Zanik / brak okresu, nieregularne miesiączki, bolesne miesiączki, obfite krwawienia

[NocnaWiedma]

Napisane przez zosia1806

Spóźnia mi się miesiączka, powinnam dostać wczoraj, zazwyczaj mam regularne. Nie uprawiałam seksu tylko petting czy możliwe jest żeby przenieść preejakulat na palcach i żeby doszło do zapłodnienia? Nie mam żadnych objawów pms zawsze na pare dni przed okresem bolą mnie piersi a teraz nic. Czy możliwe jest zajście w ciąże poprzez preejakulat wprowadzony na palcu?

Nie. Do tego by zajsc w ciążę potrzebny jest wystrysk w pochwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patikaa1239]

Nie wiedziałam w jakim wątku o tym napisać więc niech będzie tutaj. Moje pytanie dotyczy okresu, ogólnie zawsze miałam obfite miesiączki, ale odkąd zaczęłam współżyć coś się zmieniło. Zawsze potrzebowałam kilku podpasek dziennie i całe 7 dni okres był bardzo obfity. Teraz znowu jedną podpaskę mogłabym mieć cały dzień, bo lekko tylko jest poplamiona, ale jak tylko pójdę do toalety to zamiast małego plamienia na które wskazują ślady na podpasce mam "krwawy wodospad". Taka sama sytuacja jest przy noszeniu tamponów, muszę zmieniać często bo okres jest mega obfity, ale nie rozumiem czemu nie spływa na podpaskę. Skąd takie coś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Od 3 tyg spoznia mi sie okres. W ciazy nie jestem robilan 3 testy, wiec nie mam pojecia czy stres moze tak wplynac?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FixYourHearts]

Cześć dziewczyny, od jakiegoś czasu mam rozregulowany cykl menstruacyjny - ostatnie dwa cykle były wyraźnie wydłużone (miesiączka spóźniła się w obu przypadkach o 10-12 dni), w jednym pojawiło się też plamienie w połowie cyklu. Dokucza mi też nasilony PMS


Oczywiście poszłam z tym do mojej ginekolog, która zleciła mi wykonanie badań: hormony tarczycowe, do tego progesteron i prolaktynę w 21. dniu cyklu. Z wynikami idę do niej w przyszłym tygodniu (teraz jest na urlopie), mam też mieć robione USG - teoretycznie wypada to blisko kolejnego okresu, ale trudno powiedzieć, kiedy on przyjdzie tym razem więc na razie zakładam, że wizyta i badanie się odbędzie.


Wyniki, na ile jestem w stanie się zorientować wyszły mi pół na pół - hormony tarczycowe są raczej w porządku (przynajmniej wg tych wszystkich kalkulatorów). Prolaktyna wyszła w górnej granicy widełek z laboratorium, ale jeszcze się "mieści".

To, co mnie zmartwiło, to ewidentnie zbyt niski poziom progesteronu, jak na fazę, w które było robione badanie - 0,869 ng/ml (norma dla fazy lutealnej 1,83-23,9)



Zastanawia mnie, co może być tego przyczyną - faktem jest, że problemy z okresem zaczęły mi się miesiąc po tym, jak straciłam pracę (koronawirus), co oczywiście było bardzo stresującym doświadczeniem. Tylko czy to jest prawdopodobne założenie? Martwię się, co teraz - czy w takich przypadkach od razu włącza się leczenie hormonalne? Może są tu osoby o podobnych doświadczeniach? Będę bardzo wdzięczna za wszelkie głosy...

[IzzieSt]

Hej, ja miałam niski progesteron, nieregularny okres i okropne plamienia w drugiej fazie jak miałam bardzo stresujący czas w moim życiu. Dodatkowo bardzo niewiele wtedy jadłam bo nie byłam w stanie. U mnie leczenie było hormonalne ale luteiną. Nie brałabym przy takich wahaniach antykoncepcji ale zobaczysz co Ci powie lekarz. Mi luteina wtedy ładnie wyregulowała cykl

[FixYourHearts]

Napisane przez IzzieSt

Hej, ja miałam niski progesteron, nieregularny okres i okropne plamienia w drugiej fazie jak miałam bardzo stresujący czas w moim życiu. Dodatkowo bardzo niewiele wtedy jadłam bo nie byłam w stanie. U mnie leczenie było hormonalne ale luteiną. Nie brałabym przy takich wahaniach antykoncepcji ale zobaczysz co Ci powie lekarz. Mi luteina wtedy ładnie wyregulowała cykl

Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź Byłam wczoraj na wizycie, dobrze mi się wydawało - progesteron zdecydowanie za niski... Dostałam receptę na Duphaston, mam go brać przez 4 cykle po 10 dni na wyregulowanie, moja ginekolog twierdzi, że potem powinno już wszystko dobrze samo śmigać. Cieszę się, że na USG jajniki w porządku, trochę tylko słabo, że okres na bank znowu się spóźni, bo endometrium wciąż raczej cienkie - trzeba się uzbroić w cierpliwość...