2020-02-05, 10:52 | #2791 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 554
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87563167]Ja nie mam ani jednego, ani drugiego
No dobra, rysy twarzy będą ok jak już ogarnę oczy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Ja tak samo i rysy nie będą ok mimo zabiegów. |
2020-02-05, 11:00 | #2792 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Ja myślę, że będę usatysfakcjonowana, chociaż wiadomo, piękna dalej nie będę. Ale to, co ewentualnie jeszcze bym mogla poprawić jest niemożliwe albo uważam, że efekt byłby niekorzystny, więc trudno, resztę będę jakoś podrasowywac makijażem.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-02-05, 11:12 | #2793 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87562897]Wiesz, skąds się jednak biorą ci staruszkowie zagadujący do dwudziestolatek. Statystycznie mezczyzni wyżej się cenią niż kobiety, częściej proszą o podwyżki, rzadziej są nieśmiali itp. Wychowanie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] popieram - wychowanie, tradycja, mniej kompleksów wyglądowych, wielowiekowe przekonanie, że u faceta bardziej liczy sie kasa (tzn. "zaradność" , ale... m mam wrażenie,z e po tej naszej instagramowej epoce będzie coraz wiecej męzczyzn zakompleksionych z powodu wyglądu... biedne te nasze córki ... [1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87563068]Ale mnie cały czas chodzi o całokształt. Ja bym nie narzekała np. na lekko za duży nos, gdyby to był mój jedyny mankament, a ogólnie pozostałe rysy twarzy bylyby ładne. Jeden czy nawet więcej delikatnych mankamentow rzadko psuje urodę, jeśli pozostałe cechy są bardzo ładne i dobrze ze sobą wspolgraja. Liczy się ogólne wrażenie. A skoro byłaś modelka, to chyba w kanonach ladnosci się mieścisz. Więc argument bardzo słaby. No i jednak bardziej wiarygodna jest dla mnie opinia sublips, która pisała, że z przeciętnej osoby wyladniała i wtedy zauważyła, jak bardzo zainteresowanie płci przeciwnej się zwiększyło. Pamiętam też wpis parę lat temu innej wizazanki , ktora dużo przytyła z powodu choroby i stała się dosłownie niewidzialna dla facetów. Wiesz, to trochę łatwe sobie teoretyzować na temat ważności charakteru, skoro już od początku ma się ułatwiona sprawę dzięki wyglądowi. Ile razy wychodziłam na miasto z moją bardzo ładną przyjaciółka, i co widziałam? To wokół niej gromadzili się wszyscy faceci, rzucali spojrzenia, próbowali ja zabawiać, mojego charakteru jakoś nikt nie próbował nawet poznać Kończyła ona jeden zwiazek, i zaraz znajdywał się jakiś nowy wielbiciel chętny na drugi, no to pewnie, że akurat w tej kwestii mnie nie rozumiała. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] ja tez mam takie doświadczenia jak sublips, bo w okresie nastoletnim i wiekszośc studió byłam brzydka (na studiach troche zaczelam ładnieć, ale nadal uwazałam sie za brzydką) - mialam mocny trądzik, grube okularzyska, brzydkie ciuchy, słąby gust = niekształtna figura (biedna byłam więc nawet nie mialam za co poprawic swojej urody, nieraz na kupno podkładu itp. mi kasy brakowało), plus nieśmialość, kompleksy itp. i powodzenie u facetów mialam marne. w klasie maturalnej się jeden chłopak we mnie zauroczył, ale to po imprezie, gdzie chyba jako jedyna opowiadalam dowcipy na studiach tez jedne- po ciemku na dyskotece, ale po 2 tyg. sie "oduroczył" jak poszłam do pracy to po ok roku sie wylaszczyłam, zaczelam regularnie chodzic na aerobik, mialam szczescie być szczupła wiec wysportowana figura też mi ogól podciągnęła. bo rysy twarzy to mam takie se, średnie. Za to psychicznie to wyszłam z kompleksów chyba po ok. 3-4 latach. Pamiętam mojego pierwszego "chłopaka" w wieku 25 lat - jaki on był brzydki i chyba na początku najbardziej w nim mnie urzekło to, ze był mną (w tym głownie urodą) zachwycony. Przykre, nie? dla niego i dla mnie. Tak że Celestine trochę Cie rozumiem, ale będziesz mieć łatwiej, bo pisalas, że nie jesteś nieśmiała, a dwa- masz pieniądze i pomysły jak "wyładnieć". Piszę teraz, ze "trochę" rozumiem, bo mi po latach się myślenie i przekonania pozmieniały i teraz bardziej myślę, jak Arlekinowa. Chociaż do urody modelki mi daleko, bo się starzeje i okres świetności za mną (chociaż uważam, że i tak po 40tce jestem ładniejsza niz jak miałam 19 lat). aaa..! i tez znałam takie wyjątki- czyli osoby z widocznymi defektami", które miały powodzenie. np. dziewczynę, - rówieśniczkę, która tez miała mocny trądzik, rysy takie sobie, a miala chłopaka i była w samorządzie szkolnym. przesympatyczna, uśmiechnięta, śmiała. tak ze tak- nieraz można nadrobić świetnym charakterem, nieraz brzydal może mieć tez farta , niedającego się ując w ramki statystyczne- i zauroczyć przystojnego faceta. ---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ---------- Prawda. |
2020-02-05, 11:18 | #2794 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
Twarz mi się też trochę zmieniła, zawsze miałam i nadal mam trochę okrągłą, ale obecnie wygląda tak jakoś dojrzalej, trochę zeszczuplała? Trudno mi to opisać, ale na mnie wyostrzenie rysów twarzy dobrze podziałało. Teraz ćwiczę na siłowni, mam fajną sylwetkę, myślę, że jakbym była jeszcze szczuplejsza, to byłoby jeszcze lepiej, ale nie mam na to parcia ze względu na swoją przeszłość. Dużo większe powodzenie zaobserwowałam odkąd jestem blondynką (nie chodzi o sam blond, bo po prostu lepiej w nim wyglądam niż w ciemnych włosach). Jak miałam sztuczne rzęsy, to faceci komplementowali mnie na ulicy, ale nie robię ich obecnie. Choć pasowały do mojej twarzy. Ubieram się też prawie zawsze w sukienki, spódnice. Jak jeansy, to dopasowane. Kiedyś też nie potrafiłam się malować, a teraz wiem, jak powinnam się malować, żeby podkreślić swój wygląd. No i typologia Kibbego, nie żyję pod to, ale jestem soft natural i jak się wystylizuję pod to, to zazwyczaj widzę większe powodzenie (że np. wręcz do mnie obcy faceci podchodzą w pubie czy na ulicy, nie setkami oczywiście, ale jednak; jednak są zazwyczaj tacy, hmm, odpychający, więc w sumie to żadna zaleta). A i ja mam np. brzydkie włosy, a w najlepszym przypadku średnie, nie zapuszczę ich nigdy, ale jakoś nie widzę, żeby to było dla mnie problemem w świecie randek. Pamiętam, że w szkole wszystkie ładne dziewczyny miały powodzenie. |
|
2020-02-05, 11:18 | #2795 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 3 712
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
Wiesz, próbowałem. Spotykałem się kiedyś z taką kobietą, spotkania miały charakter czysto seksualny. No i wiesz, nie była do końca w moim typie, mogłaby trochę schudnąć, chociaż nie miała nadwagi. Do tego bardzo ją lubiłem z charakteru i uważam, że dość dobrze poznałem. Niby wszystko ok, ale nie mógłbym z nią być. Za każdym razem jak rozchodziliśmy się do siebie, to momentalnie czułem niedosyt, takie uczucie, że nie realizuję się uczuciowo i seksualnie. Nie umiałbym się w niej zakochać, chociaż na seks była jeszcze ok. Mijałem wówczas inne kobiety i z przykrością stwierdzałem, że ta moja, nie ma tych nóżek, w których bym się zakochał, nie ma tej twarzy. Wtedy czułem się podle i źle, ale lepiej tak, niż udawać. A to była osoba, która odpowiadała mi pod każdym względem, poza wyglądem. Skoro ona mnie nie zauroczyła, to tym bardziej inne kobiety, z którymi wyszedłbym na tę nieszczęsną kawę. |
|
2020-02-05, 11:20 | #2796 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
Chyba wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że będąc bardzo ładna szybciej i łatwiej znajdziesz faceta/kobietę, bo prawie nikt nie odrzuci Cie ze względu na sam wygląd. Ja nie jestem urodziwa i jakoś nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem fajnego faceta, nigdy mnie żaden nie odrzucił, zawsze ja kończyłam znajomość. Może miałam szczęście, bo stosunkowo szybko znalazłam faceta z którym jestem. Mało tego, również nie epatuje ogólnie przyjętą kobiecością, niezbyt obchodzi mnie moda, buty na obcasie zakładam "raz na ruski rok" i nie zakładałam ich na randki, bo najważniejszy jest dla mnie komfort, nigdy nie siliłam się na żadne gierki, ani zgrywanie czegoś co nie leży w mojej naturze. Nie będę się męczyć na szczudłach, żeby taki krewet popatrzył sobie na randce na "ładne nóżki" Mój komfort jest dla mnie na pierwszym miejscu, jak mam ochotę to czasami się wystroję, ale jakoś nigdy nie stroiłam się na pierwsze randki. Wychodzę z założenia, że jak komuś nie podobam się taka jaka jestem, to trudno. Na co dzień robię makijaż dosyć delikatny. Na razie nie planuję żadnych operacji plastycznych ani zabiegów medycyny estetycznej. |
|
2020-02-05, 11:20 | #2797 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
a tak na marginesie - usłyszałaś kiedykolwiek od kogoś, ze jestes brzydka? (nie wtedy jak bylas gruba) |
|
2020-02-05, 11:24 | #2798 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Ja bym powiedziała, że w dzisiejszych czasach takie wypięknienie jest raczej ogólnodostępne i nawet nie takie drogie. Medycyna estetyczna poszła tak do przodu, że mamy pod ręką narzędzia, o których poprzednie pokolenia mogły pomarzyć. I jest to coraz mniej inwazyjne, nie trzeba od razu robić wielkich operacji. Inna kwestia to to, czy rzeczywiście warto.
Wrzuciłyście tu zdjęcia Aśki Opozdy, a ona jest akurat dobrym przykładem. W szkole wcale nie uchodziła za wielką piękność, inne dziewczyny miały dużo większe wzięcie. Ale się za siebie wzięła, co zresztą zrozumiałe, skoro chciała zostać aktorką, a w tym zawodzie wygląd jest ważny. Tak naprawdę nie zmieniła wiele (wbrew komentarzom akurat nos ma naturalny), ale zagęściła włosy, poprawiła cerę, zrobiła brwi i rzęsy, wybieliła zęby, może tak jakaś mała wolumetria twarzy i obowiązkowe wypełnienie ust poszły. Wyrzeźbiła ciało, może i trochę powiększyła piersi, ale jeśli tak to naturalnie, a nie chamsko. I viola, teraz uchodzi za piękność. A rysów twarzy jakoś bardzo jej się nie zmieniły. Tylko że w czasach szkolnych nie było całej tej otoczki, człowieka oceniano głównie po rysach twarzy i cerze, a jak widać, oprawa dużo zmienia. Chociaż może istotne jest też to, że definicja piękna się też zmieniła w ostatnich kilkunastu latach. Kiedyś za piękności uchodziły po prostu dziewczyny z pięknymi rysami twarzy i ładną figurą. Nie trzeba było robić sobie tego, tego czy tamtego. Teraz taki tuning stał się normą. Gdybyśmy dziś postawili obok te dziewczyny, które kiedyś uchodziły za ładniejsze od Aśki, pewnie nie robiłyby już takiego szału, bo może twarz dalej ładna i figura dobra, ale brakuje właśnie tego tutningu, wylaszczenia czy jak tam to można nazwać. Z jednej strony to niby źle, bo w standardach są coraz bardziej nienaturalne rzeczy, ale z drugiej to dobra wiadomość dla tych niezadowolonych ze swojego wyglądu, bo dużo można zmienić i "przegonić" te, dla których natura była łaskawsza. ---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ---------- Cytat:
Osobiście też wydaje mi się, że kiedy jako nastolatka chodziła bardziej wylaszczona, to po prostu częściej trafiałam na przygłupów. Edytowane przez megamag Czas edycji: 2020-02-05 o 11:26 |
|
2020-02-05, 11:31 | #2799 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 479
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
Zgadzam się w 100%. Ale to trzeba chcieć, trzeba wykonać ten wysiłek. A niektórzy to chętnie tylko marudzą i nic realnie nie robią.
__________________
"Uważaj, o co prosisz, bo możesz to dostać"
|
|
2020-02-05, 11:34 | #2800 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ---------- [1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87563239]popieram - wychowanie, tradycja, mniej kompleksów wyglądowych, wielowiekowe przekonanie, że u faceta bardziej liczy sie kasa (tzn. "zaradność" , ale... m mam wrażenie,z e po tej naszej instagramowej epoce będzie coraz wiecej męzczyzn zakompleksionych z powodu wyglądu... biedne te nasze córki ... ja tez mam takie doświadczenia jak sublips, bo w okresie nastoletnim i wiekszośc studió byłam brzydka (na studiach troche zaczelam ładnieć, ale nadal uwazałam sie za brzydką) - mialam mocny trądzik, grube okularzyska, brzydkie ciuchy, słąby gust = niekształtna figura (biedna byłam więc nawet nie mialam za co poprawic swojej urody, nieraz na kupno podkładu itp. mi kasy brakowało), plus nieśmialość, kompleksy itp. i powodzenie u facetów mialam marne. w klasie maturalnej się jeden chłopak we mnie zauroczył, ale to po imprezie, gdzie chyba jako jedyna opowiadalam dowcipy na studiach tez jedne- po ciemku na dyskotece, ale po 2 tyg. sie "oduroczył" jak poszłam do pracy to po ok roku sie wylaszczyłam, zaczelam regularnie chodzic na aerobik, mialam szczescie być szczupła wiec wysportowana figura też mi ogól podciągnęła. bo rysy twarzy to mam takie se, średnie. Za to psychicznie to wyszłam z kompleksów chyba po ok. 3-4 latach. Pamiętam mojego pierwszego "chłopaka" w wieku 25 lat - jaki on był brzydki i chyba na początku najbardziej w nim mnie urzekło to, ze był mną (w tym głownie urodą) zachwycony. Przykre, nie? dla niego i dla mnie. Tak że Celestine trochę Cie rozumiem, ale będziesz mieć łatwiej, bo pisalas, że nie jesteś nieśmiała, a dwa- masz pieniądze i pomysły jak "wyładnieć". Piszę teraz, ze "trochę" rozumiem, bo mi po latach się myślenie i przekonania pozmieniały i teraz bardziej myślę, jak Arlekinowa. Chociaż do urody modelki mi daleko, bo się starzeje i okres świetności za mną (chociaż uważam, że i tak po 40tce jestem ładniejsza niz jak miałam 19 lat). aaa..! i tez znałam takie wyjątki- czyli osoby z widocznymi defektami", które miały powodzenie. np. dziewczynę, - rówieśniczkę, która tez miała mocny trądzik, rysy takie sobie, a miala chłopaka i była w samorządzie szkolnym. przesympatyczna, uśmiechnięta, śmiała. tak ze tak- nieraz można nadrobić świetnym charakterem, nieraz brzydal może mieć tez farta , niedającego się ując w ramki statystyczne- i zauroczyć przystojnego faceta. ---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ---------- Prawda.[/QUOTE]Dzięki za pocieszenie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-02-05, 11:38 | #2801 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
No i te Twoje "ale jestem fajna", "szczudły". Lubię chodzić na obcasie dla siebie. Nie przepadam za noszeniem spodni. A to, czy ktoś Ci dał kosza, czy go nie dał, nie świadczy absolutnie o niczym. Edytowane przez sublips Czas edycji: 2020-02-05 o 11:39 |
|
2020-02-05, 11:50 | #2802 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 554
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
Cytat:
Sama też to uczucie znam, bo miałam fajnych kolegów nie w moim typie, którzy chcieli czegoś więcej, wtedy też każdy mijany facet bardziej w moim typie budził we mnie żal, że czemu taki nie może być dla mnie tak miły, czemu jestem dla nich niewidzialna. Mnie się wydaje, że nie mam wysokich wymagań, mój ex to był dla mnie niemal jak bóg atrakcyjności, a ja dla niego... Ech. [1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87563257]brak przekonania, ze możes się podobać a tak na marginesie - usłyszałaś kiedykolwiek od kogoś, ze jestes brzydka? (nie wtedy jak bylas gruba)[/QUOTE] Tak, od 14-latka, którego uczyłam w gimbazie. Prosto w oczy. To daje pogląd, jaką mam aurę, bo kadra nauczycielska nie składała się raczej z finalistek miss polonia, a żadna tego pewnie nie miała przyjemności usłyszeć. I ja nigdy nie byłam mocno gruba, moje bmi wynosilo w najgorszym momencie 22,6. No ale wtedy to akurat usłyszałam za sobą komentarz od przechodzących facetów "gruba świnia". Poza tym to raczej, że przeciętnie ładna, nie-laska, wymienianie wad, ale "mogę być", usłyszałam też o sobie "dobre i to". Raz jeden koleś określił, że tak źle ze mną, że nic nie poprawi mojej atrakcyjności, żadna operacja, ciuchy. Edytowane przez olennnkaaaa Czas edycji: 2020-02-05 o 12:06 |
||
2020-02-05, 12:01 | #2803 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
A czy ja twierdzę, że inne laski się męczą na obcasach dla facetów? Ja czuję się jak na szczudłach, Ty możesz czuć się wygodnie i komfortowo. Mi w obcasach nie jest wygodnie, co najwyżej na koturnach. Mówię tylko, że nie trzeba się męczyć żeby znaleźć faceta, czy robić sobie operacji plastycznych (no chyba, że jakieś mocno skrajne przypadki). Co za problem, czy na tym wątku można tylko jojczyć na siebie i narzekać na swoje mankamenty, dążyć do perfekcji, a nie napisać jestem jaka jestem, niespecjalnie urodziwa i ok, też się udaje? To czy dostałam kosza świadczy tylko, że akurat trafiłam na facetów którym nie przeszkadzało to, że nie epatuję kobiecością i nie stroję sie specjalnie na randki. Edytowane przez pandemonium4 Czas edycji: 2020-02-05 o 12:03 |
|
2020-02-05, 12:06 | #2804 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Goczek zgadzam sie z Twoim postem. Ogolnie uwazam, ze 70% roboty robi aura, podejscie czy tzw attitude, a ciezko miec wlasciwy setup w glowie jesli samoocene trawia kompleksy. Mam podobne doswiadczenia, bylam brzydka zakompleksiona nastolatka, z zerowym zainteresowaniem ze strony facetow. Teraz uwazam, ze wygladam sto razy lepiej (po operacjach, regularnych zabiegach i tysiacach godzin w fitness clubie). Do pieknosci mi daleko, no ale jest ok.
Z tego co zauwazylam najwieksze powodzenie mam kiedy sie z kims spotykam. Pewnie mam lepszy humor, jestem szczesliwsza i to widac. Przez rok praktycznie mnie nikt nie zaczepial, a jak z kims jestem to inni faceci doslownie podbijaja kiedy na randce moj partner wychodzi do wc. Jakies punkty przyznaja za odbijanie dziewczyn czy co. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-02-05, 12:14 | #2805 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ---------- Bo to jest wątek na zakompleksionych osób, którym się wydaje, że wygląd rozwiąże wszystkie ich problemy? |
||
2020-02-05, 12:16 | #2806 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 554
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
No tak, ale jak dla ukochanej osoby nie jest się atrakcyjnym to co? Jeśli dla facetów w swoim typie jest się niewidzialnym, to co mam zrobić? Lobotomię? Nic nie zmieni mi gustu. Próbowałam, byłam otwarta, bujałam się z adoratorami nie w typie po kilkanaście miesięcy i nic, nie zakochałam się. Nie godzę się na związek z braku laku, z żadnej strony.
Edytowane przez olennnkaaaa Czas edycji: 2020-02-05 o 18:04 |
2020-02-05, 12:26 | #2807 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 609
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Moj wygląd potrafi się zmienić diametralnie zaleznie od stroju, fryzury i nastawienia - i widzę, że ludzie mnie traktują całkiem inaczej w wersji "płaszcz do kostek, kok, mysza z polonistyki, idę do urzędu' a 'sukienka mini, rozpuszczone włosy, ide zdobywac świat".
W pierwszej wersji jestem niewidzialna. w drugiej - faceci rzucają mi sie pomagać, kierowcy sa uprzejmi, wszyscy się uśmiehcją. Raz autentycznie udało mi sie zatrzymać ruch uliczny. Do dziś pamiętam to nagłe uczucie rozkosznej władzy. Musi być fajnie być taką piękną na co dzień. Niezaleznie od wersji, mężczyźni zawsze jako moją najlepszą cechę podawali to, że jestm wybitnie kobieca i seksowna oraz pełna wdzięku. To już nie zalezy stricte od urody. |
2020-02-05, 12:29 | #2808 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
Ale abstrahując od powyższego, to chyba jesteś kolejną osobą, która myli miłość ze zwykłym zainteresowaniem. "dla ukochanej osoby nie jest się atrakcyjnym" - to jest mało możliwe, żebyś kochała kogoś, kto się Tobą nie interesuje i kogo nie znasz. Taka miłość może być co najwyżej platoniczna. Do miłości w takich miejscach to jest jeszcze daleka droga. Edytowane przez megamag Czas edycji: 2020-02-05 o 12:32 |
|
2020-02-05, 12:30 | #2809 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 609
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
|
|
2020-02-05, 12:35 | #2810 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 554
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ---------- Cytat:
Edytowane przez olennnkaaaa Czas edycji: 2020-02-05 o 12:41 |
||
2020-02-05, 12:37 | #2811 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87563472]Zawsze! W okresie króliczego seksu z kimś i zakochania innym facetom odwalało i ich zainteresowanie rosło o milion procent. Oni chyba wyczuwają seks nosem, jak dzikie zwierzeta [/QUOTE]
Ja akurat zauważyłam zupełnie odwrotne zjawisko: odkąd jestem w stałym związku liczba różnych zaczepiaczy wyraźnie zmalała. Być może podświadomie wysyłam sygnał "nie jestem zainteresowana". ---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ---------- Czyli ktoś się z Tobą umawiał przez dwa lata, chociaż w ogóle mu się nie podobałaś? |
2020-02-05, 13:33 | #2812 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87563453] Raz autentycznie udało mi sie zatrzymać ruch uliczny. Do dziś pamiętam to nagłe uczucie rozkosznej władzy. Musi być fajnie być taką piękną na co dzień.
Niezaleznie od wersji, mężczyźni zawsze jako moją najlepszą cechę podawali to, że jestm wybitnie kobieca i seksowna oraz pełna wdzięku. To już nie zalezy stricte od urody.[/QUOTE] Też miałam raz taka sytuację. Byłam młodsza i ważyłam więcej, ale miałam tę tkankę tłuszczową w odpowiednich miejscach. Weszłam na domowke w obcislej, ale eleganckiej sukience ładnie się na tych miejscach opinajacej, i wszystkim facetom w pokoju dosłownie opadły szczęki do podłogi. Ale tylko raz miałam taka sytuację, no i oprócz mnie była na tej domówce tylko jedna dziewczyna, więc nie było też konkurencji. Cóż, wspaniałe uczucie I akurat potrafię być seksowna i flirciarska, ale to jak dotąd pomaga mi wyrywać facetów tylko na seks. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-02-05, 14:09 | #2813 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87563453]Moj wygląd potrafi się zmienić diametralnie zaleznie od stroju, fryzury i nastawienia - i widzę, że ludzie mnie traktują całkiem inaczej w wersji "płaszcz do kostek, kok, mysza z polonistyki, idę do urzędu' a 'sukienka mini, rozpuszczone włosy, ide zdobywac świat".[/QUOTE]
A to u mnie nie ma znaczenia w co się ubiorę, jak umaluję, uczeszę - wiecznie ucieszona i niezamykająca się gęba robią całą robotę
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2020-02-05, 14:19 | #2814 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 609
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
|
2020-02-05, 14:35 | #2815 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 3 712
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
Wiem, to przykre, ale tak już jest. Mężczyźni zaniżają standardy fizyczne, gdy chodzi o seks, kobiety, gdy chodzi o związek. O ile oczywiście w ogóle to robią. Nie musiało być u ciebie, tak jak było u mnie, bo u mnie to nie była jedna randka, tylko dłuższa znajomość i wykraczająca w jakimś stopniu poza seks. |
|
2020-02-05, 14:35 | #2816 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
To ja nie potrafię ciekawie rozmawiać na każdy temat, może nie jestem bardzo malomowna, ale na pewno nie gaduła, to pewnie też nie pomaga.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-02-05, 15:13 | #2817 |
Troluję, aż huczy.
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 28
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Czytam tę fascynująca rozmowę z boku i mam cały czas wrażenie, że to dyskusja ślepego z kulawym. Obie strony mówią różnymi językami i nie ma szans na porozumienie.
Z jednej strony mamy młodego chłopca - 25 lat, a ponieważ męska psychika dojrzewa późno, to tak naprawdę jest to mentalny 15-latek. Dojrzeje albo nie, ale to jeszcze kwestia 10 lat. Na razie jest tylko zagubionym chłopcem, który szuka pewności siebie i poczucia własnej męskości. Obecnie wydaje mu się, że bardziej męski jest ten kolega, który umawia się z ładniejszą koleżanką, więc on też tak chce. Jeśli nie może, to oczywiste jest, że to nie z nim jest coś nie tak, ale z tymi koleżankami, które nie chcą. Tłumaczyć tu coś, to jak tłumaczyć nastolatkowi, że alkohol jest szkodliwy. Niby wie, niby słucha, a i tak wie swoje. Nie bez znaczenia, że na dobre samopoczucie chłopca pozytywnie wpływa fakt, że tak wiele kobiet pochyla się nad nim, rozmawia, pociesza i próbuje przekonywać do swoich racji. Może być w centrum uwagi tylko poprzez kontrowersje, to ich dostarcza. I to jest ciekawe - dlaczego kobiety rozwodzą się i dyskutują poważnie nad tymi mądrościami rodem z gimnazjum? Moja robocza hipoteza: te nastoletnie poglądy dobrze wpisują się w typowo kobiece lęki i rozterki: "czy on NAPRAWDĘ mnie kocha?" A argumenty chłopca to tak naprawdę argumenty tej mrocznej części kobiecej duszy, która szepce w każdym złym momencie, że może wcale nie, może nie za to, kim jestem... Stąd popularność i zażartość tej dyskusji. Nie uważacie? |
2020-02-05, 15:26 | #2818 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
Nie. Siedzę tu, bo robić mi się nie chce. Mam akurat dość nudny tekst do tłumaczenia, a z tego wątku mam jakąś bekę i rozrywkę. |
|
2020-02-05, 15:29 | #2819 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
Cytat:
Nie. Jestem typowa kobieta, a nie mam takich rozterek. Nie mam zludzen i widze, ze po ulicach chodzi mnostwo atrakcyjniejszych dziewczyn, ale z jakiegos powodu partner wybral mnie i szczerze mowiac nie obchodzi mnie czy to dlatego ze mam podobne poczucie humoru czy dlatego, ze zadna goraca latynoska go nie chciala. A ze krewet sie lubuje w tych tasiemcowych dyskusjach, ktore nic nie wnosza i nigdy do porozumienia stron tu nie dojdzie, wiadomo nie od dzis. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-02-05, 15:34 | #2820 |
must be a hole in my hat
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 132
|
Dot.: Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.
[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87563239]popieram - wychowanie, tradycja, mniej kompleksów wyglądowych, wielowiekowe przekonanie, że u faceta bardziej liczy sie kasa (tzn. "zaradność" , ale... m mam wrażenie,z e po tej naszej instagramowej epoce będzie coraz wiecej męzczyzn zakompleksionych z powodu wyglądu... biedne te nasze córki ...[/QUOTE]
Mam wrażenie że to jednak szansa na pewne wyrównanie. Mężczyźni zaczną być traktowani jak ludzie którzy też mają prawo do własnych słabości a na ich problemy nie odpowiada im się jedynie "bądź mężczyzną", "zachowuj się jak facet". |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:48.