Niskie libido partnerki

[Bedryl]

Witam Panie.
Nie wiem jak działa wasz organizm dlatego bardzo prosiłbym o ocenę i wyjaśnienie mi "naszej" obecnej sytuacji bo już wariuję.

Moja kobieta ma 29 lat. Ma 5 letnią córkę. Jesteśmy razem pół roku, bardzo się kochamy, córka bardzo mnie zaakceptowała, od nowego roku chcielibyśmy wspólnie zamieszkać. Ogólnie tu nie mam nic więcej do powiedzenia bo całe życie układa nam się bajecznie, no... poza seksem.
Pierwszy weekend naszej znajomości spędziliśmy w łóżku. Później dopóki nie poznałem jej córki to spotykaliśmy się rzadziej więc to oczywiste, że nie mieliśmy zbytnio okazji. Córka później w czerwcu pojechała na tydzień do dziadków. Przez cały tydzień uprawialiśmy seks raz dziennie, zdarzyło się nawet i dwa. Zawsze seks jakoś urozmaicamy, z zachowań i słów wynika, że obojgu nam dobrze ze sobą w łóżku. Gorzej zaczęło być jak poznałem córkę.
Gdy jej jeszcze nie znałem, ona potrafiła odesłać małą do dziadków na weekend, byle tylko ze mną spędzić te kilka dni sam na sam. Teraz kiedy już wszyscy się znamy i jesteśmy razem, no to już jej nie odsyła skoro uznajemy się za jakąś tam rodzinę. Ja generalnie wiem, że teraz wpływają różne czynniki na nasze chęci. Jesteśmy cały dzień w pracy, później trzeba zająć się córką, nawet ja nie zawsze mam chęć. I ja kompletnie nie dążę do tego żebyśmy robili to raz dziennie jak na początku ale obecnie robimy to raz / maksymalnie dwa razy w miesiącu. I nie bardzo wiem dlaczego bo w praktyce, córka tu w niczym nie przeszkadzała nigdy. Bywało tak, że kładliśmy ją spać a sami szliśmy się kochać. Licząc od dzisiaj, ostatni raz byliśmy w łóżku 10 dni temu, w tym tygodniu nic nie będzie bo zaczyna jej się okres więc pierwszy możliwy termin kiedy będziemy się widzieć to przyszły poniedziałek. Zakładając, że w ogóle będzie chciała no to będzie to 17 dni przerwy. Mnie już dzisiaj łapie jakaś irytacja i chodzę jak tykająca bomba bo po prostu tego nie rozumiem. Jest moją kobietą, piekielnie mnie pociąga, kocham ją, więc normalnym ludzkim odruchem dla mnie jest to, że chce się z nią kochać. Ona mnie kocha, naprawdę uważam, że to jest to, do grobowej deski, ale jak przychodzi do seksu to jakoś jest obojętna. Przytulać się lubi, jakieś tam delikatne pieszczoty też, sama często się na mnie kładzie i mnie tu i tam pogryzie no ale tak jak mówię - jak już idzie to w stronę seksu to nie.
Stąd moja prośba i pytanie. Czy wy, kobiety naprawdę macie takie niskie libido? Czy z czasem wam ono spada? Czy może jednak jej sytuacja, czyli dziecko, plus dużo obowiązków aż tak wpływa na ograniczanie się do 1-2 razy w miesiącu? Bo ja czasami wstawałem rano wcześniej do pracy, żeby się jeszcze z nią poprzytulać i ewentualnie jakiś poranny seks, mimo, że byłem nieprzytomny i zmęczony. I nie widziałem w tym problemu. To moja kobieta/miłość, a nie jakaś koleżanka. Czy może to ja powinienem się martwić, że przestałem ją jakoś pociągać i nie ma już ochoty ze mną na seks?

[SaszetkaPL]

Napisane przez Bedryl

Jest moją kobietą, piekielnie mnie pociąga, kocham ją, więc normalnym ludzkim odruchem dla mnie jest to, że chce się z nią kochać.

Natomiast dla mnie nie jest naturalnym ludzkim odruchem filozofia pod tytułem "jest moją kobietą wiec ma mi dać seks". W ogóle nie lubię zwrotu "moja kobieta", bo to sprowadza w pewnym sensie kobietę do roli podległej własności i ta podległośc trochę przebija z tego tematu. Uwierz mi, najgorsze co mozesz zrobic to przymuszac kobiete do seksu w momencie kiedy ona nie chce. A twoja partnerka najwidoczniej potrzebuje wiecej czułości i bliskości typu przytulania niż pie*****nia się jak królik.

Oczywiscie, jeżeli częstotliwosc ci przeszkadza to mozesz z nia porozmawiac i powiedziec jej, że chetnie robilbys to częściej niz dwa razy w miesiacu, ale do tego trzeba szczerej i spokojnej rozmowy miedzy wami a nie porad na wizażu.

[Bedryl]

Napisane przez SaszetkaPL

Natomiast dla mnie nie jest naturalnym ludzkim odruchem filozofia pod tytułem "jest moją kobietą wiec ma mi dać seks". W ogóle nie lubię zwrotu "moja kobieta", bo to sprowadza w pewnym sensie kobietę do roli podległej własności i ta podległośc trochę przebija z tego tematu. Uwierz mi, najgorsze co mozesz zrobic to przymuszac kobiete do seksu w momencie kiedy ona nie chce. A twoja partnerka najwidoczniej potrzebuje wiecej czułości i bliskości typu przytulania niż pie*****nia się jak królik.

Przepraszam, jeśli tak to odebrałaś. Nie miałem na myśli nic takiego i broń Boże nie traktuję jej jakoś instrumentalnie. Daję jej bardzo dużo czułości, bo wiem też, że bardzo jej potrzebuje chociażby z powodu tego przez co przeszła. Uwielbiam z nią leżeć kiedy się we mnie wtula mocno. Z tą kobietą bardziej miałem na myśli, że po prostu jesteśmy razem a będąc w związku z tą jedyną, to jest właśnie dla mnie normalny odruch, że mnie pociąga. I nigdy jej do niczego nie zmuszam. Jak już coś próbuję to przeważnie w przeciągu pierwszych 5 sekund już wiem czy chce tego czy nie. Jeśli nie to rezygnuję i tyle. Nie robię też o to awantur. Bo seks nie jest dla mnie najważniejszy. Ale mimo wszystko jest dla mnie ważny w związku bo to też jest jakieś wyrażenie uczuć i przywiązywania się. Może mamy inne potrzeby co do częstotliwości ale dwa razy w miesiącu no to dla mnie trochę... podejrzane? Tym bardziej, że tak jak wspomniałem - jak było na początku i najwidoczniej wtedy miała takie potrzeby.

[SaszetkaPL]

Napisane przez Bedryl

Może mamy inne potrzeby co do częstotliwości ale dwa razy w miesiącu no to dla mnie trochę... podejrzane? Tym bardziej, że tak jak wspomniałem - jak było na początku i najwidoczniej wtedy miała takie potrzeby.

Z tego co mi sie wydaje to początki związków z reguły są o wiele bardziej namiętne i ubogacone o "motylki w brzuchu" niz w przypadku regularnego i dłuższego związku - więc mnie absolutnie nie dziwi, że na początku chciało sie jej "bardziej". Co nie zmienia faktu, że jeżeli jest to dla ciebie problem to wypadaloby z nia o tym sobie na spokojnie pogadać.

[Bedryl]

Napisane przez SaszetkaPL

Z tego co mi sie wydaje to początki związków z reguły są o wiele bardziej namiętne i ubogacone o "motylki w brzuchu" niz w przypadku regularnego i dłuższego związku - więc mnie absolutnie nie dziwi, że na początku chciało sie jej "bardziej". Co nie zmienia faktu, że jeżeli jest to dla ciebie problem to wypadaloby z nia o tym sobie na spokojnie pogadać.

A czy dla Ciebie jako kobiety, taka częstotliwość jest w porządku? To jest taka norma? Czy to może po prostu ja chcę za dużo?

[NocnaWiedma]

Napisane przez Bedryl

A czy dla Ciebie jako kobiety, taka częstotliwość jest w porządku? To jest taka norma? Czy to może po prostu ja chcę za dużo?

Nie chcesz za dużo generalnie. Poziom libido nie zależy od płci, to indywidualna cecha. Chcesz za dużo widocznie od niej, która ma niskie libido.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[luks_baba]

Na początku wasza sytuacja była taka, że spotykaliście się i nie wiązało się to z obowiązkami. Teraz oboje macie obowiązki, ona do tego ma swoje dziecko o które pewnie się czasem martwi itp. co też wpływa na jej samopoczucie. Może ma problem, może ma taki okres w życiu, może czuję się przemęczona. Zapytaj jej.
Ja na Twoim miejscu spróbowałabym jednak zorganizować wieczór we dwoje, może zabrać ją na masaż czy do spa, czy co tam innego ją relaksuje. Może to jej jakoś pomoże, albo zachęci.
I nie ma co generalizować, czy my kobiety mamy tak czy owak, bo libido nie jest uzależnione od płci, a od wielu innych czynników.

[CocoBanana]

Na początku znajomości zazwyczaj jest wszystko "świeże", intensywniejsze, stąd może u Niej takie początkowe chęci? Później przychodzi codzienność, obowiązki. Kobiety też często analizują, "martwią się na zapas". Piszesz, że ma córkę i tu może Ona się zastanawia, czy córka na prawdę Cię akceptuje, czy Ty ją, tu mieszkanie, tam praca itp. Można gdybać, najlepiej porozmawiać. Myślę, że na libido wiele czynników ma wpływ. U mnie spada z wiekiem, na pewno jesienno- zimowe dni też nie pomagają+ tabletki hormonalne. Może zamiast "oczekiwać" (brzydko brzmi) spróbuj wprawić Ją w dobry nastrój?

[Bedryl]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Trochę mnie to uspokoiło.
Po prostu mi z tym czasami źle bo brakuje mi tego seksu. A nie chcę też zabierać się za samozaspokajanie bo wręcz bym nie mógł, czułbym się z tym źle. Dlatego chodzę podnerwiony jak tykająca bomba. Tyle tylko, że ostatnio właśnie bardziej robimy to wtedy kiedy ona ma ochotę. Te 10 dni temu sama szybko położyła wcześniej spać córkę bo miała ochotę na mnie. A nie chciałbym żeby to było zależne tylko od niej. Nie każę też jej się zmuszać w momentach kiedy ja mam ochotę no ale... jakiś balans po prostu by się przydał. Mi by wystarczył ten jeden raz w tygodniu, może dwa ale nie w miesiącu.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Każdy ma inne libido. Jeden niskie i raz w tygodniu mu w zupełności wystarczy. Inny hiperwysokie i chciałby codziennie. Najważniejsze, żeby z partnerem się dopasować. To nie zależy od płci. Bardziej od fazy związku (na początku większość jest bardziej podjarana), fazy życia, cyklu, zdrowia i charakteru. Jeżeli ona zauważyła ostatnio jakiś drastyczny spadek chęci i energii to nie zaszkodzi się przebadać (zwłaszcza tarczycę). Możliwe, że jednak takie niskie potrzeby ma naturalnie i trudno, żeby zmuszała się. Pozostaje Ci to zaakceptować albo rozstać się. Najbardziej alarmujące byłoby, gdyby unikała jakiejkolwiek bliskości w ogóle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Matishau]

Napisane przez SaszetkaPL

W ogóle nie lubię zwrotu "moja kobieta", bo to sprowadza w pewnym sensie kobietę do roli podległej własności i ta podległośc trochę przebija z tego tematu. .

No tak, bo "MÓJ TE ŻET" to już inna bajka i inna para kaloszy. Iks De.

Czy może jednak jej sytuacja, czyli dziecko, plus dużo obowiązków aż tak wpływa na ograniczanie się do 1-2 razy w miesiącu? Bo ja czasami wstawałem rano wcześniej do pracy, żeby się jeszcze z nią poprzytulać i ewentualnie jakiś poranny seks, mimo, że byłem nieprzytomny i zmęczony. I nie widziałem w tym problemu. To moja kobieta/miłość, a nie jakaś koleżanka. Czy może to ja powinienem się martwić, że przestałem ją jakoś pociągać i nie ma już ochoty ze mną na seks?

Niektóre kobiety tak mają, że dziecko się pojawia i seks znika, inne za nawet jak mają trójkę to dalej lubią się bawić.

Cóż, może nuda w łóżku się wdarła, może zrób jej wieczór greja albo... Po prostu się z tym pogódź, że Twoje zycie seksualne to:

1. brak seksu i błaganie o niego żonę
2. olanie seksu z żoną i pójście w filmy porno
3. jeżeli potrzeujesz kontaktu z kobietą to kochanka/roksa/sex friends

Ty wybierasz. Ale jeżeli jesteście młodzi i takie rzeczy się dzieją to wiele nie wskórasz.

No możesz jeszcze jeść brom.

Teraz doczytałem. Kobieta z dzieckiem z poprzedniego związku. Coż, dla niej jesteś tylko bankomatem
i widać to po jej podejściu do Ciebie. Zakładam, że jeśli ona ma 29 lat to Ty możesz mieć ile maks? 40? Jesteś jeszcze młodym facetem, może jednak znajdź sobie kobietę dl której nie będziesz dodatkiem do dziecka a z która stworzysz normalny związek, oparty na miłości, zaufaniu, wzajemnym wsparciu, braku wyzysku w którym będzie i czas na seks i czas na przytulanie. Serio.

[Bedryl]

Napisane przez Matishau

No tak, bo "MÓJ TE ŻET" to już inna bajka i inna para kaloszy. Iks De.



Niektóre kobiety tak mają, że dziecko się pojawia i seks znika, inne za nawet jak mają trójkę to dalej lubią się bawić.

Cóż, może nuda w łóżku się wdarła, może zrób jej wieczór greja albo... Po prostu się z tym pogódź, że Twoje zycie seksualne to:

1. brak seksu i błaganie o niego żonę
2. olanie seksu z żoną i pójście w filmy porno
3. jeżeli potrzeujesz kontaktu z kobietą to kochanka/roksa/sex friends

Ty wybierasz. Ale jeżeli jesteście młodzi i takie rzeczy się dzieją to wiele nie wskórasz.

No możesz jeszcze jeść brom.

Teraz doczytałem. Kobieta z dzieckiem z poprzedniego związku. Coż, dla niej jesteś tylko bankomatem
i widać to po jej podejściu do Ciebie. Zakładam, że jeśli ona ma 29 lat to Ty możesz mieć ile maks? 40? Jesteś jeszcze młodym facetem, może jednak znajdź sobie kobietę dl której nie będziesz dodatkiem do dziecka a z która stworzysz normalny związek, oparty na miłości, zaufaniu, wzajemnym wsparciu, braku wyzysku w którym będzie i czas na seks i czas na przytulanie. Serio.

Chyba kolego Ci musiała jakaś dać w kość i teraz musisz to wylać Tyle, że dobrą radę mam - za dużo czytasz tych mitów i bajek od 15 latków, którzy nie mają zielonego pojęcia o związkach. Bo mi się zawsze przykro słuchało tych dureństw, że kobieta z dzieckiem z innego związku to już nie zasługuje na szczęście, na miłość, że one tylko szukają pieniędzy i generalnie najlepiej żeby popełniły samobójstwo, a ja w ogóle już dawno powinienem mieć inną, co nie? Tyle, że nie życzę sobie żebyś tak mówił o mojej kobiecie Pieniędzy nigdy ode mnie nie wyciągała, za wszystko płacimy albo wspólnie, albo na przemian i to sama wyszła z taką propozycją. Czasami nawet mam wrażenie, że to ona płaci częściej.
Przyszedłem żeby się dowiedzieć coś na temat kobiecego libido i chęci, a jak zwykle prędzej czy później wiedziałem, że dostanę odpowiedź, że powinienem ją zmienić bo mnie nie kocha (jakkolwiek to dostrzegłeś)

[Matishau]

Prosiła Cię dziewczyna wyżej abyś nie pisał o "swojej kobiecie". Z resztą spłaszczyłeś się przed nią wzorowo. Ale już widać chyba w czym jest prawdziwy problem, nie w tej dziewczynie.

Przyszedłem żeby się dowiedzieć coś na temat kobiecego libido i chęci, a jak zwykle prędzej czy później wiedziałem, że dostanę odpowiedź, że powinienem ją zmienić bo mnie nie kocha (jakkolwiek to dostrzegłe

I co, i zapytasz 5 kobiet o libido i myślisz, że każda tak ma? Szukasz w sposób niepoważny pomocy.


No nic, miej pamięc i jaja i napisz za pół roku jak tam się sprawy mają.




Powodzenia.

[4eb44714e364cc1ff9389dbba04b7aef6c7662a4_5f35c5f27daee]

Nie podoba mi się, jak się gościa czepiliście...
A to o zwrot "moja kobieta" (ale "moja dziewczyna" jest już spoko, prawda?), a to o dziecko z poprzedniego związku i bycie bankomatem (nie ma to jak wyciągać ostateczne wnioski na podstawie jednego faktu, LOL).
Bedryl, ja jednak uważam, że trochę rzadko twej dziewczynie się chce... Można to usprawiedliwiać pracą, obowiązkami itp., ale generalnie 2 razy w miesiącu to słabo. Może po pięćdziesiątce to by było normalne (a może też nie ). W sumie to dobrze, że dziewczyna sama inicjuje, to dobrze rokuje, ale ta nikła częstotliwość może martwić. Porozmawiaj z nią, powiedz o swoich odczuciach, zapytaj, o co chodzi... Szkoda dobrego, kochającego się związku.

[tinkerver2]

Napisane przez Bedryl

A czy dla Ciebie jako kobiety, taka częstotliwość jest w porządku? To jest taka norma? Czy to może po prostu ja chcę za dużo?

Np. Dla mnie to norma.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Wiraccocha]

Napisane przez tinkerver2

Np. Dla mnie to norma.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

a dla mnie np. nie. To zdecydowanie za mało i gdyby mój facet chciał tylko raz w tygodniu, to byłby problem...

[Adrianna_8]

A w ogóle zapytałeś się jej w czym problem? Ja bym z nią pogadała. Może się czegoś dowiesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4eb44714e364cc1ff9389dbba04b7aef6c7662a4_5f35c5f27daee]

Napisane przez Adrianna_8

A w ogóle zapytałeś się jej w czym problem? Ja bym z nią pogadała. Może się czegoś dowiesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może stosuje tzw. naturalne metody. To bardzo źle wpływa na libido. Robią się spore przerwy w aktywności seksualnej
Albo przeciwnie - antykoncepcja hormonalna. Podobno też może nieźle namieszać...

[Bedryl]

[1=4eb44714e364cc1ff9389db ba04b7aef6c7662a4_5f35c5f 27daee;87218791]Może stosuje tzw. naturalne metody. To bardzo źle wpływa na libido. Robią się spore przerwy w aktywności seksualnej
Albo przeciwnie - antykoncepcja hormonalna. Podobno też może nieźle namieszać...[/QUOTE]

Nie, stosujemy tylko prezerwatywy. Tak to nic jej nie dolega i nic nie bierze, no... poza lekami na nadczynność tarczycy. Ale czy to może mieć wpływ - nie wiem. Tłumaczyłbym wszystko po prostu stresem, obowiązkami, dzieckiem, bo naprawdę cały dzień mamy tym zawalony. Ale na "igraszki" często ma chęć, różnego rodzaju Ale na seks już niekoniecznie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Bedryl

Nie, stosujemy tylko prezerwatywy. Tak to nic jej nie dolega i nic nie bierze, no... poza lekami na nadczynność tarczycy. Ale czy to może mieć wpływ - nie wiem. Tłumaczyłbym wszystko po prostu stresem, obowiązkami, dzieckiem, bo naprawdę cały dzień mamy tym zawalony. Ale na "igraszki" często ma chęć, różnego rodzaju Ale na seks już niekoniecznie.

Tak, tarczyca może mieć wpływ na libido.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Barbarella05]

Wypowiem sie, bo mam faceta ktory moglby sie z autorem calkiem nieźle dogadac w tej kwestii. Moj facet - tak, kurcze, MOJ FACET i nie traktuje go instrumentalnie ani jako bankomat czy cokolwiek - rowniez narzeka, ze mu mało.


Ty narzekasz na 10 dni przerwy, hahaha, .
10 dni przerwy dla matki samej wychowujacej dziecko, pracujacej i ogarniajacej dom - wylyzuj i czasem zamiast domagac sie seksu, ulzyj sobie sam bez urazy. Nie gniewaj sie, ale kobieta majaca dziecko to kobieta ktora martwi sie 24/h, uwierz mi. Potrzebuje ona duzo rozmowy i czulosci, ma ogrom obowiazkow na glowie i czasem brakuje jej sil na to aby chciec seksu.

Wiec zapytaj sie swoja kobiete czy napewno ma orgazmy, to raz. Kobiety nawet przed sama soba sa w stanie klamac ze wszystko jest okej, a tak naprawde zdziwiliby sie mezczyzni wynikami badan ile kobiet udaje orgazm...ale to dyskusja na inny temat
Dwa, jesli jest chora na tarczyce moze miec to bardzo duzy wplyw na libido gdyz tarczyca odpowiada za hormony, a te za inne czynniki i libido, takze...wpływ ma bardzo duzy ten narzad na' chce cie tu i teraz"
Jesli wszystko jest okej, nikt jej nie skrzywdzil seksualnie i nie miala przykrych doswiadczen, porozmawiaj z nia czy nie zechciala by pojsc do seksuologa. Oni nie gryza a duzo pomagaja.

Jednak 10 dni czy nawet 17, nie sadze zeby sie kwalifikowalo na wizyte.
Raczej na szczera rozmowę.

[PoPoo]

Może nie jest jej tak przyjemnie jak twierdzi

Albo uznała ze zlowila już bankomat i przybranego tatusia i nie musi nic jyz robić

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Poza tym autorze- mówisz jakby wszystkie kobiety miały takie same libido . Skoro tak uważasz to niewiele wiesz na ten temat. Skoro niewiele wiesz to mize nie umiesz jej sprawić przyjemności

[tinkerver2]

Napisane przez PoPoo

Może nie jest jej tak przyjemnie jak twierdzi

Albo uznała ze zlowila już bankomat i przybranego tatusia i nie musi nic jyz robić

Wiesz co, przykro mi jak faceci nie szanują kobiet, ale jeszcze gorzej się czuję, gdy to kobiety nie szanują kobiet.
Heheheh bo jak ma dzieciaka to już tylko facet do hajsu i na tatusia. W momencie odejścia od poprzedniego faceta automatycznie zablokowały jej się uczucia i chodzi jej jedynie o hajs.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[92malwin]

Podejrzane? Skoro okazuje inne formy miłości niż seks to nie ma czego podejrzewać. Może poprostu jest zmęczona? Może fajerwerki już wystrzeliły?

[umysl_analityczny]

Twoja partnerka zarzuciła zanętę na początku związku, a teraz kiedy jesteś już oficjalnie członkiem rodziny i jest co wrzucić do garczka, to nie ma potrzeby zmuszać się ponownie do seksu.
Podobnie w małżeństwie - dopóki partner nie spłodzi dziecka, to wszystko jest jak trzeba. Po narodzinach najważniejsze staje się dziecko, a partner idzie w odstawkę. (Oczywiście nie może przy tym zapominać, że ma teraz na utrzymaniu żonę z dzieciakiem).