Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 70.

[Ifinick]

Napisane przez natalia_t

Myślałam o czymś bardziej na poważnie,

https://en.wikipedia.org/wiki/Last_Tango_in_Paris

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Jak już o kinie mowa, to myślałam, żeby iść obejrzeć Small World, ale podobno większość filmów Vegi to żenada No i tak się zastanawiam

[chimay]

[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;88899213]Jak już o kinie mowa, to myślałam, żeby iść obejrzeć Small World, ale podobno większość filmów Vegi to żenada No i tak się zastanawiam [/QUOTE]

Nie dałabym zarobić facetowi nawet złotówki, więc nigdy bym nie poszła na to do kina.

[Paprotka_]

Krótko po tym jak wyszła książka "50 twarzy Greya" mój mąż zaczął jej słuchać. Pamiętam do dziś jak w tramwaju dał mi słuchawkę, żebym też mogła posłuchać. Wymiękłam po kilku zdaniach. Nie z powodu "śmiałych opisów" lecz pensjonarskiego stylu w jakim ta książka została napisana. Nie wiem kto nawalił: pisarz, tłumacz, redaktor, ale to było zwyczajnie fatalnie napisane. Na film się też nie skusiłam. Mój TŻ też nie wiem czy skończył książkę. Za 365 dni już się nawet nie próbowałam zabierać.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez tinkerver2

Ale dziwnie mi się przedstawiać Anka xd w ogóle nie lubię jak ktoś tak do mnie mówi, kojarzy mi się to z czasami dzieciństwa kiedy były Anki, Kaski, Gośki. Mój mąż i ciocia mówią mi Ancia, teściowa w sumie też, przejęła to od mojego męża właśnie, który mówi np "jedziemy z Ancią". Znajomi mówią mi Ancza. A tak ogólnie najbardziej lubię być Anną, miałam fazę w liceum/na studiach, kiedy wszyscy mi mówili po prostu Anna/Anno i było to cudowne. W pracy też jestem ciocia Ania i jakoś przez tą pracę musiałam się pogodzić z Anią, bo ciężko od dzieci wymagać, żeby mi mówiły ciociu Anno.
A najbardziej NIE NA WI DZE "Andzia". Już wolę Anki, Anie , Ancie, Aniulki, Aniule, Anusie, byle nie Andzia. Brrr

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

ze zdrobnien jest jeszcze Aneczka,
Moze w pracy wytnij jedno n? Byloby ciocia Ana.

[Higurashi]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88899287]ze zdrobnien jest jeszcze Aneczka,

Moze w pracy wytnij jedno n? Byloby ciocia Ana.[/QUOTE]Aneczka? Chyba nikt tego nie używa? Brzmi jak imię dla dziewczynki zza wschodniej granicy, tak z 50 lat temu

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[tinkerver2]

Napisane przez Higurashi

Aneczka? Chyba nikt tego nie używa? Brzmi jak imię dla dziewczynki zza wschodniej granicy, tak z 50 lat temu

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Moja mama używa tak samo jak np Aniula/Anula.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[squirrelqa]

Ej co do filmów Greya, to ja obśmiałam się jak dzika norka na parodii, czyli 50 twarzy Blacka. To było boskie i wcale się nie wstydzę, że to oglądałam
Ale żeby wyłapać smaczki warto znać oryginał + sporo okolocelebryckich ciekawostek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez squirrelqa

Ej co do filmów Greya, to ja obśmiałam się jak dzika norka na parodii, czyli 50 twarzy Blacka. To było boskie i wcale się nie wstydzę, że to oglądałam
Ale żeby wyłapać smaczki warto znać oryginał + sporo okolocelebryckich ciekawostek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jak dla mnie parodia tez byla dosc zenujaca, jedynie na scenie z winda sie usmialam

[squirrelqa]

Napisane przez kasztanka3

To jak dla mnie parodia tez byla dosc zenujaca, jedynie na scenie z winda sie usmialam

Ja tam lubię takie głupotki czasem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez squirrelqa

Ja tam lubię takie głupotki czasem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też. Takie głupotki są dobre na odstresowanie. Nie oglądam takich rzeczy codziennie, nie wiem czy choćby raz w miesiącu to wychodzi, no ale oglądam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez squirrelqa

Ej co do filmów Greya, to ja obśmiałam się jak dzika norka na parodii, czyli 50 twarzy Blacka. To było boskie i wcale się nie wstydzę, że to oglądałam
Ale żeby wyłapać smaczki warto znać oryginał + sporo okolocelebryckich ciekawostek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Uwielbiam filmy i seriale Wayansów ale ten odpuściłam w połowie. Niestety, jak robi się parodię takiego guano jak Grey to parodia wychodzi słabo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Higurashi

Aneczka? Chyba nikt tego nie używa? Brzmi jak imię dla dziewczynki zza wschodniej granicy, tak z 50 lat temu

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

slysze czasami Aneczka czy Haneczka, z ust pań 60+. Pochodzenie raczej rdzennie polskie.

[Nightmare666]

Napisane przez Higurashi

Aneczka? Chyba nikt tego nie używa? Brzmi jak imię dla dziewczynki zza wschodniej granicy, tak z 50 lat temu

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Ja tak używam do przyjaciółki, nie widzę w tym nic niestosownego, ona też nie

[Higurashi]

Napisane przez Nightmare666

Ja tak używam do przyjaciółki, nie widzę w tym nic niestosownego, ona też nie

Nie uważam tego za niestosowne i jakby ktoś mi się tak przedstawił to bym pewnie używała, ale sama bym się tak nie przedstawiła

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Nightmare666]

Napisane przez Higurashi

Nie uważam tego za niestosowne i jakby ktoś mi się tak przedstawił to bym pewnie używała, ale sama bym się tak nie przedstawiła

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Sama też bym się nie przedstawiła zdrobnieniem, trochę infantylne

[sublips]

No mnie osobiście dziwiłaby krytyka czegoś, jeśli bym się z tym nie zapoznała. Nie potrzebowałam oczywiście lektury całej książki "50 twarzy Greya", ale nie powiedziałabym, że coś jest głupie, bo ludzie tak mówią, tylko stwierdziłam tak po przeczytaniu kilku fragmentów. Stylistyka tej "powieści" jest fatalna, nie potrafię zrozumieć, że coś takiego opublikowano. No i fakt, że to był kiepski fanfik, zanim to poszło do druku, też robi swoje.

No i ja się osobiście nie czuję lepsza, bo ktoś lubi takie książki, a ja wolę coś innego; też oglądam czasami głupoty i czytam, ale Grey to dla mnie za dużo. Nie rozumiem tylko, dlaczego ta książka była taka głośna, bo właśnie to typowy harlequin, do tego promujący toksyczne zachowanie w relacji. Jednak jak ktoś lubi - proszę bardzo, nie musi to wcale oznaczać, że czegoś mu w życiu brakuje, bo to przecież fikcja, fantazja. Z kolei "Zmierzch" był napisany złym stylem, nie wiem jak w oryginale, ale po polsku było źle; jednak czytałam to jako nastolatka i to była typowa książka dla nastolatków, jednak nadal kilka poziomów wyżej do "50 twarzy Greya".

[Miss_Suze]

Ja przeczytałam pierwszą część '50 twarzy Greya'. Też uważam, że słabo napisana. Jeszcze te sceny seksu... Wiem, że to główna fabuła książki, ale jak co chwilę na kilka stron było opisane rzeczy z tym związane, to już to było takie nudne... Przewracałam kartki

[Limonka2738]

Napisane przez Miss_Suze

Ja przeczytałam pierwszą część '50 twarzy Greya'. Też uważam, że słabo przeczytana. Jeszcze te sceny seksu... Wiem, że to główna fabuła książki, ale jak co chwilę na kilka stron było opisane rzeczy z tym związane, to już to było takie nudne... Przewracałam kartki

Nie czytałam, więc się nie wypowiem w tym konkretnym aspekcie.


Ale zgadzam się, że seks co chwilę jest po prostu nudny. Już abstrahując od dziwnych kombinacji postaci, które występują czasem w naprawdę dobrych fanfikach, to ja też zwykle scrolluję bez czytania. No ileż można.


(Pamiętam był naprawdę śmieszny i spoko fanfik o Harrym i Snape'ie... Tylko no na litość, nie zmusicie mnie żadną siłą do przeczytania ani jednej takiej sceny. )

[j_fly]

Nie czytałam ani Grey'a, ani 365 dni, ale bardzo lubię książki z mafią i romansem w tle Moje ulubione to obecnie Rosyjska księżniczka i Odzyskana korona. To, że czytam tego typu literaturę nie oznacza, że nie mam do czynienia z ambitnymi dziełami (uwielbiam Idiotę, Braci Karamazow itp.), czy książkami naukowymi. Najwięcej na moim książkowym regale jest reportaży, rosyjskich pisarzy i tematyki romansowo-mafijnej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

Ja chyba nie znam pisarza, który naprawdę dobrze opisywałby sceny seksu, u Nabokova były dla mnie do przełknięcia, choć miejscami patetyczne, u Irvinga pamiętam, że nieco wulgarne, ale jakoś mi nie przeszkadzały. Inaczej jest trochę z poezją, tam bardzo lubię erotyki.

Ale tak ogólnie wydaje mi się, że ciężko opisać seks w prozie bez bycia infantylnym/ wulgarnym.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

Ja chyba nie znam pisarza, który naprawdę dobrze opisywałby sceny seksu, u Nabokova były dla mnie do przełknięcia, choć miejscami patetyczne, u Irvinga pamiętam, że nieco wulgarne, ale jakoś mi nie przeszkadzały. Inaczej jest trochę z poezją, tam bardzo lubię erotyki.

Ale tak ogólnie wydaje mi się, że ciężko opisać seks w prozie bez bycia infantylnym/ wulgarnym.

Mnie się bardzo podobał Namiętnik Manueli Gretkowskiej. Już dawno czytałam, ale pamiętam, że w jednym z opowiadań erotyczny opis wywarł na mnie duże wrażenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Mnie też dziwią te wszystkie Greye i tego typu erotyki. Nie czytałam i nie oglądałam, ale zapoznałam się swego czasu z kilkoma recenzjami i wiem, że nie zdzierżyłabym tego. Szkoda, że takie głupoty są promowane. Do kategorii głupot zaliczam też wszystkie paradokumenty, programy typu talent show, rolnik szuka żony itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Mnie nie dziwi, że ludzie lubią takie rzeczy oglądać. Sama patrzę np. na Hotel Paradise, Na Wspólnej, czy Ślub od pierwszego wejrzenia i nie widzę w tym nic złego. Nie samą wyższą kulturą żyje człowiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez j_fly

Mnie nie dziwi, że ludzie lubią takie rzeczy oglądać. Sama patrzę np. na Hotel Paradise, Na Wspólnej, czy Ślub od pierwszego wejrzenia i nie widzę w tym nic złego. Nie samą wyższą kulturą żyje człowiek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No pewnie ze nie, ale to, co wymienilas jest dla mnie nieogladalne

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[kasztanka3]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88900310]No pewnie ze nie, ale to, co wymienilas jest dla mnie nieogladalne

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Dla mnie tak samo. W kategorii guilty pleasure do ogladania na odmozdzenie mam Dom z papieru czy Riverdale gdzie absurd goni absurd. Reality tv jest dla mnie calkowicie niezrozumialym fenomenem.

[chimay]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88900310]No pewnie ze nie, ale to, co wymienilas jest dla mnie nieogladalne

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Dla mnie też w ogóle w tv nie ma dla mnie nic, co byłoby warte sięgnięcia po pilota. Bzdety typu seriale paradokumentalne mogę obejrzeć tylko w ramach parodystycznych omówień typu Niekryty krytyk.

[siarka40]

Napisane przez kasztanka3

Dla mnie tak samo. W kategorii guilty pleasure do ogladania na odmozdzenie mam Dom z papieru czy Riverdale gdzie absurd goni absurd. Reality tv jest dla mnie calkowicie niezrozumialym fenomenem.

A tak z ciekawości - co oglądasz jak nie guilty pleasure? "Domu z papieru" wprawdzie nie znam, ale z tego, co słyszałam o tym serialu, to nie bardzo podchodzi pod guilty pleasures (zbyt ambitne). Reality TV się wpisuje tutaj świetnie - i tak, uskuteczniam. Mój mózg pracuje na wysokich obrotach, ciągle coś przetwarza (aż spać kiedyś przez to nie mogłam), przy guilty pleasures odpoczywa.

[tinkerver2]

Zdziwiłam się dzisiaj trochę. Narzeczona mojego przyjaciela to jednocześnie moja dobra znajoma, zwykle widujemy się we 4 (ja i mój mąż plus ona i jej narzeczony), nocujemy u siebie, jeździmy na wspólne wycieczki, dobrze się dogadujemy. Biorą ślub, w związku z czym X, bo tak ją nazwijmy często do mnie dzwoni, gadamy, prosi mnie o rady, wysyłała mi zdjęcia sukienek, poprosiła mnie o "coś pożyczonego". No wszystko super, ten temat nas zbliżył, zaczęłyśmy się spotykać tylko we 2 na zakupy, na piwo, do kina, nawet usłyszałam, że fajnie mieć taką przyjaciółkę jak ja. Pytała mnie też o wieczór panieński, jak zorganizować, gdzie, co polecam itd. I w końcu ustaliła, że najlepiej to będzie zaprosić dziewczyny na drinka, bez fajerwerków, że ona postawi po jednym, a resztę "płacicie sobie same". Szczerze mówiąc to myślałam, że ja również zostanę zaproszona, z racji tego, że to nie miała być impreza a zwykła posiadowa w barze, a po drugie ze względu na naszą bliższą znajomość. I wczoraj sobie wchodzę Instagrama, a tam zdjęcia z wieczoru panieńskiego. Zrobiło mi się zwyczajnie przykro no.
Czy dla was to jest spoko opcja?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[invisible_01]

Napisane przez tinkerver2

Zdziwiłam się dzisiaj trochę. Narzeczona mojego przyjaciela to jednocześnie moja dobra znajoma, zwykle widujemy się we 4 (ja i mój mąż plus ona i jej narzeczony), nocujemy u siebie, jeździmy na wspólne wycieczki, dobrze się dogadujemy. Biorą ślub, w związku z czym X, bo tak ją nazwijmy często do mnie dzwoni, gadamy, prosi mnie o rady, wysyłała mi zdjęcia sukienek, poprosiła mnie o "coś pożyczonego". No wszystko super, ten temat nas zbliżył, zaczęłyśmy się spotykać tylko we 2 na zakupy, na piwo, do kina, nawet usłyszałam, że fajnie mieć taką przyjaciółkę jak ja. Pytała mnie też o wieczór panieński, jak zorganizować, gdzie, co polecam itd. I w końcu ustaliła, że najlepiej to będzie zaprosić dziewczyny na drinka, bez fajerwerków, że ona postawi po jednym, a resztę "płacicie sobie same". Szczerze mówiąc to myślałam, że ja również zostanę zaproszona, z racji tego, że to nie miała być impreza a zwykła posiadowa w barze, a po drugie ze względu na naszą bliższą znajomość. I wczoraj sobie wchodzę Instagrama, a tam zdjęcia z wieczoru panieńskiego. Zrobiło mi się zwyczajnie przykro no.
Czy dla was to jest spoko opcja?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Nie jest to spoko opcja, szczególnie że Ci o tym panieńskim mówiła. Ale przynajmniej teraz wiesz, jak ona widzi tę znajomość, zwyczajnie jej byłaś potrzebna do zakupów i doradzenia, ale nic więcej. Przykro mi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz