Wyższe zarobki i stanowisko od partnera

[remindme]

Drogie Kobietki,
czy byłyście kiedyś w sytuacji, gdzie zarabiałyście więcej od partnera i/lub miałyście widocznie lepsze stanowisko? Jak reagowali na to Wasi mężczyźni?

Stoję przed takim wyborem i po prostu boję się, że to może coś zepsuć między nami - wiecie jaka jest presja społeczna by to mężczyzna był tym z imponującą karierą, grubym portfelem i sukcesami na koncie.
Jak dla mnie nie miałoby to znaczenia - nie za pieniądze go kocham, a szansa jaką dostałam może się nie powtórzyć. Paraliżuje mnie jednak myśl, że na przykład nie będę mogła nawet opowiedzieć jak było w pracy, bo będzie to raz za razem jakaś niezamierzona szpila w kruche męskie ego. Chciałabym by czuł się przy mnie takim bohaterem, a praca jest dla niego istotna i boję się, że nie będzie to przez to możliwe

[karawanna]

A zapytałaś go wprost, co on o tym sądzi?

Dla mnie osobiście to nie do pomyślenia, żebym ze względu na faceta miała rezygnować z awansu, rozwoju i większych zarobków.

[ferty]

ja tak miałam. nie wpływało to na relacje w żaden sposób. oczywiście zależy tez jak wielka to jest różnica. ja chyba nie dałabym rady być z kimś gdzie dzieli nas różnica ok. 10k/msc- dwa zupełnie różne poziomy życia i trudno to wypośrodkować by żadna ze stron nie czuła się poszkodowana


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez remindme

Drogie Kobietki,
czy byłyście kiedyś w sytuacji, gdzie zarabiałyście więcej od partnera i/lub miałyście widocznie lepsze stanowisko? Jak reagowali na to Wasi mężczyźni?

Stoję przed takim wyborem i po prostu boję się, że to może coś zepsuć między nami - wiecie jaka jest presja społeczna by to mężczyzna był tym z imponującą karierą, grubym portfelem i sukcesami na koncie.
Jak dla mnie nie miałoby to znaczenia - nie za pieniądze go kocham, a szansa jaką dostałam może się nie powtórzyć. Paraliżuje mnie jednak myśl, że na przykład nie będę mogła nawet opowiedzieć jak było w pracy, bo będzie to raz za razem jakaś niezamierzona szpila w kruche męskie ego. Chciałabym by czuł się przy mnie takim bohaterem, a praca jest dla niego istotna i boję się, że nie będzie to przez to możliwe

jedziesz stereotypami aż przykro.

W życiu bywa różnie. Za 3 lata Ty możesz zostać zwolniona a on awansuje w korpo. Za 10 on złapie depresję a Ty się przekwalifikujesz.

[Paprotka_]

Tak. Nie miał z tym problemu. Sytuacja się odwróciła i teraz on zarabia więcej. Nie wiązałabym się z mężczyzną o tak "kruchym ego". Sytuacja, w której kobieta nie może opowiedzieć o sukcesach w pracy, gdyż się mężczyzna czuje urażony, to dla mnie zwykła zazdrość z jego strony.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Też zależy jak Ty do całej sytuacji podejdziesz. Jeśli będziesz jechała w domu takim stereotypem, że to on faktycznie powinien mieć imponującą karierę, gruby portfel i sukcesy na koncie i będziesz mu to dawała do zrozumienia na każdym kroku, to nikt, czy to facet czy kobieta, takiego podejścia długo nie wytrzyma.

[NocnaWiedma]

Jak dla mnie dziwne pytanie. Nie rozumiem dlaczego miało by mu coś takiego przeszkadzać. A jeszcze bardziej nie rozumiem dlaczego Ty się źle czujesz z tym, że dostałaś fajną propozycje zamiast się cieszyć. I dlaczego on by się nie miał cieszyć razem z Tobą...



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Paprotka_

Nie wiązałabym się z mężczyzną o tak "kruchym ego".

kruche ego i bohater to się raczej wyklucza ......

[linaya]

Napisane przez remindme

Drogie Kobietki,
czy byłyście kiedyś w sytuacji, gdzie zarabiałyście więcej od partnera i/lub miałyście widocznie lepsze stanowisko? Jak reagowali na to Wasi mężczyźni?

Tak, ja zarabiam nieco więcej niż mój mąż. Żadnemu z nas to nie przeszkadza. No bo niby dlaczego miałoby?

Napisane przez remindme

Stoję przed takim wyborem i po prostu boję się, że to może coś zepsuć między nami - wiecie jaka jest presja społeczna by to mężczyzna był tym z imponującą karierą, grubym portfelem i sukcesami na koncie.
Jak dla mnie nie miałoby to znaczenia - nie za pieniądze go kocham, a szansa jaką dostałam może się nie powtórzyć. Paraliżuje mnie jednak myśl, że na przykład nie będę mogła nawet opowiedzieć jak było w pracy, bo będzie to raz za razem jakaś niezamierzona szpila w kruche męskie ego. Chciałabym by czuł się przy mnie takim bohaterem, a praca jest dla niego istotna i boję się, że nie będzie to przez to możliwe

Nie ma czegoś takiego, jak presja społeczna, żeby mężczyzna musiał tamto czy siamto, podobnie jak kobieta. To krzywdzący stereotyp.
Nie rozpatrywałabym nawet związku z mężczyzną o "kruchym ego" jakie tu opisujesz.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez remindme

Drogie Kobietki,
czy byłyście kiedyś w sytuacji, gdzie zarabiałyście więcej od partnera i/lub miałyście widocznie lepsze stanowisko? Jak reagowali na to Wasi mężczyźni?

Stoję przed takim wyborem i po prostu boję się, że to może coś zepsuć między nami - wiecie jaka jest presja społeczna by to mężczyzna był tym z imponującą karierą, grubym portfelem i sukcesami na koncie.
Jak dla mnie nie miałoby to znaczenia - nie za pieniądze go kocham, a szansa jaką dostałam może się nie powtórzyć. Paraliżuje mnie jednak myśl, że na przykład nie będę mogła nawet opowiedzieć jak było w pracy, bo będzie to raz za razem jakaś niezamierzona szpila w kruche męskie ego. Chciałabym by czuł się przy mnie takim bohaterem, a praca jest dla niego istotna i boję się, że nie będzie to przez to możliwe

1. To jest twoje wyobrażenie w twojej własnej głowie, a nie presja społeczna.
2. Opowieści o innych facetach nijak sie mają do twojego partnera, bo faceci nie mają jednej wspólnej reakcji na daną sytuację. To różni ludzie.
3. Twoja kariera w jakiś sposób przekreśla jego możliwości? Bo nie rozumiem o co chodzi z tym, że mężczyzna ma być "tym z imponującą karierą, grubym portfelem i sukcesami na koncie". Będzie to będzie. Nie to nie. Niezależnie od twojej wypłaty.
4. Naprawdę chcesz być z takim przewrażliwionym umysłowym biedaczkiem o kruchym ego?


Osobiście owszem, byłam, a nawet jestem w takiej sytuacji, że zarabiam więcej niż partner. Gdyby miał z tego powodu chociaż cień problemu, to straciłabym do niego cały szacunek jak do każdego seksisty. Nie będę tolerować w swoim otoczeniu żadnych podwójnych standardów.

[I am Rock]

Mój mąż się uśmiał.

[drazetkaa]

Jeśli paraliżuje Cię strach przed powiedzeniem mu co w pracy to czuję trupy z szafy

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Cytokina]

U mnie jest taka sytuacja.
Nie wpływa to w żaden sposób na relacje. Partner nie ma problemu z różnicą z zarobkach. Możemy sobie nawzajem opowiadać co sie u kogo działo w pracy.
Chociaż jest jeden aspekt który ma znaczenie. Ponieważ spora część mojej pensji jest z godzin nadliczbowych i nocnych, które teraz mogę trzaskać to w przyszłości gdy przyjdzie dziecko już świadomie je ograniczę, a w trakcie np ciąży nie mam zamiaru brać. To motywuje partnera do rozwoju żeby w przyszłości zarabiać więcej, żebyśmy nie odczuli mojego ograniczenia ilości pracy.
Chociaż generalnie to ten ambitny typ. Podejrzewam, że nawet bez dysproporcji w zarobkach dążyłby do rozwoju i perspektywy lepszej pensji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[v-x-n]

Napisane przez remindme

Drogie Kobietki,
czy byłyście kiedyś w sytuacji, gdzie zarabiałyście więcej od partnera i/lub miałyście widocznie lepsze stanowisko? Jak reagowali na to Wasi mężczyźni?

Stoję przed takim wyborem i po prostu boję się, że to może coś zepsuć między nami - wiecie jaka jest presja społeczna by to mężczyzna był tym z imponującą karierą, grubym portfelem i sukcesami na koncie.
Jak dla mnie nie miałoby to znaczenia - nie za pieniądze go kocham, a szansa jaką dostałam może się nie powtórzyć. Paraliżuje mnie jednak myśl, że na przykład nie będę mogła nawet opowiedzieć jak było w pracy, bo będzie to raz za razem jakaś niezamierzona szpila w kruche męskie ego. Chciałabym by czuł się przy mnie takim bohaterem, a praca jest dla niego istotna i boję się, że nie będzie to przez to możliwe

Nie, nie wiem jaka jest ta rzekoma presja spoleczna, bo ##uj mnie interesuje co ktos mysli na temat tak prywatny jak moja praca. Ja sie tylko zastanawiam - skad niby ludzie wokol mieliby wiedziec kto jakie stanowisko ma i kto ile zarabia w Twoim zwiazku? Skad niby ta presja, masz na czole wypisane, ze zarabiasz 10.000 a Twoj facet 2? Bo wedlug mnie to Ty uwazasz, ze facet powinien byc tym z kariera i grubym portfelem i masz z tym podswiadomie problem (inaczej nie mialabys tych rozkmin).

Tak bardzo nie ma to dla Ciebie znaczenia, ze az zalozylas watek na wizazu i zastanawiasz sie czy w ogole powinnas skorzystac z super hiper extra szansy, bo a nuz zwiazek Ci sie posypie. Faktycznie, brzmi jak cos, co nie ma dla Ciebie zadnego znaczenia..

[glossyzuz]

bierz tę pracę i się nie zasłaniaj jakimiś durnymi stereotypami. nie ma znaczenia, kto zarabia więcej. a jak to taki związek, gdzie musisz na paluszkach chodzić, żeby czasem jaśniepana nie urazić swoimi sukcesami to ewakuuj się jak najszybciej.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Presja społeczna istnieje na to, ale pytanie na ile ty to przenosisz do związku.

[Shar14]

Tak, byłam w takiej sytuacji przez 2 lata. Skończyła się pół roku temu przez pandemię i teraz znów wracam do normalnej pracy. Od początku mój faceta bardzo mi kibicował mimo iż sporo rzeczy musiał wziąć na siebie, bo ja szkoliłam się przez 2 miesiące najpierw w innym mieście w Polsce, a później za granicą.
Tyle, że jak już miałam pozytywną odpowiedź z tamtej pracy to była rozmowa, że będzie to wyglądać tak i tak, w przyszłości możliwe jest to i to itd. I czy w to wychodzimy. Wiele osób mówiło mi, że przez tę pracę rozpadnie mi się związek, bo żaden facet tego nie wytrzyma (praca mocno wyjazdowa), a nic takiego się nie stało. Wręcz oboje się cieszyliśmy, że teraz mamy lepsze możliwości, żeby np. kupować lepsze jedzenie, zacząć budowę domu czy częściej lecieć na wakacje.
Nie słuchaj innych, jeżeli Tobie ta oferta pasuje to porozmawiajcie szczerze i zobaczysz.

Wysłane z mojego motorola one vision przy użyciu Tapatalka

[skara]

Absolutnie nie odrzuciłabym dobrej oferty z tak błahych powodów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Atavish]

Byłam i jestem w takiej sytuacji. A mój związek ma się dobrze.
Oboje zdajemy sobie sprawę z kilku rzeczy:
- ta sytuacja i tak może się odmienić (jak już się odmieniała w przeszłości), a aktualnie rynek pracy nie jest jakiś super stanilny
- prowadzimy wspólne gospodarstwo domowe. Więc większe zarobki któregokolwiek z nas wpływają na ogólny dobrobyt NASZEGO WSPÓLNEGO życia
- przecież to fajnie jak partnerce/partnerowi się powodzi - tak po prostu wzajemnie życzymy sobie jak najlepiej. Więc cieszymy się jak to drugie odnosi sukces/rozwija się.

Więc serio - byłoby mi wstyd gdyby moje dobre zdanie o najbliższej mi osobie mogło drastycznie się zmienić z racji tego, że zarabia mniej ode mnie. Bo przecież to nadal ten sam inteligentmy, ambitny facet którego znam. Zarobki po prostu nie zawsze to odzwierciedlają.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

[olgaw79]

Ja też tak miałam i mój facet nie mial z tym żadnego problemu, sam mnie dopingował i mobilizował. Odnosiłam wrażenie, że był dumny z moich osiągnięć. Po czasie sytuacja się zmieniła i On zarabiaa więcej. Jeżeli związek jest zdrowy to nie wyobrażam sobie żeby facet miał z tym problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lapis_Lazuli]

Nie grało to u nas nigdy wiekszej roli, ale wyznajemy zasade że poza rachunkami i opłatami dzielonymi na pól każdy zarządza swoimi zarobkami jak chce i robi z nimi co chce wiec moze po prostu prrzykladamy malo wagi do patrzenia drugiej osobie w portfel.

[Nuova]

W moim związku były momenty, ze ja zarabiałam dużo więcej i na odwrót i nic to u nas nie zmieniało w żadnej wersji.

Gdybym miała teraz możliwość dużego zarobku to mój mąż by się sekundę nie zastanawiał i mnie dopingował, w końcu na tym polega związek.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Zarabiam w tej chwili prawie 2 razy wiecej niz moj partner. Natomiast w perspektywie 5-10 lat on ma szanse zarabiac lepiej ode mnie.

nie wplywa to na nasz zwiazek, no ale taka sytuacja byla od poczatku. On placi za randki (nie wszystkie), dajemy sobie prezenty na podobnym poziomie.

Nie zwiazalabym sie z facetem, dla ktorego musze poswiecic swoja kariere aby mu sie przypodobac.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Lapis_Lazuli

Nie grało to u nas nigdy wiekszej roli, ale wyznajemy zasade że poza rachunkami i opłatami dzielonymi na pól każdy zarządza swoimi zarobkami jak chce i robi z nimi co chce wiec moze po prostu prrzykladamy malo wagi do patrzenia drugiej osobie w portfel.

U mnie jest tak samo.

[Aaneczkaa86]

Napisane przez I am Rock

Mój mąż się uśmiał.

Mój facet też

Straszny stereotyp na dzisiejsze czasy

Partner powinien Cię wspierać w rozwoju zawodowym i cieszyć z twoich sukcesów.

Nie chciałabym być z facetem z tak kruchym ego gdzie moje osiągnięci zawodowe miałbym ukrywać aby przypadkiem nie poczuł się dotknięty

[Bananalama]

Mamy XXI wiek. Dziewczyna się zastanawia nad dobrą posadą, bo może ucierpieć ego misia i być może posypie im się związek. Jeszcze jeden powód, dla którego patriarchat powinien odejść w niebyt.

[this_witch]

Napisane przez Bananalama

Mamy XXI wiek. Dziewczyna się zastanawia nad dobrą posadą, bo może ucierpieć ego misia i być może posypie im się związek. Jeszcze jeden powód, dla którego patriarchat powinien odejść w niebyt.

Jeśli to nie troll to temat tak absurdalny, że nie wiadomo co napisać
Po co być z kimś kto ma kruche ego i przekłada to na partnera? To dość spora wada charakteru.

[orzeszkova]

Napisane przez remindme

Drogie Kobietki,
czy byłyście kiedyś w sytuacji, gdzie zarabiałyście więcej od partnera i/lub miałyście widocznie lepsze stanowisko? Jak reagowali na to Wasi mężczyźni?

Stoję przed takim wyborem i po prostu boję się, że to może coś zepsuć między nami - wiecie jaka jest presja społeczna by to mężczyzna był tym z imponującą karierą, grubym portfelem i sukcesami na koncie.
Jak dla mnie nie miałoby to znaczenia - nie za pieniądze go kocham, a szansa jaką dostałam może się nie powtórzyć. Paraliżuje mnie jednak myśl, że na przykład nie będę mogła nawet opowiedzieć jak było w pracy, bo będzie to raz za razem jakaś niezamierzona szpila w kruche męskie ego. Chciałabym by czuł się przy mnie takim bohaterem, a praca jest dla niego istotna i boję się, że nie będzie to przez to możliwe

Ja zarabiam więcej, ale nie wpływa to w żaden sposób na relacje. Oboje cieszymy się z sukcesów drugiej strony a pieniądze i tak po pewnym czasie stają się wspólne.
Mówisz o byciu przy Tobie bohaterem, ale praca to tylko jeden z elementów przez który może się tak poczuć. Te czasy gdzie facet zarabia na dom, a kobieta jest od niego zależna już się na szczęście skończyły

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Napisane przez Cytokina

U mnie jest taka sytuacja.
Nie wpływa to w żaden sposób na relacje. Partner nie ma problemu z różnicą z zarobkach. Możemy sobie nawzajem opowiadać co sie u kogo działo w pracy.
Chociaż jest jeden aspekt który ma znaczenie. Ponieważ spora część mojej pensji jest z godzin nadliczbowych i nocnych, które teraz mogę trzaskać to w przyszłości gdy przyjdzie dziecko już świadomie je ograniczę, a w trakcie np ciąży nie mam zamiaru brać. To motywuje partnera do rozwoju żeby w przyszłości zarabiać więcej, żebyśmy nie odczuli mojego ograniczenia ilości pracy.
Chociaż generalnie to ten ambitny typ. Podejrzewam, że nawet bez dysproporcji w zarobkach dążyłby do rozwoju i perspektywy lepszej pensji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Będąc w ciąży nie można pracować w godzinach nadliczbowych, nocnych też na 90% nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

BYlam w zwiazku w ktorym wiecej zarabialam i nie mialo to wplywu na jaokosc naszego zycia.

[67eve]

Wielokrotnie, ale na szczęście tu zawsze miałam dobrą intuicję i wyczuwałam takich, którzy chcieli być ze mną dla pieniędzy i liczyli, że zostaną moimi utrzymankami.
Narzeczony zarabia mniej ode mnie. Mieszka u mnie, opłaca rachunki, ale nie płaci mi za pokój. Pamiętam jakiego to kompromisu wymagało, gdy się do mnie wprowadzał, bo nie chciał czuć się jak mój utrzymanek. To ważne dla niego, by mimo różnicy wieku pokazać, że nie jest moim utrzymankiem ani w inny sposób nie żeruje na mnie. W sprawie pierścionka okazał się tradycjonalistą i kupił mi taki, który kosztował trzy jego pensje. Moim zdaniem nie musiał, bo ja nigdy nie byłam przywiązana do materialnych prezentów, nie wymagałam by ukochany mnie obsypywał podarunkami. Ale doceniam poświęcenie. Nie musiał, ale miło z jego strony.