Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XV

[Vilgefortz]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Ciekawe jakie to urzędy są wymagane dla kryptowalut

CBA, ewentualnie ABW

Napisane przez koralina3

w najbliższej okolicy ( czyli w promieniu 25 km) tylko urzad miejski i gminne. Nie składam cv. Nie będę się porywać z motyką na słońce. Sądząc po zadaniach na stanowisku (w ogłoszeniu aż 21 punktów) to praca dla wyjątkowo wykształconych ludzi. Zresztą to nie pierwsze ogłoszenie na to stanowisko, bo żadna z kandydatek im nie odpowiada.

To są fanaberie ludzi zgłaszających zapotrzebowanie na taki nabór, u nas też wymyślali wymagania z kosmosu. W ostateczności stanowisko powierzyli osobie z wewnątrz urzędu, która nawet w 1/4 nie spełniała wymogów z konkursu.
W samorządach nie było podwyżek. W urzędach gmin często jest rotacja niczym w jednej z popularnych sieci stacji paliw, tam gdzie tankuję, co miesiąc nowe twarze . Dzisiaj jestem lekko wyczerpany, okazało się, że jeszcze jeden przetarg chcą mi wcisnąć, wcześniej przez X lat robiła go inna komórka. Nie wiem czy się wyrobie, a jeszcze czeka mnie wyjazd służbowy na dwa dni .

[netya]

Napisane przez koralina3

Netya, w najbliższej okolicy ( czyli w promieniu 25 km) tylko urzad miejski i gminne. Nie składam cv. Nie będę się porywać z motyką na słońce. Sądząc po zadaniach na stanowisku (w ogłoszeniu aż 21 punktów) to praca dla wyjątkowo wykształconych ludzi. Zresztą to nie pierwsze ogłoszenie na to stanowisko, bo żadna z kandydatek im nie odpowiada.

Rozumiem jeśli takie wymagania to wiadomo, ja też składałam tylko na takie w których spełniałam w 100% wszystko i raczej tylko na takie wysyłam, bardzo rzadko nawet się zdarzy, że złożę jeśli nie mam wymaganego stażu pracy. W urzędach wszystko musi spełniać wymogi formalne, więc trzeba być dokładnym z aplikacjami. U mnie stanowiska do urzędu miejskiego i tego typu są spoko, ale jak włączałam opis i to co chcieli od kandydata to Olałam ten temat. Teraz na teście rozmawiałam z dziewczyną, która aplikowała do wojewódzkiego i opowiadała jak to wyglądało, wymagania z kosmosu, ustawy po 200 str i test wiedzy oczywiście mega dokładny. Dla mnie dramat. Taką ustawę musiałabym wkuwać chyba z tydzień albo dłużej, a nieraz widzę, że trzeba znać parę Dajcie spokój.

Masz możliwość u siebie szukania czegoś innego? Bo ten staż (dobrze chyba pamiętam) straszny jest Jesteś związana umową jakąś, że tam musisz być? Mogłam nie doczytać w wątku, z góry przepraszam jeśli pisałaś.

Napisane przez nie_powiem

Według mnie to ogłoszenie jest zaprzeczeniem profesjonalnego stosunku do pracy i pracownika. Czuję z niego, że szukają osła-niewolnika - ma być wszystko wiedzący, pracujący na wysokich obrotach itd. Czyli pewnie zawsze, wszędzie i bez (ani dnia) przerwy. Nie, dziękuję, postoję.

Zgadzam się. Mnie nie ruszyło po prostu bo jak teraz jestem totalnie na bieżąco w ofertach to co ileś trafia się taka, że ręce opadają I w kwestii samego opisu stanowiska, obowiązków, wymagań, jak i na końcu tego co oferują i płacy. Można się za głowę złapać. No i oczywiście firma krzak, takie oferty kasuje od razu

Dziś rzucili pulę kolejnych naborów do skarbówki u mnie, ale już w wymaganiach mieli jakąś ustawę oraz staż w administracji publicznej. Ciekawe, bo te stanowiska już były i takich wymogów nie mieli wtedy No i na jedno oczywiście teścik wiedzy hehe.

[feelin_soo_me]

Nie mam dzisiaj co robic w pracy i ciekawosci weszlam na strony urzedow. Wymagania czesto to wyksztalcenie srednie, ale faktycznie wymagaja znajomosci wielu ustawa. Przecietna osoba, ktora nie studiowala lub nie pracowala wczesniej w danym obszarze, skad ma znac te ustawy? Ciekawe tez na ile jest ta znajomosc weryfikowana..

[netya]

Napisane przez feelin_soo_me

Nie mam dzisiaj co robic w pracy i ciekawosci weszlam na strony urzedow. Wymagania czesto to wyksztalcenie srednie, ale faktycznie wymagaja znajomosci wielu ustawa. Przecietna osoba, ktora nie studiowala lub nie pracowala wczesniej w danym obszarze, skad ma znac te ustawy? Ciekawe tez na ile jest ta znajomosc weryfikowana..

Skarbówka w ofertach ma zawsze napisane jakie są metody naboru i jeśli były jakieś ustawy w wymaganiach czy ogólnie coś o podatkach to jest np. test wiedzy albo pisemne zadanie praktyczne, potem dopiero rozmowa kwalifikacyjna. U mnie na stanowiskach nawet jak nie wymagali znajomości ustaw itp. to było napisane, że jest zadanko albo sprawdzian ze znajomości komputera. No i na rozmowie też może paść pytanie dot. danego stanowiska, mnie pytali raz co to jest pesel, nip, strukture urzędu skarbowego.

Nie wiem jak jest z innymi urzędami, ale skoro wymagają znajomości ustaw to na bank jest test albo podczas rozmowy pytają.

[MerryMeMary]

Ja dzisiaj byłam drugi dzień w pracy, pierwszy dzień to same szkolenia bhp. Czuję jak najgłupszy człowiek w tej firmie W połowie zaczęłam się zastanawiać, czy oni przypadkiem nie zrobili pomyłki przy zatrudnieniu. Chyba będę siedzieć w łikend i się uczyć do pracy, nie na studia.

[MariaFrancesca]

Napisane przez MerryMeMary

Ja dzisiaj byłam drugi dzień w pracy, pierwszy dzień to same szkolenia bhp. Czuję jak najgłupszy człowiek w tej firmie W połowie zaczęłam się zastanawiać, czy oni przypadkiem nie zrobili pomyłki przy zatrudnieniu. Chyba będę siedzieć w łikend i się uczyć do pracy, nie na studia.

Czemu aż tak źle, chyba masz prawo nie wiedzieć od razu wszystkiego na początku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MerryMeMary]

No tak, w końcu to praktyki. Po prostu sama się nauczyłam SQL'a a tutaj wchodzimy bardziej w tematy baz i ich konfiguracji i zaczynam widzieć swoje braki. Znaczy nikt niczego złego nie powiedział, tylko sama z siebie jestem niezadowolona. Wiem, że to głupie, ale ja już bym chciała wszystko wiedzieć na wejściu i po prostu pracować

[MariaFrancesca]

Napisane przez MerryMeMary

No tak, w końcu to praktyki. Po prostu sama się nauczyłam SQL'a a tutaj wchodzimy bardziej w tematy baz i ich konfiguracji i zaczynam widzieć swoje braki. Znaczy nikt niczego złego nie powiedział, tylko sama z siebie jestem niezadowolona. Wiem, że to głupie, ale ja już bym chciała wszystko wiedzieć na wejściu i po prostu pracować

Znam ten ból, mój mąż zawsze się ze mnie śmieje, że ja chciałabym pierwszy raz wejść na lód i już kręcić piruety, a jak mi się nie udaje to się wściekam. I tak mam praktycznie ze wszystkim, a już szczególnie z nauką nowych sportów; bo nie mam do tego predyspozycji, a z innych dziedzin jestem przyzwyczajona, że raczej mi wychodzi.
Skoro nikt nie ma pretensji i to pierwsze dni to chyba nie warto sobie dokładać zmartwień, tym bardziej, że to staż. Wiadomo, że zawsze możesz się podszkolić, ale chyba nie warto mieć napinki.
Dodam jeszcze, że mój brat jakiś czas temu zmienił firmę, ale samo stanowisko kopiuj-wklej identyczne. Jest mocno wyspecjalizowany w tym co robi. I mówił, że to wcale nie jest takie hop-siup, że siadasz i w innej firmie od razu zakasujesz rękawy i działasz, bo jednak jest inna specyfika i najpierw trzeba to poznać. I trochę czasu potrzebował, żeby poczuć, że umie pływać, choć niby przecież umiał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vilgefortz]

Napisane przez feelin_soo_me

Nie mam dzisiaj co robic w pracy i ciekawosci weszlam na strony urzedow. Wymagania czesto to wyksztalcenie srednie, ale faktycznie wymagaja znajomosci wielu ustawa. Przecietna osoba, ktora nie studiowala lub nie pracowala wczesniej w danym obszarze, skad ma znac te ustawy? Ciekawe tez na ile jest ta znajomosc weryfikowana..

Różnie to bywa, czasami są pytania naprawdę szczegółowe, ale bywa też rozmowa. Zdroworozsądkowi ludzie w komisji powinni pytać o zagadnienia ogólne z ustaw, bo przecież przepisy możesz doczytać, one i tak się zmieniają i trzeba się szkolić na bieżąco. Ważne żeby rozumieć co się czyta, aczkolwiek przy naszym ustawodawcy to karkołomne zadanie .

[Karla Electra]

Napisane przez MerryMeMary

No tak, w końcu to praktyki. Po prostu sama się nauczyłam SQL'a a tutaj wchodzimy bardziej w tematy baz i ich konfiguracji i zaczynam widzieć swoje braki. Znaczy nikt niczego złego nie powiedział, tylko sama z siebie jestem niezadowolona. Wiem, że to głupie, ale ja już bym chciała wszystko wiedzieć na wejściu i po prostu pracować

Nie będziesz wszystkiego wiedzieć i to jest jak najbardziej normalne. Zresztą zapewne mają mniejszą bądź większą świadomość co umiesz a czego nie. Miałaś z tego testy przy rozmowie, prawda?

[MerryMeMary]

Wiem, ale za każdym razem muszę się oswoić z tą myślą, że w pracy zawsze się trzeba czegoś nauczyć od zera Mialam właśnie z SQLa i na wstępie powiedziałam, że z samymi bazami nie miałam nic wspólnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karla Electra]

No więc niczym się nie przejmuj. Mi minęły wczoraj dwa miesiące pracy i nadal nie wiem niektórych rzeczy, bo nikt nie ma czasu mnie przeszkolić. Wszystkiego dowiaduję się na własną rękę.

[Fufka]

Napisane przez feelin_soo_me

Nie mam dzisiaj co robic w pracy i ciekawosci weszlam na strony urzedow. Wymagania czesto to wyksztalcenie srednie, ale faktycznie wymagaja znajomosci wielu ustawa. Przecietna osoba, ktora nie studiowala lub nie pracowala wczesniej w danym obszarze, skad ma znac te ustawy? Ciekawe tez na ile jest ta znajomosc weryfikowana..

Pracuję w urzędzie chociaż nie kończyłam administracji. I w moim urzędzie jest tak że mamy tylko KPA, 3 ustawy i sporo rozporządzeń. Jak jest ogłoszenie to jest napisane, że będzie sprawdzana wiedza, na stronie są dokumenty do pobrania i poczytania. Każdy może się z nimi zapoznać. To nie jest tajemna wiedza, można się tego nauczyć.

To jest w sumie zabawne, bo ludzie myślą, że w urzędzie to się przychodzi coś tam w komputerze klika, kawki pije i to wszystko, a tu trzeba się nauczyć znacznie więcej. Do tego przepisy często się zmieniają, interpretacje też bywają różne i bądź człowieku mądry. Nie powiem, bywają spokojniejsze dni, ale zazwyczaj to jest zapierdziel.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Karla Electra

No więc niczym się nie przejmuj. Mi minęły wczoraj dwa miesiące pracy i nadal nie wiem niektórych rzeczy, bo nikt nie ma czasu mnie przeszkolić. Wszystkiego dowiaduję się na własną rękę.

Phi, ja pracuję już 7 miesiąc (kiedy to zleciało ) w branży, w której mam doświadczenie a w firmie nadal czuję się nowa i jak dziecko we mgle
Tak więc dużo czasu musi minąć zanim się człowiek połapie co jest pięć nie można tak się tym przejmować, chociaż nie jest latwo, zwłaszcza jak ktoś jest bardzo samodzielny albo nie umie pogodzić się z brakiem swojej wiedzy (tak, ja też )

[feelin_soo_me]

Napisane przez Fufka

Pracuję w urzędzie chociaż nie kończyłam administracji. I w moim urzędzie jest tak że mamy tylko KPA, 3 ustawy i sporo rozporządzeń. Jak jest ogłoszenie to jest napisane, że będzie sprawdzana wiedza, na stronie są dokumenty do pobrania i poczytania. Każdy może się z nimi zapoznać. To nie jest tajemna wiedza, można się tego nauczyć.

To jest w sumie zabawne, bo ludzie myślą, że w urzędzie to się przychodzi coś tam w komputerze klika, kawki pije i to wszystko, a tu trzeba się nauczyć znacznie więcej. Do tego przepisy często się zmieniają, interpretacje też bywają różne i bądź człowieku mądry. Nie powiem, bywają spokojniejsze dni, ale zazwyczaj to jest zapierdziel.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jasne, wcale nie uwazam, ze tych ustaw nie da sie nauczyc. Tylko jakos wiekszy sens dla mnie mialoby gdyby wymagali w tym wypadku wyksztalcenia wyzszego. Z drugiej strony sama skonczylam prawo i aplikacje a szczegolowych ustaw nie znam. Moi znajomi ktorzy zostali w zawodzie tez nie.

Haha masz racje, takie jest wyobrazenie o pracy w urzedzie ale co sie dziwic, jak czesto panie nie obsluza Cie dopoki nie dopija do konca kawy. A zadazylo mi sie tez wyklocac o przepisy, bo ona uwazala, ze wie lepiej i stoi ponad prawem. Moze to tez wina naszej kultury i podjescia do klienta... nie wiem, to nie o tym watek.

[MerryMeMary]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Phi, ja pracuję już 7 miesiąc (kiedy to zleciało ) w branży, w której mam doświadczenie a w firmie nadal czuję się nowa i jak dziecko we mgle
Tak więc dużo czasu musi minąć zanim się człowiek połapie co jest pięć nie można tak się tym przejmować, chociaż nie jest latwo, zwłaszcza jak ktoś jest bardzo samodzielny albo nie umie pogodzić się z brakiem swojej wiedzy (tak, ja też )

Właśnie ze mnie taka Zosia samosia w dodatku stres i wyjście ze swojej strefy bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o wiedzę ze studiów i czuję się taka podminowana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

dubel

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Eveen]

Ja dopiero po jakis 9 miesiacach pracy w zawodzie nie tylko dowiedzialam sie pewnych waznych rzeczy, ale i koniec koncow sama je przemaglowałam na o wiele bardziej wydajne i skrupulatne metody, więc mozna ostroznie wysunac teze, ze pierwszy rok to zawsze uczenie sie i "docieranie"

[Fufka]

Napisane przez feelin_soo_me

Jasne, wcale nie uwazam, ze tych ustaw nie da sie nauczyc. Tylko jakos wiekszy sens dla mnie mialoby gdyby wymagali w tym wypadku wyksztalcenia wyzszego. Z drugiej strony sama skonczylam prawo i aplikacje a szczegolowych ustaw nie znam. Moi znajomi ktorzy zostali w zawodzie tez nie.

Haha masz racje, takie jest wyobrazenie o pracy w urzedzie ale co sie dziwic, jak czesto panie nie obsluza Cie dopoki nie dopija do konca kawy. A zadazylo mi sie tez wyklocac o przepisy, bo ona uwazala, ze wie lepiej i stoi ponad prawem. Moze to tez wina naszej kultury i podjescia do klienta... nie wiem, to nie o tym watek.

Ale wystarczy,że ktoś ma średnie i rozumie co jest napisane i to wystarczy, nie trzeba mieć wyższego, ono o niczym nie świadczy niestety ;p

Teraz jest podejście, że to są klienci i należy ich odpowiednio traktować sytuacji, muszę dość kawę a potem zapraszam to nigdy nigdzie nie miałam.

Odnośnie interpretacji i pamięci, który przepis obowiązuje, a który nie to niestety muszę się zgodzić, bo bywa z tym różnie nawet w jednym biurze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[feelin_soo_me]

Napisane przez Fufka

Ale wystarczy,że ktoś ma średnie i rozumie co jest napisane i to wystarczy, nie trzeba mieć wyższego, ono o niczym nie świadczy niestety ;p

Teraz jest podejście, że to są klienci i należy ich odpowiednio traktować sytuacji, muszę dość kawę a potem zapraszam to nigdy nigdzie nie miałam.

Odnośnie interpretacji i pamięci, który przepis obowiązuje, a który nie to niestety muszę się zgodzić, bo bywa z tym różnie nawet w jednym biurze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety z tym odpowiednim traktowaniem klienta nie moge sie zgodzic... Zawsze jak jestem w kraju to mam wrazenie, ze jestem obslugiwana za kare, nie wspominajac o braku zyczliwosci/uprzejmosci

[kocia_lapka]

Napisane przez MerryMeMary

Wiem, ale za każdym razem muszę się oswoić z tą myślą, że w pracy zawsze się trzeba czegoś nauczyć od zera Mialam właśnie z SQLa i na wstępie powiedziałam, że z samymi bazami nie miałam nic wspólnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli masz ochotę to w weekend mogę Ci podesłać fajne materiały do nauki Każdemu stażyście w zespole je polecam

[bonasera]

Napisane przez MerryMeMary

Ja dzisiaj byłam drugi dzień w pracy, pierwszy dzień to same szkolenia bhp. Czuję jak najgłupszy człowiek w tej firmie W połowie zaczęłam się zastanawiać, czy oni przypadkiem nie zrobili pomyłki przy zatrudnieniu. Chyba będę siedzieć w łikend i się uczyć do pracy, nie na studia.

Oj, znam to. Ale spokojnie, na wszystko przyjdzie czas powodzenia!

Napisane przez Karla Electra

No więc niczym się nie przejmuj. Mi minęły wczoraj dwa miesiące pracy i nadal nie wiem niektórych rzeczy, bo nikt nie ma czasu mnie przeszkolić. Wszystkiego dowiaduję się na własną rękę.

Napisane przez Kafkazmlekiem

Phi, ja pracuję już 7 miesiąc (kiedy to zleciało ) w branży, w której mam doświadczenie a w firmie nadal czuję się nowa i jak dziecko we mgle
Tak więc dużo czasu musi minąć zanim się człowiek połapie co jest pięć nie można tak się tym przejmować, chociaż nie jest latwo, zwłaszcza jak ktoś jest bardzo samodzielny albo nie umie pogodzić się z brakiem swojej wiedzy (tak, ja też )

Ja pracuję dwa lata i zdarzają się pytania, przy których łapię się za głowę albo mam chwilę zwątpienia jak zrobić to czy tamto. Na początku mojej pracy miałam dość pobieżne szkolenie, do wielu rzeczy dochodziłam sama, czasem nawet doczytując coś po prostu w Internecie. Tak samo, jak chyba większość was tutaj - nie lubię nie wiedzieć. Ale, tak po czasie stwierdzam, że to właśnie to szukanie informacji na własną rękę, czasem nawet w czasie po pracy przyczyniło się do tego, że naprawdę się wkręciłam w branżę i całkiem to polubiłam.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez bonasera

Ale, tak po czasie stwierdzam, że to właśnie to szukanie informacji na własną rękę, czasem nawet w czasie po pracy przyczyniło się do tego, że naprawdę się wkręciłam w branżę i całkiem to polubiłam.

Zgadzam się Takie samodzielne poszukiwanie rozwiązań uczy najbardziej

[Vilgefortz]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Zgadzam się Takie samodzielne poszukiwanie rozwiązań uczy najbardziej

Wynika z tego, że wiele zależy od nastawienia do pracy. Widzę po osobach, praktycznie każdy jest inny, ale najgorzej mi się współpracowało z ludźmi, którzy od razu mają postawę roszczeniową, nie przeczyta, nie douczy się, ale myśli że się na wszystkim zna, a jak ją coś przerasta idzie na L4. .

[malootka]

Napisane przez MerryMeMary

No tak, w końcu to praktyki. Po prostu sama się nauczyłam SQL'a a tutaj wchodzimy bardziej w tematy baz i ich konfiguracji i zaczynam widzieć swoje braki. Znaczy nikt niczego złego nie powiedział, tylko sama z siebie jestem niezadowolona. Wiem, że to głupie, ale ja już bym chciała wszystko wiedzieć na wejściu i po prostu pracować

To dobrze bo znaczy, ze się rozwijasz. Gdybys przyszła do nowej pracy i od razu wszystko wiedziała, nie musiała się z niczego doszkalać, to raczej nie byłby dobry znak - przynajmniej ja bym się bardzo szybko znudziła.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[netya]

Dziś miałam ostatni etap rekrutacji na staż w sądzie - rozmowa trwała 8 min haha takie rozmowy mogę mieć
Pytali czemu do sądu, czy wiem czym stanowisko się zajmuje, czy jestem zainteresowana zastępstwem, czy mogę jak coś zacząć od zaraz, sami zaczęli o wynagrodzeniu ile wynosi itp, co mnie zaskoczyło, ale fajnie Przede mną była jedna dziewczyna z sądu, bo widziałam po ubiorze, także nie liczę na nic, bo za pracę w sądzie są dodatkowe punkty czy za tego typu studia z tego co znalazłam w necie.
Zdziwiło mnie to pytanie o zastępstwo, bo jednak to była rekrutacja na staż, chyba że dodatkowo jeszcze od razu szukają na zastępstwo. Nie wiem.

Dostałam kolejne zaproszenie do urzędu na środę, stanowisko analityczne, także teraz czekam na ostatnie jeszcze info, bo została jedna oferta na którą złożyłam papiery (dot. wierzytelności).

W piątek rano mam rozmowę w urzędzie na stanowisko księgowego i w sumie zastanawiam się czy jest sens jechać - fakt, że aplikowałam i zaprosić mnie muszą, ale wtedy kiedy składałam papiery szłam za ciosem i nie było za wiele ofert. A tak naprawdę nie mam zielonego pojęcia ani doświadczenia o księgowości, co prawda w ogłoszeniu nic nie wymagali z tej dziedziny i obowiązki spoko opisane. Nie wiem czy jechać, bo to znów zarywanie nocy, koszt biletów, czas, stres

[Kaja8686]

Zdziwiło mnie to pytanie o zastępstwo, bo jednak to była rekrutacja na staż, chyba że dodatkowo jeszcze od razu szukają na zastępstwo. Nie wiem.

w sądach jest bardzo dużo możliwości zastępstw, bo większość pracowników to kobiety, które często idą na macierzyński. Może być tak, że jak ogłosili ten konkurs to w międzyczasie pojawiła się informacja, że któraś z dziewczyn jest w ciąży. Na zastępstwo nie trzeba robić osobnego konkursu, więc po prostu zatrudnią osobę, która dobrze wypadła na tym konkursie, ale nie była całkiem najlepsza, no i jednocześnie byłaby tym zastępstwem zainteresowana.

[Karla Electra]

Kto nie próbuje ten nie ma pracy. Ja obecnie pracuję w miejscu, gdzie nie chciałam jechać na rozmowę ale się przymusiłam i później twierdziłam, że zmarnowałam czas na dojazd i nerwy. A jednak się udało.

[netya]

Napisane przez Kaja8686

w sądach jest bardzo dużo możliwości zastępstw, bo większość pracowników to kobiety, które często idą na macierzyński. Może być tak, że jak ogłosili ten konkurs to w międzyczasie pojawiła się informacja, że któraś z dziewczyn jest w ciąży. Na zastępstwo nie trzeba robić osobnego konkursu, więc po prostu zatrudnią osobę, która dobrze wypadła na tym konkursie, ale nie była całkiem najlepsza, no i jednocześnie byłaby tym zastępstwem zainteresowana.

A widzisz, no tak też zaczęłam myśleć

Napisane przez Karla Electra

Kto nie próbuje ten nie ma pracy. Ja obecnie pracuję w miejscu, gdzie nie chciałam jechać na rozmowę ale się przymusiłam i później twierdziłam, że zmarnowałam czas na dojazd i nerwy. A jednak się udało.

Zgadzam się, tylko zapewne nie składałaś cv kompletnie od czapy, bo nie było nic innego Jak mówiłam wcześniej nie mam żadnego doświadczenia z księgowością, totalnie zero pojęcia, więc nawet na zadane pytanie z tej dziedziny nie odpowiem. A w urzędach jest tak że muszą zaprosić jak się spełni wymogi formalne. Normalnie na bank by mnie nikt nie zaprosił ;P Przemyśle temat jeszcze.

[bonasera]

Też bardzo nie chciało mi się iść na rozmowę w miejscu gdzie teraz jestem, ba, jak dojechałam i zobaczyłam czym się firma zajmuje to byłam przerażona i już czułam, że się nie uda a wychodząc z rozmowy miałam po prostu jeden wielki znak zapytania na twarzy. No, ale udało się . I też wysyłałam CV gdzie popadnie.

[netya]

Napisane przez bonasera

Też bardzo nie chciało mi się iść na rozmowę w miejscu gdzie teraz jestem, ba, jak dojechałam i zobaczyłam czym się firma zajmuje to byłam przerażona i już czułam, że się nie uda a wychodząc z rozmowy miałam po prostu jeden wielki znak zapytania na twarzy. No, ale udało się . I też wysyłałam CV gdzie popadnie.

Heh spoko, tylko to dalej jest inna sytuacja, bo ja mam rozmowę w urzędzie na stanowisko księgowego ds. rachunkowości. To nie jest jakaś tam firma, która mnie zaprosiła bo spełniałam jakieś wymogi z ogłoszenia. To tak jakbym teraz aplikowała na programistę, a nie mam o tym bladego pojęcia.
Może pojadę, tylko żal mi czasu, kasy na bilety i zrywania się z rana.