Mamy tutaj swoją bazę - czyli już trzy lata razem. XI-XII.2009

[gochaa_p]

Napisane przez kachula27

.No i śmiałam się ze czas najwyższy zmienić nazwe wątkubo nasze maluchy to przecież już 6 latki a my nadal przy trzylatkach


Gocha my Matiego nie zostawiamy w pierwszej klasie bo nawet dobrze sobie radzi.Mamy troszke problemy z czytaniem tzn może nie z czytaniem a raczej z tym że nie lubi bardzo czytać z elementarza czytanek,jak pani zada czytanke donauki to jestproblem i nie chce czytać a w telewizji napisy,z gazety,z książeczek czyta za to elementarz jest u nas na NIE

to jakbym o WOjtu czytała, też nie lubi czytać i nienajlepiej mu to idzie. Chętniej czyta książęczki z biblioteki , które sam sobie wybiera niż np to co w pracy domowej zadane

ale twój Mati wielki, mój nadal najmniejszy w całej szkole, ciuchy na 122 mu kupuje a i kilka na 114 pasuje jeszcze

co do nazwy wątku - popieram, czas ją zmienić

[kachula27]

Napisane przez gochaa_p

to jakbym o WOjtu czytała, też nie lubi czytać i nienajlepiej mu to idzie. Chętniej czyta książęczki z biblioteki , które sam sobie wybiera niż np to co w pracy domowej zadane

ale twój Mati wielki, mój nadal najmniejszy w całej szkole, ciuchy na 122 mu kupuje a i kilka na 114 pasuje jeszcze

co do nazwy wątku - popieram, czas ją zmienić

No na sześciolatka to on nie wygląda,dają mu z 8 lat a jak mówie że ma 6 to wielkie zdziwienie

[konspiracja]

Kachula wow gratulacje!

Tak oczywiscie - od razu powiedzialam ze predzej mi kaktus wyrosnie niz wysle pięciolatka do szkoly. Tzn poszedl do szkoly- do zerowki sprawdzilo sie super to rozwiaznie
Czyta i liczy, ale w plecaku to nosi aktualnie ulubione maskotki i autka, a nie ksiazki

[kachula27]

Napisane przez konspiracja

Kachula wow gratulacje!

Tak oczywiscie - od razu powiedzialam ze predzej mi kaktus wyrosnie niz wysle pięciolatka do szkoly. Tzn poszedl do szkoly- do zerowki sprawdzilo sie super to rozwiaznie
Czyta i liczy, ale w plecaku to nosi aktualnie ulubione maskotki i autka, a nie ksiazki

Dziekuje Konspi!!

No i dobrze zrobiłaś.U nas Mati poszedł do pierwszej klasy
A teraz pani dyrektor na zebraniu dla rodziców opowiada i namawia żeby dzieci zostawiać na drugi rok w pierwszej klasie

[gochaa_p]

Napisane przez kachula27

Dziekuje Konspi!!

No i dobrze zrobiłaś.U nas Mati poszedł do pierwszej klasy
A teraz pani dyrektor na zebraniu dla rodziców opowiada i namawia żeby dzieci zostawiać na drugi rok w pierwszej klasie

a jakie przedstawia ku temu argumenty ???

a propos ciąż ( mamy teraz dwie na wątku tak?) to moja Ewcia dzisiaj położyła się na kanapie podwineła sukienke, podładziła się po brzuszku i mówi "Tu jest dzidziuś mamusiu, na prawdę"

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

dziewczyny, jakie są teraz ulubione rozrywki, zabawy waszych dzieci?

[DiTu77]

Napisane przez karenina19

...

DiTu kogo to moje oczy widza?? Co u was slychac? (i nie w sensie czy wszystko ok tylko troszke szerzej... )

[/FONT][/SIZE]

Hej kochana
U nas duże zmiany Nie wiadomo od czego zacząć Na wątek wróciłam bo sobie chciałam przypomnieć co o Madzi pisałam i kiedy. Bo mnie jakaś taka żałość ostatnio dopadla, że nie wiadomo kiedy mi dzieci tak urosły. Zastanawiałam się czy jestem dobrą matką czy poświęcałam im wystarczającą ilość czasu ech... Magda chodzi do 1 klasy. Do świąt pani twierdziła ze sobie radzi dobrze. Po świętach stwierdziła że według niej powinna zostać w 1 klasie. Sama nie wiem. Syn też jest z młodszego rocznika jako jedyny w swojej klasie (w3 znaczy) ale on sobie radzi. Sama nie wiem - jestem w rozterce. ...
A propos zmian największa jest taka że mam troje dzieci Może dlatego takie schizy mam bo nie pamiętam jak starsze były takie malutkie...

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Napisane przez gochaa_p

głównym argumentem pani było zachowanie :/ Za materiałem nadąża, wiem bo sama z nim w domu dużo też robie. i na prawdę ja widzę postępy, no ale panie - cóż. jak się ma w klasie dzieci z początku 2008 i te z końca 2009 to najłatwiej jest im je porównywać i mówić że te młodsze się nie nadają. może i Wojtek nie jest kujonem ale oceny ma moim zdaniem dobre, postępy widzę i ja nie widze potrzeby powtarzania pierwszej klasy. Druga jest sporo trudniejsze to fakt, ale chce dać mu szanse. jak zobacze że sobie faktycznie nie radzi, to wtedy najwyżej ją powtórzy.

Rozpatrujesz ewentualnie zostawienie w 2 klasie?

Napisane przez konspiracja

Cześć Ditu

Karenina co to za temat z jedzeniem?

Gocha - z tego co piszesz to jest ewidentnie nie problem że Wojtuś jest 'Łobuzem" tylko pewnie cieżko mu wysiedzieć w naszej szkole jak jest w wieku gdzie powinien jeszcze swobodnie autkami sie bawić i wcale mu sie nie dziwie....


Ja jestem tak wkurzona że akurat rocznik naszych dzieci potraktowali jako eksperymentalny i trafiła się nam akurat zmiana rządu i ta cholerna reforma

Choć na szczęscie, my sie wymknęliśmy systemowi

Konspi
Co do pogrubionego - po prostu beznadzieja...

[gochaa_p]

Napisane przez DiTu77

Hej kochana
U nas duże zmiany Nie wiadomo od czego zacząć Na wątek wróciłam bo sobie chciałam przypomnieć co o Madzi pisałam i kiedy. Bo mnie jakaś taka żałość ostatnio dopadla, że nie wiadomo kiedy mi dzieci tak urosły. Zastanawiałam się czy jestem dobrą matką czy poświęcałam im wystarczającą ilość czasu ech... Magda chodzi do 1 klasy. Do świąt pani twierdziła ze sobie radzi dobrze. Po świętach stwierdziła że według niej powinna zostać w 1 klasie. Sama nie wiem. Syn też jest z młodszego rocznika jako jedyny w swojej klasie (w3 znaczy) ale on sobie radzi. Sama nie wiem - jestem w rozterce. ...
A propos zmian największa jest taka że mam troje dzieci Może dlatego takie schizy mam bo nie pamiętam jak starsze były takie malutkie...

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------


Rozpatrujesz ewentualnie zostawienie w 2 klasie?

Konspi
Co do pogrubionego - po prostu beznadzieja...

?? troje?? opowiadaj

i wierz mi - na pewno jesteś wspaniałą matką, skończ te rozterki

co do zostawiania, ta na razie póki co uważam że ma iść dalej. a co będzie potem? tego nie wie nikt.

[karenina19]

Napisane przez gochaa_p

głównym argumentem pani było zachowanie :/ Za materiałem nadąża, wiem bo sama z nim w domu dużo też robie. i na prawdę ja widzę postępy, no ale panie - cóż. jak się ma w klasie dzieci z początku 2008 i te z końca 2009 to najłatwiej jest im je porównywać i mówić że te młodsze się nie nadają. może i Wojtek nie jest kujonem ale oceny ma moim zdaniem dobre, postępy widzę i ja nie widze potrzeby powtarzania pierwszej klasy. Druga jest sporo trudniejsze to fakt, ale chce dać mu szanse. jak zobacze że sobie faktycznie nie radzi, to wtedy najwyżej ją powtórzy.

A nie lepiej zostawic go teraz, kiedy mniej to odczuje?

I teraz te roznice miedzy rocznikami nie sa jeszcze takie duze, one sie wlasnie beda poglebialy im dalej z wiekiem i materialem...

Napisane przez konspiracja

Karenina co to za temat z jedzeniem?

Ehh...postaram sie krotko, chociaz ciezko bedzie...
Jakis czas temu w tamtym roku zauwazylam, ze jedzenie serwowane w naszym przedszkolu nie sluzy André - skarzyl sie na brzuszek, mial wzdecia itp. wyszlo, ze w tych wszystkich sosach pelno bylo konserwantow, sztucznych poprawiaczow smaku itp. Wiec powidzialam o tym w przedsz. i poinformowalam, ze maly bedzie w takim razie przynosil jego obiad z domu. Ok.
Nagle okazalo sie, ze w sumie to inne dzieci wczesniej tez nie bardzo chcialy jesc, wychowawczynie tez maja jakies sensacje zoladkowe itp. wiec chca zmienic catering. Powiedzialam, ze dobra, niech robia, co chca, mi to obojetne.
Jak zaczeli szukac to znalezli dostawce jedzenia...wegetarianskie go. Tak - wegetarianskie jedzenie dla przedszkolakow I to jeszcze, zeby to bylo wartosciowe jedzenie, ale to jest pizza, frytki z keczupem, ziemniaki zapiekane z salatka ogorkowa, zupa z mini kawalkami warzyw i makaronu. Ja zapowiedzialam od samego poczatku, zanim jeszcze wybrali ten catering, ze niech robia, co chca, ale ja nie zgadzam sie na taka "diete" dla mojego dziecka.

No i zaczelo sie - bo dzieci nie chca jesc tych specjalow...prawda jest taka, ze to jedzenie jest po prostu...niesmaczne. No jest. Ja wiem, ze mozna wegetariansko gotowac mega smacznie, bo sama to robie w domu ale to, co oni tam serwuja jest bleee...i nie wyglada tez zbyt atrakcyjnie. Wiec sie tym dzieciom szczerze mowiac nie dziwie
Ale problem jest w tym, ze wychowawczynie zamiast szukac rozwiazania, wymyslily sobie, ze dzieci dlatego nie chca jesc, bo...André przynosi cos innego i to powoduje, ze to tzw. "wspolne jedzenie" jest zaburzone. Nie, ze dzieci chcialyby jesc to, co je André, w zyciu, bo do takiego jedzenia na sa przyzwyczajone, po czesci nawet go nie znaja
Ale ida do domu i pytaja "Mamo, a dlaczego ty dla mnie gotujesz? Bo mama André gotuje!". I tu jest pies pogrzebany - niektore biedne mamusie maja poczucie winy i nie potrafia wytlumaczyc, ze André je po prostu to, co jest dla niego najlepsze a one to, co jest dobre dla nich... Ciekawe jest to, ze André nie ma z tym zadnego problemu...nie czuje sie jakos wyobcowany czy cos, bo prostu wie, ze to dla niego najlepsze, bo ufa mamie i tacie, kiedy mu to tlumaczymy. Dlatego tak ciezko jest mi zrozumiec jak to mozliwe, ze inni rodzice nie sa w stanie tego samego wytlumaczyc swoim dzieciom??

No i tak mnie wkur...iaja, ze moze powinnam odebierac malego przed obiadem, albo zeby juz jadl to jedzenie przedszkolne albo nie wiadomo co...

...no i nie udalo sie krotko, sorry... az mi kawa wystygla...

Napisane przez kachula27

Kareninina a dziekuje ja czuje sie dobrze Najgorsze mdłosci i wymioty powoli mijaja wiec czuje ze zaczynam żyć Na poczatku miałam problemy i miałam ciążę zagrożoną ale najgorsze już za nami nam nadzieje.\
Mateusz bardzo dobrze,rośnie jak na drożdżach,jestjednym z najwyższych dzieci w klasie(ubrania juz mu kupuje na 146/152 wiec same widzicie jakiego mam wielkoluda w domu
Ze zdrówkiem tez w porzadku,cały czas jestesmy pod kontrola neurochirurga wiec w porzadku

A co za problemy macie w przedszkolu z jedzeniem?

To super, ze wszystko juz dobrze idzie...niedlugo dowiesz sie kto tam sobie mieszka

Mati to duzy chlopiec i dobrze, niech sobie patrzy na innych z gory

Napisane przez gochaa_p

co do nazwy wątku - popieram, czas ją zmienić

Nazwy to chyba nie da sie tak zmienic...trzeba by watek zakonczyc i zalozyc nowy...jest opcja, ze do 18-stki naszych dzieciakow damy rade

Napisane przez konspiracja

Tak oczywiscie - od razu powiedzialam ze predzej mi kaktus wyrosnie niz wysle pięciolatka do szkoly. Tzn poszedl do szkoly- do zerowki sprawdzilo sie super to rozwiaznie
Czyta i liczy, ale w plecaku to nosi aktualnie ulubione maskotki i autka, a nie ksiazki

Jakbym siebie sama slyszala

Napisane przez gochaa_p

dziewczyny, jakie są teraz ulubione rozrywki, zabawy waszych dzieci?

Napisane przez DiTu77

Hej kochana
U nas duże zmiany Nie wiadomo od czego zacząć Na wątek wróciłam bo sobie chciałam przypomnieć co o Madzi pisałam i kiedy. Bo mnie jakaś taka żałość ostatnio dopadla, że nie wiadomo kiedy mi dzieci tak urosły. Zastanawiałam się czy jestem dobrą matką czy poświęcałam im wystarczającą ilość czasu ech... Magda chodzi do 1 klasy. Do świąt pani twierdziła ze sobie radzi dobrze. Po świętach stwierdziła że według niej powinna zostać w 1 klasie. Sama nie wiem. Syn też jest z młodszego rocznika jako jedyny w swojej klasie (w3 znaczy) ale on sobie radzi. Sama nie wiem - jestem w rozterce. ...
A propos zmian największa jest taka że mam troje dzieci Może dlatego takie schizy mam bo nie pamiętam jak starsze były takie malutkie...

Takie zaloscie to chyba dopadaja kazdego od czazu do czasu

Gratuluje trojeczki



..starym zwyczajem...


Witam

[gochaa_p]

Napisane przez karenina19

Nazwy to chyba nie da sie tak zmienic...trzeba by watek zakonczyc i zalozyc nowy...jest opcja, ze do 18-stki naszych dzieciakow damy rade

noo chyba zdążymy


ciekawe co tam u Guci ? brakuje mi opowiadań o życiu w Australii...

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

co do jedzenia, to ja mam teraz z Ewką kopot bo stała się strasznym niejadkiem. ani w przedszkolu ani w domu nie chce wogóle jadać obiadów. najchętniej jadłaby tylko chrupki kukurydziane albo bułki
u nas w przedszkolu na szczęście jest kuchnia, a nie catering i gotują panie bardzo smacznie.

[karenina19]

Napisane przez gochaa_p

noo chyba zdążymy


ciekawe co tam u Guci ? brakuje mi opowiadań o życiu w Australii...

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

co do jedzenia, to ja mam teraz z Ewką kopot bo stała się strasznym niejadkiem. ani w przedszkolu ani w domu nie chce wogóle jadać obiadów. najchętniej jadłaby tylko chrupki kukurydziane albo bułki
u nas w przedszkolu na szczęście jest kuchnia, a nie catering i gotują panie bardzo smacznie.

Jak sie zepniemy to wszystko jest mozliwe...

U Guci wszystko dobrze, zadomowili sie juz na dobre
W weekend "rozmawialysmy" i Ola wyslala mi zdjecia i dziewczyny sa juz taaaaakie duze


Zazdraszczam

[DiTu77]

Napisane przez gochaa_p

?? troje?? opowiadaj

i wierz mi - na pewno jesteś wspaniałą matką, skończ te rozterki

co do zostawiania, ta na razie póki co uważam że ma iść dalej. a co będzie potem? tego nie wie nikt.

Mam synka. Urodził się 4 miesiące temu. Jest grzeczny i kochany a do tego rośnie jak na drożdżach.
Ja się ciągle zastanawiam nad zostawieniem. Mąż jest przeciwny.

Napisane przez karenina19

A nie lepiej zostawic go teraz, kiedy mniej to odczuje?

I teraz te roznice miedzy rocznikami nie sa jeszcze takie duze, one sie wlasnie beda poglebialy im dalej z wiekiem i materialem...



Ehh...postaram sie krotko, chociaz ciezko bedzie...
Jakis czas temu w tamtym roku zauwazylam, ze jedzenie serwowane w naszym przedszkolu nie sluzy André - skarzyl sie na brzuszek, mial wzdecia itp. wyszlo, ze w tych wszystkich sosach pelno bylo konserwantow, sztucznych poprawiaczow smaku itp. Wiec powidzialam o tym w przedsz. i poinformowalam, ze maly bedzie w takim razie przynosil jego obiad z domu. Ok.
Nagle okazalo sie, ze w sumie to inne dzieci wczesniej tez nie bardzo chcialy jesc, wychowawczynie tez maja jakies sensacje zoladkowe itp. wiec chca zmienic catering. Powiedzialam, ze dobra, niech robia, co chca, mi to obojetne.
Jak zaczeli szukac to znalezli dostawce jedzenia...wegetarianskie go. Tak - wegetarianskie jedzenie dla przedszkolakow I to jeszcze, zeby to bylo wartosciowe jedzenie, ale to jest pizza, frytki z keczupem, ziemniaki zapiekane z salatka ogorkowa, zupa z mini kawalkami warzyw i makaronu. Ja zapowiedzialam od samego poczatku, zanim jeszcze wybrali ten catering, ze niech robia, co chca, ale ja nie zgadzam sie na taka "diete" dla mojego dziecka.

No i zaczelo sie - bo dzieci nie chca jesc tych specjalow...prawda jest taka, ze to jedzenie jest po prostu...niesmaczne. No jest. Ja wiem, ze mozna wegetariansko gotowac mega smacznie, bo sama to robie w domu ale to, co oni tam serwuja jest bleee...i nie wyglada tez zbyt atrakcyjnie. Wiec sie tym dzieciom szczerze mowiac nie dziwie
Ale problem jest w tym, ze wychowawczynie zamiast szukac rozwiazania, wymyslily sobie, ze dzieci dlatego nie chca jesc, bo...André przynosi cos innego i to powoduje, ze to tzw. "wspolne jedzenie" jest zaburzone. Nie, ze dzieci chcialyby jesc to, co je André, w zyciu, bo do takiego jedzenia na sa przyzwyczajone, po czesci nawet go nie znaja
Ale ida do domu i pytaja "Mamo, a dlaczego ty dla mnie gotujesz? Bo mama André gotuje!". I tu jest pies pogrzebany - niektore biedne mamusie maja poczucie winy i nie potrafia wytlumaczyc, ze André je po prostu to, co jest dla niego najlepsze a one to, co jest dobre dla nich... Ciekawe jest to, ze André nie ma z tym zadnego problemu...nie czuje sie jakos wyobcowany czy cos, bo prostu wie, ze to dla niego najlepsze, bo ufa mamie i tacie, kiedy mu to tlumaczymy. Dlatego tak ciezko jest mi zrozumiec jak to mozliwe, ze inni rodzice nie sa w stanie tego samego wytlumaczyc swoim dzieciom??

No i tak mnie wkur...iaja, ze moze powinnam odebierac malego przed obiadem, albo zeby juz jadl to jedzenie przedszkolne albo nie wiadomo co...

...no i nie udalo sie krotko, sorry... az mi kawa wystygla...



To super, ze wszystko juz dobrze idzie...niedlugo dowiesz sie kto tam sobie mieszka

Mati to duzy chlopiec i dobrze, niech sobie patrzy na innych z gory



Nazwy to chyba nie da sie tak zmienic...trzeba by watek zakonczyc i zalozyc nowy...jest opcja, ze do 18-stki naszych dzieciakow damy rade



Jakbym siebie sama slyszala





Takie zaloscie to chyba dopadaja kazdego od czazu do czasu

Gratuluje trojeczki



..starym zwyczajem...


Witam

Karenina ale z ciebie super mama
Dzięki

[kachula27]

Napisane przez gochaa_p

a jakie przedstawia ku temu argumenty ???

a propos ciąż ( mamy teraz dwie na wątku tak?) to moja Ewcia dzisiaj położyła się na kanapie podwineła sukienke, podładziła się po brzuszku i mówi "Tu jest dzidziuś mamusiu, na prawdę"

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

dziewczyny, jakie są teraz ulubione rozrywki, zabawy waszych dzieci?

Argumenty???no właśnie jakie???powiedziała tylko ze nauczyciele beda rozmawiac zrodzicami indywidualnie

Ewcia bombowa

Napisane przez DiTu77

Hej kochana
U nas duże zmiany Nie wiadomo od czego zacząć Na wątek wróciłam bo sobie chciałam przypomnieć co o Madzi pisałam i kiedy. Bo mnie jakaś taka żałość ostatnio dopadla, że nie wiadomo kiedy mi dzieci tak urosły. Zastanawiałam się czy jestem dobrą matką czy poświęcałam im wystarczającą ilość czasu ech... Magda chodzi do 1 klasy. Do świąt pani twierdziła ze sobie radzi dobrze. Po świętach stwierdziła że według niej powinna zostać w 1 klasie. Sama nie wiem. Syn też jest z młodszego rocznika jako jedyny w swojej klasie (w3 znaczy) ale on sobie radzi. Sama nie wiem - jestem w rozterce. ...
A propos zmian największa jest taka że mam troje dzieci Może dlatego takie schizy mam bo nie pamiętam jak starsze były takie malutkie...

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------


Rozpatrujesz ewentualnie zostawienie w 2 klasie?

Konspi
Co do pogrubionego - po prostu beznadzieja...

A no czas leci jak szalony a my niestetymusimysie pogodzic z tym ze dzieci nam "dorastaja"Moj ostatnio stwierdzil ze juz jest dorosły i mamo przygotuj sie bo niedługo sie wyprowadze

Napisane przez karenina19

A nie lepiej zostawic go teraz, kiedy mniej to odczuje?

I teraz te roznice miedzy rocznikami nie sa jeszcze takie duze, one sie wlasnie beda poglebialy im dalej z wiekiem i materialem...



Ehh...postaram sie krotko, chociaz ciezko bedzie...
Jakis czas temu w tamtym roku zauwazylam, ze jedzenie serwowane w naszym przedszkolu nie sluzy André - skarzyl sie na brzuszek, mial wzdecia itp. wyszlo, ze w tych wszystkich sosach pelno bylo konserwantow, sztucznych poprawiaczow smaku itp. Wiec powidzialam o tym w przedsz. i poinformowalam, ze maly bedzie w takim razie przynosil jego obiad z domu. Ok.
Nagle okazalo sie, ze w sumie to inne dzieci wczesniej tez nie bardzo chcialy jesc, wychowawczynie tez maja jakies sensacje zoladkowe itp. wiec chca zmienic catering. Powiedzialam, ze dobra, niech robia, co chca, mi to obojetne.
Jak zaczeli szukac to znalezli dostawce jedzenia...wegetarianskie go. Tak - wegetarianskie jedzenie dla przedszkolakow I to jeszcze, zeby to bylo wartosciowe jedzenie, ale to jest pizza, frytki z keczupem, ziemniaki zapiekane z salatka ogorkowa, zupa z mini kawalkami warzyw i makaronu. Ja zapowiedzialam od samego poczatku, zanim jeszcze wybrali ten catering, ze niech robia, co chca, ale ja nie zgadzam sie na taka "diete" dla mojego dziecka.

No i zaczelo sie - bo dzieci nie chca jesc tych specjalow...prawda jest taka, ze to jedzenie jest po prostu...niesmaczne. No jest. Ja wiem, ze mozna wegetariansko gotowac mega smacznie, bo sama to robie w domu ale to, co oni tam serwuja jest bleee...i nie wyglada tez zbyt atrakcyjnie. Wiec sie tym dzieciom szczerze mowiac nie dziwie
Ale problem jest w tym, ze wychowawczynie zamiast szukac rozwiazania, wymyslily sobie, ze dzieci dlatego nie chca jesc, bo...André przynosi cos innego i to powoduje, ze to tzw. "wspolne jedzenie" jest zaburzone. Nie, ze dzieci chcialyby jesc to, co je André, w zyciu, bo do takiego jedzenia na sa przyzwyczajone, po czesci nawet go nie znaja
Ale ida do domu i pytaja "Mamo, a dlaczego ty dla mnie gotujesz? Bo mama André gotuje!". I tu jest pies pogrzebany - niektore biedne mamusie maja poczucie winy i nie potrafia wytlumaczyc, ze André je po prostu to, co jest dla niego najlepsze a one to, co jest dobre dla nich... Ciekawe jest to, ze André nie ma z tym zadnego problemu...nie czuje sie jakos wyobcowany czy cos, bo prostu wie, ze to dla niego najlepsze, bo ufa mamie i tacie, kiedy mu to tlumaczymy. Dlatego tak ciezko jest mi zrozumiec jak to mozliwe, ze inni rodzice nie sa w stanie tego samego wytlumaczyc swoim dzieciom??

No i tak mnie wkur...iaja, ze moze powinnam odebierac malego przed obiadem, albo zeby juz jadl to jedzenie przedszkolne albo nie wiadomo co...

...no i nie udalo sie krotko, sorry... az mi kawa wystygla...



To super, ze wszystko juz dobrze idzie...niedlugo dowiesz sie kto tam sobie mieszka

Mati to duzy chlopiec i dobrze, niech sobie patrzy na innych z gory

No mam nadzieje ze na nastepnym usg dowiem siekto zamieszkuje brzucho


Wiesz dziwne te przedszkole z tym jedzeniem,Widocznie paniom jest tak wygodnie i wcale sie nie fatyguja zeby znalezc jakis zdrowy catering dla dzieci a jak nie ma na kogo to wszystkiemu winna mama Andre bo dla swojego dziecka przygotowuje zdrowe jedzenie.Wspolczuje sytuacji.Miej to w nosie i sie nie przejmuj.Nie Twoja wina ze ktos nie potrafi swojemu dziecku wytłumaczyc co dla niego dobre

Napisane przez karenina19

Jak sie zepniemy to wszystko jest mozliwe...

U Guci wszystko dobrze, zadomowili sie juz na dobre
W weekend "rozmawialysmy" i Ola wyslala mi zdjecia i dziewczyny sa juz taaaaakie duze


Zazdraszczam

O to super!!!Dawaj zwołaj ja tutaj do nas niech napiusze co u nich i jak dziewczynki

[konspiracja]

Napisane przez kachula27

No i dobrze zrobiłaś.U nas Mati poszedł do pierwszej klasy
A teraz pani dyrektor na zebraniu dla rodziców opowiada i namawia żeby dzieci zostawiać na drugi rok w pierwszej klasie

Powiem nieskromnie - wiem
Ani przez chwile nie zalowalam swojej decyzji, a teraz wszystki kolezanki, nawet te, ktore na poczatku były zachwycone wizja wczesniejszej edu -mowia mi tak, 6 lat to nie jest dobry wiek

Ditu - też gratki
Jak ma na imię?

A Ty jak czujesz? Mloda chtenie pracuje w domu? Ufasz jej wychowaczyni?
dziewczyny pamietajcie ze to dopiero poczatek - nie wiadmo co bedzie dalej, czy beda gimnazja, są wymieszane roczniki a nasze- Wasze zawsze będą te mlodsze... to jest bardzo zlożony temat...

Karenina - bardzo dobrze!
ale numery --- to u nas teraz bulek slodkich zabraniali a u Was co?
bardzo dobrze zrobiłas a jak pamietam Twoj talent kulinarny pewnie tamtym dzieciom oczka lataly...
U nas dzieci maja obiadki, a my robimy drugie śniadanka. I co jest punktem zapalnym? Slodycze - niektorzy uważaja ze baton to nieodzowny składnik śniadania
Cukierki, chipsy, ciastka dzieci sie tym wymieniają i sobie rozdaja w dowod sympatiii. Och jak sie wkurzylam jak ja zawsze daje pokrojone jablko, marchewke, seler a mały wraca i mi opowiada jakie frykasy dzisiaj zjadał....

[karenina19]

Napisane przez DiTu77

Mam synka. Urodził się 4 miesiące temu. Jest grzeczny i kochany a do tego rośnie jak na drożdżach.
Ja się ciągle zastanawiam nad zostawieniem. Mąż jest przeciwny.

Pamietam jak sie zastanawialas nad 3 fajnie, ze sie zdecydowaliscie

Nie wiem czy o tam pisalam, ale ja wlasnie zaczelam szkole rok wczesniej i na dodatek nauczyciele stwierdzili po pewnym czysie, ze i tak sie nudze wiec przeniesli mnie do klasy wyzej...i zawsze bylam najmlodsza...i najmniejsza...prze-ra-ba-ne...Jak bylam na obronie magisterki to pytali sie, czy przypadkiem nie pomylilam drzwi...a jak poszlismy opic obrone to zapomnialam dokumentow i nie chcieli mnie wpuscic do klubu...

Napisane przez DiTu77

Karenina ale z ciebie super mama

...ale dlaczego w sumie..?

Napisane przez kachula27

A no czas leci jak szalony a my niestetymusimysie pogodzic z tym ze dzieci nam "dorastaja"Moj ostatnio stwierdzil ze juz jest dorosły i mamo przygotuj sie bo niedługo sie wyprowadze

Ha! A André mowi, ze on sie nie wyprowadzi...

Napisane przez kachula27

Wiesz dziwne te przedszkole z tym jedzeniem,Widocznie paniom jest tak wygodnie i wcale sie nie fatyguja zeby znalezc jakis zdrowy catering dla dzieci a jak nie ma na kogo to wszystkiemu winna mama Andre bo dla swojego dziecka przygotowuje zdrowe jedzenie.Wspolczuje sytuacji.Miej to w nosie i sie nie przejmuj.Nie Twoja wina ze ktos nie potrafi swojemu dziecku wytłumaczyc co dla niego dobre

No tak w nosie to do konca miec nie moge, bo to jednak jest jakas "wspolnota" i zdanie kazdego sie liczy...ale nie pozwole sie zmuszac do czegos, co mi sie nie podoba... Mysle o zalatwieniu jakiegos zaswiadczenia lekarskiego...

Napisane przez konspiracja

Karenina - bardzo dobrze!
ale numery --- to u nas teraz bulek slodkich zabraniali a u Was co?
bardzo dobrze zrobiłas a jak pamietam Twoj talent kulinarny pewnie tamtym dzieciom oczka lataly...
U nas dzieci maja obiadki, a my robimy drugie śniadanka. I co jest punktem zapalnym? Slodycze - niektorzy uważaja ze baton to nieodzowny składnik śniadania
Cukierki, chipsy, ciastka dzieci sie tym wymieniają i sobie rozdaja w dowod sympatiii. Och jak sie wkurzylam jak ja zawsze daje pokrojone jablko, marchewke, seler a mały wraca i mi opowiada jakie frykasy dzisiaj zjadał....

Wiesz, to nie jest tak, ze codziennie jest pizza...ale raz w tygodniu tak Dzisiaj np. mieli jakas zupe...no jak mozna podac tylko zupe jako obiad dla dzieci, ktore rosna, biegaja i potrzebuja mnostwo energii?? Czasami sa to dania nawet prawie ok, ale - wedlug mnie - nie dostosowane do potrzeb dzieci w tym wieku. Zadnego miesa, zadnych ryb. Za to mega ilosci bialej maki, sosu pomidorowego i smietany w sosach. Odzywcze jak nie wiem...
Najsmieszniejsze jest to, ze spora czesc rodzicow bierze to, co zostaje z obiadu do domu wiec te dzieciaki jedza na obiad i kolacje to samo...wiec tajemnica pozostaje dla mnie skad maja one brac witamy i mineraly...

Najfajniesze da u nas sniadania, ktore przygotowuje babka o wyksztalceniu "zywieniowym" i widac, ze to lubi to, co robi. Zawsze sa ciekawe sezonowe warzywa i owoce i wszystko fajnie urozmaicone no ale nie samym sniadaniem czlowiek zyje...

U nas tez kwestia dawania dzieciakom slodyczy jest jaka jest...pomijajac ten drobny fakt, ze czasami po obiedzie wychowawczynie rozdaja zelki jako deser... takze no comment...



....mialam dzisiaj robiona gastroskopie i czuje sie bleeee....

[kachula27]

Napisane przez karenina19

No tak w nosie to do konca miec nie moge, bo to jednak jest jakas "wspolnota" i zdanie kazdego sie liczy...ale nie pozwole sie zmuszac do czegos, co mi sie nie podoba... Mysle o zalatwieniu jakiegos zaswiadczenia lekarskiego...



Wiesz, to nie jest tak, ze codziennie jest pizza...ale raz w tygodniu tak Dzisiaj np. mieli jakas zupe...no jak mozna podac tylko zupe jako obiad dla dzieci, ktore rosna, biegaja i potrzebuja mnostwo energii?? Czasami sa to dania nawet prawie ok, ale - wedlug mnie - nie dostosowane do potrzeb dzieci w tym wieku. Zadnego miesa, zadnych ryb. Za to mega ilosci bialej maki, sosu pomidorowego i smietany w sosach. Odzywcze jak nie wiem...
Najsmieszniejsze jest to, ze spora czesc rodzicow bierze to, co zostaje z obiadu do domu wiec te dzieciaki jedza na obiad i kolacje to samo...wiec tajemnica pozostaje dla mnie skad maja one brac witamy i mineraly...

Najfajniesze da u nas sniadania, ktore przygotowuje babka o wyksztalceniu "zywieniowym" i widac, ze to lubi to, co robi. Zawsze sa ciekawe sezonowe warzywa i owoce i wszystko fajnie urozmaicone no ale nie samym sniadaniem czlowiek zyje...

U nas tez kwestia dawania dzieciakom slodyczy jest jaka jest...pomijajac ten drobny fakt, ze czasami po obiedzie wychowawczynie rozdaja zelki jako deser... takze no comment...



....mialam dzisiaj robiona gastroskopie i czuje sie bleeee....

Karenina to chociaz pocieszajace jest to że te śniadanka są zdrowe i pożywne

Nigdy nie miałam gastroskopii ale słyszałam że to okropny zabieg wiec wspołczuje!
U Ciebie ze zdrówkiem wszystko ok?

[konspiracja]

Napisane przez karenina19

U nas tez kwestia dawania dzieciakom slodyczy jest jaka jest...pomijajac ten drobny fakt, ze czasami po obiedzie wychowawczynie rozdaja zelki jako deser... takze no comment...

Szkoda gadać... ja musialam troche ulec, bo jak tak dziecko zostawic...
no bo jak mój wygladal na wymiankach towrzyskich z selerem i marchewką do chrupania?

Kachula i co, wielu rodziców decyduje sie zostawić dzieci?

A słyszalyscie ze gdzies nie wiem dokladnie w jakim mieście ,wczoraj w radio slyszalam, ze władze obiecały nagrody za wysłanie 6 -latkow teraz do szkoły?? M.in tablet dla każdego?

[gochaa_p]

Napisane przez konspiracja

Kachula i co, wielu rodziców decyduje sie zostawić dzieci?

A słyszalyscie ze gdzies nie wiem dokladnie w jakim mieście ,wczoraj w radio slyszalam, ze władze obiecały nagrody za wysłanie 6 -latkow teraz do szkoły?? M.in tablet dla każdego?

tak, albo np tysiaka

[karenina19]

Napisane przez kachula27

Nigdy nie miałam gastroskopii ale słyszałam że to okropny zabieg wiec wspołczuje!
U Ciebie ze zdrówkiem wszystko ok?

No mily ten zabieg to nie jest...mialam juz robiony jakies 10 lat temu...ale wtedy nie czulam sie tak zle "po" jak teraz normalnie tak sie zle czulam caly wtorek, ze myslalam, ze cos mi tam uszkodzili... no ale na szczescie nie, bo sroda byla juz ok

A moje zdrowie lezy i kwiczy...lece na kroplowkach i roznych takich...

Napisane przez konspiracja

Szkoda gadać... ja musialam troche ulec, bo jak tak dziecko zostawic...
no bo jak mój wygladal na wymiankach towrzyskich z selerem i marchewką do chrupania?

I co dalas?

Napisane przez konspiracja

A słyszalyscie ze gdzies nie wiem dokladnie w jakim mieście ,wczoraj w radio slyszalam, ze władze obiecały nagrody za wysłanie 6 -latkow teraz do szkoły?? M.in tablet dla każdego?

Zartujesz..??



Bylismy wczoraj z malym u pedi na ekg, cos tam wyszlo nie tak i wyslal nas do kardiologa...takze o kciuki prosze...



Z lepszych wiesci - André nocuje dzisiaj u kolegi wiec...
Milego weekendu!

[kachula27]

Napisane przez konspiracja

Kachula i co, wielu rodziców decyduje sie zostawić dzieci?

A słyszalyscie ze gdzies nie wiem dokladnie w jakim mieście ,wczoraj w radio slyszalam, ze władze obiecały nagrody za wysłanie 6 -latkow teraz do szkoły?? M.in tablet dla każdego?

W przyszła środę mamy zebranie więc wtedy sie dowiem
Tablet czy 1000zł?żart chyba...

Napisane przez gochaa_p

tak, albo np tysiaka

Napisane przez karenina19

No mily ten zabieg to nie jest...mialam juz robiony jakies 10 lat temu...ale wtedy nie czulam sie tak zle "po" jak teraz normalnie tak sie zle czulam caly wtorek, ze myslalam, ze cos mi tam uszkodzili... no ale na szczescie nie, bo sroda byla juz ok

A moje zdrowie lezy i kwiczy...lece na kroplowkach i roznych takich...




Bylismy wczoraj z malym u pedi na ekg, cos tam wyszlo nie tak i wyslal nas do kardiologa...takze o kciuki prosze...

Z lepszych wiesci - André nocuje dzisiaj u kolegi wiec...
Milego weekendu!

w takim razie duzo zdrówka dla Ciebie i dla małego,mam nadzieje że u kardiologa wszystko bedzie dobrze


No no kochana to masz imprezke w domu!!Wolna chata to trzeba korzystac :ga duly:

[gochaa_p]

Napisane przez karenina19

No mily ten zabieg to nie jest...mialam juz robiony jakies 10 lat temu...ale wtedy nie czulam sie tak zle "po" jak teraz normalnie tak sie zle czulam caly wtorek, ze myslalam, ze cos mi tam uszkodzili... no ale na szczescie nie, bo sroda byla juz ok

A moje zdrowie lezy i kwiczy...lece na kroplowkach i roznych takich...



I co dalas?



Zartujesz..??



Bylismy wczoraj z malym u pedi na ekg, cos tam wyszlo nie tak i wyslal nas do kardiologa...takze o kciuki prosze...



Z lepszych wiesci - André nocuje dzisiaj u kolegi wiec...
Milego weekendu!

to miłego świętowania życzę, i zdrówka dla Andre ( a nawiasem mówić przypomniałas mi że wypadałoby z Wojtkiem na kontrol iść :/)

[konspiracja]

Napisane przez karenina19

I co dalas?

No co, uległam tłumowi - obok jabłuszka, marchewki czy selera - daje tez jakies świństwo małe...

Napisane przez karenina19

Zartujesz..??

Nie... 1000 tez daja..


Co u Was, jak kardiolog?

[karenina19]

Napisane przez kachula27

w takim razie duzo zdrówka dla Ciebie i dla małego,mam nadzieje że u kardiologa wszystko bedzie dobrze

Napisane przez kachula27

No no kochana to masz imprezke w domu!!Wolna chata to trzeba korzystac :ga duly:

Fakt, imprezka byla, aczkolwiek poza domkiem

Napisane przez gochaa_p

to miłego świętowania życzę, i zdrówka dla Andre ( a nawiasem mówić przypomniałas mi że wypadałoby z Wojtkiem na kontrol iść :/)

(a na kontrole czego?)

Napisane przez konspiracja

No co, uległam tłumowi - obok jabłuszka, marchewki czy selera - daje tez jakies świństwo małe...

Nie no wiadomo, ja tez jestem troche...elastyczna daje malemu np. precelki albo paluszki z sesamem, albo takie batoniki z orzechow+platkow+miodu i jakos nie widze, zeby spogladal tesknie za zelkami czy jajkiem niespodzianka...

Napisane przez konspiracja

Nie... 1000 tez daja..

To nic tylko brac...

Napisane przez konspiracja

Co u Was, jak kardiolog?

Napisane przez konspiracja

[/FONT]
[/SIZE]

Mamy termin na 14, czyli za 2 tygodnie...

Konspi, co teraz cwiczysz?


.....zimno mi......chce wiosne....slonko.....

[gochaa_p]

Karenina Wojtek miał strunkę jakąś na sercu która powoduje szumy. NIby to nic , ale kazali raz do roku kontrolnie echo robić.

[konspiracja]

Napisane przez karenina19

Nie no wiadomo, ja tez jestem troche...elastyczna daje malemu np. precelki albo paluszki z sesamem, albo takie batoniki z orzechow+platkow+miodu i jakos nie widze, zeby spogladal tesknie za zelkami czy jajkiem niespodzianka...

Nie wiem. Mi sie to nie podoba. Ja też staram sie coś takiego, czasem moje ciasteczka owsiane, Niestety maly ma slabosć do żelków. czekoladek to moze nie, ale babcia nuczyla go jesc mietowe cukierki.

Napisane przez karenina19

To nic tylko brac...

A jak...

[SIZE=3]

Napisane przez karenina19

Mamy termin na 14, czyli za 2 tygodnie...

Konspi, co teraz cwiczysz?


.....zimno mi......chce wiosne....slonko.....

To trzymam za dwa tygodnie

Ja --- cwicze cos sie da, tzn to na co znajde czas... raczej teraz chodze na zjecia zorganizowane 2xtydz, jak sie uda to czasem samorobki siłowe albo rower.
A u Ciebie jak?

u nas zima - doslaownie, biało , zimno szkardnie..
A przeciez juz po feriach

[kachula27]

U nas na szczescie Mati żelków nie lubi wiec nie jada,za to czekoladki jadł by cały czas ale ograniczam bardzo i dostaje tylko na weekend


Gocha zdrówka dla Wojtusia

Karenina i tak trzymaj!!Chata wolna dziecka nie ma trza korzystac hihih

Konspi ja cwiczyłam a pozniej przytyłam....:br zydal:. ale po ciązy znowu sie za siebie wezme i to porzadnie!!

[karenina19]

Napisane przez gochaa_p

Karenina Wojtek miał strunkę jakąś na sercu która powoduje szumy. NIby to nic , ale kazali raz do roku kontrolnie echo robić.

Faktycznie, pamietam jak o tym pisalas to zrob termin i bedziesz miala z glowy

Napisane przez konspiracja

Nie wiem. Mi sie to nie podoba. Ja też staram sie coś takiego, czasem moje ciasteczka owsiane, Niestety maly ma slabosć do żelków. czekoladek to moze nie, ale babcia nuczyla go jesc mietowe cukierki

W sumie to jak te maluchy maja nie miec slabosci do zelkow czy innych swinstw, jak doslownie na kazdym kroku sa im one wciskane...

André uwielbia marcepan i czekolade z 82% kakao, jak odwiedzaja go koledzy/kolezanki i im to proponuje to robia taaaaakie oczy

Napisane przez konspiracja

To trzymam za dwa tygodnie

Napisane przez konspiracja

Napisane przez konspiracja

Ja --- cwicze cos sie da, tzn to na co znajde czas... raczej teraz chodze na zjecia zorganizowane 2xtydz, jak sie uda to czasem samorobki siłowe albo rower.
A u Ciebie jak?

Eeee...u mnie poziom energii waha sie gdzies miedzy 0 a minus 100 wiec jak 2 razy w tyg cos uda mi sie zadzialac to jest sukces...

Mysle o jodze

Napisane przez konspiracja

u nas zima - doslaownie, biało , zimno szkardnie..
A przeciez juz po feriach

Nie moge sie doczekac naszego wyjazdu....ciepelkaaaaaaa a......

Napisane przez kachula27

Konspi ja cwiczyłam a pozniej przytyłam....:br zydal:. ale po ciązy znowu sie za siebie wezme i to porzadnie!!

Bedzie sie dzialo ty akurat udowodnilas, ze chciec znaczy moc


....maly wrocil wczoraj z przedszkola, usiadl na schodach w przedpokoju, oparl glowe o balustrade, westchnal teatralnie i mowi:
- Nina powiedziala, ze chce wyjsc za mnie za maz. I jak ja mam jej teraz powiedziec, ze to niemozliwe? Nigdy. Przenigdy. Nawet mowy nie ma. Ale jakos tak ladnie powiedziec, malo brutalnie...bo to, ze jest taka glupiutka to przeciez nie powod, zeby robic jej przykrosc...
...i kolejne westchniecie....

[DiTu77]

Napisane przez karenina19

...

....maly wrocil wczoraj z przedszkola, usiadl na schodach w przedpokoju, oparl glowe o balustrade, westchnal teatralnie i mowi:
- Nina powiedziala, ze chce wyjsc za mnie za maz. I jak ja mam jej teraz powiedziec, ze to niemozliwe? Nigdy. Przenigdy. Nawet mowy nie ma. Ale jakos tak ladnie powiedziec, malo brutalnie...bo to, ze jest taka glupiutka to przeciez nie powod, zeby robic jej przykrosc...
...i kolejne westchniecie....
[/SIZE][/FONT]

Padłam

[konspiracja]

Andre

Kachula jak po zebraniu???

Motylem byłem ale przytylem co jak co - ale Ty dasz rade...

Karenina - podoba mi sie joga. Ale to nie dla mnie

To gdzie jedziecie? My bylismy na feriach na nartach, ale teraz schluss..

Ditu - pytałam jak Dzidziuś ma na imię??
Zyjesz?

[DiTu77]

Napisane przez konspiracja

Andre

Kachula jak po zebraniu???

Motylem byłem ale przytylem co jak co - ale Ty dasz rade...

Karenina - podoba mi sie joga. Ale to nie dla mnie

To gdzie jedziecie? My bylismy na feriach na nartach, ale teraz schluss..

Ditu - pytałam jak Dzidziuś ma na imię??
Zyjesz?

Konspi żyję ale ostatnio to coraz bardziej aktywne życie Jaś u nas też było zebranie. Mówili jak to ma wyglądać. Nic czego wcześniej bym nie wiedziała. Nadal nie wiem co zrobić

[karenina19]

Napisane przez DiTu77

Padłam

Ja tez...i jeszcze do tego musialam zachowac powage...


Pytam sie malego w drodze do przedszk. czy wymyslil, co powie Ninie, a on najpierw zrobil facepalm i mowi:
- Nie mialem czasu, zeby wymyslic konkretny plan. Postaram sie jej dzisiaj po prostu...unikac...Myslisz , ze sie uda..?!?! - i patrzy na mnie oczetami pelnymi nadziei...

...i jak ja mam sie nie smiac??

Napisane przez konspiracja

Karenina - podoba mi sie joga. Ale to nie dla mnie

Wlasnie tak mi sie cale zycie wydaje, ze dla mnie tez nie...ale cos jednak mnie ciagnie...wiec musze chyba sprobowac i juz

Napisane przez konspiracja

To gdzie jedziecie? My bylismy na feriach na nartach, ale teraz schluss..

W kwietniu lecimy na Madeire, gdzies w maju do Wroclawia a w lipcu do Port.

Napisane przez DiTu77

Jaś

Milego weekendu!!