2017-04-01, 09:47 | #241 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Czy to CHAD?
Proszę osoby z doświadczeniem o pomoc. Kilka dni temu rozstałam się z partnerem ze względu na jego zachowanie. Mianowicie na co dzień kiedy wszystko było ok jest to normalny człowiek, bardzo otwarty, komunikatywny, nie mający żadnych problemów z nawiązywaniem nowych kontaktów - bardzo pozytywny i lubiany przez otoczenie. Ale co jakiś czas miał zupełnie inny nastrój - jakby musiał się wyżyć - krzyczał, wyzywał, poniżał, przeklinał. Kiedy przechodziła mu agresja przechodził w płacz i użalanie się nad sobą, próby wzbudzenia litości, straszenie samobójstwem. W okresach buntu nie panował nad pieniędzmi - kiedy mówiłam kup w sklepie tylko to i to (bo nie mamy kasy), wracał z większą ilością rzeczy, twierdząc, że chciał dla nas dobrze. Już kilkakrotnie próbowałam się z nim rozstać ale później robił się łagodny jak baranek, kochany i cudowny - przepraszał i twierdził, że to już się nigdy nie powtórzy ale jednak... powtórzyło się. Nie powiem, że jestem ideałem, również jestem bardzo nerwowa ale... Znajoma psycholożka powiedziała mi, że mój były partner ma dwubiegunowość. Jednak jego rodzina twierdzi, że on po prostu taki jest, że ma okresy w których musi odreagować, wyżyć się. Zresztą sam ma przyjaciółkę Panią psycholog, która również twierdzi że po prostu ma trudny charakter. Proszę podpowiedzcie, czy to może być dwubiegunowość? |
2017-04-01, 21:15 | #242 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Cytat:
|
|
2017-04-02, 15:38 | #243 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
|
2017-04-02, 23:37 | #244 | |
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Cytat:
A ChAD nie polega na tym, że chory zmienia nastrój w zależności od okoliczności (np. robi się łagodny jak baranek w odpowiedzi na rozstanie po agresji), bo to zwyczajna manipulacja, tylko bez względu na okoliczności, a czasem wręcz wbrew okolicznościom.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. Edytowane przez isza89 Czas edycji: 2017-04-03 o 00:19 |
|
2018-02-08, 00:45 | #245 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 564
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Hej, bywa tu ktoś jeszcze?
|
2018-02-08, 07:14 | #246 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 57
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Cześć,
Cieszę się, że wątek został "odkurzony" i że w ogóle powstał. Moja mama ma CHaD, więc mogę się wypowiedzieć jako dziecko chorej osoby. Pamiętam, że jak miałam około 7 lat, to po raz pierwszy zobaczyłam jak moja mama płacze. Nie rozumiałam dlaczego, myślałam że stała się jakaś tragedia, ktoś umarł itp. Od tego czasu przestała się już ukrywać przede mną z płaczem. Zdarzało się to regularnie. Huśtawki nastroju - czyli okresy depresji mniej więcej co miesiąc, trwające około tydzień-2 tygodnie, a potem znowu powrót do "normalności". Ale czy to normalność? Okresy depresji (moja mama płacze, miewała wcześniej myśli samobójcze, uważała że jest nikim, do niczego się nie nadaje), obciążanie tym swoją rodzinę, mnie, moją siostrę i brata oraz tatę. Wpędzała nas w poczucie winy, ja jako dziecko w ogóle nie wiedziałam jak zareagować w tej sytuacji. Nadal nie wiem dobrze. Te okresy dołów często były poprzedzanie stanem euforii (1-2 dni), mama bywała w świetnym humorze, wszystko ją śmieszyło, robiła jakieś żarciki itp. My, jako rodzina niby się razem z nią śmialiśmy, jednak to była taka dobra mina do złej gry, bo wiedzieliśmy co nas czeka za parę dni. Moja mama nigdy nie mogła pracować. Pomimo, że jest inteligentna, ma wyższe wykształcenie i wykształcenie muzyczne, zawodowo została nikim. Parę lat temu udało jej się dostać rente. Teraz jest już prawie w wieku emerytalnym. Nauczyliśmy się żyć z mamy chorobą, wspierać ją, aczkolwiek to i tak nic nie daje w stanach depresji. W zależności od przyjmowanych leków stany są silniejsze lub słabsze. W ostatnich latach mam wrażenie, że są trochę słabsze. Aczkolwiek nie mieszkam z rodzicami już od wielu lat, więc nie mam stałego kontaktu. Myślę, że najbardziej obciążony był zawsze mój tata. Czasem był dla nas szorstki, ale po latach zaczynam bardziej rozumieć jakie to musi być dla niego trudne. Miał cały czas na głowie całą rodzinę do utrzymania + bycie współmałżonkiem osoby chorej, niestety ale nie jest to łatwe. Teraz ja i rodzeństwo jesteśmy samodzielni, każdy mieszka osobno, a rodzice mieszkają sami, ale regularnie ich odwiedzamy. Choroba mojej mamy na zawsze pozostawi piętno na mnie i rodzeństwie. Bałam się, że też zachoruję, ale słyszałam, że jak do 19 roku życia się nie pojawią objawy, to już raczej napewno się tego nie ma. Teraz mam 28 lat. Jak byłam mała to nie rozumiałam choroby mojej mamy, potem zaczęłam poznawać mamy moich koleżanek i zazdrościłam im, że są takie 'normalne' i zaradne. Teraz już się pogodziłam z tym i uświadomiłam, że to się nigdy nie zmieni. Jestem tylko ciekawa czy u kogoś w naszej rodzinie znowu się to pojawi, np. w pokoleniu moich i rodzeństwa dzieci. Sorry za długi wątek
__________________
Jedyne granice to twe w Twojej głowie... |
2018-09-13, 02:57 | #247 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 2
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Wiem, że to nie najświeższy wątek, ale może ktoś zerknie mimo wszystko...
Piszę, ponieważ pojawił się pomysł utworzenia w Warszawie grupy wsparcia dla bliskich osób mających ChAD. Zainicjowali go ludzie będący w związkach z ChAD-owcami. 26-go września ma się odbyć spotkanie o charakterze informacyjnym (z udziałem psychiatry, psychologa i edukatora). Jeżeli są tutaj osoby zainteresowane, to zapraszam. Oczywiście nie tylko współmałżonków/partnerów, ale także rodziców/dzieci/rodzeństwo osób cierpiących na ChAD. Spotkanie startuje o 18-tej w Warsztacie Warszawskim (Plac Konstytucji 4). Jeśli macie jakieś pytania, to odezwijcie się tutaj lub na adres e-mail: dachowcy2018@wp.pl |
2019-12-15, 11:05 | #248 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 45
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Jest tu ktoś jeszcze? Ja mam zdiagnozowany Chada jakoś w 2013. Leczyłam się z przerwami. Miesiąc temu miałam epizod ciężkiej depresji.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-02-06, 14:58 | #249 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Odnośnie Depakine to brałam ją w sporej dawce przez ok 15 lat i nie miałam problemów z wypadaniem włosów ani z wagą. W wyniku różnych zbiegów okoliczności odstawiono mi depakine a wdrożono lit. Od 8 lat go przyjmuję i okazał się on dla mnie dużo skuteczniejszy.
|
2021-07-24, 16:27 | #250 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 176
|
Chad
Witajcie nie wiem gdzie opisać swoja sytuacje zyciowa prosze o wyrozumialosc , nie pisze interpunkcji na lapku cieżko sie pisze.
Od dziecka byłam inna hmm zamknieta w sobie znerwicowana wystraszona balam sie pisnac w klasie , bylam wysmiewana krytykowana a to roslo ze mna nerwica zoladka mama przygotowala sniadanie mi Ja do kosza przez 8H BYLAM glodna tak zoladek skurczony . Nerwice są dziedziczne , jednak u mnie kazdy ja ma ale nie na tyle aby nie funkcjowac . Przezylam traume w wieku 4 latek smierc dziadka i zaczeło się ze wyladowalam w szpitalu odwodniona , nie pamietam tego przezycia . Rozmowy same do siebie omamy jako dzieko juz w podstawowce rodzice nie robili z tego nic kompletnie , chodzilam do psychologa nie wiele pomoglo ... walczylam o siebie pol zycia stracilam skonczylam liceum zaoczne , dobrze sie uczylam byly gorki pagorki , epizody ale , moj stan byl na tyle trudny ze balam sie sama wyjsc z domu podrozowac , nie znalam swojego miasta . Nie mialam znajomych , kazdy mial mnie za dziwaka zero empatii . Najciekawsze bylo , gdy skonczylam 18 lat postanowilam pojsc do psychiatry zwiedziłam ich chyba z 7 ,walczylam ze chce wyjsc z tego stanu lęku mysli samobojczych , nie mycia sie utyłam zwisalo mi wszystko lotto , Chce znac jezyki podrozowac , pomagac innym , miec pasje . Ale choroba mi nie pozwala przypuszczuszczenia lekarki jest CHAD , zszokowało mnie to na tyle dostalam lek RANOFREN dawniej przez wiele lat Parogen 40 mg z ktorego mam zejść powoli aby wlaczyc inny lek i TRANXENE ktory uzalezniaale przepisal mi go lekarz na od pier** ol i skasował kase , trafiłam na lekarza ktory chce mi pomóc Doktor zakazał brać twierdzi ze spodoba mi sie lek i bede jadla go jak cukierki .... :|. Potrafie rozsypac pieniadze w tłumie bo ktos spojrzy na mnie to koniec robie sie mumia , sprawdzam 50 razy torebke czy mam wszystko , nad niczym nie panuje ... .Tata mnie krytykuje wyzywa mieszka za granica rodzice sie rozwiedli , jak mialam 13 lat nie rozumie i nie zrozumie mojej choroby odwrocil sie ode mnie , uznaje mnie za trędowatą oraz lesera i bede bezdomna tak twierdzi jest narcystyczny wolał wstawić implanty za 40 tyś złotych niż pomóc córce a ma jedną . Pytanie brzmi nastepujace .Czy ja w ogole bede mogla egzystowac jak inni ? , miec prawo jazdy ? skonczyc jakies studia ? przy takiej chorobie ? . Co dalej spedzilam pelna godzine u lekarza biore duza dawke wit B dobrze przyswajalnej nie mialam urazu glowy wypadków , d3 magnez mam przeogromne tiki nerwowe , moje cialo robi ze mna co chce w dodatku trace pamiec nazwe to jazdy bo tak jest . Rozmawiam sama ze soba juz nawet na ulicy , .... jestem młoda ćwierć życia zabrała mi choroba ,a ja walcze i [ NIE CHCE TAK ZYC ] . Mam tak silne lęki ze potrafilam jezdzic po innych miastach , a za jakis czas juz nie trafilam w dane miejsce kompletnie derealizacja. Co dalej ??? . Ludzie gapią sie na mnie na ulicy jak jestem w tłumie jestem mokra ... leci ze mnie ciurkiem , mam teg tak dosyc ze zyje z e sie urodzilam czasami zaluje ze na Covid nie padłam .... Na tyle układ nerwowy jest chory , ze nie wiem jak pozbierac sie w garść nie wiem juz od czego zaczać. Nie mam w nikim wsparcia zero ..... sa dni ze umiem wszystko a za pare dni musze powtarzac czynnosc i uczyc sie od nowa potrafilam poleciec za granicę nie znajac faceta poznalam z neta spakowac walizeczke i sru ;|... Dała nadzieje lekarz , ze jestem bardzo inteligetna ale rodzice mnie zaniedbali :| i to dało mi iskrę nadzieje nigdy nie uslyszalam tak pieknego komplementu , tylko krytyke krytyke w domu w szkole od mezczyzny ciagla krytyka .. Jak mam zyć dalej ? nie mam nawet ubezpieczenia NFZ przez matkę wyrzucono mnie z posredniaka na 180 dni , jestem wrazliwa jak kwiat rozy chce robic wszystko idealnie najlepiej we wszystko , wkladam serce i kazdego zadowolic , nie umiem byc wyrafinowana wredna a ten swiat i ludzie mentalnosc ja nie umiem egzystowac w tym swiecie .....z CHAD . Ja juz nadaje sie na wysypisko ?? to pół zartem , pół serio jestem ogonie wesola ciepla pomocna wrazliwa mam zwierzaka , i dla niego zyje na ta chwile ... ;/ Pozdrawiam ciepło
__________________
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy. „Jeśli próbujesz być kimś innym, poniesiesz porażkę. Świat już ma taką osobę. Teraz potrzebuje ciebie. Ścieżka, którą wytyczasz, może nie mieć sensu dla nikogo na świecie oprócz ciebie. I nie musi. Jest wyłącznie twoja. |
2021-07-27, 07:46 | #251 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: Chad
Przepraszam Cię, ale piszesz tak nieskładnie, że chyba nikt nie zrozumie co jest Twoim problemem. Jeśli bierzesz leki od dłuższego czasu i dalej Twój stan jest delikatnie mówiąc tak kiepski, to chyba coś nie tak.
Objawy, które opisujesz, zwłaszcza rozmawianie sama ze sobą, omamy, zaburzenia afektu mogą wskazywać na schizofrenię. |
2021-07-27, 09:30 | #252 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Poszukaj DOBREGO psychiatry i się lecz, może lepiej dobierze leki. Bierz regularnie jak w zegarku, żadnego alkoholu broń Boże, to samo z kofeiną. Nie wiem, być może kwalifikujesz się na oddział, ale to już stwierdzi lekarz.
Jeżeli się ustabiluzujesz to życie będzie możliwe. Mam osobę w rodzinie z chadem, pracuje, spotyka się z ludźmi, ma hobby. To jest chorobą na całe życie, staje się częścią Ciebie, ale jeśli bierze się leki i dba o siebie to może być dobrze. Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka |
2021-07-28, 17:11 | #253 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 176
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
choruje na ChAD nikt mnie nie wspiera jestem samotna i sama ze wszystkim od dziecka dla innych bylam dziwakiem , teraz stwierdzono chorobę do tego depresja i brak sensu zycia ... Moze chcialaby Pani jakas popisac wspierac sie nawzajem ? .
__________________
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy. „Jeśli próbujesz być kimś innym, poniesiesz porażkę. Świat już ma taką osobę. Teraz potrzebuje ciebie. Ścieżka, którą wytyczasz, może nie mieć sensu dla nikogo na świecie oprócz ciebie. I nie musi. Jest wyłącznie twoja. |
2021-07-29, 17:13 | #254 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 4 524
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Cytat:
Od wielu lat leczę się na depresję, więc nic dla mnie nie jest dziwne w tej kwestii |
|
2022-03-10, 21:08 | #255 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Hej! Zagląda ktoś tu jeszcze? Mam do Was pytanie, czy jeśli ktoś ma chad 1, przyjmuje regularnie leki lot i kwas walproinowy, skutecznie działają i jest długo w remisji, to jest szansa,że będzie w remisji już do końca życia?czy raczej nawroty choroby występują niezależnie od przyjmowanych leków, a leki pomagają tylko załagodzić rzut manii i depresji?dziękuję z góry za Wasze odpowiedzi
|
2022-03-11, 01:12 | #256 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Hejka jak się ktos leczy to może wyleczyć nawet tak by nie było objawów nawet bez leków
Zależy od tego jak to się zaczyna bo czasem przez używki sie załącza mania i depresja i wtedy temat zamknięty, leki wtedy pomogą ale lepiej je brać i będzie okej. A jaki masz problem? Możesz napisać na priv |
2022-03-11, 07:46 | #257 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Dziękuję za odpowiedź 🙂bliska mi osoba jest już ponad 10lat w remisji, lekarze mówią,że przewidują dalej remisję.Bylyvw życiu dwa epizody, drugi właśnie 10lat temu, jak odstawione leki na sylwestra,żeby alkoholu się napić i nawrót był po tygodniu,ale już nie taki silny.Ale teraz już używek, alkoholu,ale boje się nawrotu,że będzie jakiś stres,czy mocne przeżycie i znowu nawet przy lekach nawróci choroba.Czy to możliwe?
---------- Dopisano o 08:46 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ---------- A to się zaczęło przed maturą że stresu i nauki po nocach plus wiadomo trudne dzieciństwo, surowe wychowanie |
2022-03-11, 08:14 | #258 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Cytat:
---------- Dopisano o 09:10 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ---------- Cytat:
Jeśli regularnie się bierze leki, nie zażywa się używek, nie ma praktycznie prawa się dziać coś złego. ---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ---------- Chyba, że podczas leczenia są wywoływane silne emocje z różnych przyczyn, wtedy taka osoba może się wydawać pogubiona i chora, ale wystarczy dać jej uwagę, spokój, miłość i będzie dobrze. Należy wspierać w takich sytuacjach bo wiem co to przeżywać koszmar |
||
2022-03-11, 21:30 | #259 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Dziękuję ☺️nie no ja mówię bardziej o takich życiowych sytuacjach, narodziny dziecka, śmierć kogoś bliskiego czy utrata pracy, czy takie sytuacje przy zażywaniu regularnym leków i bez używek mogą na tyle zdestabilizować emocjonalnie,że nastąpi nawrót choroby mimo leków?
---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ---------- A co masz na myśli mówiąc koszmar?🤔 |
2022-03-12, 01:52 | #260 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
U mnie to było spowodowane odrzuceniem przez dziewczynę która była dla mnie całym światem, niestety wiele nieporozumień. Zostawiła mnie z dnia na dzień, jednego dnia oglądaliśmy film, na drugi dzień rozmawiałem z nią jeszcze, trzeciego już się wkurzyła, że do niej dzwonię jak idę do znajomych i to był koniec pięknych wspólnych lat. Do tego moje prześladowanie, które wynikało z nadmiaru emocji i tego, że sobie nie radziłem. Doszło do tego, że zgłosiła mnie na policję a o jakiejkolwiek rozmowie chyba mogę zapomnieć. To ból, którego nikomu nie polecam. Już jest coraz lepiej, może się odezwie, może nie, jeśli nie to będzie ogromny cios ale życie toczy się dalej.
---------- Dopisano o 02:10 ---------- Poprzedni post napisano o 02:10 ---------- Jak idzie do znajomych* ---------- Dopisano o 02:39 ---------- Poprzedni post napisano o 02:10 ---------- Co mogę powiedzieć, nie radziłem sobie od czterech miesięcy z głową, to był istny koszmar w mojej głowie to, co się ze mną działo z nadmiaru emocji, nie mogliśmy się dogadać i często zamiast spokojnie porozmawiać i załagodzić, ja dowalałem albo ona. Boli mnie to, że nawet się nie spotkała ani razu ze mną od środy, kiedy się ze mną widziała ostatni raz. Oglądaliśmy film, wszystko było chyba dobrze? I co, nagle kontakt zaczął się urywać, ja zacząłem panikować, pisać wiadomości. No mimo wszystko spędziliśmy ze sobą wiele lat i pięknych chwil, a ja potrzebowałem miłości w tamtym okresie. Od wszelkich używek stronię, nie pije, nie palę zioła, jestem teraz czysty. Biorę depakine i leki na depresję, coraz lepiej sobię radzę i mam sesje z taką Panią które mi pomagają ale jest mi cholernie przykro z tym, jak postąpiła. Bo jednak spotyka się ze mną, na żywo okazuje mi miłość, już coraz więcej na nowo ze mną rozmawiała i nagle urwała kontakt. Dała mi ostatnią rozmowę przy znajomych, poczułem się bardzo źle wtedy, wtedy to żadne leki nie pomogły z nadmiaru emocji. Jej rodzice spali, ja tej nocy wszedłem do niej do domu. Chciałem po prostu porozmawiać sam na sam, by mnie przytuliła, cokolwiek. Tak się nie stało. Wezwała swoją mamę i kazała mi się wynosić. Na drugi dzień, bo to był poniedziałek pojechałem z kolegą do niej na autobus z kolegą, chciałem chociaż wtedy porozmawiać, szczerze porozmawiać o tym co ona myśli, dlaczego tak się zachowuje. Nie rozmawiała ze mną. Nawet w oczy mi nie spojrzała. Włożyła słuchawki, zadzwoniła do koleżanek by wiedziały jaki jestem za przeproszeniem "pierdzielniety". Potem uciekła na koniec autobusu, zadzwoniła do mamy. Na miejscu czekała na nią mama oraz koleżanka, zostałem zwyzywany i powiedziano mi, że mam iść do psychiatryka. (Ona sama uciekła z tego autobusu biegiem do nich jakbym był jakimś oprawcą, okropny ból) Wiem, że ja byłem wobec niej szczery ale niestety wiele nieporozumień sprawiło, że mi nie ufa. Mimo to uważam, że nie powinna tak się zachować w stosunku do mnie. Ja wtedy odpuściłem ale kilka dni później przyszło wezwanie na policję. Chciały mnie zgłosić do sądu o zakaz zbliżania się albo coś w ten deseń, przykre. I tak się skończyło coś, co było według mnie piękne. Nagłym urwaniem kontaktu co mi nie pomogło, miałem częste ataki paniki aż się dusiłem i płaczu. Teraz jest lepiej, może ona zrozumie swoje postępowanie i się do mnie odezwie lub nie... Jeśli nie, trudno, życie toczy się dalej ale będzie to mimo wszystko, przykre. Bo myliła się co do mnie. Ja będę się leczył dalej, będę dalej się rozwijał i zobaczymy co przyniesie przyszłość i będę stronił od wszelkich używek. Szkoda, że tego nie mogła zobaczyć i dać mi szansy, trudno. ---------- Dopisano o 02:52 ---------- Poprzedni post napisano o 02:39 ---------- I ogólnie wiem, że teraz inaczej bym postępował, bym nie był taki nachalny, teraz jeśli by chciała przerwy to bym jej dał, na spokojnie. Szkoda, bo jednak tak dużo emocji które przeżywałem sprawiły, że nie byłem sobą. Teraz z perspektywy czasu to widzę. Ale może tak musiało być, aczkolwiek nagłe urwanie kontaktu z osobą z którą się było tyle lat wiedząc, że sobie nie radzi i brak okazania wsparcia jest no, troszkę słaby. Plus ta policja, no przykre i tyle |
2022-03-12, 21:52 | #261 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: ChAD - choroba afektywna dwubiegunowa
Współczuję,że taka przykra sytuacja Cię spotkała.Ale mam nadzieję,że też sporo nauczyła dobrego i że teraz będzie już tylko lepiej powodzenia!
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:03.