Rzeczy, które zachwycają wszystkich poza Wami + offtopy, część 2.:)

[invisible_01]

Napisane przez Wolha wRedna

Wciskanie czy to jedzenia mięsa, czy jego nie jedzenia szkodzi bardzo.Osoba wciskająca i tak uzyskuje efekt odwrotny, a osoba, której się wciska ma już wszystkiego dość.


I ja jestem za edukowaniem, ale jako mięsożerca nie lubię tekstów, że mięso jest szkodliwe. Tak na prawdę wszystko jest szkodliwe, warzywa i owoce też. Zależy z jakiego źródła bierzemy nasz pokarm i jakie mamy predyspozycje zdrowotne.


Z czym się zgadzam to ograniczenie mięsa, bo faktycznie kiedyś jadło się go mniej (z powodów finansowych), później się wzbogaciliśmy, a mięso ze względu na masową hodowlę staniało i mamy ludzi jedzących je 7 dni w tygodniu 3 razy dziennie. Mięso najgorszej możliwej jakości najczęściej


Stanowczo lubię fajne dyskusje, ale jeśli mam mieć wyrzuty sumienia za zawartość mojego talerza to napiszę tylko, że w tym kontekście świat oszalał.

W kontekście wegan czy wegetarian problem jest o tyle złożony, że często widząc mięso na czyimś talerzu widzą martwe zwierzę, które musiało umrzeć, żeby ktoś miał posiłek. Mimo to nie powinno się tego komentować. Przecież osoba jedząca mięso wie, że jest to mięso martwego zwierzęcia, nikt jej nie oświeci mówieniem tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez invisible_01

W kontekście wegan czy wegetarian problem jest o tyle złożony, że często widząc mięso na czyimś talerzu widzą martwe zwierzę, które musiało umrzeć, żeby ktoś miał posiłek. Mimo to nie powinno się tego komentować. Przecież osoba jedząca mięso wie, że jest to mięso martwego zwierzęcia, nikt jej nie oświeci mówieniem tego.

Olga Tokarczuk pisała kiedyś, że widziała swetry na których metce było imię owcy z wełny której pochodził sweter. Idąc tym tropem skomentowała, że gdyby na mięsie było napisane np. mięso krowy Krasuli ur. dnia ...., zabitej dnia ...., może ludzi bardziej by poruszyła taka personalizacja steka. Może tak, a może nie - ale ogólnie popieram taki pomysł.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez patiasym

Olga Tokarczuk pisała kiedyś, że widziała swetry na których metce było imię owcy z wełny której pochodził sweter. Idąc tym tropem skomentowała, że gdyby na mięsie było napisane np. mięso krowy Krasuli ur. dnia ...., zabitej dnia ...., może ludzi bardziej by poruszyła taka personalizacja steka. Może tak, a może nie - ale ogólnie popieram taki pomysł.

Moim zdaniem by nie poruszyła. Przecież ludzie wiedzą, że jedząc wołowinę jedzą zabitą krowę. Przygotowując mięso w domu dostajesz je w formie zabitego zwierzęcia, jedynie co to jest przygotowane do gotowania, nie dostajesz gotowego kotleta. Ludzie wiedzą, że to jest zwierzę, przecież mięso z kurczaka nadal jest w kształcie kurczaka. Gdyby ludzie chcąc jeść mięso musieliby sami zabić zwierzę, to myślę, że wielu nie byłoby w stanie. Ale pisanie imienia zwierzęcia nic nie da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[patiasym]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Oczywiście, że życia nie przywróci ale może skłoni konsumenta do refleksji nad tym co je (z naciskiem na "może"). Pamiętam protesty kilka lat temu jak jedna z sieci handlowych wprowadziła do obrotu w Polsce całe zafoliowane prosiaczki. Pojawiły się głosy klientów, że to straszne, że dzieci na to patrzą, makabra. A mięso w kawałkach to już nie makabra?

[invisible_01]

Napisane przez patiasym

Oczywiście, że życia nie przywróci ale może skłoni konsumenta do refleksji nad tym co je (z naciskiem na "może"). Pamiętam protesty kilka lat temu jak jedna z sieci handlowych wprowadziła do obrotu w Polsce całe zafoliowane prosiaczki. Pojawiły się głosy klientów, że to straszne, że dzieci na to patrzą, makabra. A mięso w kawałkach to już nie makabra?

A ja myślę, że dopóki ktoś nie pojmie tego, że zwierzęta czują strach i odczuwają ból i nie stwierdzi sam, że nie chce już ich jeść, to nic go nie przekona. Na papierosach pojawiły sie makabryczne obrazki - czy to skłoniło palaczy do rzucenia palenia? Nie, bo przecież oni od początku wiedzieli, jakie ryzyko niesie za sobą palenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez invisible_01

Moim zdaniem by nie poruszyła. Przecież ludzie wiedzą, że jedząc wołowinę jedzą zabitą krowę. Przygotowując mięso w domu dostajesz je w formie zabitego zwierzęcia, jedynie co to jest przygotowane do gotowania, nie dostajesz gotowego kotleta. Ludzie wiedzą, że to jest zwierzę, przecież mięso z kurczaka nadal jest w kształcie kurczaka. Gdyby ludzie chcąc jeść mięso musieliby sami zabić zwierzę, to myślę, że wielu nie byłoby w stanie. Ale pisanie imienia zwierzęcia nic nie da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam sie. Nie trzeba ludzi uswiadamiac, skad mieso sie bierze.

[patiasym]

Napisane przez invisible_01

A ja myślę, że dopóki ktoś nie pojmie tego, że zwierzęta czują strach i odczuwają ból i nie stwierdzi sam, że nie chce już ich jeść, to nic go nie przekona. Na papierosach pojawiły sie makabryczne obrazki - czy to skłoniło palaczy do rzucenia palenia? Nie, bo przecież oni od początku wiedzieli, jakie ryzyko niesie za sobą palenie.

Tak, ale porównanie z papierosami do mnie nie trafia - te obrazki dotyczą ludzi i ich potencjalnych cierpień jeżeli zapadną na choroby będące wynikiem palenia, natomiast ubój zwierząt ludzi nie boli - chyba że zatną się przy tym w palec.

Z praw dotyczących reklamy i sprzedaży tytoniu zaadaptowałabym do mięsa jedno - zakaz pokazywania "szczęśliwych" zwierząt w reklamach mięsa i umieszczania rysunków uśmiechniętych świnek na witrynie rzeźnika.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez kasztanka3

Zgadzam sie. Nie trzeba ludzi uswiadamiac, skad mieso sie bierze.

A dzieci są uświadamiane czym jest rzeźnia? Czy też myślą, że mięso produkowane jest w "fabryce mięsa"? Myślę że dzieci wiejskie, żyjące na gospodarstwie, mają tu dużą przewagę, bo od początku chcąc nie chcąc uczestniczą w domowym uboju.

[invisible_01]

Napisane przez patiasym

Tak, ale porównanie z papierosami do mnie nie trafia - te obrazki dotyczą ludzi i ich potencjalnych cierpień jeżeli zapadną na choroby będące wynikiem palenia, natomiast ubój zwierząt ludzi nie boli - chyba że zatną się przy tym w palec.

Z praw dotyczących reklamy i sprzedaży tytoniu zaadaptowałabym do mięsa jedno - zakaz pokazywania "szczęśliwych" zwierząt w reklamach mięsa i umieszczania rysunków uśmiechniętych świnek na witrynie rzeźnika.

Dobra, ale nadal człowiek je mięso z własnej wygody. Bo mu smakuje, bo się nim najada, bo źle się czują nie jedząc go. Człowiek musi sam stwierdzić, że zrezygnuje z własnej wygody na rzecz zaprzestania cierpienia zwierząt. Nie przekonają go do tego ani zdjęcia smutnych świnek, ani napisanie imienia krówki na kotlecie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez invisible_01

Dobra, ale nadal człowiek je mięso z własnej wygody. Bo mu smakuje, bo się nim najada, bo źle się czują nie jedząc go. Człowiek musi sam stwierdzić, że zrezygnuje z własnej wygody na rzecz zaprzestania cierpienia zwierząt. Nie przekonają go do tego ani zdjęcia smutnych świnek, ani napisanie imienia krówki na kotlecie.

Pytanie, czy ludzie są świadomi jak wielkie jest to cierpienie. Czy powiedzenie McCartneya "gdyby rzeźnie miały szklane ściany każdy byłby wegetarianinem" ma w sobie coś z prawdy, czy też nie - tak jak uważasz Ty potrzebna jest jeszcze rezygnacja z własnej wygody jako drugi krok do zaprzestania jedzenia mięsa.

[invisible_01]

Napisane przez patiasym

Pytanie, czy ludzie są świadomi jak wielkie jest to cierpienie. Czy powiedzenie McCartneya "gdyby rzeźnie miały szklane ściany każdy byłby wegetarianinem" ma w sobie coś z prawdy, czy też nie - tak jak uważasz Ty potrzebna jest jeszcze rezygnacja z własnej wygody jako drugi krok do zaprzestania jedzenia mięsa.

A jak wielu ludzi codziennie widzi rzeźnie i to, co się w nich dzieje? Ja jak żyję nigdy nie widziałam na oczy rzeźni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

Napisane przez invisible_01

Moim zdaniem by nie poruszyła. Przecież ludzie wiedzą, że jedząc wołowinę jedzą zabitą krowę. Przygotowując mięso w domu dostajesz je w formie zabitego zwierzęcia, jedynie co to jest przygotowane do gotowania, nie dostajesz gotowego kotleta. Ludzie wiedzą, że to jest zwierzę, przecież mięso z kurczaka nadal jest w kształcie kurczaka. Gdyby ludzie chcąc jeść mięso musieliby sami zabić zwierzę, to myślę, że wielu nie byłoby w stanie. Ale pisanie imienia zwierzęcia nic nie da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się. To wynika z jakiejś kultury i przyzwyczajeń, wyobrażeń. Mi np nie przeszkadza wizja żyjącego kurczaka i odniesienie go do tego co mam na talerzu. Świnki raczej też nie. Krowy - kiedyś nie, teraz coraz bardziej, prawie nie jem wolowiny, choć nie powiem żeby mi nie smakowała. Nie zjadłabym królika, choć wielu Polaków jada, w mojej rodzinie się nie jadło a mi nie pasuje wizja jedzenia słodkiego, puchatego zwierzątka. W innych kulturach nie mają problemów z jedzeniem psów...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez patiasym

Olga Tokarczuk pisała kiedyś, że widziała swetry na których metce było imię owcy z wełny której pochodził sweter. Idąc tym tropem skomentowała, że gdyby na mięsie było napisane np. mięso krowy Krasuli ur. dnia ...., zabitej dnia ...., może ludzi bardziej by poruszyła taka personalizacja steka. Może tak, a może nie - ale ogólnie popieram taki pomysł.

Nie. Przynajmniej u mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

Napisane przez ciri15

Wierzę że gdzieś tak może być, ale wiedz, że nie jest to reguła. Jak się 20 lat temu wprowadzaliśmy na obrzeża małego miasteczka to za 50 metrów od mojego domu zaczynały się pola. Teraz mam przez kolejne 200 domy i tak w każdą stronę miasta. Po drodze na wieś coraz więcej domów. W mieście sam beton, zniszczono park. NIESTETY.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Do tego i wcześniejszych postów o konieczności jazdy samochodem na spacer po zieleni, dopiszę że na szczęście nie wszędzie tak jest. Zależy od włodarzy.
Ja mam naprzeciwko świeżo wytyczony park (teraz to parczek, bo wiadomo, sadzonki drzew), co wiem że jest jednak mało spotykane. Można było sprzedać deweloperowi i mieć ludzi i ich potrzebę zieleni gdzieś, ale nie - teren zieleni miejskiej dla setek mieszkańców. Ale fakt, to miasto a nie pola uprawne i zabudowa jednorodzinna.

Co do jedzenia to nie potrafię zjeść królika, jagnięciny, cielęciny, sarny (dzieci i innych zwierzątek). Nie jestem nawet w stanie kupić tego mięsa w sklepie ( sprzedają w całości) nie mówiąc o obróbce. Ale wobec świni i drobiu nie mam już żadnych cieplejszych uczuć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marza_mr]

Napisane przez user43526

Mnie też jej sposób bycia i mówienia irytuje.

Ale: najbardziej popiep*e osoby, które poznałam w życiu, największe narcyzy i samoluby, osoby, które potrafiły cię zwyzywać, zmanipulować i wykorzystać to były osoby, które potrafiły się bardzo dobrze sprzedać. Które miały urzekający sposób mówienia i wydawały się, na pierwszy rzut oka, przesympatyczne.

Więc fakt, że ta dziewczyna mnie irytuje nie jest argumentem przeciwko niej. Ważniejsze jest co mówi od tego, że nie bardzo potrafi się sprzedać.

Dla mnie jest, bo osoby, które mnie denerwują, sprawiają, że nie mam ochoty słuchać tego, co mówią, zwłaszcza, że najczęściej, jak w jej przypadku, nie jest to "całościowe" pokazanie problemu, tylko wybranie pewnych treści, które pasują do koncepcji.

[Ooshatka]

Napisane przez patiasym

Pytanie, czy ludzie są świadomi jak wielkie jest to cierpienie. Czy powiedzenie McCartneya "gdyby rzeźnie miały szklane ściany każdy byłby wegetarianinem" ma w sobie coś z prawdy, czy też nie - tak jak uważasz Ty potrzebna jest jeszcze rezygnacja z własnej wygody jako drugi krok do zaprzestania jedzenia mięsa.

Patrząc po sobie - nie sądzę. Wychowalam sie na wsi gdzie zabijanie króliczkow, kaczek, gęsi, kur, świnek czy krówek nie bylo niczym dziwnym i dzieci moze nie braly udzialu w procedurze, ale juz np. zwłoki oglądały. I tak jak kocham zwierzeta, tak nadal nie czuje w sobie obrzydzenia do jedzenia miesa.

[Kociaak]

Podobno w Grecji właśnie "szanują" mięso, bo wszyscy wiedzą że to martwe zwierzę. Pewnie dlatego, że w mięsnych w witrynach wiszą głowy owiec (koniecznie z językiem wystającym z pyska), kury z nogami, inne zwierzęta też są podobnie wyeksponowane. No widać że to jest martwe zwierzę a nie bezosobowy kawałek mięśnia.

[FALLinLOVE]

Napisane przez Ooshatka

Patrząc po sobie - nie sądzę. Wychowalam sie na wsi gdzie zabijanie króliczkow, kaczek, gęsi, kur, świnek czy krówek nie bylo niczym dziwnym i dzieci moze nie braly udzialu w procedurze, ale juz np. zwłoki oglądały. I tak jak kocham zwierzeta, tak nadal nie czuje w sobie obrzydzenia do jedzenia miesa.

Bo ludzie jedzacy mieso maja swiadomosc, ze jest to zabite zwierze. Akurat wszyscy moi znajomi pochodzacy z gospodarstw wiejskich, gdzie zabijane byly zwierzeta, jedza mieso. Tak wiec w zadne zalozenie, ze sa bardziej wrazliwi, nie wierze.

Napisane przez Kociaak

Podobno w Grecji właśnie "szanują" mięso, bo wszyscy wiedzą że to martwe zwierzę. Pewnie dlatego, że w mięsnych w witrynach wiszą głowy owiec (koniecznie z językiem wystającym z pyska), kury z nogami, inne zwierzęta też są podobnie wyeksponowane. No widać że to jest martwe zwierzę a nie bezosobowy kawałek mięśnia.

Niedawno wrocilam z Grecji i zadnego specjalnego szacunku do miesa tak nie zauwazylam.

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez Kociaak

Podobno w Grecji właśnie "szanują" mięso, bo wszyscy wiedzą że to martwe zwierzę. Pewnie dlatego, że w mięsnych w witrynach wiszą głowy owiec (koniecznie z językiem wystającym z pyska), kury z nogami, inne zwierzęta też są podobnie wyeksponowane. No widać że to jest martwe zwierzę a nie bezosobowy kawałek mięśnia.

Byłam parę razy w Grecji i nie zauważyłam nic takiego. Wręcz przeciwnie, bardzo nie szanują tam bezdomnych kotów i psów, które rozmnażają się na potęgę. Chętnie za to wykorzystują je do promocji niektórych wysp w celach turystycznych. Szkoda tylko, że te urocze kotki na widokówkach okazują się schorowanymi zwierzakami umierającymi pod płotami ich posesji.

[FALLinLOVE]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87266230]Byłam parę razy w Grecji i nie zauważyłam nic takiego. Wręcz przeciwnie, bardzo nie szanują tam bezdomnych kotów i psów, które rozmnażają się na potęgę. Chętnie za to wykorzystują je do promocji niektórych wysp w celach turystycznych. Szkoda tylko, że te urocze kotki na widokówkach okazują się schorowanymi zwierzakami umierającymi pod płotami ich posesji.[/QUOTE]Dokładnie tak!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[WhiteCherry]

Napisane przez patiasym

A dzieci są uświadamiane czym jest rzeźnia? Czy też myślą, że mięso produkowane jest w "fabryce mięsa"? Myślę że dzieci wiejskie, żyjące na gospodarstwie, mają tu dużą przewagę, bo od początku chcąc nie chcąc uczestniczą w domowym uboju.

I czego to dowodzi Twoim zdaniem? Uważasz, że na wsiach jest więcej wegetarian niż w miastach? Wg mnie jest na odwrót właśnie dlatego, że dzieci od najmłodszych lat oswajane są z faktem, że zwierzęta się zabija na obiad i tak "po prostu jest"- rosół w niedzielę, królik na drugie, świnka na święta.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez patiasym

Pytanie, czy ludzie są świadomi jak wielkie jest to cierpienie. Czy powiedzenie McCartneya "gdyby rzeźnie miały szklane ściany każdy byłby wegetarianinem" ma w sobie coś z prawdy, czy też nie - tak jak uważasz Ty potrzebna jest jeszcze rezygnacja z własnej wygody jako drugi krok do zaprzestania jedzenia mięsa.

Gdyby to była prawda, to wszyscy rzeźnicy byliby wegetarianami.

[invisible_01]

Napisane przez WhiteCherry

I czego to dowodzi Twoim zdaniem? Uważasz, że na wsiach jest więcej wegetarian niż w miastach? Wg mnie jest na odwrót właśnie dlatego, że dzieci od najmłodszych lat oswajane są z faktem, że zwierzęta się zabija na obiad i tak "po prostu jest"- rosół w niedzielę, królik na drugie, świnka na święta.

Ano właśnie. Ja więcej wegetarian widzę w miastach u ludzi, którzy nigdy na oczy nie widzieli zabijanej świnki czy kurki. Wszyscy moi znajomi wychowani na wsi jedzą mięso, mimo że doskonale wiedzą, czym ono jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez patiasym

Pytanie, czy ludzie są świadomi jak wielkie jest to cierpienie. Czy powiedzenie McCartneya "gdyby rzeźnie miały szklane ściany każdy byłby wegetarianinem" ma w sobie coś z prawdy, czy też nie - tak jak uważasz Ty potrzebna jest jeszcze rezygnacja z własnej wygody jako drugi krok do zaprzestania jedzenia mięsa.

Tak. Myślę, że mięso powstaje w fabrykach Toyoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez Limonka2738

Tak. Myślę, że mięso powstaje w fabrykach Toyoty.

Znałam dziewczynkę w wieku wczesnoszkolnym, która nie kojarzyła, że sery są produktem odzwierzęcym. Autentycznie.

[Wolha wRedna]

Napisane przez patiasym

Znałam dziewczynkę w wieku wczesnoszkolnym, która nie kojarzyła, że sery są produktem odzwierzęcym. Autentycznie.

Myślę, że to mimo wszystko wyjątki a przynajmniej mam taką nadzieję.


Znam jedną wegankę, teraz już wegetariankę, której rodzice mają gospodarstwo rolne. Reszta faktycznie, ludzie z miasta.


Za to z dzisiejszych luźnych rozmów w pracy: koleżanka ma królika miniaturkę, już nie pierwszego w życiu. Mięso je, z królika także. Ktoś ją dzisiaj o to spytał z ciekawości. Powiedziała, że nie ma z tym problemu.

[invisible_01]

Napisane przez patiasym

Znałam dziewczynkę w wieku wczesnoszkolnym, która nie kojarzyła, że sery są produktem odzwierzęcym. Autentycznie.

A znasz jakiegokolwiek dorosłego, który tak myśli? Jeśli tak, to chyba jednak są to wyjątki, tak jak to dziecko. Nie poznałam jeszcze osoby dorosłej, która nie wiedziałaby, skąd się bierze mięso i która byłaby zszokowana wiadomością, że pochodzi ono z zabitego zwierzęcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez patiasym

Znałam dziewczynkę w wieku wczesnoszkolnym, która nie kojarzyła, że sery są produktem odzwierzęcym. Autentycznie.

Znasz jakiegoś dorosłego, który uważa, że mięso rośnie w kapuście? Czy tylko dzieci?

A moja przyjaciółka z czasów wczesnoszkolnych nie kumała, że "słuchaj, Jezu, jak Cię błaga lud" i myślała, że to taki lód w sensie zamarznięta woda. Dzieci tak mają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez invisible_01

A znasz jakiegokolwiek dorosłego, który tak myśli? Jeśli tak, to chyba jednak są to wyjątki, tak jak to dziecko. Nie poznałam jeszcze osoby dorosłej, która nie wiedziałaby, skąd się bierze mięso i która byłaby zszokowana wiadomością, że pochodzi ono z zabitego zwierzęcia.

I sceny z rzeźni też by ich nie szokowały, serio?