EDIT: A, doczytałam, że Ty szukasz raczej psychiatry. Chociaż, IMO, przydałby Ci się i lekarz, i terapeuta
__________________
Edytowane przez pani-jesień Czas edycji: 2011-12-25 o 21:10 |
|
|
|
|
#2909 | |
|
Czekam na Ragnarok
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 23 241
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
![]() fankapsychiatrii - coś czytałam o tym alkoholu, ale myślałam, że bez niego też to można mieć. Mi się w danej sytuacji wydaje, że moja reakcja jest "jedyna i właściwa", dopiero później mam moralniaka, że może przesadziłam, może wymyślam, ale problem jest duży, bo nie mogę wyjść do ludzi. Nawet w warzywniaku zrobię awanturę... Wykańcza mnie to psychicznie i fizycznie. Po fakcie to ja sobie mogę pisać, ale w trakcie nie umiem tego powstrzymać. Moja zazdrość przejawia się tylko kiedy jestem w związku, także w chwili obecnej, żeby żyć spokojnie musiałabym unikać związków. Błędne koło. |
|
|
|
|
#2910 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
![]() Wybierasz się do Persony? ![]() Ja tam chodzę
__________________
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:34.






;* 
Powodzenia kobietki
na semestr a nie na cały rok. Terapeutka uspokoiła mnie, że nie ma żadnego problemu.



ja wprawdzie nie mam w oczach śmierci hmm ale bardziej "łooo matko zaraz pierdykne o glebe i się yyy
" no i co evacuation 







