Anty-panna młoda

[FALLinLOVE]

Napisane przez Nathaliez

Oficjalnie nie mieszkamy ze soba, jednak on u mnie spedza naprawde duzo czasu, czesto 4 dni w tygodniu. Oprocz tego wspolne wakacje, wspolne weekendy.
Nie bedziemy mieszkac z rodzicami, ani nawet w jednym miescie.

To wciaz nie jest normalne codziennie wspolne zycie. Wyjazdy i weekendy to juz w ogole inna dzialka. A pomieszkiwanie kilka razy w tygodniu to tylko namiastka codziennego zycia, wiec to dla mnie nie jest zaden argument.

Napisane przez Nathaliez

Ustalilismy, ze nie bedzie mnie zameczal rodzinnymi spedami, jesli nie bede miala ochoty w nich uczestniczyc. Tak sie wydaje, ze Tz jest super rodzinny, ale tak naprawde odbilo mu w momencie zareczyn. Wczesniej nie spedzal z nimi kazdej wolnej chwili, powiem nawet, ze stosunki pomiedzy nim a poszczegolnymi czlonkami tej rodziny sa takie sobie. Wydaje mi sie, ze na wystawny slub naciska jego rodzina, on wyprawic weselisko "jak nalezy", a potem zycie sobie.

Odbilo mu w momencie zareczyn? Jesli tak to zgaduje, ze moze mu 'odbic' jeszcze bardziej po slubie. To sie niestety czesto zdarza. Naciski rodziny to jedno, ale on jest doroslym czlowiekiem i powinien potrafic podejmowac wlasne decyzje bez wzgledu na naciski innych. 'Akceptuje wasze zdanie i je szanuje, ale robie inaczej'.

Napisane przez Nathaliez

Nie jestem strajnym typem introwertyczki, ktora trzesie sie na mysl o sytuacjach socjalnych. Pierwszy raz mam tak nerwowa reakcje. Najwiecej leku wywoluje mysl o koscielnym slubie. Bardzo powaznie sie zastanawiam czy bede w stanie w ogole wejsc do tego kosciola. Jako najgorszy moment wyobrazam sobie spacer to oltarza i skladanie przysiegi. No i oczywiscie, ze bede musiala udawac szczesliwa tego dnia, chociaz w srodku bede trzasc sie jak galareta.

Po co Ci w ogole ten slub/wesele? To ma byc w zalozeniu najpiekniejszy dzien w twoim zyciu i powienin byc taki jaki sobie wymarzysz czy to bedzie slub, na ktorym jest obecne 10 czy 200 osob. Udawanie szczesliwej podczas swojego slubu nie wrozy dobrze waszemu malzenstwu.

Napisane przez Nathaliez

Slub bedzie z zalozenia malo polski. Spotkamy sie dopiero w kosciele o tej 11:00 czy 12:00, stamtad na wesele, ktore potrwa do polnocy, moze troche dluzej. Na drugi dzien nie bedzie poprawki. Nie chcialabym sluchac zarcikow i pajacowania o nocy poslubnej. Tak sobie mysle, ze samo wesele moglabym przezyc, jakby mnie ludzie zostawili samej sobie. Siedziec przy stole i jesc na spokojnie, pozartowac z najblizszymi przyjaciolmi.

W takim wypadku, po co to wesele na 200 osob skoro chcialabys spedzic ten dzien w gronie najblizszych? Naprawde MOZNA zoorganizowac cicha spokojna uroczystosc na kilkanascie osob jesli sie tego chce.

Naprawde radze Ci przemyslec i przegadac z facetem twoje wyobrazenie z tym co oni ci proponuja, bo to sa dwa rozne swiaty.

[elvegirl]

Napisane przez Nathaliez

Ustalilismy, ze nie bedzie mnie zameczal rodzinnymi spedami, jesli nie bede miala ochoty w nich uczestniczyc.

Spoko, tylko że jest różnica między niezmuszaniem do rodzinnych spędów, a spotykaniem się w ukryciu przed obiema rodzinami przez rok.

[FALLinLOVE]

Napisane przez elvegirl

Spoko, tylko że jest różnica między niezmuszaniem do rodzinnych spędów, a spotykaniem się w ukryciu przed obiema rodzinami przez rok.

Jest jeszcze inna kwestia - w tym wypadku - unikanie rodzinnych spedow przed slubem, a po nim to moga byc dwie rozne rzeczy.

Skoro spotykaliscie sie w ukryciu przez rok - unikanie spedow nie bylo problemem. Pytanie czy bedzie tak samo, gdy bedziecie malzenstwem.

Ze strony rodziny, na ich rodzinnych spedach, mogly nie pojawiac sie pytania o dziewczyne, o ktorej nie mieli pojecia A czy nie bedzie ich draznila nieobecnosc ZONY?

[tinkerver2]

Napisane przez Nathaliez

Ustalilismy, ze nie bedzie mnie zameczal rodzinnymi spedami, jesli nie bede miala ochoty w nich uczestniczyc.

Już to widzę. Też mi taki jeden obiecywał, że nie będę musiała się widywać z jego liczną rodziną, i niestety za każdym razem były kłótnie, bo "tylko na chwilę", "co ci szkodzi", "przecież nie umrzesz jak raz pojedziesz".


Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[9a6d0e95fbc4407ed947e2ef8cea0fb12942fdf4_5e1910028c83c]

Aha, czyli partner-maminsynek, co to nawet samodzielnego życia nie zaznał, chociaż go stać było (sądząc po Twoich postach) na wyprowadzkę już w czasie studiów - to raz. Dwa, Wy nawet nie mieszkacie ze sobą , nie macie pojęcia jak Wam się będzie mieszkało i żyło razem, czy tak naprawdę pasujecie do siebie bo mnóstwo rzeczy wychodzi dopiero, jak się razem zamieszka - Wy tylko randkujecie ale już będziecie ślub brali.... Totalna głupota i naiwność, generalnie "powodzenia".....


Idź Ty do terapeuty koniecznie Autorko, wybije Ci z głowy ten związek bo to wszystko to mrzonka. Będziesz cholernie nieszczęśliwa po tym ślubie.

[FALLinLOVE]

Ona nie będzie nieszczęśliwa po ślubie tylko zacznie być nieszczęśliwa już w dniu ślubu ☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz