Staraczki 2019, część 7

[Ewelinatir]

Napisane przez stotek

Dziewczyny jak znosilyscie metę? Czy jest szansa, że jeśli startując czuje się w miarę ok, to zwiększane dawki też przejdzie bez problemów? Czy nadal być gotowa na najgorsze?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja miałam mdłości i ból głowy kilka dni po wprowadzeniu kolejnej tabletki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Napisane przez meggie94

No to piąteczka - jestem przedstawicielką handlową


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Damy radę ze wszystkim, silne z nas babki

Napisane przez orzeszkova

Skutki uboczne to tylko po bromergonie który zjadłam kiedyś na czczo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O Jezu, nawet nie chce sobie tego wyobrazac

Napisane przez Ewelinatir

Ja miałam mdłości i ból głowy kilka dni po wprowadzeniu kolejnej tabletki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[inezina]

Ja mam większe skutki uboczne po duphastonie niż po mecie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Napisane przez inezina

Ja mam większe skutki uboczne po duphastonie niż po mecie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja pamiętam, jak się bałam stymulacji do ivf - że spuchne, że przytyje, że mnie wysypie trądzik, będę miała ciągle mordercze migreny i tak dalej. A poza pierwszym dniem, gdy miałam migrenę, nie było mi nic. Wręcz schudłam 2-3 kg a cerę miałam tak ładna, jak nigdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meggie94]

Napisane przez inezina

Ja mam większe skutki uboczne po duphastonie niż po mecie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja duphastonu nigdy nie brałam, ale po luteinie zawsze na maxa chce mi się spać i ciągle bym jadła


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------

Napisane przez stotek

Ja pamiętam, jak się bałam stymulacji do ivf - że spuchne, że przytyje, że mnie wysypie trądzik, będę miała ciągle mordercze migreny i tak dalej. A poza pierwszym dniem, gdy miałam migrenę, nie było mi nic. Wręcz schudłam 2-3 kg a cerę miałam tak ładna, jak nigdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja za to w pierwszym miesiącu stymulacji Clo czułam się super, tylko właśnie po wjechaniu luteiny ciagle spac i jeść, a już w drugim miesiącu po Clo czułam się tragicznie... Uderzenia gorąca, mdłości, ciągle mega wahania nastrojów, a o plamienia cały bity miesiąc nie wspomnę. Jak będziemy się znowu stymulować to już na pewno nie Clo. Może Aromkiem będziemy próbować..


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[stotek]

Clo nigdy nie brałam, parę razy miałam Lamette (to ta sama substancja, co Aromek) i czułam się ok poza pierwszym dniem migreny a do ivf to już zastrzyki i też było ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dorotka1066]

Napisane przez mikoma

Ja tam czekam na towarzystwo listopadowe
Dzisiaj powtórzyłam sobie Pinka z ciekawości (nie miałam innego testu w domu) i znowu coś świrował na początku, ale potem kreska była ciemniejsza niż przedwczoraj. Oczywiście nie przeszkodziło to wjechać pierwszym czarnym myślom, że i tak się pewnie nie uda, że mam za mało objawów, że na pewno beta nie rośnie (nawet nie sprawdzałam przecież, wtf ). Zastrzelcie mnie mężowi już nawet nie wspominam o tej paranoi.



Jak ja czytam tutaj co dziewczyny piszą o ivf, to się łapię za głowę jak mało wiem, np:
CO to kurna są blastki??!!

Blastki czyli blastocysty. Zapłodniona komórka zaczyna się dzielić i najpierw przechodzi w stadium moruli, a następnie blastocysty. I najczęściej transferuje się właśnie blastocystę.

Napisane przez Nemmireth_

U mnie było tak że miałam docelowo brać 2x1000 i jak brałam jedna tabletkę to było w miarę spoko, coś tam mnie ze mdliło ale dało się żyć. Za to druga... Koszmar że tak powiem sranie i rzyganie cała dobę. Bez względu na to co zjadłam. No i mi nie przeszło. Zaszłam w ciążę i zaczęły się mdlosci i wymioty ciążowe

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

Pocieszyłaś

Napisane przez stotek

Ja pamiętam, jak się bałam stymulacji do ivf - że spuchne, że przytyje, że mnie wysypie trądzik, będę miała ciągle mordercze migreny i tak dalej. A poza pierwszym dniem, gdy miałam migrenę, nie było mi nic. Wręcz schudłam 2-3 kg a cerę miałam tak ładna, jak nigdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj ja też się strasznie bałam stymulacji, a okazało się, że nie miałam większych objawów. Nawet przed samą punkcją mnie nie bolały jajniki i wręcz myślałam, że coś jest nie tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[inezina]

Napisane przez stotek

Ja pamiętam, jak się bałam stymulacji do ivf - że spuchne, że przytyje, że mnie wysypie trądzik, będę miała ciągle mordercze migreny i tak dalej. A poza pierwszym dniem, gdy miałam migrenę, nie było mi nic. Wręcz schudłam 2-3 kg a cerę miałam tak ładna, jak nigdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja po duphastonie puchnę, mdli mnie i jestem wrażliwa na zapachy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Przy progach też mam takie jazdy - senność, spuchnięcie, apetyt albo nudności - nic pomiędzy , meeega drażliwość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kejtiCe]

Napisane przez stotek

Dziewczyny jak znosilyscie metę? Czy jest szansa, że jeśli startując czuje się w miarę ok, to zwiększane dawki też przejdzie bez problemów? Czy nadal być gotowa na najgorsze?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja znosiłam bardzo dobrze. Tylko w pierwszych dniach miałam zawirowania jelitowe, poza tym żadnych mdłości i innych dolegliwości. Docelowo brałam 2x850.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mikoma]

Napisane przez stotek

Dziewczyny jak znosilyscie metę? Czy jest szansa, że jeśli startując czuje się w miarę ok, to zwiększane dawki też przejdzie bez problemów? Czy nadal być gotowa na najgorsze?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja się tyle naczytałam o tych skutkach, że zaplanowałam, że zacznę brać w weekend, żeby spokojnie być w domu, a dzień przed zrobiłam zapas nawilżanego papieru toaletowego, bo się bałam, że mnie d*upa rozboli od częstego podcierania zwykłym nic takiego się nie wydarzyło, nie miałam i nie mam żadnego skutku ubocznego. Chociaż ja biorę stosunkowo małą dawkę, bo tylko 1 x 1000.

Napisane przez NotreDame

Ja się tych moich mdłości trzymałam, do tego stopnia, ze jak jednego dnia było mi niedobrze po mleku z płatkami, a za dwa dni się czułam doskonale to jadłam to mleko z płatkami, żeby znów mi było niedobrze.
Oczywiście nie było
A biorąc jeszcze pod uwagę, ze do 10 tygodnia plamilam, to cały czas zastanawiałam się nie, czy poronie tylko kiedy. Pomimo, że nie było nic co wskazywałoby na to skąd to plamienie i to była po prostu taka „moja uroda”.
I tez najpierw byle do 8 tc, potem byle do 10, do 12. A teraz byle do kolejnej wizyty. Byle poczuć, ze coś się w brzuchu dzieje.

Poza tym prawda jest taka, ze znikające objawy mogą, ale nie musza świadczyć o obumarciu ciazy. Możesz mieć objawy i ich nie mieć. Mój lekarz co wizytę pyta, jak się czuje jakie mam objawy. W tej ciazy odpowiadam, ze objawy minimalne, czuje się dobrze. To za każdym razem mój lekarz mówi „to bardzo dobrze!”. W poprzedniej ciazy (podrobionej) pozaliłam się na objawy (bo czułam się o wiele gorzej) i usłyszałam od lekarza. „To bardzo dobrze!”.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wcale mnie to nie śmieszy, bo ja robię tak samo. Jak leżę na kanapie na boku, to mnie mdli, więc staram się przebywać jak najczęściej w tej pozycji

Hehe, czyli tak dobrze i tak dobrze. To chyba faktycznie nie ma co przeżywać na zapas

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

Napisane przez dorotka1066

Blastki czyli blastocysty. Zapłodniona komórka zaczyna się dzielić i najpierw przechodzi w stadium moruli, a następnie blastocysty. I najczęściej transferuje się właśnie blastocystę.PocieszyłaśOj ja też się strasznie bałam stymulacji, a okazało się, że nie miałam większych objawów. Nawet przed samą punkcją mnie nie bolały jajniki i wręcz myślałam, że coś jest nie tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aaaa, ok.
A powiedzcie czy to jest tak, że te zarodki z ivf są zawsze super zdrowe genetycznie czy potem, już po transferze czy w trakcie ciąży może się okazać, że jednak jest jakaś wada genetyczna?

[stotek]

Napisane przez mikoma

Ja się tyle naczytałam o tych skutkach, że zaplanowałam, że zacznę brać w weekend, żeby spokojnie być w domu, a dzień przed zrobiłam zapas nawilżanego papieru toaletowego, bo się bałam, że mnie d*upa rozboli od częstego podcierania zwykłym

Wybacz, ale

Napisane przez mikoma

A powiedzcie czy to jest tak, że te zarodki z ivf są zawsze super zdrowe genetycznie czy potem, już po transferze czy w trakcie ciąży może się okazać, że jednak jest jakaś wada genetyczna?

Niestety nie. Ivf prowadzi do tego, że dwie gamety się łączą - plemnik z komórką jajowa. A to jak komórki się podziela w zarodku to kwestia natury. Można zbadać genetycznie zarodki (np. my badaliśmy), ale to też nigdy nie daje 100% gwarancji, że dziecko będzie zdrowe.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ulotnamelodia]

Napisane przez stotek

Ja pamiętam, jak się bałam stymulacji do ivf - że spuchne, że przytyje, że mnie wysypie trądzik, będę miała ciągle mordercze migreny i tak dalej. A poza pierwszym dniem, gdy miałam migrenę, nie było mi nic. Wręcz schudłam 2-3 kg a cerę miałam tak ładna, jak nigdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To ja mam wszystkie wymienione wyżej objawy. Mogę dodać jeszcze drętwienie nóg, pokrzywkę po iniekcji, senność i mdłości. Prawie jak w ciąży ale bez ciąży . Szczęśliwie dzisiaj ostatni dzień stymulacji, mam nadzieję, że nie będę musiała ponownie przez to przechodzić.


Przy clo nie miałam żadnych działań niepożądanych.

[mikoma]

Napisane przez stotek

Wybacz, ale

Niestety nie. Ivf prowadzi do tego, że dwie gamety się łączą - plemnik z komórką jajowa. A to jak komórki się podziela w zarodku to kwestia natury. Można zbadać genetycznie zarodki (np. my badaliśmy), ale to też nigdy nie daje 100% gwarancji, że dziecko będzie zdrowe.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I dalej ten papier leży. Czasami tylko używamy go w sytuacjach kryzysowych, jak zabraknie zwykłego


Rozumiem. Czyli to też niepewność.

[Ewelinatir]

Napisane przez ulotnamelodia

To ja mam wszystkie wymienione wyżej objawy. Mogę dodać jeszcze drętwienie nóg, pokrzywkę po iniekcji, senność i mdłości. Prawie jak w ciąży ale bez ciąży . Szczęśliwie dzisiaj ostatni dzień stymulacji, mam nadzieję, że nie będę musiała ponownie przez to przechodzić.


Przy clo nie miałam żadnych działań niepożądanych.

Masz jeszcze jutro usg? Ile pęcherzyków widać?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ulotnamelodia]

Napisane przez Ewelinatir

Masz jeszcze jutro usg? Ile pęcherzyków widać?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, już finito. Dzisiaj robię zastrzyk z ovitrelle i we wtorek rano punkcja. Mam 9 pęcherzyków dominujących. Nadwyżkę będę chciała zamrozić, chociaż słyszałam, że komórki mocno tracą na jakości po rozmrożeniu.


A jak Ty się czujesz? Kiedy masz wizytę u lekarza?

[dorotka1066]

Napisane przez ulotnamelodia

To ja mam wszystkie wymienione wyżej objawy. Mogę dodać jeszcze drętwienie nóg, pokrzywkę po iniekcji, senność i mdłości. Prawie jak w ciąży ale bez ciąży . Szczęśliwie dzisiaj ostatni dzień stymulacji, mam nadzieję, że nie będę musiała ponownie przez to przechodzić.


Przy clo nie miałam żadnych działań niepożądanych.

Biedna... dobrze, że to już końcówka. No i nie ma co porównywać leków, którymi się stymuluje do starań naturalnych z tymi do ivf, bo to zupełnie inny kaliber...
Mam nadzieję, że nam wszystkim Bozia wynagrodzi to co przechodzimy podczas starań i nasze dzieciaczki będą najcudowniejsze na świecie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ulotnamelodia]

Napisane przez dorotka1066

Biedna... dobrze, że to już końcówka. No i nie ma co porównywać leków, którymi się stymuluje do starań naturalnych z tymi do ivf, bo to zupełnie inny kaliber...
Mam nadzieję, że nam wszystkim Bozia wynagrodzi to co przechodzimy podczas starań i nasze dzieciaczki będą najcudowniejsze na świecie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oby! Chociaż na razie dla mnie pozostaje to w strefie abstrakcji. Póki co jestem tykającą bombą. Raz myślę, że nie ma innej opcji i musi się udać od razu. Potem, że nie ma szans, że mój problem to nie hormony, po których unormowaniu zachodzi się w ciążę i czeka mnie jeszcze długa batalia. Mój mąż to anioł, że to znosi .

[dorotka1066]

Napisane przez ulotnamelodia

Oby! Chociaż na razie dla mnie pozostaje to w strefie abstrakcji. Póki co jestem tykającą bombą. Raz myślę, że nie ma innej opcji i musi się udać od razu. Potem, że nie ma szans, że mój problem to nie hormony, po których unormowaniu zachodzi się w ciążę i czeka mnie jeszcze długa batalia. Mój mąż to anioł, że to znosi .

Powiem Ci tylko tyle, nawet jak już się zajdzie w ciążę to ona wciąż jest abstrakcją do mnie dopiero teraz coś zaczyna docierać, a to już prawie połowa. Na początku nie umiałam się w ogóle z tego cieszyć, bo cały czas miałam z tyłu głowy, że coś się może wydarzyć, że przecież to zbyt piękne żeby było prawdziwe. Ogólnie to dostrzegałam same minusy ciąży i nie umiałam nawiązać więzi emocjonalnej z tym dzieckiem, pomimo tego, że tyle na niego czekałam. Dopiero od niedawna zaczyna się coś odblokowywać w mojej głowie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mikoma]

Napisane przez ulotnamelodia

Oby! Chociaż na razie dla mnie pozostaje to w strefie abstrakcji. Póki co jestem tykającą bombą. Raz myślę, że nie ma innej opcji i musi się udać od razu. Potem, że nie ma szans, że mój problem to nie hormony, po których unormowaniu zachodzi się w ciążę i czeka mnie jeszcze długa batalia. Mój mąż to anioł, że to znosi .

Tak, najgorzej jak znajdziesz przyczynę, zaczynasz coś tam leczyć, a potem wkręcasz sobie a co jak to jednak nie to
Ja cały czas przeżywam, że może u mnie to jednak problem z immuno, chociaż realnie są na to naprawdę małe szanse...

Już zgłupiałam. Porządkuję teczkę z badaniami przed jutrzejszą wizytą i widzę, że jednak w zaleceniach od hematologa mam: profilaktyka przeciwzakrzepowa w okresie ciąży i połogu. A mówiła, że tak w zasadzie to u mnie nie ma wskazań ale dobrze, mam nadzieję, że mojemu gin to wystarczy i mi jednak wypisze Clexane.

[klakla91]

Napisane przez orzeszkova

To rzeczywiecie jesteś obstawiona ja z metypredem wjeżdżam od jutra. Też masz po 2 tabletki?
Nie ten Twój robił usg, a szkoda 10mm to super. Kurcze pewnie lepiej byłoby poczekać jeszcze parę dni, zawsze to jeszcze ze 2 mm byłyby dobre, a to już ten progesteron kazali.

Lekarz Cię zna i wie, kiedy będzie ok, a przynajmniej ja w to wierzę, bo komuś ufać trzeba Nie, metypred mam jedną tabletkę.

Napisane przez meggie94

Mikoma w ogóle nie dziwie się Twoim „paranojom”. Ja na przykład wiem, że po ubiegłym cyklu i biochemie teraz nie będę w stanie cieszyć się z testu dopóki lekarz nie potwierdzi „tak, jest pęcherzyk, jest w dobrym miejscu, jest ok” a najlepiej jak jeszcze powie, że jest serduszko.

Napisane przez mikoma

Tak, dla mnie też jest ważne, żeby przekroczyć granicę poprzedniego razu (u mnie 8 tc). Wiadomo, że potem nie będzie spokoju, ale zawsze to jakiś pierwszy oddech. Zobaczymy co będzie. Na razie jestem umiarkowanie optymistyczna, chociaż i tak lepiej niż poprzednio. Wtedy od początku wiedziałam, że jest coś nie tak, ciągle się coś nie zgadzało, a to ciąża za młoda, a to pęcherzyk nie taki, serce raz dobrze, raz źle, co tydzień latanie na wizyty... teraz przynajmniej wiem kiedy to się mogło wydarzyć, a to już coś

Mąż mi tylko powtarza, że jesteśmy w tym razem i razem przejdziemy cokolwiek się nie wydarzy. A jeszcze wczoraj powiedział, że według niego jak zachodziłam, to byłam w TYCH BUTACH (pamiętacie?) to by sie zgadzało, bo jakoś w okolicach tamtej kłótni miałam płodne dni

To mnie chyba dopiero serduszko uspoki, bo przy pustym jaju pęcherzyk był niby ok na początku. Przyjaciółka straciła ciążę w 20 tygodniu, kolejna ciąża to był stres do samego końca i też tak odliczała, byle przejść kolejny etap. Ale ten stres był warty wszystkiego, bo teraz ma radosnego smyka

Ach te buty

Napisane przez stotek

Dziewczyny jak znosilyscie metę? Czy jest szansa, że jeśli startując czuje się w miarę ok, to zwiększane dawki też przejdzie bez problemów? Czy nadal być gotowa na najgorsze?

U mnie ok i na początku i po zwiększeniu dawki, żadnych objawów. Zresztą u męża tak samo.

Napisane przez inezina

Ja mam większe skutki uboczne po duphastonie niż po mecie

Ja to samo.

Napisane przez stotek

Przy progach też mam takie jazdy - senność, spuchnięcie, apetyt albo nudności - nic pomiędzy

To u mnie przy progu jest senność, puchnięcie, nudności ORAZ apetyt żrę i mi niedobrze jednocześnie.

[orzeszkova]

Napisane przez klakla91

Lekarz Cię zna i wie, kiedy będzie ok, a przynajmniej ja w to wierzę, bo komuś ufać trzeba Nie, metypred mam jedną tabletkę.



To mnie chyba dopiero serduszko uspoki, bo przy pustym jaju pęcherzyk był niby ok na początku. Przyjaciółka straciła ciążę w 20 tygodniu, kolejna ciąża to był stres do samego końca i też tak odliczała, byle przejść kolejny etap. Ale ten stres był warty wszystkiego, bo teraz ma radosnego smyka

Ach te buty

U mnie ok i na początku i po zwiększeniu dawki, żadnych objawów. Zresztą u męża tak samo.

Ja to samo.

To u mnie przy progu jest senność, puchnięcie, nudności ORAZ apetyt żrę i mi niedobrze jednocześnie.

No właśnie lekarz nie zna. Przez to że nie ma mojego, to jestem taka trochę niczyja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[klakla91]

Napisane przez orzeszkova

No właśnie lekarz nie zna. Przez to że nie ma mojego, to jestem taka trochę niczyja

Zrozumiałam, że z Twoim konsultowałaś i on podjął decyzję. Ale no, wierzę, że wiedzą co robią

[orzeszkova]

Napisane przez klakla91

Zrozumiałam, że z Twoim konsultowałaś i on podjął decyzję. Ale no, wierzę, że wiedzą co robią

Widział tylko wyniki wcześniejszych badań, ale nie był na USG więc nie wie jak Endo wygląda. Ja też mu tego nie przekaże, bo nie dostałam konkretnej informacji o mm

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ulotnamelodia]

Napisane przez dorotka1066

Powiem Ci tylko tyle, nawet jak już się zajdzie w ciążę to ona wciąż jest abstrakcją do mnie dopiero teraz coś zaczyna docierać, a to już prawie połowa. Na początku nie umiałam się w ogóle z tego cieszyć, bo cały czas miałam z tyłu głowy, że coś się może wydarzyć, że przecież to zbyt piękne żeby było prawdziwe. Ogólnie to dostrzegałam same minusy ciąży i nie umiałam nawiązać więzi emocjonalnej z tym dzieckiem, pomimo tego, że tyle na niego czekałam. Dopiero od niedawna zaczyna się coś odblokowywać w mojej głowie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To mnie pocieszyłaś, chociaż po naszych przejściach wcale się nie dziwię. Ty już proszę, zacznij się cieszyć, bo Ci czasu zabraknie jak to już połowa . W ogóle wiesz już kto u Ciebie zamieszkuje w brzuchu?

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------

Napisane przez mikoma

Tak, najgorzej jak znajdziesz przyczynę, zaczynasz coś tam leczyć, a potem wkręcasz sobie a co jak to jednak nie to
Ja cały czas przeżywam, że może u mnie to jednak problem z immuno, chociaż realnie są na to naprawdę małe szanse...

Już zgłupiałam. Porządkuję teczkę z badaniami przed jutrzejszą wizytą i widzę, że jednak w zaleceniach od hematologa mam: profilaktyka przeciwzakrzepowa w okresie ciąży i połogu. A mówiła, że tak w zasadzie to u mnie nie ma wskazań ale dobrze, mam nadzieję, że mojemu gin to wystarczy i mi jednak wypisze Clexane.

Zrobiłaś przed zajściem w ciążę najważniejsze badania, jesteś pod opieką lekarza, za chwilę masz wizytę na której o wszystko wypytasz i w razie czego dostaniesz potrzebne leki. Wiem, że łatwo napisać, ale spróbuj się nie denerwować. Zrobiłaś wszystko co mogłaś .

[Ewelinatir]

Napisane przez ulotnamelodia

Nie, już finito. Dzisiaj robię zastrzyk z ovitrelle i we wtorek rano punkcja. Mam 9 pęcherzyków dominujących. Nadwyżkę będę chciała zamrozić, chociaż słyszałam, że komórki mocno tracą na jakości po rozmrożeniu.


A jak Ty się czujesz? Kiedy masz wizytę u lekarza?

No to trzymam kciuki


Jutro i w środę powtarzam betę i jak będzie ładnie przyrastać to mam się umówić na usg.

Dzisiaj czuje się słabo i mam mdłości więc odpoczywam, bo jutro wracam do pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NotreDame]

Napisane przez mikoma

Tak, najgorzej jak znajdziesz przyczynę, zaczynasz coś tam leczyć, a potem wkręcasz sobie a co jak to jednak nie to
Ja cały czas przeżywam, że może u mnie to jednak problem z immuno, chociaż realnie są na to naprawdę małe szanse...

Już zgłupiałam. Porządkuję teczkę z badaniami przed jutrzejszą wizytą i widzę, że jednak w zaleceniach od hematologa mam: profilaktyka przeciwzakrzepowa w okresie ciąży i połogu. A mówiła, że tak w zasadzie to u mnie nie ma wskazań ale dobrze, mam nadzieję, że mojemu gin to wystarczy i mi jednak wypisze Clexane.

Kochana, nie chce Cię straszyć, ale prawda jest taka, ze stresować się będziesz jeszcze długo, a pewnie o przez cała ciąże.

Ja gdzieś od 12 tc jestem spokojniejsza, gdzie dwóch lekarzy mi powiedziało, ze już mam wyluzować, ze ciąża już jest na tyle duża i mocno „osadzona” (kurde nie pamietam słowa, ale to było coś w ten deseń ), że już powinno wszystko przebiec dobrze


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Nemmireth_]

Napisane przez NotreDame

Kochana, nie chce Cię straszyć, ale prawda jest taka, ze stresować się będziesz jeszcze długo, a pewnie o przez cała ciąże.

Ja gdzieś od 12 tc jestem spokojniejsza, gdzie dwóch lekarzy mi powiedziało, ze już mam wyluzować, ze ciąża już jest na tyle duża i mocno „osadzona” (kurde nie pamietam słowa, ale to było coś w ten deseń ), że już powinno wszystko przebiec dobrze


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Oj niestety zgodzę się. Ja się uspokoiłam dopiero jak poczułam ruchy, a tak to ciągle myślałam że jest coś nie tak.

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

[dorotka1066]

Napisane przez ulotnamelodia

To mnie pocieszyłaś, chociaż po naszych przejściach wcale się nie dziwię. Ty już proszę, zacznij się cieszyć, bo Ci czasu zabraknie jak to już połowa . W ogóle wiesz już kto u Ciebie zamieszkuje w brzuchu?

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------


Zrobiłaś przed zajściem w ciążę najważniejsze badania, jesteś pod opieką lekarza, za chwilę masz wizytę na której o wszystko wypytasz i w razie czego dostaniesz potrzebne leki. Wiem, że łatwo napisać, ale spróbuj się nie denerwować. Zrobiłaś wszystko co mogłaś .

W piątek potwierdził nam się synek
To by się zgadzało z teorią, że z mocnych zarodków wychodzą chłopaki przetestowane na mnie, Parole i jeszcze jednej znajomej z wizażu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ParoleParole]

Napisane przez dorotka1066

W piątek potwierdził nam się synek
To by się zgadzało z teorią, że z mocnych zarodków wychodzą chłopaki przetestowane na mnie, Parole i jeszcze jednej znajomej z wizażu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A wiesz ze na grupie na fb poznałam dziewczynę po in vitro z takimi zarodkami i też chłopak

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz