Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 60.

[Ava_]

Napisane przez Linka25

Tak samo? Musiałabyś się zastanawiać gdybys musiala oddać syna albo oddać kota? Dopuszczasz myśl że oddalabys syna? (Czysto hipotetycznie, wiadomo że taka sytuacja nie zaistnieje).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co ma na celu takie hipotetyzowanie? Poza zabójcza alergia, która zdarza sie pewnie 1 na 1000000 trudno mi w ogóle sobie wyobrazic sytuacje, gdzie trzeba by takich wyborów dokonywać. Żadnego bym nie oddala i tyle. W sumie to dziwi mnie, ze niektórzy deklaruja milosc do zwierząt, a potem bez mrugnięcia okiem mowia, ze w takim scenariuszu oddaliby zwierzaka.

[kasztanka3]

Napisane przez sublips

Mój kot ma drapaki, cuda, zabawki i w ogóle, a i tak wskakuje na drzwi nie mówię oczywiście o szafkach, bo to standard.


A czy to "Wybór Zofii" ?

Moj skacze po scianach

[eibhlin87]

Napisane przez Linka25

Tak samo? Musiałabyś się zastanawiać gdybys musiala oddać syna albo oddać kota? Dopuszczasz myśl że oddalabys syna? (Czysto hipotetycznie, wiadomo że taka sytuacja nie zaistnieje).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

odpowiedź poniżej

Napisane przez invisible_01

Takie pytania mnie akurat wkurzają. Czy jak ktoś ma dwójkę dzieci i napisze, że je kocha tak samo, to ktoś by spytał, które by oddała, jakby musiała? Co to za dywagacje w ogóle?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie wiem co musiałoby się stać, żebym zdecydowała się oddać koty, nawet alergia syna by mnie do tego nie zmusiła, po prostu bym ich odizolowała od siebie.
a jakby nie było mnie stać na ich utrzymanie to ja bym żyła o chlebie i wodzie, a kotów bym nie oddała. w razie pożaru najpierw poszłabym po syna, bo jest jeszcze mały i ma głęboki niedosłuch, koty słyszą doskonale i raczej poszłyby za moim głosem. zresztą miałam ostatnio dwie sytuacje, gdzie szykowałam się do ewakuacji, pierwsze co to złapałam koty do transportera i czekałam na rozwój sytuacji (polecenie strażaków, nie że czekalam aż ogień do nas dojdzie )

[kasztanka3]

Napisane przez eibhlin87

nie wiem co musiałoby się stać, żebym zdecydowała się oddać koty, nawet alergia syna by mnie do tego nie zmusiła, po prostu bym ich odizolowała od siebie.

U mnie alergia meza po jakos ponad 4 miesiacach minela. Wtula sie teraz twarza w koty i nie ma kompletnie zadnej reakcji alergicznej, a na poczatku byla to sytuacja nie do konca dobrze rokujaca.

[Shevya]

Napisane przez kasztanka3

U mnie alergia meza po jakos ponad 4 miesiacach minela. Wtula sie teraz twarza w koty i nie ma kompletnie zadnej reakcji alergicznej, a na poczatku byla to sytuacja nie do konca dobrze rokujaca.

O, to pewnie miałaś czas na rozmyślanie! No i jak, kogo byś oddała w takiej sytuacji - Bowiego czy męża? Mąż wiedział, że to jego być czy nie być?

[Pani_Mada]

nowa część jak coś
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1275755

[sublips]

Napisane przez kasztanka3

Moj skacze po scianach

Łeee, myślałam, że mój jest najbardziej skoczny .

Ja lata temu miałam stwierdzoną alergię na kota, więc tym bardziej miałabym dylemat kogo oddać - siebie czy kota.

[kasztanka3]

Napisane przez Shevya

O, to pewnie miałaś czas na rozmyślanie! No i jak, kogo byś oddała w takiej sytuacji - Bowiego czy męża? Mąż wiedział, że to jego być czy nie być?

Z kolezankami sobie nieraz zartowalam "one of them has to go, and we all know which one has to start packing some bags" Albo ze maz musi sobie uwic gniazdko na balkonie. A tak calkowicie na serio, to z uwagi na to, ze nie byla to mega silna (czyt. zagrazajaca zdrowiu i zyciu) alergia to wiedzialam, ze z czasem sytuacja sie najprawdopodobniej polepszy, zajelo to dluzej, niz sie spodziewalam, ale drugi kot byl bardziej pomyslem meza, niz moim, i to jest tutaj wlasnie najlepszym dowodem na to, ze zadna alergia mu juz nie dokucza.

Wlasnie odpakowalam moje dzisiejsze zakupy kosmetyczne i dziwi mnie troche to, ze kosmetyki Dove dostepne na australijskim rynku sa produkowane w Polsce. Daleka droge przebyly zeby do mnie trafic.

[kaledonia]

Kontynuacja

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1275755