Singielki 25+ cz. XIV - Strona 89 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2019-10-21, 21:55   #2641
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez panna_felicjanna Pokaż wiadomość
Mamba tak, myślę że właśnie o to chodzi. Nie olewam jej, piszemy ze sobą, rozmawiamy. Czasami się mijamy, bo pracujemy w różnych godzinach, więc czasami jest to tylko 1-2 wieczory w tygodniu, ale wtedy spędzamy czas razem, rozmawiamy. Jak kiedyś miałam chłopaka, to wkurzała się o to, że on przyjeżdżał, że z nim rozmawiałam przez telefon itp. I odsunęła się ode mnie, zrzucając winę na mnie, że to ja się zmieniłam.

Ona teraz spotyka się z jednym facetem, jednak rzadko się widują, dzieli ich też jakaś odległość. I myślę, że ma wątpliwości co do tej znajomości, czy będzie z tego coś więcej.
Myślę, że zastanawia się co będzie, gdy zechcę się wyprowadzić, że wtedy nasza przyjaźń się też zmieni. I rozumiem te jej odczucia, aczkolwiek ja zawsze cieszę się jej szczęściem a tutaj spotykam się trochę z niezrozumieniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W drugim akapicie poruszylas sprawe, ktora mnie denerwuje w ludziach Czasami zauwazam, ze jak komus idzie , powodzi sie, na jakiejs plaszczyznie, to niektore osoby nie ciesza sie z tego, tylko zachowuja sie tak jakby zazdroscili tego , że tak jest.



Twoja przyjaciolka powinna zrozumiec, ze Wasze zycia i tak w ktoryms momencie sie zmienia czy teraz czy za jakis czas, to nieuniknione, przeciez nie bedziecie do konca zycia mieszkaly razem, A terasz masz fjany okres, powinna zrozumiec. Tym bardziej, ze poswiecasz jej czas, a ze nie w takim stopniu jak wczesniej no to musi sobie z tym jakos radzic.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-22, 09:16   #2642
panna_felicjanna
Zakorzenienie
 
Avatar panna_felicjanna
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 16 565
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
W drugim akapicie poruszylas sprawe, ktora mnie denerwuje w ludziach Czasami zauwazam, ze jak komus idzie , powodzi sie, na jakiejs plaszczyznie, to niektore osoby nie ciesza sie z tego, tylko zachowuja sie tak jakby zazdroscili tego , że tak jest.



Twoja przyjaciolka powinna zrozumiec, ze Wasze zycia i tak w ktoryms momencie sie zmienia czy teraz czy za jakis czas, to nieuniknione, przeciez nie bedziecie do konca zycia mieszkaly razem, A terasz masz fjany okres, powinna zrozumiec. Tym bardziej, ze poswiecasz jej czas, a ze nie w takim stopniu jak wczesniej no to musi sobie z tym jakos radzic.
No właśnie też mnie to okropnie w ludziach irytuje.
Jak jakiś czas temu inna przyjaciółka znalazła faceta, to trochę brakowało mi takich babskich wyjść, jakichś imprez, wspólnego wychodzenia na podryw, ale z drugiej strony cieszyłam się jej szczęściem i im kibicowałam, dałam jej przestrzeń. Zrozumiałe było to, że już będzie miała dla mnie mniej czasu.
Potem się rozstali, znowu byłyśmy szalonymi singielkami i teraz sytuacja się zmieniła, bo ona nikogo nie ma, a ja tak. I ona rozumie, nie robi mi wyrzutów.

A ta, z którą mieszkam jest też w porządku, zawsze mogę na nią liczyć i wiem, że życzy mi dobrze, ale zawsze źle znosi to, jak mi się układa w jakiejś dziedzinie, a jej nie. Ciężko jej zaakceptować takie wszelkie zmiany.
I przez to, że ona się tak zachowuje, to coraz mniej mam ochotę opowiadać jej o moim facecie, jak on u mnie jest, to ona się izoluje, ostatnio nawet się ze mną nie przywitała, wychodziła bez słowa - przez co ja też zamykałam drzwi do siebie. I to się tak wszystko nawarstwia. Ona pewnie mi teraz znowu zarzuci, że znalazłam sobie kogoś i ją olewam, chociaż postaram się to jakoś pogodzić.
No nic, może jakoś to poukładam, choć wkurza mnie to, że czuję się winna, że jestem szczęśliwa.

Z kolei gdy była moja imieninowa impreza i przyjechał do niej ten chłopak, to po jakiejś godzinie szybko się zmyła i pobiegła do niego, niejako mnie wystawiając. I wtedy wszystko było ok, nie obraziłam się. Kiedyś też olała spotkanie z koleżanką na rzecz wyjazdu z nim i dziwiła się potem, że owa koleżanka była wkurzona i mówiła jej, że olała ją dla faceta. I gdy to dotyczyło jej, to uważała, że wszystko jest ok. A gdy ktoś inny tak zrobi, to ona strzela focha.

Edytowane przez panna_felicjanna
Czas edycji: 2019-10-22 o 09:20
panna_felicjanna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-22, 10:45   #2643
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez panna_felicjanna Pokaż wiadomość
No właśnie też mnie to okropnie w ludziach irytuje.
Jak jakiś czas temu inna przyjaciółka znalazła faceta, to trochę brakowało mi takich babskich wyjść, jakichś imprez, wspólnego wychodzenia na podryw, ale z drugiej strony cieszyłam się jej szczęściem i im kibicowałam, dałam jej przestrzeń. Zrozumiałe było to, że już będzie miała dla mnie mniej czasu.
Potem się rozstali, znowu byłyśmy szalonymi singielkami i teraz sytuacja się zmieniła, bo ona nikogo nie ma, a ja tak. I ona rozumie, nie robi mi wyrzutów.

A ta, z którą mieszkam jest też w porządku, zawsze mogę na nią liczyć i wiem, że życzy mi dobrze, ale zawsze źle znosi to, jak mi się układa w jakiejś dziedzinie, a jej nie. Ciężko jej zaakceptować takie wszelkie zmiany.
I przez to, że ona się tak zachowuje, to coraz mniej mam ochotę opowiadać jej o moim facecie, jak on u mnie jest, to ona się izoluje, ostatnio nawet się ze mną nie przywitała, wychodziła bez słowa - przez co ja też zamykałam drzwi do siebie. I to się tak wszystko nawarstwia. Ona pewnie mi teraz znowu zarzuci, że znalazłam sobie kogoś i ją olewam, chociaż postaram się to jakoś pogodzić.
No nic, może jakoś to poukładam, choć wkurza mnie to, że czuję się winna, że jestem szczęśliwa.

Z kolei gdy była moja imieninowa impreza i przyjechał do niej ten chłopak, to po jakiejś godzinie szybko się zmyła i pobiegła do niego, niejako mnie wystawiając. I wtedy wszystko było ok, nie obraziłam się. Kiedyś też olała spotkanie z koleżanką na rzecz wyjazdu z nim i dziwiła się potem, że owa koleżanka była wkurzona i mówiła jej, że olała ją dla faceta. I gdy to dotyczyło jej, to uważała, że wszystko jest ok. A gdy ktoś inny tak zrobi, to ona strzela focha.
Ja uważam, że powinnaś z nią szczerze porozmawiać, jak to wygląda z Twojej perspektywy. Bo rzeczywiście takie odczuwanie winy, kiedy jest się szczęśliwym to niefajna mieszanka. Nie moześz się tym szczęsciem w pełni nacieszyć. Skoro razem mieszkacie, to pewnie zna Twoje historie i to jak długo nie mogłaś trafić na kogoś odpowiedniego. Nie wiem, dla mnie to trochę egoistyczne podejście, tym bardziej że jednak ten czas starasz się wygpospodarować dla niej. Po prostu nie daj sobie wejść na głowę, tym bardziej jeżeli jej zachowanie też nie jest do końca czystę (jak to z Twoimi imieninami).

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87265354]Dziękuję dziewczyny. Od razu wyjaśnię kwestię tego kursu - uważam, że mogłam się tam zająć w pracy na te 15 minut, bo to jest język z którym pracujemy. To tak jakby pracownik archiwum nie mógł zacząć przeglądać słownika od łaciny ale to mało istotne. Bo robiłam jednak coś co jest związane z pracą, a chłopaki potrafią siąść i przez dwie godziny dyskutowac o wynikach wyborów!!! Ja nie zawalam żadnych obowiązków. A kierownik też dobry. Czepiać się potrafi, ale wydać poleceń już nie. Więc czasem trzeba szukać sobie zajęcia i to jest słabe.

Nie mam też zamiaru wyliczać kierownikowi jego błędów. Wiem, że sprawiedliwość tutaj nie działa i mam to gdzieś. Chcę być po prostu szanowana.

[/QUOTE]

Przeciez nie mozesz swojej sytuacji porownywac do sytuacji kierownika. Kierownik moze i ma swoje przywileje, ale tez szerszy zakres odpowiedzialnosci niz Twoj.

Jeżeli nie czujesz sie szanowana, atmosfera Ci nie odpowiada, to moze warto rozwazyc zmiane pracy? Po co się męczyć, a może ktoś inny doceni Twój potencjał.

A co do tego kursu , nawet jezeli wykorzystujesz wiedze z tego kursu w pracy to moim zdaniem i tak to Cie nie uprawnia do tego, zeby w godzinach pracy zajmowac sie kwestiami bezposrednio zwiazanymi z tym kursem. To są dla mnie nadal odrebne sprawy. I tez musisz uwazac, jak ten kierownik uwzial sie na Ciebie to moglabys za to dostac upomnienie albo karę nagany, wynikająca z przepisów Kodeksu pracy.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-22, 13:22   #2644
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez panna_felicjanna Pokaż wiadomość
No właśnie też mnie to okropnie w ludziach irytuje.
Jak jakiś czas temu inna przyjaciółka znalazła faceta, to trochę brakowało mi takich babskich wyjść, jakichś imprez, wspólnego wychodzenia na podryw, ale z drugiej strony cieszyłam się jej szczęściem i im kibicowałam, dałam jej przestrzeń. Zrozumiałe było to, że już będzie miała dla mnie mniej czasu.
Potem się rozstali, znowu byłyśmy szalonymi singielkami i teraz sytuacja się zmieniła, bo ona nikogo nie ma, a ja tak. I ona rozumie, nie robi mi wyrzutów.

A ta, z którą mieszkam jest też w porządku, zawsze mogę na nią liczyć i wiem, że życzy mi dobrze, ale zawsze źle znosi to, jak mi się układa w jakiejś dziedzinie, a jej nie. Ciężko jej zaakceptować takie wszelkie zmiany.
I przez to, że ona się tak zachowuje, to coraz mniej mam ochotę opowiadać jej o moim facecie, jak on u mnie jest, to ona się izoluje, ostatnio nawet się ze mną nie przywitała, wychodziła bez słowa - przez co ja też zamykałam drzwi do siebie. I to się tak wszystko nawarstwia. Ona pewnie mi teraz znowu zarzuci, że znalazłam sobie kogoś i ją olewam, chociaż postaram się to jakoś pogodzić.
No nic, może jakoś to poukładam, choć wkurza mnie to, że czuję się winna, że jestem szczęśliwa.

Z kolei gdy była moja imieninowa impreza i przyjechał do niej ten chłopak, to po jakiejś godzinie szybko się zmyła i pobiegła do niego, niejako mnie wystawiając. I wtedy wszystko było ok, nie obraziłam się. Kiedyś też olała spotkanie z koleżanką na rzecz wyjazdu z nim i dziwiła się potem, że owa koleżanka była wkurzona i mówiła jej, że olała ją dla faceta. I gdy to dotyczyło jej, to uważała, że wszystko jest ok. A gdy ktoś inny tak zrobi, to ona strzela focha.
Koniec końców wszystkie relacje przechodzą te same testy. Jak się zachowują partnerzy w danych sytuacjach i jak się zachowują przyjaciele. W końcu przyjaciół poznaje się w biedzie. I w trudnych momentach. Ale często to tymczasowe zachowania. Znajomi muszą się przyzwyczaić do danego stanu rzeczy, ta nasza przyjaźń musi trochę się przekształcić.


Ja słuchajcie mam znowu dola, chociaż ostatni był dawno. Ostatnie dwa tygodnie były wyczerpujące, wszystko idzie nie tak. Jeżdżę na te rozmowy z których nic nie wychodzi, przez głupotę zepsułam komputer, którego naprawa będzie mnie kosztowała 2500zł, moje oszczędności powoli topnieją, a pieniądze idą głównie na te wycieczki na kurs i rozmowy + życie tam i spotkania towarzyskie, tracę wiarę w swoje możliwości i boje się, że znowu wyląduję gdzieś, gdzie będę na siłę. Projekty, które robię w ogóle mnie nie satysfakcjonują, są niewystarczające, chciałabym być lepsza, ale nie umiem. Od 4 miesięcy moje życie to walka, ale powoli tracę siły walczyć. Brakuje mi w takich momentach kogoś obok, na kim można się było oprzeć, wiedziałam że nie jestem sama. Mam przyjaciół, zawsze są gotowi mi pomóc, ale ja się czuje głupio, że wciąż obarczam ich jakimiś moimi problemami, zwalam im się na głowę, wykorzystuje ich dobre serducha. No ile można. Rodzina też jest, ale potrzebuje być całkiem samodzielna. Serio, kończy mi się siła.
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-23, 13:50   #2645
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość


Przeciez nie mozesz swojej sytuacji porownywac do sytuacji kierownika. Kierownik moze i ma swoje przywileje, ale tez szerszy zakres odpowiedzialnosci niz Twoj.

Jeżeli nie czujesz sie szanowana, atmosfera Ci nie odpowiada, to moze warto rozwazyc zmiane pracy? Po co się męczyć, a może ktoś inny doceni Twój potencjał.

A co do tego kursu , nawet jezeli wykorzystujesz wiedze z tego kursu w pracy to moim zdaniem i tak to Cie nie uprawnia do tego, zeby w godzinach pracy zajmowac sie kwestiami bezposrednio zwiazanymi z tym kursem. To są dla mnie nadal odrebne sprawy. I tez musisz uwazac, jak ten kierownik uwzial sie na Ciebie to moglabys za to dostac upomnienie albo karę nagany, wynikająca z przepisów Kodeksu pracy.
tak jak wspominałam - nie mam zamiaru mu nic wyliczać, ani mówić, że ktoś inny coś tam. I ten kurs to dla mnie najmniejszy problem na tle tych innych spraw

Generalnie wróciłam z Lublina po kilku dniach i bałam się tego jak będzie. Jest okej, nie miałam okazji z nim pogadać, ale atmosfera jest dobra, a ja juz w głowie ulozylam co i dlaczego w ogole chce powiedziec.

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87268903]
Ja słuchajcie mam znowu dola, chociaż ostatni był dawno. Ostatnie dwa tygodnie były wyczerpujące, wszystko idzie nie tak. Jeżdżę na te rozmowy z których nic nie wychodzi, przez głupotę zepsułam komputer, którego naprawa będzie mnie kosztowała 2500zł, moje oszczędności powoli topnieją, a pieniądze idą głównie na te wycieczki na kurs i rozmowy + życie tam i spotkania towarzyskie, tracę wiarę w swoje możliwości i boje się, że znowu wyląduję gdzieś, gdzie będę na siłę. Projekty, które robię w ogóle mnie nie satysfakcjonują, są niewystarczające, chciałabym być lepsza, ale nie umiem. Od 4 miesięcy moje życie to walka, ale powoli tracę siły walczyć. Brakuje mi w takich momentach kogoś obok, na kim można się było oprzeć, wiedziałam że nie jestem sama. Mam przyjaciół, zawsze są gotowi mi pomóc, ale ja się czuje głupio, że wciąż obarczam ich jakimiś moimi problemami, zwalam im się na głowę, wykorzystuje ich dobre serducha. No ile można. Rodzina też jest, ale potrzebuje być całkiem samodzielna. Serio, kończy mi się siła.[/QUOTE]

A ja ci powiem, że dziwne gdybys doła nie miała! Pamietam, gdy moj zwiazek sie rozpadł i po początkowej radości z tego, ze 'idzie nowe', przyszła trudna codziennośc. Byłam zirytowana i zmęczona tym, ze ze wszystkim jestem sama. Brak pracy, kasy, mieszkania, faceta, motywacji do czegokolwiek. No i kochana, mozesz siedziec i czekac az cos sie zmieni, ale ja ci powiem, ze nic sie nie zmieni samo. To ty musisz zmienic cos w swoim działaniu. Nie bedzie lekko, szczegolnie teraz. Wiem jak ciezko jest zrobic pierwszy krok, szczegolnie kiedy jest dołek. Ale doceniaj ten czas, bo gdy juz sie ogarniesz, bedziesz wdzieczna za to, ze sama stanęłaś na nogi, ze jesteś silną, niezależną babeczką. Kolejne trudności nie będa już trudne, nawet nie zrobią na tobie wrażenia.

I facet obok, ani przyjaciele nic nie zmienią. Ja uwazam, ze koniec koncow - to my sami odpowiadamy za własne życie. Nie warto opeirać swoich fundamentów na ludziach. Oni przychodzą i odchodzą. Warto zainwestować w siebie.

Co do projektów - będziesz lepsza. Ale tu trzeba czasu i pracy! To się opłaci. Ale rozumiem, ze brak widocznych efektów moze frustrować.

Co do szukania pracy - moze trzeba zmienic CV? A moze poszerzyc szukanie o inne zawody/branze/miasto?
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-23, 18:30   #2646
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

dziewczyny - czy któraś z was była w Londynie, chociażby na weekend? Mam kilka pytan
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-23, 18:49   #2647
Wtycia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 178
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87272405]dziewczyny - czy któraś z was była w Londynie, chociażby na weekend? Mam kilka pytan [/QUOTE]Ja byłam nawet 2 tygodnie w Lądku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
włosy rośnijcie jak na drożdżach!
Wtycia jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-10-23, 20:18   #2648
Zorzoli
Zakorzenienie
 
Avatar Zorzoli
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

ja też byłam 2 razy
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃

https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png
Zorzoli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-23, 20:23   #2649
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87272405]dziewczyny - czy któraś z was była w Londynie, chociażby na weekend? Mam kilka pytan [/QUOTE]Mieszkałam kiedyś przez miesiąc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-24, 09:49   #2650
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87271708]tak jak wspominałam - nie mam zamiaru mu nic wyliczać, ani mówić, że ktoś inny coś tam. I ten kurs to dla mnie najmniejszy problem na tle tych innych spraw

Generalnie wróciłam z Lublina po kilku dniach i bałam się tego jak będzie. Jest okej, nie miałam okazji z nim pogadać, ale atmosfera jest dobra, a ja juz w głowie ulozylam co i dlaczego w ogole chce powiedziec.

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------



A ja ci powiem, że dziwne gdybys doła nie miała! Pamietam, gdy moj zwiazek sie rozpadł i po początkowej radości z tego, ze 'idzie nowe', przyszła trudna codziennośc. Byłam zirytowana i zmęczona tym, ze ze wszystkim jestem sama. Brak pracy, kasy, mieszkania, faceta, motywacji do czegokolwiek. No i kochana, mozesz siedziec i czekac az cos sie zmieni, ale ja ci powiem, ze nic sie nie zmieni samo. To ty musisz zmienic cos w swoim działaniu. Nie bedzie lekko, szczegolnie teraz. Wiem jak ciezko jest zrobic pierwszy krok, szczegolnie kiedy jest dołek. Ale doceniaj ten czas, bo gdy juz sie ogarniesz, bedziesz wdzieczna za to, ze sama stanęłaś na nogi, ze jesteś silną, niezależną babeczką. Kolejne trudności nie będa już trudne, nawet nie zrobią na tobie wrażenia.

I facet obok, ani przyjaciele nic nie zmienią. Ja uwazam, ze koniec koncow - to my sami odpowiadamy za własne życie. Nie warto opeirać swoich fundamentów na ludziach. Oni przychodzą i odchodzą. Warto zainwestować w siebie.

Co do projektów - będziesz lepsza. Ale tu trzeba czasu i pracy! To się opłaci. Ale rozumiem, ze brak widocznych efektów moze frustrować.

Co do szukania pracy - moze trzeba zmienic CV? A moze poszerzyc szukanie o inne zawody/branze/miasto?[/QUOTE]

No to dobrze! Atmosfera w pracy jest bardzo ważna, ale pamiętaj, że jak będzie Cie dołowała, to zawsze możesz ją zmienić

W pełni popieram to co napisałaś. Też uważa, że człowiek we wszystkich sytuacjach i tak jest w jakiś sposób sam, to my odczuwamy stresy, nikt za nas nie podejmie decyzji, opieranie się na wsparciu innych też nie jest do końca dobre, trzeba szukać tej siły w sobie .
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-24, 11:17   #2651
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Naszczęście to był jednodniowy dół, takie ułożenie gwiazd

To nie jest kwestia opierania się na innych ludziach. Po prostu dociera do mnie stan życia, że tak jak pseudofeministka napisała - ze wszystkim jesteśmy tak naprawdę sami. Sami się rodzimy, sami umieramy. Ja się tego dopiero uczę, bo całe życie spędziłam z kimś kto był. Wcześniej z rodzicami, potem z chłopakiem. Teraz mam właśnie ten czas sam na sam, podoba mi się ten stan, ale po chwili przemyślenia i ze smutkiem muszę stwierdzić, że jest tak, ponieważ mam bezpieczeństwo finansowe. To nie każe mi się z niczym spieszyć, mogę myśleć o spotkaniach, wyjazdach, pasjach. Naprawdę podziwiam ludzi, którzy są, lub byli w takiej sytuacji i musieli się jeszcze martwić o pieniądze.
Ale też myśle o tym tak - wszystko zdażyło się w odpowiednim czasie i w odpowiednim momencie. Gdybym chciała zaczynać wszystko od zera 3 lata temu - nie wiem, nie miałam wtedy nic. Ani pieniędzy, ani perspektyw, ani odwagi. Więc - Trust the process (nawet wytatuowałam sobie to na ręku dwa tygodnie temu )
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-10-24, 11:41   #2652
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87274009]Naszczęście to był jednodniowy dół, takie ułożenie gwiazd

To nie jest kwestia opierania się na innych ludziach. Po prostu dociera do mnie stan życia, że tak jak pseudofeministka napisała - ze wszystkim jesteśmy tak naprawdę sami. Sami się rodzimy, sami umieramy. Ja się tego dopiero uczę, bo całe życie spędziłam z kimś kto był. Wcześniej z rodzicami, potem z chłopakiem. Teraz mam właśnie ten czas sam na sam, podoba mi się ten stan, ale po chwili przemyślenia i ze smutkiem muszę stwierdzić, że jest tak, ponieważ mam bezpieczeństwo finansowe. To nie każe mi się z niczym spieszyć, mogę myśleć o spotkaniach, wyjazdach, pasjach. Naprawdę podziwiam ludzi, którzy są, lub byli w takiej sytuacji i musieli się jeszcze martwić o pieniądze.
Ale też myśle o tym tak - wszystko zdażyło się w odpowiednim czasie i w odpowiednim momencie. Gdybym chciała zaczynać wszystko od zera 3 lata temu - nie wiem, nie miałam wtedy nic. Ani pieniędzy, ani perspektyw, ani odwagi. Więc - Trust the process (nawet wytatuowałam sobie to na ręku dwa tygodnie temu )[/QUOTE]

A może to przez tę pogodę? Ja ostatnio fatlanie się czuje. Jednego dnia ciepło i słońce, na drugi mgła i deszcz. Ciężko mi się funkcjonuje ogólnie.

Jeżeli w tej sytuacji nie musisz martwić się o finanse, to już naprawdę dużo. Możesz wybrać to co Ci odpowiada i trochę poczekać Im konkretniej okreslone kryteria tym krąg poszukiwań się zawęża:P Pamietaj!

Zresztą ja mam takie przemyslenia, że w zmianach jest coś takiego euforycznego, a później i tak wszystko się uśrednia i człowiek przyzwyczaja się do takiego stanu rzeczy.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-24, 11:58   #2653
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
A może to przez tę pogodę? Ja ostatnio fatlanie się czuje. Jednego dnia ciepło i słońce, na drugi mgła i deszcz. Ciężko mi się funkcjonuje ogólnie.

Jeżeli w tej sytuacji nie musisz martwić się o finanse, to już naprawdę dużo. Możesz wybrać to co Ci odpowiada i trochę poczekać Im konkretniej okreslone kryteria tym krąg poszukiwań się zawęża:P Pamietaj!

Zresztą ja mam takie przemyslenia, że w zmianach jest coś takiego euforycznego, a później i tak wszystko się uśrednia i człowiek przyzwyczaja się do takiego stanu rzeczy.
Pytanie, po jakim czasie się przyzwyczaja i co to właściwie znaczy.
Bo przez Twoją wypowiedź rozumiem, że nawet kiedy dokonujemy zmian na lepsze - za chwile emocje opadną i stanie się to dla nas normalnym stanem rzeczy?
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-25, 10:44   #2654
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87274163]Pytanie, po jakim czasie się przyzwyczaja i co to właściwie znaczy.
Bo przez Twoją wypowiedź rozumiem, że nawet kiedy dokonujemy zmian na lepsze - za chwile emocje opadną i stanie się to dla nas normalnym stanem rzeczy?[/QUOTE]

Tak mi się wydaje To jest jak ze zdobywaniem "szczytów" , wchodzisz na jeden i zaraz dostrzegasz kolejne i ten który zdobyłaś przez moment ma znaczenie, a pozniej juz jest i mysli sie o kolejnych. Mi sie wydaje, ze to co juz mamy po jakims czasie sie usrednia, dlatego czasami ciezko jest docenic "uroki zycia codziennego" :P
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-25, 16:44   #2655
HermiJona
Raczkowanie
 
Avatar HermiJona
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 249
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Tak mi się wydaje To jest jak ze zdobywaniem "szczytów" , wchodzisz na jeden i zaraz dostrzegasz kolejne i ten który zdobyłaś przez moment ma znaczenie, a pozniej juz jest i mysli sie o kolejnych. Mi sie wydaje, ze to co juz mamy po jakims czasie sie usrednia, dlatego czasami ciezko jest docenic "uroki zycia codziennego" :P
Dlatego warto wciąż próbować nowych rzeczy i urozmaicać sobie te rutynowe jakie plany na weekend kobietki(i Panowie)?

Ja cały weekend pracuję, bo koleżanka z działu na l4 i taka praca, że wymaga, ale to w sumie lepiej.

Czy Was też dopadł po rozstaniu pozwiązkowy dół? Mam wrażenie, że ostatnio to jakaś kumulacja...wtedy, co pisałam, że miałam wpaść do byłego na "świętowanie inżynierki" pretekst był taki, że chciał się po prostu spotkać i po raz kolejny wytłuścić mi, co do mnie czuje i że widzi nasz powrót do siebie...tego się wtedy nie spodziewałam (napisał mi to na messenger, ale to już inna kwestia) - myślałam, że już dotarło do niego, że powrotów nie będzie i kiedy rozmawialiśmy ze sobą dwa miesiące temu dwa razy na ten temat - wszystko zostało wyjaśnione. Dodatkowo otoczenie nie pomaga w tym wcale - zdążyłam sobie przez te dwa miesiące poukładać w głowie chwiejny stożek z kart - chwiejny, ale stojący, a tu rodzice wspominają, że widzieli go na uczelni, a tu znajomy o niego pyta, a tu siostra że go w tramwaju widziała..i chyba na krucha konstrukcja runęła i mam absolutnego doła i niechęć do wszystkiego. Nie pomaga fakt, że potrzebne będą kolejne dwa miesiące i dłużej na znowu ułożenie stożka..jak sobie z tym radzicie?
HermiJona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-25, 16:49   #2656
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez HermiJona Pokaż wiadomość
Dlatego warto wciąż próbować nowych rzeczy i urozmaicać sobie te rutynowe jakie plany na weekend kobietki(i Panowie)?

Ja cały weekend pracuję, bo koleżanka z działu na l4 i taka praca, że wymaga, ale to w sumie lepiej.

Czy Was też dopadł po rozstaniu pozwiązkowy dół? Mam wrażenie, że ostatnio to jakaś kumulacja...wtedy, co pisałam, że miałam wpaść do byłego na "świętowanie inżynierki" pretekst był taki, że chciał się po prostu spotkać i po raz kolejny wytłuścić mi, co do mnie czuje i że widzi nasz powrót do siebie...tego się wtedy nie spodziewałam (napisał mi to na messenger, ale to już inna kwestia) - myślałam, że już dotarło do niego, że powrotów nie będzie i kiedy rozmawialiśmy ze sobą dwa miesiące temu dwa razy na ten temat - wszystko zostało wyjaśnione. Dodatkowo otoczenie nie pomaga w tym wcale - zdążyłam sobie przez te dwa miesiące poukładać w głowie chwiejny stożek z kart - chwiejny, ale stojący, a tu rodzice wspominają, że widzieli go na uczelni, a tu znajomy o niego pyta, a tu siostra że go w tramwaju widziała..i chyba na krucha konstrukcja runęła i mam absolutnego doła i niechęć do wszystkiego. Nie pomaga fakt, że potrzebne będą kolejne dwa miesiące i dłużej na znowu ułożenie stożka..jak sobie z tym radzicie?
Musisz definitywnie urwac z nim kontakt jesli jeszcze tego nie zrobilas i poprosic wszystkich aby Ci o nim nie wspominali. I przede wszystkim zajmuj sobie myśli różnymi sprawami. Może też przemyśl terapie u psychoterapeuty, to naprawdę bardzo potrafi pomóc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez 0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Czas edycji: 2019-10-25 o 17:28
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-25, 18:27   #2657
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez HermiJona Pokaż wiadomość
Dlatego warto wciąż próbować nowych rzeczy i urozmaicać sobie te rutynowe jakie plany na weekend kobietki(i Panowie)?

Ja cały weekend pracuję, bo koleżanka z działu na l4 i taka praca, że wymaga, ale to w sumie lepiej.

Czy Was też dopadł po rozstaniu pozwiązkowy dół? Mam wrażenie, że ostatnio to jakaś kumulacja...wtedy, co pisałam, że miałam wpaść do byłego na "świętowanie inżynierki" pretekst był taki, że chciał się po prostu spotkać i po raz kolejny wytłuścić mi, co do mnie czuje i że widzi nasz powrót do siebie...tego się wtedy nie spodziewałam (napisał mi to na messenger, ale to już inna kwestia) - myślałam, że już dotarło do niego, że powrotów nie będzie i kiedy rozmawialiśmy ze sobą dwa miesiące temu dwa razy na ten temat - wszystko zostało wyjaśnione. Dodatkowo otoczenie nie pomaga w tym wcale - zdążyłam sobie przez te dwa miesiące poukładać w głowie chwiejny stożek z kart - chwiejny, ale stojący, a tu rodzice wspominają, że widzieli go na uczelni, a tu znajomy o niego pyta, a tu siostra że go w tramwaju widziała..i chyba na krucha konstrukcja runęła i mam absolutnego doła i niechęć do wszystkiego. Nie pomaga fakt, że potrzebne będą kolejne dwa miesiące i dłużej na znowu ułożenie stożka..jak sobie z tym radzicie?

Dokładnie tak! Urozmaicenie ważna sprawa


Ja mam plany takie, że chcę konkretnie odpocząć i zadbać o siebie typu ogarnięcie paznokci, maseczki, włosowe SPA, bo w tygodniu to mi się nie chce aż tak za bardzo.. Ostatnio kiepsko śpię i chodzę przemęczona, a ten tydzień w pracy tak dał mi w kość, że cieszę się, że jutro w końcu w końcu piątek Z takich czynności koniecznych to ogarnę pranie i sprzatąnie, a później pozwalam sobie na luz


Odnośnie byłego lepiej zerwij kontakt, bo pewnie jeszcze nie raz doświadczysz zerwania tej konstrukcji jak to ujmujesz. Z tego co kojarzę to Ty zerwałaś z nim jakoś w tym samy m czasie co ja ze swoim, z tym że ja kontakt zerwałam definitywnie, bo przekonałam się, że próba wytłumaczenia mojego stanowiska w kwestii zerwania nie spotkała się ze zrozumieniem (mój eks myślał, że wszystko jest ok, skoro odpisuję). Czasami smutno mi było z tego powodu, ale uznałam, że podjęłam dobrą decyzję i będę się jej trzymać. A to, że rodzina tak komentuje. Jak widzę się z rodzicami to też tak pytają czy się odzywa,komentują, że może zbyt pochopną decyzję podjęłam , że może trzeba było się zastanowić bla bla bla



Więc no nie wiem. Ja nie mysle o eks, skupilam sie na sobie, roznych zajeciach (polecam urozmaicenie sportem) i tyle
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-25, 18:31   #2658
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez HermiJona Pokaż wiadomość
Dlatego warto wciąż próbować nowych rzeczy i urozmaicać sobie te rutynowe jakie plany na weekend kobietki(i Panowie)?

Ja cały weekend pracuję, bo koleżanka z działu na l4 i taka praca, że wymaga, ale to w sumie lepiej.

Czy Was też dopadł po rozstaniu pozwiązkowy dół? Mam wrażenie, że ostatnio to jakaś kumulacja...wtedy, co pisałam, że miałam wpaść do byłego na "świętowanie inżynierki" pretekst był taki, że chciał się po prostu spotkać i po raz kolejny wytłuścić mi, co do mnie czuje i że widzi nasz powrót do siebie...tego się wtedy nie spodziewałam (napisał mi to na messenger, ale to już inna kwestia) - myślałam, że już dotarło do niego, że powrotów nie będzie i kiedy rozmawialiśmy ze sobą dwa miesiące temu dwa razy na ten temat - wszystko zostało wyjaśnione. Dodatkowo otoczenie nie pomaga w tym wcale - zdążyłam sobie przez te dwa miesiące poukładać w głowie chwiejny stożek z kart - chwiejny, ale stojący, a tu rodzice wspominają, że widzieli go na uczelni, a tu znajomy o niego pyta, a tu siostra że go w tramwaju widziała..i chyba na krucha konstrukcja runęła i mam absolutnego doła i niechęć do wszystkiego. Nie pomaga fakt, że potrzebne będą kolejne dwa miesiące i dłużej na znowu ułożenie stożka..jak sobie z tym radzicie?

Czasami dół mnie dopada. Ale nie dlatego, że tęsknie, po moim związku pozostało jedynie zniesmaczenie, żal i rozczarowanie, że tak naprawdę oprócz ojca i matki (a nawet czasami i tu różnie bywa) każdy może włożyć nam nóż w plecy. Minie jeszcze dużo czasu zanim uda mi się komuś zaufać. Baaaaaaardzo dużo czasu.
Pytanie skąd Twój dół się bierze? Poznaj jego podłoże.
A urwanie kontaktu to kwestia pierwszorzędna. Chociaż ciężko przekonać do tego innych ludzi, oni tego nie rozumieją.
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-25, 19:05   #2659
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87277932]Czasami dół mnie dopada. Ale nie dlatego, że tęsknie, po moim związku pozostało jedynie zniesmaczenie, żal i rozczarowanie, że tak naprawdę oprócz ojca i matki (a nawet czasami i tu różnie bywa) każdy może włożyć nam nóż w plecy. Minie jeszcze dużo czasu zanim uda mi się komuś zaufać. Baaaaaaardzo dużo czasu.
Pytanie skąd Twój dół się bierze? Poznaj jego podłoże.
A urwanie kontaktu to kwestia pierwszorzędna. Chociaż ciężko przekonać do tego innych ludzi, oni tego nie rozumieją.[/QUOTE]No niestety. Ja też sama z siebie nie umiałam przez długi czas zerwać kontaktu, ale w końcu, z pomocą i wsparciem rodziny, przyjaciółek i terapeuty dałam radę. Tak naprawdę dopiero całkowite odcięcie się od tej drugiej osoby daje ukojenie i poczucie wewnętrznego spokoju.

Moimi planami na weekend jest przygotowanie się do obrony pracy licencjackiej, która odbędzie się w środę. Poza tym jutro jedziemy z tata do naszego drugiego kotka, który mieszka z moja moja siostra. Muszę też pojechać odebrać zamówiony płaszczyk i pomoc tacie w jego pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-10-27, 06:49   #2660
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Co do Londynu napiszę do was priv jak wrócę do domu



Ja jestem właśnie w połowie wypadu z przyjaciółką i jestem zachwycona. Wszystkim. Naturą, zabytkami, ludźmi, których poznajemy oraz tym, że po prostu mogę spędzić czas z przyjaciółką. Absolutnie nie żałuję, że ten czas mogłam spędzić z facetem bla bla bla. A bałam się tego, bo jednak zawsze miałam tendencje do "wpadania" w relacje. Chyba dorosłam



Co do pracy to postanowiłam - zmieniam! Nie teraz, nie na lapu capu, ale od listopada zaczynam się rozglądać. Jestem otwarta na zmianę branży i zawodu. I miasta też.



Ale muszę to ułożyć na spokojnie.



Co do facetów to oczywiście nie może być super idealnie. On też chce lada moment zmienić pracę.

Dostał propozycję pracy od lutego. Gdybym była na jego miejscu - bralabym. To jest okazja na przygodę życia i przy okazji szansa na ekstra rozwój.



Z tym, że praca jest... Chryste, nawet nie wiem ile to tysięcy kilometrów stąd. To na pewno za duza próba na początek znajomości. Cieszę się, że jest ze mną szczery i mówi mi o tej propozycji. Gdyby to miało być za pół roku i między nami byłoby tak jak jest teraz - pojechałabym z nim. Ale tego nikt nie przewidzi s decyzję trzeba podjąć lada moment. Paszporty, wizy bla bla bla w tym przypadku to wszystko będzie trwało.



Jednak mimo wszystko cieszę się, że on się w moim życiu pojawił. Na pewno z nim porozmawiam i jeśli oznajmi, że chce jechać na pewno to trzeba będzie przestać, bo po co coś rozwijać w takich okolicznościach.



Póki co idę leżeć dalej. Pobalowalysmy wczoraj jak za dawnych czasów
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-27, 16:14   #2661
dekra
Rozeznanie
 
Avatar dekra
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 699
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

to i ja sie witam. Po trzech latach rozstanie typowy syf, nie z mojej winy. Też wam było tak cięzko ? Też miałyście wrażenie ,że już never nowy facet?
dekra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-27, 16:52   #2662
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Oczywiście, że tak. To dosyć powszechne, że popadamy w skrajności, że już nigdy, z nikim innym... To oczywiście nieprawda. Kiedy to zrozumiemy pójdzie z górki.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-27, 17:50   #2663
panna_felicjanna
Zakorzenienie
 
Avatar panna_felicjanna
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 16 565
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez dekra Pokaż wiadomość
to i ja sie witam. Po trzech latach rozstanie typowy syf, nie z mojej winy. Też wam było tak cięzko ? Też miałyście wrażenie ,że już never nowy facet?
Tak, też tak czułam 2 razy. Raz po rozstaniu z pierwszą miłością w czasach nastoletnich i potem drugi raz po kilkuletnim związku, który miał być już na zawsze.

Z moich doświadczeń powiem jedno - łatwo nie będzie, musisz przejść swego rodzaju żałobę i zamknąć na dobre ten etap, przeboleć, że coś się skończyło. Potem podniesiesz się i pójdziesz naprzód. Jeszcze będziesz szczęśliwa.
panna_felicjanna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-27, 18:21   #2664
dekra
Rozeznanie
 
Avatar dekra
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 699
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez panna_felicjanna Pokaż wiadomość
Tak, też tak czułam 2 razy. Raz po rozstaniu z pierwszą miłością w czasach nastoletnich i potem drugi raz po kilkuletnim związku, który miał być już na zawsze.

Z moich doświadczeń powiem jedno - łatwo nie będzie, musisz przejść swego rodzaju żałobę i zamknąć na dobre ten etap, przeboleć, że coś się skończyło. Potem podniesiesz się i pójdziesz naprzód. Jeszcze będziesz szczęśliwa.
\
Dziękuję ! za wszystkie słowa wsparcia. Biorę się za siebie, za siłkę i jeszcze lepsze odżywianie. chciałabym z tej traumy wynieść cholciaż minimalne plusy.

Po jakims czasie zaczęłyście się z kimś spotykać?
dekra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-27, 18:47   #2665
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez dekra Pokaż wiadomość
\
Dziękuję ! za wszystkie słowa wsparcia. Biorę się za siebie, za siłkę i jeszcze lepsze odżywianie. chciałabym z tej traumy wynieść cholciaż minimalne plusy.

Po jakims czasie zaczęłyście się z kimś spotykać?
Ja po dwóch związkach (pierwszym i ostatnim) bardzo szybko zaczęłam sie spotykać z kolejnym i to był ogromny błąd, bo raz, że jeszcze tęskniłam za tamtymi byłymi i w konsekwencji wpakowałam się w kolejną toksyczną relację, do tego walczyłam ciągle z poczuciem winy, że nadal myślę o poprzednim. Raz byłam też sama kilka miesięcy, ale to też było za krótko. Teraz jestem prawie rok po rozstaniu i dopiero od niedawna widzę, że jestem naprawdę gotowa na nową relację (spotykałam sie z kimś krótko jakiś czas, ale nie wypaliło i nie żałuję, bo dopiero teraz czuję, że jestem naprawdę gotowa na coś nowego, a tamten facet okazał się kolejnym dziwnym typkiem)
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-28, 13:03   #2666
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87280708]Co do Londynu napiszę do was priv jak wrócę do domu



Ja jestem właśnie w połowie wypadu z przyjaciółką i jestem zachwycona. Wszystkim. Naturą, zabytkami, ludźmi, których poznajemy oraz tym, że po prostu mogę spędzić czas z przyjaciółką. Absolutnie nie żałuję, że ten czas mogłam spędzić z facetem bla bla bla. A bałam się tego, bo jednak zawsze miałam tendencje do "wpadania" w relacje. Chyba dorosłam



Co do pracy to postanowiłam - zmieniam! Nie teraz, nie na lapu capu, ale od listopada zaczynam się rozglądać. Jestem otwarta na zmianę branży i zawodu. I miasta też.



Ale muszę to ułożyć na spokojnie.



Co do facetów to oczywiście nie może być super idealnie. On też chce lada moment zmienić pracę.

Dostał propozycję pracy od lutego. Gdybym była na jego miejscu - bralabym. To jest okazja na przygodę życia i przy okazji szansa na ekstra rozwój.



Z tym, że praca jest... Chryste, nawet nie wiem ile to tysięcy kilometrów stąd. To na pewno za duza próba na początek znajomości. Cieszę się, że jest ze mną szczery i mówi mi o tej propozycji. Gdyby to miało być za pół roku i między nami byłoby tak jak jest teraz - pojechałabym z nim. Ale tego nikt nie przewidzi s decyzję trzeba podjąć lada moment. Paszporty, wizy bla bla bla w tym przypadku to wszystko będzie trwało.



Jednak mimo wszystko cieszę się, że on się w moim życiu pojawił. Na pewno z nim porozmawiam i jeśli oznajmi, że chce jechać na pewno to trzeba będzie przestać, bo po co coś rozwijać w takich okolicznościach.



Póki co idę leżeć dalej. Pobalowalysmy wczoraj jak za dawnych czasów [/QUOTE]

Wiadomo perspektywa wyjazdu , szczególnie gdzies daleko osłabia trochę chęci co do rozwijania znajomości . Zresztą ja nie wiem jak ten los działa, ale często w takich rozwjowych momentach ludzie dostają propozycje ,gdzie trzeba rozważyć za i przeciw . Życie !

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Cytat:
Napisane przez dekra Pokaż wiadomość
to i ja sie witam. Po trzech latach rozstanie typowy syf, nie z mojej winy. Też wam było tak cięzko ? Też miałyście wrażenie ,że już never nowy facet?
Wiadomo, rozstanie to nie jest łatwa sytuacja. Jak podjęłam decyzję o rozstaniu to też było mi przykro i odczuwałam stratę, więc to normalne. Ale raczej nie mam takich myśl, ze już nigdy nowy facet. Chociaż póki co nie mam ochoty na spotykanie się z facetami, korzystam z uroków bycią singielką , bo to fajny stan i tyle
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-28, 17:09   #2667
HermiJona
Raczkowanie
 
Avatar HermiJona
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 249
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Wiadomo perspektywa wyjazdu , szczególnie gdzies daleko osłabia trochę chęci co do rozwijania znajomości . Zresztą ja nie wiem jak ten los działa, ale często w takich rozwjowych momentach ludzie dostają propozycje ,gdzie trzeba rozważyć za i przeciw . Życie !

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------



Wiadomo, rozstanie to nie jest łatwa sytuacja. Jak podjęłam decyzję o rozstaniu to też było mi przykro i odczuwałam stratę, więc to normalne. Ale raczej nie mam takich myśl, ze już nigdy nowy facet. Chociaż póki co nie mam ochoty na spotykanie się z facetami, korzystam z uroków bycią singielką , bo to fajny stan i tyle
Stan, którego szczególnie po dłuższym związku, chyba trzeba się nauczyć na nowo dekra, trzeba się nastawić niestety, że na początku będą spore wahania - raz poczujesz ulgę, a raz będziesz , że to się tak potoczyło. Najważniejsze, to zająć się sobą i powoli odcinać myśli od tego co było - za jakiś czas może będziesz pozytywnie wspominać niektóre chwile i zostanie to jako przyjemne wspomnienie, ale jeszcze na to za wcześnie. Nie pozwól, by otoczenie przypominało Ci o tym - mówię z autopsji, o czym pisałam parę postów wcześniej - po raz pierwszy po związku zmieniłam swoje nastawienie o 180 i zajęłam swoimi zajęciami/marzeniami, a po dwóch miesiącach jakaś zmowa mojego ex/znajomych/rodziny, że wszyscy zaczęli o nim przypominać i trzeba to było krótko uciąć. I szlag trafił kiełkujący porządek w głowie

ja zaczęłam w sumie "Tinderować" po miesiącu od rozstania, ale to bardziej z ciekawości. Byłam na dwóch randkach i stwierdzam, że za wcześnie. Niespieszno mi do kolejnego związku - też w związku z planem wyjazdu do Niemiec.

W weekend zrobiłam szaloną rzecz idąc na zakupy - kupiłam dobrowolnie sukienkę (nie lubię, nie podobam się sobie, nigdy nie nosiłam :P ) i dzisiaj założyłam ją do pracy, po pół dnia czucia się dziwnie stwierdzam, że zacznę chyba nosić nawet a jak nie lubię zakupów, tak te sprawiły mi nawet wczoraj przyjemność i trochę humor poprawiły <lol>
HermiJona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-28, 23:30   #2668
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

Hermjona, jaka sukienka?

Pandora, czekam na opowieści, poszalejcie trochę

Dekra, tak naprawdę różne opinie krążą. Niektórzy mówią, że najlepiej jest dać sobie czas, inni, że najlepszym lekiem na starą miłość jest nowa. Jeśli czujesz, że nie chcesz nikogo nowego - nie rób nic na siłe. Ja na pierwsze randki poszłam miesiąc po zerwaniu. To były zupełnie niezobowiązujące spotkania, ale dobrze się bawiłam i dobrze się czułam. Minęły ponad 4 miesiące, nadal jestem sama, teraz nie w głowie mi faceci, bo skupiam cała swoją energię na kursie i szukaniu nowej pracy. Czasami mam gorszy dzień, czasami jest mi przykro, że tak się wszystko potoczyło, mam urażoną dumę, ale wiem, że tak będzie dużo lepiej dla wszystkich. Szkoda tylko, że zostało to załatwione w ten sposób i zamiast miłych wspomnień pozostało zniesmaczenie i żal.



Psssst, jutro mam dzień próbny jako grafik


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-28, 23:38   #2669
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87286085]Hermjona, jaka sukienka?

Pandora, czekam na opowieści, poszalejcie trochę

Dekra, tak naprawdę różne opinie krążą. Niektórzy mówią, że najlepiej jest dać sobie czas, inni, że najlepszym lekiem na starą miłość jest nowa. Jeśli czujesz, że nie chcesz nikogo nowego - nie rób nic na siłe. Ja na pierwsze randki poszłam miesiąc po zerwaniu. To były zupełnie niezobowiązujące spotkania, ale dobrze się bawiłam i dobrze się czułam. Minęły ponad 4 miesiące, nadal jestem sama, teraz nie w głowie mi faceci, bo skupiam cała swoją energię na kursie i szukaniu nowej pracy. Czasami mam gorszy dzień, czasami jest mi przykro, że tak się wszystko potoczyło, mam urażoną dumę, ale wiem, że tak będzie dużo lepiej dla wszystkich. Szkoda tylko, że zostało to załatwione w ten sposób i zamiast miłych wspomnień pozostało zniesmaczenie i żal.



Psssst, jutro mam dzień próbny jako grafik


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Najlepiej dać sobie czas, aby po pierwsze nie wpakować się w kolejny kiepski związek, a po drugie by nie skrzywdzić tej drugiej, nowej osoby.


Edytowane przez 0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5
Czas edycji: 2019-10-28 o 23:40
0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-28, 23:48   #2670
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Singielki 25+ cz. XIV

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87286088]Najlepiej dać sobie czas, aby po pierwsze nie wpakować się w kolejny kiepski związek, a po drugie by nie skrzywdzić tej drugiej, nowej osoby.

[/QUOTE]



Uważam, że chodzenie na randki może być miłą odskocznią i odwróceniem uwagi od teraźniejszości


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-09-29 19:50:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:13.