Studia + studium... da się?

[qlq]

Mam bardzo dużo zainteresowań i chciałabym się rozwijać w większości. W przyszłym roku chcę podjąć naukę na wysoko postawionej uczelni na architekturze, a poza tym nauczyć się fotografii na studium. Czy ktoś był w podobnej sytuacji i dał sobie radę, bez opuszczania się w nauce na niczym?

[puenta7]

Są osoby, które dają radę łączyć 2 kierunki studiów, studia i szkole policealna itp. Ale nie wiadomo czy Tobie sie uda. Dlatego mam taka radę-może najpierw rozpocznij tą architekturę na tej wymagającej uczelni, zrób pierwszy rok i dopiero po tym zacznij szkole policealną czy studium. Chodzi o to, że jak zaczniesz naraz dwie szkoły, to możesz nie dać rady. Lepiej jak rozpoczniesz studia, zrobisz 1 rok studiów i zobaczysz jak sobie radzisz-jak poczujesz, że dasz radę robic jeszcze drugą szkołę, to idź, ale jak nie dasz rady, to zostaniesz przy studiach. A lepiej zrobic dobrze jedna szkołe niż dwie szkoły słabo

[linkosia]

W 2016 roku zaczęłam studia medyczne - pielęgniarstwo - z czystego przypadku oraz studium - technik usług kosmetycznych - z ówczesnego zainteresowania. Przed rozpoczęciem słyszałam tylko "nie dasz rady, lepiej się skupić na jednym, będzie ciężko, zawalisz rok". No i owszem, jest ciężko ale za to jaka satysfakcja! Pielęgniarstwo z przypadku okazało się czymś, czemu chcę poświęcać się w 100%, bo pokochałam to co będę robić, a technik usług kosmetycznych "ciągnę" dla zasady, bo nie lubię iść na łatwiznę i rzucać co już zaczęłam. Kosmetyka zeszła na drugi plan, ale z takiej racji, że zdałam pierwsze egzaminy państwowe nie chce tego zostawić ot tak. Podsumowując - wszystko się da. Ja nie jestem typem imprezowicza, czuję się dojrzała do poświęceń, mam wsparcie narzeczonego i rodziny, więc mogłam pokusić się na taką decyzję ogólnie szczerze polecam, przy dobrej organizacji ma się czas na znajomych i swoje przyjemności, trzeba tylko chcieć i skupić się na tym co się robi. Jestem zdania, że życie pisze nam takie scenariusze, których sami sobie byśmy nie ułożyli, a im więcej bierzesz na barki tym lepiej dla Ciebie tak naprawdę

[MissChievousTess]

Koleżanka tak robiła- studia, studium i jeszcze praca. Ukończyła, ale miało to wady. Narzekała na brak wolnych weekendów, przed egzaminem dyplomowym siedziała 4 godziny w pracy, po nim wróciła do pracy na kolejne 4. Ani się przebrać ani coś zjeść. Bywało, że prace domowe na studia robiła w trasie do pracy albo w miejscu pracy z pomocą naszego kolegi. Nie miała czasu dla rodziny ani na życie towarzyskie. Dało się, ale ma to swoją cenę i wymaga super organizacji.

[lady666macbeth]

na pewno się da.
skoro da się pracować w dwóch miejscach i studiować magisterkę- tak jak w moim przypadku.
tylko wtedy jest kompletny brak czasu na wszystko inne.

[MissChievousTess]

Napisane przez lady666macbeth

na pewno się da.
skoro da się pracować w dwóch miejscach i studiować magisterkę- tak jak w moim przypadku.
tylko wtedy jest kompletny brak czasu na wszystko inne.

No właśnie. I to kluczowa kwestia. Jedni to wytrzymają psychicznie, inni nie. Znam przypadki wielu osób, które np. braku czasu dla rodziny czy czasu na sport/ruch na świeżym powietrzu nie wytrzymały psychicznie. Trzeba mieć świadomość kosztów zanim się człowiek na to zdecyduje.

[linkosia]

Ja mam ten komfort, że nie muszę pracować i przez licencjat dostaję na utrzymanie pieniądze od rodziców. Po otrzymaniu prawa do wykonywania zawodu zechcę pójść do pracy na cały etat i robić magisterkę, jeszcze nie wiem czy dziennie czy zaocznie. Nie mówię też, że w każdym przypadku się da robić dwa kierunki, jakbym miała jeszcze pracować to nie pokusiłabym się na studium weekendowe jest czas kiedy cały wolny dzień siedzę w książkach, ale kiedy są święta, spotkanie rodzinne, urodziny, imieniny itp. to zawsze tak sobie układam plan żeby móc się wtedy w pełni poświęcić bliskim. Dobrze piszecie dziewczyny, takie branie na siebie tylu obowiązków nie jest proste, ale jeśli komuś to daje satysfakcję - tak jak mi - to warto

[Antymionka]

Da się, ale jest ciężko. Mówię to z perspektywy osoby która pracowała na pełen etat, studiowała, miała szkolę policealną, i kurs masażu 2x w tygodniu. Ale nie masz czasu nawet usiąść. Mam też koleżankę co robiła magisterkę i studium dziennie.