matura z matematyki w 2010r. - OPINIE.

[wybujana]

witam Was ;-)

pytanie, takie jak w temacie. Co sądzicie, dobrze,ze ustawa wróciła do życia, czy wręcz przeciwnie?

[truskaffka]

ja juz na szczescie mature mam za soba i matma mnie ominela

jak dla mnie nie jest to za dobry pomysl..wiadomo,ze malo osob czuje sie "mocna" w tej dziedzinie nauki... moim zdaniem nie powinno narzucac sie wszystkim jednego przedmiotu..polski i angielski jest oczywistoscia..ale matme powinny zdawac tylko te osoby ktorym ten przedmiot jest potrzebny na studia.

[ilo16na]

Mnie tez ominie.
Bo pisze w 2009 roku mature.

Uwazam ze mature z matmy powinien zdawac kto chce i jest mocny w tej dziedzinie.

JEst wiele osob ktore ma problemy z matematyka i ta matura po prostu ich dobije.

[wybujana]

Napisane przez ilo16na

Mnie tez ominie.
Bo pisze w 2009 roku mature.

Uwazam ze mature z matmy powinien zdawac kto chce i jest mocny w tej dziedzinie.

JEst wiele osob ktore ma problemy z matematyka i ta matura po prostu ich dobije.

Mój Boże, nie daj żeby mnie dobiła. Tak, jestem tym szczęsliwym rocznikiem

[ilo16na]

Napisane przez wybujana

Mój Boże, nie daj żeby mnie dobiła. Tak, jestem tym szczęsliwym rocznikiem

Mnie tez by dobila.JA na koniec roku ledwo 2 wyciagam
WIec dziekuje Bogu ze mnie ominie

[natalka2]

ja zdaję w 2011 roku maturę, co do matmy - narazie nie mam z nią problemów, zamierzam w LO wybrać jakiś profil z matmą

[wybujana]

Napisane przez natalka2

ja zdaję w 2011 roku maturę, co do matmy - narazie nie mam z nią problemów, zamierzam w LO wybrać jakiś profil z matmą

łał, ja bym sie w takiem klasie.. posra.ła że się tak nieładnie wyrażę

[calkiem-spoko]

Matematyka jest przedmiotem trudnym, wymagającym umiejętności logicznego myślenia, więc większość uczniów z góry określa się mianem "humanistów" i olewa matmę, "bo za trudna".
Wydaje mi się, że rozwiązywanie zadań matematycznych ćwiczy myślenie, kombinowanie jak rozwiązać zadanie i nikomu to nie zaszkodzi.
Sama żałuję, że w LO bardziej się do matmy nie przykładałam.
Poza tym wiadomo, że zapotrzebowanie wcale nie jest na humanistów, a technicznych. W tej sytuacji uciekanie od matematyki uważam za głupotę.
Wiadomo, są skrajne przypadki, które matmy w ogóle nie pojmą...jak i są matematyczni geniusze.

Ale z drugiej strony - czy zdanie matury z matematyki na poziomie podstawowym jest takim wielkim osiągnięciem? Starczy mieć 30%!

A może należy na to spojrzeć tak, że jednostki, których umysły nie są w stanie pojąć PODSTAW matematyki, nie powinny legitymować się wykształceniem średnim?

[Helga20]

Jeżeli program w szkołach nie będzie tak przeciążony jak jest teraz a do szkół zaczną trafiać nauczyciele dobrze przygotowani do zawodu a nie pracujący w tym zawodzie z przypadku to matura z matematyki nie będzie problemem

[paulinka3110]

Ogromnie się cieszę, że maturę mam juz za sobą! Bo matematyki nie nawidzę! I zawsze byłam z tego przedmiotu straaszna noga

Nie wiem, czy to dobry pomysł z ta maturą...biorąc pod uwagę fakt, że jest trudna! Moja koleżanka która przez 3 lata szkoły średniej miała z matmy celujący na maturze (sama sobie matme wybrała) miała ledwie 40 %! Trochę to dziwne...

[calkiem-spoko]

Napisane przez paulinka3110

Nie wiem, czy to dobry pomysł z ta maturą...biorąc pod uwagę fakt, że jest trudna! Moja koleżanka która przez 3 lata szkoły średniej miała z matmy celujący na maturze (sama sobie matme wybrała) miała ledwie 40 %! Trochę to dziwne...

A może przyczyna tkwi w tym, że miała kiepskiego nauczyciela, który stawiał oceny na wyrost, a za tym nie szła prawdziwa wiedza i zdolności?

Mój brat miał dobrego matematyka, z matmy 2 - i maturę rozszerzoną zdał na 30%. Widać w tym przypadku ocena była adekwatna do umiejętności...chociaż to trochę smutne hehe.

Tak też się często zdarza.

W mojej okolicy jest szkoła, gdzie uczy jeden z najlepszych matematyków, znany w rejonie. Jego uczniowie nie mają problemu z dostaniem się na studia i maturą.

[paulinka3110]

Napisane przez calkiem-spoko

A może przyczyna tkwi w tym, że miała kiepskiego nauczyciela, który stawiał oceny na wyrost, a za tym nie szła prawdziwa wiedza i zdolności?

Mój brat miał dobrego matematyka, z matmy 2 - i maturę rozszerzoną zdał na 30%. Widać w tym przypadku ocena była adekwatna do umiejętności...chociaż to trochę smutne hehe.

Tak też się często zdarza.

W mojej okolicy jest szkoła, gdzie uczy jeden z najlepszych matematyków, znany w rejonie. Jego uczniowie nie mają problemu z dostaniem się na studia i maturą.

Nie wiem jaka była tego przyczyna, ale jest to dziewczyna któr matmenatykę naprawdę lubi! Chodziła na dodatkowe zajęcia, korepetycje, a jak miała wony dzień w domku to rozwiązywała zadania dla przyjemności Co dla mnie było poprostu rzeczą niewyobrażalną...

Podałam ten przykład dlatego, bo ja nie lubię matmy więc pewnie wogóle bym tego arkusza z matmy nie ruszyła, a dopiero osoba która uważa matmę za "przyjemność" również miała z nią problemy na maturze!

[calkiem-spoko]

To fakt, że matura z matematyki jest trudna...no ale widocznie Twoja koleżanka nie była tak dobra, jak się wydawało.

Jeżeli matura z matematyki byłaby obowiązkowa, to na pewno poziom egzaminu tego dla wszystkich uczniów nie byłby zbyt wygórowany.

[kamuha]

Napisane przez calkiem-spoko

Matematyka jest przedmiotem trudnym, wymagającym umiejętności logicznego myślenia, więc większość uczniów z góry określa się mianem "humanistów" i olewa matmę, "bo za trudna".
Wydaje mi się, że rozwiązywanie zadań matematycznych ćwiczy myślenie, kombinowanie jak rozwiązać zadanie i nikomu to nie zaszkodzi.
Sama żałuję, że w LO bardziej się do matmy nie przykładałam.
Poza tym wiadomo, że zapotrzebowanie wcale nie jest na humanistów, a technicznych. W tej sytuacji uciekanie od matematyki uważam za głupotę.
Wiadomo, są skrajne przypadki, które matmy w ogóle nie pojmą...jak i są matematyczni geniusze.

Ale z drugiej strony - czy zdanie matury z matematyki na poziomie podstawowym jest takim wielkim osiągnięciem? Starczy mieć 30%!

A może należy na to spojrzeć tak, że jednostki, których umysły nie są w stanie pojąć PODSTAW matematyki, nie powinny legitymować się wykształceniem średnim?

Zgadzam się z Tobą w zupełności Ja maturę również mam za sobą, z matmy geniuszem nie byłam,ale większych kłopotów też nie miałam. Były działy w których czułam się jak ryba w wodzie i je lubiłam, były też cięższe, ale prawda jest taka, że matma uczy myślenia, kombinowania, a także pewnego rodzaju wytrwałości
Nie zgodze się z jedną z wypowiedzi wyżej, że jest to narzucanie czegoś z góry. Przecież kiedyś wszyscy zdawali matmę i jakoś przeżyli i wyszli na ludzi
Wg mnie problem leży głównie w niechęci młodzieży do matematyki, ale także w braku fajnych ludzi, którzy tej matematyki uczą. Ja miałam to szczęście, że w liceum trafiłam na b.fajną babkę. poziom najwyższy nie był ( realizowaliśmy tylko podstawowy), babka tłumaczyła nam jak dzieciom...heh także połowę zajęć miałam luzik Chociaż na przekroju całej mojej edukacji oceniałabym nauczycieli 50/50. Niektórzy po prostu nie powinni się za to brać

[gamegirl]

ojj koszmar mam nadzieje ze ja wycofaja:/

w rok w rok jestem ciagle z niej zagrozona:/ nie nawidze jej korki tez nic nie pomagaa.. mam wstret do matmy... zawsze nauczycielow do d... mielismy

[calkiem-spoko]

Śmieszy mnie też podawanie się przez osoby leniwe albo niezdolne z matmy za humanistów.

Humanista to osoba oczytana, mająca wszechstronne zainteresowania...a tutaj ktoś zdefiniuje się jako "humanista" i to go z automatu niby usprawiedliwia, że matematyki nie umie.

[wybujana]

oczywiscie nie usprawiedliwia, ale to jest przedmiot scisły, nieporownywalny z historią czy jezykiem polskim.

Wiele, bardzo wiele osob ma problemy z matma. Dziennikarze, gwiazdki - powtarzają ze matma byla ich zmora. Moim zdaniem to wina nauczycieli, matematyka to przedmiot który NAPRAWDE TRZEBA UMIEĆ TŁUMACZYĆ, znowu sie powtórze ze to nie porównywalne z HISTORIĄ naprzykład.
i niestety taki dar mają tylko nieliczni nauczyciele.

[Sunny Tiger]

Maturę mam już dawno za sobą, matma nie była obowiązkowa. Szczerze nie znosiłam tego przedmiotu, szło mi kiepsko. Dopiero po korepetycjach coś łapałam, a i tak musiałam sporo pracować żeby zaliczyć kolejny sprawdzian. Studia na szczęście wybrałam takie, które z matematyką nie mają nic wspólnego.
Lepiej, żeby nie było matmy na maturze, naprawdę dużo osób ma problemy z tym przedmiotem. Później będzie narzekanie, że taka niska średnia krajowa wyszła

[anestet-ka]

Też mam już maturę za sobą, więc może łatwo mi pisać, ale uważam, że matematyka powinna być obowiązkowa. Tak jak napisała całkiem-spoko, osoba z tak zwanym 'wykształceniem średnim' powinna te podstawy z matmy znać.
Żeby nie było, sama zawsze miałam ogromne problemy z matmą i w liceum pały na półrocze, zagrożenia itd, a zdanie i tak mam takie a nie inne

Tyle, że..
arkusze powinny byc bardziej przemyslane, żeby nie było potem, że poziom podst. był trudniejszy od rozszerzonego, tak jak to miało miejsce chyba 2 lata temu.
Także rozumiem obawy przyszłych maturzystów

[ufcio]

całkiem spoko nie zgadzam sie z Tobą. jestem kompletnym głupolem jesli chodzi o matme, chodze na korepetycje bo sama nie daję rady a i tak mam okrojony materiał. ja naprawde nie mam ścisłego umysłu trzy razy więcej musze siedziec nad fiza, chemia, biola i własnie matmą niż nad polskim angielskim historią czy francuskim. nie bawi mnie takie "logiczne myslenie" dla mnie to abstrakcja. nie potrafię spojrzec na zadanie i wiedziec " o tu trzeba talesa a tam jednokładnosc". umiem tylko to, co w danym dziale a co bylo miesiąc temu juz mnie nie obchodzi-bo nie pamietam.
matematyka, ta ktora jest w liceum, w moim zyciu sie nie przyda-zamierzam isc na romanistyke i spedzic zycie "po humanistycznemu", a te wszystkie wzory twierdzenia wylecą mi z głowy.

takie jest moje zdanie.

[paulinka3110]

Napisane przez ufcio

całkiem spoko nie zgadzam sie z Tobą. jestem kompletnym głupolem jesli chodzi o matme, chodze na korepetycje bo sama nie daję rady a i tak mam okrojony materiał. ja naprawde nie mam ścisłego umysłu trzy razy więcej musze siedziec nad fiza, chemia, biola i własnie matmą niż nad polskim angielskim historią czy francuskim. nie bawi mnie takie "logiczne myslenie" dla mnie to abstrakcja. nie potrafię spojrzec na zadanie i wiedziec " o tu trzeba talesa a tam jednokładnosc". umiem tylko to, co w danym dziale a co bylo miesiąc temu juz mnie nie obchodzi-bo nie pamietam.
matematyka, ta ktora jest w liceum, w moim zyciu sie nie przyda-zamierzam isc na romanistyke i spedzic zycie "po humanistycznemu", a te wszystkie wzory twierdzenia wylecą mi z głowy.

takie jest moje zdanie.

Zgadzam się!

Tak samo/jest było ze mną...

całkiem spoko ja podstawy matmy znam...Ale według mnie to co nazywa się maturą podstawową z matematyki do "podstaw" zaliczyć raczej nie można..
Tak samo jak ktoś nie potrafi z polskiego zinterpretować wiersza, tak samo ktoś inny nie może załapac matmy...i wcale nie wynika to z lenistwa...Ja miałam korki po 3 godziny i to nieraz codziennie a ledwo z dwóją wyszłam z liceum!

Ale pewnie napiszesz "Widocznie mało się przykladałaś"

[emememsik]

Napisane przez truskaffka

moim zdaniem nie powinno narzucac sie wszystkim jednego przedmiotu..polski i angielski jest oczywistoscia..

A ja się właśnie bardzo cieszę, że nikt mi nie każe zdawać angielskiego.

[wybujana]

eme..
no to pewnie niemiecki;] obcy musi byc przeciez;]

[Nija_]

Mnie, jako maturzystkę 2008 matma na szczęście ominie, bo teraz w LO, też ledwo wyciągam na 2

Nie rozumiem po co komuś narzucać matematykę
polski, wiadomo, język ojczysty, język obcy wypada znać przynajmniej na tym podstawowym poziomie, ale dalej już zostawmy każdemu wybór;
Każdy może powiedzieć, że przedmiot, który lubi, jest najważniejszy i powinien być obowiązkowy

To ja sobie wymyślę, że wszyscy mają zdawać historię, bo jak to - nie znać historii? Wos - bo jak można nie znać Konstytucji na przykład, nie znać podstaw prawa, nie wiedzieć w jakim społeczeństwie żyjemy... Geografia? Biologia? Fizyka? Też by się coś wymyśliło, tylko po co

Poziom podstawowy matury z matematyki wcale nie jest taki podstawowy

Naprawdę wydaje Wam się, że humaniści to idioci? że nie myślą? Bo odniosłam takie wrażenie... proponuję poanalizować sobie jakieś źródła z historii czy WOSu, choćby te z rozszerzonej matury, zapewniam, że wkucie podręcznika na blachę (do zdania na dobrym poziomie matury) nie wystarczy
Uważacie, że humanista jest gorszy/głupszy od ścisłowca? Powszechnie właśnie ścisłowców uznaje się za takie mądre głowy, no ale to już osobny temat.

[Afra86]

ja sie ogromnie ciesze ze nie musialam zdawac matury z matematyki, gdyz bylaby to wielka porazka :P
tzn zdac..pewnie bym zdala.. ale 30 % ?:p

do matematyki trzeba miec pewnego rodzaju ...myslenie abstrakcyjne, a nie wszyscy takowe posiadaja ;/

ja uwazam ze nauka matematyki w ostatniej klasie LO bylo bezsensem. Uczono nas juz wyzszej szkoly jazdy:P a po co mi to?:P
teraz juz nic nie pamietam:P
a moglby to byc czas na kolejne lekcje z przedmiotow ktore pasuja do profilu klasy.
Ja bylam w LO, ale klasy maja swoje profile, i np. moja klasa byla humanistyczna
i co? matematyke robilismy z ksiazki dla zaawansowanego poziomu :P
absurd :P

w ogole ja mam plan zreformowania szkoly
musze tylko zostac ministrem edukacji

ale plany mam genialne

[mysza89]

Jak dla mnie matematyka nie uczy zadnego "logicznego myslenia" czy rozwiązywania problemów...
Bezsensowne liczenia głupich rzeczy które i tak mi (przynajmniej mi) do niczego w zyciu sie nie przydadzą....

Naszczescie mature pisze teraz i nie bede musiała pisac matematyki.

Moim zdaniem wszyscy powinni zdawac biologie bo kazdy powinien wiedziec z czego zbudowane jest jego ciało i cos o srodowisku dookoła

Oczywiscie, napisałam to dla zartu i przyrównania takiego myslenia do matury z matematyki.

[iwona***]

ja uważam, że matematyka na maturze jest przesadą, ale chyba nie tylko ja mam takie zdanie na szczescie nie musze zdawac matmy, bo mature mam w 2008 roku. To nie jest tak, że sobie z matmą nie radzę, bo często jak 3h przed dniem sprawdzianu posiedzialam razem z mama to nawet 4 dostawalam i mialam 4/3 na koniec i w 3 klasie jest podobnie, ale to nie zmienia faktu, że jej nienawidzę! zawsze wolalam zinterpretowac wiersz czy nawet samodzielnie go napisac niz wkuwac jakies dziwne i skomplikowane wzory, ktore znajac zycie raczej mi sie w przyszlosci nie przydadza... ale coz... chcialam tylko wyrazic swoje zdanie na ten temat

[emememsik]

Napisane przez wybujana

eme..
no to pewnie niemiecki;] obcy musi byc przeciez;]

OBCY, ale nie angielski. To ogromna różnica.
BTW, francuski.

Napisane przez Nija_

To ja sobie wymyślę, że wszyscy mają zdawać historię, bo jak to - nie znać historii?

Nie strasz!
Ja to bym w ogóle do matury nie podchodziła.

[Pawełeczek]

Zgadzam sie z wiekszością dziewczyn. Matematyka nie powinna byc przedmiotem obowiazkowym na maturze. Jest to przedmiot scisły, który przydaje sie tylko wtedy kiedy ktos ma zamiar kontynuowac edukacje na kierunku powiązanym z tym przedmiotem. Nie piszę tu oczywiscie o podstawach matematyki bo te powinien znac kazdy. Ale matura z matematyki z podstawami ma niewiele wspolnego.

Sam do matematyki podchodze "po macoszemu" i to nie dlatego ze jakos wybitnie tego przedmiotu nie lubie czy nie rozumiem. Przez kilka lat mialem nauczycielke która wymagała od nas znajomosci wszystkiego i przerabialismy po 2 podreczniki w jednym roku szkolnym, przy czym kompletnie matematyki nie umiala uczyc. Po prostu czuje wstręt i jak widze przed sobą cyferki i zadania obliczeniowe to dostaje szczękoscisku. Nic na to nie poradze i najgorsze co mogloby sie wydarzyc to obowiazek zdawania matmy na maturze.

[Ines-ka]

Afra, możesz liczyć na moje poparcie w tej kwestii. Tylko się pośpiesz, zanim szkołę skończę.


Obowiązkowa matura z matmy?
Jeśli zdam na te nieszczęsne 30% to będę weri hepi.

Dobrze się czuję w fizyce, matma nigdy w życiu. Chociaż na testach, konkursach itd. wychodzi zadziwiająco dobrze, to na sprawdzianach czasem jest 4, 5 to cud.

Niektórzy mają trudności ze zdaniem chociaż jednego dodatkowego przedmiotu, a ja co? Czeka mnie rozszerzona biologia i chemia, podstawowa fizyka, matma i polski i rozszerzony angol. Jeśli zdam słabo i nie dostanę się na studia to wyjeżdżam z tego kraju. Ale bynajmniej nie w kierunku zachodnim/północnym.