Uczucie odrealnienia, zawroty głowy

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Hej Wizażanki i Wizażanie.


Piszę z pewnym problemem zdrowotnym (tutaj gdzie ludzie to zobaczą, jak jest to konieczne to proszę o przeniesienie wątku). Od kilku tygodni miałam epizody czucia się "dziwnie" - troszkę odrealniona, jakieś lekkie mdłości. Byłam na diecie i może czasem mało jadłam (w kwietniu schudłam 8 kg, ale potem w maju tylko 1 kg, od początku maja jem raczej normalnie, dieta ale na pewno nie głodzenie się). Zrzucałam więc to na jakieś osłabienie dietą itp. Psychicznie byłam na pozytywnej fali, w końcu wiosna, ciepełko, ja odchudzona, skończyłam podyplomówkę i znowu mam wolne weekendy itp. Żyć nie umierać.

2 tygodnie temu leciałam samolotem, spałam sobie, ale podczas lądowania ocknęłam się - samolot się zniżał, a mi zrobiło się zwyczajnie słabo. Jakieś ruchy biegunkowe, spadek ciśnienia, zaczęłam omdlewać w drodze do toalety - na szczęście stewardesa kazała mi włożyć głowę między nogi, dała słodki sok (byłam po śniadaniu tego dnia, było rano) i doszłam do normy. Tego dnia na wycieczce przeszliśmy ze znajomymi 27 km w upale (z przerwami i piciem wody, więc udaru nie dostałam), ogólnie męczący dzień, późny powrót do domu, a na drugi dzień praca. Ja o dziwo kolejnego dnia byłam tak naładowana, że nie umiałam w miejscu usiedzieć, miałam wręcz euforyczne samopoczucie, po pracy nawet nie mogłam jechać tramwajem, bo musiałam iść, biec... Imprezowałam do 5 rano z niesłabnącą energią. To było dziwne.
Następny dzień - kac, potem znowu wieczorem impreza, na której bawiłam się świetnie i znowu miałam wspaniałe samopoczucie. Nie przesadzałam z alkoholem, wróciłam do domu w miarę wcześnie. Kolejnego dnia znowu super energia, znowu muszę iść, biec, tańczyć... Po spacerze 2 km (zakończonym tylko przez zdarte do krwi pięty) zjadłam śniadanie - od razu musiałam iść do toalety, żołądek mnie rozbolał i zrobiło mi się słabo (inni jedli to samo i nic im nie było).
Obecnie już drugi tydzień czuję się odrealniona i otępiała, mam zawroty głowy, już jak rano się budzę i leżę w łóżku to się tak czuję. Miałam dziwne sytuacje żołądkowe, ale nie po każdym jedzeniu - po niektórych posiłkach nagłe uczucie gorąca i paniki, potrzeba pójścia do WC, ale nie typowa biegunka, ogólnie takie uczucie, które można czasem przeczekać i wtedy już jest ok. Biorę probiotyk i jest lepiej z żołądkiem.


Miałam morfologię i wszystko w normie (myślałam, że może anemia, ale nawet nie mam nic w dolnych granicach). TSH 1,78, parametry wątrobowe ok, glukoza 83 (po mojej diecie z niskim IG raczej nie podejrzewam insulinooporności itp.). Chciałam zbadać elektrolity, ale nikt nie chce mi dać skierowania.


Biorę od 5 dni wit. D, chlorellę, biotynę (włosy mi wypadają strasznie), probiotyk... Piję napoje izotoniczne i Litorsal. Nie jest lepiej


Nie czuję, że mam jakieś stresy i coś mnie w życiu przytłacza, wręcz przeciwnie. Pomocy!




EDIT: zapomniałam. Z powodu zaburzeń koncentracji internistka wysłała mnie do neurologa. Pani neurolog mówi, że mam zawroty głowy inne niż typowe neurologiczne (ja mam bujanie, a neurologiczne to wirowanie). Ogólnie mnie zbadała i wszystko ok.

[natalia_t]

Na twoim miejscu powtórzyłabym TSH i morfologię za miesiąc. I zrobiła kał na obecność pasożytów. Jak u ciebie z ciśnieniem krwi?



Jeśli wyniki w normie, to może jednak przemęczenie i lekki udar? 27km w upale po prawie omdleniu i późniejsze intensywne imprezowanie to kiepski pomysł. Wiem wiem, bywa że człowiek czuje się naładowany i nie może usiedzieć w miejscu, ale czasami to jest zgubne uczucie i bardziej wrażliwy organizm może długo dochodzić do siebie po czymś takim.


Do suplementów dodaj jeszcze magnez. I ogólnie dbaj o siebie. Nie wiem, czy coś ćwiczysz, ale jeśli tak, to odpuść na jakiś czas. Jeśli bardzo nie chcesz, to nie rezygnuj całkowicie z aktywności fizycznej, ale niech to będzie umiarkowana aktywność 2-3 razy w tygodniu.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez natalia_t

Na twoim miejscu powtórzyłabym TSH i morfologię za miesiąc. I zrobiła kał na obecność pasożytów. Jak u ciebie z ciśnieniem krwi?



Jeśli wyniki w normie, to może jednak przemęczenie i lekki udar? 27km w upale po prawie omdleniu i późniejsze intensywne imprezowanie to kiepski pomysł. Wiem wiem, bywa że człowiek czuje się naładowany i nie może usiedzieć w miejscu, ale czasami to jest zgubne uczucie i bardziej wrażliwy organizm może długo dochodzić do siebie po czymś takim.


Do suplementów dodaj jeszcze magnez. I ogólnie dbaj o siebie. Nie wiem, czy coś ćwiczysz, ale jeśli tak, to odpuść na jakiś czas. Jeśli bardzo nie chcesz, to nie rezygnuj całkowicie z aktywności fizycznej, ale niech to będzie umiarkowana aktywność 2-3 razy w tygodniu.

Dziękuję za odpowiedź.
Ciśnienie mam zawsze około 100/70, 110/80, więc chyba ok. Zawsze takie miałam i się tak fatalnie nie czułam.


Czytałam, że w chlorelli jest magnez, ale może rzeczywiście dorzucę.


Nie ćwiczę, spaceruję dużo, ale nic bardziej intensywnego. Czuję się jak pijana, nie wyobrażam sobie jechać na rowerze. Choć neurolog sugerowała intensywne ćwiczenia - że niby serotonina mnie uzdrowi.


Każdy dzień tego stanu mnie bardzo martwi i dobija. Wolę nie myśleć, że to miesiąc może jeszcze trwać. Ma sa kra

[natalia_t]

Jeszcze mi przyszło do głowy - wykluczyłaś ciążę? Jak miesiączki?



Dorzuć magnez. W zalecanych 15 tabletkach chlorelli masz jakieś 11mg magnezu, tyle co nic.


Wcześniej też nic nie ćwiczyłaś? Bo jeśli nie, to nie dziwię się, że twój organizm tak zareagował na twoje harce. Dieta, potem duży wysiłek fizyczny, imprezy - to naprawdę mogło się odbić.


Tak czy siak obserwuj się, jeśli mimo odpoczynku i zdrowego trybu życia nie przejdzie niedługo albo pojawi się jakiś nowy niepokojący objaw to ponownie idź do lekarza. Bo może faktycznie przemęczenie, a może jednak coś innego.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez natalia_t

Jeszcze mi przyszło do głowy - wykluczyłaś ciążę? Jak miesiączki?



Dorzuć magnez. W zalecanych 15 tabletkach chlorelli masz jakieś 11mg magnezu, tyle co nic.


Wcześniej też nic nie ćwiczyłaś? Bo jeśli nie, to nie dziwię się, że twój organizm tak zareagował na twoje harce. Dieta, potem duży wysiłek fizyczny, imprezy - to naprawdę mogło się odbić.


Tak czy siak obserwuj się, jeśli mimo odpoczynku i zdrowego trybu życia nie przejdzie niedługo albo pojawi się jakiś nowy niepokojący objaw to ponownie idź do lekarza. Bo może faktycznie przemęczenie, a może jednak coś innego.

Właśnie obliczyłam ten magnez w chlorelli, rzeczywiście mało. Dziś wypiłam jeden musujący magnez, bo miałam w pracy, jutro sobie kupię tabletki.

Wiesz co, może nie ćwiczyłam, ale jestem aktywną osobą, spacery po 5 km to dla mnie prawie codzienność. Nie wyciskam na siłce, ale jestem ciągle w ruchu, czasem sobie porobię przysiady, na rowerze też czasem jeżdżę. No nie jestem kartoflem kanapowym. Poza tym ile czasu można być zmęczonym? 2 tygodnie? Ja wstaję już kołowata i z zawrotami głowy :/

Ciążę wykluczyłam już kilkukrotnie Wzięłam Escapelle 1,5 miesiąca temu. Miałam potem okres, ale potem to złe samopoczucie i robiłam test ciążowy - oczywiście negatywny. Dziś byłam u kolejnego lekarza po skierowanie na badanie kału na pasożyty i on też mi ciążę wróżył - zrobiłam test domowy - negatywny, na betaHCG szła już nie będę, bez przesady.

Co do miesiączek... Internista dziś mnie pytał o długość cyklu i powiedziałam, że około 35 dni. Trochę otępiała jestem, tak naprawdę to te 35 dni się zdarzyło ze 2 razy, średnia długość mojego cyklu z ostatniego roku to 31 dni (sprawdziłam w aplikacji). Dłuższego cyklu niż 35 dni dawno nie miałam. No ale lekarz zlecił mi jakieś badania hormonalne (nie wiem jakie dokładnie, są w systemie elektronicznym, mam je zrobić w 3-5 dniu cyklu).

W ogóle to z tego wszystkiego nie dostałam skierowania na badanie kału (ani jakiekolwiek inne) na pasożyty. Kolejny raz nie ogarnęłam tematu, tak to właśnie ostatnio się dzieje :/

Hit jeszcze jest taki, że mój lekarz wygrzebał moje wyniki krzywej cukrowej i insulinowej sprzed roku i powiedział, że mam hipoglikemię reaktywną (a mi wtedy diabetolog powiedziała, że wszystko super). Tylko że to było jak ważyłam z 8 kg więcej, teraz jestem na diecie o niskim IG i raczej kwestie cukrowe powinny się ustabilizować. Jem regularnie, nie jem białej mąki itp. Poza tym hipoglikemia reaktywna chyba tak nie wygląda, że człowiekowi się w głowie kręci non stop i jest odrealniony, niezależnie od jedzenia czy niejedzenia.

Ech! Zmęczenie, tak się mówi. Ale ja nie odpoczywam. Wstaję tak samo jak się położyłam, nie czuję żadnego resetu ani nic. Ostatnio w weekend było wręcz gorzej. Wyszłam wieczorem i dałam się namówić na jednego drinka. Ojj wtedy to mało jakiejś zapaści nie dostałam, nigdy więcej. Zrobiło mi się duszno, słabo, panika w głowie. Masakra. To samo miałam kilka razy po większym posiłku.

[natalia_t]

Dbasz o higienę snu? Wiesz, takie bzdety jak nie używanie komputera, telefonu czy tv po 20, kładzenie się do łóżka jak chce się spać, wstawanie o stałej porze itp.

Nie wiem co jeszcze doradzić. Jednak jestem bardzo ciekawa jak się sytuacja rozwinie. Jeśli to nie problem, to dawaj znać, jak wyniki badań i jak twoje samopoczucie.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez natalia_t

Dbasz o higienę snu? Wiesz, takie bzdety jak nie używanie komputera, telefonu czy tv po 20, kładzenie się do łóżka jak chce się spać, wstawanie o stałej porze itp.

Nie wiem co jeszcze doradzić. Jednak jestem bardzo ciekawa jak się sytuacja rozwinie. Jeśli to nie problem, to dawaj znać, jak wyniki badań i jak twoje samopoczucie.

Dziękuję Natalio, będę się tu odzywać

Dbam o higienę snu, staram się wyciszać wieczorem, jeśli już coś robię przed snem to słucham wykładów na YT (słucham, nie oglądam), w ekrany staram się nie wgapiać. Pilnuję tych 7-8h snu, mam prawie idealnie zaciemnioną sypialnię, zawsze czysta pościel, przewietrzony pokój.

Neurolog kazała mi na siłę coś poćwiczyć, ale zupełnie się nie czuję na siłach na basen czy bieganie :/

[żurawinka]

Ile pijesz ?

Może przy imprezowaniu wypłukujesz jakieś witaminy - potas, magnez? Może organizm potrzebuje odpocząć.

[kuncia7]

Miałaś kiedyś wykonywaną gastroskopię?

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez żurawinka

Ile pijesz ?

Może przy imprezowaniu wypłukujesz jakieś witaminy - potas, magnez? Może organizm potrzebuje odpocząć.

Nie imprezuję tak strasznie... Piję 2-3 litry płynów. Ostatnio jakiś litorsal i izotoniki też. Mam skierowanie na sód i potas...

Napisane przez kuncia7

Miałaś kiedyś wykonywaną gastroskopię?

Nie miałam. Praktycznie nie miewam problemów żołądkowych, w sumie w obecnej sytuacji to najmniejszy problem. Może mi w brzuchu poburczeć, bylebym tylko nie miała tego poczucia życia jak we śnie...

[jamayka1]

Jeśli wszystkie badania wyjdą ok, mogą to być objawy nerwicowe-słabość, odrealnienie. I ta "panika w głowie" Niekoniecznie musisz teraz przeżywać jakieś stresy teraz, czasami organizm odreagowuje jakiś stresujący okres po czasie. Tym bardziej, że po omdleniu byłaś w stanie imprezować i spacerować ileś tam km. Chyba, że to skutki diety-8kg w ms to bardzo szybko, może po prostu organizm domaga się jedzenia, to że teraz się nie głodzisz, nie znaczy, że organizm dalej nie ma niedoborów kalorycznych

[żurawinka]

O dawna tak dużo pijesz? Picie za dużej ilości wody szczególnie na raz niestety tak może wpływać na organizm. Sama jestem kimś na kogo duże ilości wody tak wpływają, do tego też ostatnio schudłam. Mi pomogło ograniczenie spożycia wody. Wydawałoby się że wszędzie trąbią pij dużo, ale niestety za tym też idą minusy Teraz piję mniej i czuję się normalnie. A wcześniej byłam nie do życia i wszystkie Twoje objawy miałam. Włosy jeszcze lecą.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez jamayka1

Jeśli wszystkie badania wyjdą ok, mogą to być objawy nerwicowe-słabość, odrealnienie. I ta "panika w głowie" Niekoniecznie musisz teraz przeżywać jakieś stresy teraz, czasami organizm odreagowuje jakiś stresujący okres po czasie. Tym bardziej, że po omdleniu byłaś w stanie imprezować i spacerować ileś tam km. Chyba, że to skutki diety-8kg w ms to bardzo szybko, może po prostu organizm domaga się jedzenia, to że teraz się nie głodzisz, nie znaczy, że organizm dalej nie ma niedoborów kalorycznych

No właśnie ta panika w głowie to raczej skutek uczucia biegunkowego. Nie miałaś tak, że miałaś biegunkę/nagle zebrało Ci się na wymioty i zrobiło Ci się gorąco/słabo/panicznie właśnie?
Kurczę, ja się nie stresuję, nie martwię, nie boję o przyszłość... Aż tak nieuświadomioną nerwicę bym miała?

Napisane przez żurawinka

O dawna tak dużo pijesz? Picie za dużej ilości wody szczególnie na raz niestety tak może wpływać na organizm. Sama jestem kimś na kogo duże ilości wody tak wpływają, do tego też ostatnio schudłam. Mi pomogło ograniczenie spożycia wody. Wydawałoby się że wszędzie trąbią pij dużo, ale niestety za tym też idą minusy Teraz piję mniej i czuję się normalnie. A wcześniej byłam nie do życia i wszystkie Twoje objawy miałam. Włosy jeszcze lecą.

Włosy też mi wypadają bardzo, ale zrzucam na dietę.
Właśnie nie piję jak szalona, ze 2 litry wody, staram się mineralną, nie źródlaną... Piłam sporo coli zero i trochę energetyków bez cukru. Odcięłam to

[żurawinka]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8416209 6]No właśnie ta panika w głowie to raczej skutek uczucia biegunkowego. Nie miałaś tak, że miałaś biegunkę/nagle zebrało Ci się na wymioty i zrobiło Ci się gorąco/słabo/panicznie właśnie?
Kurczę, ja się nie stresuję, nie martwię, nie boję o przyszłość... Aż tak nieuświadomioną nerwicę bym miała?

Włosy też mi wypadają bardzo, ale zrzucam na dietę.
Właśnie nie piję jak szalona, ze 2 litry wody, staram się mineralną, nie źródlaną... Piłam sporo coli zero i trochę energetyków bez cukru. Odcięłam to[/QUOTE]


Co do nerwicy to nie idź tą drogą to nic dobrego nie przyniesie

Ja też kiedyś miałam tak po ... proszkach na ból głowy z kofeiną ( migreny) a też lubiłam sobie kawkę wypić - pomyśl że to tylko biochemia organizmu, czegoś za dużo, za mało. Warto jak dziewczyny radzą iść zrobić morfologię, mocz, zobaczysz co w trawie piszczy.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez żurawinka

Co do nerwicy to nie idź tą drogą to nic dobrego nie przyniesie

Ja też kiedyś miałam tak po ... proszkach na ból głowy z kofeiną ( migreny) a też lubiłam sobie kawkę wypić - pomyśl że to tylko biochemia organizmu, czegoś za dużo, za mało. Warto jak dziewczyny radzą iść zrobić morfologię, mocz, zobaczysz co w trawie piszczy.

Miałam morfologię i jestem superzdrowa
Biorę suplementy...


Jem regularnie, schudłam 8 kg (może wtedy rzeczywiście mało jadłam, ale nie była to typowa głodówka, po prostu niski IG i mało kalorii zrobiły swoje), czy to możliwe, żeby teraz we mnie walnęła jakaś insulinooporność czy hipoglikemia? Zresztą ja się nie czuję lepiej po jedzeniu, nie widzę przypływu energii itp... Muli mnie od czegoś, ale nie wiem od czego.

[żurawinka]

A jak żelazo? Ja na pewno schudłam za dużo ( nie odchudzałam się jakby co) wczoraj odebrałam wyniki morfologii - też idealne no tylko żelazo poniżej normy ( w życiu nie miałam niskiego żelaza) - też się suplementuję. Jem sporo warzyw, mięsa też a tu takie zdziwienie - można się zaskoczyć bardzo

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Nie badałam żelaza, ale w morfologii nie wyszła mi niska hemoglobina ani nic. Czyli anemii nie mam.

Chyba rzeczywiście jeszcze to żelazo zaraz dokupię.

Wczoraj już miałam wrażenie, że ta mgła umysłowa odchodzi, ale w sumie sama nie wiem. Może jest jakaś poprawa, ale dobrze się na pewno nie czuję.

[mabi27]

Też miewam uczucie odrealnienia.
I mnie jest to związane prawdopodobnie z moją przypadłością natury neurologicznej. Ostatnim razem dostałam na to dziwne uczucie proplanolol i do tego brałam dużo magnezu.
Wzięłam tydzień zwolnienia, bo nie dało się normalnie funkcjonować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Mabi27 zdradzisz jaka to przypadłość?

Byłam u neurologa i miałam podstawowe badania (dotykanie palcem nosa itp.), ale lekarka odkąd weszłam już miała nastawienie, że to wszystko sobie sama wymyśliłam. Powiedziała, że dużo młodych ludzi sobie wyszukuje choroby itp. No super.

[Lossiona]

Lepiej zmień lekarza. A może masz ataki paniki? Bierzesz jakieś używki? Jakikolwiek oprócz alkoholu?

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez Lossiona

Lepiej zmień lekarza. A może masz ataki paniki? Bierzesz jakieś używki? Jakikolwiek oprócz alkoholu?

Byłam u 3 internistów i 1 neurologa. Tylko jeden internista się jakoś głębiej zainteresował, reszta lekarzy "to przemęczenie".

Z używek piłam energetyki codziennie (0,5 l-0,7l), piłam sporo coli zero - jak wspomniałam wyżej. Teraz zero coli, kofeina raz na kilka dni. Nigdy nie paliłam marihuany, żadnych innych rzeczy nie biorę.

Chyba nie mam ataków paniki. Serce mi nie wali, w klatce nie ściska, nie czuję żadnego lęku (no ok, czasem się martwię, jak się słabo poczuję gdzieś na mieście, ale to skutek, nie przyczyna). Ogólnie mam dobry nastrój. Super się czułam dotychczas, lato, zaraz idę na wyczekany kurs językowy, mam za tydzień wesele, na które się napalałam strasznie (jestem świadkową i powoli zaczynam się zastanawiać czy podołam w tym stanie). No bardzo nieuświadomione to wszystko by musiało być. Baaardzo. Poza tym nie jest lepiej w wolne dni czy wieczorami jak jestem w domu. Już rano się budzę i wszystko się kołysze.

[mabi27]

Odpisałam na priv

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Motylineczka]

Autorko, szwagier mojej przyjaciółki pił zbliżone ilości energetyków. Teraz ma zastawkę na sercu. Pewnego dnia zemdlał w pracy. Nie wiem co dokładnie się stało, ale pamiętam, że miał wypłukane elektrolity.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Motylineczka, ale jego problemy połączono z energetykami? Wypłukane elektrolity to jedno, a zastawka to co innego...

[okrytonasienna]

A jak i ile teraz jesz? Ja stawiam na tę twoją "głodówkę", też potrafiłam jeść mało, a potem mieć mdłości, zawroty głowy i odczuwać niepokój (czego wcale nie łączyłam z dietą, no bo jak, miesiąc po???), z tym że u mnie wystarczył np. tydzień niskokalorycznej diety i już mdlałam (nie mając niedowagi). Pomogło wprowadzenie więcej węgli, jedzenie owoców, nieprzesadzanie (!) z piciem wody i żadnych diet. No i spokojne nerwy. Trzymam kciuki.

P.S. Też mam wszystkie wyniki w normie, nie panikuj, skup się na wyrównaniu diety. Nie wiem, jak jesz teraz.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez okrytonasienna

A jak i ile teraz jesz? Ja stawiam na tę twoją "głodówkę", też potrafiłam jeść mało, a potem mieć mdłości, zawroty głowy i odczuwać niepokój (czego wcale nie łączyłam z dietą, no bo jak, miesiąc po???), z tym że u mnie wystarczył np. tydzień niskokalorycznej diety i już mdlałam (nie mając niedowagi). Pomogło wprowadzenie więcej węgli, jedzenie owoców, nieprzesadzanie (!) z piciem wody i żadnych diet. No i spokojne nerwy. Trzymam kciuki.

P.S. Też mam wszystkie wyniki w normie, nie panikuj, skup się na wyrównaniu diety. Nie wiem, jak jesz teraz.

Dziękuję, właśnie dziś napisałam na wątku nerwicowym (bo tam pytałam o mój stan), że u mnie lepiej, o tym tu zapomniałam
Może te suplementy działają.


W kwietniu jadłam naprawdę mało - jak na mnie. Śniadanie, mały obiad, jakaś kolacja. Może było to 600-800 kcal. Mało węgli. Potem była majówka i stopniowe rozprężenie, od maja jem sporo węgli pełnoziarnistych, których się wcześniej bałam. Ostatnio też nie żałuję oliwy do sałaty itp. Jem baaardzo normalnie teraz - tzn w sensie zdrowo, zdarzało mi się zjeść kilka razy naprawdę dużo o późnej porze. Słodyczy i owoców mimo wszystko unikam przez to, że miałam (mam?) tę hipoglikemię reaktywną. Ale na pewno witaminy mam z warzyw.

[jamayka1]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8429175 6]Dziękuję, właśnie dziś napisałam na wątku nerwicowym (bo tam pytałam o mój stan), że u mnie lepiej, o tym tu zapomniałam
Może te suplementy działają.


W kwietniu jadłam naprawdę mało - jak na mnie. Śniadanie, mały obiad, jakaś kolacja. Może było to 600-800 kcal. Mało węgli. Potem była majówka i stopniowe rozprężenie, od maja jem sporo węgli pełnoziarnistych, których się wcześniej bałam. Ostatnio też nie żałuję oliwy do sałaty itp. Jem baaardzo normalnie teraz - tzn w sensie zdrowo, zdarzało mi się zjeść kilka razy naprawdę dużo o późnej porze. Słodyczy i owoców mimo wszystko unikam przez to, że miałam (mam?) tę hipoglikemię reaktywną. Ale na pewno witaminy mam z warzyw.[/QUOTE]

Jadłaś przez miesiąc 600-800kcal? to jest głodówka, nie dziwię się, że organizm nie wyrabia to, że teraz jesz normalnie, nie oznacza, że organizm dalej nie jest wygłodzony. Spróbuj przytyć 1-2kg i jedz z nadwyżką kaloryczną, zobaczysz czy się lepiej poczujesz. I węgle, a nie sałatki i nie przez 1 czy 2 dni

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez jamayka1

Jadłaś przez miesiąc 600-800kcal? to jest głodówka, nie dziwię się, że organizm nie wyrabia to, że teraz jesz normalnie, nie oznacza, że organizm dalej nie jest wygłodzony. Spróbuj przytyć 1-2kg i jedz z nadwyżką kaloryczną, zobaczysz czy się lepiej poczujesz. I węgle, a nie sałatki i nie przez 1 czy 2 dni

Tak jadłam, nie miałam apetytu praktycznie i jadłam na siłę. Ale to nie były sałatki tylko warzywa, jajka, chude mięso. A może to było trochę więcej kalorii, nie liczyłam. W każdym razie jak na mnie mało (a ja normalnie jem raczej sporo). Nie było to mądre, ale od początku maja jem zdrowo, kalorii pewnie z 1800-2000. Nie zamierzam przytyć, bo jeszcze nie schudłam tyle ile chciałam (nie odchudzałam się wagi 50 kg przy wzroście 180 cm). Już 2 miesiące jem mega dobrze i zdrowo. Lekarze też mówią, że kwiecień był dawno temu i to już nie ma znaczenia.

Nie wiem, wczoraj znowu się mega źle czułam - tym razem nie odrealniona, ale bardzo słaba, wyszłam z domu mimo złego samopoczucia, a potem pół dnia przeleżałam/przespałam. Ale może to ta fatalna pogoda :/

[Motylineczka]

rozowekrzesło, w niedzielę będę widziała się z przyjaciółką, to Ci napiszę co tam się działo.

PS. Ja czasami czuję się podobnie do Ciebie. Mam niedoczynność i insulinooporność. Może jednak warto zrobić krzywą?
Pamiętasz jaki miałaś wynik Homa?

[żurawinka]

Mi to coś pachnie niskim poziomem żelaza - hemoglobinę możesz mieć ok ale żelazo niskie, nie warto jednak sztucznie go podnosić bo za wysoki poziom skutkuje nawet kłopotami z sercem - podobno Pasuje odrealnienie, osłabienie, duża chęć do spania, możesz nawet w dni okresu czuć się wyraźnie gorzej/słabiej.