Parwowiroza

[Natalia1122334455]

Błagam o pomoc! Tydzień temu, dokładnie w niedzielę, zakupiłam sznaucera miniaturę, 1.2 kg. Od środy piesek ma parwowiroze, jest hospitalizowany od czwartku, ma surowice, królówki, witaminy od początku. Wczoraj pies był zdrow, zaczął pić, szczekac, weterynarz dał mu jeść, ale dzisiaj około 2 w nocy, nastąpiło załamanie, piesek pierwszy raz wymiotowal krwią, kilkukrotnie!!!!! :/ w ciągu dnia pojawiły się też objawy neurologiczne, chodzi nerwowo w kółko, weterynarz daje mu czas do jutra, w kwestii zmiany samopoczucia Benka , ma do nas też dziś zadzwonić. Jestem załamana, jak to państwo widzę, proszę o pomoc i porady, nastawić się na śmierć?

[margo85]

Niestety trafiam na ten wątek dużo za późno żeby móc Ci doradzić. Mogę jednak dla wszystkich tych, którzy kiedykolwiek przeczytają ten temeat poradzić co zrobić żeby uniknąć takiej sytuacji.
Wirus parwowirozy jest w zasadzie bardzo popularny i bardzo zjadliwy, ciężko się go pozbyć ze środowiska. Na przykład w mieszkaniu, w którym przebywał szczeniak z parwowirozą wirus utrzymuje się i może zarażać jeszcze przez pół roku mimo solidnej dezynfekcji.
Nie jest to jednak choroba aż tak bardzo częsta (poza schroniskami) a to dlatego, że są stosowane bardzo skuteczne szczepionki. Dlatego też moja rada jest taka. Należy zabierać do domu szczeniaka, który po pierwsze ma minimum 7-8 tygodni a po drugie (i to ważniejsze) był zaszczepiony w 6 tygodniu życia (nie wcześniej, bo wtedy szczepionka nie działa skutecznie). Po szczepieniu musi pozostać jeszcze przy matce 10 dni, stąd 8 tydzień na zabranie.
Potem w nowym domu są jeszcze kolejne szczepienia, ale to pierwsze przy matce da Wam największą pewność, że pies się nie rozchoruje.
Najczęściej chorują szczenięta nie szczepione przy matce, a objawy pojawiają się do tygodnia od przywiezienia do nowego domu.