mundury i zdrady

[Emma22]

Hej. Nigdy wcześniej nie pisałam na forum ale nie wiem co mam zrobić. Jestem z moim TŻ 5 lat (właśnie dziś jest rocznica). Oboje jesteśmy ciężkimi charakterami, mieliśmy już wiele problemów ale daliśmy radę. Mój TŻ właśnie dostał się do Straży Granicznej i wyjeżdża na pół roku (weekendy wolne), po szkoleniu przydzielą go do jednostki nawet nie wiadomo gdzie.
Moje obawy dotyczą chyba wszystkich aspektów tej pracy ale przede wszystkim boję się o zdrady. Przez 5 lat nie miałam żadnego powodu żeby być zazdrosna ale z tego co czytałam na forach jest wiele takich przepadków niestety. Mój TŻ totalnie się wypiera wszystkiego i mówi, że on ma totalnie inny system wartości i nie jedzie tam na kobiety ale do pracy.
Ja jestem po przejściach, mój pierwszy związek to była totalna porażka, byłam zdradzana milion razy i nabawiłam się wręcz chorobliwej zazdrości.
Część mnie chce już teraz zrezygnować, żyć samemu a nie w ciągłym stresie i zastanawianiu się. Tym bardziej, że wstąpienie do SG praktycznie wcale nie było moim wyborem. Z drugiej strony rezygnować z kogoś kogo się kocha przed zaczęciem wszystkiego ? Nie wiem co robić.


To mój 1 post, także jeśli było coś takiego wcześniej to proszę o wyrozumiałość i przeniesienie.

[Karena 73]

Napisane przez Emma22

Hej. Nigdy wcześniej nie pisałam na forum ale nie wiem co mam zrobić. Jestem z moim TŻ 5 lat (właśnie dziś jest rocznica). Oboje jesteśmy ciężkimi charakterami, mieliśmy już wiele problemów ale daliśmy radę. Mój TŻ właśnie dostał się do Straży Granicznej i wyjeżdża na pół roku (weekendy wolne), po szkoleniu przydzielą go do jednostki nawet nie wiadomo gdzie.
Moje obawy dotyczą chyba wszystkich aspektów tej pracy ale przede wszystkim boję się o zdrady. Przez 5 lat nie miałam żadnego powodu żeby być zazdrosna ale z tego co czytałam na forach jest wiele takich przepadków niestety. Mój TŻ totalnie się wypiera wszystkiego i mówi, że on ma totalnie inny system wartości i nie jedzie tam na kobiety ale do pracy.
Ja jestem po przejściach, mój pierwszy związek to była totalna porażka, byłam zdradzana milion razy i nabawiłam się wręcz chorobliwej zazdrości.
Część mnie chce już teraz zrezygnować, żyć samemu a nie w ciągłym stresie i zastanawianiu się. Tym bardziej, że wstąpienie do SG praktycznie wcale nie było moim wyborem. Z drugiej strony rezygnować z kogoś kogo się kocha przed zaczęciem wszystkiego ? Nie wiem co robić.


To mój 1 post, także jeśli było coś takiego wcześniej to proszę o wyrozumiałość i przeniesienie.

Zniszczysz ten związek chorobliwą zazdrością, nikt tego nie wytrzyma na dłuższą metę.
Chciałaś chłopakowi wybierać pracę?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

O co chodzi w tym wątku? Mamy cię wyleczyć z braku zaufania do własnego faceta? Czy zdalnie ocenić, czy będzie zdradzał?

[chwast]

Ale praca w straży granicznej to chyba nie wojna, gdzie napadają na jakieś bary z kobietami? O co ci chodzi? Ma wg ciebie zostawić ta prace z powodu twoich urojeń?

To przykre ze po 5 latach totalnie mu nie ufasz. Nic a nic.

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Hanako]

Napisane przez Emma22

Ja jestem po przejściach, mój pierwszy związek to była totalna porażka, byłam zdradzana milion razy i nabawiłam się wręcz chorobliwej zazdrości.

To idź na terapię i się lecz, zamiast wmawiać chłopu, że dostał się do Straży Granicznej żeby pojechać na baby i cię zdradzać (?).
Twoje przejścia nie usprawiedliwiają twoich maniackich zachowań, a twój partner nie musi słuchać twojego pierdzielenia, że po 5 latach związku z tobą wybrał sobie pracę żeby ci zrobić na złość i latać za babami.

Wylecz to albo rozwalisz każdy związek jaki będziesz mieć.

[Folgia]

Może skorzystaj z pomocy psychologa, żeby wyleczyć tą chorobliwą zazdrość. Facet jedzie do pracy, a nie do burdelu.

[Mijanou]

Autorko, najwyraźniej jeszcze nie przepracowałaś poprzedniego związku, z którego wyniosłaś takie przykre doświadczenia z zakresu zdrad.

Nie niszcz szczęśliwego związku niepotrzebnymi podejrzeniami, skoro nie masz do nich powodu. Nikt nie lubi, jak się go niesłusznie podejrzewa o niecne zamiary.

[ruda_beksa]

Niech mi ktoś wytłumaczy, bo nie znam żadnych osób w tym zawodzie - czy straż graniczna to jakaś wybitnie rozwiązła profesja?

[kotissska]

Nigdy nie zrozumiem zazdrości profilaktycznej, z takim podejściem można wszystko koncertowo spie przyć skoro nie masz podstaw do obaw to po kie go sama szukasz sobie problemu.

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Napisane przez ruda_beksa

Niech mi ktoś wytłumaczy, bo nie znam żadnych osób w tym zawodzie - czy straż graniczna to jakaś wybitnie rozwiązła profesja?

No właśnie...


Taka sama jak każda inna kurestvo nie ma zawodu, płci, religii , tego się nie przewidzi

[Limonka2738]

Spodziewałam się historii o związku z seksoholikiem, który Cię nie szanuje i jest w wojsku.

Nie wiem, co ci doradzić, bo jak na moje nie masz problemu z facetem, tylko z bezpodstawną zazdrością.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie ma zadnych danych wskazujacych ze panowie mundurowi czesciej zdradzaja to kwestia charakteru i wlasnych zasad moralnych
na twoim miejscu bardziej obawialabym sie gdzie na koniec go "rzuca"bo bedziesz musiala przestawic swoje zycie pod ta decyzje
a jak cie zdradzi/to cie zdradzi,zdradzic moze wszedzie nawet na miejscu,nie jestes w stanie uchronic sie przed jego zdrada bo to nie od ciebie zalezy

[groszek75]

Nie masz powodu by być zazdrosna, facet ma wartości i zasady i to najważniejsze, ale zaufania jednak nie masz? Bez tego zniszczysz związek.

[vochella]

Dla mnie jeśli ktoś nie chce zdradzić, to za nic tego nie zrobi. Jeśli ma zdradzić, to zrobi to kiedykolwiek i gdziekolwiek. Co miałabyś za faceta, jeśli bałabyś się go gdziekolwiek puścić, żeby tylko nie wskoczył jakiejś pannie do łóżka? Facet ma mózg, to człowiek, a nie zwierzę. Trochę zaufania, z jakiegoś powodu z nim jesteś od pięciu lat Gdyby miał zdradzić, to zrobiłby to pewnie już jakiś czas temu

[arno22]

Byłem słuchaczem szkoły podoficerskiej 4 miesięcznej stacjonarnej tz. miesiąc pobytu i 3 dni przepustki oraz szkoły chorążych 9 m-cy w trybie 1 raz w miesiącu tydzień zajęć ( rodzaj służby nie istotny ).
Jak w jednym i drugim przypadku 6 plutonów męskich i 1 żeński czyli przelicznik 1 kobieta na 6 chłopa...… branie miały wszystkie chętne a było tego z 1/3 stanu plutonu żeńskiego. Układy były różne..... od stałych par na czas trwania szkolenia oraz dorywcze co zjazd to inna konfiguracja.... znana była też dziewczyna która nie przespała ani jednej nocy w swoim łóżku.... Generalnie dla 70-80% słuchaczy to była normalna szkoła a dla pozostałych 20% burdel wyjazdowy.....

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Nie wiem, jak dokładnie wygląda praca w tym zawodzie, ale czy nie byłoby prościej, gdybyś po przydzieleniu faceta do jednostki się tam też przeprowadziła?
Mnie by się bardziej nie podobał fakt związku na odległość, niż wróżenie zdrady, mimo, że facet nie dał ci powodów.


Jak sobie pochodzisz po odpowiednich forach, to o każdym zawodzie znajdziesz informacje, że zdradzają.

[Smutnania]

Napisane przez Emma22

Hej. Nigdy wcześniej nie pisałam na forum ale nie wiem co mam zrobić. Jestem z moim TŻ 5 lat (właśnie dziś jest rocznica). Oboje jesteśmy ciężkimi charakterami, mieliśmy już wiele problemów ale daliśmy radę. Mój TŻ właśnie dostał się do Straży Granicznej i wyjeżdża na pół roku (weekendy wolne), po szkoleniu przydzielą go do jednostki nawet nie wiadomo gdzie.
Moje obawy dotyczą chyba wszystkich aspektów tej pracy ale przede wszystkim boję się o zdrady. Przez 5 lat nie miałam żadnego powodu żeby być zazdrosna ale z tego co czytałam na forach jest wiele takich przepadków niestety. Mój TŻ totalnie się wypiera wszystkiego i mówi, że on ma totalnie inny system wartości i nie jedzie tam na kobiety ale do pracy.
Ja jestem po przejściach, mój pierwszy związek to była totalna porażka, byłam zdradzana milion razy i nabawiłam się wręcz chorobliwej zazdrości.
Część mnie chce już teraz zrezygnować, żyć samemu a nie w ciągłym stresie i zastanawianiu się. Tym bardziej, że wstąpienie do SG praktycznie wcale nie było moim wyborem. Z drugiej strony rezygnować z kogoś kogo się kocha przed zaczęciem wszystkiego ? Nie wiem co robić.


To mój 1 post, także jeśli było coś takiego wcześniej to proszę o wyrozumiałość i przeniesienie.

Hmmm ja mogę z doświadczenia powiedzieć że pójście do mundurowych zmienia człowieka . Mój był bardzo wierny nigdy mnie nie zdradził jak szedł do mundurowki pytał się mnie czy się zgadzam na taką pracę obiecywał że się nie zmieni , zmienił się nie do poznania stał się innym człowiekiem . Ja myślę że nie tyle co mundur co koledzy bardzo zmieniają i zależy na jakich wtrafi . Mój mnie zostawił po 10latach . Zaczol imprezować z kolegami panienki większą pewność siebie . Porozmawiaj z nim szczerze czego się boisz ,

[kalor]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;84274861]Nie wiem, jak dokładnie wygląda praca w tym zawodzie, ale czy nie byłoby prościej, gdybyś po przydzieleniu faceta do jednostki się tam też przeprowadziła?
Mnie by się bardziej nie podobał fakt związku na odległość, niż wróżenie zdrady, mimo, że facet nie dał ci powodów.


Jak sobie pochodzisz po odpowiednich forach, to o każdym zawodzie znajdziesz informacje, że zdradzają.[/QUOTE]

Mnie tez najbardziej nie podobałaby się związek na odległość, szczególnie ze po wypowiedzi autorki wydaje mi się, że ona nie miała nic do gadania. Niezbyt fajnie zostać postawionym przed takim faktem po 5 latach związku. Chociaż może mocno nadinterpretuję wypowiedz.

[Emma22]

Napisane przez Smutnania

Hmmm ja mogę z doświadczenia powiedzieć że pójście do mundurowych zmienia człowieka . Mój był bardzo wierny nigdy mnie nie zdradził jak szedł do mundurowki pytał się mnie czy się zgadzam na taką pracę obiecywał że się nie zmieni , zmienił się nie do poznania stał się innym człowiekiem . Ja myślę że nie tyle co mundur co koledzy bardzo zmieniają i zależy na jakich wtrafi . Mój mnie zostawił po 10latach . Zaczol imprezować z kolegami panienki większą pewność siebie . Porozmawiaj z nim szczerze czego się boisz ,

Mam takie same obawy .. czytałam dużo o tym jak tam ludzie się zmieniają. On wie czego się boję, non stop to ostatnio wałkujemy ale właśnie jest "nie zmienie sie, ja taki nie jestem" a z doświadczenia wiem, że koledzy mają na niego duży wpływ.

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez kalor

Mnie tez najbardziej nie podobałaby się związek na odległość, szczególnie ze po wypowiedzi autorki wydaje mi się, że ona nie miała nic do gadania. Niezbyt fajnie zostać postawionym przed takim faktem po 5 latach związku. Chociaż może mocno nadinterpretuję wypowiedz.

wiedziałam, że złożył podanie, przechodził etapy ale nie wiedziałam dokładnie jak to wygląda. Zostałam postawiona przed faktem dokonanym, a właściwie musiałam sama szukać info o wszystkim w internecie.
Nie chciałam nigdy wybierać mu pracy ale liczyłam chociaż na rozmowę w stylu "chce iść tu i tu, będzie wyglądać to tak i tak, czy NAM to pasuje"

[kalor]

Napisane przez Emma22

Mam takie same obawy .. czytałam dużo o tym jak tam ludzie się zmieniają. On wie czego się boję, non stop to ostatnio wałkujemy ale właśnie jest "nie zmienie sie, ja taki nie jestem" a z doświadczenia wiem, że koledzy mają na niego duży wpływ.

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------






wiedziałam, że złożył podanie, przechodził etapy ale nie wiedziałam dokładnie jak to wygląda. Zostałam postawiona przed faktem dokonanym, a właściwie musiałam sama szukać info o wszystkim w internecie.
Nie chciałam nigdy wybierać mu pracy ale liczyłam chociaż na rozmowę w stylu "chce iść tu i tu, będzie wyglądać to tak i tak, czy NAM to pasuje"

W takim razie uważam, że postąpił bardzo nie w porzadku. Może iść do pracy, jakiej chce, ale poważnej partnerce należy się szczera rozmowa na ten temat.

[Emma22]

Napisane przez kalor

W takim razie uważam, że postąpił bardzo nie w porzadku. Może iść do pracy, jakiej chce, ale poważnej partnerce należy się szczera rozmowa na ten temat.

Teraz już nic nie poradzę, a nie ma sensu ciągle tego wypominać chociaż siedzi to ciągle gdzieś w głowie.
Nie mogę przeżyć tego, że mieliśmy przez te 5 lat bardzo dużo problemów, jakby się docieraliśmy, a teraz kiedy już było stabilnie, dobrze taka zmiana.

Chyba zostaje mi tylko, zaakceptować to wszystko i liczyć na to, ze koledzy nie zrobią mu jakiegoś prania mózgu tam.

[Smutnania]

Napisane przez Emma22

Teraz już nic nie poradzę, a nie ma sensu ciągle tego wypominać chociaż siedzi to ciągle gdzieś w głowie.
Nie mogę przeżyć tego, że mieliśmy przez te 5 lat bardzo dużo problemów, jakby się docieraliśmy, a teraz kiedy już było stabilnie, dobrze taka zmiana.

Chyba zostaje mi tylko, zaakceptować to wszystko i liczyć na to, ze koledzy nie zrobią mu jakiegoś prania mózgu tam.

Mój ex też tak mówił ja taki nie jestem znasz mnie ,mam swój rozum. Ja myślę że on sam niewiedzial jak bardzo się zmieni . BARDZO DUZY WPLYW MAJA KOLEDZY szczególnie ci z wyższym oznaczeniem niestety jest taj jak chce się być znimi to robi się co to oni.
Niechce cię w żaden sposób straszyć bo nie każdy taki jest , u ciebie związek może przetrwać . Ja właśnie po rostaniu najbardziej tego niemoge przeżyć że z tak fajnego chłopaka z poczuciem humoru stal się zadufanym egoistą bez uczuć

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ta jasne, koledzy wszystkiemu winni, a nie fakt, że facet jest zwykłą chorągiewką na wietrze i zawsze taki był.

[Emma22]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;84315081]Ta jasne, koledzy wszystkiemu winni, a nie fakt, że facet jest zwykłą chorągiewką na wietrze i zawsze taki był.[/QUOTE]


w sumie masz rację, każdy powinien mieć swój rozum i decydować o sobie..

[kotissska]

Napisane przez Smutnania

Mój ex też tak mówił ja taki nie jestem znasz mnie ,mam swój rozum. Ja myślę że on sam niewiedzial jak bardzo się zmieni . BARDZO DUZY WPLYW MAJA KOLEDZY szczególnie ci z wyższym oznaczeniem niestety jest taj jak chce się być znimi to robi się co to oni.
Niechce cię w żaden sposób straszyć bo nie każdy taki jest , u ciebie związek może przetrwać . Ja właśnie po rostaniu najbardziej tego niemoge przeżyć że z tak fajnego chłopaka z poczuciem humoru stal się zadufanym egoistą bez uczuć

Kobiety, koleżanki od 7 boleści czasami też potrafią zmienić inną dziewczynę że szkoda gadać w ogóle powinno być że LUDZIE i oTOOCZENIE ma mega duży wpływ na każdego, choćby się zarzekano że absolutnie nie, coś zawsze się zmienia.

[Emma22]

Napisane przez Smutnania

Mój ex też tak mówił ja taki nie jestem znasz mnie ,mam swój rozum. Ja myślę że on sam niewiedzial jak bardzo się zmieni . BARDZO DUZY WPLYW MAJA KOLEDZY szczególnie ci z wyższym oznaczeniem niestety jest taj jak chce się być znimi to robi się co to oni.
Niechce cię w żaden sposób straszyć bo nie każdy taki jest , u ciebie związek może przetrwać . Ja właśnie po rostaniu najbardziej tego niemoge przeżyć że z tak fajnego chłopaka z poczuciem humoru stal się zadufanym egoistą bez uczuć

w sumie głupie pytanie bo pewnie tak, ale czy jak widziałaś, ze się zmienił to próbowałaś rozmawiać o tym ?
I rozumiem, że jest żołnierzem ? Ja znam chyba tylko 1 przypadek w którym facet jest wojskowym wysoko postawionym a rodzinę ma idealną.

[Hanako]

Napisane przez kotissska

Kobiety, koleżanki od 7 boleści czasami też potrafią zmienić inną dziewczynę że szkoda gadać w ogóle powinno być że LUDZIE i oTOOCZENIE ma mega duży wpływ na każdego, choćby się zarzekano że absolutnie nie, coś zawsze się zmienia.

Jak ktoś nie ma własnego rozumu, to faktycznie otoczenie ma na niego ogromny wpływ. Bez względu na płeć i zawód.

[Emma22]

Napisane przez kotissska

Kobiety, koleżanki od 7 boleści czasami też potrafią zmienić inną dziewczynę że szkoda gadać w ogóle powinno być że LUDZIE i oTOOCZENIE ma mega duży wpływ na każdego, choćby się zarzekano że absolutnie nie, coś zawsze się zmienia.

pracuję z dziećmi i tam widać ogromny wpływ otoczenia, ale jeśli się jest dorosłym to trzeba mieć silną wolę i trzymac się swoich postanowień.
Ja wyrzuciłam z życia kilka toksycznych osób ale bardziej ze względu na to, że zaniżały moje poczucie własnej wartości niż że robiłam pod ich wpływem coś złego.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kotissska

Kobiety, koleżanki od 7 boleści czasami też potrafią zmienić inną dziewczynę że szkoda gadać w ogóle powinno być że LUDZIE i oTOOCZENIE ma mega duży wpływ na każdego, choćby się zarzekano że absolutnie nie, coś zawsze się zmienia.

Ludzie sami sobie mogą wybierać otoczenie i wybierają takie, w jakim czują się dobrze.
Ten "wpływ otoczenia", gdy mówimy o dorosłych, ukształtowanych ludziach to nic innego jak szukanie usprawiedliwienia dla misiaczka.

[Marzena_Mami]

Powiem tak - jeśli związek ma zdrowe fundamenty - to nic się nie stanie. Oczywiście, tak jak dziewczyny wyżej napisały, trzeba będzie się przeprowadzić, bo żaden związek nie da rady, jeśli 10 lat będziecie z dala od siebie. Musisz sobie odpowiedzieć - czy między wami naprawdę wszystko gra. Każda zadra i problem w tej sytuacji urosną do dużych rozmiarów. Może dla was obojga ta praca da szansę na nowy start? ( Np. finansowo itd. ) Nie demonizowałabym aż tak bardzo wpływu kolegów - to znaczy, jeśli On nie będzie chciał, to koledzy nie wcisną mu panienki na siłę. Tyle tylko, czy On naprawdę nie będzie chciał... . Przemyśl, czy nie jesteś za bardzo zazdrosna - albo z drugiej strony, czy nie masz powodów do zazdrości - może jeszcze sobie nie uświadamiasz, ale coś w zachowaniu, albo rozmowie cię zaniepokoiło. No i najważniejsze - nie można dać się zwariować. To że jakiś facet okazał się baranem, nie oznacza, że wszyscy są tacy...