czy w tym wieku można jeszcze kogoś poznać?

[c_estlavie]

Mam 24 lata i zastanawiam się, czy w tym wieku mam szansę poznać kogoś, z kim mogłabym stworzyć związek. Mam wrażenie, że większość tych "lepszych partii" jest już zajęta, a ja przegapiłam swoją okazję. Ostatnio zaczepił mnie na ulicy chłopak, ale nie miałam czasu na dłuższą pogawędkę, więc wymieniliśmy się numerami, bo nawet mi się spodobał. Spotkaliśmy się kilka dni później i nawet fajnie spędziliśmy czas, ale okazało się, że jest rok ode mnie młodszy, czego się nie spodziewałam bo wyglądał dojrzale - z 20 cm wyższy ode mnie, dość dobrze ubrany i z twarzy też nie wygląda na mniej niż 25. Problem tkwi w tym, że jak już kogoś poznaję, to zawsze są to młodsi faceci. Nie wiem co o tym myśleć.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Masz 24 lata, a rozkminy jak 14 latka.
Co z tego, że facet jest rok młodszy?

[201605300922]

Napisane przez c_estlavie

Mam 24 lata i zastanawiam się, czy w tym wieku mam szansę poznać kogoś, z kim mogłabym stworzyć związek. Mam wrażenie, że większość tych "lepszych partii" jest już zajęta, a ja przegapiłam swoją okazję. Ostatnio zaczepił mnie na ulicy chłopak, ale nie miałam czasu na dłuższą pogawędkę, więc wymieniliśmy się numerami, bo nawet mi się spodobał. Spotkaliśmy się kilka dni później i nawet fajnie spędziliśmy czas, ale okazało się, że jest rok ode mnie młodszy, czego się nie spodziewałam bo wyglądał dojrzale - z 20 cm wyższy ode mnie, dość dobrze ubrany i z twarzy też nie wygląda na mniej niż 25. Problem tkwi w tym, że jak już kogoś poznaję, to zawsze są to młodsi faceci. Nie wiem co o tym myśleć.

nie, zamów już nagrobek z napisem ,,forever alone, r.i.p"

Jezu, Ty tak na serio? A może pomyliłaś cydry na klawiaturze i nie masz 24 tylko 64 lata? Po pierwsze, te ,,lepsze partie" jak to ładnie nazwałaś też kończą związki, wracając na rynek wtórny i znów są do wzięcia. Po drugie, serio, fajnie spędziłaś czas z facetem i ten rok różnicy był dla Ciebie taki ważny? To tylko pesel, jak nie sprawiał wrażenia młodszego, to co za problem?

Powiem inaczej, czas szukania partnera życiowego jest wprost proporcjonalny do desperacji, z jaką go szukasz. Jak chcesz po prostu spędzać miło czas w miłym towarzystwie i z tym i tylko z tym nastawieniem wychodzisz z domu, to szanse na poznanie kogoś naprawdę rosną. Faceci, nawet zdesperowani, od zdesperowanych dziewczyn trzymają się z daleka.

[Adrianna_8]

Napisane przez c_estlavie

Mam 24 lata i zastanawiam się, czy w tym wieku mam szansę poznać kogoś, z kim mogłabym stworzyć związek. Mam wrażenie, że większość tych "lepszych partii" jest już zajęta, a ja przegapiłam swoją okazję. Ostatnio zaczepił mnie na ulicy chłopak, ale nie miałam czasu na dłuższą pogawędkę, więc wymieniliśmy się numerami, bo nawet mi się spodobał. Spotkaliśmy się kilka dni później i nawet fajnie spędziliśmy czas, ale okazało się, że jest rok ode mnie młodszy, czego się nie spodziewałam bo wyglądał dojrzale - z 20 cm wyższy ode mnie, dość dobrze ubrany i z twarzy też nie wygląda na mniej niż 25. Problem tkwi w tym, że jak już kogoś poznaję, to zawsze są to młodsi faceci. Nie wiem co o tym myśleć.

I ten rok to aż tak dużo, że go spławiłaś? Trochę Cię w sumie rozumiem, bo sama nie zwracam uwagi na młodszych mężczyzn, ale gdyby faktycznie odpowiadał mi fizycznie i randki by wychodziły fajnie, to dlaczego nie?
Nie jest za późno. Jesteś bardzo młoda, w tym wieku dużo ludzi jest dalej singlami lub niedługo się nimi z powrotem staną.
Po prostu wychodź dalej do ludzi, poznawaj nowych, załóż konto na portalu randkowym - tak zwiększasz swoje szanse .

[aleks_90]

Byłam kiedyś w związku z rok młodszym i tym bardziej zwracałam uwage czy nie jest dziecinny, nieodpowiedzialny itd. Oczywiscie wyszło że był niedojrzały i że był chłopcem nie mężczyzną. Niby rok to niewiele i 30 latek też może być dziecinny i nieodpowiedzialny. Nie ma reguły. Rok jeszcze jest do zniesienia. Prawda jest taka że to raczej kobiety zrywają związki wiec kiedy facet jest w paroletnim zwiazku czyli jakiejs odpowiada- ale nie ma reguły może być tak że ten które tez jest normalny i fajny bedzie wolny bo mu sie tak ułożyło. Róznei sie w życiu układa. Czasem nie ma okazji kogos poznac do związku.

Mam 24 lata i zastanawiam się, czy w tym wieku mam szansę poznać kogoś, z kim mogłabym stworzyć związek. Mam wrażenie, że większość tych "lepszych partii" jest już zajęta,

24 lata to niewiele. Niektorzy w tym wieku zaczynają dopiero związki. 24 to nie 30. Autorko a Ty za jaką partię sie uważasz skoro analogicznie do tego co napisałas lepsze partie dziewczyn są juz zajęte?

[201607040946]

R.I.P. Nie poznasz już nikogo.

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Napisane przez aleks_90

24 to nie 30.

[tarkowska]

Już nie ma szans, kupuj kota

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

omg, mam 25 lat w tym roku, chyba zamówię nagrobek mam też spoko znajomych o kilka lat starszych, też są sami. i jakoś żyją. nie żyjemy w XIX wieku, żeby trzeba było wychodzić za mąż przed 20, bo inaczej to łatka 'starej panny' i nikt cię już nie zechce...

[Nette]

Napisane przez c_estlavie

Mam 24 lata i zastanawiam się, czy w tym wieku mam szansę poznać kogoś, z kim mogłabym stworzyć związek. Mam wrażenie, że większość tych "lepszych partii" jest już zajęta, a ja przegapiłam swoją okazję. Ostatnio zaczepił mnie na ulicy chłopak, ale nie miałam czasu na dłuższą pogawędkę, więc wymieniliśmy się numerami, bo nawet mi się spodobał. Spotkaliśmy się kilka dni później i nawet fajnie spędziliśmy czas, ale okazało się, że jest rok ode mnie młodszy, czego się nie spodziewałam bo wyglądał dojrzale - z 20 cm wyższy ode mnie, dość dobrze ubrany i z twarzy też nie wygląda na mniej niż 25. Problem tkwi w tym, że jak już kogoś poznaję, to zawsze są to młodsi faceci. Nie wiem co o tym myśleć.

Rok różnicy... Znam dziewczynę, która ma 14 lat młodszego partnera, super para. Razem są już ponad dychę. Co to za problem.

Btw, jeśli Cię to pociesza, to swego czasu często miałam w pracy do czynienia z małżeństwami w troszkę bardziej zaawansowanym wieku, dawno emeryci. Kobieta rok-dwa-trzy starsza to jest naprawdę bardzo częsty model.

[aleks_90]

Napisane przez kaguya

R.I.P. Nie poznasz już nikogo.

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Trudniej poznac kogos po 30 w sensie jesli sie planuje dzieci

[201607111028]

Jak zawsze w takich wątkach - polecam maine coony

Napisane przez aleks_90

Trudniej poznac kogos po 30 w sensie jesli sie planuje dzieci

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez aleks_90

Trudniej poznac kogos po 30 w sensie jesli sie planuje dzieci

Eeeee... aha. Z pewnością chęć posiadania lub jej brak wpływa na częstotliwość poznawania ludzi. Oczywiście.

[201605300922]

Napisane przez aleks_90

Trudniej poznac kogos po 30 w sensie jesli sie planuje dzieci

Czemu?
kurde, tylko 7 lat na poszukiwania, straszne.

[Arsonist]

Napisane przez Nadis

Jezu, Ty tak na serio? A może pomyliłaś cydry na klawiaturze i nie masz 24 tylko 64 lata?

Tam 64 lata, moja teściowa po śmierci męża poznała nowego partnera w wieku 68 lat i są w sobie zakochani jak nastolatkowie.

Wiecie, mnie w sumie nie dziwi, jak taki wątek zakłada dziewczyna w wieku +- 30 lat. Bo wtedy faktycznie jest trudniej znaleźć sobie singielskie towarzystwo, a co za tym idzie, często wychodzić wieczorami, prowadzić bujne życie towarzyskie. Duża część znajomych cieszy się niedawno zawartym małżeństwem czy wychowuje małe dzieci i faktycznie można odnieść wrażenie o tych pozajmowanych lepszych partiach. Ale 24 lata to grubo za wcześnie na takie rozkminy, droga autorko. I co jest złego w facecie rok młodszym na tym etapie? Zresztą 23-latkowie potrafią być czasem o niebo dojrzalsi od np. 40-letniego Piotrusia Pana, to wszystko kwestia indywidualna.

[201607040946]

Napisane przez Arsonist

Tam 64 lata, moja teściowa po śmierci męża poznała nowego partnera w wieku 68 lat i są w sobie zakochani jak nastolatkowie.

Wiecie, mnie w sumie nie dziwi, jak taki wątek zakłada dziewczyna w wieku +- 30 lat. Bo wtedy faktycznie jest trudniej znaleźć sobie singielskie towarzystwo, a co za tym idzie, często wychodzić wieczorami, prowadzić bujne życie towarzyskie. Duża część znajomych cieszy się niedawno zawartym małżeństwem czy wychowuje małe dzieci i faktycznie można odnieść wrażenie o tych pozajmowanych lepszych partiach. Ale 24 lata to grubo za wcześnie na takie rozkminy, droga autorko. I co jest złego w facecie rok młodszym na tym etapie? Zresztą 23-latkowie potrafią być czasem o niebo dojrzalsi od np. 40-letniego Piotrusia Pana, to wszystko kwestia indywidualna.

To zależy od towarzystwa. Mam tylko JEDNĄ koleżankę, która ma 28 lat i ma dziecko (w sumie to z wpadki). Reszta w tym wieku nie planuje dzieci, większość to single, nie wiem, w jakim towarzystwie się obracam, ale nikt nie zakłada rodziny kurczę no

[Arsonist]

Napisane przez kaguya

To zależy od towarzystwa. Mam tylko JEDNĄ koleżankę, która ma 28 lat i ma dziecko (w sumie to z wpadki). Reszta w tym wieku nie planuje dzieci, większość to single, nie wiem, w jakim towarzystwie się obracam, ale nikt nie zakłada rodziny kurczę no

No właśnie, to zależy od towarzystwa. Podejrzewam, że autorka napatrzyła się na pierwszą falę małżeństw u koleżanek, które powychodziły za chłopaków poznanych w liceum i stąd ten wątek. Ze swojej strony mogę polecić spędzanie więcej czasu w towarzystwie singli albo takich osób, które będąc w związku nie zamykają się na resztę świata i ludzi - poszerzy Ci się perspektywa, a przede wszystkim będziesz miała mniej czasu na rozkminy o staropanieństwie.

[201803290936]

Napisane przez Arsonist

No właśnie, to zależy od towarzystwa. Podejrzewam, że autorka napatrzyła się na pierwszą falę małżeństw u koleżanek, które powychodziły za chłopaków poznanych w liceum i stąd ten wątek. Ze swojej strony mogę polecić spędzanie więcej czasu w towarzystwie singli albo takich osób, które będąc w związku nie zamykają się na resztę świata i ludzi - poszerzy Ci się perspektywa, a przede wszystkim będziesz miała mniej czasu na rozkminy o staropanieństwie.

To teraz niech zaczeka na pierwszą falę rozwodów i rozstań. A tak serio, to 100% racji.

[thirky]

24 lata i nikogo nie masz? Ale wstyd, serio... Wspolczuje. W tym wieku powinno się być dawno przynajmniej narzeczoną.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez thirky

24 lata i nikogo nie masz? Ale wstyd, serio... Wspolczuje. W tym wieku powinno się być dawno przynajmniej narzeczoną.

Ej, miałam znajomą, która serio tak uważała

[aleks_90]

Eeeee... aha. Z pewnością chęć posiadania lub jej brak wpływa na częstotliwość poznawania ludzi. Oczywiście.

No tak skroty myslowe to nie na wizażu... Kobieta po 3o ma gorzej z poznaniem facetów bo młodsi raczej starszych sobie nie biorą skoro moga młodsze lub rówiesniczki a taki facet wolny po 40 to wiadomo troche podejrzany. A wiekszosc tez po 30 to juz żonaci.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez aleks_90

No tak skroty myslowe to nie na wizażu... Kobieta po 3o ma gorzej z poznaniem facetów bo młodsi raczej starszych sobie nie biorą skoro moga młodsze lub rówiesniczki a taki facet wolny po 40 to wiadomo troche podejrzany. A wiekszosc tez po 30 to juz żonaci.

po 30-stce to jest piękna fala rozwodów.


umrzesz sama i zjedzą cię koty

[pfffh]

Dziewczyny już tak nie przesadzajcie z tą 30tką. Ja mojego męża poznałam w wieku 32 lat. Fakt, ze facet z rynku wtórnego (tzn. rozwodnik), no ale ja nie szukałam prawiczka więc mnie nie przeszkadzało. Mamy dwoje dzieci, czyli jeszcze udało mi się po 30tce zostać matką. No nie taka 30tka straszna jak się wydaje Autorko jeszcze wszystko przed Tobą.

[victorion]

Pierwsza fala ślubów jest po liceum wśród 19-20-latków, druga fala po licencjacie (21-22 lata), kolejna po magisterce (23-24 lata) - potem zmasowanych ataków ślubów nie ma, zmasowane ataki zdjęć dzieci średnio 1-2 lata po ślubie. Każdy z tych rzutów należy przetrwać a z dzieciatymi kontakt zweryfikować i częścią ograniczyć - chyba że lubisz oglądać na FB zdjęcia zestawu dziecko + nocniczek + zawartość.

Natomiast partnera można znaleźć w każdym wieku jak i w każdym wieku można być szczęśliwym singlem. Warto jednak pamiętać, że faceci doskonale są w stanie określić która laska jest zdesperowana i takich unikają

[c_estlavie]

Nie wiem jak to rozwiązać, czy warto angażować się w głębszą znajomość z kimś rok młodszym. Chciałabym chłopaka w moim wieku albo rok starszego, ale jakoś mi się tacy nie trafiają, dlatego naprawdę zaczynam się zastanawiać czy już nie jest za późno. Niby nie widać na pirwszy rzut oka tej różnicy, pewnie nieznajomi by powiedzieli że to ja wyglądam na młodszą, ale liczby to liczby i tego nie da się oszukać.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez c_estlavie

Nie wiem jak to rozwiązać, czy warto angażować się w głębszą znajomość z kimś rok młodszym. Chciałabym chłopaka w moim wieku albo rok starszego, ale jakoś mi się tacy nie trafiają, dlatego naprawdę zaczynam się zastanawiać czy już nie jest za późno. Niby nie widać na pirwszy rzut oka tej różnicy, pewnie nieznajomi by powiedzieli że to ja wyglądam na młodszą, ale liczby to liczby i tego nie da się oszukać.

Ale CO TAKIEGO czyni ten rok różnicy w tę czy w tamtą stronę? Przecież taka różnica wieku przestaje być widoczna we wczesnej podstawówce .

[201607040946]

Napisane przez aleks_90

No tak skroty myslowe to nie na wizażu... Kobieta po 3o ma gorzej z poznaniem facetów bo młodsi raczej starszych sobie nie biorą skoro moga młodsze lub rówiesniczki a taki facet wolny po 40 to wiadomo troche podejrzany. A wiekszosc tez po 30 to juz żonaci.

Czemu? obalam twoją teorię ja i moje koleżanki.

[aleks_90]

Autorko ale jesli np. poznasz faceta z tego samego rocznika ale np on bedzie z końca roku to i tak bedzie mlodszy jakby nie patrzec ( nie wiem z ktorego miesiaca jestes) Oj bez roznicy juz czy jest młodszy 10 miesiecy czy 12 bez przesady.

[Salalina]

Nie mozna.

[aleks_90]

Napisane przez kaguya

Czemu? obalam twoją teorię ja i moje koleżanki.

Akurat wsrod moich kolezanek żadna nie ma młodszego a wiekszosc ma starszych facetow 1rok-6lat. Poza tym tam było "raczej" a nie "nigdy"

[201605301111]

Napisane przez c_estlavie

Nie wiem jak to rozwiązać, czy warto angażować się w głębszą znajomość z kimś rok młodszym. Chciałabym chłopaka w moim wieku albo rok starszego, ale jakoś mi się tacy nie trafiają, dlatego naprawdę zaczynam się zastanawiać czy już nie jest za późno. Niby nie widać na pirwszy rzut oka tej różnicy, pewnie nieznajomi by powiedzieli że to ja wyglądam na młodszą, ale liczby to liczby i tego nie da się oszukać.

powiedz mi w czym jest tak bardzo widoczna ta róznica roku u ludzi powyżej 20 lat? czy jesli ja wyglądam, dajmy na to, na 17 lat, mój chłopak jest rok młodszy czyli ma 22 lata i na tyle wygląda - czy liczby się jakoś uwidaczniają w naszym przypadku?