była ciągle do niego pisze, a on nic z tym nie robi

[Hultaj]

W całej tej historii, to bardziej miz al chłopaka.

rozumiem że dlatego że chłopak dostal paraliżu kciuka i strun głosowych


Masa osób będąc w związkach życzy sobie aby poprzednie etapy partnerzy mieli zamknięte i sorry jeśli chłopak nie potrafi wypocić esa ''sorry Malwina, ale naprawdę; mam dziewczynę'' i jeszcze do tego banał nad banały ''kasuje żeby się nie denerwowała'' to hm.

[tosia_montana]

Dodatkowo też jedna sytuacja mnie mocno zastanowiła- kiedyś pożyczył mi swój stary telefon (miał go jak był z nią w związku) i na ekranie głównym była zainstalowana aplikacja portalu randkowego dla ludzi przebywających w Anglii (on wtedy był tam w delegacji). Widocznie zapomniał usunąć. Był z nią w związku, wiem że im się wtedy źle układało ale żeby zakładać portal randkowy? Nieważne czy w Polsce, czy tam ale wiadomo że przyjaciółki czy przyszłej partnerki tam nie szukał. Mówi że z nikim tam nie pisał i zainstalował to "z ciekawości, żeby zobazyc co to jest", ale takie tłumaczenie jest no naprawdę niewiarygodne i śmieszne. Może i popadam w paranoję, ale to chyba nie jest normalne? Od tamtej pory mam do niego mniejsze zaufanie.

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:17 ----------

Napisane przez sublips

Mnie z Twojego opisu najbardziej żal tej dziewczyny, mam nadzieję, że sobie w końcu poradzi z rozstaniem.

Mnie też jest jej żal, bo można powiedzieć byłam w podobnej sytuacji ale też bez przesady. Ze mną też chłopak zerwał, kochaliśmy się niedługo przed rozstaniem ale jakoś nie wpadłam na pomysł żeby wydzwaniać do niego, ciągle pisać wiedząć że się z kimś spotyka.
Kochałam go wtedy ale uznałam, że skoro nic do mnie nie czuje i ma kogoś nowego to nie będę też jej robić przykrości i nie będę się wcinać.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez tosia_montana

Dodatkowo też jedna sytuacja mnie mocno zastanowiła- kiedyś pożyczył mi swój stary telefon (miał go jak był z nią w związku) i na ekranie głównym była zainstalowana aplikacja portalu randkowego dla ludzi przebywających w Anglii (on wtedy był tam w delegacji). Widocznie zapomniał usunąć. Był z nią w związku, wiem że im się wtedy źle układało ale żeby zakładać portal randkowy? Nieważne czy w Polsce, czy tam ale wiadomo że przyjaciółki czy przyszłej partnerki tam nie szukał. Mówi że z nikim tam nie pisał i zainstalował to "z ciekawości, żeby zobazyc co to jest", ale takie tłumaczenie jest no naprawdę niewiarygodne. Może i popadam w paranoję, ale to chyba nie jest normalne? Od tamtej pory mam do niego mniejsze zaufanie.

Autorko, ale te szczegóły tak naprawdę nie są już ważne. Jesteś nawet nie w rocznym związku a nie ufasz facetowi, masz coraz więcej wątpliwości, źle się czujesz z tym wszystkim itd. W imię czego tu się męczyć? Większość tu faceta wzięła w obronę, bo bidulek nie umie ex zablokować, ale jak dla mnie to gościu z opisu jest lekko szemrany jednak.

[elvegirl]

Napisane przez Ellen_Ripley

Podsumowując: nie ufasz mu. Czy masz powody, czy nie - jak widać zdania innych są podzielone, ale przecież tylko Twoje zdanie się tu liczy. Skoro źle się czujesz w tym związku, to nie ma sensu tego ciągnąć.

Dokładnie. Trwanie w tym związku zwyczajnie wykończy emocjonalnie obie strony.

[tosia_montana]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jesteś nawet nie w rocznym związku a nie ufasz facetowi, masz coraz więcej wątpliwości, źle się czujesz z tym wszystkim itd.

No nie do końca ufam, szczególnie po tej akcji z portalem randkowym i zatajaniem, usuwaniem smsów od niej. Wcześniej miałam do niego do niego dużo większe zaufanie.
Tylko nie wiem czy to ze mną jest problem, czy z nim.. Zapisałam się na psychoterapię. Jak wam pisałam mam niską samoocenę i nie wiem czy to ciągnąć. Czy może chodzić równocześnie na psychoterapię, pracować nad sobą i nadal z nim być.
I też muszę przyznać, że w tej relacji to ja trochę się boję opowiedzieć facetowi o moich problemach z kwestiami psychicznymi- bałam się mu powiedzieć o psychoterapii, o swoich zaburzeniach lękowych i nerwicowych. On na te problemy mi odpowiada "to siedzi w twojej głowie, za dużo o tym myślisz, przestań o tym myśleć itp i wiem że ciężko mu to zrozumieć. Ja nie oczekuje że będzie moim terapeutą, tylko chcę żeby mnie choć trochę zrozumiał. Ogólnie strasznie się zamykam w sobie, myślę, kocham go ale nie widzę różnicy między byciem singielką a byciem w związku. Może to jest moja wina, bo z powodu tego niskiego poczucia własnej wartości tak się zamykam w sobie, uważam że go zanudzam swoimi problemami, może nie chce żeby pomyślał że mu się trafiła następna kobieta z problemami psychicznymi a może po prostu z innych powodów tak się dzieje.

[elvegirl]

Napisane przez tosia_montana

Tylko nie wiem czy to ze mną jest problem, czy z nim..

Pół na pół pewnie. Masz bardzo dużo nieprzepracowanych kwestii, a on nie ma w sobie na tyle empatii, żeby Twoje obawy, nawet jeśli bezpodstawne, spróbować zmniejszyć.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez tosia_montana

No nie do końca ufam, szczególnie po tej akcji z portalem randkowym i zatajaniem, usuwaniem smsów od niej. Wcześniej miałam do niego do niego dużo większe zaufanie.
Tylko nie wiem czy to ze mną jest problem, czy z nim..
(...)

Ważniejsze są w tym momencie skutki, niż przyczyny, bo czujesz się źle teraz i brak zaufania rzutuje na Twoje samopoczucie psychiczne. Może sama za szybko weszła w nowy związek? Może z facetem, który zanadto przypomina Ci exa? Nad przyczynami ze swojej strony możesz popracować sama, później. Nie musisz być w związku. Niewłaściwy związek wpędza w coraz większe problemy psychiczne, także serio sobie przemyśl.

[cava]

Napisane przez tosia_montana

cava
tu chodzi po prostu o to, że ja nie wierzę w jego tak szybkie odkochanie się. Skoro w jakikolwiek ją wtedy kochał to co, poznał za pare miesięcy mnie i już tak nagle przestał cokolwiek do niej czuć, po 6 latach? Nie wierzę w to. I też nie rozumiem jego zapewnień o miłości do mnie, mówi że to ja jestem jego prawdziwą miłością. Czyli tamta jaką była? Faktycznie mam ze sobą problem i chyba lepiej żebym była sama, bo wykończy nas to moje rozkminianie.

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:45 ----------



to można się odkochać w 3 miesiące? Jakoś nie wierzę że tak nagle by to nastąpiło, poznaje mnie i już miłości nie ma..




tak, można sie odkochać i w sekundę jak człowieka trafi olśnienie jakieś, zda sobie sprawę z jakichś rzeczy, straci nadzieję albo cokolwiek.
Mozna tez sie odkochiwać dowolnie szybko lub powoli, można też nie za bardzo wiedziec co sie dokładnie czuje.
I Ty nie musisz tego rozumieć. Bo to nie jest tabliczka mnożenia, tylko każdy człowiek jest inny, każdy związek jest inny, kazda relacja międzyludzka jest inna.
Nie ma na to reguł, wzorów, nie da się tego mieć pod kontrolą.
A do tego chyba dążysz, masz w sobie tyle lęków, ze próbujesz mieć pod kontrolą nawet uczucia wtedy kompletnie sobie obcych ludzi z przed lat.
Weź przemyśl, jaki to jest ABSURD. Co Ty próbujesz wyprawiać właściwie i jak bardzo to jest bez sensu.





Ale tematem tego wątku jest to, że nie postawił sprawy jasno w stosunku do niej, zataił to że do niego ostatnim razem napisała. I że mimo moich próśb nic z tym nie zrobił. Właśnie po tym widać jak już do niej nic nie czuje.

On nie ma obowiązku robić co mu powiesz i jak mu powiesz.
To nie jest twój niewolnik.




Poza tym, widzę w kolejnych twoich wpisach, ze kolejny telefon mu "przypadkiem" przetrzepałaś.

[tosia_montana]

cava nic mu nie przetrzepywałam. O tamtych wiadomościach mi mówił sam z siebie, a z tym telefonem to wyszło naprawdę przypadkowo.
Nigdy nie wchodziłam mu w telefon, na messengera, nie czytalam jego wiadomości bez jego zgody. Tylko te wiadomości od niej mi pokazał no i jak ona dzwoniła to było to w mojej obecności.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Ten związek jest skazany na porażkę. Winne obie strony. Dajcie sobie spokój.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[tosia_montana]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

tak mi powiedział, ale nie jestem pewna czy to zrobił. No nie mam zaufania po tym wszystkim i jeszcze zatajenie tego że ona pisała ostatnim razem. Wiem, że taki związek nie ma sensu.

[karamelli]

Napisane przez tosia_montana

Słuchajcie, mam jedną nierozwiązaną sprawę (w sumie to mój partner ma), która powoduje wiele kłótni od paru miesięcy. Jeseśmy razem około 9 miesięcy, on poznał mnie jakoś po 3 miesiącach od rozstania. Wiem, że nie układało im się, on chciał już wcześniej zerwać i po prostu już nic do niej nie czuł. Nie wspominał też często o niej, to ja często się o nią wypytywałam. Mówi, że z nią nie czuł tego, byli 6 lat i nie planował oświadczyn. Nie był pewien że to "ta" kobieta i dlatego też się rozstali.
Któregoś wieczoru, gdy leżeliśmy na łóżku mój facet dostał telefon właśnie od swojej eks. On nie chciał odebrać, ale ja mu powiedziałam żeby to zrobił, wiedziałam że ma różne problemy ze sobą (albo to jej technika manipulacji i próba zwrócenia uwagi na siebie)Płakała, chciała żeby do niej przyjechał. On oczywiście tego nie zrobił. Na drugi dzień miałam pretensje i stałam się oziębła, nie kłóciłam się z nim, nie krzyczałam ale po prostu widać było że mi o coś chodzi. Wymusiłam wręcz na nim żeby napisał że ma dziewczynę i żeby więcej do niego nie pisała. ŻAŁUJĘ TEGO cholernie, bo rzeczy wymuszone to można sobie wsadzić...wiecie gdzie. Ona po tej wiadomości miała pretensje typu "o widzę że się dobrze bawisz, udanej randki, w ogóle cię nie obchodzę. Myślę sobie oho kolejna próba manipulacji i wywoływanie poczucia winy. Już wiedziałam że to nie jest dziewczyna której trzeba współczuć tylko zwykła manipulantka.

Co mnie denerwuje? To, że widział doskonale od paru miesięcy jak mnie boli to, że nie potrafił po tych sytuacjach napisać "słuchaj, mówiłem, żebyś do mnie nie pisała". On to tłumaczyl, że sie w ogóle tym nie przejmuje, nie zwraca uwagi, że tylko ja się dla niego liczę. A wiadomości od niej mi pokazywał jak był przy mnie a jak go nie było to je usuwał. Czemu dorosły facet nie umie jasno i konkretnie napisać żeby się odczepiła? Czy ja jestem przewrażliwiona? Ciągle się o to kłócimy. A może ona własnie specjalnie chce nas skłócić.

nie wiem jak on z toba jeszcze wytrzymuje. nie jestes lepsza od jego eks.

[kolorowe_jaskolki]

Dziewczyno... z każdym kolejnym twoim postem wygląda to coraz gorzej. Już pomijam na ile to zachodzi w trolling, to wyciąganie trupów z szafy z tym tinderem w Anglii, ale koleś założył apkę. Nie wiesz po co, nie wiesz czy ona o tym wiedziała, nie masz o tym pojęcie, a od razu jesteś pewna, że koleś ją zdradzał i co gorsza sypiał z nią 3-4 miesiące przed zerwaniem! Nie masz pojęcia co wtedy czuł, nie byłąś w jego głowie, a już sobie wmawiasz, że na pewno już wcześniej jej nie kochał... Szukasz problemu na siłę, po prostu, tak płaczesz, że koleś pewnie Ciebie nie kocha, a może po prostu sama już przestajesz do niego cokolwiek czuć i starasz się przerzucić 'winę' na niego tymi absurdalnymi pytaniami. Zamęczysz siebie, zamęczysz tego kolesia i każdego innego, z którym wejdziesz w związek. Przestań wypytywać go o przeszłość, idź teraz na terapię. Koleś nie jest bez winy, ale nie z tych wszystkich powodów, o które go tutaj oskarżasz...

[AniaNnnn]

Autorko, z własnego doświadczenia powiem Ci tak - słuchaj intuicji. Jak coś Ci śmierdzi, to tak właśnie jest. Bez zaufania i tak związek się rozpadnie...

Mój ex miał z kolei zapatrzoną w niego koleżankę, z którą co jakiś czas miał kontakt, no i też "różnie" to tłumaczył, do tego dowiedziałam się, że w będąc jeszcze w poprzednim związku już zalogował się na portal randkowy, bo podobno "szukał kogoś do pogadania o życiu"... Także ten, tego... A bajki o byłych partnerkach, które podobno są "szalone, przewrażliwione, borderline itp. itd. są stare jak świat

Mam wrażenie, że nie czujesz się uczuciowo stabilnie w tym związku, znam to z doświadczenia i powiem Ci, że lepiej szybciej niż później kończyć takie relacje, gdzie człowiek "dziwnie" się czuje.

[tosia_montana]

Hmm. Jak na forum posądzają mnie o trolling to już musi być coś mocno nie tak.
Tylko, że jak tak czuję, tak podpowiada mi intuicja, że ta sprawa mi mocno śmierdzi i nie umiem tego zmienić. Wiem, że każdy człowiek jest inny, ale moim zdaniem jak się wchodzi w nowy związek to się kończy definitywnie poprzedni.
Wiem, że mam niemałe problemy ze sobą, ale co zrobić właśnie z tą intuicją, czy ten głos bierze się z mojej nienormalnej głowy, czy może warto posłuchać intuicji i takiego mojego przeczucia? Sama nie wiem co jest dobre. Najbardziej chodzi mi o kasowanie wiadomości, z seksem przed poznaniem mnie macie oczywiście rację i wiem że to moje chore wymysły.

[Limonka2738]

Napisane przez AniaNnnn

Autorko, z własnego doświadczenia powiem Ci tak - słuchaj intuicji.

Autorka jest zaburzona.

Słuchanie intuicji to ostatnie, co takie osoby powinny robić.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez tosia_montana

Hmm. Jak na forum posądzają mnie o trolling to już musi być coś mocno nie tak.
Tylko, że jak tak czuję, tak podpowiada mi intuicja, że ta sprawa mi mocno śmierdzi i nie umiem tego zmienić. Wiem, że każdy człowiek jest inny, ale moim zdaniem jak się wchodzi w nowy związek to się kończy definitywnie poprzedni.
Wiem, że mam niemałe problemy ze sobą, ale co zrobić właśnie z tą intuicją, czy ten głos bierze się z mojej nienormalnej głowy, czy może warto posłuchać intuicji i takiego mojego przeczucia? Sama nie wiem co jest dobre. Najbardziej chodzi mi o kasowanie wiadomości, z seksem przed poznaniem mnie macie oczywiście rację i wiem że to moje chore wymysły.

Bycie w związku nie jest obowiązkowe. To dobrowolna relacja, która powinna uszczęśliwiać. Skoro nie czujesz się dobrze w tejże relacji, to cóż - ktoś Cie zmusza?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Po doczytaniu stwierdzam, że też by mi się nie podobała ta historia z apką i głównie to by mi śmierdziało.

Co do wyliczania, kiedy był seks z byłą, oczywiście paranoja. Kwestie intymne (nie tylko seksualne) w poprzednich związkach nie powinny cię zaprzątać, a przynajmniej nie z takimi szczegółami. Swoją drogą, spotykalam się kiedyś z jednym facetem, krótko potem on jednak był z inną. I po jakimś czasie dowiedzialam się od przyjaciółki, że ta jego dziewczyna zna jakimś cudem pewne szczegóły naszego seksu Nie wiem, czy to ona je wyciągnęła, czy on wypaplał, ale przecież to jest żenujące.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tosia_montana]

Napisane przez Limonka2738

Autorka jest zaburzona.

Słuchanie intuicji to ostatnie, co takie osoby powinny robić.

Jestem zaburzona, ale czemu nie powinnam jej słuchać? To przecież taki mój wewnętrzny głos.

[Limonka2738]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87560378]I po jakimś czasie dowiedzialam się od przyjaciółki, że ta jego dziewczyna zna jakimś cudem pewne szczegóły naszego seksu Nie wiem, czy to ona je wyciągnęła, czy on wypaplał, ale przecież to jest żenujące. [/QUOTE]

Bardzo żenujące. A jeszcze dziewczyna papla dalej przecież.

[elvegirl]

Ja kiedyś zainstalowałam Tindera żeby ogarnąć o czym na Wizażu piszą, bo za moich czasów tego nie było Już widzę jak by ktoś mi uwierzył jakbym odpowiedziała prawdę na pytanie po co mi to

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez tosia_montana

Wiem, że mam niemałe problemy ze sobą, ale co zrobić właśnie z tą intuicją, czy ten głos bierze się z mojej nienormalnej głowy, czy może warto posłuchać intuicji i takiego mojego przeczucia?

Przede wszystkim nie widzę sensu w nazywaniu tego intuicją.

Ot, nie jesteś w tym związku szczęśliwa, nie czujesz się pewnie, nie ufasz, jest Ci źle. To po co Ci taki związek?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez tosia_montana

Jestem zaburzona, ale czemu nie powinnam jej słuchać? To przecież taki mój wewnętrzny głos.

Może jesteś, może nie jesteś. Nie daj się tak łatwo diagnozować przez Internet. Tylko niech w końcu do Ciebie dotrze jedna podstawowa prawda: tkwienie w związku, który Cię unieszczęśliwia (nieważne, czy facet temu jest obiektywnie winny) i nie daje bezpieczeństwa, tylko pogarsza Twoje lęki. Masz pewne rzeczy nieprzepracowane - to pewne. Natomiast możliwe, że intuicja Ci dobrze podpowiada. Nie dowiemy się tego online. Ty sama się o tym możesz przekonać za jakiś czas, o ile chcesz to ciągnąć. Ale sama już kilka razy napisałaś, że to chyba nie ma sensu. Jeżeli w krótkim związku pojawia się zbyt wiele wątpliwości, to czas to kończyć. Bo zamęczysz i siebie i jego.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Limonka2738

Bardzo żenujące. A jeszcze dziewczyna papla dalej przecież.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez tosia_montana

Jestem zaburzona, ale czemu nie powinnam jej słuchać? To przecież taki mój wewnętrzny głos.

Bo twoja intuicja nie działa dobrze w tym momencie.

Anorektyczce intuicja mówi, że jest gruba. A tobie Twoja mówi, że powinnaś jeszcze więcej wiedzieć o życiu seksualnym Twojego faceta z jego byłą i jeszcze bardziej zrozumieć, co czuł i dlaczego.

A ta wiedza niszczy Cię psychicznie. I nie jest twoją sprawą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tosia_montana]

Napisane przez elvegirl

Ja kiedyś zainstalowałam Tindera żeby ogarnąć o czym na Wizażu piszą, bo za moich czasów tego nie było Już widzę jak by ktoś mi uwierzył jakbym odpowiedziała prawdę na pytanie po co mi to

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------


Przede wszystkim nie widzę sensu w nazywaniu tego intuicją.

Ot, nie jesteś w tym związku szczęśliwa, nie czujesz się pewnie, nie ufasz, jest Ci źle. To po co Ci taki związek?

bo ja po prostu chce wiedzieć, czy czuje się tak przez jego osobę, jego zachowanie i charakter czy dlatego, że mam ze sobą tak duże problemy i w kazdym zwiazku już się będę tak zachowywać. Jeśli to drugie to chcę walczyć i pracować nad sobą, czuję do niego wiele i chcę z nim być. Jednak bardzo trudno mi radzić sobie ze swoimi emocjami, u mnie to jest taka huśtawka- jedna użytkowniczka napisze że to on zawinił- ja już nie widzę przyszłości, druga napisze że to moja wina- wtedy ja chcę o to walczyć. Jestem podatna na sugestie, wszystko co mi napiszecie ja wezmę pod uwagę i będę się z tym utożsamiać. Cięzko mi mieć własne zdanie bo ja sama siebie nie rozumiem i od dziecka uczono mnie, że moje uczucia nie są ważne. Ja nie wiem jak mam odbierać moje emocje, bo nie wiem czy moje opinie są prawdziwe, czy może to wszystko jest paranoją.
Zapisałam się na terapię, bardzo chcę sobie pomóc, byłam u terapeutki i powiedziała że potrzeba dużo czasu, ale zmiana jest jak najbardziej możliwa.

[AniaNnnn]

Autorko, spokojnie z tym słowem "zaburzona". To czy ktoś jest zaburzony jak i w jakim stopniu, to określa doświadczony psychiatra, a nie forum internetowe. Możesz zapisać się na konsultacje np. do psychologa/psychiatry jeżeli masz taką potrzebę.

Na tą chwilę z Twoich wpisów wyraźnie widać, że źle się czujesz w tej znajomości. Znam to uczucie, że coraz więcej rzeczy mi nie pasuje w relacji i coraz trudniej mi ufać komuś i myśleć pozytywnie... Odpowiedz sobie jak bardzo się męczysz, bo jeżeli bardzo, to tylko zakończenie tego przyniesie ulgę. Myśl o sobie i swoim samopoczuciu.

[elvegirl]

Napisane przez tosia_montana

bo ja po prostu chce wiedzieć, czy czuje się tak przez jego osobę, jego zachowanie i charakter czy dlatego, że mam ze sobą tak duże problemy i w kazdym zwiazku już się będę tak zachowywać.

Na pewno masz problemy, ale przy okazji trafiłaś na faceta, którego zachowanie (i nieistotne czy jest to zachowanie w porządku czy nie, bo sama widzisz że różne osoby różnie to zachowanie odbierają) te problemy pogłębia. Ot i cała filozofia. Nie ten facet po prostu.


Zobacz, już pomijając obawy, podejrzenia, problemy, srutututu, masz sytuację z tym pisaniem eks. Dla jednych oczywiste jest to, że od razu się blokuje takiego natręta, dla innych oczywiste i naturalne jest to, że nawet jeśli im nie przeszkadza to pisanie, to aktualnemu partnerowi może i spokojnie dla komfortu partnera takiego eksa by zablokowali, z kolei jeszcze inni nie dość że nie mają z takimi smsami problemu, to jeszcze uważają że partner również nie powinien go mieć, bo przecież nie odpisują, nie reagują, więc problemu nie ma. Masz trzy postawy, wszystkie trzy są ok, ale nie każda będzie każdemu pasować.

Trzeba się dobrać i tyle.

[tosia_montana]

Napisane przez elvegirl

Zobacz, już pomijając obawy, podejrzenia, problemy, srutututu, masz sytuację z tym pisaniem eks. Dla jednych oczywiste jest to, że od razu się blokuje takiego natręta, dla innych oczywiste i naturalne jest to, że nawet jeśli im nie przeszkadza to pisanie, to aktualnemu partnerowi może i spokojnie dla komfortu partnera takiego eksa by zablokowali, z kolei jeszcze inni nie dość że nie mają z takimi smsami problemu, to jeszcze uważają że partner również nie powinien go mieć, bo przecież nie odpisują, nie reagują, więc problemu nie ma. Masz trzy postawy, wszystkie trzy są ok, ale nie każda będzie każdemu pasować.

Trzeba się dobrać i tyle.

No właśnie tylko że ja tłumaczę sobie to tak, że może mój partner nie chciał pisać tego swojej eks dlatego, że ona ma duże problemy ze swoją psychiką, jest bardzo wrażliwa i może nie chciał jej tym zranić, pewnie mogłaby sobie coś zrobić. ale z drugiej strony doskonale wiedział, że ona się dowie przez ich wspólnych znajomych o tym, ze ma już nową kobietę, nie przeszkadzało mu wstawienie wspólnego zdjęcia ze mną itp. Żałuję że się go tak szczegółowo pytałam o ich przeszłość, bo teraz mnie to wykańcza.

[elvegirl]

Tłumaczysz, ale jednocześnie się tym zarzynasz i piszesz, że on mógł to, mógł tamto, że przecież w związku powinno się to, powinno się tamto. No masz swoją wizję zdrowego związku, on w nią się nie wpasował.


Tak, niepotrzebnie pytałaś o takie rzeczy, generalnie nie powinno się zadawać pytania jeśli się nie chce poznać na nie odpowiedzi. Ale stało się, czasu nie cofniesz, a że wyszło że Twój facet ma cechy, które Tobie nie pasują, to w sumie nawet dobrze.