Odpowiedzialność za manko

[funykiki]

Drogie wizazanki sprawa wygląda tak.
Mamy w sklepie uczniów do przyuczenia zawodowego.
Problem polega na tym że 70% programu na praktykach to sprzedaż na kasie , nie chcemy wykorzystywać uczni do używania jedynie mopa a faktycznie ich czegoś nauczyć.
Jednak od pewnego czasu jeden z uczni (który za 3 miesiące kończy 2- letnią naukę zawodu ) za każdym razem ma braki w kasie.
Kasa jest przynależna do osoby (nikt inny nie ma prawa robić na niej operacji) co dziennie po rozliczeniu zmiany jest za mało a to 5 zł a to 16zł teraz zdarzyło się nawet ponad 60zł. Natomiast uczeń jakby nigdy nic ubiera się i idzie do domu.
Jest to osoba która wie jak się przeprowadza sprzedaż , pierwsze miesiące jest się non stop obok . Jednak nie sposób przez dwa lata stać nad uczniem i patrzeć mu na ręce co robi na kasie.

Moje pytanie brzmi co zrobić w takiej sytuacji ? Rozwiązać umowę ? Zakazać sprzedawania i kazać jedynie sprzątać ? Stać nad nim jakby był początkujący ? Czy uczeń ma pokrywać codziennie niedobory z własnej kieszeni ? (dostają co miesiąc pieniądze)
Co z takim mankiem ? Zaczęło to być podpadające jak znikały pieniądze które stali klienci donosili następnego dnia (one też nie trafiały do kasy).

Proszę o odpowiedz w taj sprawie.

[rzecz_o_kolorze]

Nie wiem jak to wygląda od strony prawnej - może jest to w jakiś sposób określone, a jeśli nie to ja bym widziała takie wyjście, że robisz spotkanie wszystkich pracowników i mówisz, że zdażały się takie sytuacje, nie wskazując konkretnie u kogo, i że od kolejnego dnia będą ponoszone konsekwencje bo straty sklepu są zbyt duże (a konsekwencje to np. odliczenie różnicy od pensji). Jeżeli chłopak podbiera to przestanie, bo będzie wiedział, że mu się to nie opłaci.
Ta metoda nie pozwoli jednak odzyskać tego co już zniknęło.

Rozwiązanie umowy chyba też jest uzasadnione nawet jeżeli to tylko nieudolność pracownika powoduje straty dla sklepu. Chociaż w tej sytuacji to faktycznie wygląda jak kradzież.

To tak z perspetywy przeciętnego człowieka nie znającego się na aspektach prawnych.

[ishtar]

W umowie o praktyki powinien mieć zastrzezenie o odpowiedzialności materialnej - wtedy mozna by było ządac od niego pokrycia manka. Z drugiej strony nie jestem pewna czy pdopisanie umowy na praktyki pozwala na zawarcie takiej klauzuli w umowie.
Jeli nie bylo takiego zastrzeżenia to pozostaje tylko polubowne załatwienie sprawy i ewentualnie zaraportowanie do szkoly z której uczen był wysłany na praktyki.

[Ametys]

.

[rochelle_]

rozumiem, że nie macie monitoringu w sklepie? Jeśli nie, pozostaje zwołać zebranie i:
1) podpisać umowę/aneks (sprawdź od strony prawnej, jak to jest z praktykami, on ma umowę o praktyki czy um. zlec?), w którym będzie napisane, że manko pokrywa się z własnej kieszeni bądź potrąca się z wynagrodzenia
2) to zastosowała moja dawna szefowa, jak jeszcze byłam kelnerką: powiedziała, że brakuje tyle i tyle i niestety, wszyscy musimy robić zrzutę, dzieląc koszty. Ktokolwiek kradł szybko przestał. (Teoretycznie złodziej był na plusie, jednak problem się rozwiązał, może bał się, że się wyda - zaczęliśmy sobie bardziej potrzeć na ręce).

[Dulca]

Mam taki problem... Wczoraj pierwszy dzień pracowałam na kasie 8h. Wcześniej byłam 2 razy po 2h na darmowym szkoleniu. Mam pracować na umowę zlecenie, ale na razie nie mam umowy, mam ją podpisać w poniedziałek...
No i ja, oferma, nie sprawdzałam, czy wydruk po zapłacie kartą był potwierdzeniem obciążenia, czy odrzuceniem transakcji... Było duuużo ludzi non stop, ale fakt, że ja jestem rozkojarzoną osobą i dopiero po zakończeniu zmiany mnie olśniło, że powinnam to sprawdzać... W efekcie okazało się, że to 3 paragony na ok 300-400 zł i tyle będzie brakować właśnie na kartach, bo ludzie wzięli te zakupy, więc są nabite, tylko nie mają pokrycia. Szefowa sprawdzała tylko, czy gotówka się zgadza, ale myślę, że później jak zamykała dzień, to odkryła ten brak... Mnie już nie było.

Teraz nie wiem, co robić, czy mogą mi kazać oddać tą kwotę?
Ech, czuję się taka zawiedziona sobą :-(

[Marwari]

Napisane przez Dulca

Mam taki problem... Wczoraj pierwszy dzień pracowałam na kasie 8h. Wcześniej byłam 2 razy po 2h na darmowym szkoleniu. Mam pracować na umowę zlecenie, ale na razie nie mam umowy, mam ją podpisać w poniedziałek...
No i ja, oferma, nie sprawdzałam, czy wydruk po zapłacie kartą był potwierdzeniem obciążenia, czy odrzuceniem transakcji... Było duuużo ludzi non stop, ale fakt, że ja jestem rozkojarzoną osobą i dopiero po zakończeniu zmiany mnie olśniło, że powinnam to sprawdzać... W efekcie okazało się, że to 3 paragony na ok 300-400 zł i tyle będzie brakować właśnie na kartach, bo ludzie wzięli te zakupy, więc są nabite, tylko nie mają pokrycia. Szefowa sprawdzała tylko, czy gotówka się zgadza, ale myślę, że później jak zamykała dzień, to odkryła ten brak... Mnie już nie było.

Teraz nie wiem, co robić, czy mogą mi kazać oddać tą kwotę?
Ech, czuję się taka zawiedziona sobą :-(

mogą
no chyba, że pójdziesz na wojnę, że pracujesz bez umowy, więc tak jakbyś nie pracowała, ale z drugiej strony zlecenie może być ustne...
także niestety, ale będziesz musiała oddać, no chyba że te osoby się zorientują i wrócą do sklepu, co jest wątpliwe...

czemu od raz nie powiedziałaś szefowej skoro wiedziałaś, że jest źle?

[Dulca]

Powiedziałam, a ona powiedziała, że...nie szkodzi, to nie moja wina, bo jest napisane że to odmowa pinu... Zdziwiłam się, ale po wyjściu z pracy zorientowałam się, że ona nie zrozumiała... Ja powiedziałam, że jest problem i że nie zauważyłam odrzucenia transakcji, a szefowa prawdopodobnie pomyślała, że schowałam do kasy paragon z odrzucenia transakcji, ale że ona była powtórzona albo może kwota została zapłacona gotówką...
Ja nie mam z czego zapłacić tej kwoty, bo jestem od dawna bezrobotna i nie mogę znaleźć pracy.

[sella223]

wydaje mi się , że jeśli jeszcze nic nie podpisywałaś, tzn żadnej umowy czy też odpowiedzialności finansowej to ciężko będą mieli z wyegzekwowaniem od ciebie należności- ale tak by mogło być jedynie jeśli nie chciałabyś tam dłużej pracować i nie podpisałabyś umowy. Z drugiej strony jeśli chcesz tam pracować to powinnaś mieć czyste konto i na bank będziesz musiała wszystko oddać, ale pewnie nie każą ci tego oddawać od razu tylko potrącą z pierwszej wypłaty. Niestety przypadki odrzucenia płatności kartą zdarzają się dosyć często- klienci mają przekroczony limit na karcie, czasem jest jakiś błąd z połączeniem terminala i wyskakuje napis- "transakcja odrzucona". Teraz pewnie będziesz już bardziej czujna na takie przypadki. Dziwi mnie tylko to ,że w twoim pierwszym dniu pracy nie było przy tobie jakiejś osoby ,która by cię na bieżąco sprawdzała,kontrolowała i pomagała- wiadomo na początku nikt nie jest ze wszystkim obeznany.

[shena]

Jak sie pracuje na kasie to oprócz podpisania umowy, podpisujesz też odpowiedzialność materialną za ewentualne straty, manka ip. Nie podpisałaś tego więc generalnie nie musisz im oddawac tych pieniędzy ale licz sie z tym ze juz nie bedziesz tam pracować jak tak postawisz sprawę.
Jak ci zalezy na pracy i bedziesz chciała tam zostać to napewno bedziesz musiała oddać te pieniądze.

[Dulca]

Chciałam iść do pracy, żeby poprawić swoją sytuację, pracowanie na długi zniechęci mnie zupełnie psychicznie, zwłaszcza że choruję na depresję. Dziękuję za informacje, bo prawie zawału dostałam...

[licziliczi]

Ja na Twoim miejscu starałabym się o tą pracę. Jeżeli wystąpi konieczność zwrotu tych pieniędzy, zaproponuj, aby potrącali Ci odpowiednią kwotę z wypłaty np. przez trzy-sześć miesięcy. Potraktuj to jako lekcję na przyszłość. W każdej pracy, zwłaszcza na początku, popełnia się błędy, często kosztowne, więc nie oceniaj się zbyt surowo. To się mogło wydarzyć wielu innym nowicjuszom, będzie się zdarzać i Tobie w każdej innej nowej pracy .

Lepiej jest pracować, zdobywać doświadczenie, niż siedzieć w domu, zwłaszcza, gdy ma się depresję. A, co ważne, zdecydowanie łatwiej jest szukać pracy jako osoba pracująca, niż bezrobotna - jeżeli po jakimś czasie będziesz chciała znaleźć inną pracę, przyszli pracodawcy patrzą na Ciebie, pracującą i mającą doświadczenie zawodowe, przychylniejszym okiem.

[Dulca]

Ale ja mam już spore doświadczenie zawodowe... Ostatnie lata pracowałam w biurze, znam bardzo dobrze język angielski i generalnie szukam lepszej pracy, niż na kasie, tylko nie jest łatwo taką znaleźć.
Ta praca jest na umowę zlecenia i jest przedłużana co miesiąc, więc wątpię, żeby zaryzykowali, że odejdę po pierwszej umowie. Albo nawet wcześniej, po wypłacie. Inna sprawa, że praca by mi kolidowała z terapią, na którą chodzę co tydzień, no ale chciałam spróbować.

[licziliczi]

A może uda Ci się z czasem awansować w tej samej firmie, w której masz pracować "na kasie"? Mogą z czasem potrzebować kogoś na inne stanowisko. Jak będziesz tam pracować, to nie tylko dasz się poznać ale i łatwiej się o takim stanowisku dowiesz...

[shena]

W takim razie zobaczysz co powie ci szefowa jak sie pojawisz w pracy. Jak powie że musisz oddać te pieniądze i bedzie to duza kwota to zastanow sie czy ci sie to opłaca. Bo mogą ci potrącić z wypłaty i nie przedłużyć umowy na kolejny miesiąc.

[_Aneta]

Napisane przez shena

Jak sie pracuje na kasie to oprócz podpisania umowy, podpisujesz też odpowiedzialność materialną za ewentualne straty, manka ip. Nie podpisałaś tego więc generalnie nie musisz im oddawac tych pieniędzy ale licz sie z tym ze juz nie bedziesz tam pracować jak tak postawisz sprawę.
Jak ci zalezy na pracy i bedziesz chciała tam zostać to napewno bedziesz musiała oddać te pieniądze.

Nie zawsze. Ja pracując na kasie nie miałam odpowiedzialności materialnej i nigdy żadnej dziewczynie nic nie potrącili z wypłaty. Przy większej różnicy dostawało się jedynie upomnienie na piśmie, dopiero 3 takie upomnienia miały konsekwencje, ale nie były to konsekwencje finansowe. Fakt, że był to duży supermarket i nawet kilkaset złotych przy ich obrocie to była kropla w ocenie...
Generalnie z resztą wypowiedzi się zgadzam

[shena]

Ja nie mówie że zawsze tak jest. Chciałam pokazać ze jest coś takiego co nas zobowiązuje do odpowiedzialności za własne błędy. W tym przypadku manko. Nie podpisała to nie mogą od niej sciągnąć tych pieniędzy tak myśle.

Autorko, jak sprawa się potoczyła?

[Dulca]

Bałam się, że będą chcieli ściągnąć ode mnie te pieniądze i nie podpisałam umowy - zrezygnowałam z pracy. Pojawiła się też nowa możliwość pracy biurowej i teraz walczę o to stanowisko.

[asiunia_28]

Witam, chcę się dowiedzieć czy jeśli zrobiłam manko w sklepie i jestem na stażu to muszę oddac te pieniądze ? Czy stażysta bierze taką odpowiedzialnosc ?

[bestka]

Zerknij do swojej umowy o staż, a jeśli tam nic nie ma to podpisywałaś osobno odpowiedzialność finansową?

[asiunia_28]

nic takiego nie widzialam, to na osobnym papierze ?

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

ale ja nie mam w domu umowy , w urzędzie jest ? bo juz nie pamiętam

[21kasia21]

Napisane przez asiunia_28

Witam, chcę się dowiedzieć czy jeśli zrobiłam manko w sklepie i jestem na stażu to muszę oddac te pieniądze ? Czy stażysta bierze taką odpowiedzialnosc ?

Jesteś na stażu, więc się uczysz.
Nad sobą masz opiekuna stażu, który powinien Cię kontrolować, sprawdzać i to on ponosi odpowiedzialność za Ciebie, bo Ty jak wspomniałam się uczysz.

[Salamandra29]

Hej,

dostałam cynk od krewnej, że mają wolny etat do pracy w markecie.
Nigdy nie pracowałam w charakterze kasjera. Zastanawiam się bo mam znajome pracujące w dużych marketach znanych sieci. I żadna z nich manka nie zwraca. Czy jest na minusie 10 groszy czy 30zł. Piszą powyżej jakiejś kwoty oświadczenie. I teraz poszłabym , ale to płacenie za manko mnie przeraża. Bo przecież wątpie by w ogromnym markecie kasjerka była zawsze zgodnie z utargiem. Zawsze będzie minus 1zł, 4zł , 2zł przy utargach 10000 czy więcej.
Czy jest sens?z 2zł zrobi się w miesiąc 60zł.

[Salamandra29]

Po prrostu tam oprócz tych wszyystkich świstków podpisuje si również papierek "odpowiedzialność materialna" i przytoczone przepisy z KP. Czy jest sens w to brnąć?

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

dla mnie to standard. skąd pracodawca ma wiedzieć, ze nie przyjdzie jakiś Twój znajomy i nie wydasz mu "reszty" np. 500zł?

[Salamandra29]

No niby masz rację,ale ja tu mowię o sprawach typu manko złotówka czy trzy złote. To tzn. pomyłki zdarzają się najlepszym kasjerkom. A ruch w takim hipermarkecie jest ogromny. I jak pisałam każdy większy jaki znam , a przynajmniej jeden co opanował handel w Polsce, to nie ma tam czegoś jak odpowiedzialność materialna.
Po prostu kasjerka jak ma manko pisze oświadczenie. Nic nie zwraca pieniędzy.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

nie chce mi się wierzyć, że w jakimkolwiek markecie manka rzędu paru setek byłyby ot tak, zapomniane złotówka czy dwie w którąś ze stron może się zdarzyć i w sumie nie bardzo jest się czym przejmować. zawsze możesz spróbować i np. po miesiącu, jak nie będzie Ci szło to zrezygnować. prawda jest taka, ze siedząc w domu nie masz żadnej kasy, a tutaj (nawet oddając za manko) będziesz miała wypłatę.

[Salamandra29]

Ale mnie nie chodzi o manko stówki,tylko o 10zł czy 7zł czy 5zł. Tak w znanym markecie , piszę się oświadczenie nikt nie zwraca 10zł czy 5zł czy itd.Oczywiście nie mówie o nagminności tego non stop 5zł czy 3zł , ale raz na jakiś czas. Dla mnie to głupota zwracać np codziennie te 0,50gr czy 1zł to już wychodzi sporo za miesiąc.Chodzi o to, że niektóre markety mają te manka w stratach sklepu jak i różnice w inwenatryzacji.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

licząc, ze pracuje się 20 dni w miesiącu to jest 10-20zł... jak dla mnie wymyślasz i szukasz wymówki, żeby tam nie pracować

[Salamandra29]

no, w handlu na pewno 20 dni się nie pracuje, tylko więcej. Do tego muszę dopytać jeśli też za towar jest ta odpowiedzialność, to raczej w to nie wchodzę.