Czy facet mnie olał? Oceńcie sytuację

[Lana89]

Hej. Od paru ładnych dni jestem załamana pewną znajomością i mam nadzieję, że mi coś sensownego doradzicie,
2,5 miesiąca temu poznałam pewnego faceta. To on mnie zaczepił i poznaliśmy sie na żywo.
Na poczatku wydawał się byc zainteresowany, często do siebie pisaliśmy i dzwoniliśmy. Niestety szybko okazało się też, że jest bardzo zazdrosny, co objawiało się w tym, że strzelał fochy i potrafił się nie odzywać nawet po kilka dni. Nie robił wiele wyrzutów, ale potrafił obrazić się i milczeć.
Jesteśmy z róznych miast, a ja u niego w mieście szukałam pracy.
Spotkaliśmy sie przy okazji mojej rozmowy kwalifikacyjnej. Wtedy wydawał się być mną oczarowany wręcz, snuł plany na przyszłość itd.
Po tym spotkaniu jednak nadal okazywał dużo zazdrości, nie ufał mi, więc się między nami ochłodziło, a raczej to on schłodził kontakt.
W końcu doszło jednak do drugiego spotkania, na którym nadal był dość chłodny. Jednak mimo tego poszliśmy ze sobą do łóżka, choć tego zupełnie nie planowałam bo zazwyczaj czekam z tym dłużej, jednak to wszystko wyszło tak szybko pod wpływem chwili.
I po tym spotkaniu coś się zepsuło. Zadzwonił co prawda dzień po spotkaniu, więc niby wszystko wydawało się być ok.
Ja też zadzwoniłam 2 dni później i powiedziałam, że mimo tego co między nami zaszło tak szybko sie nie angażuję, ale nie mówię, że nie zaangazuje się wcale. Na co on, że będziemy się teraz spotykac bo obydwoje jesteśmy sami, więc brakuje tej drugiej osoby. Po tym moim telefonie nie odzywał się 3 dni, pomyślałam,że może znowu się obraził, więc zadzwoniłam i zaproponowałam spotkanie, na co on powiedział tylko, że ok, odezwie się do mnie po pracy. I w ten dzień, kiedy mieliśmy się spotkać... nie odezwał się, nie napisał, ani nie zadzwonił.
Ja też się nie odzywałam i tak milczeliśmy ponad tydzień. Pomyślałam, że może obraził sie jak to on, o ten mój tekst o braku mojego zaangażowania. Więc odezwałam sie do niego wczoraj, po ponad tygodniu milczenia z obu stron.
On odebrał, powiedział, że dobrze, że dzwonię bo zgubił telefon ( wydało mi sie to sciemą), a nie miał importowanych kontaktów.
Powiedział, że teraz zapisze sobie od razu do mnie numer i zadzwoni. Ale dodał jednocześnie, że będzie miał w tym tygodniu dwa wyjazdy służbowe ( co też nie wiem czy jest prawdą) bo wygrał przetarg. Ta rozmowa była wczoraj, więc nie wiem czy dzisiaj jak obiecał zadzwoni, ale mam złe przeczucia.
A wy co myślicie? Wykręca się i nie jest zainteresowany?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Po cholerę to ciągniesz? Facet od razu zaborczy, zazdrosny, milczy po kilka dni, potem nagle jest olśniony i snuje plany na przyszłość... Kupił Cię wakacjami czy co?

[pepe9]

Dokładnie. Też mam wrażenie że nie warto się narzucać. Jak komuś zależy to nie zachowuje się w ten sposób. To wygląda jak "druga" opcja, zanim znajdzie coś "lepszego". Szkoda czasu i nerwów. Dej se spokój

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Lana89

W końcu doszło jednak do drugiego spotkania, na którym nadal był dość chłodny. Jednak mimo tego poszliśmy ze sobą do łóżka, choć tego zupełnie nie planowałam bo zazwyczaj czekam z tym dłużej, jednak to wszystko wyszło tak szybko pod wpływem chwili.
I po tym spotkaniu coś się zepsuło. Zadzwonił co prawda dzień po spotkaniu, więc niby wszystko wydawało się być ok.
On odebrał, powiedział, że dobrze, że dzwonię bo zgubił telefon ( wydało mi sie to sciemą), a nie miał importowanych kontaktów.
Ale dodał jednocześnie, że będzie miał w tym tygodniu dwa wyjazdy służbowe ( co też nie wiem czy jest prawdą) bo wygrał przetarg.

To zawsze jest sytuacja wyjątkowa. Zwykle to wszystkie dziewczyny robią to po ślubie przecież. To forum jest wystarczająco wyzwolone żebyś nie musiała się tak tłumaczyć. Chociaż i tak pewnie bardziej tłumaczyć się przed sobą...

Jasne, że się zepsuło. Dostał czego chciał. Uznał, że nie warto się starać i spotykać z dziewczyną, która idzie do łóżka na drugim spotkaniu. Dobrze czy nie, ale wielu ma takie podejście.

Ojj, te zgubione telefony i wyjazdy służbowe. Bez tego ani rusz.

[Ellen_Ripley]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87245519]Po cholerę to ciągniesz? Facet od razu zaborczy, zazdrosny, milczy po kilka dni, potem nagle jest olśniony i snuje plany na przyszłość... Kupił Cię wakacjami czy co?[/QUOTE]

No dokładnie. Autorla brzmi jak mega desperatka, w dodatku uber naiwna.

[Zoe1990]

Daj sobie z nim spokój....

[FALLinLOVE]

Napisane przez Dwight_Schrute

To zawsze jest sytuacja wyjątkowa. Zwykle to wszystkie dziewczyny robią to po ślubie przecież. To forum jest wystarczająco wyzwolone żebyś nie musiała się tak tłumaczyć. Chociaż i tak pewnie bardziej tłumaczyć się przed sobą...

Jasne, że się zepsuło. Dostał czego chciał. Uznał, że nie warto się starać i spotykać z dziewczyną, która idzie do łóżka na drugim spotkaniu. Dobrze czy nie, ale wielu ma takie podejście.

Ojj, te zgubione telefony i wyjazdy służbowe. Bez tego ani rusz.

Tez mi sie tak wydaje. Facet dostal co chcial i sie powolutku wycofuje

[linaya]

Nic z tego nie będzie. Daj sobie spokój.

[franczeska_simoneska]

Dziwny typ. Potraktuj to jako przygodę, nie ciągnij tego. Dziewczyny też mogą zaliczać kolesi, a co!

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

pewnie stwierdzil ze skoro na drugiej randce poszlas do lozka to jestes za latwa dla niego i to potwierdza ze nie mozna tobie ufac
ogolnie koles zaburzony ciesz sie ze sie odczepil

[Lana89]

Spotykam sie z facetem od 2,5 miesiąca, jednak im dłużej się spotykamy, tym większy czuję od niego chłód i dystans.
Postanowiłam to zakończyć, choć w zasadzie nie jesteśmy jeszcze w związku, ale przespaliśmy sie ze raz ze soba i on znów traktuje mnie jak koleżankę.
Nie wiem tylko czy lepszym rozwiązaniem będzie nie odzywanie się do niego i zerwanie kontaktu, choćby on się kontaktował, czy np. napisanie mu wiadomości, że choć nie mam mu niczego za złe, to nie będziemy się juz spotykać przez jego dystans i chłód, ale będę go zawsze miło wspominać, jednak musimy zakończyć naszą znajomość. i potem rzeczywiście się do niego nie odzywać?
Pytam bo chcę wyjść z twarzą na koniec tej znajomości i zakonczyć to tak żebym nie wyszła na desperatkę.

[Mijanou]

Ponieważ oba wątki dotycza tego samego faceta i tej samej sytuacji, połączyłam je.
Bardzo proszę nie produkować kolejnych osobnych wątków na ten sam temat.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez Lana89

Spotykam sie z facetem od 2,5 miesiąca, jednak im dłużej się spotykamy, tym większy czuję od niego chłód i dystans.
Postanowiłam to zakończyć, choć w zasadzie nie jesteśmy jeszcze w związku, ale przespaliśmy sie ze raz ze soba i on znów traktuje mnie jak koleżankę.
Nie wiem tylko czy lepszym rozwiązaniem będzie nie odzywanie się do niego i zerwanie kontaktu, choćby on się kontaktował, czy np. napisanie mu wiadomości, że choć nie mam mu niczego za złe, to nie będziemy się juz spotykać przez jego dystans i chłód, ale będę go zawsze miło wspominać, jednak musimy zakończyć naszą znajomość. i potem rzeczywiście się do niego nie odzywać?
Pytam bo chcę wyjść z twarzą na koniec tej znajomości i zakonczyć to tak żebym nie wyszła na desperatkę.

Jak dla mnie, zbyt patetyczne. Gdybym ja dostała taki sms od kogoś, pomyślałabym yyyyy... ale co tu wspominać do końca życia? Zwłaszcza, że facet naprawdę ma na to od dawna wywalone, to cale jego obrażanie się, fochy i okresy milczenia od pierwszego spotkania to nic innego jak brak zainteresowania.

Osobiście uważam, że wyjdziesz z twarzą, olewając temat. Zapomnieć i iść dalej - to brak desperacji. Patetyczny sms i spektakularne zakończenie kontaktu - to desperacja.
(zaznaczam, że piszę tu wyłącznie o swoich odczuciach i w pełni rozumiem, że inni ludzie mogą to widzieć inaczej)
Jeśli on się jeszcze odezwie lub coś zaproponuje, to wtedy wysłałabym sms, że bardzo dziękuję za wiadomość, to miłe, ale nie chcę kontynuować znajomości. Im krócej, tym lepiej. Ale też bez niegrzeczności, wiadomo.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ja jak powyzej uwazam ze skoro gosciu sie nie odzywa ma olewczy stosunek to nie ma co smsow wysylac w tak patetycznym stylu bo to wali desperacja na kilometr
poprostu niech to umrze smiercia naturalna i tyle

[540777dcbf6ffb1a00382ce11cd99e791e048a57_5e1e561288b96]

Ja mam wrazenie ze Ty chcesz wyslac mu tego smsa z nadzieja ze facet zacznie wtedy probowac odkrecac, pisac i probowac dyskutowac z Toba.

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

I ze cos moze wtedy z tego jeszcze bedzie skoro taki „zimny kubel” na niego wylalas.

Nie bedzie.

Chlop mial na Ciebie wywalone praktycznie od poczatku, plus te foszki smierdzioszki z jego strony. Gwozdziem do trumny bylo ze tak jak pisalas druga randka nie byla super udana a Ty i tak sie z nim przespalas.

[lubiepierogi]

Niestety już wyszłaś na desperatkę, dodając ten temat na męskim forum w imieniu tego faceta. Odpuść sobie.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Lana89

Spotykam sie z facetem od 2,5 miesiąca, jednak im dłużej się spotykamy, tym większy czuję od niego chłód i dystans.
Postanowiłam to zakończyć, choć w zasadzie nie jesteśmy jeszcze w związku, ale przespaliśmy sie ze raz ze soba i on znów traktuje mnie jak koleżankę.
Nie wiem tylko czy lepszym rozwiązaniem będzie nie odzywanie się do niego i zerwanie kontaktu, choćby on się kontaktował, czy np. napisanie mu wiadomości, że choć nie mam mu niczego za złe, to nie będziemy się juz spotykać przez jego dystans i chłód, ale będę go zawsze miło wspominać, jednak musimy zakończyć naszą znajomość. i potem rzeczywiście się do niego nie odzywać?
Pytam bo chcę wyjść z twarzą na koniec tej znajomości i zakonczyć to tak żebym nie wyszła na desperatkę.

Na to już przecież za późno. Każdy kolejny ruch i odzew będzie tylko większym upokorzeniem ciebie. Gostek cię olał, dostał to co chciał, stwierdził że związku z tobą nie chce, on to zakończył, a ty próbujesz mu teraz wmówić, że go rzucasz bo nie był dla ciebie dobry. Historyjka jak z "He's just not that into you".