Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY CZ.II

[ZuzaEKA]

Napisane przez kochaneczka

dzięki za odpowiedz, mam taki zamiar najpierw na kawałku skóry posmarować.
Mam jeszcze do zrobienia 2 toniki z BU- jeden 2% BHA( kw. salicylowy) a drugi 10% AHA iBHA (kw. mlekowy 8% i kw.salicylowy 2% ). Chyba zacznę od tego słabszego. Używał ktoś z Was może na dekolt? jakie efekty?
Zel hialurnowy mam ale obecnie żadnego oleju, muszę coś koniecznie zamówic.. Może coś doradzicie?

Miałam podobny problem, krosty, zaskórniki i ropne zmiany na dekolcie, twarzy i plecach i mocne zaczerwienienia po depilacji. Zwykłe kosmetyki nie pomagały, zaczełam sam je tworzyć. Zamówiłam na xxx kwas mlekowy i dwa razy w tygodniu nakładałam 5% roztwór na ok. poł godz. Po miesiącu były duże zmiany. Próbowałam też kwasu salicylowego, ale jednak to nie dla mnie, skórę dodatkowo podrażniłam, ale jest skuteczny na ekstremalny peeling, mocno złuszcza naskórek. Zaczełam też stosować glicerynę roślinną, zrobiłam z niej żel do kąpieli, wymieszałam z olejkiem kokosowym oraz zakładałam na ciało zamiast balsamów. Raz w miesiącu stosuję peeling twarzy z wody i soli Epsom (siarczan magnezu). Dla wzmocnienia efektu pozbycia się problemów ze skórą stosuję MSM siarkę organiczną z witaminą C w postacia kwasu l-askorbinowego bo pobudza do syntezy kolagenu w skórze.

[chimay]

Napisane przez iamsolucky

dla każdego niskowęglowodanowa oznacza inną ilość węgli zależy też jak aktywny tryb życia się prowadzi, czy się ćwiczy, ile się waży i ma się wzrostu, przed treningiem np. dobrze się podładować. Przyjmuje się że do 130g na dzień to mało ale dla mnie to jest już za dużo. Jem np. trzy dni w tygodniu do 20g(dni tłuszczowe), potem cztery dni niskowęglowodanową czyli dla mnie jest to np. 70-80g. jakąś kaszę czy ziemniaki, owocka, 2 kromki ryżowego chlebka można zjeść ale w takiej ilości by się zmieścić w dziennej normie, z owocami też nie przesadzać szczególnie z bananami, jak jeść to te prawie zdechłe brązowe bo mniej fruktozy mają. Taka jaglanka z bananem to dużo węgli tak samo płatki kukurydziane tak lubiane na śniadanka. Konieczna jest waga kuchenna i tabelka z ilością węgli na 100g.
Na diecie tłuszczowej nie chodzi się głodnym energię z tłuszczy czerpiesz, 1g tłuszczu to ok. 9kcal a 1g węgli to 4kcal Na samej białkowej chodzi się mega głodnym i jest to dieta kataboliczna.
Raz na dwa tygodnie coś piekę bezglutenowego i potem znowu ucinam na dwa tygodnie węgle.


jak ktoś je codziennie chleb, ziemniaczki, ryż, jaglankę na obiad do mięska, słodycze, strączki to spożywa ogromną ilość węgli, jedna średnia kromka chleba to już ok. 12 g. Na dietach wegańskich nawet po 400-500g dziennie węgli ludzie spożywają, dla mnie to by było zabójstwo dla trawienia i skóry

Hormony kiedyś miałam robione i wszystko wyszło dobrze, także to nie one były przyczyną

Czy dobrze pamiętam, że Tobie jadłospis układał dietetyk?
Biorę pod uwagę dietę niskowęglowodanową, ale wiem, że długo nie pociągnę, jeśli ktoś mi nie ułoży jadłospisu pod moje upodobania.
Jak to jest z nabiałem w tej diecie?

[iamsolucky]

Napisane przez chimay

Czy dobrze pamiętam, że Tobie jadłospis układał dietetyk?
Biorę pod uwagę dietę niskowęglowodanową, ale wiem, że długo nie pociągnę, jeśli ktoś mi nie ułoży jadłospisu pod moje upodobania.
Jak to jest z nabiałem w tej diecie?

Nie miałam listę produktów dozwolonych i zakazanych od gastroenterologa ale się nie sprawdziły, na początku przeszłam przez protokół autoimmunologiczny a potem metodą prób i błędów włączałam różne pokarmy. Sama przechodziłam przez różne diety. Tylko u mnie to przede wszystkim NZJ, teraz i tak mogę jeść więcej niż te 3 miesiące temu.
Na tej diecie niskowęglowodanowej żeby nie być głodnym energię z węgli powinno się zastąpić energią z tłuszczów, z nabiału to na pewno sery żółte, można też mozarellę i fetę, pić olej budwigowy, kokosowy, jeść ryby w oleju. Na śniadanie np. jajecznica na smalcu lub boczku. Pierwsze 3 tygodnie mogą być ciężkie bo organizm przyzwyczajony do pobierania energii z glukozy ale jak przestawi się na ketony to jest już lepiej. Jak ma się chore nerki i wątrobę to nie radzę jej próbować

[chimay]

Napisane przez iamsolucky

Na tej diecie niskowęglowodanowej żeby nie być głodnym energię z węgli powinno się zastąpić energią z tłuszczów, z nabiału to na pewno sery żółte, można też mozarellę i fetę, pić olej budwigowy, kokosowy, jeść ryby w oleju. Na śniadanie np. jajecznica na smalcu lub boczku. Pierwsze 3 tygodnie mogą być ciężkie bo organizm przyzwyczajony do pobierania energii z glukozy ale jak przestawi się na ketony to jest już lepiej. Jak ma się chore nerki i wątrobę to nie radzę jej próbować

Przy trądziku często pojawiają się też zalecenia rezygnacji z nabiału i jakbym to miała połączyć z dietą niskowęglowodanową, to już sobie słabo to wyobrażam.
Ja mam taki problem, że ogólnie lubię tłuste rzeczy, jajka, majonezy, śmietanę, ale po kilku dniach próby jedzenia jajek zamiast standardowo owsianki z mlekiem czy kanapek, po prostu zaczęło mnie cofać na widok omleta, jajecznicy czy gotowanych jajek. Lubię zjeść jajecznicę, ale nie wyobrażam sobie, że miałaby stać się moim codziennym śniadaniem

No i jeszcze na niskowęglowej diecie ponoć trudno nie schudnąć, a to nie dla każdego jest plus.

Z dietą jest ten problem, że nawet jak się przestawimy na właściwą dla nas, to potrwa długo, zanim będą jakieś efekty, bo po pierwszym miesiącu tego nie widać.

[moooniek]

Napisane przez chimay

No i jeszcze na niskowęglowej diecie ponoć trudno nie schudnąć, a to nie dla każdego jest plus.

Z dietą jest ten problem, że nawet jak się przestawimy na właściwą dla nas, to potrwa długo, zanim będą jakieś efekty, bo po pierwszym miesiącu tego nie widać.

To czy schudniemy zależy od ilości kcal, a nie od tego, czy dostarczymy je węglowodanami czy innymi makroskładnikami
Jak będziesz jadła odpowiednią ilość tłuszczy, to nie musisz się martwić o schudnięcie 😊

[chimay]

Napisane przez moooniek

To czy schudniemy zależy od ilości kcal, a nie od tego, czy dostarczymy je węglowodanami czy innymi makroskładnikami
Jak będziesz jadła odpowiednią ilość tłuszczy, to nie musisz się martwić o schudnięcie 😊

W praktyce ta dieta jest opisywana przez stosujące ją osoby jako taka, na której raczej się chudnie. Być może wynika to właśnie z tego, że powyżej pewnej ilości tłuszczy trudno coś w siebie więcej wmusić.

[moooniek]

Napisane przez chimay

W praktyce ta dieta jest opisywana przez stosujące ją osoby jako taka, na której raczej się chudnie. Być może wynika to właśnie z tego, że powyżej pewnej ilości tłuszczy trudno coś w siebie więcej wmusić.

Ja w ogóle jestem sceptycznie nastawiona do nieskowęglowodanowej diety, nawet na redukcji, ale wiadomo, na każdego działa coś innego 😊

[iamsolucky]

Napisane przez moooniek

To czy schudniemy zależy od ilości kcal, a nie od tego, czy dostarczymy je węglowodanami czy innymi makroskładnikami
Jak będziesz jadła odpowiednią ilość tłuszczy, to nie musisz się martwić o schudnięcie 😊

dieta wysokotłuszczowa jest właśnie najefektywniejszą dietą spalającą tłuszcz. Może lepiej nie iść od razu w ketozę tylko jeść 50% tłuszczów, 35% białka i 15% węgli. I tak to rozplanować by nie było deficytu kalorycznego.