Otwarty związek - Wasze opinie.

[Vanir410]

Napisane przez motylka_30

Na prawdę 60 procent osób w związkach otwartych wydaje mi się nie możliwe a już na pewno nie w Polsce.Myślę, że w krajach w których religia ma mały wpływ na ludzi swoboda seksualna jest na wysokim poziomie jest to max 15% tak stawiam.

Mi się wydaje... No coż.
Mi się wydaje, że w Polsce żyją normalni i tacy sami ludzie jak w Ameryce, Anglii czy Hiszpanii. Internet dociera wszędzie.

[patusiaa23]

No ale to nic nie zmienia, czy to byli zdradzający czy swingersi, czy ktokolwiek, to badanie tylko pokazuje, że 60% badanych było w stanie uprawiać seks poza związkiem, jak sobie to z racjonalizujesz to twoja sprawa

[Vanir410]

Napisane przez patusiaa23

No ale to nic nie zmieniają, czy to byli zdradzający czy swingersi, czy ktokolwiek, to tylko pokazuje, że 60% badanych było w stanie uprawiać seks poza związkiem

Tutaj nie postawiłabym równa się. Bo co innego JA uprawiam seks z innym, a co innego mój partner.
Co innego skok w bok, a co innego otwarty związek, gdzie ja i partner możemy sypiać z kimś innym.

[patusiaa23]

Napisane przez Vanir410

Tutaj nie postawiłabym równa się. Bo co innego JA uprawiam seks z innym, a co innego mój partner.
Co innego skok w bok, a co innego otwarty związek, gdzie ja i partner możemy sypiać z kimś innym.

Mój post odpowiedzią na post motylki_30 oczywiście, ktora nie wierzy w wynik tych badań, no chyba że to byli zdradzający, jakby motywacja respondenta, w tym badaniu miała jakies znaczenie. Jesteś w stanie zdradzić to jesteś w stanie uprawiać seks poza związkiem, nie ma tak, że się zdradziło, ale się nie chciało.

[motylka_30]

Napisane przez patusiaa23

Mój post odpowiedzią na post motylki_30 oczywiście, ktora nie wierzy w wynik tych badań, no chyba że to byli zdradzający, jakby motywacja respondenta, w tym badaniu miała jakies znaczenie. Jesteś w stanie zdradzić to jesteś w stanie uprawiać seks poza związkiem, nie ma tak, że się zdradziło, ale się nie chciało.

Kurcze patusia nie widzisz różnicy między tym, że ktoś jest w takim związku i uprawia seks z kimś innym za zgodą partnera a tym, że łamie zasady i zdradza potajemnie?

Zasadnicza jest motywacja, bo tutaj jest mowa o otwartych zawiązkach a jeśli w tym badaniu połowa w nich nie była, tylko zwyczajnie zdradziła, to takie badanie w odniesieniu do tego wątku nie ma se sensu.

No jeśli by te badanie miało dowieść,że tyle osób żyje w związkach gdzie seks z inna osobą jest akceptowalny to nie wierzę w te badanie.Jak dla mnie jest to góra 10% ale nie mam potwierdzenie i nie będę się przezbywać.

[patusiaa23]

Napisane przez motylka_30

Kurcze patusia nie widzisz różnicy między tym, że ktoś jest w takim związku i uprawia seks z kimś innym za zgodą partnera a tym, że łamie zasady i zdradza potajemnie?

Zasadnicza jest motywacja, bo tutaj jest mowa o otwartych zawiązkach a jeśli w tym badaniu połowa w nich nie była, tylko zwyczajnie zdradziła, to takie badanie w odniesieniu do tego wątku nie ma se sensu.

No jeśli by te badanie miało dowieść,że tyle osób żyje w związkach gdzie seks z inna osobą jest akceptowalny to nie wierzę w te badanie.Jak dla mnie jest to góra 10% ale nie mam potwierdzenie i nie będę się przezbywać.

Widzę różnicę, ale jak to się ma do badania, które przytoczyła Lisabeth, które na pewno nie miało dowiesc tego o czym piszesz na końcu? Badanie tylko pokazało, że tyle osób bylo w stanie się przespać z kimś innym. Tylko tyle. Koniec. Cała reszta to twoja dopisana ideologia.

[motylka_30]

Napisane przez Vanir410

Mi się wydaje... No coż.
Mi się wydaje, że w Polsce żyją normalni i tacy sami ludzie jak w Ameryce, Anglii czy Hiszpanii. Internet dociera wszędzie.

Polska to kraj katolicki i pod względem spraw seksu mocno konserwatywny w porównaniu do krajów zachodu i mimo,że to się zmienia to dalej jesteśmy do tył dość sporo.

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez patusiaa23

Widzę różnicę, ale jak to się ma do badania, które przytoczyła Lisabeth, które na pewno nie miało dowiesc tego o czym piszesz na końcu? Badanie tylko pokazało, że tyle osób bylo w stanie się przespać z kimś innym. Koniec. Cała reszta to twoja dopisana ideologia.

Odniosłam po prostu wrażenie,że chce dowieść jakoby takie związki wcale nie było mało popularne.Być może źle interpretuje.

Akurat to,że dużo osób zdradza niestety to fakt i ta liczba całkiem pasuje do realiów.

[patusiaa23]

Napisane przez motylka_30

Polska to kraj katolicki i pod względem spraw seksu mocno konserwatywny w porównaniu do krajów zachodu i mimo,że to się zmienia to dalej jesteśmy do tył dość sporo.

Mam wrażenie, że zaklinasz rzeczywistości, że tu jest inaczej, ludzie są inni, nie robią tak i przez to czujesz się lepiej, bo nie przydarzy ci się choćby zdrada, "mnie to nie spotka bo ludzie są konserwatywni i nie uprawiające seksu poza związkiem"

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Napisane przez motylka_30

Odniosłam po prostu wrażenie,że chce dowieść jakoby takie związki wcale nie było mało popularne.Być może źle interpretuje.

No to Twoje widzimisie w tym momencie bo i Lisabeth i badanie pokazalo wyłącznie suche liczby poza związkowego seksu

[motylka_30]

Napisane przez patusiaa23

Mam wrażenie, że zaklinasz rzeczywistości, że tu jest inaczej, ludzie są inni, nie robią tak i przez to czujesz się lepiej, bo nie przydarzy ci się choćby zdrada, "mnie to nie spotka bo ludzie są konserwatywni i nie uprawiające seksu poza związkiem"

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------



No to Twoje widzimisie w tym momencie bo i Lisabeth i badanie pokazalo wyłącznie suche liczby poza związkowego seksu

Szukam statystyk ale nie mogę znaleźć.Na twoje oko ile może być takich związków?Osobiste doświadczenia jakie masz z tym w sensie ile takich par znasz?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Dzięki patusiaa23 za tłumaczenie
Ja już nie miałam siły.

[cancun]

Napisane przez motylka_30

Szukam statystyk ale nie mogę znaleźć.

Też próbowałam szukać, chętnie bym na to spojrzała.

[17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6]

No halo halo, lisbeth swoje badania wrzuciaław odpowiedzi na post, że związków otwartych/poli nie jest wcale dużo, więc motylka jak najardziej mogła zrozumieć tak, jak zrozumiała, nie róbcie z niej głupiej.

Polskich statystyk nie znajduję, w USA poli/otwartych jest 4-5%, EU 2.5%

[motylka_30]

[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87867985]No halo halo, lisbeth swoje badania wrzuciaław odpowiedzi na post, że związków otwartych/poli nie jest wcale dużo, więc motylka jak najardziej mogła zrozumieć tak, jak zrozumiała, nie róbcie z niej głupiej.

Polskich statystyk nie znajduję, w USA poli/otwartych jest 4-5%, EU 2.5%[/QUOTE]

Właśnie wrzuciła jakie nie jasne dane z liczbą 60%.Dlatego dołączyłam do dyskusji i podała w wątpliwość takie dane.Jeśli one dotyczą wszystkich razem z tymi co zdradzają zwyczajnie to ok i tak za pewne jest.Jakoś mi się wydaje nieprawdopodobne aby 60procent społeczeństwu nie sprawiały problemu kontakty seksualne z inną osobą swojej ukochanej osoby.To mega mocnego charakteru wymaga i cech charakteru dość specyficznej osobowości, która się rzadko zdarza u ludzi.

[patusiaa23]

Ale przecież w każdych statystykach na temat zdrady, kilkadziesiąt badanych się do niej przyznaje. A zdrada w tym kontekście, to nic innego jak seks pozazwiązkowy, no to skoro to robili, to byli w stanie. Do tego dodajcie tych badanych, którzy żyją w "niekonwencjonalnych" związkach (nie tylko klasycznie otwartych, ale np okazjonalnie eksperymentujacych z trójkątem, swingiem, czy czymkolwiek). Liczba 60% wcale wtedy nie jest jakaś super skandaliczna, dziwi mnie wasze zdziwienie (i nieumiejętność czytania badań i statystyk)

[cancun]

Napisane przez motylka_30

Właśnie wrzuciła jakie nie jasne dane z liczbą 60%.Dlatego dołączyłam do dyskusji i podała w wątpliwość takie dane.Jeśli one dotyczą wszystkich razem z tymi co zdradzają zwyczajnie to ok i tak za pewne jest.Jakoś mi się wydaje nieprawdopodobne aby 60procent społeczeństwu nie sprawiały problemu kontakty seksualne z inną osobą swojej ukochanej osoby.To mega mocnego charakteru wymaga i cech charakteru dość specyficznej osobowości, która się rzadko zdarza u ludzi.

Z tego co ja zrozumiałam, w tych badaniach chodziło o każdy typ seksu pozazwiązkowego - zdradę, otwarty związek, czy jednorazową przygodę za zgodą partnera. Nie chodzi tu o rodzaj, tylko sam fakt. I faktycznie w tym kontekście te 60% nie jest wygórowaną liczbą.

[patusiaa23]

Napisane przez cancun

Z tego co ja zrozumiałam, w tych badaniach chodziło o każdy typ seksu pozazwiązkowego - zdradę, otwarty związek, czy jednorazową przygodę za zgodą partnera. Nie chodzi tu o rodzaj, tylko sam fakt. I faktycznie w tym kontekście te 60% nie jest wygórowaną liczbą.

Dokładnie

[17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6]

No to jest dla mnie jasne, ale wrzucone było w kontekscie związków poli, więc zostało źle zrozumiane.

[patusiaa23]

Poza tym już abstrahując od badań Lisabeth, każdy "romans", jako dłuższa relacja, to nic innego jak życie w dwóch związkach na raz w przypadku zdradzającego - jest w stanie żyć i sypiać z więcej niż jedną osobą. Już takich "cichych" poli jest bardzo dużo

[17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6]

Napisane przez patusiaa23

Poza tym już abstrahując od badań Lisabeth, każdy "romans", jako dłuższa relacja, to nic innego jak życie w dwóch związkach na raz w przypadku zdradzającego - jest w stanie żyć i sypiać z więcej niż jedną osobą. Już takich "cichych" poli jest bardzo dużo

to trochę jak nazywanie gwałtu seksem

[patusiaa23]

[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87868621]to trochę jak nazywanie gwałtu seksem[/QUOTE]

Nie, nie wiem czy to tylko obrzydliwe porównanie, prowokacja, czy brak czytania ze zrozumieniem, mam nadzieję że to ostatnie. Piszę wyłącznie o perspektywie zdradzającego i tego jak dużo ludzi "JEST PSYCHICZNIE W STANIE" żyć w dwóch związkach. Motylka się dziwi, że to niemożliwe by tyle osób mogło żyć w dwóch związkach, bo to wymaga tego i tego i takiego charakteru, zapominając, że życie w dwóch związkach to także romasne, które nie są czymś niespotykanym, a ty mi wyskakujesz z czymś takim. Zastanów się.

Spróbuję łopatologicznie.
Czy osoba, która ma romans dzieli swój czas na więcej niż jedną osobę? Tak
Czy uprawia seks z więcej niż jedną osobą? Przeważnie tak
Czy ma wiez emocjonalna z więcej niż jedną osobą? Również się to zdarza.
Czy zatem jest monogamiczna? No nie.
Zatem jest w psychicznym stanie żyć w dwóch związkach, bo zwyczjanie to robi. Jak ma się do tego twoje porównanie? Bo rozmowa jest obecnje o tym, jak dużo osób nie jest związkowo monogamiczna

[cancun]

Napisane przez patusiaa23

Nie, nie wiem czy to tylko obrzydliwe porównanie, prowokacja, czy brak czytania ze zrozumieniem, mam nadzieję że to ostatnie. Piszę wyłącznie o perspektywie zdradzającego i tego jak dużo ludzi "JEST PSYCHICZNIE W STANIE" żyć w dwóch związkach. Motylka się dziwi, że to niemożliwe by tyle osób mogło żyć w dwóch związkach, bo to wymaga tego i tego i takiego charakteru, zapominając, że życie w dwóch związkach to także romasne, które nie są czymś niespotykanym, a ty mi wyskakujesz z czymś takim. Zastanów się.

Czy osoba, która ma romans dzieli swój czas na więcej niż jedną osobę? Tak
Czy uprawia seks z więcej niż jedną osobą? Przeważnie tak
Czy ma wiez emocjonalna z więcej niż jedną osobą? Również się to zdarza.
Czy zatem jest monogamiczna? No nie.
Za ten jest w psychicznym stanie żyć w dwóch związkach, bo zwyczjanie to robi. Jak ma się do tego twoje porównanie? Bo rozmowa jest obecnje o tym, jak dużo osób nie jest związkowo monogamiczna

O, a to bardzo ciekawe spostrzeżenie. Nie spojrzałam na romanse z tej strony, "ciche poli". Faktycznie, z takiej perspektywy poligamia (w jakiejkolwiek formie) nie jest taka rzadka, jak mi się na początku wydawało.

[17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6]

Obrzydliwe porównanie. Bo i nazywanie zdrady cichym poli jest równie niefortunne, co ci poradzę, że dla mnie to obrzydliwe.
Rozumiem twój ok myślenia i nie zarzucam ci złej woli, ale uderzyło mnie to porównanie czegoś wystepujacego za obopólną zgodą do czegoś krzywdzącego i wykorzystujacego jedną stronę.

[patusiaa23]

[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87868717]Obrzydliwe porównanie. Bo i nazywanie zdrady cichym poli jest równie niefortunne, co ci poradzę, że dla mnie to obrzydliwe.
Rozumiem twój ok myślenia i nie zarzucam ci złej woli, ale uderzyło mnie to porównanie czegoś wystepujacego za obopólną zgodą do czegoś krzywdzącego i wykorzystujacego jedną stronę.[/QUOTE]

Właśnie kompletnie nie rozumiesz, dlatego używasz nieadekwatnych, kosmicznych porównań. Bycie poli to nie jest "związek za zgodą", ani nie jest "zdrada", dlatego nie porównuję tych zjawisk, bo ja w ogóle nie o tym mówię.

Bycie poli to po prostu cecha osobowości danej osoby, a co ona z tym zrobi, czy zdradzi, czy nie, czy znajdzie inna poli osobie, czy będzie żyła w mono związku, to już zależy tylko od tej osoby. Na przykładzie relatywnie dużej ilości romansów, chce pokazać, że poli osób jest wbrew pozorom całkiem sporo, a przecież romansujący to i tak jest tylko wycinek wszystkich poli.

[motylka_30]

Napisane przez patusiaa23

Poza tym już abstrahując od badań Lisabeth, każdy "romans", jako dłuższa relacja, to nic innego jak życie w dwóch związkach na raz w przypadku zdradzającego - jest w stanie żyć i sypiać z więcej niż jedną osobą. Już takich "cichych" poli jest bardzo dużo

Ale podciąganie takich ludzi pod tych,którzy akceptują związki otwarte jest sporym nadużyciem.Romans to romans jedna ze stron oszukuje drugą i sypia z inną.Takie osoby nie deklarują, że chcą być w takich związkach, tylko sytuacja jest na tyle skomplikowana,że przez jakiś czas tak właśnie jest.

Taki człowiek wchodzi w związek i pytany o to, czy chce być w otwartym związku odpowie,że nie, bo sam nie chce być zdradzany a, że robił tak przez jakiś czas to inna kwestia.

Człowiek, który w pełni akceptuje otwarte związki nie ma problemu z tym,że jego partnerka sypia z kimś innym.Sytuacja,że sam sypiał z dwoma bo miał romans nie robi z niego takowego.

[patusiaa23]

Napisane przez motylka_30

Ale podciąganie takich ludzi pod tych,którzy akceptują związki otwarte jest sporym nadużyciem.Romans to romans jedna ze stron oszukuje drugą i sypia z inną.Takie osoby nie deklarują, że chcą być w takich związkach, tylko sytuacja jest na tyle skomplikowana,że przez jakiś czas tak właśnie jest.

Taki człowiek wchodzi w związek i pytany o to, czy chce być w otwartym związku odpowie,że nie, bo sam nie chce być zdradzany a, że robił tak przez jakiś czas to inna kwestia.

Człowiek, który w pełni akceptuje otwarte związki nie ma problemu z tym,że jego partnerka sypia z kimś innym.Sytuacja,że sam sypiał z dwoma bo miał romans nie robi z niego takowego.

W żadnej mojej wypowiedzi nikogo pod nic nie podciągnęłam, napisałam tylko że bycie poli to cechą danej osoby, wcale nie aż taka rzadka, podając konkretny, "powszechny" przykład poli relacji w społeczeństwie. dalej piszesz o czymś, z czym nie dyskutowałam. Błagam zacznij czytać, naprawdę, bo rozmowa staje się męcząca

[motylka_30]

Napisane przez patusiaa23

Właśnie kompletnie nie rozumiesz, dlatego używasz nieadekwatnych, kosmicznych porównań. Bycie poli to nie jest "związek za zgodą", ani nie jest "zdrada", dlatego nie porównuję tych zjawisk, bo ja w ogóle nie o tym mówię.

Bycie poli to po prostu cecha osobowości danej osoby, a co ona z tym zrobi, czy zdradzi, czy nie, czy znajdzie inna poli osobie, czy będzie żyła w mono związku, to już zależy tylko od tej osoby. Na przykładzie relatywnie dużej ilości romansów, chce pokazać, że poli osób jest wbrew pozorom całkiem sporo, a przecież romansujący to i tak jest tylko wycinek wszystkich poli.

Ale romans to co innego kurcze no.Nie można powiedzieć, facet który miał raz romans i żył pare miesięcy z dwoma kobietami jest osobą poli lub tolerującą wolne związki, czy otwarte, zwał jak zwał.

[patusiaa23]

Napisane przez motylka_30

Ale romans to co innego kurcze no.Nie można, facet który miał raz romans i żył pare miesięcy z dwoma kobietami jest osobą poli lub tolerującą wolne związki, czy otwarte, zwał jak zwał.

Mylisz pojęcia dlatego tak trudno się z tobą rozmawia. Nie każda poli osoba toleruje wolne związki. Poli osoba jest w stanie zaangażować się w więcej niż jedną relacje, to nie jest równoznaczne, że preferuje otwarte związki. Można być w poli zamknietym związku,magia nie?

[motylka_30]

Napisane przez patusiaa23

W żadnej mojej wypowiedzi nikogo pod nic nie podciągnęłam, napisałam tylko że bycie poli to cechą danej osoby, wcale nie aż taka rzadka, podając konkretny, "powszechny" przykład poli relacji w społeczeństwie. dalej piszesz o czymś, z czym nie dyskutowałam. Błagam zacznij czytać, naprawdę, bo rozmowa staje się męcząca

Jak rozumiem dla ciebie osoba mająca romans już z automatu jest poli. Dla mnie absolutnie nie.Podałaś przykład osób, które miały romanse jako poli.

[patusiaa23]

Napisane przez motylka_30

Jak rozumiem dla ciebie osoba mająca romans już z automatu jest poli. Dla mnie absolutnie nie.

Czyli dla Ciebie osoba, która dalej sypia z partnerem i ma z nim weź emocjonalna, a do tego sypia z kochankiem, z którym również ma emocjonalna więź, bo taki przykład romansu podalam, jednak mimo wszystko ma osobowość monogamiczna, no ciekawe zdanie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez motylka_30

Jak rozumiem dla ciebie osoba mająca romans już z automatu jest poli. Dla mnie absolutnie nie.Podałaś przykład osób, które miały romanse jako poli.

To nie jest "dla ciebie" albo "dla mnie", czy co tam jeszcze wymyślisz. Osoba poli to ktoś mający więcej niż jeden związek jednocześnie i ta definicja nie zależy od twojej opinii.