Czy mogłybyście być z kimś takim?

[anna_nick]

Jakiś czas temu poznałam faceta. Oboje mamy 28 lat. Problem w tym, że on nie pracuje - zarabia pieniądze w internecie. Jak? Nie jest to dla mnie do końca jasne. Wiem, że coś z giełdą, z wirtualnymi walutami. I tak właściwie od zawsze. Nigdy nie miał normalnej pracy, bo od zawsze zarabia na jakichś inwestycjach w internecie. Wiem, że pieniądze ma, bo gdyby było inaczej byłoby to po nim widać, a samodzielnie wynajmuje mieszkanie w centrum Krakowa, kupuje drogie alkohole, używa drogich sprzętów (laptopy, telefony) i ma dobry samochód. Nie dostaje nic od rodziców bo jego rodzice mieszkają w małym miasteczku, i ogólnie udało mi się zweryfikować jego sytuację rodzinną, bo mogłabym podejrzewać, że wszystko dostał od rodziny.
Wszystko ok, ale - mam wrażenie, że on drwi z ludzi, którzy normalnie pracują. Dla mnie praca jest dość ważna, bo po pierwsze to moje źródło utrzymania, a po drugie to element mojego wizerunku, mojego "ja", do tego swoją pracę traktuję z pasją, choć nie ukrywam, że czasem denerwuje mnie fakt, że muszę zostawać dłużej, do domu wracam koło 19 i mam mało czasu dla siebie. Zawsze byłam ambitna, odkąd skończyłam studia, co roku doszkalam się na studiach podyplomowych z mojej branży. Kilka razy powtarzałam mu, czym się zajmuję zawodowo, a on ciągle nie do końca jest świadomy, co robię na co dzień. Ok, może go to nie interesować. Ale nieraz komentował, że tyle czasu marnuję a i tak na etacie płacą takie marne pieniądze (wcale nie zarabiam mało). Do tego wydaje mi się, że takie zarobkowanie w internecie może być mało stabilne i za jakiś czas okaże się, że facet który nie ma żadnych kwalifikacji, może mieć problem z odnalezieniem się na rynku pracy i podjęciem pracy za niewielkie pieniądze, a co za tym idzie, z obniżeniem swojego standardu życia.
Co o tym sądzicie? Poza tym podoba mi się, lubię go. Mam jedynie wątpliwości czy światopoglądowo jesteśmy dobrani i czy nie będzie nam to przeszkadzać.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez anna_nick

Jakiś czas temu poznałam faceta. Oboje mamy 28 lat. Problem w tym, że on nie pracuje - zarabia pieniądze w internecie. Jak? Nie jest to dla mnie do końca jasne. Wiem, że coś z giełdą, z wirtualnymi walutami. I tak właściwie od zawsze. Nigdy nie miał normalnej pracy, bo od zawsze zarabia na jakichś inwestycjach w internecie. Wiem, że pieniądze ma, bo gdyby było inaczej byłoby to po nim widać, a samodzielnie wynajmuje mieszkanie w centrum Krakowa, kupuje drogie alkohole, używa drogich sprzętów (laptopy, telefony) i ma dobry samochód. Nie dostaje nic od rodziców bo jego rodzice mieszkają w małym miasteczku, i ogólnie udało mi się zweryfikować jego sytuację rodzinną, bo mogłabym podejrzewać, że wszystko dostał od rodziny.
Wszystko ok, ale - mam wrażenie, że on drwi z ludzi, którzy normalnie pracują. Dla mnie praca jest dość ważna, bo po pierwsze to moje źródło utrzymania, a po drugie to element mojego wizerunku, mojego "ja", do tego swoją pracę traktuję z pasją, choć nie ukrywam, że czasem denerwuje mnie fakt, że muszę zostawać dłużej, do domu wracam koło 19 i mam mało czasu dla siebie. Zawsze byłam ambitna, odkąd skończyłam studia, co roku doszkalam się na studiach podyplomowych z mojej branży. Kilka razy powtarzałam mu, czym się zajmuję zawodowo, a on ciągle nie do końca jest świadomy, co robię na co dzień. Ok, może go to nie interesować. Ale nieraz komentował, że tyle czasu marnuję a i tak na etacie płacą takie marne pieniądze (wcale nie zarabiam mało). Do tego wydaje mi się, że takie zarobkowanie w internecie może być mało stabilne i za jakiś czas okaże się, że facet który nie ma żadnych kwalifikacji, może mieć problem z odnalezieniem się na rynku pracy i podjęciem pracy za niewielkie pieniądze, a co za tym idzie, z obniżeniem swojego standardu życia.
Co o tym sądzicie? Poza tym podoba mi się, lubię go. Mam jedynie wątpliwości czy światopoglądowo jesteśmy dobrani i czy nie będzie nam to przeszkadzać.

już takie teksty pokazują że nie jesteście dobrani. On lekceważy Twoją pracę. A czy mówi Ci o tym czym dokładnie się zajmuje? Na czym zarabia?

Stać go na wynajem mieszkania, ma drogi sprzęt i dobre alkohole - to nic nie znaczy. Równie dobrze może ciągnąć na chwilówkach i jest mitomanem.

[ARAKSJEL]

Napisane przez anna_nick

Jakiś czas temu poznałam faceta. Oboje mamy 28 lat. Problem w tym, że on nie pracuje - zarabia pieniądze w internecie. Jak? Nie jest to dla mnie do końca jasne. Wiem, że coś z giełdą, z wirtualnymi walutami. I tak właściwie od zawsze. Nigdy nie miał normalnej pracy, bo od zawsze zarabia na jakichś inwestycjach w internecie. Wiem, że pieniądze ma, bo gdyby było inaczej byłoby to po nim widać, a samodzielnie wynajmuje mieszkanie w centrum Krakowa, kupuje drogie alkohole, używa drogich sprzętów (laptopy, telefony) i ma dobry samochód. Nie dostaje nic od rodziców bo jego rodzice mieszkają w małym miasteczku, i ogólnie udało mi się zweryfikować jego sytuację rodzinną, bo mogłabym podejrzewać, że wszystko dostał od rodziny.
Wszystko ok, ale - mam wrażenie, że on drwi z ludzi, którzy normalnie pracują. Dla mnie praca jest dość ważna, bo po pierwsze to moje źródło utrzymania, a po drugie to element mojego wizerunku, mojego "ja", do tego swoją pracę traktuję z pasją, choć nie ukrywam, że czasem denerwuje mnie fakt, że muszę zostawać dłużej, do domu wracam koło 19 i mam mało czasu dla siebie. Zawsze byłam ambitna, odkąd skończyłam studia, co roku doszkalam się na studiach podyplomowych z mojej branży. Kilka razy powtarzałam mu, czym się zajmuję zawodowo, a on ciągle nie do końca jest świadomy, co robię na co dzień. Ok, może go to nie interesować. Ale nieraz komentował, że tyle czasu marnuję a i tak na etacie płacą takie marne pieniądze (wcale nie zarabiam mało). Do tego wydaje mi się, że takie zarobkowanie w internecie może być mało stabilne i za jakiś czas okaże się, że facet który nie ma żadnych kwalifikacji, może mieć problem z odnalezieniem się na rynku pracy i podjęciem pracy za niewielkie pieniądze, a co za tym idzie, z obniżeniem swojego standardu życia.
Co o tym sądzicie? Poza tym podoba mi się, lubię go. Mam jedynie wątpliwości czy światopoglądowo jesteśmy dobrani i czy nie będzie nam to przeszkadzać.

Rozsądnie podchodzisz do tematu, na pierwszy rzut oka widać że facet miał farta i woda sodowa uderzyła mu do głowy, wiele takich osob znałem i znam, koniec końców kończyli spłukani, poza drobnymi wyjątkami gdzie rozsadek i pokora dominowała. Tutaj niestety tego nie widać, kwestia jakie masz plany związane z tą osobą, bo obawy masz słuszne. Nie tyle światopoglądowo co pragmatycznie rozmijacie się dość mocno.
Piszę to jako osoba mająca doświadczenie na rynkach finansowych.

[anna_nick]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86805402]już takie teksty pokazują że nie jesteście dobrani. On lekceważy Twoją pracę. A czy mówi Ci o tym czym dokładnie się zajmuje? Na czym zarabia?

Stać go na wynajem mieszkania, ma drogi sprzęt i dobre alkohole - to nic nie znaczy. Równie dobrze może ciągnąć na chwilówkach i jest mitomanem.[/QUOTE]
Nie korzysta z chwilówek - to wiem na pewno. Są pewne rzeczy, które zdążyłam zweryfikować. Pieniądze z tych swoich aktywności ma. Długo już tak ciągnie, bo jeszcze w liceum zaczął. Niepokoi mnie jednak jego podejście do osób pracujących na etacie, pracujących na początku kariery za małe pieniądze i poświęcających duży wkład (finansowy, czasowy) w kreowanie własnej "marki". Dla niego to wszystko jest zabawne. Mnie nie boli to, że lekceważy moją pracę, bardziej podejście do każdej pracy, jako całokształt.
Inna sprawa, zastanawiam się, czy takie zarobkowanie internetowe ma przyszłość, bo to że wychodziło mu to przez ostatnie 10 lat, nie gwarantuje, że będzie przynosić zysk przez następne 10 lat. Oczywiście z każdą firmą może się coś stać, każdy może stracić pracę, w tym ja. Ale człowiek, który ma kwalifikacje zawsze się odnajdzie w innym miejscu, a ktoś, kto opiera swoje zarobkowanie tylko na aktywnościach w internecie może stracić jedyne źródło utrzymania.




Jakie mam plany - jeszcze nie wiem.

[MaalaMyyszka]

Nie chciałabym być z kimś, kto ma lekceważące podejście do mojej pracy i wypowiada się prześmiewczo o osobach pracujących na etacie. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni i zobaczymy, czy los nie zakpi sobie kiedyś z tego pana i nie zmusi go do znaczącego obniżenia levelu życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linkinpaark]

Dobra, rozumiem, że te komentarze o twojej pracy są słabe, nawet bardzo - nie lubię takich ludzi. To by była dla mnie przesłanka, żeby przemyśleć mój związek z kimś.
Ale z twojego wpisu wylewa się żal, tak jakbyś mu tego jednak zazdrościła. Ma na siłę iść na mniej opłacalny etat, bo jego dziewczynie nie odpowiada, że pracuje w internecie? Albo iść na siłę się dokształcać? Gdybym zarabiała dobre pieniądze, to też pewnie bym się tak nie paliła, żeby na siłę lecieć i się tak wielce rozwijać...
Sorry, ale z twojego opisu wynika, jakbyś go traktowała, jak mało ambitnego głupka, któremu się w życiu udało i który nie ma ani dobrej pracy, ani perspektyw na przyszłość Mam wrażenie, że ty jego pracy również nie szanujesz...

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez anna_nick

Nie korzysta z chwilówek - to wiem na pewno. Są pewne rzeczy, które zdążyłam zweryfikować. Pieniądze z tych swoich aktywności ma. Długo już tak ciągnie, bo jeszcze w liceum zaczął. Niepokoi mnie jednak jego podejście do osób pracujących na etacie, pracujących na początku kariery za małe pieniądze i poświęcających duży wkład (finansowy, czasowy) w kreowanie własnej "marki". Dla niego to wszystko jest zabawne. Mnie nie boli to, że lekceważy moją pracę, bardziej podejście do każdej pracy, jako całokształt.
Inna sprawa, zastanawiam się, czy takie zarobkowanie internetowe ma przyszłość, bo to że wychodziło mu to przez ostatnie 10 lat, nie gwarantuje, że będzie przynosić zysk przez następne 10 lat. Oczywiście z każdą firmą może się coś stać, każdy może stracić pracę, w tym ja. Ale człowiek, który ma kwalifikacje zawsze się odnajdzie w innym miejscu, a ktoś, kto opiera swoje zarobkowanie tylko na aktywnościach w internecie może stracić jedyne źródło utrzymania.
Jakie mam plany - jeszcze nie wiem.

powtórzę pytanie, czy kiedykolwiek poświęcił czas i wytłumaczył Ci na czym konkretnie polega jego praca? Bo aktywność w internecie to ja teraz uskuteczniam, siedząc na wizażu, za darmo. Czy swoją prace również tratuje jako "zabawną"?

Jakie ma podejście do finansów, czy przepuszcza wszystko co zarobi, czy inwestuje, jeżeli tak - to w co? Kiedykolwiek o tym rozmawialiście?

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez anna_nick

Poza tym podoba mi się, lubię go. Mam jedynie wątpliwości czy światopoglądowo jesteśmy dobrani i czy nie będzie nam to przeszkadzać.

Przecież światopogląd to podstawa, która łączy ludzi, zatem jak "jedynie"

[thirky]

Dziwi mnie że pomimo tego że ten temat jest dla Ciebie wazny to nie wiesz dokładnie czym on się zajmuje

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez anna_nick

Jakiś czas temu poznałam faceta. Oboje mamy 28 lat. Problem w tym, że on nie pracuje - zarabia pieniądze w internecie. Jak? Nie jest to dla mnie do końca jasne. Wiem, że coś z giełdą, z wirtualnymi walutami. I tak właściwie od zawsze. Nigdy nie miał normalnej pracy, bo od zawsze zarabia na jakichś inwestycjach w internecie. Wiem, że pieniądze ma, bo gdyby było inaczej byłoby to po nim widać, a samodzielnie wynajmuje mieszkanie w centrum Krakowa, kupuje drogie alkohole, używa drogich sprzętów (laptopy, telefony) i ma dobry samochód. Nie dostaje nic od rodziców bo jego rodzice mieszkają w małym miasteczku, i ogólnie udało mi się zweryfikować jego sytuację rodzinną, bo mogłabym podejrzewać, że wszystko dostał od rodziny.

Czyli pracuje, tylko nie tak, jak ty uważasz za słuszne. Równie dobrze mogłabyś powiedzieć, że prowadząc własną działalność nie ma się "normalnej pracy".

Wszystko ok, ale - mam wrażenie, że on drwi z ludzi, którzy normalnie pracują. Dla mnie praca jest dość ważna, bo po pierwsze to moje źródło utrzymania, a po drugie to element mojego wizerunku, mojego "ja", do tego swoją pracę traktuję z pasją, choć nie ukrywam, że czasem denerwuje mnie fakt, że muszę zostawać dłużej, do domu wracam koło 19 i mam mało czasu dla siebie. Zawsze byłam ambitna, odkąd skończyłam studia, co roku doszkalam się na studiach podyplomowych z mojej branży. Kilka razy powtarzałam mu, czym się zajmuję zawodowo, a on ciągle nie do końca jest świadomy, co robię na co dzień. Ok, może go to nie interesować. Ale nieraz komentował, że tyle czasu marnuję a i tak na etacie płacą takie marne pieniądze (wcale nie zarabiam mało). Do tego wydaje mi się, że takie zarobkowanie w internecie może być mało stabilne i za jakiś czas okaże się, że facet który nie ma żadnych kwalifikacji, może mieć problem z odnalezieniem się na rynku pracy i podjęciem pracy za niewielkie pieniądze, a co za tym idzie, z obniżeniem swojego standardu życia.
Co o tym sądzicie? Poza tym podoba mi się, lubię go. Mam jedynie wątpliwości czy światopoglądowo jesteśmy dobrani i czy nie będzie nam to przeszkadzać.

Ale on naprawdę drwi, czy tylko ty masz takie wrażenie? Bo póki co nie opisałaś żadnego przypadku drwin z jego strony. To, że zarabiasz "mało" to pojęcie względne. Dla niego to może być mało, ty możesz być zadowolona. Zresztą sama krytykujesz swoją pracę będąc niezadowoloną z zostawania po godzinach. I póki co to najbardziej ty jedziesz tutaj po nim i opierasz swoje przekonania na domysłach na temat jego życiowych perspektyw, ale to jego oskarżasz o drwiny Ja tu widzę hipokryzję.

Czy ja bym mogła być z kimś, kto zarabia inaczej niż na etacie? Tak.

[paranormal_sun]

Popieram co napisała Libesth o tym, że to jest praca, tylko nie na etacie i oczywiście, że z kimś takim mogłabym być.

W liceum miałam chłopaka, który też zarabiał niestandardowo, w skrócie zajmuje się aukcjami inernetowymi - kupuje taniej, sprzedaje drożej. Nie pracował w żadnej innej pracy. Jak go poznałam miał 19 lat, teraz ma 31 - nadal robi co robi, nigdzie nie pracował indziej, stać go na częste zmiany auta, zajmowanie się swoim hobby itp. Rozmawiałąm z nim kiedyś po latach, że jego dziewczyna obecna chce zeby on chodził do "normalnej pracy". Trochę to było śmieszne, bo zarabiała z 3 razy mniej od niego, a on od 11 lat radzi sobie w tej swojej niestandardowej.

Innym przykładem takiej osoby, jestem ja sama. Długo pracowałam z domu, tylko po kilka h dziennie, dobre pieniądze. W sumie w moim przypadku to po prostu bycie freelancerem. Ale też miałam takiego exa, który nie mógł tego zrozumieć, jak ja mogę tak nie chodzić na 8 h i twierdził, że ja to nie wiem co to prawdziwa praca xD Mimo że zarabiałam więcej od niego.

To nie jest tak, że etat to tylko jedyny właściwy wybór. Taka własna działalność czesto przynosi dużo wieksze zyski i daje wiecej wolnego czasu. Jesli chodzi o stabilnosc - jesli ktos jest rozgarniety i oszcezdza/inwestuje w dobra, które mozna potem odsprzedac - jest zabezpieczony.

Niepokojace jest troche, ze on lekcewazy twoja prace, ale po twoim poscie widze, ze ty lekcewazysz jego... (przykład: "Kilka razy powtarzałam mu, czym się zajmuję zawodowo, a on ciągle nie do końca jest świadomy, co robię na co dzień", natomiast sama wcześniej stwierdzasz "Jak? Nie jest to dla mnie do końca jasne".)

[stesia]

mogłabym być z facetem który nie pracuje na etacie tylko w inny sposób, dla mnie to nie problem. ale nie chciałabym być z facetem który nie szanowałby mojej pracy. śmiać mi się chce z twojego podejścia masz mu za złe że nie szanuje twojej pracy i nie wie do końca czym się zajmujesz przy czym sama nie szanujesz jego pracy i też nie wiesz dokładnie na czym ona polega

[Ellen_Ripley]

Praca na etacie, jak już kilka osób napisało, nie jest jedynym sposobem zarabiania na życie. Natomiast wszystko w życiu jednak powinno się robić z głową. Chciałabym jednak wiedzieć czym mój facet się zajmuje. Opisywany pan albo jest geniuszem od kryptowalut (skoro na wszystko niby go stać), albo robi jakieś nie do końca jasne interesy, a wolałabym aby policja nie wpadła mi któregoś dnia o 6 rano na chatę. Bo coś mi to jednak dziwnie pachnie - może te złote interesy są takie złote bo nie odprowadza podatków. Plus czy zadbał sobie o takie sprawy, jak ubezpieczenie zdrowotne itp.

[Linka25]

Interesowaloby mnie czy ta dzialalnosc jest legalna?
Czy chlopak wydaje pieniadze rozsadnie, oszczedza lub inwestuje? Czy wydaje lekką ręką?
Czy mysli o emeryturze, oplaca ubezpieczenie czy ma opieke zdrowotna?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Azhaar]

Napisane przez paranormal_sun

Popieram co napisała Libesth o tym, że to jest praca, tylko nie na etacie i oczywiście, że z kimś takim mogłabym być.

W liceum miałam chłopaka, który też zarabiał niestandardowo, w skrócie zajmuje się aukcjami inernetowymi - kupuje taniej, sprzedaje drożej. Nie pracował w żadnej innej pracy. Jak go poznałam miał 19 lat, teraz ma 31 - nadal robi co robi, nigdzie nie pracował indziej, stać go na częste zmiany auta, zajmowanie się swoim hobby itp. Rozmawiałąm z nim kiedyś po latach, że jego dziewczyna obecna chce zeby on chodził do "normalnej pracy". Trochę to było śmieszne, bo zarabiała z 3 razy mniej od niego, a on od 11 lat radzi sobie w tej swojej niestandardowej.

Innym przykładem takiej osoby, jestem ja sama. Długo pracowałam z domu, tylko po kilka h dziennie, dobre pieniądze. W sumie w moim przypadku to po prostu bycie freelancerem. Ale też miałam takiego exa, który nie mógł tego zrozumieć, jak ja mogę tak nie chodzić na 8 h i twierdził, że ja to nie wiem co to prawdziwa praca xD Mimo że zarabiałam więcej od niego.

To nie jest tak, że etat to tylko jedyny właściwy wybór. Taka własna działalność czesto przynosi dużo wieksze zyski i daje wiecej wolnego czasu. Jesli chodzi o stabilnosc - jesli ktos jest rozgarniety i oszcezdza/inwestuje w dobra, które mozna potem odsprzedac - jest zabezpieczony.

Niepokojace jest troche, ze on lekcewazy twoja prace, ale po twoim poscie widze, ze ty lekcewazysz jego... (przykład: "Kilka razy powtarzałam mu, czym się zajmuję zawodowo, a on ciągle nie do końca jest świadomy, co robię na co dzień", natomiast sama wcześniej stwierdzasz "Jak? Nie jest to dla mnie do końca jasne".)

Zgadzam się.

Autorko, masz jakieś podwójne standardy, bo przeszkadza Ci że Twój partner negatywnie ocenia Twój tryb pracy i że nie wie czym Ty się zajmujesz, ale sama również lekceważysz jego pracę i w sumie nawet nie rozumiesz czym się zajmuje. Śmieszne to trochę. Piszesz, że Ty się poświęcasz dla swojej pracy, że to Twoja pasja - a skąd wniosek, że ten facet nie ma tak samo? Bo godzinowo nie zasuwa tyle co Ty?

Jakby nie patrzeć on pracuje mniej a zarabia więcej, więc chyba widać, kto wychodzi na plus, ale jakoś nie możesz tego przeboleć

Masz trochę ograniczone myślenie. Bycie niewolnikiem na etacie jest dla Ciebie jedyną słuszną opcją.

Jakoś ludzie pracujący na etacie nie znajdują się w top najbogatszych świata, ciekawe czemu...

Samo pracuję na etacie - żeby nie było - ale zawsze uważałam, że jest opcja najprostsza, wymagajaca najmniejszego ryzyka, najmniejszego poświęcenia (nawet jak sie robi po godzinach). Niestety nie miałam nigdy jaj ani żadnego konkretnieszego pomysłu, by pracować inaczej... Na razie

Twój facet jest po prostu inwestorem. Nie wiem czym tu się emocjonować.

Na co bym zwracała uwagę?

- czy na pewno interesy są legalne, chociaż tutaj to raczej kwestia zaufania, bo nie wiem czy będziesz obserwować każdą jego transakcję, zwłaszcza jak się na tym nie znasz

- jak zarządza pieniędzmi, które zarabia; czy ma oszczędności; czy planuje jakoś przyszłośc (np. emerytura)

- czy jest ogólnie zaradny życiowo. Jeżeli zajmuje się inwestycjami i finansami, to jakąś wiedzę jednak ma. Mając ją, można też pracować na etacie. Jeżeli jest w tym dobry, to nie jest wcale tak, że nic nie umie, bo instytuacji finansowych trochę jednak mamy, zwłaszcza pewnie w dużych miastach jak Kraków.

- czy robił to zawsze? Jak wyglądała jego ścieżka wczesniej? Czy pracował kiedykolwiek na etacie? Czy ma studia? Jeżeli obecnie pracuje jako inwestor, ale miał też jakieś doświadczenia w pracy na etacie, najlepiej w branży, to zawsze to jakiś plus, gdyby kiedyś musiał do tego wrócić. Tak samo studia - jednak dla większości korporacji to jest must-have.

[ruda_beksa]

Ja tu widzę większy problem z tobą niż z nim. Kompletny brak zainteresowania jego pracą, kult etaciku, łolaboga on nie pracuje tylko zarabia w Internecie, bez pojęcia o tym JAK zarabia i CO robi. Pracować można też w Internecie i to na wiele legalnych sposobów. I to twoje podejście że potem nie będzie miał kwalifikacji bo nie siedział na stołku w biurze... ręce opadają.

Może on tak wyśmiewa twój kult etatu (który nazywasz „normalną pracą”) bo ty jawnie nie masz zielonego pojęcia o jego pracy i nie szanujesz jej?

[Limonka2738]

Pierwszy paragraf - "on nie pracuje". Tylko że pracuje. Przykro mi, że mniej się narobi niż ty, ale skoro zarabia, to pracą, bo jak inaczej?

I szczerze mówiąc nie widzę tych drwin, o której piszesz. Normalne stwierdzenie. Jakbym mogła, też bym nie pracowała na etacie. I za wszelką cenę chce tego uniknąć w przyszłości.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linkinpaark]

Napisane przez Limonka2738

Pierwszy paragraf - "on nie pracuje". Tylko że pracuje. Przykro mi, że mniej się narobi niż ty, ale skoro zarabia, to pracą, bo jak inaczej?

I szczerze mówiąc nie widzę tych drwin, o której piszesz. Normalne stwierdzenie. Jakbym mogła, też bym nie pracowała na etacie. I za wszelką cenę chce tego uniknąć w przyszłości.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ogólnie się zgadzam, że to jest praca i autorka przesadza. Tak samo, jak mam wrażenie, że to ona kompletnie nie szanuje pracy partnera.
Jednak, nie uważam za normalne ciągłych komentarzy, że jej praca jest bez sensu, bo robi na etacie i zarabia ,,marnie". Uważam to za przejaw toksycznego zachowania, są to próby demotywowania partnera i umniejszania temu co robi. Tym bardziej, że ona swoją pracę lubi i zresztą jest masa ludzi, którzy chcą robić na etacie, np. ja Nie chciałabym partnera, który miałby takie podejście do mnie i mojego zajęcia.
Podkreślam, moim zdaniem autorka zachowuje się podobnie toksycznie, jak jej partner, bo wypowiada się o nim i jego pracy z taką samą pogardą.
Oboje chyba za wiele szacunku do siebie nie mają.

[Limonka2738]

Napisane przez linkinpaark

Ogólnie się zgadzam, że to jest praca i autorka przesadza. Tak samo, jak mam wrażenie, że to ona kompletnie nie szanuje pracy partnera.
Jednak, nie uważam za normalne ciągłych komentarzy, że jej praca jest bez sensu, bo robi na etacie i zarabia ,,marnie". Uważam to za przejaw toksycznego zachowania, są to próby demotywowania partnera i umniejszania temu co robi. Tym bardziej, że ona swoją pracę lubi i zresztą jest masa ludzi, którzy chcą robić na etacie, np. ja Nie chciałabym partnera, który miałby takie podejście do mnie i mojego zajęcia.
Podkreślam, moim zdaniem autorka zachowuje się podobnie toksycznie, jak jej partner, bo wypowiada się o nim i jego pracy z taką samą pogardą.
Oboje chyba za wiele szacunku do siebie nie mają.

Bardzo możliwe.


O autorce jestem pewna, bo mam tu jej wypowiedzi. Jeśli chodzi o faceta - bardzo zależy jak to mówi i czy autorka jest przewrażliwiona (sama przyznaje, że mocno identyfikuje się ze swoją pracą, do tego patrzy z wyższością na "pracę" partnera, sądzę, że nie jest trudno ją urazić w tym zakresie), więc ciężko mi jednoznacznie wyrokować co do niego.

[Rena]

To ze jego rodzice mieszkaja w malym miasteczku, nie oznacza, ze sa biedni. Zwlaszcza malopolska, czyli okolice Krakowa to dosc bogaty region.



Ponadto 28 lat, to mlody wiek. Pewnie nie tak dawno skonczyl studia, niektorzy jeszcze studiuja. Jak ma pieniadze, to nie ma az takiej presji by natychmiast cos znalesc moze sie jeszcze pozastanawiac.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Zastanawiałabym się, czy to na pewno jest coś legalnego.
Może dlatego, że sama miałam kiedyś takiego kolegę na studiach. Z małego miasteczka z wysokim bezrobociem, mentalnie trochę dresik, z ubioru też, bicie się z ziomkami po szkole i takie tam. Aż w którymś momencie zaczął się nosić elegancko, białe koszule, spinki do mankietów, jakoś nabrał ogłady, zrobił się światowy, z szerokimi horyzontami, samochód sobie kupił i było widać po nim pieniądze. Niby też zarabiał w internecie, a tak naprawdę handlował prochami.

Bardzo to dla mnie dziwne, że dla ciebie nie jest jasne, co on dokładnie robi, skoro - z tego, co zrozumiałam - dosyć się ze swoim stylem życia obnosi.

[ruda_beksa]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;86812543]Zastanawiałabym się, czy to na pewno jest coś legalnego.[/QUOTE]

Dziwi mnie ten brak zaufania do internetu i to, że jak ktoś w ten sposób zarabia, to coś tu śmierdzi.

Gość może być wolnym strzelcem, programistą, projektantem, inwestorem, copywriterem, marketingowcem, sprzedawcą (nie prochów) - siedząc w Internecie, w domu, w gaciach. Legalnie. I zarabiać lepiej niż autorka na etaciku.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez ruda_beksa

Dziwi mnie ten brak zaufania do internetu i to, że jak ktoś w ten sposób zarabia, to coś tu śmierdzi.

Gość może być wolnym strzelcem, programistą, projektantem, inwestorem, copywriterem, marketingowcem, sprzedawcą (nie prochów) - siedząc w Internecie, w domu, w gaciach. Legalnie. I zarabiać lepiej niż autorka na etaciku.

pewnie masz rację. Ale mimo pytań - Autorka nie kwapi się żeby napisać co konkretnie jej facet robi w internecie .

[ruda_beksa]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86812856]pewnie masz rację. Ale mimo pytań - Autorka nie kwapi się żeby napisać co konkretnie jej facet robi w internecie .[/QUOTE]

Pewnie kryptowaluty, chociaż autorka wydaje się być bez pojęcia. Niby słyszy że dzwonią, ale nie wie w którym kościele "coś z giełdą, z wirtualnymi walutami"

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez ruda_beksa

Pewnie kryptowaluty, chociaż autorka wydaje się być bez pojęcia. Niby słyszy że dzwonią, ale nie wie w którym kościele "coś z giełdą, z wirtualnymi walutami"

tez się nie znam na tym czym się partner zajmuje mimo że o tym opowiada. Dziedzina całkowicie mi obca. Ale lubi to robić, więc ja mu życia zawodowego nie będę układała.



Pytanie czy facet Autorki opowiada jakieś konkrety o swojej pracy czy nie.