Brak ochoty

[zyneusz]

Jestem w stałym związku już kilka dobrych lat. Od jakiegoś czasu ma coraz mniejszą ochotę na seks. Mam wrażenie że przestałem ją podniecać. A było przynajmniej dwa razy w tygodniu. Czy z czasem wszystkie kobiety tak mają? Jaka może być tego przyczyna?

[Laief]

Napisane przez zyneusz

Jestem w stałym związku już kilka dobrych lat. Od jakiegoś czasu ma coraz mniejszą ochotę na seks. Mam wrażenie że przestałem ją podniecać. A było przynajmniej dwa razy w tygodniu. Czy z czasem wszystkie kobiety tak mają? Jaka może być tego przyczyna?

Nie, nie wszystkie, bo niby jak? Nie pytałeś partnerki co jest przyczyną? Ona wie najlepiej. Nikt Ci tu tego nie powie.

[zyneusz]

Tak. Pytałem. Poprostu nie ma ochoty i tyle. Tylko że dawniej jak czasem nie miała ochoty to przynajmniej był szybki numerek albo lodzik. A teraz to najlepiej żebym się wogóle nie zbliżał. Mam wrażenie jakby czuła wstręt do mojego penisa.

[Mr_Ewok]

Komunikacja to podstawa dla związku.
Skoro jej nie macie to kwestie seksu bym na razie zostawił a dowiedział się, dlaczego nie chce z Tobą rozmawiać.
Co jest nie tak, o ile sam nie widzisz co i jak się na przestrzeni lat zmieniło.

[Laief]

Napisane przez zyneusz

Tak. Pytałem. Poprostu nie ma ochoty i tyle. Tylko że dawniej jak czasem nie miała ochoty to przynajmniej był szybki numerek albo lodzik. A teraz to najlepiej żebym się wogóle nie zbliżał. Mam wrażenie jakby czuła wstręt do mojego penisa.

I co, taki szybki seks z partnerka, która nie miała na niego ochoty, Cię satysfakcjonował? Pytam, ponieważ dla mnie to jest jedyna rzecz, po której moja ochota znika.
Czemu masz wrażenie, że zaczęła odczuwać wstręt do twojego penisa? Kiedy pierwszy raz coś takiego odczułeś, co się działo?
Może nie mieć po prostu ochoty, tak o i nie musi się kryć za tym jakikolwiek powód. Jednak szukasz i niekoniecznie w to wierzysz. Czemu? Trochę mało napisałeś o was, waszej relacji, itd. Skupiasz się głównie na niechęci do twojego penisa. Na pewno to dobra droga?

[zyneusz]

Napisane przez Laief

I co, taki szybki seks z partnerka, która nie miała na niego ochoty, Cię satysfakcjonował? Pytam, ponieważ dla mnie to jest jedyna rzecz, po której moja ochota znika.
Czemu masz wrażenie, że zaczęła odczuwać wstręt do twojego penisa? Kiedy pierwszy raz coś takiego odczułeś, co się działo?
Może nie mieć po prostu ochoty, tak o i nie musi się kryć za tym jakikolwiek powód. Jednak szukasz i niekoniecznie w to wierzysz. Czemu? Trochę mało napisałeś o was, waszej relacji, itd. Skupiasz się głównie na niechęci do twojego penisa. Na pewno to dobra droga?

Tak. Częściowo mi się podobał taki szybki seks. Lepsze to niż nic. A na taki sposób nie ja wpadłem tylko moje kochanie. Uznała że będzie jej przyjemnie dać mi trochę rozkoszy jeśli sama nie ma czasem ochoty. Więc nie wiem co w tym strasznego. A jeśli chodzi o penisa to poprostu w łóżku zawsze dobrze się bawiliśmy oboje i kochaliśmy się na różne sposoby. A teraz jeśli już jest seks to tradycyjny.

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Napisane przez Mr_Ewok

Komunikacja to podstawa dla związku.
Skoro jej nie macie to kwestie seksu bym na razie zostawił a dowiedział się, dlaczego nie chce z Tobą rozmawiać.
Co jest nie tak, o ile sam nie widzisz co i jak się na przestrzeni lat zmieniło.

Komunikacje mamy bardzo dobrą. Tylko seks jest tu problemem. Tylko moja partnerka uważa że to nie problem.

[PumpkinEyes]

Napisane przez zyneusz

Komunikacje mamy bardzo dobrą. Tylko seks jest tu problemem. Tylko moja partnerka uważa że to nie problem.

To pozostaje ci zaakceptować brak seksu albo się rozstać. Alternatywą jest jeszcze otworzenie związku, żebyś mógł zaspokajać swoje potrzeby poza nim, jeśli żadne z was nie ma z tym problemu.

Jeśli jednak druga połówka zechciałaby współpracować to najpierw badania u lekarza rodzinnego - podstawowe + hormony tarczycy. Potem ewentualnie terapia dla par u seksuologa, gdyby wyniki zdrowia wyszły prawidłowo. Przyczyn może być wiele - od przemęczenia, przez zaburzenia zdrowotne, po wyrobienie sobie niechęci do seksu małżeńskiego poprzez traktowanie go jako obowiązek.

[Nuova]

Jak wyglada inicjatywa z Twojej strony? Dbasz o siebie?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[zyneusz]

Napisane przez Nuova

Jak wyglada inicjatywa z Twojej strony? Dbasz o siebie?


Sent from my iPhone using Tapatalk

Oczywiście że tak

[zaaab]

Dokładnie.

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Dokładnie

[zyneusz]

Napisane przez Nuova

Jak wyglada inicjatywa z Twojej strony? Dbasz o siebie?


Sent from my iPhone using Tapatalk

Co dokładnie masz na myśli

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

Napisane przez zaaab

Dokładnie.

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Dokładnie

Co znaczy dokładnie

[I am Rock]

Napisane przez zyneusz

Tak. Pytałem. Poprostu nie ma ochoty i tyle. Tylko że dawniej jak czasem nie miała ochoty to przynajmniej był szybki numerek albo lodzik. A teraz to najlepiej żebym się wogóle nie zbliżał. Mam wrażenie jakby czuła wstręt do mojego penisa.

Aha, czyli kawał czasu ona mimo braku chęci musiała ci robić dobrze.

To może teraz czas na rewanż i ona rozwali się na łóżku, gapiąc się w sufit i czekając na orgazm.

I będzie wydawała polecenia - mocniej, słabiej, wyżej, niżej...
Chyba do tej pory uważałeś, że tylko twojemu penisowi coś się należy.

[Nuova]

Mam na myśli czy podczas seksu dbasz tez o partnerkę, czy osiąga satysfakcję i spełnia z Tobą swoje potrzeby/fantazje. I czy nie przestałeś o siebie dbać - nie przytyłeś mocno, nie zaniedbałeś higieny/stanu uzębienia itp.

Z rozmów z koleżankami wynika, ze niechęć do zabaw maja te, których faceci maja styl „pompuje na sucho 5 minut i idę spać” albo wyhodowali 30kg brzucha piwnego

Jeśli uważasz, ze nic się nie zmieniło, a kobieta nadal nie ma chęci to zostaje szczera, konkretna rozmowa bez zbywania w stylu „nie, bo nie”.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[zyneusz]

Napisane przez I am Rock

Aha, czyli kawał czasu ona mimo braku chęci musiała ci robić dobrze.

To może teraz czas na rewanż i ona rozwali się na łóżku, gapiąc się w sufit i czekając na orgazm.

I będzie wydawała polecenia - mocniej, słabiej, wyżej, niżej...
Chyba do tej pory uważałeś, że tylko twojemu penisowi coś się należy.

Właśnie że zawsze stawiam na pierwszym miejscu jej przyjemność.

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------

Napisane przez zyneusz

Właśnie że zawsze stawiam na pierwszym miejscu jej przyjemność.

Zawsze dbałem o to żeby miała orgazm. A minetke miała na każde zawołanie.

---------- Dopisano o 18:36 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

Napisane przez Nuova

Mam na myśli czy podczas seksu dbasz tez o partnerkę, czy osiąga satysfakcję i spełnia z Tobą swoje potrzeby/fantazje. I czy nie przestałeś o siebie dbać - nie przytyłeś mocno, nie zaniedbałeś higieny/stanu uzębienia itp.

Z rozmów z koleżankami wynika, ze niechęć do zabaw maja te, których faceci maja styl „pompuje na sucho 5 minut i idę spać” albo wyhodowali 30kg brzucha piwnego

Jeśli uważasz, ze nic się nie zmieniło, a kobieta nadal nie ma chęci to zostaje szczera, konkretna rozmowa bez zbywania w stylu „nie, bo nie”.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Bardzo dbam żeby miała podczas seksu wszystko czego pragnie. A brzucha nie mam i nie przytyłem. Do tego romantyczne kolacje i śniadania do łóżka.

[Nuova]

W takim razie postawiłabym na szczerą rozmowę bez wymówek, bo jakiś powód musi być. Jak nadal będzie Cię spławiać i nie będzie dążyć do poprawy to tylko rozstanie wchodzi w grę moim zdaniem.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[robcia]

Napisane przez Nuova

W takim razie postawiłabym na szczerą rozmowę bez wymówek, bo jakiś powód musi być. Jak nadal będzie Cię spławiać i nie będzie dążyć do poprawy to tylko rozstanie wchodzi w grę moim zdaniem.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Nie sadze ,zeby to była czyjas wina. Mam dlugi staz i róznie to bywalo ale powrotu do pierwszych 5- 6 lat nigdy. Czasem jest posucha ,glownie z mojej winy ( stres ,problemy ze zdrowiem) a potem znow wracamy do starego rytmu. Proza zycia. Co nie znaczy ,ze nasz seks jest zly , jest rzadszy ale duzo bardziej satysfakcjonujący dla mnie niz szybkie numerki kiedyś.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[816f5aca4bcedd6b7b6b1735683f717796a52e20_63eacf7a883f4]

Ile lat jesteście razem?
Macie dzieci?
Jak wygląda wasz standardowy dzień?
Co ozn. szybki numerek i co ozn. standardowy?
Bo jak szybki ozn. 30 sekund a standardowy 5 min szkoda rozkładać nogi.

[Pedro94]

Napisane przez robcia

Nie sadze ,zeby to była czyjas wina. Mam dlugi staz i róznie to bywalo ale powrotu do pierwszych 5- 6 lat nigdy. Czasem jest posucha ,glownie z mojej winy ( stres ,problemy ze zdrowiem) a potem znow wracamy do starego rytmu. Proza zycia. Co nie znaczy ,ze nasz seks jest zly , jest rzadszy ale duzo bardziej satysfakcjonujący dla mnie niz szybkie numerki kiedyś.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla Ciebie może tak ale jest w relacji jeszcze druga strona

[Magy11]

Myślę, że mogła ją dopaść rutyna, bo jeśli seks sprowadza się do 1. rozbierz się 2. całowanie 3. Penetracja 4. Idziemy spać, to po prostu przestało jej to sprawiać przyjemność, może czuje się bardziej jako rzecz do zabawy niż piękna kobieta, której pożądasz. Przede wszystkim warto rozmawiać, jeśli nie chce odpowiedzieć wprost, warto ją zapytać na co ma ochotę. Może być również tak, że jest zmęczona codziennością i zwyczajnie po całym dniu tyrania nie ma już ochoty na nic poza walnięciem się na łóżko. Tutaj też rozmowa, może potrzebuje wsparcia, rozmowy, może potrzebuje więcej czułości. A może po prostu chodzi o zdrowie, nie musi to być nic poważnego, czasami hormony po prostu urządzają własną imprezę i trzeba skonsultować to z lekarzem, dobry ginekolog endokrynolog zdziała cuda. Z ziółek polecam korzeń maca, poprawia libido, zarówno u mężczyzn jak i u kobiet i wspiera ogólnie układ rozrodczy.

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez zyneusz

Jestem w stałym związku już kilka dobrych lat. Od jakiegoś czasu ma coraz mniejszą ochotę na seks. Mam wrażenie że przestałem ją podniecać. A było przynajmniej dwa razy w tygodniu. Czy z czasem wszystkie kobiety tak mają? Jaka może być tego przyczyna?

Rutyna najczęściej zabija pożycie w stałych związkach.

[DrDoom]

Napisane przez zyneusz

Tak. Pytałem. Poprostu nie ma ochoty i tyle. Tylko że dawniej jak czasem nie miała ochoty to przynajmniej był szybki numerek albo lodzik. A teraz to najlepiej żebym się wogóle nie zbliżał. Mam wrażenie jakby czuła wstręt do mojego penisa.

Jak chodzisz i stękasz o loda to nie ma się co dziwić, po trochu stał się to "obowiązek", wtedy przyjemności to nie sprawia, więc zaczyna się unikać.


Chcesz żeby Ci kobieta zrobiła dobrego loda, to musisz grać tak, aby to ona chciała go zrobić, a nie chodzisz i prosisz.


Jak jesteś od lat z partnerką, to ogólnie nie powinieneś pytać czy ma ochotę na seks, bo kobieta to nie facet, że prawie zawsze chce. Powinieneś wiedzieć co ją kręci, co ją relaksuje, sprawić by zmienił się jej nastrój a wtedy już z górki. Co innego jak wyskakujesz z łazienki i pytasz czy zrobi loda, co innego jak jej włączysz wieczorem jakiś film który lubi, przyniesiesz kieliszek wina, kup świecę do masażu, poflirtuj, pewnie sama nabierze ochoty.


No i rutyna, chcesz wejść wybrance między nogi, musisz jej wejść do głowy, niech czuje się atrakcyjną kobietą, kokietuj, komplementuj, świntusz, zmień coś, niech nie będzie rutynowo. Większość jest dużo bardziej wyuzdana i pruderyjna niż przyznaje

[I am Rock]

Napisane przez DrDoom

Jak chodzisz i stękasz o loda to nie ma się co dziwić, po trochu stał się to "obowiązek", wtedy przyjemności to nie sprawia, więc zaczyna się unikać.


Chcesz żeby Ci kobieta zrobiła dobrego loda, to musisz grać tak, aby to ona chciała go zrobić, a nie chodzisz i prosisz.


Jak jesteś od lat z partnerką, to ogólnie nie powinieneś pytać czy ma ochotę na seks, bo kobieta to nie facet, że prawie zawsze chce. Powinieneś wiedzieć co ją kręci, co ją relaksuje, sprawić by zmienił się jej nastrój a wtedy już z górki. Co innego jak wyskakujesz z łazienki i pytasz czy zrobi loda, co innego jak jej włączysz wieczorem jakiś film który lubi, przyniesiesz kieliszek wina, kup świecę do masażu, poflirtuj, pewnie sama nabierze ochoty.


No i rutyna, chcesz wejść wybrance między nogi, musisz jej wejść do głowy, niech czuje się atrakcyjną kobietą, kokietuj, komplementuj, świntusz, zmień coś, niech nie będzie rutynowo. Większość jest dużo bardziej wyuzdana i pruderyjna niż przyznaje

To w końcu wyuzdana czy pruderyjna? Zdecyduj się.

[DrDoom]

Napisane przez I am Rock

To w końcu wyuzdana czy pruderyjna? Zdecyduj się.

Nie ma na co się decydować, ale wiem, czegoś trzeba się uczepić: P
Napisałem większość, bo ludzie są różni.
Wyuzdana czy pruderyjna, zależy od kobiety.


Faceci w stałych związkach są statystycznie bardziej "konserwatywni" i rzadko dochodzi w nich do jakichś mocnych zmian czy skoków zachowań łóżkowych więc pojawia się nuda i rutyna.
U kobiet z wiekiem seksualność, czerpanie przyjemności z seksu, samoświadomość i chęć eksperymentowania rosną.


Inne znowu żyją swoim "życiem" łóżkowym, ale jak trafi się bardziej doświadczony partner, to chętnie eksperymentują.


Obecną partnerkę poznałem świeżo po jej rozwodzie, wcześniej miała 1 partnera, od liceum ten sam chłopak, seks od wielkiego dzwonu pod kołderką, występy w chórku kościelnym a na słowo seks się czerwieniła.
Po rozwodzie jej drogi z kościołem się rozeszły, a 2 lata później odwiedzamy różne apartamenty BDSM i ma pazura jak żadna z poprzednich.


Także dużo można zmienić, trzeba tylko faktycznie szczerze o seksie rozmawiać i eksperymentować

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez DrDoom

Nie ma na co się decydować, ale wiem, czegoś trzeba się uczepić: P
Napisałem większość, bo ludzie są różni.
Wyuzdana czy pruderyjna, zależy od kobiety.

Między wyuzadaną a pruderyjną kobietą są jeszcze te pośrodku zupełnie zwyczajne. Widzenie tylko dwóch skrajnych biegunów nadmiernie upraszcza postrzeganie seksualności kobiet.

I z pruderyjnej raczej nie zrobisz wyuzdanej, ani z wyuzadanej pruderyjnej, chyba że doszło do jakiegoś "brain damage"

[I am Rock]

Napisane przez DrDoom

Nie ma na co się decydować, ale wiem, czegoś trzeba się uczepić: P
Napisałem większość, bo ludzie są różni.
Wyuzdana czy pruderyjna, zależy od kobiety.

Nie chodzi o większość, lecz o to, że nie można być jednocześnie wyuzdanym i pruderyjnym.
Albo - albo.

[Snowdrop_]

Może dziewczyna ma jakiś uraz do ciebie... Ja spotyk(ał)am się tylko z facetami, którzy bardzo mi się podobają, ale jeżeli ktoś mnie czymś urazil lub jestem zła o coś, to mogłabym mieć obok Mistera Świata i też leżałby bez mojego dotyku. Bardzo ważne jest, żeby u mnie wszystko grało psychicznie z drugą osobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DrDoom]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89466570]Między wyuzadaną a pruderyjną kobietą są jeszcze te pośrodku zupełnie zwyczajne. Widzenie tylko dwóch skrajnych biegunów nadmiernie upraszcza postrzeganie seksualności kobiet.

I z pruderyjnej raczej nie zrobisz wyuzdanej, ani z wyuzadanej pruderyjnej, chyba że doszło do jakiegoś "brain damage" [/QUOTE]
Cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
W teorii masz rację, w praktyce uważam, że jest wprost przeciwnie.



Przez te lata "patologii" jak tutaj czasami o mnie piszą, tinderowania, imprezowania, seksu bez zobowiązań, BDSM, trójkącików i różnych wyskoków mam obraz, że to co kobieta o seksie mówi, a to na co jest gotowa gdy się ją nakręci, to 2 zupełnie różne rzeczy.


Z wyuzdanej, nie zrobisz pruderyjnej, bo jak ktoś polubił ostrzejszy seks, to grzeczny waniliowy nie będzie już tym samym, nie będzie wystarczał.


Statystycznie oczywiście jest najwięcej tych zwyczajnych między skrajnościami, ale statystyka nie oddaje realiów. Statystycznie też najbardziej zadowolone z seksu są te które miały 1 partnera, a często nie miewają nawet orgazmów, bo nie mają punktu odniesienia, więc są zadowolone. To, że kobieta jest w "zwyczajnej" relacji, nie znaczy, że nie można z nią podkręcić temperamentu.


Czy z pruderyjnej da się zrobić wyuzdaną ? Oczywiście, to właśnie z pruderyjnej bez doświadczeń najłatwiej przekraczać kolejne granice.
A największy "brain damage" przeszła moja obecna partnerka która mnie usidliła i jesteśmy razem od 2 lat.
Od praktycznie aseksualnej, 1 partner, związek od liceum, konserwatywna i religijna rodzina, chór kościelny itp.
Totalna "masakra", nastawiona religijnie, z wychowania w domu i związku.
Ze spotykania wyszło małżeństwo, grzeczny seks od wielkiego dzwona pod kołderką, nawet loda czy minetki tam nigdy nie było a pytając o seks oralny od razu była czerwona jak burak. Nawet na złapanie za tyłek podskakiwała zdziwiona, bo nigdy nie była traktowana tak "seksualnie". Jak sama przyznała, zresztą rodzina twierdzi to samo, byli bardziej jak rodzeństwo niż małżeństwo.
W końcu pojawił się rozłam i na stół poszły papiery rozwodowe.


Po ich złożeniu postanowiła się wyrwać na weekend do innego miasta do koleżanki z pracy (będącej jednocześnie moją koleżanką).
Zabrałem je na imprezę, koleżanka popiła i pojechała do domu, ja zostałem z nią potańczyć i poznać jej historię.
Nad ranem odwiozłem ją do koleżanki, ale ta spała jak zabita. Ta nic nie miała wszystko w mieszkaniu, inne miasto, temperatura -15, więc padło, że jedziemy do mnie przeczekać aż się obudzi, no i skończyło się w łóżku.
Z OnS zrobiło się FwB a po paru miesiącach zrobił się z tego związek.


Po 1 nocy było, w razie czego spałam na kanapie.
Po 2 klepanie i seksualizowanie nie jest takie złe.
Po 3 jednak fajnie być zdominowaną.
Po kilku kolejnych pojawiły się gadzety, gierki, uległość
Po roku zabawialiśmy się już na salach BDSM


Teraz rozumiemy się bez słów, mogę z nią zrobić wszystko, i zdecydowanie ma największy "temperament" ze wszystkich z którymi sypiałem. Właśnie dlatego, że nie miała żadnych doświadczeń, biała karta, bez uprzedzeń, bez preferencji, bez uprzedzeń.
Wszystko było nowe, wszystko ciekawiło, wszystko robiła po raz pierwszy.


Niemożliwe ? Szczere, mimo, że czasami kontrowersyjne, każdy post zawsze prawdziwy, wizaż czytamy oboje, więc dorzucę kilka naszych screenów jak to postępowało ; )
EDIT, skoro screeny budzą kontrowersje, skasowałem

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez DrDoom

Niemożliwe ? Szczere, mimo, że czasami kontrowersyjne, każdy post zawsze prawdziwy, wizaż czytamy oboje, więc dorzucę kilka naszych screenów jak to postępowało ; )

Żenujące jest wklejanie prywatnych rozmów z innymi osobami. Ode mnie ignor, bo pozostawia niesmak.

[DrDoom]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89483633]Żenujące jest wklejanie prywatnych rozmów z innymi osobami. Ode mnie ignor, bo pozostawia niesmak.[/QUOTE]
To, że Tobie coś nie odpowiada, nie znaczy, że inni mają z tym problem.
Ta inna osoba to moja obecna partnerka, razem tutaj sobie czytamy, razem komentujemy, ona zna moją przeszłość, ja jej.
Dodatkowo nie ma w nich nic, po czym kogoś można by rozpoznać.
Równie dobrze moglibyśmy sobie taką rozmowę rozpisać tutaj z 2 kont, ale wtedy było by, że trolling i kręcenie afery bo 2 konta z tego samego IP ze sobą rozmawiają.


Ot prosty przykład z życia wzięty jak w ciągu paru tygodni nastawienie z pruderyjnej może się zmienić o 180%, kwestia otwartości


Ale większość woli stękać, "w seksie już nie to samo","robi się nudno", "partner już nie kręci", "seks już nie taki sam". Prawda jest taka, że ze stażem i wzajemnym poznawaniem się w kolejnych latach seks może być coraz lepszy i ciekawszy zamiast coraz nudniejszy ; )
Tylko wymaga to prawdziwej szczerości z obu stron, a żyjemy w czasach w których każdy wobec siebie oczekuje szczerości (oczywiście tej 'fajnej" bo inaczej ktoś jest dupkiem), samemu jednocześnie przemilczając w związkach wiele rzeczy na zasadzie "jakoś to będzie".

[Trzepotka]

Treść usunięta