Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 66.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez natalia_t

Dwa lata temu niedźwiedź, w tym wilki? Z jednej strony fajnie, ale z drugiej to ja tam jeżdżę rowerem ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Misie lubią się pobawić z rowerzystami.

https://www.youtube.com/watch?v=N5oJnCso-NQ

[Monia284]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88561072]Akurat w przypadku psów zjadanych przez wilki, uważam, że całą odpowiedzialność ponoszą ludzie. Od kilku lat śledzę sytuację w Bieszczadach i okolicach, i zawsze jest ten sam schemat. Dom pod lasem, pies przywiązany do budy łańcuchem, brak ogrodzenia. Równie dobrze można postawić tabliczkę "Uwaga! Darmowy posiłek!". Nie oszukujmy się, pies na łańcuchu nie ma żadnych szans. Uważam, że powinny być surowe kary dla właścicieli. Nie jest to żadna nowość, ze w bieszczadzkich lasach żyją wilki, niedźwiedzie, lisy, różne inne zwierzęta. Ludzie są tego świadomi, a i tak zostawiają psy na noc w ogrodzie pod lasem, a potem lamentują, że z psa została głowa i dwie łapy.

Ja nie wierzę w opowieść o pilarzach i trzech wilkach.[/QUOTE]Zgadzam sie. Ludzie tez powinni pilnowac swoich psow zwlaszcza na takich terenach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

No nie wiem, może rozwiązaniem jest nie zapuszczanie się na tereny zwierząt dzikich i nie budowanie tam domów? Może warto po prostu nie zmniejszać powierzchni ich siedlisk, co pośrednio wpływa na ilość naturalnego dla nich pokarmu?

Myślałam, że to logiczne, ale jak widać człowiek I jego ekspansja terenu najważniejsza. A pamiętam, że trąbiło się o tych problemach już jak byłam mała, że zabieranie zwierzętom ich terenu i wpływanie tak na ekosystem odbije się czkawką.

To gdzie te zwierzęta mają żyć? Gdzie mają zdobywać pokarm? Jak człowiek musi, bo się udusi, postawić sobie domek pod laskiem i później narzekać, że dzikie zwierzęta, które miały tam swój teren, przychodzą się najeść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88561072]Akurat w przypadku psów zjadanych przez wilki, uważam, że całą odpowiedzialność ponoszą ludzie. Od kilku lat śledzę sytuację w Bieszczadach i okolicach, i zawsze jest ten sam schemat. Dom pod lasem, pies przywiązany do budy łańcuchem, brak ogrodzenia. Równie dobrze można postawić tabliczkę "Uwaga! Darmowy posiłek!". Nie oszukujmy się, pies na łańcuchu nie ma żadnych szans. Uważam, że powinny być surowe kary dla właścicieli. Nie jest to żadna nowość, ze w bieszczadzkich lasach żyją wilki, niedźwiedzie, lisy, różne inne zwierzęta. Ludzie są tego świadomi, a i tak zostawiają psy na noc w ogrodzie pod lasem, a potem lamentują, że z psa została głowa i dwie łapy.

Ja nie wierzę w opowieść o pilarzach i trzech wilkach.[/QUOTE]
Ja wierze bo u mnie w okolicach wilki są, a do Bieszczad daleko. A jeszcze 5 lat temu ich nie było. Zresztą pojawiają sie miedzy domami a nie tylko w miejscach pod lasem.

Poza tym pies nie musi być na łańcuchu zeby wilk sobie z nim poradził.

[Monia284]

Napisane przez Lumimi

Monia, jestem z podkarpacia i uwierz mi że to ze wilki zapuszczają się wsród domostwa jest coraz częstsze. Obecnie wilki można spotkać w okolicach 30km od Rzeszowa. Kiedyś ich nie było. Parę tydz temu ktos zrobił zdjęcia jak wilki latały w dzień między domami.



Wilki są agresywne bo zwiększa się ich populacja, a co za tym idzie muszą szukać nowego terenu i pokarmu. Człowiek nie stanowi dla niego zagrożenia takiego jak dawniej, bo są pod ochroną, więc przestają się ich bać.


Teraz atakują psy, owce, krowy itp. ale widocznie inni czekają na to az zaatakuje dziecko czy dorosłego i bedzie tragedia.

Tym eko patrolem to troche pojechałaś. Wiesz ze nie wszedzie jest?



Brzmisz jak typowa osoba z miasta, która totalnie nie ma swiadomośći jaki jest obecnie problem z dzikimi zwierzetami. Jakby ci porwał psa, albo latał koło domu to byś zmieniła zdanie.



Jak chcesz uważać na to jak watacha cie zaatakuje? Co zrobisz?

Ok ja jestem z miasta, ale nie raz i nie dwa czytalam artykuly o wilkach, ze dla ludzi nie sa grozne, a to ze sa to jest stereotyp z filmow, zeby bylo napiecie, ze napada na Ciebie wataha wilkow jak tylko poczuje zapach Twojej krwi Ja nie bagatelizuje, ze wilki to slodkie i niewinne zwierzatka, ale tak czytalam w normalnych artykulach. No i ze atak wilka na czlowieka byl moze z 80 lat temu i to w skrajnej sytuacji. Nagle jak wilkow jest wiecej to juz czlowiek robi sie dla nich atrakcyjnym kaskiem? Nagle bedziemy pozywieniem dla niego?

Jeszcze niedawno wilkow bylo dosc malo. Serio az tak zwiekszyla sie ich populacja? Jezeli tak to ok jestem w stanie uwierzyc, ze brakuje im pokarmu i wypuszczaja sie dalej. Sadze ze czlowiek nie bedzie dla nich pierwszym wyborem jak chodzi o jedzenie ale ok przy desperacji moze zaatakuja. Co do psow i innych to trzeba mocno pilnowac. Wiem ze nie wszedzie pewnie jest eko patrol ale innego wyjscia nie ma i trzeba probowac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Lumimi

Z okazji dnia kobiet naszła mnie refleksja i mnie dziwi czemu niektóre kobiety "srają do własnego gniazda".


Czemu kobiety nie lubia innych kobiet? Nie mam na myśli ze nie lubią konkretnie jakieś kobiety, ale czemu gadają ze one to wolą się trzymać z facetami bo kobiety sa głupie, wredne, puste itp?





Jak jest jakiś filmik na których ktoś jedzie po kobietach ze się nie szanują, bo ubierają się tak a nie inaczej, albo robią coś co się nie podoba to czemu w komentarzach jest dużo komentarzy pisane przez kobiety popierające to?

Nie wiem, ale ja tak mam, że nie lubię kobiet 🤷 Zdaję sobie sprawę dlaczego, że duży wpływ na moje myślenie miała moja przeszłość, ale no tak już mam i tyle. Bez większych filozofii. I serio próbowałam polubić, robić podchody, bo nawet tu na wizażu starano się mnie przekonać, że nie każda kobieta jest be. I wzięłam to sobie do serca i próbowałam mieć koleżanki. Ale no nie. Nie potrafię. Choćby były dla mnie nie wiem jak miłe lub neutralne, to nie potrafię 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez Lottie69

No nie wiem, może rozwiązaniem jest nie zapuszczanie się na tereny zwierząt dzikich i nie budowanie tam domów? Może warto po prostu nie zmniejszać powierzchni ich siedlisk, co pośrednio wpływa na ilość naturalnego dla nich pokarmu?

Myślałam, że to logiczne, ale jak widać człowiek I jego ekspansja terenu najważniejsza. A pamiętam, że trąbiło się o tych problemach już jak byłam mała, że zabieranie zwierzętom ich terenu i wpływanie tak na ekosystem odbije się czkawką.

To gdzie te zwierzęta mają żyć? Gdzie mają zdobywać pokarm? Jak człowiek musi, bo się udusi, postawić sobie domek pod laskiem i później narzekać, że dzikie zwierzęta, które miały tam swój teren, przychodzą się najeść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To tez prawda. Na pewno ludzie zabieraja zwierzetom sporo terenow. Dlatego takie widoki mnie nie dziwia. Chociaz wiadomo jak to sie dzieje w Rzeszowie czy cos to mozna sie zdziwic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88561095]Misie lubią się pobawić z rowerzystami.

https://www.youtube.com/watch?v=N5oJnCso-NQ[/QUOTE]Ooooo kurcze, majtki do wyrzucenia

Napisane przez Lottie69

No nie wiem, może rozwiązaniem jest nie zapuszczanie się na tereny zwierząt dzikich i nie budowanie tam domów? Może warto po prostu nie zmniejszać powierzchni ich siedlisk, co pośrednio wpływa na ilość naturalnego dla nich pokarmu?

Myślałam, że to logiczne, ale jak widać człowiek I jego ekspansja terenu najważniejsza. A pamiętam, że trąbiło się o tych problemach już jak byłam mała, że zabieranie zwierzętom ich terenu i wpływanie tak na ekosystem odbije się czkawką.

To gdzie te zwierzęta mają żyć? Gdzie mają zdobywać pokarm? Jak człowiek musi, bo się udusi, postawić sobie domek pod laskiem i później narzekać, że dzikie zwierzęta, które miały tam swój teren, przychodzą się najeść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To gdzie ludzie mają uprawiać warzywa, owoce, zboża, wypasać bydło? W centrum miasta?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez Lottie69

No nie wiem, może rozwiązaniem jest nie zapuszczanie się na tereny zwierząt dzikich i nie budowanie tam domów? Może warto po prostu nie zmniejszać powierzchni ich siedlisk, co pośrednio wpływa na ilość naturalnego dla nich pokarmu?

Myślałam, że to logiczne, ale jak widać człowiek I jego ekspansja terenu najważniejsza. A pamiętam, że trąbiło się o tych problemach już jak byłam mała, że zabieranie zwierzętom ich terenu i wpływanie tak na ekosystem odbije się czkawką.

To gdzie te zwierzęta mają żyć? Gdzie mają zdobywać pokarm? Jak człowiek musi, bo się udusi, postawić sobie domek pod laskiem i później narzekać, że dzikie zwierzęta, które miały tam swój teren, przychodzą się najeść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jak podchodzą pod bloki w miastach to też ich teren? Albo w środku wsi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez natalia_t

Ooooo kurcze, majtki do wyrzucenia
To gdzie ludzie mają uprawiać warzywa, owoce, zboża, wypasać bydło? W centrum miasta?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wystarczy jak ogrodzą sobie pola. Ja wiem, że to kosztuje, ale coś za coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88561141]Wystarczy jak ogrodzą sobie pola. Ja wiem, że to kosztuje, ale coś za coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ogrodzenie nie zawsze daje efekt

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Napisane przez Lottie69

No nie wiem, może rozwiązaniem jest nie zapuszczanie się na tereny zwierząt dzikich i nie budowanie tam domów? Może warto po prostu nie zmniejszać powierzchni ich siedlisk, co pośrednio wpływa na ilość naturalnego dla nich pokarmu?

Myślałam, że to logiczne, ale jak widać człowiek I jego ekspansja terenu najważniejsza. A pamiętam, że trąbiło się o tych problemach już jak byłam mała, że zabieranie zwierzętom ich terenu i wpływanie tak na ekosystem odbije się czkawką.

To gdzie te zwierzęta mają żyć? Gdzie mają zdobywać pokarm? Jak człowiek musi, bo się udusi, postawić sobie domek pod laskiem i później narzekać, że dzikie zwierzęta, które miały tam swój teren, przychodzą się najeść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, ja to mam wrażenie że to w drugą strone działa
Po pierwsze na przełomie lat populacja wilka się zwiekszyła, a co za tym idzie potrzebuje więcej terenu.

Po drugie podkarpacie (a tutaj jest największy problem) jest obecnie bardziej zalesione niż dawniej.

Po trzecie wilki są na terenach, których nigdy albo od bardzo dawna ich nie było.

Co do samych Bieszczad to przed wojną były jednym z gęściej zaludnionych obszarów w Polsce. Teraz Bieszczady są jakoś 70% zalesione, a przed wojną było to jakieś 30.


Więc chyba przyczyna nie jest to ze człowiek wchodzi na teren zwierzęcia, tylko wzrost populacji.

[this_witch]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88561118]Nie wiem, ale ja tak mam, że nie lubię kobiet 🤷 Zdaję sobie sprawę dlaczego, że duży wpływ na moje myślenie miała moja przeszłość, ale no tak już mam i tyle. Bez większych filozofii. I serio próbowałam polubić, robić podchody, bo nawet tu na wizażu starano się mnie przekonać, że nie każda kobieta jest be. I wzięłam to sobie do serca i próbowałam mieć koleżanki. Ale no nie. Nie potrafię. Choćby były dla mnie nie wiem jak miłe lub neutralne, to nie potrafię 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Mnie to dziwi, bo przecież ludzie są różni, jedne kobiety lubię, inne nie, tak samo jak mężczyzn.

To o czym pisze Lumimi najczęściej wynika albo z przesiąknięcia poglądami otoczenia, jeżeli ktoś wychowuje się w "patriarchalnym" społeczeństwie to często nawet nieświadomie ocenia inne kobiety (a nawet siebie) z mizoginistycznego punktu widzenia, albo z podejścia "jestem inna niż reszta kobiet" w celu wyróżnienia się i zaplusowania u facetów.

[kocia_lapka]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88561141]Wystarczy jak ogrodzą sobie pola. Ja wiem, że to kosztuje, ale coś za coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie zawsze to jest takie proste. W moich okolicach rodzinnych już od kilkunastu lat ograniczono odstrzał zwierzyny i wujek nie raz kilka dni po grodzeniu miał już wszystko poszarpane (przez jelenie, dziki) czy całkiem połamane ogrodzenia domostwa przez żubry, które próbowały się dostać do krów. Niestety nie stać go ani pieniężnie, ani czasowo, by kilkanaście razy w roku od nowa grodzić pola.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez this_witch

Mnie to dziwi, bo przecież ludzie są różni, jedne kobiety lubię, inne nie, tak samo jak mężczyzn.

To o czym pisze Lumimi najczęściej wynika albo z przesiąknięcia poglądami otoczenia, jeżeli ktoś wychowuje się w "patriarchalnym" społeczeństwie to często nawet nieświadomie ocenia inne kobiety (a nawet siebie) z mizoginistycznego punktu widzenia, albo z podejścia "jestem inna niż reszta kobiet" w celu wyróżnienia się i zaplusowania u facetów.

I jedno i drugie jest mega słabe. A drugie dodatkowo żenujące.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

W ogóle to nie jest tak, że sobie jacyś nowobogaccy postanawiają zamieszkać w sercu puszczy i marudzą, że wilki i żubry. Domy które stoją w puszczy stoją często już ponad sto lat, wokół takiej puszczy białowieskiej lasu jest coraz więcej, coraz mniej ludzi hoduje tam zwierzęta czy cokolwiek uprawia, bo kolejne pastwiska i pola są właśnie zalesiane, więc to nie tak, że człowiek zawłaszcza sobie teren zwierzętom, bo wręcz przeciwnie. Jednak i tak co jakiś czas jest za dużo a to dzików, a to wilków, a to sarenek. I ja tam nie wiem, jak dla mnie to powód do radości, że im w tych okolicach się tak powodzi, ale żeby przyklaskiwać temu, że dziki spacerują po miastach albo wilki zjadają owce - no nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Napisane przez Monia284

Ok ja jestem z miasta, ale nie raz i nie dwa czytalam artykuly o wilkach, ze dla ludzi nie sa grozne, a to ze sa to jest stereotyp z filmow, zeby bylo napiecie, ze napada na Ciebie wataha wilkow jak tylko poczuje zapach Twojej krwi Ja nie bagatelizuje, ze wilki to slodkie i niewinne zwierzatka, ale tak czytalam w normalnych artykulach. No i ze atak wilka na czlowieka byl moze z 80 lat temu i to w skrajnej sytuacji. Nagle jak wilkow jest wiecej to juz czlowiek robi sie dla nich atrakcyjnym kaskiem? Nagle bedziemy pozywieniem dla niego?

Jeszcze niedawno wilkow bylo dosc malo. Serio az tak zwiekszyla sie ich populacja? Jezeli tak to ok jestem w stanie uwierzyc, ze brakuje im pokarmu i wypuszczaja sie dalej. Sadze ze czlowiek nie bedzie dla nich pierwszym wyborem jak chodzi o jedzenie ale ok przy desperacji moze zaatakuja. Co do psow i innych to trzeba mocno pilnowac. Wiem ze nie wszedzie pewnie jest eko patrol ale innego wyjscia nie ma i trzeba probowac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wilki nie atakują bo czują krew. Ale jak będą głodne to wybrzydzać nie będą. Poza tym czemu by się mieli bać czlowieka? Bo co im zrobi?

Samotny wilk musiałby być bardzo zdesperowany, ale więcej niż jeden wilk?



Zreszta problemem nie jest tylko zagrozenie dla czlowieka, ale tez dla zwierząt domowych czy hodowlanych. A odszkodowania za dzikie zwierzęta serio są niskie.



W 2001 roku, na podstawie wyników ogólnopolskiej inwentaryzacji wilka i rysia prowadzonej przez pracowników nadleśnictw i parków narodowych, a koordynowanej przez Zakład Badania Ssaków PAN oraz Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”, jego populację oceniano na 463–564 osobników. W 2019 r. oficjalne dane, podawane przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, mówiły już o liczebności wynoszącej około 2 tysiące osobników.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Jest jeszcze jeden problem. Niedawno dowiedziałam się, że ludzie dokarmiają wilki w Bieszczadach, żeby zrobić sobie ładne zdjęcia. Nic dziwnego, że później podchodzą pod ludzkie siedziby.

Można o tym przeczytać w internecie.

https://www.fotopolis.pl/newsy-sprze...czej-po-polsku
https://oko.press/w-bieszczadach-kwi...s-na-tragedie/

[this_witch]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88561155]I jedno i drugie jest mega słabe. A drugie dodatkowo żenujące.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Zgadzam się. Szczególnie poniżanie innych kobiet i ich zainteresowań.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez this_witch

Mnie to dziwi, bo przecież ludzie są różni, jedne kobiety lubię, inne nie, tak samo jak mężczyzn.

To o czym pisze Lumimi najczęściej wynika albo z przesiąknięcia poglądami otoczenia, jeżeli ktoś wychowuje się w "patriarchalnym" społeczeństwie to często nawet nieświadomie ocenia inne kobiety (a nawet siebie) z mizoginistycznego punktu widzenia, albo z podejścia "jestem inna niż reszta kobiet" w celu wyróżnienia się i zaplusowania u facetów.

U mnie akurat ani jedno ani drugie. Po prostu mam złe doświadczenia z dzieciństwa z kobietami. Na tyle złe, że każde następne też wydaje mi się złe. No nie lubię i już. Nie jestem w stanie się dogadać z kobietami, co nawet widać tutaj na wizażu 🤷
Czasami się staram, tak jak na wątku dotyczącym diety, ale w większości jak się nie postaram, nie poudaję, to się nie da w moim przypadku dogadać.
Mimo wszystko jak nie muszę w życiu realnym, to nie nawiązuję kontaktów z kobietami, bo po co udawać. Czasami mam jakieś zrywy, że fajnie by było mieć koleżankę, ale jak przychodzi co do czego, to zaczynam się męczyć i dusić. Aktualnie może i bym chciała kogoś poznać, nawet tu jakaś Lublinianka założyła wątek, że pozna kogoś z Lubilna, ale jak sobie pomyślę, że znowu będę się dusić, to mi się odechciewa.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez Lumimi

Wilki nie atakują bo czują krew. Ale jak będą głodne to wybrzydzać nie będą. Poza tym czemu by się mieli bać czlowieka? Bo co im zrobi?

Samotny wilk musiałby być bardzo zdesperowany, ale więcej niż jeden wilk?



Zreszta problemem nie jest tylko zagrozenie dla czlowieka, ale tez dla zwierząt domowych czy hodowlanych. A odszkodowania za dzikie zwierzęta serio są niskie.



W 2001 roku, na podstawie wyników ogólnopolskiej inwentaryzacji wilka i rysia prowadzonej przez pracowników nadleśnictw i parków narodowych, a koordynowanej przez Zakład Badania Ssaków PAN oraz Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”, jego populację oceniano na 463–564 osobników. W 2019 r. oficjalne dane, podawane przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, mówiły już o liczebności wynoszącej około 2 tysiące osobników.

Wiem ale generalnie pisano ze wilk boi sie czlowieka i unika dlatego wilka ciezko nawet zobaczyc. Jednak masz racje jak sa w grupie i bardzo glodne to nie beda moze wybrzydzac i moze ta tendencja braku atakow na ludzi od wielu lat troche sie zmieni. Co do tej krwi to chodzilo mi jak jest na filmach - tam wilki zawsze atakuja ludzi jakbysmy byli ich pozywieniem (wiadomo zeby podkrecic emocje w filmie, podobnie z rekinami) i ze czuja krew i od razu atakuja.
No ale masz racje w grupie pewnie mniej sie boja.
Oo to ladnie faktycznie duzy wzrost jak do 2 tysiecy. Wiesz po tym co piszesz zaczynam wierzyc ze sa tereny jak Podkarpacie gdzie zaczyna sie problem z wilkami. Oczywiscie wspolczuje ludziom, ktorzy stracili przez nich psy lub zwierzeta domowe. Chodzilo mi tylko o to by tym bardziej pilnowac takich zwierzat jak mieszka sie blisko siedzib wilkow. Oczywiwcie czasem mimo pilnowania cos sie stanie i naprawde wspolczuje, ale lepiej sprobowac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez kocia_lapka

Nie zawsze to jest takie proste. W moich okolicach rodzinnych już od kilkunastu lat ograniczono odstrzał zwierzyny i wujek nie raz kilka dni po grodzeniu miał już wszystko poszarpane (przez jelenie, dziki) czy całkiem połamane ogrodzenia domostwa przez żubry, które próbowały się dostać do krów. Niestety nie stać go ani pieniężnie, ani czasowo, by kilkanaście razy w roku od nowa grodzić pola.

Może trzeba zrobić ogrodzenie, które jest mocniejsze, raz a porządnie, zamiast co chwila naprawiać liche ogrodzenia. Ale tak jak mówię, coś za coś. Rozumiem, że to wielki koszt, aby postawić np. murowane ogrodzenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez Lumimi

Wilki nie atakują bo czują krew. Ale jak będą głodne to wybrzydzać nie będą. Poza tym czemu by się mieli bać czlowieka? Bo co im zrobi?

Samotny wilk musiałby być bardzo zdesperowany, ale więcej niż jeden wilk?



Zreszta problemem nie jest tylko zagrozenie dla czlowieka, ale tez dla zwierząt domowych czy hodowlanych. A odszkodowania za dzikie zwierzęta serio są niskie.



W 2001 roku, na podstawie wyników ogólnopolskiej inwentaryzacji wilka i rysia prowadzonej przez pracowników nadleśnictw i parków narodowych, a koordynowanej przez Zakład Badania Ssaków PAN oraz Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”, jego populację oceniano na 463–564 osobników. W 2019 r. oficjalne dane, podawane przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, mówiły już o liczebności wynoszącej około 2 tysiące osobników.

Każde dzikie zwierzę nie wchodzi w interakcje z innym gatunkiem jeśli nie musi i woli uciec albo się schować. Atakuje tylko gdy broni siebie, stado, potomstwo, terytorium albo jak chce zjeść. Atakowanie dla rozrywki, tym bardziej czegoś większego jak człowiek, to po 1. zbyt duży wysiłek, po 2. zbyt ryzykowne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez natalia_t

Każde dzikie zwierzę nie wchodzi w interakcje z innym gatunkiem jeśli nie musi i woli uciec albo się schować. Atakuje tylko gdy broni siebie, stado, potomstwo, terytorium albo jak chce zjeść. Atakowanie dla rozrywki, tym bardziej czegoś większego jak człowiek, to po 1. zbyt duży wysiłek, po 2. zbyt ryzykowne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No fakt i dlatego ja pisalam podobnie, ale moze jak beda bardzo glodne to nie wiadomo. Jednak mam nadzieje ze to sie nie stanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kocia_lapka]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88561177]Może trzeba zrobić ogrodzenie, które jest mocniejsze, raz a porządnie, zamiast co chwila naprawiać liche ogrodzenia. Ale tak jak mówię, coś za coś. Rozumiem, że to wielki koszt, aby postawić np. murowane ogrodzenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Wielkie gospodarstwa pewnie są w stanie takie postawić, owszem, ale na Podlasiu pełno jest małych, rodzinnych i ich zwyczajnie nie stać. Popatrz sobie na ceny sprzedaży warzyw czy owoców i zobacz, że rolnicy mają ułamek tego, co Ty płacisz w sklepie. Do tego dochodzi kwestia deszczów, przy murowanych ogrodzeniach pól przepływ wód nie byłby swobodny, a od kilku lat przecież i tak mało pada. Poza tym wcale nie są takie liche, po prostu jeleń jest duży, szybko biegnie, więc uderza w nie sporą siłą, więc to normalne, że zdemoluje część ogrodzenia, podobnie dziki.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez natalia_t

Są operacje powiększenia biustu, które nie uniemożliwiają karmienia, a operacji które trwale unieruchamiają mięśnie nie znam.

Ok, ale co z tego, że są takie operacje piersi, albo że ty nie znasz zabiegów unieruchamiających mięśnie?
Ja mówię o tych, które mają dokładnie taki efekt jak piszę i pytam czy w ich przypadku również uważasz za zasadne przeprowadzenie badania psychologicznego/psychiatrycznego przed.

Napisane przez effcia82

Też mi dokładnie to przyszło do głowy. Dlaczego tylko płodność jest traktowana z takim namaszczeniem?

Praktycznie zawsze w takich dyskusjach w końcu odkrywa się prawdziwa przyczyna w postaci pogardy do kobiet i powątpiewania w ich poczytalność. Liczę, że w tym przypadku będzie inaczej

[natalia_t]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88561201]Ok, ale co z tego, że są takie operacje piersi, albo że ty nie znasz zabiegów unieruchamiających mięśnie?
Ja mówię o tych, które mają dokładnie taki efekt jak piszę i pytam czy w ich przypadku również uważasz za zasadne przeprowadzenie badania psychologicznego/psychiatrycznego przed.
Praktycznie zawsze w takich dyskusjach w końcu odkrywa się prawdziwa przyczyna w postaci pogardy do kobiet i powątpiewania w ich poczytalność. Liczę, że w tym przypadku będzie inaczej [/QUOTE]To z tego, że nie słyszałam żeby takie zabiegi w ogóle były przeprowadzane, więc trudno się do tego odnieść w jakikolwiek sposób. Bo jeśli nie są przeprowadzane, to pewnie z wyżej wymienionych powodów, jeśli są, to jestem bardzo tego ciekawa. Co do karmienia piersią - nie odbiera to całkowicie możliwości odchowanie potomstwa, wszak butelki i mleko modyfikowane istnieją. Za to np. usunięcie macicy bezpowrotnie pozbawia możliwości zajścia i donoszenie ciąży. Podwiązanie jajowodów - w sumie zapewne możliwe byłoby on vitro - kwestia do przemyślenia.
Po prostu jakbym miała wykonywać takie zabiegi, to choćbym miała na tym zbijać niesamowite kokosy, to i tak chciałabym mieć te 99% pewności, że dana osoba wie co robi.
I nie wiem gdzie tu widzicie pogardę dla kogokolwiek. Nie trzeba wcale długo pracować z ludźmi żeby wiedzieć, że ludzie są różni, a niektóre podpisy nie znaczą nic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez natalia_t

To z tego, że nie słyszałam żeby takie zabiegi w ogóle były przeprowadzane, więc trudno się do tego odnieść w jakikolwiek sposób.

Nie rozumiem twojego problemu z odniesieniem się. Żeby się odnieść czysto teoretycznie (a dysukusja na forum jest czysto teoretyczna) wystarczy sama informacja, że takie zabiegi istnieją i są przeprowadzane.

Co do karmienia piersią - nie odbiera to całkowicie możliwości odchowanie potomstwa, wszak butelki i mleko modyfikowane istnieją.

Ale nie mówimy o odchowaniu potomstwa, tylko o twoim wcześniejszym argumencie, który dotyczył dokładnie cytując: nieodwracalnej procedury medycznej nieratującej zdrowia ani życia. Takich procedur medycznych jest więcej niż ubezpłodnienie kobiety.

Rozszerzając pytanie: przed wazektomią też kierowałabyś do psychiatry?

[natalia_t]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88561305]Nie rozumiem twojego problemu z odniesieniem się. Żeby się odnieść czysto teoretycznie (a dysukusja na forum jest czysto teoretyczna) wystarczy sama informacja, że takie zabiegi istnieją i są przeprowadzane.
Ale nie mówimy o odchowaniu potomstwa, tylko o twoim wcześniejszym argumencie, który dotyczył dokładnie cytując: nieodwracalnej procedury medycznej nieratującej zdrowia ani życia. Takich procedur medycznych jest więcej niż ubezpłodnienie kobiety.

Rozszerzając pytanie: przed wazektomią też kierowałabyś do psychiatry?[/QUOTE]Jeśli są przeprowadzane to tak czysto teoretycznie tak, skierowałabym do psychiatry osobę, która by się takiemu zabiegowi chciała poddać. I podaj proszę o przykład takiego zabiegu, bo serio nie wiem, a chciałabym wiedzieć
Tak, przed wazektomią też bym wolała, żeby pacjent skonsultował się przynajmniej z psychologiem a najlepiej psychiatrą.
Co do operacji plastycznych wygląda na to, że niektórzy sobie życzą zaświadczeń: https://☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/operacje-pla...od-psychiatry/

Nie wiem co jest niestosownego w wymaganiu od pacjenta zaświadczenia od specjalisty, który oceni, czy dana osoba jest zdrowa psychicznie, poczytalna, dojrzała, nie ma zaburzeń osobowości. Można wymagać EKG, badań krwi, badania ginekologicznego i różnych innych, a psychiatry to już nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez natalia_t

Jeśli są przeprowadzane to tak czysto teoretycznie tak, skierowałabym do psychiatry osobę, która by się takiemu zabiegowi chciała poddać. I podaj proszę o przykład takiego zabiegu, bo serio nie wiem, a chciałabym wiedzieć
Tak, przed wazektomią też bym wolała, żeby pacjent skonsultował się przynajmniej z psychologiem a najlepiej psychiatrą.

Niektóre warianty powiększania piersi implantami. Lifting twarzy z uwzględnieniem przecięcia mięśni.

Co do operacji plastycznych wygląda na to, że niektórzy sobie życzą zaświadczeń: https://☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/operacje-pla...od-psychiatry/

Link nie działa.

Nie wiem co jest niestosownego w wymaganiu od pacjenta zaświadczenia od specjalisty, który oceni, czy dana osoba jest zdrowa psychicznie, poczytalna, dojrzała, nie ma zaburzeń osobowości. Można wymagać EKG, badań krwi, badania ginekologicznego i różnych innych, a psychiatry to już nie?

Jest niestosowne to, że stan psychiczny nie wpływa na ryzyko podczas zabiegu w przeciwieństwie do stanu zdrowia fizycznego. Oprócz tego naraża na dodatkowe koszty.