Moja, mam nadzieję, udana walka z nogami po depilacji

Joart · 2006-04-04, 18:25

Czego ja nie używałam. Hasceral, cepan maści robione z pastae zinci, jakieś inne maści od dermatologów. Koszmar. Kiedyś to mi nawet babka lancetowata trochę pomogła (pisałam o tym na forum) ale tylko wtedy gdy ją przykładałam na nogi. I nic. Nogi były wstrętne a ja skazana na jeansy. W upał to było nie do wytrzymania. Chodziłam do dermatologów i owszem. Ale to mi się wydawało trochę za długo. W końcu w Łodzi znalazłam dobrego dermatologa: prof. Ewę Trznadel Budźko. Juz na początek przepisała mi augmentin, bo jak uważała najprawdopodobniej na nogach miałam gronkowca. Nie mogła pobrac materiału na posiew bo po tych wszystkich wizytach u poprzedników ropne krostki mi zniknęły ale widząc zmiany na nogach i porównując z innymi pacjentkami wiedziała o co chodzi. Przez 14 dni bralam augmentin i przez 5 dni ketokonazol(źle go tolerowałam i musiałam odstawić). Wieczorem smarowałam nogi preparatem z firmy SVR Lysonel Active (ok. 40 zł sztuka) a rano po zmyciu pryskałam chlorhexydyną w sprayu (nazwa handlowa cha-ha- ale trudno dostępna, więc użyłam tylko jedną butelkę). Tego kremu Lysanel to przez dwa miesiące zużyłam 5 sztuk. Trochę szczypie przy nakładaniu ale to efekt normalny. Przy tym zero golenia pod włos. Mogłam z włosem i tylko golarka z 3 ostrzami. Po dwóch miesiącach moje nogi są O NIEBO lepsze. Wc`zoraj byłam na kontroli i profesor była zachwycona. Dalej kazała mi stosować Lysanel ale co drugi dzień. Na przemian z inną maścią: ISOTREX (na receptę ok 34 zł). A rano po umyciu balsam do ciała DERMEDIC EFFECTIVAL. Bo te maści bardzo wysuszaja i złuszczają skórę. I CO NAJWAŻNIEJSZE: profesor obiecała mi że w czerwcu będzie już wszystko w porządku. Mam tylko nic nie WYCISKAĆ, co przyznaję przychodzi mi z rudem bo mam jeszcze pozostałości wrośniętych włosków. Ale trzymajcie kciuki

2006-04-04, 18:25	#1
Joart Przyczajenie Zarejestrowany: 2004-07 Wiadomości: 23	Moja, mam nadzieję, udana walka z nogami po depilacji Czego ja nie używałam. Hasceral, cepan maści robione z pastae zinci, jakieś inne maści od dermatologów. Koszmar. Kiedyś to mi nawet babka lancetowata trochę pomogła (pisałam o tym na forum) ale tylko wtedy gdy ją przykładałam na nogi. I nic. Nogi były wstrętne a ja skazana na jeansy. W upał to było nie do wytrzymania. Chodziłam do dermatologów i owszem. Ale to mi się wydawało trochę za długo. W końcu w Łodzi znalazłam dobrego dermatologa: prof. Ewę Trznadel Budźko. Juz na początek przepisała mi augmentin, bo jak uważała najprawdopodobniej na nogach miałam gronkowca. Nie mogła pobrac materiału na posiew bo po tych wszystkich wizytach u poprzedników ropne krostki mi zniknęły ale widząc zmiany na nogach i porównując z innymi pacjentkami wiedziała o co chodzi. Przez 14 dni bralam augmentin i przez 5 dni ketokonazol(źle go tolerowałam i musiałam odstawić). Wieczorem smarowałam nogi preparatem z firmy SVR Lysonel Active (ok. 40 zł sztuka) a rano po zmyciu pryskałam chlorhexydyną w sprayu (nazwa handlowa cha-ha- ale trudno dostępna, więc użyłam tylko jedną butelkę). Tego kremu Lysanel to przez dwa miesiące zużyłam 5 sztuk. Trochę szczypie przy nakładaniu ale to efekt normalny. Przy tym zero golenia pod włos. Mogłam z włosem i tylko golarka z 3 ostrzami. Po dwóch miesiącach moje nogi są O NIEBO lepsze. Wc`zoraj byłam na kontroli i profesor była zachwycona. Dalej kazała mi stosować Lysanel ale co drugi dzień. Na przemian z inną maścią: ISOTREX (na receptę ok 34 zł). A rano po umyciu balsam do ciała DERMEDIC EFFECTIVAL. Bo te maści bardzo wysuszaja i złuszczają skórę. I CO NAJWAŻNIEJSZE: profesor obiecała mi że w czerwcu będzie już wszystko w porządku. Mam tylko nic nie WYCISKAĆ, co przyznaję przychodzi mi z rudem bo mam jeszcze pozostałości wrośniętych włosków. Ale trzymajcie kciuki

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)