Seks raz w miesiącu.

[Mojwa]

Napisane przez Elfir

Cytaty też są zakazane?

Na dodatek cytat nie ma nic wspólnego z brakiem myślenia tylko z genezą zdrady. Myślenie nie wyłącza u człowieka podstawowych potrzeb fizjologicznych.

Otóż myślenie powinno chronić przed bezmyślną realizacją tychze potrzeb. A akurat potrzeby seksualne sa jednymi z tych, które najłatwiej powstrzymac. Bez snu w końcu zaśniesz mimowolnie, bez seksu - wcale nie zgwałcisz nikogo w afekcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Mojwa

Otóż myślenie powinno chronić przed bezmyślną realizacją tychze potrzeb. A akurat potrzeby seksualne sa jednymi z tych, które najłatwiej powstrzymac. Bez snu w końcu zaśniesz mimowolnie, bez seksu - wcale nie zgwałcisz nikogo w afekcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Skąd wiesz które potrzeby mężczyźni mają najłatwiej powstrzymać?

Nie wiem co ma wspólnego gwałt z opisaną sytuacją.

Wyraźnie cytat ma mówić o tym, że jeśli partnerka pozbawi faceta seksu na dłuższy czas, to nie powinna się dziwić, że on ją zostawi albo sobie znajdzie w końcu kochankę. Zależnie od okoliczności.

Nie wiem z czym masz problem. Dla mnie to naturalna kolej rzeczy.

[mariamalaria]

Napisane przez Dwight_Schrute

Skąd wiesz które potrzeby mężczyźni mają najłatwiej powstrzymać?

Nie wiem co ma wspólnego gwałt z opisaną sytuacją.

Wyraźnie cytat ma mówić o tym, że jeśli partnerka pozbawi faceta seksu na dłuższy czas, to nie powinna się dziwić, że on ją zostawi albo sobie znajdzie w końcu kochankę. Zależnie od okoliczności.

Nie wiem z czym masz problem. Dla mnie to naturalna kolej rzeczy.

To działa w obie strony. Przynajmniej u mnie tak zadziałało.

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Ale fakt, że z braku seksu się nie umiera.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez mariamalaria

To działa w obie strony. Przynajmniej u mnie tak zadziałało.

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Ale fakt, że z braku seksu się nie umiera.

Oczywiście, że tak. Nie mówię, że kobieta miałaby znosić wiecznie NIE od faceta i z nim zostawać albo być wierna.



Niby się nie umiera, ale co to za życie.

[Elfir]

Niby się nie umiera, ale dochodzi do zaburzeń. Może zacząć się frustracją a skończyć depresją (i w sumie można popełnić z tego powodu samobójstwo), jeśli za wszelką cenę facet będzie usiłował dochować wierności.
Albo seksem zastępczym, który zostanie skierowany np. na dzieci.
Jak to ma miejsce w organizacjach (kler) czy ośrodkach (więzienia) gdzie mężczyźni programowo są odcięci od możliwości zaspokojenia heteroseksualnej potrzeby seksualnej.

Jest to zjawisko doskonale opisane naukowo i nie wiem dlaczego wzbudza zdziwienie.

Natomiast doszukiwanie się w tym cytacie zachęty do gwałtu - normalnie mi witki opadły - a myślałam że widziałam tutaj na forum szczyty nadinterpretacji, a zaraz wyłania się następny, jeszcze głupszy.
Normalny człowiek odczyta to też normalnie: facet odejdzie lub zdradzi.

[Mojwa]

Czy naprawdę ktoś zapytał o to skąd wiem, że łatwiej powstrzymać się od seksu niż od zaśnięcia?

Is this a real world?

I nie chodzi o to, ze z tego teksty wyciągnęlam gwałt, tylko, ze nadal - decyzję o zachowaniach seksualnych podejmujesz SWIADOMIE. I usprawiedliwianie zdrady "bo chlopu trzeba dawac" jest obrzydliwe. Nic nie trzeba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elfir]

Oczywiście, że nie trzeba. Nie ma obowiązku uprawiania seksu.
Tylko nie można być zdziwionych, że facet zdradzi lub odejdzie do innej, aby zrealizować swoją potrzebę gdzie indziej.

Gdyby mężczyzna nie zaspokajał jakiejś kluczowej dla mnie potrzeby też szukałabym rozwiązań, aby zaspokoić ją w inny sposób. Jedna z wypowiadających się kobiet przyznała do zdrady z powodu notorycznego braku seksu. Pewnie - mogła najpierw się rozstać, co byłoby uczciwe wobec partnera. Ale osoba sfrustrowana nie zawsze jest w stanie podjąć racjonalną decyzję (często po prostu "wybucha", podejmując decyzję spontanicznie, emocjonalnie) a na dodatek uczuciowo jest nadal związana z osobą, która jej nie zaspokaja.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Mojwa

I usprawiedliwianie zdrady "bo chlopu trzeba dawac" jest obrzydliwe. Nic nie trzeba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiście, że nie trzeba. Za to należy się liczyć z konsekwencjami. Te są proste do przewidzenia i całkowicie usprawiedliwione.

[c8dd71788cd585b81e32e6bc76ca9ca2365a608a]

Napisane przez zaq122

Cześć mam problem.

Jestem z moją ukochaną od 3 lat, planujemy wspólne życie.
Mamy po 27 lat, ale jest jeden problem...

Uprawiamy seks średnio raz w miesiącu...
Spotykamy się średnio 10 razy na miesiąc, kocham Ja bardzo, ale brakuje mi seksu, ona mi mówi, że jestem seksoholikiem.

Mówi mi, że Ona ochote ma, ale nie ma siły, pracuje fizycznie i mają też małą gospodarke(mieszkamy na wsi).

Troche mi tego brakuje i kieruje do Was pytanie...

Czy masturbacja w takim przykładzie byłaby czymś strasznie złym...?

Kocham Ją i nie wyobrażam sobie bez niej życia, ale seksu mi cholernie brakuje...

Na wstępie odpowiem na Twoje pytanie: masturbacja nie jest absolutnie niczym złym. Nie przejmuj sie jak beda ci mowic inaczej. Lepiej kontrolowac swoj poped w taki sposob niz na boku z kims innym.

Obserwuje już od paru miesięcy wątki przewijające sie na forum dotyczące braku seksu i naprawde rece opadaja...
Tak trudno zapanowac nad swoim libido? Trzeba od razu zdrady, skoków w bok, rozstań i Bóg jeden jeszcze wie co wiecej zeby było lepiej? Ktoś tu napisał że zdrada to świadoma decyzja. Oczywiscie że jest. Nieswiadome są te reakcje ktore w nas zachodza ktore powoduja ze czujemy sie tak a nie inaczej, ale jesli ktos nad tym nie panuje to chyba juz mamy problem, prawda? Jak nie umiesz panowac nad nerwami to idz do psychologa. Jak nie umiesz trzymac nog razem to nie wdawaj sie w związki. Sa inne metody na rozładowywanie napięcia seksualnego i nie musi to wpływac na związek.

Autorze powiem ci z własnego przykładu jak to widze jako facet, bo rozumiem twoja partnerke:
Otóz sam uwazam ze seks to swietna sprawa i chciałbym go jak najwiecej w moim zyciu, mogłbym go uprawiac codziennie. Natomiast zostawiła mnie kobieta bo tego seksu jej brakowało. Zaskoczenie, prawda?
Otoz nie zawsze bedzie tak ze ten seks bedzie wtedy kiedy ty tego bedziesz chciał. Ja byłem w takiej sytuacji ze pracowałem duzo, miałem duzo stresu, wszystko na mojej głowie. I ostatnia rzecza o jakiej wtedy myslałem był seks. Partnerka wiedziała o tym a miała cholernie wysokie libido, dazylismy do zmian, chciałem zmienic prace, zwolnic troche zeby miec wiecej czasu dla nas a jednoczesnie nie zaniedbywac obowiazkow. Dziewczynie sie jednak znudziło, i poszła w swiat. Rozumiem, jej decyzja. Krzyzyk na droge.
Zycie to nie tylko lezenie w ciepłym lozeczku i trzymanie sie za raczki. Trzeba czasem wstac, pojsc do roboty, zapłacic rachunki, napełnic zoladek, zajac sie domem, człowiek majac to wszystko na głowie naprawde w ostatniej kolejnosci mysli o seksie.

Twoja partnerka sama sygnalizuje ze jest zapracowana, nie ma sił czy ochoty. Troche zrozumienia dla niej. A wypowiadac sie o niej beda kobiety ktore maja czas zeby napisac 10 000 postow na forum, beda rozmyslac i krytykowac twoja partnerke ze nie ma sił czy czasu na seks.

Zazdroszcze ci autorze ze jestes w zwiazku z osoba ktora kochasz i to z wzajemnoscia. Obdarz kobietę odrobina zrozumienia i rozmawiajz nią, z czasem sytuacja moze sie zmienic. I nie rob głupot. Powodzenia!

[Elfir]

Trudno zapanować nad libido, bo to jedna z podstawowych potrzeb.

Nawet niektórzy księża tego nie potrafią, a przecież wspiera ich instytucja i wiara.
Badania wyraźnie wskazują na powiązanie braku zaspokojenia seksualnego z zaburzeniami, zaczynając od depresji. Ba! Osoby regularnie uprawiające seks są zdrowsze także fizycznie, nie tylko psychicznie.
https://www.newsweek.pl/wiedza/zdrow...astroj/tqv91vc

Wyobraź sobie, że związek nie zapewnia ci poczucia bezpieczeństwa (też bardzo podstawowe, pierwotne uczucie, które niezaspokojone prowadzi do zaburzeń), chociaż wszystko inne jest tip-top. W imię czego masz się w nim męczyć? Życie jest cholernie krótkie i tylko jedno. Marnowanie go, by żyć w ciągłej frustracji? I co z tego życia będziesz miał? Na starość będziesz tylko żałował zmarnowanych lat.

[c8dd71788cd585b81e32e6bc76ca9ca2365a608a]

Oczywiscie jak zwykle sa na wszystko badania, przykłady, doświadczenia...
I wszyscy są mądrzy bo przeciez kazdy jest taki sam i na pewno mozna zastosowac takie rady do kazdego. Zycie troche inaczej pisze scenariusze niz w oparciu o badania naukowe. Nie wszystko bedzie szło jak po sznurku i nie wszystko bedzie oczywiste. Trzeba liczyc sie z faktem ze bedzie czasem gorzej. Czasem czegos braknie. Jeśli kobieta zajdzie w ciaze i nie bedzie mogła uprawiac seksu to facet ma ja zostawic bo skonczył sie juz fun? A choroby? Moze powiecie ze to kolejne skrajnosci. Ale zwiazek to zobowiazanie, jesli sa problemy ktore powoduja ze dzieje sie nie tak jakbysmy tego chcieli to trzeba byc tchórzem zeby wtedy uciec/odejsc. Kochajacy sie partnerzy pracuja razem na to zeby było lepiej. To jest idea zwiazku. Tu kobieta wywodzi sie z takiego srodowiska gdzie raczej ciezko jej ciagle myslec o "jednym", a moze jak zmieni srodowisko to i zmienia sie nawyki?

To przywoływanie skandalu z klerem jako skutku abstynencji seksualnej... To są skrajnosci, ludzie chorzy, nie tylko w tym srodowksku sa tacy i nie dla wszystkich skutki abstynencji sa takie same. Promil spoleczenstwa bedzie przejawiał takie zachowanie ale ze jednak przejawia to juz jest mocny argument ze tak jest i juz.
Autor tematu nie został zmuszony do składania slubow celibatu, moze tylko raz w miesiacu seks uprawia ale od tego sie nie umiera, nie zwariuje i na pewno nie popadnie w depresje chyba ze bedzie sie tym zameczal, ale musiałby byc wowczas w zwiazku tylko dla seksu, a najwyrazniej tak nie jest.
Kazdy przykład opisywany tutaj na forum rozpatrywany jest tutaj jak taka skrajnosc, a to nie zawsze tak jest.

Wiadomo ze bez seksu smutno i jakos tak do dupy ale to nie koniec swiata. Wiem ze sa ludzie ktorzy beda sie meczyc w zwiazku jak tego seksu nie bedzie albo bedzie niewystarczajacy, ale wtedy po co wdawac sie w zwiazek? Dla seksu jest sie razem? To jest ten sens zycia ktory bedzie dawał spełnienie? To ma mi dac poczucie spełnienia na starosc? Wole zeby to moja głowa decydowała o tym co dla mnie dobre a nie moje krocze. I uwierz ze wieksza frustracje powoduje odrzucenie i brak zrozumienia niz brak seksu.

A libido nie mozna zwiekszyc albo zmniejszyc ale mozna kontrolowac w zdrowy sposob.

[Elfir]

Jak ktoś ma syndrom ofiary tu mu idzie w życiu gorzej.
Jak ktoś wie czego oczekuje od życia, dokonuje satysfakcjonujących go wyborów. Związek to wspólny ogół cech, które nam pasują, a nie rezygnacja z jednej aby mieć drugą.

Oczywiście tymczasowa niezdolność do współżycia nie jest równoznaczna z stałą niechęcią, oziębłością czy niskim libido.
A tyle się mówi, żeby partnerzy dobierali się pod kątem podobieństw - w tym podobnym libido, bo inaczej związek ma marne szanse.
U autora częstotliwość współżycia drastycznie spada wraz z pewnością dziewczyny, że partner nie chce jej zostawić. Więc jest naprawdę duże prawdopodobieństwo, że skończy się celibatem, bo dziewczyna z seksu zrezygnuje na stałe po ślubie. Przecież seks ma przyjemnością. A ona ma się zmuszać do tego jednego stosunku w miesiącu? Co to za przyjemność dla faceta żebrać o seks i mieć go bylejakiego?

O księżach nie pisałam w duchu skandalu pedofilskiego tylko normalnych heteroseksualnych relacji. Są na ten temat badania również (w tym partnerek i dzieci tych księży)

[Dwight_Schrute]

Seks jest ważną częścią relacji. Nie ma w tym temacie dla mnie polemiki. Autor wspomniał nie tylko o braku samego seksu, ale też czułości czy ogólnie bliskości i okazywania, że jest "chciany czy pożądany".

Brak relacji intymnych oddala od siebie ludzi. Nawet bym powiedział, że się przyczynia do powolnego rozkładu związku.

[c8dd71788cd585b81e32e6bc76ca9ca2365a608a]

Napisane przez Elfir

Jak ktoś ma syndrom ofiary tu mu idzie w życiu gorzej.
Jak ktoś wie czego oczekuje od życia, dokonuje satysfakcjonujących go wyborów. Związek to wspólny ogół cech, które nam pasują, a nie rezygnacja z jednej aby mieć drugą.

Co to ma wspolnego z wątkiem? U autora tematu wszystko na poczatku sie układało i miał to czego mozna oczekiwac od zwiazku. Cos sie dzieje teraz i dobrze byłoby nad tym popracowac zanim podejmie sie jakas decyzje, a juz nie daj Boze podjeta za rada internetowych doradzcow. To jest zwiazek dwojga ludzi wiec powinni to rozegrac miedzy soba. Moze ona go juz nie kocha i nie ma sensu tego dalej ciągnąć a moze istnieja jakies problemy o ktorych sam autor nie wie i stad taka sytuacja. Bardziej skoncentrowałbym sie na fakcie ze ona go odrzuca, nie chce pocałowac czy przytulic niz na samym seksie. Wszyscy sie tak na to upieraja jakby to naprawde był jedyny wyznacznik udanego zwiazku.

Ja takze uwazam ze seks jest w jakims stopniu wazny w zwiazku, ale to ze kobieta nagle przestała go uprawiac nie czyni jej aseksualna. To moze byc tymczasowy problem wiec darowałbym sobie rad w stylu skok w bok czy rozstanie.

Napisane przez Dwight_Schrute

Autor wspomniał nie tylko o braku samego seksu, ale też czułości czy ogólnie bliskości i okazywania, że jest "chciany czy pożądany". .

I to trzeba wziac pod uwage a nie sam brak seksu.

[Elfir]

co ma wspólnego z wątkiem? Nic, to była odpowiedź na twoje stwierdzenie:
"Zycie troche inaczej pisze scenariusze niz w oparciu o badania naukowe. Nie wszystko bedzie szło jak po sznurku i nie wszystko bedzie oczywiste. Trzeba liczyc sie z faktem ze bedzie czasem gorzej. Czasem czegos braknie. "

Po prostu kiepskie życie to wynik kiepskich wyborów (pomijam jakieś losowe, tragiczne zdarzenia).

Oni nie mogą rozegrać problemu między sobą, bo dziewczyna żadnego problemu nie widzi ("Jeszcze mi mówiła dzisiaj, że jej seksu nie brakuje.", "Proszę ją żeby poszła na jakieś badania ogólne, to mnie tylko zlewa.")

[c8dd71788cd585b81e32e6bc76ca9ca2365a608a]

Napisane przez Elfir

co ma wspólnego z wątkiem? Nic, to była odpowiedź na twoje stwierdzenie:
"Zycie troche inaczej pisze scenariusze niz w oparciu o badania naukowe. Nie wszystko bedzie szło jak po sznurku i nie wszystko bedzie oczywiste. Trzeba liczyc sie z faktem ze bedzie czasem gorzej. Czasem czegos braknie. "

Po prostu kiepskie życie to wynik kiepskich wyborów.

Pisalem razej o sytuacjach na ktore nie mamy wplywu, reszta nie pozostawia watpliwosci. Jesli twoje zycie jest takie jak sobie zaplanowałas a do tego czynniki zewnetrzne nie zaburzaja tej harmonii to ciesze sie razem z Tobą. Ale miejmy naprawde swiadomosc ze w zyciu roznie bywa i nie trzeba zgrywac ofiary zeby dostac po dupie.

Za jedna rzecz musze przeprosic bo nie doczytalem wszystkich komentarzy autora. Brak czulosci jak przytulenie czy pocałunek daja do myslenia. Gdyby o sam seks chodzilo to podtrzymuje swoja opinie.

[Elfir]

tylko autor chce dostać po dupie na własne życzenie.

Ten brak czułości od pewnego czasu moim zdaniem spowodowany jest dwoma rzeczami:
- dziewczyna chce ukarać go za sprzeczki
- czułości nakręcają autora na amory i temat seksu, a tego to ona się wystrzega.

[Mojwa]

W ogole jestem ciekawa czy tak samo ochoczo bronilibyscie np tego, ze facet dal w pysk swojej kobiecie.

"No faceta trzeba nie drażnić albo się nie dziwić"
"Byl sfrustrowany bo ona byla zlosliwa, spontanicznie i w emocjach ją uderzył"
"Jak się faceta wkurza to trzeba się liczyc z konsekwencjami. A te są w pełni usprawiedliwione".

Jasne, jak jemu to przeszkadza to niech się rozstanie i tyle, proste rozwiazanie. I zachowa kregoslup.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Mojwa

W ogole jestem ciekawa czy tak samo ochoczo bronilibyscie np tego, ze facet dal w pysk swojej kobiecie.

"No faceta trzeba nie drażnić albo się nie dziwić"
"Byl sfrustrowany bo ona byla zlosliwa, spontanicznie i w emocjach ją uderzył"
"Jak się faceta wkurza to trzeba się liczyc z konsekwencjami. A te są w pełni usprawiedliwione".

Jasne, jak jemu to przeszkadza to niech się rozstanie i tyle, proste rozwiazanie. I zachowa kregoslup.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Porównanie z 4 liter bo seks w związku to coś normalnego, a bicie partnera to patologia.

[Mojwa]

Napisane przez Dwight_Schrute

Porównanie z 4 liter bo seks w związku to coś normalnego, a bicie partnera to patologia.

Ale ja nie porownuje seksu w zwiazku do bicia tylko zdradę do bicia. Jedno i drugie to patologia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Mojwa

Jasne, jak jemu to przeszkadza to niech się rozstanie i tyle, proste rozwiazanie. I zachowa kregoslup.

Nie wiem czy zauważyłaś, ale pisałem, że zdrada lub rozstanie, zależnie od sytuacji. W jego przypadku najlepiej się rozstać. Jednak są takie sytuacje, że np. rozstanie nie wchodzi w grę.

W ogóle jestem zdania, że jeśli partner nie ma w ogóle ochoty na seks (też się zdarza w małżeństwach i to całkiem często) to powinien dać przyzwolenie na seks z kimś innym i nie robić problemów.

[Elfir]

tylko patologia też ma stopniowanie. Krzyczenie na partnera to też patologia, bo należy rozmawiać. A jednak w nerwach ludzie na siebie krzyczą.

[zaq122]

Napisane przez Elfir

tylko autor chce dostać po dupie na własne życzenie.

Ten brak czułości od pewnego czasu moim zdaniem spowodowany jest dwoma rzeczami:
- dziewczyna chce ukarać go za sprzeczki
- czułości nakręcają autora na amory i temat seksu, a tego to ona się wystrzega.

Dziękuje za liczne wypowiedzi.

Pod koniec kwietnia, po pewnej kłótni, powiedziałą mi, że musi być kara hehe.

Co do drugiego punktu to dokładnie tak jest, dawniej(jak jeszcze coś sie działo) nie chciała się dużo całość(gdy nic nie mogło być...) bo wiedziała , że mnie to nakręca.

Minął kolejny wspólny weekend i co... teraz nawet jej dotknąć za pupcie nie mogę, gdy sami leżymy w pokoju...


@Posthuman dzięki za bardzo osobliwe posty.


Ale ja już się mega frustruję, rozumiem że nie ma siły(usypia nawet o 20 na łóżku...), ale nawet na pocałunki i pieszczoty.

Dzisiaj mi powiedziała, że Ona się nie będzie do niczego zmuszać(ja już mega często w rozmowach wrzucam ten temat, frustracja).
Teraz to nawet w sms nie jest to co jeszcze 1-2 miesiące temu.

Mega się zmieniła od 3 miesięcy.
Mam ochotę tym wszystkim ☠☠☠nąć i się nieangazować, bo Ona doskonale wie, że ja i tak zadzwonie i się nie obrażam, może na ty koniku jedzie?

[Dwight_Schrute]

Już ci napisałem co moim zdaniem powinieneś zrobić.

Widzę, że nie przyszedłeś po radę, ale sobie ponarzekać.

Można i tak. Zostań z nią, ożeń się, to przybędzie ci powodów do narzekań. Super sprawa.

[wlosomaniaczkaaa]

Ona Cię jeszcze poważnie traktuje? Myśli o małżeństwie z Tobą, budowie domu? Może się odkochała i jest z Tobą tylko z przyzwyczajenia? Mnie myśl o małżeństwie z mężczyzną, którego nie chcę przytulać, całować i uprawiać z nim seksu by przerażała.

Dla Ciebie to ciężka sytuacja, ale dla niej też musi być niekomfortowe opędzać się od "seksoholika". Męczycie się wzajemnie.

[Zbyszko 81]

Jestem po ślubie 12lat i też się masturbuje. To nie to samo co sex ale jak żona nie chcę to jej nie zmuszam. Tzn. chcieć to ona chcę tylko nie mamy warunków na to . U nas to loteria , jak jest okazja to korzystamy. Najlepiej w dzień gdy starsza córka w szkole synuś pójdzie spać (6-mcy) to wtedy możemy działać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zaq122]

I się związek rozpadł...

Wypiłem na weselu i zacząłem się zalić jej rodzinie i jeszcze wydymiłem to jej przyjaciela o którego byłem zazdrosny...

Ona więcej czasu na weselu z nim spędziła...
Jeszcze jej rodzina gadała do niej, że ma mnie w dupie.... na tym weselu.

Napisała mi, że na mnie się mocno zawiodła...
Chce to ratować, ale Ona nie chce teraz, mówi, że czas pokaże, żeby dać jej czas....

Nie wiem co to w psychice kobiety znaczy, ale wczoraj telefonu nie odbierała, ale dzisiaj już odebrała... , że nie chce się zemną nawet widzieć...

Kupiłem bukiet kwiatów dla niej..... Jeśli nie będzie chciała rozmawiać to go zostawie chociaż...


Tak mocno ją kocham...

[Dwight_Schrute]

Napisane przez zaq122

I się związek rozpadł...

Wypiłem na weselu i zacząłem się zalić jej rodzinie i jeszcze wydymiłem to jej przyjaciela o którego byłem zazdrosny...

Ona więcej czasu na weselu z nim spędziła...
Jeszcze jej rodzina gadała do niej, że ma mnie w dupie.... na tym weselu.

Napisała mi, że na mnie się mocno zawiodła...
Chce to ratować, ale Ona nie chce teraz, mówi, że czas pokaże, żeby dać jej czas....

Nie wiem co to w psychice kobiety znaczy, ale wczoraj telefonu nie odbierała, ale dzisiaj już odebrała... , że nie chce się zemną nawet widzieć...

Kupiłem bukiet kwiatów dla niej..... Jeśli nie będzie chciała rozmawiać to go zostawie chociaż...


Tak mocno ją kocham...

Zachowujesz się jakby to była ostatnia kobieta na Ziemi.

[zaq122]

Bo mi mega na niej zależało, jest pracowitą i wie co jest w życiu ważne...

Podszedłem do jej kolegi od dziecka(co byłem zazdrosny) i do niego wydymiłem, żeby czasem związku nie chciał rozbić...

Ona wiekszość czasu z nim spędzała na tym weselu i nawet jej rodzina miała żal do niej, że źle mnie potraktowała...


Tak bardzo ją kocham....


Jeszcze te teksty w stylu, że musze dać jej czas, czas pokaże itp.

Prosiłem o jedną szanse, raz zawiode i odejde z bólem serca...
Niestety nic to nie dało..

[Dwight_Schrute]

Jej na tobie nie zależy w ogóle. Brak seksu był wyraźnym sygnałem.
Ona zawiniła, a ty chcesz przepraszać. Nie licz na to, że cię będzie szanować bo sam siebie nie szanujesz. Z tego też może wynikać po części jej brak pożądania. Kobietom podobają się mężczyźni, których uważają za lepszych od siebie. Ciebie widocznie za takiego nie ma, a kolegę już tak.

Z tymi kwiatami robisz z siebie pajaca i tylko pogarszasz sytuację.