Miłość przyjaciółki

[definer]

Witam, jestem facetem i mam 20 lat. Nigdy nie byłem w żadnym związku, więc sytuacja, w której się obecnie znalazłem jest dla mnie kompletnie nowa i po prostu potrzebuję rady, za którą będę bardzo wdzięczny, Otóż koleguję się z jedną dziewczyną od 3 lat (chodziliśmy razem do liceum, teraz jesteśmy na tym samym kierunku studiów). W szkole nasza znajomość miała czysto koleżeński charakter, ot siedzieliśmy czasem razem w ławce, coś tam się pośmialiśmy na przerwach i tyle. Liceum minęło, a my się zmieniliśmy, nawet bardzo. Od czasu rozpoczęcia studiów, często do siebie piszemy, wychodzimy na imprezy itd. Lubię z nią rozmawiać, spędzać wspólnie czas, ba, zawsze pociągała mnie fizycznie. Tego ostatniego nigdy jednak nie sugerowałem, ponieważ wydawało mi się, że nasz friendzone jest ugruntowany, a ja nie chciałem psuć fajnej znajomości. Tak było do naszego ostatniego spotkania. To właśnie na nim z zaskoczenia dowiedziałem się, że nasza dotychczasowa relacja jej już nie wystarcza i chce czegoś więcej. Kompletnie mnie to zaskoczyło, ponieważ wydawało mi się, że nigdy nie traktowała mnie w "ten" sposób. No i teraz nie mam pojęcia co robić. Z jednej strony tak jak pisałem bardzo ją lubię i naprawdę podoba mi się pod względem fizycznym, ale nie wiem czy to jest miłość. Nie wiem gdzie jest ta granica między przyjaźnią, a miłością (wcześniej wydawało mi się, że stanowi ją aspekt erotyczny, ale teraz nie jestem już taki pewien). Gdy idziemy na jakąś imprezę i widzę, że jakiś chłopak zaczyna się do niej przystawiać to ogarnia mnie zazdrość, co wydawać by się mogło wskazuje na coś więcej niż przyjaźń. Z drugiej strony nie wiem czy nie zazdroszczę jej po prostu wtedy tego, jak łatwo odnajduje się w nowych relacjach społecznych w przeciwieństwie do mnie. Czy myślicie, że warto dać szansę takiemu związkowi? Kiedy nie do końca jestem pewny swoich uczuć? Może być tak, że to wyższe uczucie się dopiero "odpali" kiedy się do siebie zbliżymy? Bo teraz wydaję mi się, że na naszą relację jest nałożony "kaganiec" przyjaźni i w sumie nigdy nie dawałem innym uczuciom szansy.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez definer

Witam, jestem facetem i mam 20 lat. Nigdy nie byłem w żadnym związku, więc sytuacja, w której się obecnie znalazłem jest dla mnie kompletnie nowa i po prostu potrzebuję rady, za którą będę bardzo wdzięczny, Otóż koleguję się z jedną dziewczyną od 3 lat (chodziliśmy razem do liceum, teraz jesteśmy na tym samym kierunku studiów). W szkole nasza znajomość miała czysto koleżeński charakter, ot siedzieliśmy czasem razem w ławce, coś tam się pośmialiśmy na przerwach i tyle. Liceum minęło, a my się zmieniliśmy, nawet bardzo. Od czasu rozpoczęcia studiów, często do siebie piszemy, wychodzimy na imprezy itd. Lubię z nią rozmawiać, spędzać wspólnie czas, ba, zawsze pociągała mnie fizycznie. Tego ostatniego nigdy jednak nie sugerowałem, ponieważ wydawało mi się, że nasz friendzone jest ugruntowany, a ja nie chciałem psuć fajnej znajomości. Tak było do naszego ostatniego spotkania. To właśnie na nim z zaskoczenia dowiedziałem się, że nasza dotychczasowa relacja jej już nie wystarcza i chce czegoś więcej. Kompletnie mnie to zaskoczyło, ponieważ wydawało mi się, że nigdy nie traktowała mnie w "ten" sposób. No i teraz nie mam pojęcia co robić. Z jednej strony tak jak pisałem bardzo ją lubię i naprawdę podoba mi się pod względem fizycznym, ale nie wiem czy to jest miłość. Nie wiem gdzie jest ta granica między przyjaźnią, a miłością (wcześniej wydawało mi się, że stanowi ją aspekt erotyczny, ale teraz nie jestem już taki pewien). Gdy idziemy na jakąś imprezę i widzę, że jakiś chłopak zaczyna się do niej przystawiać to ogarnia mnie zazdrość, co wydawać by się mogło wskazuje na coś więcej niż przyjaźń. Z drugiej strony nie wiem czy nie zazdroszczę jej po prostu wtedy tego, jak łatwo odnajduje się w nowych relacjach społecznych w przeciwieństwie do mnie. Czy myślicie, że warto dać szansę takiemu związkowi? Kiedy nie do końca jestem pewny swoich uczuć? Może być tak, że to wyższe uczucie się dopiero "odpali" kiedy się do siebie zbliżymy? Bo teraz wydaję mi się, że na naszą relację jest nałożony "kaganiec" przyjaźni i w sumie nigdy nie dawałem innym uczuciom szansy.

Według mnie powinniście spróbować być razem i zobaczyć jak to się rozwinie

[Anicka83]

nie próbuj, jeśli nie jesteś pewien
tylko ją zranisz
miłość to takie uczucie, że nie ma się wątpliwości

[Mija62]

Napisane przez Anicka83

nie próbuj, jeśli nie jesteś pewien
tylko ją zranisz
miłość to takie uczucie, że nie ma się wątpliwości

Też tak myślę.

[Ellen_Ripley]

Skoro nie myślisz o niej "w ten sposób" to lepiej nie ryzykuj. Jasne, możecie iść na randkę, ale z podkreśleniem, że to do niczego nie zobowiązuje.

[Linkle]

Uczucie jest albo go nie ma. A jeżeli jest to gwarantuje ci, nie musisz sie nad nim zastanawiać bo po prostu to wiesz i już. Skoro tego nie wiesz i nie czujesz to raczej go nie ma.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

W sumie jak jeszcze raz przeczytałam post autora, to zgadzam się z Wami, że nie widać pewności, że na pewno chce z nią być, dlatego lepiej nie zawracać jej głowy, tym bardziej, że on o związku z nią zaczął myśleć dopiero gdy ona wyznała mu swoje uczucia.

[definer]

Dziękuję za odpowiedzi, postanowiłem, że spróbuję. I tak, pewności nie ma, ale nie wchodzimy w związek małżeński. Zobaczymy jak to się rozwinie, jesteśmy młodzi, a lepiej spróbować i żałować niż żałować, że sie nie sprobowało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87285847]W sumie jak jeszcze raz przeczytałam post autora, to zgadzam się z Wami, że nie widać pewności, że na pewno chce z nią być, dlatego lepiej nie zawracać jej głowy, tym bardziej, że on o związku z nią zaczął myśleć dopiero gdy ona wyznała mu swoje uczucia.[/QUOTE]w którym momencie napisałem, ze nigdy o tym nie myślałem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez definer

Dziękuję za odpowiedzi, postanowiłem, że spróbuję. I tak, pewności nie ma, ale nie wchodzimy w związek małżeński. Zobaczymy jak to się rozwinie, jesteśmy młodzi, a lepiej spróbować i żałować niż żałować, że sie nie sprobowało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

w którym momencie napisałem, ze nigdy o tym nie myślałem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo gdybyś chciał z nią być to byś już dawno do tego dążył.

[definer]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87285990]Bo gdybyś chciał z nią być to byś już dawno do tego dążył.[/QUOTE]
Jakie "dawno" xd Pisałem przecież, że nasza relacja się zmienila dopiero na początku studiów. Czyli ledwie miesiąc temu. To nie jest tak, że od samego początku znajomości czuje sie chęć bycia z kimś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz