Brzydki nawyk po raz 100 ale z innej strony....

mamusia-kubusia · 2007-03-23, 16:20

Mam nawyk obgryzania paznokci (teraz już mniej niż dawniej - całe szczęscie), ale że pracuję z klientem, muszę o nie zadbać.
Nie mam takich ogryzków jakie tu się pojawiły w którymś wątku, gdzie prawie nie było paznokcia, moje są powiedziałabym krótkie (tak pomiędzy 6 a 8 mm od nasady paznokcia do końca) ale nie obgryzione aż tak, że mi spod płytki wystaje kawałek ciała.
I teraz tak:
a) poczekać az ciut podrosną czy mogę od razu iść do salonu?
b) czy są jakieś bardziej odpowiedniejsze dla mnie: akryl, żelowe czy jakieś inne?
c) wyczytałam na innym forum że to niszczy paznokcie i się można grzybicy nabawić lub innych dolegliwości, czy to prawda?

Oglądałam niektóre prace tutaj, aż mnie skręca żeby takie pazurki mieć. Jak sobie zrobię to stanę na głowie żeby się odzwyczaić i mieć takie naturalne.... Piękne cuda poraficie robić

Pozdrawiam

PS. Jestem z Wawy więc jesli któraś się specjalizuje w ratowaniu tego typu pazurów i jest gdzieś z Centrum albo lepiej z Bemowa czy Woli to niewykluczone że się skuszę

. Wzglednie poproszę o jakieś namiary na dobry salon z tych rejonów.

zuni · 2007-03-23, 17:49

Wiele razy powtarzane paznokcie niszczy
-zrywanie ich przez właścicielkę paznokci
-natrafienie na zła delikatnie mówiąc pseudostylistke która przepiłuje płytke bo
zostaje zmatowione tyle ze nie powinno być uszczerbku na paznokciach

magda_222 · 2007-03-23, 18:05

Mozesz udac sie juz teraz do stylistki, nie ma znaczenia czy bedzie to zel czy akryl, obie metody sa tak samo trwałe.
Ani akryl, ani zel nie niszczy paznokci i nie nabawisz sie grzybicy o ile wybierzesz sie do dobrej stylistki.

2007-03-23, 16:20	#1
mamusia-kubusia Przyczajenie Zarejestrowany: 2007-03 Wiadomości: 4	Brzydki nawyk po raz 100 ale z innej strony.... Mam nawyk obgryzania paznokci (teraz już mniej niż dawniej - całe szczęscie), ale że pracuję z klientem, muszę o nie zadbać. Nie mam takich ogryzków jakie tu się pojawiły w którymś wątku, gdzie prawie nie było paznokcia, moje są powiedziałabym krótkie (tak pomiędzy 6 a 8 mm od nasady paznokcia do końca) ale nie obgryzione aż tak, że mi spod płytki wystaje kawałek ciała. I teraz tak: a) poczekać az ciut podrosną czy mogę od razu iść do salonu? b) czy są jakieś bardziej odpowiedniejsze dla mnie: akryl, żelowe czy jakieś inne? c) wyczytałam na innym forum że to niszczy paznokcie i się można grzybicy nabawić lub innych dolegliwości, czy to prawda? Oglądałam niektóre prace tutaj, aż mnie skręca żeby takie pazurki mieć. Jak sobie zrobię to stanę na głowie żeby się odzwyczaić i mieć takie naturalne.... Piękne cuda poraficie robić Pozdrawiam PS. Jestem z Wawy więc jesli któraś się specjalizuje w ratowaniu tego typu pazurów i jest gdzieś z Centrum albo lepiej z Bemowa czy Woli to niewykluczone że się skuszę . Wzglednie poproszę o jakieś namiary na dobry salon z tych rejonów.

2007-03-23, 17:49	#2
zuni Rozeznanie Zarejestrowany: 2005-01 Lokalizacja: z Wieliczki Wiadomości: 993	Dot.: Brzydki nawyk po raz 100 ale z innej strony.... Wiele razy powtarzane paznokcie niszczy -zrywanie ich przez właścicielkę paznokci -natrafienie na zła delikatnie mówiąc pseudostylistke która przepiłuje płytke bo zostaje zmatowione tyle ze nie powinno być uszczerbku na paznokciach

2007-03-23, 18:05	#3
magda_222 Zadomowienie Zarejestrowany: 2006-09 Lokalizacja: lubuskie Wiadomości: 1 044	Dot.: Brzydki nawyk po raz 100 ale z innej strony.... Mozesz udac sie juz teraz do stylistki, nie ma znaczenia czy bedzie to zel czy akryl, obie metody sa tak samo trwałe. Ani akryl, ani zel nie niszczy paznokci i nie nabawisz sie grzybicy o ile wybierzesz sie do dobrej stylistki. __________________ NASZ DZIEŃ : http://suwaczki.waszslub.pl/img-2008092701101130.png

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)