Rozjaśnianie włosów kręconych

[czarna0709]

Witam Was moje Drogie Oczywiście jak każda kobieta, zapragnełam zmian. Mam włosy natoralnie kręcone, i z tym jest problem bo nieźle się puszą Postanowiłam , że chce mieć jaśnieszy (o wiele) kolor włosów. Z natury jestem szatynką... prawie czarną niestety od (chyba, o ile dobrze pamiętam) 17 roku życia (mam teraz 24)zaczełam farbować włosy na czarny kolor... to były różne odcienie czarnego, jagodowa czerń, malinowa czerń, krucza czerń itp. Ale od jakoś paru lat (może 3) postanowiłam powracać do swojego naturalnego, farbowałam włosy ciemną czekoladą, raz się zdażył jakiś odcień rudego (wyglądałam koszmarnie). Kilka miesięcy temu (4 miesiace) postanowiłam sobie zrobić ombre, no to zrobiła mi fryzjerka, wyszłam z salony zadowolona, wróciwszy do domu zobaczyłam na swoje końcówki były doszczętnie spalone!!! Troche pochodziłam w tym spalonym ombre 4 miesiace i poszłam na ściecię go ( ubyło mi z głowy jakies 5 cm włosów a miałam je do łopatek). Potem nałożyłam farbe na nie (Garnier 43 Złoty szatyn capucinno- obecnie teraz mam ten kolor - widoczny na zdęciach). REASUMUJĄC : Pytanie do Was co powinnam zrobić ze swoimi kręconymi włosami rozjaśnić je czy poddać dekoloryzacji?? Nie orientuje się za bardzo w tym temacie bo nigdy tego nie robiłam, a też nie chce wydać aż tyle pieniędzy na fryzjera bo nawet u mnie w mieście nie ma dobrych fryzjerów, i mam obawy co do nich po moim ostatnim ombre. Chcę ogólnie przejść do koloru carmelowego, widoczny na ostatnim zdjęciu. Co o tym sądzicie? Poradźcie mi jak mam to zrobić żeby nie zrobić katastrofy na moich włosach, żeby ich nie spalić. Zapuszczam włosy, i ich utrata byłaby dla mnie koszmarem ponieważ za rok latem biorę ślub więc chce mieć je jak najdłuższe, ale poprostu już rzygam tą czernią i chce sobie rozjaśnić je, tak aby moja twarz wyglądała na zdrową, promienną, a nie jak jakiś wiedźmin;/ PROSZĘ POMOCY !!!!

[edyta07]

A może naturalne metody? Cytryna, miód, rumianek itd.? Na pewno szału nie ma z efektem, ale ja mam włosy nieco ciemniejsze od Twoich i systematyczne płukanki z sokiem cytryny i po miesiącu są nieco jaśniejsze (tylko, że moje włosy nie były farbowane przez 5 lat, zaledwie raz zahennowane ciemnym brązem Khadi).
Ombre robiłam rozjaśniaczem, pogłębiałam je "ziołowym rozjaśniaczem Joanna 'słoneczne refleksy" czy jakoś tak. Oczywiście nazwa, nazwą, utleniacz też w składzie ma (więc nie dajmy się nabrać na "ziołowy" w nazwie, bo pielęgnować to to włosów nie pielęgnuje, ale zniszczenia mniejsze niż po tradycyjnym) ale u mnie po 2 użyciach na noc krzywdy końcówką nie zrobiło (dwa tygodnie wcześniej było rozjaśniane tradycyjnym rozjaśniaczem), a mam włosy cienkie. Więc może zainteresuj się tym rozjaśniaczem i naturalnymi sposobami, bo skoro chcesz mieć włosy jak najdłuższe to lepiej uchronić je przez kolejnym spaleniem, tym bardziej jak wiesz, co rozjaśniacz zrobił na końcówkach.

[czarna0709]

Napisane przez edyta07

A może naturalne metody? Cytryna, miód, rumianek itd.? Na pewno szału nie ma z efektem, ale ja mam włosy nieco ciemniejsze od Twoich i systematyczne płukanki z sokiem cytryny i po miesiącu są nieco jaśniejsze (tylko, że moje włosy nie były farbowane przez 5 lat, zaledwie raz zahennowane ciemnym brązem Khadi).
Ombre robiłam rozjaśniaczem, pogłębiałam je "ziołowym rozjaśniaczem Joanna 'słoneczne refleksy" czy jakoś tak. Oczywiście nazwa, nazwą, utleniacz też w składzie ma (więc nie dajmy się nabrać na "ziołowy" w nazwie, bo pielęgnować to to włosów nie pielęgnuje, ale zniszczenia mniejsze niż po tradycyjnym) ale u mnie po 2 użyciach na noc krzywdy końcówką nie zrobiło (dwa tygodnie wcześniej było rozjaśniane tradycyjnym rozjaśniaczem), a mam włosy cienkie. Więc może zainteresuj się tym rozjaśniaczem i naturalnymi sposobami, bo skoro chcesz mieć włosy jak najdłuższe to lepiej uchronić je przez kolejnym spaleniem, tym bardziej jak wiesz, co rozjaśniacz zrobił na końcówkach.

Wydaje mi się że po prostu wtedy fryzjerka mi źle zrobiła to ombre i dlatego się tak spaliły, ponieważ łeb z rozjaśniaczem wsadziła mi pod ten parowar trzymała tak aby niby się szybciej rozjaśniło, pytałam innej fryzjerki czy to dlatego mi się włosy tak zniszczyły to odpowiedziała że tak, że pod żadnym pozorem włosy z rozjaśniaczem nie wolno wsadzać pod parowar, to służy tylko do zwykłej farby żeby miała szybsze działanie albo do pielęgnacji z maskami, nawilżanie itp. Ja o tym oczywiście nie wiedziałam, gdybym wiedziała to bym jej nie pozwoliła na to, tylko już bym wolała normalnie posiedzieć z tym na głowie 30 minut i poczytać gazetkę... ale cóż metoda prób i błedów, teraz już wiem żeby na to nie pozwalać...

[emma-e4]

polecam kąpiel rozjaśniającą, więcej w tym wątku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=243662&page=24
mniej niszczy włosy, możesz wykonać w domu albo u fryzjerki i powoli schodzić do jaśniejszego koloru
metody naturalne na pewno nie dadzą efektów na włosach farbowanych od lat

ja też mam kręcone włosy i jeśli mogę ci coś doradzić - jeśli rozjaśnisz je bardzo, to skręt może być gorszy, moje naturalnie ciemny blond/jasny brąz po rozjaśnieniu na jasny blond na poziomie 9-10 prawie się nie kręciły, fryzjerka powiedziała że to często się zdarza, ale tylko przy rozjaśnieniu o kilka tonów